Data: 2010-07-16 21:19:12 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
Pan biskup i jego wierzący cyngle. | |
Biskup Locri na południu Włoch broni dobrego imienia sanktuarium Madonna di
Polsi w San Luca, które było miejscem regularnych spotkań szefów klanów kalabryjskiej mafii - 'ndranghety. Zapewnił, że nie wiedział, jaki był charakter tych zjazdów. - Madonna di Polsi nie jest sanktuarium 'ndranghety, bo należy do liczącej ponad tysiąc laty wiary ludu Kalabrii i nie tylko jego - oświadczył biskup Giuseppe Fiorini Morosini po tym, jak włoskie media opublikowały dokonane przez siły do walki z mafią nagranie filmowe ze spotkania przybyłych z całego świata szefów gangów kalabryjskiej mafii w tym maryjnym sanktuarium. Był wśród nich boss bossów 80-letni Domenico Oppedisano, zatrzymany we wtorek wraz z 300 innymi mafiosami podczas wielkiej operacji policyjnej. Okazało się, że co roku 2 września, w uroczystość patronki sanktuarium kalabryjscy mafiosi organizowali tam "spotkania na szczycie", podczas których podejmowali najważniejsze decyzje dla całej organizacji, uważanej za najpotężniejszą mafię we Włoszech. Nawiązując do tych informacji biskup Morosini w rozpowszechnionym w piątek liście do wiernych podkreślił, że "śledztwa sądowe skierowały ostatnio uwagę na sanktuarium, wiązane z nielegalną działalnością 'ndranghety''. - Po raz kolejny sanktuarium przy okazji wrześniowych uroczystości zostało wskazane jako miejsce spotkań mafijnych klanów, podczas których rozdzielana jest władza i zapadają decyzję o nielegalnych operacjach. Pozostawiamy sądowi zadanie przeprowadzenia dochodzenia w tej sprawie, które szanujemy i wspieramy na wszelkie sposoby - stwierdził ordynariusz diecezji w Locri. Wyraził następnie w imieniu diecezji rozgoryczenie z powodu, jak ocenił, "instrumentalnego wykorzystania wiary przez osoby, które postanowiły żyć poza praworządnością i w przekonaniu, że mogą powiązać swą działalność z wiarą i symbolami chrześcijańskimi". - Byliśmy niemal pewni, że te spotkania należą do folkloru przeszłości - zapewnił biskup Morosini. "Tym listem otwartym zwracam się bezpośrednio do tych osób, prosząc je stanowczo, by szanowały wiarę i oddanie ludu, nie poniżając jej przy pomocy absurdalnego połączenia wiary, religii i przestępczości" - napisał biskup. Następnie dodał: "Matka Boża z Polsi nie jest opiekunką 'ndranghety i jej członków". Wyraził też przekonanie, że te "nielegalne spotkania" nie mogą przekreślić prawdziwej historii kalabryjskiego sanktuarium. http://wiadomosci.onet.pl/2198827,12,biskup_broni_dobrego_imienia_miejsca_spotkan_mafii,item.html -- Nasz bog to my i nasze idee. |
|
Data: 2010-07-16 12:32:46 | |
Autor: DJ MC Donald Musk | |
Pan biskup i jego wierzący cyngle. | |
On 16 Lip, 21:19, "Grzegorz Z." <blogfi...@gazeta.pl> wrote:
Biskup Locri na południu Włoch broni dobrego imienia sanktuarium Madonna di jak biskup popelnil przestepstwo to proces i skazanie przez sad o co wiec chodzi? |
|