Data: 2013-11-14 15:53:15 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
"Panie pośle, jest pan kretynem" | |
Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.w6jm3k1x50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl... # "Panie pośle, jest pan kretynem" - mówi na antenie Polsat News Paweł Potoroczyn, dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza. To reakcja na wpis na Facebooku zamieszczony przez posła PiS Bartosza Kownackiego. Płonie pedalska tęcza na Placu Zbawiciela. Ciekawe ile jeszcze kasy wyda bufetowa na jej renowacje zanim zdecyduje się ją usunąć - napisał polityk, komentując przebieg Marszu Niepodległości w Warszawie. Zdaniem dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza, takie słowa w ogóle nie powinny paść. - Panie pośle jest pan kretynem - mówi krótko Paweł Potoroczyn. Przypomina przy tym, że tęcza stała wcześniej przed wejściem do Parlamentu Europejskiego w Brukseli, gdzie cieszyła przez 6 miesięcy polskiej prezydencji dziesiątki tysięcy ludzi. - Wydawało nam się, że zamiast wydawać to cudo na złom, lepiej będzie znaleźć jakiś sensowny adres dla niej, zaparkować ją w Warszawie - dodaje Potoroczyn. Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza wskazuje także, że tęcza pierwszego życia nabrała w klasztorze w Wigrach - połowa tego łuku była przyczepiona do muru. # Ze strony: http://tiny.pl/qtsvj # Burza w Internecie po decyzji rzecznika PiS Adam Hofmana. "Nie pozwolimy sobie na to, by Pan (lub ktokolwiek inny) ustawiał nam gości do programu" - piszą na Facebooku oburzeni przedstawiciele telewizji Polsat News. Wrze także na Twitterze. Poszło o brak zgody na występ przed kamerami posła PiS Bartosza Kownackiego, który zasłynął ostatnio z kontrowersyjnego wpisu na Twitterze. Pisał m.in. o tym, że na pl. Zbawiciela w Warszawie podczas obchodów Dnia Niepodległości płonęła pedalska tęcza. I choć Kownacki zgodził się przyjść do Polsat News, to przeciwstawił się temu rzecznik PiS, Adam Hofman. I zaproponował… kogoś innego. Na reakcję Polsat News nie trzeba było długo czekać. Biuro prasowe Prawa i Sprawiedliwości zaproponowało nam, czy też, jak to się mówi, "wystawiło" innego posła, którego zaakceptował rzecznik partii. Uprzejmie odmówiliśmy - można przeczytać w oświadczeniu telewizji, które ukazało się na Facebooku. Na tym jednak nie koniec, bo telewizja przypomina politykom PiS - i Adamowi Hofmanowi z osobna - że nie są wydawcą programu, ani jego producentem. - To nie Pan ustala listę gości do naszego programu. Nie pozwolimy sobie na to, by Pan (lub ktokolwiek inny) ustawiał nam gości do programu. To my decydujemy o tym, jakie poruszamy tematy i kogo zapraszamy, a dana osoba - czy takie zaproszenie przyjmuje - podkreślono. Padają także stwierdzenie, że nowa polityka personalna PiS to próba wpływania na niezależne media oraz pytanie, czy następnym etapem nie będzie lista pytań od rzecznika Hofmana. Podkreślono przy tym, że oświadczenie oznacza, że posłowie PiS są nadal w stacji mile widziani. - Ale ci, których MY zapraszamy do danego tematu, a nie ci, których wskaże nam partia. Bo nie jesteśmy programem żadnej partii - można także przeczytać. "Droga przez mękę" Rzecznik PiS na Twitterze przekonuje tymczasem, że Prawo i Sprawiedliwość będzie decydować, kto nas reprezentuje w mediach. Tylko tyle i aż tyle. @ Ze strony: http://tiny.pl/qtsbg Rura im zmięknie. Tak jak zmiękła Tomaszkowi, który twierdził, że nie będzie rozmawiał z TVN i odmawiał wywiadów. ubawiony -- Dyskusja z wierzącym jest jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne, jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny z wygranej. |
|