Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   POwska Kompromitacja Wyborcza

POwska Kompromitacja Wyborcza

Data: 2014-11-18 21:03:19
Autor: Mark Woydak
POwska Kompromitacja Wyborcza



Dostali na te wybory dwa razy więcej pieniędzy niż zwykle. Kupili nowy
system informatyczny, który miał usprawnić liczenie głosów. I co? Jest tak
źle, jak nigdy. System za 429 tys. zł nie działał. Komisje wyborcze miały
gigantyczne opóźnienie w liczeniu głosów, część musiała je liczyć nawet
ręcznie. A sędziowie z Krajowego Biura Wyborczego – którzy za tę fuszerkę
odpowiadają – zarabiają co miesiąc więcej niż polski prezydent, bo blisko
20 tys. zł! I nie czują się winni! "Trzeba czekać" – ze stoickim spokojem
odpowiadają na większość pytań dotyczących swej pracy i systemu, który
wybrali. Sami już czekają – na jesień 2015 roku. Bo potem przez kolejne
trzy lata nie będzie żadnych wyborów, a tłuste pensyjki dalej będą płynąć!

Sposób przeprowadzenia i organizacji tegorocznych wyborów samorządowych
skompromitował nie tylko Państwową Komisję Wyborczą, ale również polską
demokrację. Po dwóch dobach od momentu zakończenia wyborów Polacy nie mieli
nawet szczątkowych informacji o wynikach wyborów do sejmików wojewódzkich!
– Nie rozumiem, skąd się wziął cały ten szum, że wyników jeszcze nie ma.
Proszę się nie spodziewać, że wyniki zostaną podane minutę po zakończeniu
głosowania, tak jak są podawane sondaże, bo one są całkowicie
nieporównywalne – oburzeniu obywateli dziwi się jednak szef Krajowego Biura
Wyborczego Kazimierz Czaplicki Być może sędzia Czaplicki zapomniał, że organizacja tych wyborów kosztuje
podatników aż 280 milionów złotych, a pieczę nad sprawnym ich
przeprowadzenia sprawuje właśnie PKW! Na organizację tegorocznych wyborów
komisja miała kilka lat – a chodzi tu o 388 urzędników zatrudnionych w tej
instytucji. Trzeba przyznać, że urzędników sowicie opłacanych – średnia
pensja w PKW to 5,3 tys. zł. Szef komisji, łącznie z uposażeniem
sędziowskim, dostaje ok. 19 tys. zł. To więcej niż ma polski prezydent!

Kto odpowie za tę kompromitację wyborczą? – Proszę o odrobinę cierpliwości,
chcemy dokończyć wybory – mówił Kazimierz Czaplicki. Na zakończenie
liczenia nie czekają jednak kontrolerzy. NIK już wczoraj rozpoczęła
kontrolę w PKW.

Szacunkowe zarobki w PKW:

Stefan Jaworski (68l.) przewodniczący, w od 1995 roku. Zarobki ok. 20,3
tys. zł

Andrzej Kisielewicz, zastępca przewodniczącego, w PKW od 2000 roku. Zarobki
ok. 18,4 tys zł

Stanisław Kosmal, zastępca przewodniczącego, zarobki ok. 15,1 tys zł.

Bogusław Dauter (58l.), członek, w PKW od 2011r. Zarobki ok 18,4 tys zł. Maria Aleksandra Grzelka (69l.), członek, w PKW od 2007. Zarobki ok. 15,1
tys zł.

Andrzej Mączyński (69l.), członek, w PKW od 1998 r. Zarobki ok. 19,5 tys
zł.

Janusz Niemcewicz (65l.), członek, w PKW od 2010 roku. Zarobki ok 19,5 tys
zł

Antoni Włodzimierz Ryms (69l.), członek, Zarobki ok 15, 1 tys zł.

Stanisław Zabłocki (64l.), członek, Zarobki ok. 15, 1 tys zł.

Data: 2014-11-19 01:31:20
Autor: mcmlxxi.xi.xi
POwska Kompromitacja Wyborcza
W dniu środa, 19 listopada 2014 05:15:54 UTC+1 użytkownik Mark Woydak napisał:
Dostali na te wybory dwa razy więcej pieniędzy niż zwykle. Kupili nowy
system informatyczny, który miał usprawnić liczenie głosów. I co? Jest tak
źle, jak nigdy. System za 429 tys. zł nie działał. Komisje wyborcze miały
gigantyczne opóźnienie w liczeniu głosów, część musiała je liczyć nawet
ręcznie. A sędziowie z Krajowego Biura Wyborczego - którzy za tę fuszerkę
odpowiadają - zarabiają co miesiąc więcej niż polski prezydent, bo blisko
20 tys. zł! I nie czują się winni! "Trzeba czekać" - ze stoickim spokojem
odpowiadają na większość pytań dotyczących swej pracy i systemu, który
wybrali. Sami już czekają - na jesień 2015 roku. Bo potem przez kolejne
trzy lata nie będzie żadnych wyborów, a tłuste pensyjki dalej będą płynąć!

Sposób przeprowadzenia i organizacji tegorocznych wyborów samorządowych
skompromitował nie tylko Państwową Komisję Wyborczą, ale również polską
demokrację. Po dwóch dobach od momentu zakończenia wyborów Polacy nie mieli
nawet szczątkowych informacji o wynikach wyborów do sejmików wojewódzkich!
- Nie rozumiem, skąd się wziął cały ten szum, że wyników jeszcze nie ma.
Proszę się nie spodziewać, że wyniki zostaną podane minutę po zakończeniu
głosowania, tak jak są podawane sondaże, bo one są całkowicie
nieporównywalne - oburzeniu obywateli dziwi się jednak szef Krajowego Biura
Wyborczego Kazimierz Czaplicki Być może sędzia Czaplicki zapomniał, że organizacja tych wyborów kosztuje
podatników aż 280 milionów złotych, a pieczę nad sprawnym ich
przeprowadzenia sprawuje właśnie PKW! Na organizację tegorocznych wyborów
komisja miała kilka lat - a chodzi tu o 388 urzędników zatrudnionych w tej
instytucji. Trzeba przyznać, że urzędników sowicie opłacanych - średnia
pensja w PKW to 5,3 tys. zł. Szef komisji, łącznie z uposażeniem
sędziowskim, dostaje ok. 19 tys. zł. To więcej niż ma polski prezydent!

Kto odpowie za tę kompromitację wyborczą? - Proszę o odrobinę cierpliwości,
chcemy dokończyć wybory - mówił Kazimierz Czaplicki. Na zakończenie
liczenia nie czekają jednak kontrolerzy. NIK już wczoraj rozpoczęła
kontrolę w PKW.

Szacunkowe zarobki w PKW:

Stefan Jaworski (68l.) przewodniczący, w od 1995 roku. Zarobki ok. 20,3
tys. zł

Andrzej Kisielewicz, zastępca przewodniczącego, w PKW od 2000 roku. Zarobki
ok. 18,4 tys zł

Stanisław Kosmal, zastępca przewodniczącego, zarobki ok. 15,1 tys zł.

Bogusław Dauter (58l.), członek, w PKW od 2011r. Zarobki ok 18,4 tys zł. Maria Aleksandra Grzelka (69l.), członek, w PKW od 2007. Zarobki ok. 15,1
tys zł.

Andrzej Mączyński (69l.), członek, w PKW od 1998 r. Zarobki ok. 19,5 tys
zł.

Janusz Niemcewicz (65l.), członek, w PKW od 2010 roku. Zarobki ok 19,5 tys


Antoni Włodzimierz Ryms (69l.), członek, Zarobki ok 15, 1 tys zł.

Stanisław Zabłocki (64l.), członek, Zarobki ok. 15, 1 tys zł.

"Znajomy dopisał szefa jako kandydata na burmistrza w II turze" 1 godz. 43 minuty temu  "To jest już sprawa bezpieczeństwa państwa" - tak nieprawidłowości w systemie wyborczym ocenia dr Witold Sokała, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. W wywiadzie udzielonym w programie "Głos dnia" w TVP dr Sokała oświadczył, że problemem nie jest termin podania wyników wyborów, ale kwestia ich rzetelności i miarodajności.

"Wszystkie wyniki znajdujące się w systemie internetowym Państwowej Komisji Wyborczej są niewiarygodne" - ocenił.

"Zostało już to zweryfikowane, że średnio rozgarnięty student informatyki, a nawet średnio rozgarnięty licealista-pasjonat, jest w stanie wejść na tak zwany kalkulator wyborczy, czyli część systemu wyborczego zainstalowana w komisjach w terenie, dokonać dowolnych zmian w protokołach, przesłać zmienione protokoły na główny serwer komisji wyborczej i ten serwer tego protokołu nie odrzuci" - ujawnił dr Sokała.

Politolog przyznał, że jego znajomi informatycy testowo sprawdzili możliwość dodania głosów kandydatom.

 "Dodali jednemu radnemu 10 głosów, następnie odjęli 10 głosów. System to przyjął. A jeden z moich znajomych dopisał swojego szefa jako kandydata na burmistrza i stawił go do drugiej tury wyborów" - ujawnia.

Politolog ocenił, że mamy do czynienia z niewiarygodnością systemu elektronicznego i wyników wyborów.

"Jeżeli nie chcemy unieważniać w całości tych wyborów, to jedynym wyjściem jest ręczne liczenie głosów od początku. Wszystkich. Nie tylko do sejmików, ale też do rad miast, na prezydentów i burmistrzów, bo te wyniki nie tylko nie są pewne. One są niewiarygodne" - powiedział dr Sokała.

 Gość "Głosu dnia" dodał, że skandal związany z wyborami samorządowymi pokazuje, iż państwo nie potrafi wypełniać swoich podstawowych obowiązków. Dr Sokała określił również internetowy system wyborczy jako "amatorski". Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/raport-wybory-samorzadowe-2014/aktualnosci/news-znajomy-dopisal-szefa-jako-kandydata-na-burmistrza-w-ii-turz,nId,1559709#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=other

-- -- -- -- -- -


"Bubel napisany przez początkującego programistę". Informatycy drwią z systemu wyborczego PKW Wczoraj, 18 listopada (16:37)  System komputerowy Państwowej Komisji Wyborczej stał się pośmiewiskiem wśród informatyków. "Ten program nie ma prawa zadziałać. Wygląda jak napisany przez początkującego programistę" - to komentarze profesjonalnych informatyków, którzy od kilku dni analizują kod feralnego systemu komputerowego PKW. Padają zarzuty, że przy pisaniu programu został popełniony w zasadzie każdy błąd, jaki tylko można było popełnić.

Kod źródłowy systemu PKW wzięli na warsztat doświadczeni programiści. Piszą oni komentarze na profesjonalnych, zagranicznych forach internetowych. Z ich analizy wynika, że program PKW np. wyświetla błędy, ale nie pozwala ich wyłączyć. Od razu wiesza system. Padają komentarze, że taki bubel można napisać w kilkanaście godzin, a nie trzy miesiące.

 PKW sama zamieściła ten program w sieci, a zdekodowali go informatycy. Co gorsza, cały ten program był dostępny dla wszystkich już dzień przed wyborami. To pozwala postawić pytanie, czy co zdolniejsi hakerzy nie mogli tego wykorzystać do włamywania się do systemu wyborczego. Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-bubel-napisany-przez-poczatkujacego-programiste-informatycy-,nId,1559493?parametr=embed_tyt_zdj_lead#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=other

Data: 2014-11-19 01:53:44
Autor: mcmlxxi.xi.xi
POwska Kompromitacja Wyborcza
W dniu środa, 19 listopada 2014 10:31:21 UTC+1 użytkownik mcmlxx...@gmail.com napisał:
W dniu środa, 19 listopada 2014 05:15:54 UTC+1 użytkownik Mark Woydak napisał:
> Dostali na te wybory dwa razy więcej pieniędzy niż zwykle. Kupili nowy
> system informatyczny, który miał usprawnić liczenie głosów. I co? Jest tak
> źle, jak nigdy. System za 429 tys. zł nie działał. Komisje wyborcze miały
> gigantyczne opóźnienie w liczeniu głosów, część musiała je liczyć nawet
> ręcznie. A sędziowie z Krajowego Biura Wyborczego - którzy za tę fuszerkę
> odpowiadają - zarabiają co miesiąc więcej niż polski prezydent, bo blisko
> 20 tys. zł! I nie czują się winni! "Trzeba czekać" - ze stoickim spokojem
> odpowiadają na większość pytań dotyczących swej pracy i systemu, który
> wybrali. Sami już czekają - na jesień 2015 roku. Bo potem przez kolejne
> trzy lata nie będzie żadnych wyborów, a tłuste pensyjki dalej będą płynąć!
> > Sposób przeprowadzenia i organizacji tegorocznych wyborów samorządowych
> skompromitował nie tylko Państwową Komisję Wyborczą, ale również polską
> demokrację. Po dwóch dobach od momentu zakończenia wyborów Polacy nie mieli
> nawet szczątkowych informacji o wynikach wyborów do sejmików wojewódzkich!
> - Nie rozumiem, skąd się wziął cały ten szum, że wyników jeszcze nie ma.
> Proszę się nie spodziewać, że wyniki zostaną podane minutę po zakończeniu
> głosowania, tak jak są podawane sondaże, bo one są całkowicie
> nieporównywalne - oburzeniu obywateli dziwi się jednak szef Krajowego Biura
> Wyborczego Kazimierz Czaplicki > > Być może sędzia Czaplicki zapomniał, że organizacja tych wyborów kosztuje
> podatników aż 280 milionów złotych, a pieczę nad sprawnym ich
> przeprowadzenia sprawuje właśnie PKW! Na organizację tegorocznych wyborów
> komisja miała kilka lat - a chodzi tu o 388 urzędników zatrudnionych w tej
> instytucji. Trzeba przyznać, że urzędników sowicie opłacanych - średnia
> pensja w PKW to 5,3 tys. zł. Szef komisji, łącznie z uposażeniem
> sędziowskim, dostaje ok. 19 tys. zł. To więcej niż ma polski prezydent!
> > Kto odpowie za tę kompromitację wyborczą? - Proszę o odrobinę cierpliwości,
> chcemy dokończyć wybory - mówił Kazimierz Czaplicki. Na zakończenie
> liczenia nie czekają jednak kontrolerzy. NIK już wczoraj rozpoczęła
> kontrolę w PKW.
> > Szacunkowe zarobki w PKW:
> > Stefan Jaworski (68l.) przewodniczący, w od 1995 roku. Zarobki ok. 20,3
> tys. zł
> > Andrzej Kisielewicz, zastępca przewodniczącego, w PKW od 2000 roku. Zarobki
> ok. 18,4 tys zł
> > Stanisław Kosmal, zastępca przewodniczącego, zarobki ok. 15,1 tys zł.
> > Bogusław Dauter (58l.), członek, w PKW od 2011r. Zarobki ok 18,4 tys zł. > > Maria Aleksandra Grzelka (69l.), członek, w PKW od 2007. Zarobki ok. 15,1
> tys zł.
> > Andrzej Mączyński (69l.), członek, w PKW od 1998 r. Zarobki ok. 19,5 tys
> zł.
> > Janusz Niemcewicz (65l.), członek, w PKW od 2010 roku. Zarobki ok 19,5 tys
> zł
> > Antoni Włodzimierz Ryms (69l.), członek, Zarobki ok 15, 1 tys zł.
> > Stanisław Zabłocki (64l.), członek, Zarobki ok. 15, 1 tys zł.

"Znajomy dopisał szefa jako kandydata na burmistrza w II turze" 1 godz. 43 minuty temu  "To jest już sprawa bezpieczeństwa państwa" - tak nieprawidłowości w systemie wyborczym ocenia dr Witold Sokała, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. W wywiadzie udzielonym w programie "Głos dnia" w TVP dr Sokała oświadczył, że problemem nie jest termin podania wyników wyborów, ale kwestia ich rzetelności i miarodajności.

"Wszystkie wyniki znajdujące się w systemie internetowym Państwowej Komisji Wyborczej są niewiarygodne" - ocenił.

"Zostało już to zweryfikowane, że średnio rozgarnięty student informatyki, a nawet średnio rozgarnięty licealista-pasjonat, jest w stanie wejść na tak zwany kalkulator wyborczy, czyli część systemu wyborczego zainstalowana w komisjach w terenie, dokonać dowolnych zmian w protokołach, przesłać zmienione protokoły na główny serwer komisji wyborczej i ten serwer tego protokołu nie odrzuci" - ujawnił dr Sokała.

Politolog przyznał, że jego znajomi informatycy testowo sprawdzili możliwość dodania głosów kandydatom.

 "Dodali jednemu radnemu 10 głosów, następnie odjęli 10 głosów. System to przyjął. A jeden z moich znajomych dopisał swojego szefa jako kandydata na burmistrza i stawił go do drugiej tury wyborów" - ujawnia.

Politolog ocenił, że mamy do czynienia z niewiarygodnością systemu elektronicznego i wyników wyborów.

"Jeżeli nie chcemy unieważniać w całości tych wyborów, to jedynym wyjściem jest ręczne liczenie głosów od początku. Wszystkich.. Nie tylko do sejmików, ale też do rad miast, na prezydentów i burmistrzów, bo te wyniki nie tylko nie są pewne. One są niewiarygodne" - powiedział dr Sokała.

 Gość "Głosu dnia" dodał, że skandal związany z wyborami samorządowymi pokazuje, iż państwo nie potrafi wypełniać swoich podstawowych obowiązków. Dr Sokała określił również internetowy system wyborczy jako "amatorski". Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/raport-wybory-samorzadowe-2014/aktualnosci/news-znajomy-dopisal-szefa-jako-kandydata-na-burmistrza-w-ii-turz,nId,1559709#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=other

-- -- -- -- -- -


"Bubel napisany przez początkującego programistę". Informatycy drwią z systemu wyborczego PKW Wczoraj, 18 listopada (16:37)  System komputerowy Państwowej Komisji Wyborczej stał się pośmiewiskiem wśród informatyków. "Ten program nie ma prawa zadziałać. Wygląda jak napisany przez początkującego programistę" - to komentarze profesjonalnych informatyków, którzy od kilku dni analizują kod feralnego systemu komputerowego PKW. Padają zarzuty, że przy pisaniu programu został popełniony w zasadzie każdy błąd, jaki tylko można było popełnić.

Kod źródłowy systemu PKW wzięli na warsztat doświadczeni programiści. Piszą oni komentarze na profesjonalnych, zagranicznych forach internetowych. Z ich analizy wynika, że program PKW np. wyświetla błędy, ale nie pozwala ich wyłączyć. Od razu wiesza system. Padają komentarze, że taki bubel można napisać w kilkanaście godzin, a nie trzy miesiące.

 PKW sama zamieściła ten program w sieci, a zdekodowali go informatycy. Co gorsza, cały ten program był dostępny dla wszystkich już dzień przed wyborami. To pozwala postawić pytanie, czy co zdolniejsi hakerzy nie mogli tego wykorzystać do włamywania się do systemu wyborczego. Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-bubel-napisany-przez-poczatkujacego-programiste-informatycy-,nId,1559493?parametr=embed_tyt_zdj_lead#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=other


"Ale kosmos! Znamy kolejne kulisy "liczenia" głosów: Karty wyborcze w otwartych workach, urny bez plomb i olbrzymi bałagan!

opublikowano: 19 listopada 2014, 10:36 wybory.pless.pl Z kolejnych regionów Polski nadchodzą kolejne niepokojące i szokujące informacje związane z tym, jak były (i wciąż są...) liczone głosy w poszczególnych komisjach i jak duże problemy z systemem informatycznym paraliżują prace komisji.

Sprawę opisuje nawet "Gazeta Wyborcza". Stołeczny oddział dziennika pisze o skandalicznych procederach na warszawskiej Pradze. Kandydaci alarmują na Facebooku, że karty z głosami nie były zabezpieczone. Jeden złożył w tej sprawie doniesienie o popełnieniu przestępstwa

-- czytamy.

Wypełnione karty wyborcze dosłownie walały się w stercie kartonowych pudeł i plastikowych workach. Skandal opisuje radny Praskiej Wspólnoty Samorządowej Kamil Ciepieńko. Karty z głosami leżały w sali konferencyjnej. Drzwi do niej są zamykane na zwykły klucz. Zresztą i tak musiały być otwarte, bo cały czas wchodzili i wychodzili radni. Tuż obok znajduje się wydział obsługi mieszkańców, więc do sali mógł wejść praktycznie każdy. (...) Po podliczeniu wyników w urzędzie nagle się okazało, że znaleziono jeden głos, które zadecydował, że tracimy mandat na rzecz PO

-- opowiada polityk.

Rzeczniczka dzielnicy tłumaczy jednak, że sala była "zamykana na klucz". Ale radni dopowiadają kolejne skandale: urny w trzech komisjach nie były zaplombowane, niektóre listy były zdublowane, jeszcze gdzie indziej wydano po prostu za dużo kart. O niepilnowanych "workach z głosami" mówią też mieszkańcy Pragi Południe.


Dariusz Lasocki, radny PiS z Pragi-Południe, złożył w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. "Nie może dochodzić do sytuacji, gdy dokumenty wyborcze leżą pod murem jak śmieci. Moim zdaniem doszło do złamania prawa, nie tylko wyborczego, ale też karnego"

-- czytamy.

W dodatku masowo napływają sygnały od wyborców, którzy głosowali na danego kandydata, a w wynikach... otrzymał on zero głosów. O jednym z takich przypadków poinformował też Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.

Podobne sygnały płyną z Gdańska. Również i tam występują olbrzymie problemy z liczeniem głosów. Jak nieoficjalnie dowiedziała się reporterka Radia Gdańsk, są problemy z weryfikacją głosów. Komisje liczyły je ręcznie. Po odblokowaniu systemu, członkowie wprowadzili do niego dane i okazało się, że wyniki... kompletnie się nie zgadzają. Trzeba więc jeszcze raz wszystko przeliczać. To z kolei może spowodować, że wyniki wyborów do sejmików mogą pojawić się dopiero pod koniec tygodnia. Inne z komisji nieoficjalnie mówią nawet o przyszłym tygodniu.

Chaos, bałagan i olbrzymie zaniedbania. Czy te wybory mogą zostać uznane za rzetelne?

http://wpolityce.pl/polityka/222630-ale-kosmos-znamy-kolejne-kulisy-liczenia-glosow-karty-wyborcze-w-otwartych-workach-urny-bez-plomb-i-olbrzymi-balagan

Data: 2014-11-19 02:06:55
Autor: mcmlxxi.xi.xi
POwska Kompromitacja Wyborcza
W dniu środa, 19 listopada 2014 10:53:45 UTC+1 użytkownik mcmlxx...@gmail.com napisał:
W dniu środa, 19 listopada 2014 10:31:21 UTC+1 użytkownik mcmlxx...@gmail.com napisał:
> W dniu środa, 19 listopada 2014 05:15:54 UTC+1 użytkownik Mark Woydak napisał:
> > Dostali na te wybory dwa razy więcej pieniędzy niż zwykle. Kupili nowy
> > system informatyczny, który miał usprawnić liczenie głosów. I co? Jest tak
> > źle, jak nigdy. System za 429 tys. zł nie działał. Komisje wyborcze miały
> > gigantyczne opóźnienie w liczeniu głosów, część musiała je liczyć nawet
> > ręcznie. A sędziowie z Krajowego Biura Wyborczego - którzy za tę fuszerkę
> > odpowiadają - zarabiają co miesiąc więcej niż polski prezydent, bo blisko
> > 20 tys. zł! I nie czują się winni! "Trzeba czekać" - ze stoickim spokojem
> > odpowiadają na większość pytań dotyczących swej pracy i systemu, który
> > wybrali. Sami już czekają - na jesień 2015 roku. Bo potem przez kolejne
> > trzy lata nie będzie żadnych wyborów, a tłuste pensyjki dalej będą płynąć!
> > > > Sposób przeprowadzenia i organizacji tegorocznych wyborów samorządowych
> > skompromitował nie tylko Państwową Komisję Wyborczą, ale również polską
> > demokrację. Po dwóch dobach od momentu zakończenia wyborów Polacy nie mieli
> > nawet szczątkowych informacji o wynikach wyborów do sejmików wojewódzkich!
> > - Nie rozumiem, skąd się wziął cały ten szum, że wyników jeszcze nie ma.
> > Proszę się nie spodziewać, że wyniki zostaną podane minutę po zakończeniu
> > głosowania, tak jak są podawane sondaże, bo one są całkowicie
> > nieporównywalne - oburzeniu obywateli dziwi się jednak szef Krajowego Biura
> > Wyborczego Kazimierz Czaplicki > > > > Być może sędzia Czaplicki zapomniał, że organizacja tych wyborów kosztuje
> > podatników aż 280 milionów złotych, a pieczę nad sprawnym ich
> > przeprowadzenia sprawuje właśnie PKW! Na organizację tegorocznych wyborów
> > komisja miała kilka lat - a chodzi tu o 388 urzędników zatrudnionych w tej
> > instytucji. Trzeba przyznać, że urzędników sowicie opłacanych - średnia
> > pensja w PKW to 5,3 tys. zł. Szef komisji, łącznie z uposażeniem
> > sędziowskim, dostaje ok. 19 tys. zł. To więcej niż ma polski prezydent!
> > > > Kto odpowie za tę kompromitację wyborczą? - Proszę o odrobinę cierpliwości,
> > chcemy dokończyć wybory - mówił Kazimierz Czaplicki. Na zakończenie
> > liczenia nie czekają jednak kontrolerzy. NIK już wczoraj rozpoczęła
> > kontrolę w PKW.
> > > > Szacunkowe zarobki w PKW:
> > > > Stefan Jaworski (68l.) przewodniczący, w od 1995 roku. Zarobki ok. 20,3
> > tys. zł
> > > > Andrzej Kisielewicz, zastępca przewodniczącego, w PKW od 2000 roku. Zarobki
> > ok. 18,4 tys zł
> > > > Stanisław Kosmal, zastępca przewodniczącego, zarobki ok. 15,1 tys zł.
> > > > Bogusław Dauter (58l.), członek, w PKW od 2011r. Zarobki ok 18,4 tys zł. > > > > Maria Aleksandra Grzelka (69l.), członek, w PKW od 2007. Zarobki ok.. 15,1
> > tys zł.
> > > > Andrzej Mączyński (69l.), członek, w PKW od 1998 r. Zarobki ok. 19,5 tys
> > zł.
> > > > Janusz Niemcewicz (65l.), członek, w PKW od 2010 roku. Zarobki ok 19,5 tys
> > zł
> > > > Antoni Włodzimierz Ryms (69l.), członek, Zarobki ok 15, 1 tys zł.
> > > > Stanisław Zabłocki (64l.), członek, Zarobki ok. 15, 1 tys zł.
> > "Znajomy dopisał szefa jako kandydata na burmistrza w II turze" > > 1 godz. 43 minuty temu  > > > "To jest już sprawa bezpieczeństwa państwa" - tak nieprawidłowości w systemie wyborczym ocenia dr Witold Sokała, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. > > W wywiadzie udzielonym w programie "Głos dnia" w TVP dr Sokała oświadczył, że problemem nie jest termin podania wyników wyborów, ale kwestia ich rzetelności i miarodajności.
> > "Wszystkie wyniki znajdujące się w systemie internetowym Państwowej Komisji Wyborczej są niewiarygodne" - ocenił.
> > "Zostało już to zweryfikowane, że średnio rozgarnięty student informatyki, a nawet średnio rozgarnięty licealista-pasjonat, jest w stanie wejść na tak zwany kalkulator wyborczy, czyli część systemu wyborczego zainstalowana w komisjach w terenie, dokonać dowolnych zmian w protokołach, przesłać zmienione protokoły na główny serwer komisji wyborczej i ten serwer tego protokołu nie odrzuci" - ujawnił dr Sokała.
> > Politolog przyznał, że jego znajomi informatycy testowo sprawdzili możliwość dodania głosów kandydatom.
> >  "Dodali jednemu radnemu 10 głosów, następnie odjęli 10 głosów. System to przyjął. A jeden z moich znajomych dopisał swojego szefa jako kandydata na burmistrza i stawił go do drugiej tury wyborów" - ujawnia.
> > Politolog ocenił, że mamy do czynienia z niewiarygodnością systemu elektronicznego i wyników wyborów.
> > "Jeżeli nie chcemy unieważniać w całości tych wyborów, to jedynym wyjściem jest ręczne liczenie głosów od początku. Wszystkich. Nie tylko do sejmików, ale też do rad miast, na prezydentów i burmistrzów, bo te wyniki nie tylko nie są pewne. One są niewiarygodne" - powiedział dr Sokała.
> >  Gość "Głosu dnia" dodał, że skandal związany z wyborami samorządowymi pokazuje, iż państwo nie potrafi wypełniać swoich podstawowych obowiązków. Dr Sokała określił również internetowy system wyborczy jako "amatorski". > > > Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/raport-wybory-samorzadowe-2014/aktualnosci/news-znajomy-dopisal-szefa-jako-kandydata-na-burmistrza-w-ii-turz,nId,1559709#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=other
> > -- -- -- -- -- -
> > > "Bubel napisany przez początkującego programistę". Informatycy drwią z systemu wyborczego PKW > > Wczoraj, 18 listopada (16:37)  > > System komputerowy Państwowej Komisji Wyborczej stał się pośmiewiskiem wśród informatyków. "Ten program nie ma prawa zadziałać. Wygląda jak napisany przez początkującego programistę" - to komentarze profesjonalnych informatyków, którzy od kilku dni analizują kod feralnego systemu komputerowego PKW. Padają zarzuty, że przy pisaniu programu został popełniony w zasadzie każdy błąd, jaki tylko można było popełnić.
> > Kod źródłowy systemu PKW wzięli na warsztat doświadczeni programiści. Piszą oni komentarze na profesjonalnych, zagranicznych forach internetowych. Z ich analizy wynika, że program PKW np. wyświetla błędy, ale nie pozwala ich wyłączyć. Od razu wiesza system. Padają komentarze, że taki bubel można napisać w kilkanaście godzin, a nie trzy miesiące.
> >  PKW sama zamieściła ten program w sieci, a zdekodowali go informatycy. Co gorsza, cały ten program był dostępny dla wszystkich już dzień przed wyborami. To pozwala postawić pytanie, czy co zdolniejsi hakerzy nie mogli tego wykorzystać do włamywania się do systemu wyborczego. > > Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-bubel-napisany-przez-poczatkujacego-programiste-informatycy-,nId,1559493?parametr=embed_tyt_zdj_lead#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=other


"Ale kosmos! Znamy kolejne kulisy "liczenia" głosów: Karty wyborcze w otwartych workach, urny bez plomb i olbrzymi bałagan!

opublikowano: 19 listopada 2014, 10:36 wybory.pless.pl Z kolejnych regionów Polski nadchodzą kolejne niepokojące i szokujące informacje związane z tym, jak były (i wciąż są...) liczone głosy w poszczególnych komisjach i jak duże problemy z systemem informatycznym paraliżują prace komisji.

Sprawę opisuje nawet "Gazeta Wyborcza". Stołeczny oddział dziennika pisze o skandalicznych procederach na warszawskiej Pradze. Kandydaci alarmują na Facebooku, że karty z głosami nie były zabezpieczone. Jeden złożył w tej sprawie doniesienie o popełnieniu przestępstwa

-- czytamy.

Wypełnione karty wyborcze dosłownie walały się w stercie kartonowych pudeł i plastikowych workach. Skandal opisuje radny Praskiej Wspólnoty Samorządowej Kamil Ciepieńko. Karty z głosami leżały w sali konferencyjnej. Drzwi do niej są zamykane na zwykły klucz. Zresztą i tak musiały być otwarte, bo cały czas wchodzili i wychodzili radni. Tuż obok znajduje się wydział obsługi mieszkańców, więc do sali mógł wejść praktycznie każdy. (...) Po podliczeniu wyników w urzędzie nagle się okazało, że znaleziono jeden głos, które zadecydował, że tracimy mandat na rzecz PO

-- opowiada polityk.

Rzeczniczka dzielnicy tłumaczy jednak, że sala była "zamykana na klucz". Ale radni dopowiadają kolejne skandale: urny w trzech komisjach nie były zaplombowane, niektóre listy były zdublowane, jeszcze gdzie indziej wydano po prostu za dużo kart. O niepilnowanych "workach z głosami" mówią też mieszkańcy Pragi Południe.


Dariusz Lasocki, radny PiS z Pragi-Południe, złożył w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. "Nie może dochodzić do sytuacji, gdy dokumenty wyborcze leżą pod murem jak śmieci.. Moim zdaniem doszło do złamania prawa, nie tylko wyborczego, ale też karnego"

-- czytamy.

W dodatku masowo napływają sygnały od wyborców, którzy głosowali na danego kandydata, a w wynikach... otrzymał on zero głosów. O jednym z takich przypadków poinformował też Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.

Podobne sygnały płyną z Gdańska. Również i tam występują olbrzymie problemy z liczeniem głosów. Jak nieoficjalnie dowiedziała się reporterka Radia Gdańsk, są problemy z weryfikacją głosów. Komisje liczyły je ręcznie. Po odblokowaniu systemu, członkowie wprowadzili do niego dane i okazało się, że wyniki... kompletnie się nie zgadzają. Trzeba więc jeszcze raz wszystko przeliczać. To z kolei może spowodować, że wyniki wyborów do sejmików mogą pojawić się dopiero pod koniec tygodnia. Inne z komisji nieoficjalnie mówią nawet o przyszłym tygodniu.

Chaos, bałagan i olbrzymie zaniedbania. Czy te wybory mogą zostać uznane za rzetelne?

http://wpolityce.pl/polityka/222630-ale-kosmos-znamy-kolejne-kulisy-liczenia-glosow-karty-wyborcze-w-otwartych-workach-urny-bez-plomb-i-olbrzymi-balagan

No tak Panowie Szlachta -z faktami ciężko dyskutować...

Data: 2014-11-19 04:56:29
Autor: Kasper
POwska Kompromitacja Wyborcza
W dniu 11/19/2014 3:31 AM, mcmlxxi.xi.xi@gmail.com pisze:

"Bubel napisany przez początkującego programistę". Informatycy drwią
z systemu wyborczego PKW

Wczoraj, 18 listopada (16:37)

System komputerowy Państwowej Komisji Wyborczej stał się
pośmiewiskiem wśród informatyków. "Ten program nie ma prawa
zadziałać. Wygląda jak napisany przez początkującego programistę" -

Drwią bo jak można inaczej - https://github.com/wybory2014/Kalkulator1

Problem nie jest jakaś niezbyt bystra panienka programistka, tylko wierchuszka PKW, ludzie którzy w Moskwie przygotowywali się do liczenia i zatrudniania odpowiednich ludzi na odpowiednie stanowiska. Stefan Jaworski, zaczynał karierę w prokuraturze w 1974.

Data: 2014-11-19 11:14:12
Autor: the_foe
POwska Kompromitacja Wyborcza
W dniu 2014-11-19 o 04:03, Mark Woydak pisze:
Dostali na te wybory dwa razy więcej pieniędzy niż zwykle. Kupili nowy
system informatyczny, który miał usprawnić liczenie głosów. I co? Jest tak
źle, jak nigdy. System za 429 tys. zł nie działał.

Progres!
W latach 90 panstwo wydalo cos z 5 mld na system płatnik, ktĂłry był w implementacji 10x prostszy i po kilku latach wciąż nie działał. Teraz mamy 10000x taniej, 10x szybciej i ten sam efekt! To po co  przepłacać?

--
@foe_pl

Data: 2014-11-19 02:22:10
Autor: mcmlxxi.xi.xi
POwska Kompromitacja Wyborcza
W dniu środa, 19 listopada 2014 11:14:14 UTC+1 użytkownik the_foe napisał:
W dniu 2014-11-19 o 04:03, Mark Woydak pisze:
> Dostali na te wybory dwa razy więcej pieniędzy niż zwykle. Kupili nowy
> system informatyczny, który miał usprawnić liczenie głosów. I co? Jest tak
> źle, jak nigdy. System za 429 tys. zł nie działał.

Progres!
W latach 90 panstwo wydalo cos z 5 mld na system płatnik, który był w implementacji 10x prostszy i po kilku latach wciąż nie działał. Teraz mamy 10000x taniej, 10x szybciej i ten sam efekt! To po co  przepłacać?

-- @foe_pl

"PKW zapewnia, że hakerzy nie mieli dostępu do systemu wyborczego."
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1292723,ABW-sprawdza-atak-hakerow-na-baze-danych-PKW
Art. z wywiadem video o faktach informatycznej ingerencji w system wyborczy:
http://wpolityce.pl/polityka/222594-szok-kazdy-moze-wejsc-w-kalkulator-wyborczy-dokonac-zmian-i-przeslac-protokol-do-centralnej-komisji

Data: 2014-11-19 02:33:50
Autor: mcmlxxi.xi.xi
POwska Kompromitacja Wyborcza
W dniu środa, 19 listopada 2014 11:22:12 UTC+1 użytkownik mcmlxx...@gmail.com napisał:
W dniu środa, 19 listopada 2014 11:14:14 UTC+1 użytkownik the_foe napisał:
> W dniu 2014-11-19 o 04:03, Mark Woydak pisze:
> > Dostali na te wybory dwa razy więcej pieniędzy niż zwykle. Kupili nowy
> > system informatyczny, który miał usprawnić liczenie głosów. I co? Jest tak
> > źle, jak nigdy. System za 429 tys. zł nie działał.
> > Progres!
> W latach 90 panstwo wydalo cos z 5 mld na system płatnik, który był w > implementacji 10x prostszy i po kilku latach wciąż nie działał. Teraz > mamy 10000x taniej, 10x szybciej i ten sam efekt! To po co  przepłacać?
> > -- > @foe_pl

"PKW zapewnia, że hakerzy nie mieli dostępu do systemu wyborczego."
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1292723,ABW-sprawdza-atak-hakerow-na-baze-danych-PKW
Art. z wywiadem video o faktach informatycznej ingerencji w system wyborczy:
http://wpolityce.pl/polityka/222594-szok-kazdy-moze-wejsc-w-kalkulator-wyborczy-dokonac-zmian-i-przeslac-protokol-do-centralnej-komisji


PAP  46 minut temu

Wojewódzka Komisja Wyborcza nadal bez protokołów z powiatów W Lu-bu-skiem Wo-je-wódz-ka Ko-mi-sja Wy-bor-cza ra-czej nie bę-dzie mogła w naj-bliż-szym cza-sie podać wy-ni-ków gło-so-wa-nia do sej-mi-ku wo-je-wódz-twa. Nadal nie do-star-czo-no jej żad-ne-go pro-to-ko-łu z ko-mi-sji po-wia-to-wych.
 W po-wia-tach PKW za-blo-ko-wa-ła sys-tem, co spra-wia, że ko-mi-sje tego szcze-bla nie mogą wy-ge-ne-ro-wać pro-to-ko-łów - po-in-for-mo-wał peł-no-moc-nik mar-szał-ka woj. lu-bu-skie-go ds. wy-bo-rów Bro-ni-sław Ku-mo-rek.
  - Wo-je-wódz-ka ko-mi-sja jest go-to-wa do roz-po-czę-cia pracy, ale nie bez pro-to-ko-łów gło-so-wa-nia z po-wia-tów nie może nic zro-bić. Z na-szych in-for-ma-cji wy-ni-ka, że PKW za-blo-ko-wa-ła od-gór-nie sys-tem ko-mi-sjom po-wia-to-wym. Teraz cze-ka-my na ko-lej-ne de-cy-zje. Trud-no nawet gdy-bać, kiedy bę-dzie-my w sta-nie wy-ge-ne-ro-wać wy-ni-ki wy-bo-rów do sej-mi-ku woj. lu-bu-skie-go - po-wie-dział Ku-mo-rek.

http://wiadomosci.onet.pl/lubuskie/wojewodzka-komisja-wyborcza-nadal-bez-protokolow-z-powiatow/g1j03

Data: 2014-11-20 04:43:32
Autor: stevep
POwska Kompromitacja Wyborcza
W dniu .11.2014 o 04:03 Mark Woydak <mark.woydak@forest.de> pisze:




Dostali kopa PiS-owscy idioci

Do budy zawszony kundlu

--
stevep
-- -- -
UĹźywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

POwska Kompromitacja Wyborcza

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona