Data: 2013-01-30 15:45:48 | |
Autor: abc | |
Państwo nie może osłabiać trwałości rodziny | |
Rozmowa z prof. Andrzejem Zollem, prawnikiem, byłym prezesem trybunału
konstytucyjnego, byłym rzecznikiem praw obywatelskich: Rz: Przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości twierdzili, że istnieje konflikt pomiędzy projektem a konstytucją. Pan również go dostrzega? Prof. Andrzej Zoll: Niewątpliwie z naszej konstytucji wynika, że małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety oraz rodzina - oparta na takim małżeństwie - mają być przez państwo chronione. To oznacza, że dzisiejszy stan nie może być nazwany dyskryminacją tych, którzy żyją w partnerskich związkach heteroseksualnych czy homoseksualnych. I tu powstaje pytanie, czy zrównanie w uprawnieniach tych związków z małżeństwem nie byłoby pewnym naruszeniem konstytucji. Rz: Pańskim zdaniem byłoby naruszeniem? Prof. Andrzej Zoll: Małżeństwu ze względu na jego rolę społeczną - nie można wszak zakwestionować tej roli w społeczeństwie - przysługują pewne przywileje. Uważam, że niebezpieczeństwem związanym ze związkami partnerskimi jest to, że ułatwiają rozpad rodziny. W ich przypadku niekonieczne jest na przykład przeprowadzanie rozwodów. To rodzi zagrożenie dla stabilności dziecka, które ma prawo do wychowywania się w rodzinie. Nie jest korzystnym zjawiskiem, że niektórym dzieciom co roku zmienia się tatuś lub mamusia. I te sprawy powinny być przedmiotem dyskusji. Rz: Ale zwolennicy związków partnerskich mówią, że one nie mają nic wspólnego z konstytucją, bo przecież państwo nikogo nie będzie zmuszać do związków partnerskich. Prof. Andrzej Zoll: Ale ochrona rodziny przez państwo polega na stwarzaniu zachęt do zawierania trwałych związków opartych na przykład na małżeństwie cywilnym - przecież nie chodzi tu o śluby konfesyjne, lecz właśnie cywilne. I ta zachęta do trwałości wynika z konstytucji. Więcej http://www.rp.pl/artykul/974654-Zoll-- panstwo-nie-moze-oslabiac-trwalosci-rodziny.html -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|