Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   Pacific (móżliwe spoilery).

Pacific (móżliwe spoilery).

Data: 2010-03-22 21:49:08
Autor: kub
Pacific (móżliwe spoilery).
Po drugim odcinku:
Szału nie ma.
Dialogi niedobre.

I w ogóle jakieś toto wszystko nieczytelne, niedoopowiedziane i mętnawe.
Bohaterowie też nijacy.
Sranie, rzyganie, przeklinanie.
Dopiero pod koniec odcinka dotarło do mnie, że chłopaki w nocy toczyli bardzo ważną bitwę o decydującym znaczeniu strategicznym i że to nie była tyko ciężka potyczka, za jaką ją początkowo wziąłem.

Takie na pół gwizdka wszystko w tym filmie - zbiór epizodzików i scenek bardzo luźno powiązanych ze sobą fabularnie.

Atrakcyjne wizualnie i w konwencji estetycznej jaką tygryski lubią, ale forma powinna być wypełniona jakąś spójną treścią.

Nieusatysfakcjonowany.

kub

Data: 2010-03-22 22:14:38
Autor: looker
Pacific (móżliwe spoilery).
I w ogóle jakieś toto wszystko nieczytelne, niedoopowiedziane i mętnawe.
Bohaterowie też nijacy.

Brak twarzy charakterystycznych, brak wyrazistych postaci

Sranie, rzyganie, przeklinanie.

to juz sie znudzilo wiele filmow temu

Dopiero pod koniec odcinka dotarło do mnie, że chłopaki w nocy toczyli bardzo ważną bitwę o decydującym znaczeniu strategicznym i że to nie była

tez takie wrazenie mialem, myslalem ze to potyczka a tu hop po Guadal Canal

Takie na pół gwizdka wszystko w tym filmie - zbiór epizodzików i scenek bardzo luźno powiązanych ze sobą fabularnie.

Moze cos potem cos z tym zrobia, ale juz sa dwa odcinki w plecy

Atrakcyjne wizualnie i w konwencji estetycznej jaką tygryski lubią, ale forma powinna być wypełniona jakąś spójną treścią.

Co do atrakcyjnosci bym polemizowal bo po prostu ta ciemnosc miala potegowac groze a wyszlo lekko smiesznie i nudno.

Data: 2010-03-23 08:27:37
Autor: kub
Pacific (móżliwe spoilery).

Użytkownik "looker" <looker@lok.pl> napisał w wiadomości news:ho8mk8$sa5$1news.onet.pl...

Co do atrakcyjnosci bym polemizowal bo po prostu ta ciemnosc miala potegowac groze a wyszlo lekko smiesznie i nudno.

Poza tym, czy Amerykanie (Marines) nie mieli na Guadalcanal na wyposażeniu granatów ręcznych??? Wroga siekli tylko z machinegun jak w Serious Sam? Nie widziałem, żeby używali granatów.

Data: 2010-03-22 23:15:48
Autor: aL
Pacific (móżliwe spoilery).
kub pisze:
Po drugim odcinku:
Szału nie ma.
Dialogi niedobre.

A jak wygląda dobry dialog?

I w ogóle jakieś toto wszystko nieczytelne, niedoopowiedziane i mętnawe.

Bohaterowie też nijacy.

Zwykli ludzie.

Sranie, rzyganie, przeklinanie.

Tak, super bohaterowie komiksów nie dają się dezynterii i nie chadzają na stronę,
nie mają torsji po uzdatnianej chemicznie wodzie, sporadycznie wymknie się im
jakaś "Motyla Noga", gdy nie mają żarcia. No i oczywiście nie walą konia, a po
paru dniach w tropikalnym klimacie mają zawsze odprasowany mundur i
czyste, nieśmierdzące gacie.

Dopiero pod koniec odcinka dotarło do mnie, że chłopaki w nocy toczyli bardzo ważną bitwę o decydującym znaczeniu strategicznym i że to nie była tyko ciężka potyczka, za jaką ją początkowo wziąłem.

Fog of War. Patrz niżej.

Takie na pół gwizdka wszystko w tym filmie - zbiór epizodzików i scenek bardzo luźno powiązanych ze sobą fabularnie.

Tak wygląda wojna z punktu widzenia jednostek na szczeblu taktycznym.

Atrakcyjne wizualnie i w konwencji estetycznej jaką tygryski lubią,

Jeśli na widok wyprutych flaków i rozpryskanego mózgu, komuś zaczynają
się sypać łuski z rozporka i doznaje zwodu, to powinien się leczyć.

ale forma powinna być wypełniona jakąś spójną treścią.

Treścią wojny jest zabicie tego po drugiej stronie, zanim on zabije mnie.
W tym nie ma nic więcej.
aL

Data: 2010-03-23 00:27:01
Autor: kub
Pacific (móżliwe spoilery).

Użytkownik "aL" <bigalex@wp.pl> napisał w wiadomości news:ho8qsa$fk9$1nemesis.news.neostrada.pl...
kub pisze:
Po drugim odcinku:
Szału nie ma.
Dialogi niedobre.

A jak wygląda dobry dialog?

I w ogóle jakieś toto wszystko nieczytelne, niedoopowiedziane i mętnawe.

Bohaterowie też nijacy.

Zwykli ludzie.

Sranie, rzyganie, przeklinanie.

Tak, super bohaterowie komiksów nie dają się dezynterii i nie chadzają
na stronę,
nie mają torsji po uzdatnianej chemicznie wodzie, sporadycznie wymknie
się im
jakaś "Motyla Noga", gdy nie mają żarcia. No i oczywiście nie walą
konia, a po
paru dniach w tropikalnym klimacie mają zawsze odprasowany mundur i
czyste, nieśmierdzące gacie.

Dopiero pod koniec odcinka dotarło do mnie, że chłopaki w nocy toczyli bardzo ważną bitwę o decydującym znaczeniu strategicznym i że to nie była tyko ciężka potyczka, za jaką ją początkowo wziąłem.

Fog of War. Patrz niżej.

Takie na pół gwizdka wszystko w tym filmie - zbiór epizodzików i scenek bardzo luźno powiązanych ze sobą fabularnie.

Tak wygląda wojna z punktu widzenia jednostek na szczeblu taktycznym.

Atrakcyjne wizualnie i w konwencji estetycznej jaką tygryski lubią,

Jeśli na widok wyprutych flaków i rozpryskanego mózgu, komuś zaczynają
się sypać łuski z rozporka i doznaje zwodu, to powinien się leczyć.

ale forma powinna być wypełniona jakąś spójną treścią.

Treścią wojny jest zabicie tego po drugiej stronie, zanim on zabije mnie.
W tym nie ma nic więcej.
aL


Egzaltujesz się i dorabiasz ideologię do niezbyt udanego filmu. Ja mówię o filmie a nie o wojnie. A film nie zachwyca, tak jak obiecywał  zachwycać.

k

Data: 2010-03-23 00:34:49
Autor: aL
Pacific (móżliwe spoilery).
kub pisze:

Egzaltujesz się i dorabiasz ideologię do niezbyt udanego filmu. Ja mówię o filmie a nie o wojnie. A film nie zachwyca, tak jak obiecywał  zachwycać.

Twoje umiejętności cytowania też nie zachwycają.
aL

Data: 2010-03-23 00:53:03
Autor: kub
Pacific (móżliwe spoilery).

Użytkownik "aL" <bigalex@wp.pl> napisał w wiadomości news:ho8uvl$7ou$1atlantis.news.neostrada.pl...
kub pisze:

Egzaltujesz się i dorabiasz ideologię do niezbyt udanego filmu. Ja mówię o filmie a nie o wojnie. A film nie zachwyca, tak jak obiecywał  zachwycać.

Twoje umiejętności cytowania też nie zachwycają.
aL


Miło, że zgadzasz się ze mną poprzez wskazanie na cechy wspólne Spieberga i moje: obaj jesteśmy niedoskonali.

k.

Data: 2010-03-24 23:19:32
Autor: Luke
Pacific (móżliwe spoilery).

Fog of War. Patrz niżej.

Takie na pół gwizdka wszystko w tym filmie - zbiór epizodzików i
scenek bardzo luźno powiązanych ze sobą fabularnie.

Tak wygląda wojna z punktu widzenia jednostek na szczeblu taktycznym.

Atrakcyjne wizualnie i w konwencji estetycznej jaką tygryski lubią,

Jeśli na widok wyprutych flaków i rozpryskanego mózgu, komuś zaczynają
się sypać łuski z rozporka i doznaje zwodu, to powinien się leczyć.

ale forma powinna być wypełniona jakąś spójną treścią.

Treścią wojny jest zabicie tego po drugiej stronie, zanim on zabije mnie.
W tym nie ma nic więcej.
aL



A z punktu widzenia jednej, jedynej jednostki jeszcze mniej widac. Jak zostanie ta jednostka ranna to jeszcze mniej, a czasem juz nic. To bylby serial. Zycie. Nie o to chodzi. Nie chodzi tez o to, zeby robic sceny batalistyczne z setkami statystow. Chodzi o to, zeby jakos widz mogl sie zorientowal co sie wlasciwie stalo. "Kompania braci", tam bylo i "zycie" i widowisko i mala lekcja historii. Tutaj jest samo zycie, a jako serial, obraz jest do dupy. Dokument tez to nie jest, wiec jest jak na razie do niczego.

Data: 2010-03-25 16:56:18
Autor: Fidelio
Pacific (móżliwe spoilery).
A z punktu widzenia jednej, jedynej jednostki jeszcze mniej widac. Jak zostanie ta jednostka ranna to jeszcze mniej, a czasem juz nic. To bylby serial. Zycie. Nie o to chodzi. Nie chodzi tez o to, zeby robic sceny batalistyczne z setkami statystow. Chodzi o to, zeby jakos widz mogl sie zorientowal co sie wlasciwie stalo. "Kompania braci", tam bylo i "zycie" i widowisko i mala lekcja historii. Tutaj jest samo zycie, a jako serial, obraz jest do dupy. Dokument tez to nie jest, wiec jest jak na razie do niczego.

To prawda, to są już niestety nędzne popłuczyny po Band of Brothers.

Tylko czołówka trzyma poziom.

Data: 2010-03-27 13:23:07
Autor: Jester
Pacific (móşliwe spoilery).
On 3/25/10 4:56 PM, Fidelio wrote:

Tylko czołówka trzyma poziom.

Film ma 50 minut, a czołówka - 6 albo 7, większość to "w poprzednim odcinku...". Dramat.

J

Data: 2010-03-27 15:13:44
Autor: Tiber
Pacific (móşliwe spoilery).
Silly, silly Jester nabazgrału:

Tylko czołówka trzyma poziom.

Film ma 50 minut, a czołówka - 6 albo 7, większość to "w poprzednim
odcinku...". Dramat.

Cztery minuty pietnaście sekund. Osiem procent całości, jedenaście z
napisami końcowymi. Ja bym nie dramatyzował, zwłaszcza że to tylko
miniserial.

--
tbr

Data: 2010-03-28 15:45:32
Autor: Jester
Pacific (móşliwe spoilery).
On 3/27/10 3:13 PM, Tiber wrote:

Cztery minuty pietnaście sekund. Osiem procent całości, jedenaście z
napisami końcowymi. Ja bym nie dramatyzował, zwłaszcza że to tylko
miniserial.

Nie wiem, co to dla Ciebie czołówka, ale u mnie do napisu Pacific - part II jest równo 6:39 - 13%. Napisy końcowe ominąłem łukiem, więc nie wiem ile trwają. Polskie Drogi mi się przypominają, tam też napisy dawały czadu.

Data: 2010-03-28 17:40:13
Autor: Tiber
Pacific (móşliwe spoilery).
Silly, silly Jester nabazgrału:

Cztery minuty pietnaście sekund. Osiem procent całości, jedenaście z
napisami końcowymi. Ja bym nie dramatyzował, zwłaszcza że to tylko
miniserial.

Nie wiem, co to dla Ciebie czołówka, ale u mnie do napisu Pacific -
part II jest rĂłwno 6:39 - 13%.

No rany, czołówka to czołówka, jak wszędzie. PACIFIC, grafitem
odłamkowym ładuj, występują, Spielberg!, Hanks!, reżyseria. No czołówka.
Przypomnienie poprzedniego odcinka trwa osiemdziesiąt kilka sekund, więc
razem jakieś 04m05s (poprzednio machnąłem się o dziesięć sekund). Mówię
o odcinku drugim.

--
tbr

Data: 2010-03-31 20:05:41
Autor: Jester
Pacific (móşliwe spoilery).
On 3/28/10 5:40 PM, Tiber wrote:

No rany, czołówka to czołówka, jak wszędzie. PACIFIC, grafitem
odłamkowym ładuj

Jak zobaczyłem po raz trzeci mazanie węglem po kartce papieru to nie wytrzymałem i przewinąłem do momentu, w którym zaczyna się FILM. 13% jak w pysk dał. Ile razy można...

Data: 2010-04-03 11:02:35
Autor: BearBag
Pacific (móżliwe spoilery).
Nie no, po trzech odcinkach chyba nie ma juz wątpliwości że Pacific
dużo jest słabszy od BoB. Nie ma tej ciągłości akcji i nieustającego
napięcia, nie czeka sie na kązdy odcinek i te dialogi panie...
nieposkładane to takie.

Data: 2010-04-04 01:56:54
Autor: looker
Pacific (móżliwe spoilery).
dużo jest słabszy od BoB. Nie ma tej ciągłości akcji i nieustającego

yep

Data: 2010-03-25 17:19:52
Autor: aL
Pacific (móżliwe spoilery).
Luke pisze:

To bylby serial. Zycie. Nie o to chodzi.

No tak, to nie może być zbyt trudne, dla targetu proszków do prania.
Prziecież
nie po to ogląda się telwizję, żeby zobaczyć coś prawdziwego.To zbyt
męczące i jeszcze zmusi do myślenia.

batalistyczne z setkami statystow. Chodzi o to, zeby jakos widz mogl sie zorientowal co sie wlasciwie stalo.

Dokładnie. Przecież założeniem jest, że target proszku do prania nie pamięta
nic z lekcji historii, a po zakończeniu edukacji czyta tylko program
telewizyjny.
Taki odbiorca kupi każda, nawet najbardziej banalną historyjkę w odpowiednim
opakowaniu.

"Kompania braci", tam bylo i "zycie"
i widowisko i mala lekcja historii.

I sporo przeinaczeń, jak to w książkach Ambrose'a. Przypadek podobny
do Kapuścińskiego, z tym, że nasza gwiazda nie popełniała plagiatów.


Tutaj jest samo zycie, a jako serial, obraz jest do dupy.

Tylko w reklamach proszków, prawdziwe życie jest takie piękne i kolorowe.

Dokument tez to nie jest, wiec jest jak na razie do niczego.

Może powtórzą znowu Kompanię Braci i będziesz mógł się nacieszyć drewnianym
aktorstwem i patosem.
aL

Data: 2010-03-25 19:39:16
Autor: Fidelio
Pacific (móżliwe spoilery).
Dokument tez to nie jest, wiec jest jak na razie do niczego.

Może powtórzą znowu Kompanię Braci i będziesz mógł się nacieszyć drewnianym
aktorstwem i patosem.
aL

Rozumiem, że według Ciebie "Pacyfik" jest tych wad pozbawiony?

Data: 2010-03-25 20:07:07
Autor: aL
Pacific (móżliwe spoilery).
Fidelio pisze:
Dokument tez to nie jest, wiec jest jak na razie do niczego.

Może powtórzą znowu Kompanię Braci i będziesz mógł się nacieszyć drewnianym
aktorstwem i patosem.
aL

Rozumiem, że według Ciebie "Pacyfik" jest tych wad pozbawiony?

Jest zdecydowanie lepszy pod tym względem od Kompani Braci.
aL

Data: 2010-03-25 19:47:01
Autor: Luke
Pacific (móżliwe spoilery).
W dniu 2010-03-25 17:19, aL pisze:
Luke pisze:

To bylby serial. Zycie. Nie o to chodzi.

No tak, to nie może być zbyt trudne, dla targetu proszków do prania.
Prziecież
nie po to ogląda się telwizję, żeby zobaczyć coś prawdziwego.To zbyt
męczące i jeszcze zmusi do myślenia.

Poprawka. Nie po to sie oglada seriale, zeby zobaczyc cos co mozna zobaczyc na CNN. Po co aktorzy, statysci, plenery skoro wszystko mozna miec "za darmo"? Mamy Afganistan, Irak i archiwalne filmy z Wietnamu, II Wojny. Po co tworzyc takie potworki jak The Pacific?


batalistyczne z setkami statystow. Chodzi o to, zeby jakos widz mogl
sie zorientowal co sie wlasciwie stalo.

Dokładnie. Przecież założeniem jest, że target proszku do prania nie
pamięta
nic z lekcji historii, a po zakończeniu edukacji czyta tylko program
telewizyjny.

Tak, bo na lekcjach historii glownym tematem byly dzialania na Pacyfiku. Szczegolnie w Polsce, Europie. Nic nie pamietam tylko te lekcje o teatrze dzialan na Pacyfiku. Mea culpa. I zaraz polece sie doksztalcac w tym temacie, zeby wiedziec o co w tym serialu do cholery chodzi.


Taki odbiorca kupi każda, nawet najbardziej banalną historyjkę w
odpowiednim
opakowaniu.

"Kompania braci", tam bylo i "zycie"
i widowisko i mala lekcja historii.

I sporo przeinaczeń, jak to w książkach Ambrose'a. Przypadek podobny
do Kapuścińskiego, z tym, że nasza gwiazda nie popełniała plagiatów.

To jest serial, a nie dokument albo rekonstrukcja. Dlatego napisalem "mala" lekcja historii. Widz wiedzial po co tam przybyli, w ktora strone szli, dlaczego niektore wydarzenia byly wazniejsze, a inne mniej.



Tutaj jest samo zycie, a jako serial, obraz jest do dupy.

Tylko w reklamach proszków, prawdziwe życie jest takie piękne i kolorowe.

Tak, ale nie po to wlaczam HBO, zeby obejrzec goscia za przeproszeniem, srajacego na drzewie. To moge sam zrobic. Coz wiec mam ogladac? 3 gosci strzelajacych z okopu do wlasciwie nie wiem czego? Po co oni strzelali, dlaczego. Jak to sie stalo, jakie byly tego skutki dla tej wojny? Tak wiem, strzelali, zeby nikt nie strzelal do nich. Wojna, tak wiem.


Dokument tez to nie jest, wiec jest jak na razie do niczego.

Może powtórzą znowu Kompanię Braci i będziesz mógł się nacieszyć drewnianym
aktorstwem i patosem.
aL



Za to Pacyfik. To jest obraz. Jeden sra, drugi rzyga. Studenckie zycie sie przypomina. Zycie po prostu. Tak powaznie, to jak dla mnie serial za bardzo koncentruje sie wlasnie na tym zyciu pomijajac swoj glowny cel. Szeroko pojete widowisko. Juz Generation Kill byl znosniejszy.

Data: 2010-03-25 20:53:01
Autor: aL
Pacific (móżliwe spoilery).
Luke pisze:

Poprawka. Nie po to sie oglada seriale, zeby zobaczyc cos co mozna zobaczyc na CNN.

A to co widzisz na CNN to prawdziwy obraz współczesnej wojny?

Mamy Afganistan,

Z obecnego konfliktu w Afganistanie jest bardzo mało nieocenzurowanych
materiałów, które pokazują co tam się dzieje. Trochę lepiej jest z Irakiem.

Po co tworzyc takie potworki jak The Pacific?

By pokazać, że wojna i ludzie w niej uczestniczący, odbiegają stereotypowej
wizji kreowanej przez media i grzecznych historyków.


Tak, bo na lekcjach historii glownym tematem byly dzialania na Pacyfiku. Szczegolnie w Polsce, Europie.

Nic nie poradzę, że miałeś kiepskiego nauczyciela.

To jest serial, a nie dokument albo rekonstrukcja.

Czyli generalnie serial historyczny nie musi być wierny historii, tylko
dostosować się do poziomu widza? W sumie nie dziwię się, że większość
współczesnych seriali jest denna.


Tak, ale nie po to wlaczam HBO, zeby obejrzec goscia za przeproszeniem, srajacego na drzewie.

No tak, jak efektownie gościa rozszarpie szrapnel to jest ok, ale defekujący
żołnierz już nie mieści się w kanonie estetycznym targetu proszków. Przecież
każdy widz wie, że pomnikowi bohaterowie nigdy nie odwiedzali latryny.
Wiesz, jaki był procentowy udział zmarłych żołnierzy z powodu różnych chorób
w stosunku do całkowitej liczby ofiar w tej operacji? Może właśnie dlatego
pokazano ludzi walczących nie tylko z wrogiem, ale głodem, pragnienie, i chorobami.

To moge sam zrobic. Coz wiec mam ogladac? 3 gosci strzelajacych z okopu do wlasciwie nie wiem czego?

Sluszna uwaga. Sceny walki nocą muszą być kręcone w dzień.

Po co oni strzelali, dlaczego.

Widocznie mieli nadmiar amunicji.

Jak to sie stalo, jakie byly tego skutki dla tej wojny? Tak wiem, strzelali, zeby nikt nie strzelal do nich. Wojna, tak wiem.

Wiesz, ale chyba nie rozumiesz.

Za to Pacyfik. To jest obraz. Jeden sra, drugi rzyga. Studenckie zycie sie przypomina. Zycie po prostu.

Może określ co jest dla Ciebie wyznacznikiem realizmu w filmie wojennym.

Tak powaznie, to jak dla mnie serial za bardzo koncentruje sie wlasnie na tym zyciu pomijajac swoj glowny cel.

A co jest celem tego serialu? Powielenie schematów z BoB?

Szeroko pojete widowisko.

Było tak od razu. Pograj w coś na konsoli.
aL

Data: 2010-03-25 23:04:29
Autor: Luke
Pacific (móżliwe spoilery).
W dniu 2010-03-25 20:53, aL pisze:
Luke pisze:

Poprawka. Nie po to sie oglada seriale, zeby zobaczyc cos co mozna
zobaczyc na CNN.

A to co widzisz na CNN to prawdziwy obraz współczesnej wojny?

Jak widze film nakrecony na ulicy i widze jak czlowiek pada od kul czy inny lazik wybucha na minie to tak, to jest prawdziwe. Reszte to moglbym zobaczyc jakbym tam byl, ale na szczescie nie musze.

Mamy Afganistan,

Z obecnego konfliktu w Afganistanie jest bardzo mało nieocenzurowanych
materiałów, które pokazują co tam się dzieje. Trochę lepiej jest z Irakiem.

Po co tworzyc takie potworki jak The Pacific?

By pokazać, że wojna i ludzie w niej uczestniczący, odbiegają stereotypowej
wizji kreowanej przez media i grzecznych historyków.

Tak sie zastanawiam z tymi mediami i wychodzi na to, ze ostatnio to wlasnie media pokazuja brudy wojny. Wiadomo, gonia za sensacja, ale nikt nie mowi, ze wojna jest fajna. Ja jakos nie widze, zeby media mialy taka wizje obecnie.


Tak, bo na lekcjach historii glownym tematem byly dzialania na
Pacyfiku. Szczegolnie w Polsce, Europie.

Nic nie poradzę, że miałeś kiepskiego nauczyciela.

Akurat nauczycielka byla swietna, ale jest jeszcze cos takiego jak program. Zreszta o czym mowa? Od kiedy na lekcjach historii w Polsce omawia sie dokladnie dzialania na Pacyfiku?


To jest serial, a nie dokument albo rekonstrukcja.

Czyli generalnie serial historyczny nie musi być wierny historii, tylko
dostosować się do poziomu widza? W sumie nie dziwię się, że większość
współczesnych seriali jest denna.


Nie musi, moze, ale jak sie umawiamy, ze jest serial to zrobmy serial, a nie zbior luznych epizodow w ktorych i tak nie wiadomo o co chodzi. Zreszta, OK, serial jest swietny, ale tytul jest mylacy. Nie Pacyfik, a raczej co ktos pamieta po kilkudziesieciu latach z poziomu okopow. Wystarczy, ze wiem, co widzial James z okopu i juz wiem jak to tam bylo. No i swietnie, tylko co wiem? Ze bylo goraco i niebezpiecznie? Serial do tego potrzebny? 20 minut wystarczy.

Tak, ale nie po to wlaczam HBO, zeby obejrzec goscia za
przeproszeniem, srajacego na drzewie.

No tak, jak efektownie gościa rozszarpie szrapnel to jest ok, ale
defekujący
żołnierz już nie mieści się w kanonie estetycznym targetu proszków.
Przecież
każdy widz wie, że pomnikowi bohaterowie nigdy nie odwiedzali latryny.
Wiesz, jaki był procentowy udział zmarłych żołnierzy z powodu różnych
chorób
w stosunku do całkowitej liczby ofiar w tej operacji?

Z serialu sie tego nie dowiedzialem. Moge z tym zyc i sobie gdzies indziej poczytac, ale to przeciez historyczny serial, wiec spodziewam sie, ze sprzeda mi troche wiedzy.

  Może właśnie dlatego
pokazano ludzi walczących nie tylko z wrogiem, ale głodem, pragnienie, i
chorobami.

No swietnie, ale co poza tym? Juz pisalem. Tworcy tak bardzo skupili sie na zyciu, ze juz nie pokazali otoczki tego wszystkiego. Zreszta i tak dali ciala, bo jakies pryszcze pokazali, a nikogo zadnen wij nie ugryzl, ani waz:) Jak, po co, kiedy, jakie byly skutki tego wszystkiego? Tego sie nie dowiedzielismy, wiec warstwa historyczna jest mierna. Ze sie, przepraszam, sra, rzyga to raczej normalna rzecz i nie tylko na wojnie. Pokazac? Czemu nie. Ale jezeli pokazuje sie tylko to plus ciala w kawalkach to, pytam sie po co?



To moge sam zrobic. Coz wiec mam ogladac? 3 gosci strzelajacych z
okopu do wlasciwie nie wiem czego?

Sluszna uwaga. Sceny walki nocą muszą być kręcone w dzień.

Nastepny odcinek. Widzimy jakies umocnienie i 3 Amerykanow. Noc, japonce atakuja, Amerykanie strzelaja, widzimy rozblyski oswietlajace twarze. 45 minut, nastaje ranek, jeden przezyl, dolacza do reszty, bitwa sie skonczyla. Ok, jest zgodnie z prawda historyczna i na dodatek z punktu widzenia jednostki. Okropienstwa wojny, jeden sie zesral w okopie, samo zycie, ale co ten kuzwa widz z tego ma? W Plutonie scena tego ostatniego ataku to bylo cos. Pacyfik jest...no kiepski po prostu.


Po co oni strzelali, dlaczego.

Widocznie mieli nadmiar amunicji.

Widocznie, bo z serialu to sie nie dowiemy jak przebiegala dosyc spora w koncu operacja.


Za to Pacyfik. To jest obraz. Jeden sra, drugi rzyga. Studenckie zycie
sie przypomina. Zycie po prostu.


Może określ co jest dla Ciebie wyznacznikiem realizmu w filmie wojennym.

Pacyfik jest wyznacznikiem realizmu. Powaznie. Tylko zabraklo w tym filmie filmu. Zostal tylko realizm i nuda. Jak chce sam realizm to film dokumentalny bym sobie obejrzal. Przynajmniej czegos bym sie dowiedzial. W filmie/serialu potrzebuje jeszcze w miare wyrazistych bohaterow ktorych losami mozna sie przejmowac. Co by nie mowic o Kompanii tam jednak ten element wystepowal.


Tak powaznie, to jak dla mnie serial za bardzo koncentruje sie wlasnie
na tym zyciu pomijajac swoj glowny cel.

A co jest celem tego serialu? Powielenie schematów z BoB?

Szeroko pojete widowisko.

Było tak od razu. Pograj w coś na konsoli.



To tez. Gry tez sa dla ludzi. I seriale i dokumenty. Pacyfik nie jest dokumentem, a serialem jak na razie jest kiepskim

Data: 2010-03-26 00:04:37
Autor: aL
Pacific (móżliwe spoilery).
Luke pisze:

Nie Pacyfik, a raczej co ktos pamieta po kilkudziesieciu latach z poziomu okopow.

Słuchaj, to po co oglądasz ten serial? Liczysz na to, że w czwartej
części nadleci japońskie UFO i zrobi się bardziej dramatycznie?

Wystarczy, ze wiem, co widzial James z okopu i juz wiem jak to tam bylo. No i swietnie, tylko co wiem? Ze bylo goraco i niebezpiecznie? Serial do tego potrzebny?

A o czym miał być serial opowiadający o udziale USA w wojnie na Pacyfiku.

No swietnie, ale co poza tym? Juz pisalem. Tworcy tak bardzo skupili sie na zyciu, ze juz nie pokazali otoczki tego wszystkiego.

Jakiej otoczki? Całe życie żołnierzy w warunkach bojowych składa się z tego,
co pokazano w filmie.

Nastepny odcinek. Widzimy jakies umocnienie i 3 Amerykanow. Noc, japonce atakuja, Amerykanie strzelaja, widzimy rozblyski oswietlajace twarze. 45 minut, nastaje ranek, jeden przezyl, dolacza do reszty, bitwa sie skonczyla. Ok, jest zgodnie z prawda historyczna i na dodatek z punktu widzenia jednostki. Okropienstwa wojny, jeden sie zesral w okopie, samo zycie, ale co ten kuzwa widz z tego ma? W Plutonie scena tego ostatniego ataku to bylo cos. Pacyfik jest...no kiepski po prostu.

Ok, trolujesz, bo nie chce mi się, wierzyć, żeby ktoś był takim idiotą. Z mojej
strony EOT.
aL

Data: 2010-03-26 14:48:39
Autor: Luke
Pacific (móżliwe spoilery).
W dniu 2010-03-26 00:04, aL pisze:
Luke pisze:

Nie Pacyfik, a raczej co ktos pamieta po kilkudziesieciu latach z
poziomu okopow.

Słuchaj, to po co oglądasz ten serial? Liczysz na to, że w czwartej
części nadleci japońskie UFO i zrobi się bardziej dramatycznie?

Licze, ze w koncu zobaczymy lepiej pokazanych bohaterow.


Wystarczy, ze wiem, co widzial James z okopu i juz wiem jak to tam
bylo. No i swietnie, tylko co wiem? Ze bylo goraco i niebezpiecznie?
Serial do tego potrzebny?

A o czym miał być serial opowiadający o udziale USA w wojnie na Pacyfiku.

Swietnie, o wojnie, a nie kuzwa o jednym okopie!


No swietnie, ale co poza tym? Juz pisalem. Tworcy tak bardzo skupili
sie na zyciu, ze juz nie pokazali otoczki tego wszystkiego.

Jakiej otoczki? Całe życie żołnierzy w warunkach bojowych składa się z
tego,
co pokazano w filmie.


Nie wiem jak to napisac, ale chodzi o to, ze film rzadzi sie troche innymi prawami. Zycie niekoniecznie nadaje sie pokazywanie w filmie. Tzn. pokazac mozna wszystko, ale byc moze jest to niestrawne dla ogladajacego. Aktorzy do tego kiepscy i robi nam sie kupa.

Nastepny odcinek. Widzimy jakies umocnienie i 3 Amerykanow. Noc,
japonce atakuja, Amerykanie strzelaja, widzimy rozblyski oswietlajace
twarze. 45 minut, nastaje ranek, jeden przezyl, dolacza do reszty,
bitwa sie skonczyla. Ok, jest zgodnie z prawda historyczna i na
dodatek z punktu widzenia jednostki. Okropienstwa wojny, jeden sie
zesral w okopie, samo zycie, ale co ten kuzwa widz z tego ma? W
Plutonie scena tego ostatniego ataku to bylo cos. Pacyfik jest...no
kiepski po prostu.

Ok, trolujesz, bo nie chce mi się, wierzyć, żeby ktoś był takim idiotą.
Z mojej
strony EOT.
aL

Rzucasz inwektywami, bo juz nie masz jak odpowiedziec. Opisalem jeden z odcinkow. Gdzie tu trolowanie, gdzie tu idiotyzm? Ehhh, milosnik wojny i realizmu na ekranie.

Data: 2010-03-26 19:51:02
Autor: Fidelio
Pacific (móżliwe spoilery).
Było tak od razu. Pograj w coś na konsoli.


Ale to przecież właśnie "Pacyfik" w wielu momentach przypomina rozgrywkę w "Call of duty".

Data: 2010-03-23 12:55:54
Autor: ApanasBudriszko
Pacific (móżliwe spoilery).
W dniu 2010-03-22 21:49, kub pisze:
Po drugim odcinku:
Szału nie ma.
Dialogi niedobre.

Mozesz zdefiniować ? ocena "niedobre" nic nie mówi,


I w ogóle jakieś toto wszystko nieczytelne, niedoopowiedziane i mętnawe.
Bohaterowie też nijacy.
Sranie, rzyganie, przeklinanie.
Dopiero pod koniec odcinka dotarło do mnie, że chłopaki w nocy toczyli
bardzo ważną bitwę o decydującym znaczeniu strategicznym i że to nie
była tyko ciężka potyczka, za jaką ją początkowo wziąłem.


widze że kolega chyba preferuje proste, czytelne i zrozumiałe filmy, Rambo ? łatwo to ogarnąć, sa wybuchy, jest spójne i .... nie prawdziwe.

Może własnie tak wygląda wojna ? może wojna na tym własnie polega, że sa ludzi i ich słabości, ułomności, brak logiki z punktu widzenia pojedynczego człowieka ?



Takie na pół gwizdka wszystko w tym filmie - zbiór epizodzików i scenek
bardzo luźno powiązanych ze sobą fabularnie.

To jest serial i jako calość możesz dopiero oceniać czy czy scenki wiążą się ze sobą czy nie.


Atrakcyjne wizualnie i w konwencji estetycznej jaką tygryski lubią, ale
forma powinna być wypełniona jakąś spójną treścią.

Zdecydowanie propunuję Rambo, po poważniejsze rzeczy nie sięgajproszę, są zbyt ... nieczytelne - dla ciebie

Data: 2010-03-24 09:06:37
Autor: Quentin
Pacific (móżliwe spoilery).

Użytkownik "ApanasBudriszko" <cicior@gazeta.pl> napisał:
widze że kolega chyba preferuje proste, czytelne i zrozumiałe filmy, Rambo ? łatwo to ogarnąć, sa wybuchy, jest spójne i .... nie prawdziwe.
[...]
Zdecydowanie propunuję Rambo, po poważniejsze rzeczy nie sięgajproszę, są zbyt ... nieczytelne - dla ciebie

Dlaczego zawsze "Rambo"??
http://quentin.blox.pl/2009/03/Dlaczego-zawsze-Rambo.html

Q

Data: 2010-03-26 00:41:44
Autor: ApanasBudriszko
Pacific (móżliwe spoilery).
W dniu 2010-03-24 09:06, Quentin pisze:


Dlaczego zawsze "Rambo"??
http://quentin.blox.pl/2009/03/Dlaczego-zawsze-Rambo.html

A z jakiego powodu nie właśnie Rambo ?

- jest rozpoznawalny
- jest widowiskowy
- jest jak dla mnie wzorcem filmu, który ma bawić efektami (efekciarstwem ?)
- ma złe "dialogi" (to do poprzednika), w zasadzie to ich nie ma, są raczej grymasy i bełkoty
- jest ... jak ktoś napisał na Twym blogu ikoną, do której się porównuje, odnosi ...

To w sumie komplementdla tej serii (zgadzam się, pierwszy Rambo jest nieco inny ale chyba dla tego że był pierwszy) ;-)

Pacific (móżliwe spoilery).

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona