Data: 2013-02-17 19:00:12 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
Panika na Podhalu | |
Wzięli odkorkowaną Zakopiankę za znak końca świata.
To był bardzo nerwowy niedzielny poranek w miejscowościach leżących na trasie Zakopianki. Ten słynny odcinek ku zdziwieniu, a potem przerażeniu tysięcy ludzi był bowiem tuż po 10 rano przez ponad godzinę całkowicie odkorkowany. Wiadomość lotem błyskawicy rozniosła się po serwisach społecznościowych. Początkowe rozbawienie zastąpiły wkrótce teorie spiskowe z tą o początku końca świata włącznie. – Najpierw Benedykt, potem meteoryt, a teraz to. To już koniec – ten wpis na profilu “Tygodnika Podhalańskiego” w godzinę polubiło na Facebooku 10 tys. osób. – Zadzwoń do kogoś bliskiego i powiedz, że go kochasz – radziła “Gazeta Krakowska”. Plotka tak szybko jak się narodziła, tak i zgasła. Tuż po godz. 11 ruch wrócił do normy. Jak uspokaja GDDKiA, na pokonanie dystansu 93 km z Zakopanego do Krakowa znów trzeba zarezerwować około 180 minut. http://tiny.pl/h2p6r -- Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną". |
|