Data: 2010-12-18 01:10:23 | |
Autor: Jakub A. Krzewicki | |
Pamiętacie jeszcze codzienność wolnej Polski? | |
piątek, 17 grudnia 2010 22:34. carbon entity 'Grzegorz Z.' <blogfiles@gazeta.pl>
contaminated pl.soc.polityka with the following letter: http://www.youtube.com/watch?v=-jvZ09z4cIE Tjaaa... "społeczne osiedle mieszkaniowe": Miron Białoszewski -- - Ludzie jak muchy w bloku Każdy w bunkrze Na swoim cukrze -- tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai |
|
Data: 2010-12-18 03:00:49 | |
Autor: Polok_prawdziwy | |
Pamitacie jeszcze codzienno wolnej Polski? | |
Jakub A. Krzewicki wrote:
pitek, 17 grudnia 2010 22:34. carbon entity 'Grzegorz Z.' Dzisioj wielu oddaoby te swoje kanaowe, dworcowe, albo altankowe (wogrudkach dziakowych) EM-tery nazec tego "bunkra zcukrem".... |
|
Data: 2010-12-18 04:15:59 | |
Autor: Jakub A. Krzewicki | |
Pamiętacie jeszcze codzienność wolnej Polski? | |
sobota, 18 grudnia 2010 03:00. carbon entity 'Polok_prawdziwy' <Baca_nowocesny@patryjot.pol>
contaminated pl.soc.polityka with the following letter: Dzisioj wielu łoddałoby te swoje kanałowe, dworcowe, albo altankowe Dzisiaj kto może wyprowadza się z bloków... widziałeś, jak pogardliwie mówiono o fabrykach i "starym budownictwie"? A cenione są na rynku jako mieszkania właśnie te przedstawione przez Gierkowych propagandzistów "drugiej Polski" jako "ponure" kamienice i lofty. Ja też zbieram dudki na wyprowadzenie się z bunkrowca, mam sąsiada starego huja-cipę, który właśnie w tej chwili jęczy, pierdzi i klnie na czym świat stoi, przeszkadza mu klekot klawiatury stacjonarnego kompa po nocach. Gdybym do chałupy sobie pannę sprowadził -- - zamiast iść do hotelu na godziny -- - i kochał się głośno, to by skurwiel pewnie z siekierą przylazł. Martyna Jakubowicz - W domach z betonu Obudziłam się później niż zwykle wstałam z łóżka, w radiu była muzyka najpierw zdjęłam koszule potem trochę tańczyłam i przez chwile się czułam jak dziewczyny w "świerszczykach" W domach z betonu nie ma wolnej miłości są stosunki małżeńskie oraz akty nierządne Casanova tu u nas nie gości Ten z przeciwka co ma kota i rower stał przy oknie nieruchomo jak skała pomyślałam "to dla ciebie ta rewia rusz się, przecież nie będę tak stała" W domach z betonu nie ma wolnej miłości są stosunki małżeńskie oraz akty nierządne Casanova tu u nas nie gości Po południu zobaczyłam go w sklepie patrzył we mnie jak w jakiś obrazek ruchem głowy pokazał mi okno wiec ten wieczór spędzimy znów razem W domach z betonu nie ma wolnej miłości są stosunki małżeńskie oraz akty nierządne Casanova tu u nas nie gości http://www.youtube.com/watch?v=Y2qS_eHNIA8 Nawet te domki jednorodzinne co tam pokazują, to kolektywny badziew, wszystkie jak klocki, żadnego stylu inywidualnego, żadnych ozdób. Normalny domek powinien być wiktoriański, piętrowy z lukarnami i wykuszami, albo taki jak poniemieckie we Wrocławiu ze spadzistym dachem z miedzianej blachy... a nie taki szajs. Nie mówiąc już o "estetyce" kościołów, które klechy sobie wtedy pobudowały (mignie na filmietakijeden bez komentarza), to jeszcze jeden powód by tam nie chodzić. Odpowiednim stylem architektonicznym dla kościoła jest neogotyk, Viollet-le-Duc to był architekt! http://pl.wikipedia.org/wiki/Eug%C3%A8ne_Viollet-le-Duc -- tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai |
|
Data: 2010-12-18 11:16:27 | |
Autor: Polok_prawdziwy | |
Pamitacie jeszcze codzienno wolnej Polski? | |
Jakub A. Krzewicki wrote:
sobota, 18 grudnia 2010 03:00. carbon entity 'Polok_prawdziwy' Nobo slamsy porobiy siem ztego... ale nato relutywnie spojze musis...! - natamte casy takie "bunkrowe mieskanko", wewturym sranie i scanie byo wporcelanie, dlo winksoci byo tym, cym dzisioj wosny domek jest... toroz..., adwa..., i wuwcas wosny domek wystawi sem byo mono, ino renkawy dotego zakasa tsa byo...! Amy, znacysiem Poloki, jakosiktak wwinksoci do grupy "leniwcuw" siem zalicomy i zakodomy, ze "NOM SIEM NOLEY"...!!!! Iniegodejmi, ze "nicego niebyo", bo jaksiem "gowem nakarku" miao, to syko siem zaatwi dao... Tosiem "operatywno" nazywo i odpowiednikiem spucesnego bismesmena jest... PS - jest ino jedna maluko pseskoda - jeli siem wtosik CIULEM urodzi, todo mierci CIULEM ostanie.... I niezaleznie od tego wjakim systemie zyje, jakie poglondy mo, co, gdzie i na kogo gono wyksykuje to CIULEM BY, JEST I BEDZIE...!!! - FITAM FAS CIULE, pedzio Benek napsywitanie Polokuw... |
|
Data: 2010-12-19 20:51:23 | |
Autor: Chiron | |
Pamiętacie jeszcze codzienność wolnej Polski? | |
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ieh91f$9kt$1@news.onet.pl...
sobota, 18 grudnia 2010 03:00. carbon entity 'Polok_prawdziwy' <Baca_nowocesny@patryjot.pol> contaminated pl.soc.polityka with the following letter: Dzisioj wielu łoddałoby te swoje kanałowe, dworcowe, albo altankowe Dzisiaj kto może wyprowadza się z bloków... widziałeś, jak pogardliwie mówiono o fabrykach i "starym budownictwie"? A cenione są na rynku jako mieszkania właśnie te przedstawione przez Gierkowych propagandzistów "drugiej Polski" jako "ponure" kamienice i lofty. Ja też zbieram dudki na wyprowadzenie się z bunkrowca, mam sąsiada starego huja-cipę, który właśnie w tej chwili jęczy, pierdzi i klnie na czym świat stoi, przeszkadza mu klekot klawiatury stacjonarnego kompa po nocach. Gdybym do chałupy sobie pannę sprowadził -- - zamiast iść do hotelu na godziny -- - i kochał się głośno, to by skurwiel pewnie z siekierą przylazł. =================================================================================== Chciałbym się z Tobą czymś podzielić...Z 5 lat temu kupiliśmy sobie mieszkanko w starym, gomułkowskim:-) bloku. Ładny, z cegły. Mieszkanie zniszczone- do remontu. 80% mieszkańców to emeryci. Robiąc remont hałasowaliśmy- wzbudzając irytację a wręcz złość lokatorów- oni żadnych remontów (za wyjątkiem malowania) nie robili. Parking za blokiem uznany został za własność starych mieszkańców bloku- podobnie z suszarnią (zawalona rupieciami, klucze w mieszkaniu 1- nikomu obcemu nie damy). Najpierw sam w to wszystko wchodziłem- po 22:00 na palcach, bez zapalania światła wchodziłem do mieszkania- żeby sąsiedzi nie mieli pretensji (!), nie parkowałem "na miejscu" innych lokatorów- tylko w miejscach, w których w ogóle nikt parkować nei powinien, suszyłem uprane ciuchy w mieszkaniu, itd, etc. Im bardziej ja się cofałem- tym bardziej moi sąsiedzi napierali- i w końcu zaczęli mieć do mnie pretensje niemal o to, że w ogóle śmiałem się tu wprowadzić. Jak to w końcu zrozumiałem- zacząłem się normalnie zachowywać: jak zapienionemu lokatorowi zablokował się palec na przycisku mojego dzwonka- a jak otworzyłem, wybuchnął, że natychmiast mam odjechać z "jego" miejsca. Zauważyłem spokojnie, że wydaje mi się czymś zdenerwowany- a poza tym- dlaczego każe mi odjechać z tego miejsca- skoro sam tam parkuje niemal co dzień, a ja mu przecież nie każę odjeżdżać? Dorobiłem sobie klucz do suszarni, i spokojnie zacząłem z niej korzystać- w ogóle przestałem zwracać uwagę na to, co powiedzą sąsiedzi (co wcale nie znaczy, że ich lekceważę). I od tej pory zaczęły normalnieć moje relacje z sąsiadami:-) -- Chiron Prawda, Prostota, Miłość. |