Nierealnie wysoki wynik PSL w sposób oczywisty i poważny fałszuje wolę
wyborcĂłw

Fakt, że Państwowa Komisja Wyborcza bardzo niechętnie, dopiero pod presją,
podała procentowe wyników wyborów do sejmików, jest doskonałą puentą
wyborczej zawieruchy. Zwlekali, bo wiedzieli, że ten właśnie wynik - w
zderzeniu z poprzednimi wyborami i przede wszystkim z exit-poll -
kompromituje proces wyborczy najbardziej. I najczytelniej.

Bo PSL oficjalnie zdobyło w skali kraju niemal 24 proc. głosów. W woj.
świętokrzyskim niemal połowę, w warmińsko-mazurskim niemal 40 proc. To
wyniki, których nie da się obronić ani logiką polityczną, ani
politologiczną, ani socjologiczną. To oczywista aberracja, wynik z
księżyca.

Czy wynikało to ze szczęśliwego numeru 1 na liście do sejmików, czy też
inni szatani byli tam czynni? Tego nie wiemy. Ale wiemy jedno: nierealnie
wysoki wynik PSL w sposób oczywisty i poważny fałszuje wolę wyborców. Nic,
ale to nic nie wskazywało, i wciąż nie wskazuje, by zieloni - jeszcze przed
chwilą wyzywający rolników od „frajerów” - stali się nagle potęgą mogącą
nawet samodzielnie rządzić w jednym województwie, i współrządzić we
wszystkich pozostałych poza podkarpackim. To jest fałsz, kłamstwo, niemal
jawnie wyrastające z krzywdy przede wszystkim PiS, i po części PO. I już
tylko to powinno być podstawą do radykalnych zmian w prawie wyborczym, i do
nowych wyborĂłw.

Chyba, że wprowadzamy oficjalnie system kurialny, w którym wyborcy PiS mogą
głosować do woli, a i tak nie zdobędą władzy, bo ich głosy w razie czego
podzieli się przez dwa. Dostawiając drugi krzyżyk albo i więcej.

W sumie więc koalicja rządząca zachowała niemal pełnię władzy, rządząc w 15
województwach. Ostatnią dużą transzę pieniędzy unijnych podzielą ci, którzy
dzielili dotąd. I być może cały ten chaos, cała ta zawierucha, temu właśnie
miały służyć.

Już przed tymi wyborami byliśmy blisko konstatacji, że takie reżimy jak
nasz nie upadają przy urnach wyborczych. Teraz mamy niemal pewność.

Główna siła opozycyjna musi zareagować. I musi to być reakcja i szybka, i
zdecydowana. Przemyślana, ale stanowcza, i co ważne - realna, a nie
RYTUALNA. Bo jeżeli teraz zmilczymy, jeżeli będziemy czekali na werdykty
sądów, to upadną resztki nadziei na pokojową zmianę. Także dlatego, że
warunkach wątpliwości co do wyborów PiS nie zmobilizuje tylu Polaków, ilu
by chciał. Nie uwierzą, że ich wysiłek może przynieść skutek.

Ale i my, wszyscy, musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: ile osobiście -
czasu, pieniędzy, spokoju - jesteśmy poświęcić, by obronić wolne i uczciwe
wybory?

W dniu 11/22/2014 7:50 PM, Mark Woydak pisze:

Bo PSL oficjalnie zdobyło w skali kraju niemal 24 proc. głosów. W woj.
świętokrzyskim niemal połowę, w warmińsko-mazurskim niemal 40 proc. To
wyniki, których nie da się obronić ani logiką polityczną, ani
politologiczną, ani socjologiczną. To oczywista aberracja, wynik z
księżyca.

W Gdyni, w 2010 mieszkało 800 rolników z PSL, a w 2014 już 8800, nic dziwnego, że wybory były uczciwe.

użytkownik Kasper napisał:
 

W Gdyni, w 2010 mieszkało 800 rolników z PSL, a w 2014 już 8800, nic dziwnego, że wybory były uczciwe.

Kup sobie kawalek ziemii i tez nie bedziesz musial placic wysokich
skladek. Wszyscy taksowkarze popieraja PSL:) Bo PSL pilnuje
aby nie zajebali im przywileju jakim jest  KRUS:)

W dniu 11/23/2014 3:04 AM, szklanynocnik@gmail.com pisze:

użytkownik Kasper napisał:

W Gdyni, w 2010 mieszkało 800 rolników z PSL, a w 2014 już 8800, nic
dziwnego, że wybory były uczciwe.

Kup sobie kawalek ziemii i tez nie bedziesz musial placic wysokich
skladek. Wszyscy taksowkarze popieraja PSL:) Bo PSL pilnuje
aby nie zajebali im przywileju jakim jest  KRUS:)

I to jest kolejna logiczna i bardzo sensowna odpowiedź, w 2010 nie było KRUS-u i taksówkarzy w Gdyni, w 2014, w Warszawie nie ma taksówkarzy i nie ma KRUS-u, dlatego poparcie dla PSL nie mogło w stolicy podskoczyć sobie ile zechce.

użytkownik Kasper napisał:

I to jest kolejna logiczna i bardzo sensowna odpowiedź, w 2010 nie było KRUS-u i taksówkarzy w Gdyni, w 2014, w Warszawie nie ma taksówkarzy i nie ma KRUS-u, dlatego poparcie dla PSL nie mogło w stolicy podskoczyć sobie ile zechce.

Kilka lat temu w jakiejs miejscowosci spadlo zuzycie pradu na mieszkanca.
Okazalo sie, ze 15-25% mieszkancow wpadlo na genialny  pomysl
zakupu magnesu neodymowego i przylozenie go do licznika co jak wiadomo
zatrzymuje jego prace:)

Gdy prad kradlo kilka procent gospodarstw, nic sie nie dzialo,
elektrownia zaczela nabierac podejrzen przy 20%.

W dniu 11/23/2014 3:31 AM, szklanynocnik@gmail.com pisze:

użytkownik Kasper napisał:

I to jest kolejna logiczna i bardzo sensowna odpowiedź, w 2010 nie było
KRUS-u i taksówkarzy w Gdyni, w 2014, w Warszawie nie ma taksówkarzy i
nie ma KRUS-u, dlatego poparcie dla PSL nie mogło w stolicy podskoczyć
sobie ile zechce.

Kilka lat temu w jakiejs miejscowosci spadlo zuzycie pradu na mieszkanca.
Okazalo sie, ze 15-25% mieszkancow wpadlo na genialny  pomysl
zakupu magnesu neodymowego i przylozenie go do licznika co jak wiadomo
zatrzymuje jego prace:)

Gdy prad kradlo kilka procent gospodarstw, nic sie nie dzialo,
elektrownia zaczela nabierac podejrzen przy 20%.

Ciekawa historia, tylko jak to się ma do tłumaczenia, że cwani taksówkarze mieszkają tylko w Gdyni i pojawili się tam dopiero w tym roku?

http://www.krus.gov.pl/fileadmin/moje_dokumenty/obrazki/kwartalnik/nr_35/kwart_35_2_b.pdf

W dniu .11.2014 o 09:07 Kasper <kasp@onet.pl> pisze:

W dniu 11/22/2014 7:50 PM, Mark Woydak pisze:

Bo PSL oficjalnie zdobyło w skali kraju niemal 24 proc. głosów. W woj.
świętokrzyskim niemal połowę, w warmińsko-mazurskim niemal 40 proc. To
wyniki, których nie da się obronić ani logiką polityczną, ani
politologiczną, ani socjologiczną. To oczywista aberracja, wynik z
księżyca.

W Gdyni, w 2010 mieszkało 800 rolników z PSL, a w 2014 już 8800, nic  dziwnego, że wybory były uczciwe.

Zgłoś na tej podstawie protest, a skierują cię do psychiatry.
--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

W dniu niedziela, 23 listopada 2014 03:44:08 UTC+1 użytkownik Mark Woydak napisał:

Nierealnie wysoki wynik PSL w sposób oczywisty i poważny fałszuje wolę
wyborców

Fakt, że Państwowa Komisja Wyborcza bardzo niechętnie, dopiero pod presją,
podała procentowe wyników wyborów do sejmików, jest doskonałą puentą
wyborczej zawieruchy. Zwlekali, bo wiedzieli, że ten właśnie wynik - w
zderzeniu z poprzednimi wyborami i przede wszystkim z exit-poll -
kompromituje proces wyborczy najbardziej. I najczytelniej.

Bo PSL oficjalnie zdobyło w skali kraju niemal 24 proc. głosów. W woj.
świętokrzyskim niemal połowę, w warmińsko-mazurskim niemal 40 proc. To
wyniki, których nie da się obronić ani logiką polityczną, ani
politologiczną, ani socjologiczną. To oczywista aberracja, wynik z
księżyca.

Czy wynikało to ze szczęśliwego numeru 1 na liście do sejmików, czy też
inni szatani byli tam czynni? Tego nie wiemy. Ale wiemy jedno: nierealnie
wysoki wynik PSL w sposób oczywisty i poważny fałszuje wolę wyborców. Nic,
ale to nic nie wskazywało, i wciąż nie wskazuje, by zieloni - jeszcze przed
chwilą wyzywający rolników od "frajerów" - stali się nagle potęgą mogącą
nawet samodzielnie rządzić w jednym województwie, i współrządzić we
wszystkich pozostałych poza podkarpackim. To jest fałsz, kłamstwo, niemal
jawnie wyrastające z krzywdy przede wszystkim PiS, i po części PO. I już
tylko to powinno być podstawą do radykalnych zmian w prawie wyborczym, i do
nowych wyborów.

Chyba, że wprowadzamy oficjalnie system kurialny, w którym wyborcy PiS mogą
głosować do woli, a i tak nie zdobędą władzy, bo ich głosy w razie czego
podzieli się przez dwa. Dostawiając drugi krzyżyk albo i więcej.

W sumie więc koalicja rządząca zachowała niemal pełnię władzy, rządząc w 15
województwach. Ostatnią dużą transzę pieniędzy unijnych podzielą ci, którzy
dzielili dotąd. I być może cały ten chaos, cała ta zawierucha, temu właśnie
miały służyć.

Już przed tymi wyborami byliśmy blisko konstatacji, że takie reżimy jak
nasz nie upadają przy urnach wyborczych. Teraz mamy niemal pewność.

Główna siła opozycyjna musi zareagować. I musi to być reakcja i szybka, i
zdecydowana. Przemyślana, ale stanowcza, i co ważne - realna, a nie
RYTUALNA. Bo jeżeli teraz zmilczymy, jeżeli będziemy czekali na werdykty
sądów, to upadną resztki nadziei na pokojową zmianę. Także dlatego, że
warunkach wątpliwości co do wyborów PiS nie zmobilizuje tylu Polaków, ilu
by chciał. Nie uwierzą, że ich wysiłek może przynieść skutek.

Ale i my, wszyscy, musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: ile osobiście -
czasu, pieniędzy, spokoju - jesteśmy poświęcić, by obronić wolne i uczciwe
wybory?

POwod wysokiego zwycięstwa PSL jest prosty: w tym roku zaglosowalo na nich cale POlskie Opus Dei. Już wam pisałem ze nowa ekipa stronnictwa na czele z Piechocinskim
to istny desant hiszpańskiej inkwizycji. ;)
POwyborcza decyzja wicepremiera o odwołaniu Tarasa to sygnal: "my tu teraz rzondzim i nikt nam nie POdskoczy! Tylko sprobojcie!" ;P
http://gornictwo.wnp.pl/piechocinski-odwolanie-prezesa-kw-ma-potrzasnac-menedzerami,239066_1_0_0.html

UĹźytkownik Mark Woydak mark.woydak@forest.de ...

Czy wynikało to ze szczęśliwego numeru 1 na liście do sejmików, czy
teĹź inni szatani byli tam czynni? Tego nie wiemy. Ale wiemy jedno:
nierealnie wysoki wynik PSL w sposób oczywisty i poważny fałszuje wolę
wyborców. Nic, ale to nic nie wskazywało, i wciąż nie wskazuje, by
zieloni - jeszcze przed chwilą wyzywający rolników od „frajerów” -
stali się nagle potęgą mogącą nawet samodzielnie rządzić w jednym
województwie, i współrządzić we wszystkich pozostałych poza
podkarpackim. To jest fałsz, kłamstwo, niemal jawnie wyrastające z
krzywdy przede wszystkim PiS, i po części PO. I już tylko to powinno
być podstawą do radykalnych zmian w prawie wyborczym, i do nowych
wyborĂłw. Chyba, Ĺźe wprowadzamy oficjalnie system kurialny, w ktĂłrym wyborcy PiS
mogą głosować do woli, a i tak nie zdobędą władzy, bo ich głosy w
razie czego podzieli się przez dwa. Dostawiając drugi krzyżyk albo i
więcej.

No to wiadomo, czy nie wiadomo?
Bo w pierwszym akapicie jeszcze nie wiadomo, czy duza liczba glosow PSL to wynik "inteligencji " polakĂłw i pierwszego miejsca w ksiazeczce, w drugim juz wiemy, ze to efekt dopisywania krzyzyka...
Szybko się wyjasnia sprawa...

GNIDA podpisująca się "Mark Woydak" z adresem markwoydak@outlook.com a
obecnie podszywająca się pod mój e-mail używający czytnika: Mozilla/5.0
(Windows NT 6.1; WOW64; rv:29.0) Gecko/20100101 Firefox/29.0 SeaMonkey/2.26
to PODSZYWACZ z kompleksem małego fiuta..

MW

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forest.de> napisał w wiadomości news:106bi2bsitmg5.1lyiae0t7491w.dlg40tude.net...

Nierealnie wysoki wynik PSL w sposób oczywisty i poważny fałszuje wolę
wyborcĂłw

Fakt, że Państwowa Komisja Wyborcza bardzo niechętnie, dopiero pod presją,
podała procentowe wyników wyborów do sejmików, jest doskonałą puentą
wyborczej zawieruchy. Zwlekali, bo wiedzieli, że ten właśnie wynik - w
zderzeniu z poprzednimi wyborami i przede wszystkim z exit-poll -
kompromituje proces wyborczy najbardziej. I najczytelniej.

Bo PSL oficjalnie zdobyło w skali kraju niemal 24 proc. głosów. W woj.
świętokrzyskim niemal połowę, w warmińsko-mazurskim niemal 40 proc. To
wyniki, których nie da się obronić ani logiką polityczną, ani
politologiczną, ani socjologiczną. To oczywista aberracja, wynik z
księżyca.

Czy wynikało to ze szczęśliwego numeru 1 na liście do sejmików, czy też
inni szatani byli tam czynni? Tego nie wiemy. Ale wiemy jedno: nierealnie
wysoki wynik PSL w sposób oczywisty i poważny fałszuje wolę wyborców. Nic,
ale to nic nie wskazywało, i wciąż nie wskazuje, by zieloni - jeszcze przed
chwilą wyzywający rolników od „frajerów” - stali się nagle potęgą mogącą
nawet samodzielnie rządzić w jednym województwie, i współrządzić we
wszystkich pozostałych poza podkarpackim. To jest fałsz, kłamstwo, niemal
jawnie wyrastające z krzywdy przede wszystkim PiS, i po części PO. I już
tylko to powinno być podstawą do radykalnych zmian w prawie wyborczym, i do
nowych wyborĂłw.

Chyba, że wprowadzamy oficjalnie system kurialny, w którym wyborcy PiS mogą
głosować do woli, a i tak nie zdobędą władzy, bo ich głosy w razie czego
podzieli się przez dwa. Dostawiając drugi krzyżyk albo i więcej.

W sumie więc koalicja rządząca zachowała niemal pełnię władzy, rządząc w 15
województwach. Ostatnią dużą transzę pieniędzy unijnych podzielą ci, którzy
dzielili dotąd. I być może cały ten chaos, cała ta zawierucha, temu właśnie
miały służyć.

Już przed tymi wyborami byliśmy blisko konstatacji, że takie reżimy jak
nasz nie upadają przy urnach wyborczych. Teraz mamy niemal pewność.

Główna siła opozycyjna musi zareagować. I musi to być reakcja i szybka, i
zdecydowana. Przemyślana, ale stanowcza, i co ważne - realna, a nie
RYTUALNA. Bo jeżeli teraz zmilczymy, jeżeli będziemy czekali na werdykty
sądów, to upadną resztki nadziei na pokojową zmianę. Także dlatego, że
warunkach wątpliwości co do wyborów PiS nie zmobilizuje tylu Polaków, ilu
by chciał. Nie uwierzą, że ich wysiłek może przynieść skutek.

Ale i my, wszyscy, musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: ile osobiście -
czasu, pieniędzy, spokoju - jesteśmy poświęcić, by obronić wolne i uczciwe
wybory?

W dniu .11.2014 o 02:50 Mark Woydak <mark.woydak@forest.de> pisze:

Nierealnie wysoki wynik

Do budy zawszony kundlu.

--
stevep
-- -- -
UĹźywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/