Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   "Palikot puścił farbę?"; 71% dla Kaczyńskiego

"Palikot puścił farbę?"; 71% dla Kaczyńskiego

Data: 2010-06-13 03:24:28
Autor: sam
"Palikot puścił farbę?"; 71% dla Kaczyńskiego

"Palikot puścił farbę?"; 71% dla Kaczyńskiego

Janusz Palikot w rozmowie z Janiną Paradowską w Superstacji powiedział, że Bronisławowi Komorowskiemu będzie bardzo trudno wygrać z Jarosławem Kaczyńskim. Deklaracja politycznego ojca chrzestnego pana Bronka jest o tyle ciekawa, że pośrednio podważa wiarygodność sondaży SMG/KRC, CBOS, TNS OBOP, Gfk Polonia, wskazujących wciąż dużą przewagę faworyta PO. Skoro prezentowane w "Gazecie Wyborczej", TVN, etc. wyniki sugerujące, że Komorowski to pewniak wygrywający wyścig do Pałacu Prezydenckiego, jeśli nie w pierwszej turze, to już "na pewno" w drugiej, miałyby nie odzwierciedlać preferencji wyborczych, to jaki nasuwa się wniosek? Może taki, że sonda przeprowadzona przez portal Interia.pl, esemesowa sonda Telegazety TVP, głosowanie na stronie internetowej dziennika "Fakt", czy badania robione przez Społeczną Inicjatywę Sondażową, w których większość respondentów jako swojego kandydata wskazuje Jarosława Kaczyńskiego są bliższe prawdy.


W badaniu Interii z 30 maja, z oddanych 266 351 głosów poparcie dla Kaczyńskiego zadeklarowało 50 proc. uczestników, dla Komorowskiego - 25 proc. Podobne wyniki przynosi badanie Społecznej Inicjatywy Sondażowej, prof. Rafała Brody, przeprowadzone pomiędzy 12 a 26 maja na 1928 osobach. Tu Kaczyński otrzymuje 52, 7 proc., a Komorowski - 27, 3 proc. W sondzie na stronie internetowej dziennika "Fakt" trwającej od 4 maja przewaga Kaczyńskiego nad Komorowskim jest niezmiennie wyraźna. W szczytowym momencie kandydata PiS popierało nawet 71 proc., a Komorowskiego 29 proc., zaś 9 czerwca było to 58:42 na korzyść lidera PiS. Z kolei w esemesowej sondzie Telegazety TVP (sposób głosowania na str.888) Kaczyński cieszy się obecnie poparciem prawie 70 proc. uczestników, a Komorowski zaledwie ponad 12 proc.

Wszystkie te wyniki wskazują na prawdopodobieństwo rozstrzygnięcia wyborów w pierwszej turze na niekorzyść Komorowskiego. Być może dlatego nawet największe sondażownie zmieniają trend, by uwiarygodnić się w przypadku wzięcia puli przez Kaczyńskiego, i pokazują coraz częściej zadyszkę kandydata PO. O ile jeszcze kilka tygodni temu w większości z nich pan Bronek wygrywał w cuglach już w pierwszej turze, to teraz coraz częściej prezentowane wyniki wskazują na odrabianie strat przez Kaczyńskiego, określane - co symptomatyczne - jako "szalona pogoń".
7 czerwca "Gazeta Wyborcza" ogłosiła wyniki sondażu przygotowanego dla niej przez PBS DGA. "GW" pisze - mimo utrzymującego się pięćdziesięcioprocentowego poparcia dla Komorowskiego - że to "Kaczyński rośnie w siłę" osiągając 38 punktów poparcia, to jest 5 proc. więcej niż w końcu maja. A przecież jeszcze w czasie żałoby narodowej ta sama "Wyborcza" przytaczała wyniki badań, w których Jarosław Kaczyński mógł liczyć w wyborach prezydenckich jedynie na 4 proc. głosów.

Konia z rzędem temu, kto wyjaśni dlaczego "GW" w komentarzu z 7 czerwca poświęca więcej uwagi kandydatowi PiS, a nie jego głównemu konkurentowi, który ma ponoć bezpieczną przewagę nad konkurentem i cieszy się poparciem połowy badanych. Dlaczego "GW zmienia ton i nie pisze, że Komorowski wraz z Tuskiem, Palikotem, Bartoszewskim, Wajdą, Niesiołowskim mogą już chłodzić rosyjskiego szampana. Być może dlatego, że jak wskazuje prof. Andrzej Rychard, Komorowski jest "przeszacowany", a Kaczyński - "niedoszacowany". Oznaczałoby to, że poparcie dla Kaczyńskiego może być znacznie większe niż pokazują to sondaże. A Palikot faktycznie puścił farbę u Paradowskiej.
Na spadek notowań Komorowskiego, oprócz tego że jest on zwyczajnie nudny i niestrawny dla wyborcy, może mieć kompletny brak pomysłu na kampanię, o czym świadczą np. ostatnie występy Janusza Palikota w Lublinie stylizowane na działania ORMO z roku 1968 (Mariusz Błaszczak).

Palikot, wracający coraz częściej do dawnych metod politycznej walki spod budki z piwem, bardziej szkodzi Komorowskiemu niż Kaczyńskiemu - wynika z sondażu Millward Brown SMG/KRC dla TVN24. Na pytanie, czy wg Pana(i) zachowania Janusza Palikota i wypowiedzi typu "jestem strasznie zaniepokojony stanem psychicznym Jarosława Kaczyńskiego" zaszkodzą w wyborach prezydenckich Bronisławowi Komorowskiemu, twierdząco odpowiedziało 42 procent badanych. W skuteczność takich metod w szkodzeniu prezesowi PiS wierzy 25 procent ankietowanych.

Partia miłości z mową nienawiści. Sztab Komorowskiego ze strachu przez przegraną traci panowanie nad kampanią?

Julia M. Jaskólska
Piotr Jakucki

Data: 2010-06-13 10:58:04
Autor: swstr
"Palikot puścił farbę?"; 71% dla Kaczyńskiego
3 slowa o sondazach

1 wiekszosc opiera sie na sredniej ale niestety nie obejmuje calej grupy spolecznej

2 trzeba uwzglednic glosy ludzi starszych ktorzy czesciej siedza w domu i na ulicach nie glosuja bo ich tam nie ma

3 Kaczynski  bedzie prezydentem

i moze przywroca patrzenie na rece wladzy , moze skonczy sie patologia
przejmowania wszystkiego za grosze przez kolege kolegi

moze skonczy sie sprzedawanie ziemi po 3zl/m2 przez burmistrzow w ostatnim dniu
urzedowania , jak to mialo miejsce w Jablonnej k.Warszawy

oczywiscie kolesiostwo burmistrza odsprzedalo ziemie po cenach rynkowych
dla kolesi ziemia jest po 3zl , dla szarakow po pareset zlotych

--


Data: 2010-06-13 10:58:44
Autor:
"Palikot puścił farbę?"; 71% dla Kaczyńskiego
Na usenet.gazeta.pl w tym wątku widoczna jest tylko odpowiedź na pierwszą
wiadomość. Oryginału nie ma (chociaż widzę go na onet.pl) :)), to wklejam
tekst ponownie:

"Palikot puścił farbę?"; 71% dla Kaczyńskiego

Janusz Palikot w rozmowie z Janiną Paradowską w Superstacji powiedział, że
Bronisławowi Komorowskiemu będzie bardzo trudno wygrać z Jarosławem Kaczyńskim.
Deklaracja politycznego ojca chrzestnego pana Bronka jest o tyle ciekawa, że
pośrednio podważa wiarygodność sondaży SMG/KRC, CBOS, TNS OBOP, Gfk Polonia,
wskazujących wciąż dużą przewagę faworyta PO. Skoro prezentowane w "Gazecie
Wyborczej", TVN, etc. wyniki sugerujące, że Komorowski to pewniak wygrywający
wyścig do Pałacu Prezydenckiego, jeśli nie w pierwszej turze, to już "na pewno"
w drugiej, miałyby nie odzwierciedlać preferencji wyborczych, to jaki nasuwa się
wniosek? Może taki, że sonda przeprowadzona przez portal Interia.pl, esemesowa
sonda Telegazety TVP, głosowanie na stronie internetowej dziennika "Fakt", czy
badania robione przez Społeczną Inicjatywę Sondażową, w których większość
respondentów jako swojego kandydata wskazuje Jarosława Kaczyńskiego są bliższe
prawdy.


W badaniu Interii z 30 maja, z oddanych 266 351 głosów poparcie dla Kaczyńskiego
zadeklarowało 50 proc. uczestników, dla Komorowskiego - 25 proc. Podobne wyniki
przynosi badanie Społecznej Inicjatywy Sondażowej, prof. Rafała Brody,
przeprowadzone pomiędzy 12 a 26 maja na 1928 osobach. Tu Kaczyński otrzymuje 52,
7 proc., a Komorowski - 27, 3 proc. W sondzie na stronie internetowej dziennika
"Fakt" trwającej od 4 maja przewaga Kaczyńskiego nad Komorowskim jest
niezmiennie wyraźna. W szczytowym momencie kandydata PiS popierało nawet 71
proc., a Komorowskiego 29 proc., zaś 9 czerwca było to 58:42 na korzyść lidera
PiS. Z kolei w esemesowej sondzie Telegazety TVP (sposób głosowania na str.888)
Kaczyński cieszy się obecnie poparciem prawie 70 proc. uczestników, a Komorowski
zaledwie ponad 12 proc.

Wszystkie te wyniki wskazują na prawdopodobieństwo rozstrzygnięcia wyborów w
pierwszej turze na niekorzyść Komorowskiego. Być może dlatego nawet największe
sondażownie zmieniają trend, by uwiarygodnić się w przypadku wzięcia puli przez
Kaczyńskiego, i pokazują coraz częściej zadyszkę kandydata PO. O ile jeszcze
kilka tygodni temu w większości z nich pan Bronek wygrywał w cuglach już w
pierwszej turze, to teraz coraz częściej prezentowane wyniki wskazują na
odrabianie strat przez Kaczyńskiego, określane - co symptomatyczne - jako
"szalona pogoń".
7 czerwca "Gazeta Wyborcza" ogłosiła wyniki sondażu przygotowanego dla niej
przez PBS DGA. "GW" pisze - mimo utrzymującego się pięćdziesięcioprocentowego
poparcia dla Komorowskiego - że to "Kaczyński rośnie w siłę" osiągając 38
punktów poparcia, to jest 5 proc. więcej niż w końcu maja. A przecież jeszcze w
czasie żałoby narodowej ta sama "Wyborcza" przytaczała wyniki badań, w których
Jarosław Kaczyński mógł liczyć w wyborach prezydenckich jedynie na 4 proc.
głosów.

Konia z rzędem temu, kto wyjaśni dlaczego "GW" w komentarzu z 7 czerwca poświęca
więcej uwagi kandydatowi PiS, a nie jego głównemu konkurentowi, który ma ponoć
bezpieczną przewagę nad konkurentem i cieszy się poparciem połowy badanych.
Dlaczego "GW zmienia ton i nie pisze, że Komorowski wraz z Tuskiem, Palikotem,
Bartoszewskim, Wajdą, Niesiołowskim mogą już chłodzić rosyjskiego szampana. Być
może dlatego, że jak wskazuje prof. Andrzej Rychard, Komorowski jest
"przeszacowany", a Kaczyński - "niedoszacowany". Oznaczałoby to, że poparcie dla
Kaczyńskiego może być znacznie większe niż pokazują to sondaże. A Palikot
faktycznie puścił farbę u Paradowskiej.
Na spadek notowań Komorowskiego, oprócz tego że jest on zwyczajnie nudny i
niestrawny dla wyborcy, może mieć kompletny brak pomysłu na kampanię, o czym
świadczą np. ostatnie występy Janusza Palikota w Lublinie stylizowane na
działania ORMO z roku 1968 (Mariusz Błaszczak).

Palikot, wracający coraz częściej do dawnych metod politycznej walki spod budki
z piwem, bardziej szkodzi Komorowskiemu niż Kaczyńskiemu - wynika z sondażu
Millward Brown SMG/KRC dla TVN24. Na pytanie, czy wg Pana(i) zachowania Janusza
Palikota i wypowiedzi typu "jestem strasznie zaniepokojony stanem psychicznym
Jarosława Kaczyńskiego" zaszkodzą w wyborach prezydenckich Bronisławowi
Komorowskiemu, twierdząco odpowiedziało 42 procent badanych. W skuteczność
takich metod w szkodzeniu prezesowi PiS wierzy 25 procent ankietowanych.

Partia miłości z mową nienawiści. Sztab Komorowskiego ze strachu przez przegraną
traci panowanie nad kampanią?

Julia M. Jaskólska
Piotr Jakucki


Autor: "sam" <sam@sam.pl>
Data: 13 czerwca 2010 10:24:28

--


"Palikot puścił farbę?"; 71% dla Kaczyńskiego

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona