Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Papie dzikuje brytyjskim zakonom

Papie dzikuje brytyjskim zakonom

Data: 2010-09-17 14:58:48
Autor: abc
Papie dzikuje brytyjskim zakonom
Papie wyrazi wdziczno za ycie i prac Czcigodnej Marii Ward - yjcej
w latach 1585-1645 zaoycielki Zgromadzenia Sistr od Jezusa zajmujcego
si wychowaniem dzieci i modziey, uczcych si do dzisiaj w szkoach jej
imienia. Benedykt XVI wyzna, e jego samego, gdy by modym chopcem,
uczyy "Damy Angielskie" i ma wobec nich wielki dug wdzicznoci.

Przypomnia, e wiele brytyjskich zgromadze nauczajcych "zanosio wiato
Ewangelii daleko poza granice tych ziem jako cz wielkiego misyjnego
dziea Kocioa".

Papie z uznaniem mwi te o fundacjach o charakterze owiatowym
zakadanych na dugo przedtem, zanim pastwo wzio na siebie
odpowiedzialno za edukacj.

"Nadal rozwijajc rol cznika midzy Kocioem a pastwem w dziedzinie
owiaty, nigdy nie zapominajcie, e osoby zakonne maj do zaoferowania temu
apostolatowi jedyny w swoim rodzaju wkad, przede wszystkim przez ycie
powicone Bogu oraz przez wierne, miujce wiadectwo o Chrystusie,
najwyszym Nauczycielu" - powiedzia Ojciec wity.

http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x32979/benedykt-xvi-dziekuje-brytyjskim-zakonom/

--
Nie da si oddzieli polityki od religii. Nie da si w czowieku oddzieli
katolika od obywatela. Rozdzia pastwa od Kocioa jest sztuczny.

Data: 2010-09-17 15:02:53
Autor: c7a337@6f5e946fcea.com.pl
a polskim boromeuszkom podzikowa?
Dobrze że jest już wyrok!

======================

"Pokój zamknięty na noc. W środku wiadro. Starsi podopieczni molestują i
gwałcą Siostra Bernadetta, czyli Agnieszka F., od 1978 r. dyrektor
Specjalnego Ośrodka Wychowawczego Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek w Zabrzu,
jest cenionym pedagogiem. Pięć lat wcześniej otrzymała od lokalnej
społeczności Nagrodę św. Kamila. Za nadzwyczajność. – Kocham dzieci, serce
mi pęka, kiedy widzę że są opuszczone i smutne, wiem, ile dla nich znaczy
uśmiech i ciepłe słowo – mówiła w wywiadzie. Drobna, cicha, delikatna.
Skończyła pedagogikę ogólną na KUL.

W prokuraturze przyznała: – To normalne, że dzieci trzeba karać. Dzieciom
nie należy wierzyć.Siostra Franciszka, czyli Bogumiła Ł., prawa ręka
siostry Bernadetty. Pod jej dużym wpływem. W opinii biegłego
bezrefleksyjnie przejęła metody wychowawcze stosowane przez przełożoną.
Przeszłość oprawców Do ośrodka nie ma prawa wtrącać się nikt z zewnątrz.
Placówka jest niepubliczna. W ośrodku mieszkają dzieci z rodzin
patologicznych, zazwyczaj opóźnione umysłowo, od trzeciego roku życia do 18
lat. Niektóre zostają dłużej. Dom dziecka przypomina klasztor. Wokół wysoki
mur, w oknach kraty. W styczniu 2006 r. sprawę molestowania w ośrodku z
zawiadomienia dyrektora szkoły nr 8 w Zabrzu badała miejscowa prokuratura.
Patryk W., jeden z wychowanków, przyznał nauczycielce, że jest gwałcony w
ośrodku przez dwóch chłopców, braci. Prokuratura potwierdziła ten fakt. Rok
temu jeden z braci został skazany na dwa lata w zawieszeniu na pięć, wobec
drugiego, ze względu na niepoczytalność, sprawa została umorzona. Patryk
trafił do Ośrodka Wspomagania Kryzysowego. Powiedział, że jeśli każą mu
wrócić do sióstr, popełni samobójstwo.

Zabrzańska prokuratura nie wyjaśniła wówczas, co dzieje się w domu dziecka
prowadzonym przez boromeuszki. Prawda o tym może nigdy nie wyszłaby na jaw,
gdyby nie tragiczna śmierć Mateusza Domaradzkiego. O zgwałcenie i
zamordowanie w 2005 r. ośmioletniego chłopca z podrybnickich Piasków
oskarżeni są kuzyni Łukasz D. i Tomasz Ż. 28-letni Tomasz to były
wychowanek domu dziecka prowadzonego przez zakonnice. Podczas przesłuchania
opowiedział śledczym o traumatycznych przeżyciach, jakich tam doświadczył.
Prokuratura wyłączyła ten wątek do odrębnego śledztwa. Za karę szło się na
strych. Siostra mówiła do starszych: – Dajcie mu nauczkę. Bili do krwi
Tomek trafił do Specjalnego Ośrodka Wychowawczego Zgromadzenia Sióstr
Boromeuszek w Zabrzu w wieku trzech lat. Kilka miesięcy później został
zgwałcony przez starszego kolegę. Po ponad 20 latach od zdarzenia pamięta,
że „to było coś strasznego”. Tomek nie jest wyjątkiem. W ośrodku grupa
starszych chłopców pastwi się nad młodszymi, molestuje i brutalnie gwałci.
Siostry nie reagują. Fakty te potwierdza później 22 wychowanków ośrodka, w
większości dorosłych mężczyzn, dziś świadków prokuratury.

Tomek Ż. mieszka w ośrodku 15 lat. Dorasta i robi mniejszym dzieciom to,
czego sam doświadczył. Opuszcza dom jako dorosły człowiek i zamieszkuje w
Piaskach. Podobają mu się mali, ciemnowłosi chłopcy, tacy jak Mateusz.
Biegły psychiatra oceni później, że nie ma w nim empatii, kieruje się
zaspokajaniem własnych potrzeb. W 2000 r. gwałci swojego kuzyna Łukasza.
Psychicznie go sobie podporządkowuje. Łukasz jest późniejszym współsprawcą
morderstwa.

Zabawki pod kluczem W miniony piątek w sądzie rozpoczął się proces w tej
sprawie. Nie odczytano jednak aktu oskarżenia, ponieważ trzeba jeszcze
ustanowić kuratora dla małoletnich poszkodowanych. „Rz” dotarła do
wstrząsających zeznań kilkudziesięciu wychowanków. Jak wyglądało życie w
ośrodku? Skargi dzieci siostry kwitują wyzwiskiem „ty pedale”. Uderzały np.
wieszakiem. Dzieci wyzywały od ułomów, debili. Przed drzwiami do siostry
Bernadetty stoi ławeczka. Tam podopieczni czekają na karę za zgubienie
skarpetki czy urwanie guzika. Bito pasem, kijem, mopem. Adam M.: –
Dostawało się tyle, ile się miało lat. Za gorsze przewinienia szło się na
strych. Siostra Bernadetta nie biła. Mówiła tylko do starszych, zaufanych
wychowanków: „Jest wasz, dajcie mu nauczkę”. Bili do krwi. Adam pracuje
dziś na budowie, mieszka z siostrą. Uciekał z ośrodka, buntował się przeciw
przemocy. – Jak mnie siostry mocno pobiły, to ja sobie to zapamiętałem. Już
więcej nie chciałem się dać. Czy było coś dobrego w ośrodku? – pyta
prokurator. Wielu przyznaje: tak, bo „było ciepło i było co jeść”. Biegły
uznaje, że opiekunowie nie spełniali podstawowych potrzeb emocjonalnych
dzieci. W pokojach dzieci nie ma zabawek. Oficjalna wersja – są zamknięte,
bo inaczej dzieci by je zniszczyły. Tylko najmłodsi mogą mieć jedną
zabawkę.

Większość moczy się w nocy. To syndrom dziecka molestowanego. Za to jest
kara: wachlowanie prześcieradła aż będzie suche. Dzieci są na noc zamykane
w pokojach na klucz. Do środka wstawia się wiadro. W ciągu dnia muszą być
na sali dziennego pobytu. Wszyscy pod okiem sióstr. Prokuratorzy ustalili,
że takie zwyczaje panowały w ośrodku od lat 70. Siostry oskarżone Siostra
Franciszka jako świadek twierdzi, że przez cały okres swej pracy w ośrodku
nie słyszała o molestowaniu. Jako podejrzana milknie. Nie przyznaje się do
winy. Wciąż pracuje w ośrodku. Agnieszka F. w lipcu 2006 r. została
odwołana ze stanowiska dyrektorki. Mieszka w Wyższym Seminarium Duchownym w
Opolu. Pracuje jako pomoc kuchenna. – Agnieszka F. i Bogumiła Ł. są
oskarżone o 20 przestępstw związanych z psychiczną i fizyczną przemocą
wobec dzieci – mówi Michał Szułczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w
Gliwicach. Tylko 20, bo większość przestępstw się przedawniła. Zarząd
Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Trzebnicy wyraził
ubolewanie. „Z powodu rozpowszechniania przez media potwornie
zniekształconych faktów, związanych ze sprawą molestowania...” – napisała
s. Alberta – Barbara Groń, przełożona generalna."

http://www.ateista.pl/showthread.php?t=8723&page=2

Data: 2010-09-17 20:03:47
Autor: Polok_prawdziwy
Papie dzikuje brytyjskim zakonom

Papie dzikuje brytyjskim zakonom

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona