Imka wrote:

Od lat korciło mnie żeby zamówić sobie jakiś podstawowy raport i
zobaczyć co też w BIKu na mój temat wiedzą.

Korcenie przybrało ostatnio na sile, ale stwierdziłam jednocześnie że
kompletnie nie potrafię się połapać w aktualnej ofercie BIK.

Może nie tyle połapać - ile zostałam oszołomiona mnogością możliwości. I
warunków. I cen ;/

I teraz:
- mogę zamówić sobie raport bezpłatny, podstawowy, spełniając ileś tam
warunków: rejestrując się, wysyłając skan dowodu, jeden zł i diabli
wiedzą co jeszcze.
- mogę za pośrednictwem konta w Meritum zamówić sobie raport PLUS (co za
zwierzę?) za jedyne 27 zł;
- mogę zarejestrować się w BIK i wykupić abonament roczny za 49 zł (lub
99) (plus list polecony z potwierdzeniem odboru albo skan dowodu jako
potwierdzenie tożsamości).

Osiołkowi w żłoby dano... tylko ścieżka do tych żłobów czegoś wyboista.

Do BIK trafia skan mojego dowodu, numer konta bankowego, numer telefonu,
adres - czyli wszystko.

Zaleta - dla mnie jedna. Już pal diabli ten raport, ale w ofercie
płatnych pakietów jest coś reklamowane jako Alert Strażnik Kredytu -
"dostajesz powiadomienie o próbie wzięcia kredytu na Twoje dane w
banku".

Pytanie do szanownego gremium - jak sądzicie, czy warto inwestować te 49
zł rocznie w taką 'ochronę' i dwie infomacje ustawowe?

Kredytów nie mam i nie zamierzam.
Tylko jak się człowiek naczyta historyjek o wyłudzeniach, to potem mu
takie głupie pomysły do głowy przychodzą...

Z tego co pamiętam to Plus oprocz suchej informacji dodaje jeszcze twoj credit score, czyli jakies tam numeryczne bla bla bla jakie jest ryzyko udzielenia tobie kredytu. I tak banki policza swoje własne.

ten straznik, to po prostu email co sie zmienilo o tobie.
Np dowiesz sie, ze w jakims banku starałas sie o kredyt zanim sama z tego banku wrocisz do domu.
Przydatne tylko w jednym przypadku. Jesli to nie ty do banku sie wybralas. Zdecydowanie to szybsze niz pismo od komornika.

Po za tym wiecej uzytecznosci publicznej w tym nie widzę, po za zaspokojeniem własnej ciekawosci. A na pewno nie warto za to płacić. Z wyjątkiem jak powzej.

Wojciech Bancer wrote:

On 2013-10-08, witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> wrote:

[...]

Po za tym wiecej uzytecznosci publicznej w tym nie widzę, po za
zaspokojeniem własnej ciekawosci. A na pewno nie warto za to płacić. Z
wyjątkiem jak powzej.

Pakiet który mam (ten najwyższy) daje 12 raportów "Plus" w ramach
pakietu,

ale po co ci to?
raz na kilka lat jak sie bedziesz staral o kredyt mozesz sobie ewentualnie sprawdzic czy cos nie wisi zaleglego bo bank np. zapomnial uaktulanic dane.
Czesciej nie widze zastosowania.



  no i powiadomienie o ewentualnych zaciąganych zobowiązaniach

(co może być przydatne, jak ktoś będzie próbował wziąć kredyt
na moją skromną osobę).

To jedyna przydatna rzecz.

Może się też przydać jak chcemy monitorować
czy kredyt który poręczamy jest dobrze spłacany

A poręczyciele też są wpisywani do BIK?

lub też chcemy
monitorować, czy banki nie wpisały jakiegoś faila (mi się zdarzyło).

jak wyzej.
nie jest ci to potrzebne dopoki nikt nie potrzebuje twojej historii z BIK.
Monitorowanie dla monitorowanie to ewentualnie w ramach hobby.

W dniu środa, 9 października 2013 00:19:23 UTC+2 użytkownik Wojciech Bancer napisał:

lub też chcemy monitorować, czy banki nie wpisały jakiegoś faila (mi się zdarzyło).

Ja korzystam tylko z raportów darmowych. Co mnie zaciekawiło to zapytania monitorujące. Bank gdzie mam kredyt hipoteczny co 3 miechy sprawdza mnie w BIK, i bank w którym mam KK z symbolicznym limitem który jest spłacony od chyba dwóch lat i nie korzystam z niego tez zapytania moniturujace co kwartał wysyla.

Dnia Tue, 08 Oct 2013 16:19:00 -0500, witek napisał(a):

Imka wrote:

Zaleta - dla mnie jedna. JuĹź pal diabli ten raport, ale w ofercie
płatnych pakietów jest coś reklamowane jako Alert Strażnik Kredytu -
"dostajesz powiadomienie o próbie wzięcia kredytu na Twoje dane w
banku".

ten straznik, to po prostu email co sie zmienilo o tobie.
Np dowiesz sie, ze w jakims banku starałas sie o kredyt zanim sama z tego banku wrocisz do domu.

Ja nie zdązyłam z tego banku nawet wyjść, jak już mnie SMS dopadł, że
tenże bank się o mnie dopytuje! :)

Poświadczam niniejszym - patent ostrzegania działa :)

Przydatne tylko w jednym przypadku. Jesli to nie ty do banku sie wybralas. Zdecydowanie to szybsze niz pismo od komornika.

--
Imka