Dnia Thu, 11 Oct 2012 21:18:44 +0200, Maciek napisał(a):
Poltora roku temu zmienilem w starym gruchocie akumulator na Boscha S5 75
Ah. Bylo dobrze, mimo ze auto jezdzi raz na tydzien, ale ostatno gruchot
stal nieodpalany przez miesiac i przez moja nieuwage z hebelkiem w pozycji
wlaczonej. Gdzie tam prad sobie splywal i w efekcie akumulator padl
calkowicie.
Pechowo mam pod reka tylko badziewny prostownik 4A. Po 12 godzinach
ladowania akumulator pokazal... 5,2V. Podladowalem do jakies pol godziny
"na kable" - skoczylo do 9,5 V, ale pare godzin pozniej bylo juz znow tylko
7,8 V. Teraz znow stoi podlaczony do tego gownianego prostowniczka.
Pytanie - jesli po nocy nie bedzie przynajmniej 12V, to co robic? Znalezc
porzadny prostownik i przegonic duzym pradem? Na straty bym go wolal nie
spisywac...
Mi Centra Futura spadła po 3 miesiącach stania w zimie do 4.5v. Ładowała
się właśnie takim małym prostownikiem przez 48h, po jakichś 40 dopiero
zaczęła się bateria robić ciepła i gazować. To było poprzedniej zimy,
jeździ do tej pory, nawet oczko się zrobiło zielone. No ale liczę, że tej
ziny może nie przetrwać.