Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Paragon a prawo reklamacji

Paragon a prawo reklamacji

Data: 2009-08-29 03:04:09
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Hej
Kupuje buty, ktore przed uplywem dwóch at, pomimo uzytkowania zgodnego z przeznaczeniem psują się.
Czy do reklamacji potrzebny jest mi oryginał paragonu czy wystarczy np. skan tegoz paragonu?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Błędy człowieka szlachetnego są jak zaćmienie Słońca lub Księżyca.
Wszyscy je widzą." - Konfucjusz

Data: 2009-08-29 08:13:12
Autor: Liwiusz
Paragon a prawo reklamacji
Budzik pisze:
Hej
Kupuje buty, ktore przed uplywem dwóch at, pomimo uzytkowania zgodnego z przeznaczeniem psują się.
Czy do reklamacji potrzebny jest mi oryginał paragonu czy wystarczy np. skan tegoz paragonu?


   Prawo nie wymaga, aby do reklamacji z tytułu niezgodności z umową wymagany był paragon, albo faktura. Jednakże często jest to jedyny sposób, aby klient mógł udowodnić datę i miejsce zakupu.

--
Liwiusz

Data: 2009-08-29 10:23:50
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Kupuje buty, ktore przed uplywem dwóch at, pomimo uzytkowania
zgodnego z przeznaczeniem psują się.
Czy do reklamacji potrzebny jest mi oryginał paragonu czy wystarczy
np. skan tegoz paragonu?

   Prawo nie wymaga, aby do reklamacji z tytułu niezgodności z umową wymagany był paragon, albo faktura. Jednakże często jest to jedyny sposób, aby klient mógł udowodnić datę i miejsce zakupu.

dokładnie tak mi sie wydawało.
Czy w razie czego skan w zupelnosci wystarczy? Zakładam ze tak.
Dzieki.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Przepis na dziecko: 25dag miłości, 25dag namiętności, 2 jajka,
4 kolana. Ubijać do rana aż powstanie piana. Odstawić na 9 miesięcy
i kupic wózek dziecięcy. ;-)

Data: 2009-08-29 17:31:45
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

Kupuje buty, ktore przed uplywem dwóch at, pomimo uzytkowania
zgodnego z przeznaczeniem psują się.
Czy do reklamacji potrzebny jest mi oryginał paragonu czy wystarczy
np. skan tegoz paragonu?

   Prawo nie wymaga, aby do reklamacji z tytułu niezgodności z umową
wymagany był paragon, albo faktura. Jednakże często jest to jedyny
sposób, aby klient mógł udowodnić datę i miejsce zakupu.

dokładnie tak mi sie wydawało.
Czy w razie czego skan w zupelnosci wystarczy? Zakładam ze tak.

A sprzedawca uzna reklamację i w zamian za te buty da ci skan banknotów.

Data: 2009-08-30 01:29:27
Autor: Robert Tomasik
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h7bhpf$2cj$1atlantis.news.neostrada.pl...

Kupuje buty, ktore przed uplywem dwóch at, pomimo uzytkowania
zgodnego z przeznaczeniem psują się.
Czy do reklamacji potrzebny jest mi oryginał paragonu czy wystarczy
np. skan tegoz paragonu?
   Prawo nie wymaga, aby do reklamacji z tytułu niezgodności z umową
wymagany był paragon, albo faktura. Jednakże często jest to jedyny
sposób, aby klient mógł udowodnić datę i miejsce zakupu.
dokładnie tak mi sie wydawało.
Czy w razie czego skan w zupelnosci wystarczy? Zakładam ze tak.
A sprzedawca uzna reklamację i w zamian za te buty da ci skan banknotów.

Dość ryzykowna propozycja, bo przedstawienie skanu paragonu nie jest zabronione, a wręczenie komuś skanu banknotu w wersji papierowej podlega juz pod zbrodnię :-)

Data: 2009-08-30 07:02:15
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał

Czy do reklamacji potrzebny jest mi oryginał paragonu czy wystarczy
np. skan tegoz paragonu?

   Prawo nie wymaga, aby do reklamacji z tytułu niezgodności z umową
wymagany był paragon, albo faktura. Jednakże często jest to jedyny
sposób, aby klient mógł udowodnić datę i miejsce zakupu.

dokładnie tak mi sie wydawało.
Czy w razie czego skan w zupelnosci wystarczy? Zakładam ze tak.

A sprzedawca uzna reklamację i w zamian za te buty da ci skan banknotów.

Dość ryzykowna propozycja, bo przedstawienie skanu paragonu nie jest zabronione, a wręczenie komuś skanu banknotu w wersji papierowej podlega juz pod zbrodnię :-)

E, tam, przecież tu nie chodzi o fałszowanie pieniędzy.
Niech to bedzie wydruk jednostrony, monochromatyczny,
lekko przeskalowany i nie przycięty na format. Tak może być?

Data: 2009-08-30 13:34:45
Autor: Robert Tomasik
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h7d197$e6g$1atlantis.news.neostrada.pl...

Czy do reklamacji potrzebny jest mi oryginał paragonu czy wystarczy
np. skan tegoz paragonu?
   Prawo nie wymaga, aby do reklamacji z tytułu niezgodności z umową
wymagany był paragon, albo faktura. Jednakże często jest to jedyny
sposób, aby klient mógł udowodnić datę i miejsce zakupu.
dokładnie tak mi sie wydawało.
Czy w razie czego skan w zupelnosci wystarczy? Zakładam ze tak.
A sprzedawca uzna reklamację i w zamian za te buty da ci skan banknotów.
Dość ryzykowna propozycja, bo przedstawienie skanu paragonu nie jest zabronione, a wręczenie komuś skanu banknotu w wersji papierowej podlega juz pod zbrodnię :-)
E, tam, przecież tu nie chodzi o fałszowanie pieniędzy.
Niech to bedzie wydruk jednostrony, monochromatyczny,
lekko przeskalowany i nie przycięty na format. Tak może być?

Nie. Bedzie to nieudolne usiłowanie po prostu.

Data: 2009-08-30 16:41:20
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał

Czy do reklamacji potrzebny jest mi oryginał paragonu czy wystarczy
np. skan tegoz paragonu?
   Prawo nie wymaga, aby do reklamacji z tytułu niezgodności z umową
wymagany był paragon, albo faktura. Jednakże często jest to jedyny
sposób, aby klient mógł udowodnić datę i miejsce zakupu.
dokładnie tak mi sie wydawało.
Czy w razie czego skan w zupelnosci wystarczy? Zakładam ze tak.
A sprzedawca uzna reklamację i w zamian za te buty da ci skan banknotów.
Dość ryzykowna propozycja, bo przedstawienie skanu paragonu nie jest zabronione, a wręczenie komuś skanu banknotu w wersji papierowej podlega juz pod zbrodnię :-)
E, tam, przecież tu nie chodzi o fałszowanie pieniędzy.
Niech to bedzie wydruk jednostrony, monochromatyczny,
lekko przeskalowany i nie przycięty na format. Tak może być?

Nie. Bedzie to nieudolne usiłowanie po prostu.

Grubo przesadzasz. Jeśli obraz banknotu jest wykonany tak,
że nie sposób go pomylić z oryginalnym to nie ma ani
fałszowania ani usiłowania.

Data: 2009-08-30 21:06:12
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

dokładnie tak mi sie wydawało.
Czy w razie czego skan w zupelnosci wystarczy? Zakładam ze tak.

A sprzedawca uzna reklamację i w zamian za te buty da ci skan banknotów.

przyznaje ze nie rozumiem porownania.
Mam obowiazek udowodnic, ze kupiłem w tym miejscu - na skanie paragonu sa wszystkie informacje, jak na oryginalnym paragonie - ergo - udowadniam.
Zakładajac zwrot pieniedzy - sprzedawca po uznaniu reklamacji ma mi dac zaplacona cene w srodku platniczym . Daje mi skany - w jaki sposób spełnił nałozony na niego obowiazek?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kpić z filozofii to filozofować naprawdę."
Blaise Pascal

Data: 2009-08-31 07:25:59
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

Czy w razie czego skan w zupelnosci wystarczy? Zakładam ze tak.

A sprzedawca uzna reklamację i w zamian za te buty da ci skan
banknotów.

przyznaje ze nie rozumiem porownania.
Mam obowiazek udowodnic, ze kupiłem w tym miejscu - na skanie paragonu sa
wszystkie informacje, jak na oryginalnym paragonie - ergo - udowadniam.

Na obrazku narysowanym w paincie też może być mnóstwo informacji,
ale nie jestem pewien czy czegoś dowodzą.
A nawet jeśli to skan oryginalnego paragonu to można go wydrukować
sto razy i na tej podstawie reklamować sto par butów.
Jak reklamujesz buty to masz dostarczyć buty a nie ich fotografię
i dowód zakupu a nie jego fotografię.

Data: 2009-08-31 06:21:12
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Czy w razie czego skan w zupelnosci wystarczy? Zakładam ze tak.

A sprzedawca uzna reklamację i w zamian za te buty da ci skan
banknotów.

przyznaje ze nie rozumiem porownania.
Mam obowiazek udowodnic, ze kupiłem w tym miejscu - na skanie paragonu sa
wszystkie informacje, jak na oryginalnym paragonie - ergo - udowadniam.

Na obrazku narysowanym w paincie też może być mnóstwo informacji,
ale nie jestem pewien czy czegoś dowodzą.

no ale przeciez sprzedawca moze sprawdzic, czy taki paragon rzeczywiscie wystawił, jezeli ma watpliwosci co do autentycznosci skanu.

A nawet jeśli to skan oryginalnego paragonu to można go wydrukować
sto razy i na tej podstawie reklamować sto par butów.

w jaki sposób?
paragony maja numery, daty wystawienia itd.
Jezeli na podstawie jednego z nich cos zareklamuje, sprzedawca ma mozliwosc odnotowania sobie tego faktu i przy kolejnej reklamacji wyłapania tegoz, prawda?

Jak reklamujesz buty to masz dostarczyć buty a nie ich fotografię
i dowód zakupu a nie jego fotografię.

Mam dostarczyc dowód zakupu, czy udowodnic, ze kupiłem?


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"To są cycki szczęścia (.)(.) prześlij je do trzech osób w przeciągu
1 godziny inaczej nie będziesz miał w nowym roku SEXU!!!"

Data: 2009-09-01 21:50:41
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

Na obrazku narysowanym w paincie też może być mnóstwo informacji,
ale nie jestem pewien czy czegoś dowodzą.

no ale przeciez sprzedawca moze sprawdzic, czy taki paragon rzeczywiscie
wystawił, jezeli ma watpliwosci co do autentycznosci skanu.

A jaki on ma interes w tym, żeby gnać do księgowości i przekopywać
się przez góry dokumentów?

A nawet jeśli to skan oryginalnego paragonu to można go wydrukować
sto razy i na tej podstawie reklamować sto par butów.

w jaki sposób?
paragony maja numery, daty wystawienia itd.
Jezeli na podstawie jednego z nich cos zareklamuje, sprzedawca ma
mozliwosc odnotowania sobie tego faktu i przy kolejnej reklamacji
wyłapania tegoz, prawda?

A jeśli nie ma takiej ewidencji to ma ją sobie stworzyć specjalnie
dla jednego klienta, który nie potrafi zadbać o swoje sprawy
a od innych oczekuje cudów?

Data: 2009-09-01 20:24:03
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Na obrazku narysowanym w paincie też może być mnóstwo informacji,
ale nie jestem pewien czy czegoś dowodzą.

no ale przeciez sprzedawca moze sprawdzic, czy taki paragon rzeczywiscie
wystawił, jezeli ma watpliwosci co do autentycznosci skanu.

A jaki on ma interes w tym, żeby gnać do księgowości i przekopywać
się przez góry dokumentów?

interes? interes juz zrobił, sprzedajac.
Teraz musi respektowac prawa nabywcy.
Jezeli jest taki podejrzliwy, to jak rozumiem, paragon tez bedzie sprawdzał, bo w kocu czym rozni sie paragon od skanu tegoz paragonu? (oczywiscie poza faktem, ze skan bedzie czytewlny a paragon wyblaknie...)

A nawet jeśli to skan oryginalnego paragonu to można go wydrukować
sto razy i na tej podstawie reklamować sto par butów.

w jaki sposób?
paragony maja numery, daty wystawienia itd.
Jezeli na podstawie jednego z nich cos zareklamuje, sprzedawca ma
mozliwosc odnotowania sobie tego faktu i przy kolejnej reklamacji
wyłapania tegoz, prawda?

A jeśli nie ma takiej ewidencji to ma ją sobie stworzyć specjalnie
dla jednego klienta, który nie potrafi zadbać o swoje sprawy
a od innych oczekuje cudów?

Dla klienta? Jezeli chce, moze ja stworzyc dla siebie. Ja jako klient absolutnie nie oczekuje od sprzedawcy jakis ewidencji. Oczekuje, ze po udowodnieniu ze cos u niego kupiłem otrzymam odpowiednia obsługe. A jak sprzedawca stwierdzi, ze go oszukuje i ze tak naprawde nie kupiłem - oczekuje minimum profesjonalizmu w udowodnieniu mi tego.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają."  Frank Herbert

Data: 2009-09-01 23:20:14
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

A jaki on ma interes w tym, żeby gnać do księgowości i przekopywać
się przez góry dokumentów?

interes? interes juz zrobił, sprzedajac.
Teraz musi respektowac prawa nabywcy.

A każdy kto chce z jakichś praw skorzystać niech je należycie wykaże.

Jezeli jest taki podejrzliwy, to jak rozumiem, paragon tez bedzie
sprawdzał, bo w kocu czym rozni sie paragon od skanu tegoz paragonu?

Różni się tym, że paragon jest dokumentem potwierdzającym dokonanie sprzedaży a skan jest obrazkiem.

(oczywiscie poza faktem, ze skan bedzie czytewlny a paragon wyblaknie...)

A kserokopia banknotu może mieć fajniejsze kolory niż oryginał.
Ale banknotem nie jest i wartości żadnej nie ma.

Ja jako klient
absolutnie nie oczekuje od sprzedawcy jakis ewidencji. Oczekuje, ze po
udowodnieniu ze cos u niego kupiłem otrzymam odpowiednia obsługe.

No to udowodnij.

A jak
sprzedawca stwierdzi, ze go oszukuje i ze tak naprawde nie kupiłem -
oczekuje minimum profesjonalizmu w udowodnieniu mi tego.

Sprzedawca niczego nie twierdzi i niczego od ciebie się nie domaga.
To ty masz interes.

Data: 2009-09-01 23:09:05
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

A jaki on ma interes w tym, żeby gnać do księgowości i przekopywać
się przez góry dokumentów?

interes? interes juz zrobił, sprzedajac.
Teraz musi respektowac prawa nabywcy.

A każdy kto chce z jakichś praw skorzystać niech je należycie wykaże.

Jezeli jest taki podejrzliwy, to jak rozumiem, paragon tez bedzie
sprawdzał, bo w kocu czym rozni sie paragon od skanu tegoz paragonu?

Różni się tym, że paragon jest dokumentem potwierdzającym dokonanie sprzedaży a skan jest obrazkiem.

nie zrozumiałes: czym rozni sie wydruk skany na papierze A4 od wydruku skanu na papierze termicznym?

(oczywiscie poza faktem, ze skan bedzie czytewlny a paragon wyblaknie...)

A kserokopia banknotu może mieć fajniejsze kolory niż oryginał.
Ale banknotem nie jest i wartości żadnej nie ma.

no, no - a zdjecie samochodu nie jest samochodem. Fajnie. Ale zdaje sie, ze to miała byc jakas analogia?

Ja jako klient
absolutnie nie oczekuje od sprzedawcy jakis ewidencji. Oczekuje, ze po
udowodnieniu ze cos u niego kupiłem otrzymam odpowiednia obsługe.

No to udowodnij.

no toz wlasnie udowadniam. Pokazuje wszelkkie potrzebne informacje do zidentyfikowania mojej transakcji. Sprzedawca nie twierdzi, ze podałem błedne dane i ze tak naprawde nie dokonałem transakcji - mowi ze nie chce mu sie sprawdzic.

A jak
sprzedawca stwierdzi, ze go oszukuje i ze tak naprawde nie kupiłem -
oczekuje minimum profesjonalizmu w udowodnieniu mi tego.

Sprzedawca niczego nie twierdzi i niczego od ciebie się nie domaga.
To ty masz interes.

mowiac, ze nie przeprowadzi procesu reklamacyjnego, twierdzi, ze u niego nie kupiłem. Gdyby było inaczej - nie odmawiałby.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Pieniądze są jak szósty zmysł, bez którego nie sposób wykorzystać
w pełni pozostałych pięciu." - William Somerset Maughan

Data: 2009-09-01 23:24:17
Autor: Liwiusz
Paragon a prawo reklamacji
Alek pisze:


Różni się tym, że paragon jest dokumentem potwierdzającym dokonanie sprzedaży a skan jest obrazkiem.

   Jeśli już jesteśmy tacy ściśli, to paragon nie jest ani dowodem tego, że zakupu dokonał ten, kto chce reklamować, ani tego, że kupił to, co chce reklamować. Ergo: na podstawie paragonu można uwalić każdą reklamację.


(oczywiscie poza faktem, ze skan bedzie czytewlny a paragon wyblaknie...)

A kserokopia banknotu może mieć fajniejsze kolory niż oryginał.
Ale banknotem nie jest i wartości żadnej nie ma.

   I dlatego paragon nie jest warunkiem koniecznym do reklamacji.


Ja jako klient
absolutnie nie oczekuje od sprzedawcy jakis ewidencji. Oczekuje, ze po
udowodnieniu ze cos u niego kupiłem otrzymam odpowiednia obsługe.

No to udowodnij.


   Paragon nie jest jedynym możliwym dowodem.

--
Liwiusz

Data: 2009-09-04 07:16:50
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał

  Jeśli już jesteśmy tacy ściśli, to paragon nie jest ani dowodem tego, że zakupu dokonał ten, kto chce reklamować, ani tego, że kupił to, co chce reklamować. Ergo: na podstawie paragonu można uwalić każdą reklamację.

O! W takim razie mam pytanie: co w przypadku gdy klient coś kupi a następnie odda/sprzeda to innej osobie przekazując również paragon. Czy ta inna osoba ma te same prawa konsumenckie co pierwotny nabywca? (Pomińmy kwestię dowodzenia stanu rzeczy.)

Ja jako klient
absolutnie nie oczekuje od sprzedawcy jakis ewidencji. Oczekuje, ze po
udowodnieniu ze cos u niego kupiłem otrzymam odpowiednia obsługe.

No to udowodnij.

  Paragon nie jest jedynym możliwym dowodem.

Ale jego skan IMO nie jest żadnym *dowodem*.

Data: 2009-09-04 08:00:35
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

  Paragon nie jest jedynym możliwym dowodem.

Ale jego skan IMO nie jest żadnym *dowodem*.

a tak z ciekawosci - czy np. kupujac cos na allegro mozna reklamowac w ogole nie posiadajac paragonu (ktory sprzedawca oczywiscie wystawił), jako dowodem zakupu posługujac sie potwierdzeniem sprzedazy z allegro?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Za górami za lasami żył Bin Laden z Talibami, aż pewnego dnia we wtorek gdy
dopisał mu humorek zamiast escape wcisnął enter i rozjebał World Trade Center.

Data: 2009-09-04 19:42:08
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

a tak z ciekawosci - czy np. kupujac cos na allegro mozna reklamowac w
ogole nie posiadajac paragonu (ktory sprzedawca oczywiscie wystawił), jako
dowodem zakupu posługujac sie potwierdzeniem sprzedazy z allegro?

Robienie na Allegro jakichś poważniejszych zakupów to zabawa dla twardzieli.

Data: 2009-09-04 19:15:40
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

a tak z ciekawosci - czy np. kupujac cos na allegro mozna reklamowac w
ogole nie posiadajac paragonu (ktory sprzedawca oczywiscie wystawił), jako
dowodem zakupu posługujac sie potwierdzeniem sprzedazy z allegro?

Robienie na Allegro jakichś poważniejszych zakupów to zabawa dla twardzieli.
dziekuje za komplement.
Choc nie do konca wiem, co miales na mysli i co rozumiesz pod pojeciem: powazniejsze zakupy. --
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nic tak ludzi nie gorszy jak prawda. Czasem nasuwa się myśl,
 że dla uniknięcia publicznego zgorszenia trzeba unikać prawdy"

Data: 2009-09-04 21:36:29
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

Robienie na Allegro jakichś poważniejszych zakupów to zabawa dla
twardzieli.

dziekuje za komplement.
Choc nie do konca wiem, co miales na mysli i co rozumiesz pod pojeciem:
powazniejsze zakupy.

Zakup niepoważny to taki gdy w przypadku wtopy mogę machnąć ręką
na stratę. Bawić się w odsyłanie towaru, walkę o swoje itd.
zwyczajnie by mi się nie chciało.

Data: 2009-09-04 21:22:29
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Robienie na Allegro jakichś poważniejszych zakupów to zabawa dla
twardzieli.

dziekuje za komplement.
Choc nie do konca wiem, co miales na mysli i co rozumiesz pod pojeciem:
powazniejsze zakupy.

Zakup niepoważny to taki gdy w przypadku wtopy mogę machnąć ręką
na stratę. Bawić się w odsyłanie towaru, walkę o swoje itd.
zwyczajnie by mi się nie chciało.
Juz ktorys raz piszesz, ze czegos ci sie nie chce.
Rozumiem zatem, ze powazne zakupy robisz w sklepie? Dziwie ci sie, mi sie nie chce...


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wiem, że to, co piszę, jest może średnio mądre,
ale cóż - jestem w tym najlepszy."  Szymon Majewski

Data: 2009-09-05 07:07:56
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

Zakup niepoważny to taki gdy w przypadku wtopy mogę machnąć ręką
na stratę. Bawić się w odsyłanie towaru, walkę o swoje itd.
zwyczajnie by mi się nie chciało.

Juz ktorys raz piszesz, ze czegos ci sie nie chce.
Rozumiem zatem, ze powazne zakupy robisz w sklepie? Dziwie ci sie, mi sie
nie chce...

W sklepie mogę towar obejrzeć, wypróbować, porównać.
Dostaję go od ręki, wiem komu płacę itd.
Moim zdaniem to bardzo zmniejsza ryzyko,
nie zgadzasz się z tym?

Data: 2009-09-05 06:19:55
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Zakup niepoważny to taki gdy w przypadku wtopy mogę machnąć ręką
na stratę. Bawić się w odsyłanie towaru, walkę o swoje itd.
zwyczajnie by mi się nie chciało.

Juz ktorys raz piszesz, ze czegos ci sie nie chce.
Rozumiem zatem, ze powazne zakupy robisz w sklepie? Dziwie ci sie, mi sie
nie chce...

W sklepie mogę towar obejrzeć, wypróbować, porównać.
Dostaję go od ręki, wiem komu płacę itd.
Moim zdaniem to bardzo zmniejsza ryzyko,
nie zgadzasz się z tym?

zalezy co kupuje - np. ciuchy  jak najbardziej.
Ale wiekszosc rzeczy - nie. Jakie ma znaczenie, czy np. obejrzysz, ogladniesz, pomacasz telewizor, komputer itp.
A wybrobowc mozesz rowniez kupujac na odleglosc - ba, mozesz to zrobic zdecydowanie bardziej komfortowo. --
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Bądź odważny. A jeżeli nie jesteś, udawaj, ze jesteś.
Nikt nie zauważy różnicy."   H. Jackson Brown, Jr.

Data: 2009-09-04 08:29:18
Autor: Liwiusz
Paragon a prawo reklamacji
Alek pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał

  Jeśli już jesteśmy tacy ściśli, to paragon nie jest ani dowodem tego, że zakupu dokonał ten, kto chce reklamować, ani tego, że kupił to, co chce reklamować. Ergo: na podstawie paragonu można uwalić każdą reklamację.

O! W takim razie mam pytanie: co w przypadku gdy klient coś kupi a następnie odda/sprzeda to innej osobie przekazując również paragon. Czy ta inna osoba ma te same prawa konsumenckie co pierwotny nabywca? (Pomińmy kwestię dowodzenia stanu rzeczy.)


   Spotkałem się z opinią, że prawa takie nie przechodzą na nabywcę. Ale nie zgadzam się z nimi.


Ja jako klient
absolutnie nie oczekuje od sprzedawcy jakis ewidencji. Oczekuje, ze po
udowodnieniu ze cos u niego kupiłem otrzymam odpowiednia obsługe.

No to udowodnij.

  Paragon nie jest jedynym możliwym dowodem.

Ale jego skan IMO nie jest żadnym *dowodem*.


   To oceni sąd. Będzie skan, czyli przyporządkowanie do konkretnej transakcji, będą zeznania kupującego, będzie towar.

--
Liwiusz

Data: 2009-09-04 08:32:45
Autor: Liwiusz
Paragon a prawo reklamacji
Liwiusz pisze:


  To oceni sąd. Będzie skan, czyli przyporządkowanie do konkretnej transakcji, będą zeznania kupującego, będzie towar.


   A w dużej części przypadków będzie jeszcze dowód z płatności kartą.

--
Liwiusz

Data: 2009-09-04 19:40:20
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał

  To oceni sąd. Będzie skan, czyli przyporządkowanie do konkretnej transakcji, będą zeznania kupującego, będzie towar.

  A w dużej części przypadków będzie jeszcze dowód z płatności kartą.

Oryginalną czy skserowaną?
:]

Data: 2009-09-04 19:15:38
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

  To oceni sąd. Będzie skan, czyli przyporządkowanie do konkretnej transakcji, będą zeznania kupującego, będzie towar.

  A w dużej części przypadków będzie jeszcze dowód z płatności kartą.

Oryginalną czy skserowaną?
:]

w sumie co za roznica.
Moze byc i skserowana, byleby sie numery zgadzały.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każdy kiedyś osiągnie najwyższy stopień niekompetencji
Tylko że politycy go osiągają tuż po wyborach"

Data: 2009-09-04 19:39:25
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał

O! W takim razie mam pytanie: co w przypadku gdy klient coś kupi a następnie odda/sprzeda to innej osobie przekazując również paragon. Czy ta inna osoba ma te same prawa konsumenckie co pierwotny nabywca? (Pomińmy kwestię dowodzenia stanu rzeczy.)

  Spotkałem się z opinią, że prawa takie nie przechodzą na nabywcę. Ale nie zgadzam się z nimi.

Gdyby pogląd z którym się nie zgadzasz okazał się obowiązujący
to sprzedawca mógłby odmawiać uznania reklamacji na zasadzie
"owszem, sprzedałem ten towar, ale nie panu". Na paragonie
nazwiska ne ma.
Jest też kwestia tożsamości towaru, przecież na paragonie nie ma
numerów fabrycznych a nie każdy towar w ogóle takie ma. Więc
nawet imienna faktura sprawy nie załatwia.

Ale jego skan IMO nie jest żadnym *dowodem*.

  To oceni sąd. Będzie skan, czyli przyporządkowanie do konkretnej transakcji, będą zeznania kupującego, będzie towar.

Ale to nie fair, sąd ma większe możliwości pozyskiwania i badania
dowodów niż zwykły sprzedawca. Sąd może np. powołać biegłego,
który zbada czy "skan" nie został zmanipulowany. Sprzedawca tego
nie zrobi więc jednak wolałby dostać do ręki oryginalny paragon,
który wystawił klientowi.

Data: 2009-09-04 19:15:38
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ale to nie fair, sąd ma większe możliwości pozyskiwania i badania
dowodów niż zwykły sprzedawca. Sąd może np. powołać biegłego,
który zbada czy "skan" nie został zmanipulowany. Sprzedawca tego
nie zrobi więc jednak wolałby dostać do ręki oryginalny paragon,
który wystawił klientowi.

cały czas jako jedyny powód tego, iz sprzedawca sobie sam nie sprawdzi podajesz pracochlonnosc a nie brak mozliwosci.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie
liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu."
Winston Churchill

Data: 2009-09-02 07:51:53
Autor: spp
Paragon a prawo reklamacji
Budzik pisze:

... czym rozni sie paragon od skanu tegoz paragonu?

Tym czym Mona Lisa w Luwrze a Mona Lisa w Fakcie?

--
spp

Data: 2009-09-02 06:39:06
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail spp@op.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

... czym rozni sie paragon od skanu tegoz paragonu?

Tym czym Mona Lisa w Luwrze a Mona Lisa w Fakcie?

a czym sie rozni paragon oryginalny od skanu paragonu ktory sobie wydrukuje na papierze termicznym?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Człowiek... to jedyne zwierzę, które się rumieni.
I jedyne,które ma za co!"  Mark Twain

Data: 2009-09-02 08:46:13
Autor: spp
Paragon a prawo reklamacji
Budzik pisze:

... czym rozni sie paragon od skanu tegoz paragonu?
Tym czym Mona Lisa w Luwrze a Mona Lisa w Fakcie?

a czym sie rozni paragon oryginalny od skanu paragonu ktory sobie wydrukuje na papierze termicznym?

Dokładnie tym samym.

--
spp

Data: 2009-09-02 10:29:39
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail spp@op.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

... czym rozni sie paragon od skanu tegoz paragonu?
Tym czym Mona Lisa w Luwrze a Mona Lisa w Fakcie?

a czym sie rozni paragon oryginalny od skanu paragonu ktory sobie
wydrukuje na papierze termicznym?

Dokładnie tym samym.

ooooo
chcesz powiedziec, ze dwa wydruki na papierze termicznym roznia sie od siebie tak jak obraz namalowany na plotnie z jego wydrukiem w gazecie....
hmmm
to rzeczywiscie ciekawe...

Mysle, ze powoli EOT - jak widac, kazdy ma swoje zdanie, a zweryfikowane zostanie nie wczesniej, niz w sytuacji kiedy jakis sprzedawca stwierdzi, ze pomimo posiadania skanu paragonu on twierdzi, ze ja nic u niego nie kupiłem a paragon to lipa. Wtedy bedziemy sie martwic.
Najczesciej w takich przypadkach i tak prosze o wystawienie faktury, bo mi sie tych papierków nie chce trzymac w domu.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Cieszą się w Niu Jorku dzieci, pan Bin Laden do nich leci.
On prezentów ma bez liku, dl każdego po wągliku."

Data: 2009-09-02 19:44:24
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

Mysle, ze powoli EOT - jak widac, kazdy ma swoje zdanie, a zweryfikowane
zostanie nie wczesniej, niz w sytuacji kiedy jakis sprzedawca stwierdzi, ze
pomimo posiadania skanu paragonu on twierdzi, ze ja nic u niego nie kupiłem
a paragon to lipa. Wtedy bedziemy sie martwic.

Możesz wcześniej zrobić eksperyment i np. spróbować wejść do kina
na kserokopię biletu. Czy bileter stwierdzi wówczas, że nie kupiłeś
biletu? Raczej nie, po prostu cię nie wpuści i tyle.

Najczesciej w takich przypadkach i tak prosze o wystawienie faktury, bo mi
sie tych papierków nie chce trzymac w domu.

Nie chce ci się trzymać paragonu a trzymasz fakturę?

Data: 2009-09-02 21:29:33
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Mysle, ze powoli EOT - jak widac, kazdy ma swoje zdanie, a zweryfikowane
zostanie nie wczesniej, niz w sytuacji kiedy jakis sprzedawca stwierdzi, ze
pomimo posiadania skanu paragonu on twierdzi, ze ja nic u niego nie kupiłem
a paragon to lipa. Wtedy bedziemy sie martwic.

Możesz wcześniej zrobić eksperyment i np. spróbować wejść do kina
na kserokopię biletu. Czy bileter stwierdzi wówczas, że nie kupiłeś
biletu? Raczej nie, po prostu cię nie wpuści i tyle.

analogie sa fajne, ale naprawde trzeba je stosowac z sensem.
Zeby wejsc do kina - nie nalezy udowodnic, ze kupiło sie bilet, tylko trzeba ten bilet okazac.
W przypadku reklamacji nie trzeba okazac paragonu, tylk trzeba udowodnic, ze sie dana rzecz w tym miejscu kupiło.

Najczesciej w takich przypadkach i tak prosze o wystawienie faktury, bo mi
sie tych papierków nie chce trzymac w domu.

Nie chce ci się trzymać paragonu a trzymasz fakturę?

Chcesz powiedziec, ze skan faktury tez bedzie niewystarczajacy?



--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Delikatnie chwytasz, rozchylasz nogi, bierzesz do ust i zaczynasz
ssać i ssać... raz szybciej, raz wolniej. Tak właśnie je się raki.

Data: 2009-09-03 08:44:54
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

Najczesciej w takich przypadkach i tak prosze o wystawienie faktury,
bo mi sie tych papierków nie chce trzymac w domu.

Nie chce ci się trzymać paragonu a trzymasz fakturę?

Chcesz powiedziec, ze skan faktury tez bedzie niewystarczajacy?

Zależy do czego. Np. spróbuj zaksięgować fotokopię faktury i na tej podstawie odliczyć VAT.
Dla mnie fotokopia może mieć wartość informacyjną ale nie dowodową.
Czyli jest niewiele więcej warta niż słowa. Eliminuje możliwość pomyłki wynikającej z niepamięci ale nie wyklucza ryzyka oszustwa.

Swoją drogą ile ty masz tych paragonów czy faktur do przechowania, że stawowi to problem? Zapewne i tak przechowjesz karty gwarancyjne, instrukcje obsługi i inne takie papiery i rachunki to już niewielki dodatek, więc w czym problem?

Data: 2009-09-03 08:11:13
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik Alek alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl ...

Najczesciej w takich przypadkach i tak prosze o wystawienie faktury,
bo mi sie tych papierków nie chce trzymac w domu.

Nie chce ci się trzymać paragonu a trzymasz fakturę?

Chcesz powiedziec, ze skan faktury tez bedzie niewystarczajacy?

Zależy do czego. Np. spróbuj zaksięgować fotokopię faktury i na tej podstawie odliczyć VAT.

Chlopie, czy my tu rozmawiamy o locie na ksiezyc czy o reklamacji towaru.
Wiec nie twierdze, ze skan faktury bedzie ok do odliczenia faktury (choc w sumie jaka jest roznica miedzy skanem a noralnym wydrukiem - poza kilkoma głupimi przepisami ktore nakazuja aby wydruk nastapił u sprzedawcy).
Pytam sie ciebie, czy posiadanie skanu faktury umozliwi mi zareklamowanie zepsutego towaru?

Dla mnie fotokopia może mieć wartość informacyjną ale nie dowodową.
Czyli jest niewiele więcej warta niż słowa. Eliminuje możliwość pomyłki wynikającej z niepamięci ale nie wyklucza ryzyka oszustwa.

to juz wiemy, jak to funkcjonuje dla ciebie.
Ale juz ci pisałem - jezeli sprzedawca boi sie oszustwa (choc przyznasz, ze przychodzac do niego z towarem ktorym handluje, majac skan jego paragonu - prawdopodobienstwo jest raczej niewielkie...) - moze sobie wszystko u sibie sprawdzic.

Swoją drogą ile ty masz tych paragonów czy faktur do przechowania, że stawowi to problem? Zapewne i tak przechowjesz karty gwarancyjne, instrukcje obsługi i inne takie papiery i rachunki to już niewielki dodatek, więc w czym problem?

Np w tym, ze ewentualne wyszukiwanie jest duzo łatwiejsze.
A potwierdzen zakupów zbiera sie mnostwo - pomysl ile rzeczy kupujesz w ciagu dwóch lat.

Data: 2009-09-03 20:37:28
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

Pytam sie ciebie, czy posiadanie skanu faktury umozliwi mi
zareklamowanie zepsutego towaru?

Nie wiem, pewnie różnie będzie u różnych sprzedawców.

Ale juz ci pisałem - jezeli sprzedawca boi sie oszustwa (choc przyznasz, ze
przychodzac do niego z towarem ktorym handluje, majac skan jego
paragonu - prawdopodobienstwo jest raczej niewielkie...)

Zapewne nie tylko on handluje tym towarem. Jeśli ma narazić się na
ewentualne straty zapewne wolałby mieć pewność, że nie jest krojony.

- moze sobie wszystko u sibie sprawdzic.

Już pisałem, może to być kłopotliwe a on nie ma w tym interesu.

A potwierdzen zakupów zbiera sie mnostwo - pomysl ile rzeczy
kupujesz w ciagu dwóch lat.

No ile kupujesz rzeczy które ewentualnie możesz reklamować po takim czasie? Bo chyba nie przechowujesz paragonów na art. spożywcze, chemię, gazety itp.?

Data: 2009-09-03 21:15:34
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik Alek alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl ...

Pytam sie ciebie, czy posiadanie skanu faktury umozliwi mi
zareklamowanie zepsutego towaru?

Nie wiem, pewnie różnie będzie u różnych sprzedawców.

Alku, prosze cie, pomysl troche.

Ale juz ci pisałem - jezeli sprzedawca boi sie oszustwa (choc przyznasz, ze
przychodzac do niego z towarem ktorym handluje, majac skan jego
paragonu - prawdopodobienstwo jest raczej niewielkie...)

Zapewne nie tylko on handluje tym towarem. Jeśli ma narazić się na
ewentualne straty zapewne wolałby mieć pewność, że nie jest krojony.

ominałes czesc ze mam akurat skan jego paragonu.

- moze sobie wszystko u sibie sprawdzic.

Już pisałem, może to być kłopotliwe a on nie ma w tym interesu.

juz ci ktos napisał ma w tym interes - bo jak nie sprawdzi i odmowi, to spotkamy sie w sadzie i bedzie go to kosztowac dodatkowo koszty sadowe...

A potwierdzen zakupów zbiera sie mnostwo - pomysl ile rzeczy
kupujesz w ciagu dwóch lat.

No ile kupujesz rzeczy które ewentualnie możesz reklamować po takim czasie? Bo chyba nie przechowujesz paragonów na art. spożywcze, chemię, gazety itp.?

mam zaczac wymieniac?
ok: from the top of my head: ciuchy, buty, wszelaki sprzet elektroniczny, elektryczny i ogolnie mechaniczny, akumulatorki, zarówki, meble, materac do lozka (chyba 10 lat gwaranacji - to tak a propos pytania - na jakiej podstawie reklamowac cos po 3 latach). Tego juz robi sie troche. Ale niech by to było tylko 50 paragonów. Wazne jest to, ze zdecydowanie łatwiej znaleźc to potem w kompie, niz przeszukiwac teczki ze starymi, coraz mniej czytelnymi paragonami.

Data: 2009-09-04 07:09:29
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

Alku, prosze cie, pomysl troche.

Lekarzu, ulecz samego siebie.

Zapewne nie tylko on handluje tym towarem. Jeśli ma narazić się na
ewentualne straty zapewne wolałby mieć pewność, że nie jest krojony.

ominałes czesc ze mam akurat skan jego paragonu.

Skan nie różni się od obrazka narysowanego w programie graficznym.
Ja wolę oryginał.

- moze sobie wszystko u sibie sprawdzic.

Już pisałem, może to być kłopotliwe a on nie ma w tym interesu.

juz ci ktos napisał ma w tym interes - bo jak nie sprawdzi i odmowi, to
spotkamy sie w sadzie i bedzie go to kosztowac dodatkowo koszty sadowe...

....które zapłaci przegrany. Skąd wiesz kto to będzie?

Zresztą jaki odsetek klientów byłby skłony w takiej sytuacji iść do sądu?

No ile kupujesz rzeczy które ewentualnie możesz reklamować po takim
czasie? Bo chyba nie przechowujesz paragonów na art. spożywcze,
chemię, gazety itp.?

mam zaczac wymieniac?
ok: from the top of my head: ciuchy,

Reklamujesz skarpetę, w której po pół roku użykowania zrobiła się dziura? Albo T-shirt który po 30 praniach trochę się powyciągał?

buty, wszelaki sprzet elektroniczny,
elektryczny i ogolnie mechaniczny, akumulatorki, zarówki, meble, materac do
lozka (chyba 10 lat gwaranacji - to tak a propos pytania - na jakiej
podstawie reklamowac cos po 3 latach).

W takim przypadku masz kartę gwarancyjną, paragon nie wystarczy.

Tego juz robi sie troche. Ale niech
by to było tylko 50 paragonów. Wazne jest to, ze zdecydowanie łatwiej
znaleźc to potem w kompie, niz przeszukiwac teczki ze starymi, coraz mniej
czytelnymi paragonami.

50 paragonów to paczuszka wielkości kostki mydła. Straaaszny problem żeby to przechować. A skany możesz utracić w wypadku awarii dysku.

Data: 2009-09-04 08:00:38
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Alku, prosze cie, pomysl troche.

Lekarzu, ulecz samego siebie.

wyciałes bardzo intencyjnie cytat, wiec przypomne, ze pytanie dotyczyło sie snaku faktury, ktory, jak twierdzisz, tak samo jak skan paragonu byłby niewystarczajacy.
A moim zdaniem wystarczyłby w 100% i sprzedawca tylko by sie w moich oczach smieszył ,twierdzac, ze mu nie wystarczy.

Zapewne nie tylko on handluje tym towarem. Jeśli ma narazić się na
ewentualne straty zapewne wolałby mieć pewność, że nie jest krojony.

ominałes czesc ze mam akurat skan jego paragonu.

Skan nie różni się od obrazka narysowanego w programie graficznym.
Ja wolę oryginał.

Zrozum, ze nie o jego walory artystycze tu chodzi, tylko o zawartosc merytoryczna.

- moze sobie wszystko u sibie sprawdzic.

Już pisałem, może to być kłopotliwe a on nie ma w tym interesu.

juz ci ktos napisał ma w tym interes - bo jak nie sprawdzi i odmowi, to
spotkamy sie w sadzie i bedzie go to kosztowac dodatkowo koszty sadowe...

...które zapłaci przegrany. Skąd wiesz kto to będzie?

no tak sobie wyobrazam:
- składam reklamacje, sprzedawca odrzuca podajac jako powód brak udowodnienia ze przedmiot kupiłem u niego.
- ide do sadu, załaczam skan paragonu
- rozprawa - w/w paragon, sedzia pyta, czy to skan paragonu z jego sklepu.
- sprzedawca potwierdza, albo mowi (tak jak proponowałes) ze sprawdzenie tego jest dla niego pracochłonne.
Jak myslisz - przekona sedziego, ze słusznie odrzucił relamacje?

Zresztą jaki odsetek klientów byłby skłony w takiej sytuacji iść do sądu?

nie o tym jest rozmowa.
jasne jest, ze odsetek byłby niewielki, bo ludzie trzymaja paragony, albo co czestsze wyrzucaja i potem ciezko im cokolwiek reklamowac.

No ile kupujesz rzeczy które ewentualnie możesz reklamować po takim
czasie? Bo chyba nie przechowujesz paragonów na art. spożywcze,
chemię, gazety itp.?

mam zaczac wymieniac?
ok: from the top of my head: ciuchy,

Reklamujesz skarpetę, w której po pół roku użykowania zrobiła się dziura? Albo T-shirt który po 30 praniach trochę się powyciągał?

nie, ale np. spodnie, jezeli ewidentnie stanie sie cos nie z mojej winy,
buty, wszelaki sprzet elektroniczny,
elektryczny i ogolnie mechaniczny, akumulatorki, zarówki, meble, materac do
lozka (chyba 10 lat gwaranacji - to tak a propos pytania - na jakiej
podstawie reklamowac cos po 3 latach).

W takim przypadku masz kartę gwarancyjną, paragon nie wystarczy.

znowu mnie rozsmieszasz.
Mam np. materac, 10 lat gwarancji, zadnej karty.

Tego juz robi sie troche. Ale niech
by to było tylko 50 paragonów. Wazne jest to, ze zdecydowanie łatwiej
znaleźc to potem w kompie, niz przeszukiwac teczki ze starymi, coraz mniej
czytelnymi paragonami.

50 paragonów to paczuszka wielkości kostki mydła. Straaaszny problem żeby to przechować. A skany możesz utracić w wypadku awarii dysku.

ok, zeby była jasnosc - dla ciebie przechowywanie bedzie ok, ja wole trzymac w kompie. I juz.
A co do tekstu o awarii dysku - pomine milczeniem, chyba ze znów potrzebujesz wytłumaczenia, tym razem słowa backup.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kto leczy się z poradników lekarskich, ten umiera na pomyłkę w druku".

Data: 2009-09-04 20:04:44
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

wyciałes bardzo intencyjnie cytat, wiec przypomne, ze pytanie dotyczyło sie
snaku faktury, ktory, jak twierdzisz, tak samo jak skan paragonu byłby
niewystarczajacy.
A moim zdaniem wystarczyłby w 100% i sprzedawca tylko by sie w moich oczach
smieszył ,twierdzac, ze mu nie wystarczy.

Ja uważam, że skan jakiegokolwiek dokumentu jst wystarczający doputy,
dopóki druga strona tego nie zakwestionuje. Ze względu na łatwość
manipulacji nie ma mowy o wiarygodności. Stąd praktyka potwierdzania
zgodności kopii z oryginałem, również przez notariusza.

Skan nie różni się od obrazka narysowanego w programie graficznym.
Ja wolę oryginał.

Zrozum, ze nie o jego walory artystycze tu chodzi, tylko o zawartosc
merytoryczna.

Nie chodzi o estetykę a o wiarygodność. Skąd mam miec pewność,
że tej zawartości merytorycznej nie podretuszowałeś?

no tak sobie wyobrazam:
- składam reklamacje, sprzedawca odrzuca podajac jako powód brak
udowodnienia ze przedmiot kupiłem u niego.
- ide do sadu, załaczam skan paragonu
- rozprawa - w/w paragon, sedzia pyta, czy to skan paragonu z jego sklepu.
- sprzedawca potwierdza, albo mowi (tak jak proponowałes) ze sprawdzenie
tego jest dla niego pracochłonne.

Nie tak. Sprzedawca niczego nie potwierdza. On stwierdza, że nie
wie czy to jest skan czy rysunek czy kolaż czy jeszcze inne dzieło
sztuki graficznej. Jest za to pewien, że nie jest to paragon przez
niego wydany. Kropka.

Jak myslisz - przekona sedziego, ze słusznie odrzucił relamacje?

Jest ryzyko. Są sędziowie, którzy z zasady przyznają rację "słabszej"
stronie, czyli pracownikowi, kobiecie, konsumentowi itd. Ale są też
inni.

W takim przypadku masz kartę gwarancyjną, paragon nie wystarczy.

znowu mnie rozsmieszasz.
Mam np. materac, 10 lat gwarancji, zadnej karty.

Jeśli nie masz nic prócz paragonu to może się okazać,
że tylko ci się wydaje, że masz te 10 lat gwarancji.
Nie dowiesz się póki nie sprawdzisz ;)

Data: 2009-09-04 20:33:33
Autor: spp
Paragon a prawo reklamacji
Alek pisze:

Jak myslisz - przekona sedziego, ze słusznie odrzucił relamacje?

Jest ryzyko.

Żadnego ryzyka - Sąd poprosi sprzedawcę o potwierdzenie bądź zaprzeczenie iż taka  transakcja miała miejsce i czy sprzedawca posiada w swoim archiwum paragon  którego skan został mu przedstawiony. Co będzie dalej to inna sprawa, ale w końcu sprzedawca bedzie musiał ruszyć d...
9/10 że Sąd uzna iż skan potwierdza transakcję.


znowu mnie rozsmieszasz.
Mam np. materac, 10 lat gwarancji, zadnej karty.

Jeśli nie masz nic prócz paragonu to może się okazać,
że tylko ci się wydaje, że masz te 10 lat gwarancji.

Może być folder reklamowy. :)

--
spp

Data: 2009-09-04 20:48:53
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał

Jak myslisz - przekona sedziego, ze słusznie odrzucił relamacje?

Jest ryzyko.

Żadnego ryzyka - Sąd poprosi sprzedawcę o potwierdzenie bądź zaprzeczenie iż taka  transakcja miała miejsce i czy sprzedawca posiada w swoim archiwum paragon  którego skan został mu przedstawiony.

"Nie wiem Wysoki Sądzie, nie potrafię ani potwierdzić ani zaprzeczyć.
Nie mogę znaleźć tej rolki kontrolnej z kasy fiskalnej, gdzieś się
zawieruszyła."

Jeśli nie masz nic prócz paragonu to może się okazać,
że tylko ci się wydaje, że masz te 10 lat gwarancji.

Może być folder reklamowy. :)

Może być, dlatego napisałem "jeśli nie masz nic".
Ale folderu na pewno nie przechowuje, gdyż jest on dużo większy
od paragonu ;)

Data: 2009-09-04 19:30:40
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Jak myslisz - przekona sedziego, ze słusznie odrzucił relamacje?

Jest ryzyko.

Żadnego ryzyka - Sąd poprosi sprzedawcę o potwierdzenie bądź zaprzeczenie iż taka  transakcja miała miejsce i czy sprzedawca posiada w swoim archiwum paragon  którego skan został mu przedstawiony.

"Nie wiem Wysoki Sądzie, nie potrafię ani potwierdzić ani zaprzeczyć.
Nie mogę znaleźć tej rolki kontrolnej z kasy fiskalnej, gdzieś się
zawieruszyła."

w tej chwili kupujacy juz zaczyna pisac pismo do Us. A sad pyta w miedzyczsie - hmm, skoro nie był pan w stanie sprawdzic, ze takiego paragonu pan nie wydał, a jednoczesnie zgadza sie pan ze paragon w formie jest zgodny z wydawanymi przez pana dokumentami - na jakiej podstawie odrzucił Pan wniosek kupujacego. Bo kupujacy przedstawił dokument, fakty a pan potrafi powiedziec: nie wiem.

Jeśli nie masz nic prócz paragonu to może się okazać,
że tylko ci się wydaje, że masz te 10 lat gwarancji.

Może być folder reklamowy. :)

Może być, dlatego napisałem "jeśli nie masz nic".
Ale folderu na pewno nie przechowuje, gdyż jest on dużo większy
od paragonu ;)

hmm, no oczywiscie w formie elektronicznej... --
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Życie nie jest ani lepsze, ani gorsze od naszych marzeń.
Jest tylko zupełnie inne..."  William Shakespeare

Data: 2009-09-04 21:59:31
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

"Nie wiem Wysoki Sądzie, nie potrafię ani potwierdzić ani zaprzeczyć.
Nie mogę znaleźć tej rolki kontrolnej z kasy fiskalnej, gdzieś się
zawieruszyła."

w tej chwili kupujacy juz zaczyna pisac pismo do Us.
A sad pyta w miedzyczsie - hmm, skoro nie był pan w stanie sprawdzic, ze
takiego paragonu pan nie wydał, a jednoczesnie zgadza sie pan ze paragon w
formie jest zgodny z wydawanymi przez pana dokumentami - na jakiej
podstawie odrzucił Pan wniosek kupujacego. Bo kupujacy przedstawił
dokument, fakty a pan potrafi powiedziec: nie wiem.

Kupujący nie przedstawił dokumentu tylko jakiś obraz,
który może być kopią dokumetu ale nie musi.

Jeśli nie masz nic prócz paragonu to może się okazać,
że tylko ci się wydaje, że masz te 10 lat gwarancji.

Może być folder reklamowy. :)

Może być, dlatego napisałem "jeśli nie masz nic".
Ale folderu na pewno nie przechowuje, gdyż jest on dużo większy
od paragonu ;)

hmm, no oczywiscie w formie elektronicznej...

Czyli kolejny obrazek o dyskusyjnej wartości.

Data: 2009-09-04 21:22:30
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

"Nie wiem Wysoki Sądzie, nie potrafię ani potwierdzić ani zaprzeczyć.
Nie mogę znaleźć tej rolki kontrolnej z kasy fiskalnej, gdzieś się
zawieruszyła."

w tej chwili kupujacy juz zaczyna pisac pismo do Us.
A sad pyta w miedzyczsie - hmm, skoro nie był pan w stanie sprawdzic, ze
takiego paragonu pan nie wydał, a jednoczesnie zgadza sie pan ze paragon w
formie jest zgodny z wydawanymi przez pana dokumentami - na jakiej
podstawie odrzucił Pan wniosek kupujacego. Bo kupujacy przedstawił
dokument, fakty a pan potrafi powiedziec: nie wiem.

Kupujący nie przedstawił dokumentu tylko jakiś obraz,
który może być kopią dokumetu ale nie musi.

to i tak o wiele wiecej, niz Pan potrafił wskazac.
Prosze zatem o jasna odpowiedz - to jest paragon wystawiony przez Pana, czy ma Pan konkretne powody podejrzewac, ze jednak tak nie jest?

Jeśli nie masz nic prócz paragonu to może się okazać,
że tylko ci się wydaje, że masz te 10 lat gwarancji.

Może być folder reklamowy. :)

Może być, dlatego napisałem "jeśli nie masz nic".
Ale folderu na pewno nie przechowuje, gdyż jest on dużo większy
od paragonu ;)

hmm, no oczywiscie w formie elektronicznej...

Czyli kolejny obrazek o dyskusyjnej wartości.

ROTFL
To juz nawet ulotka ma dla ciebie w oryginale wieksza wartosc niz jej skan? --
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę
zmienić,  odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,  i szczęścia,
aby mi się jedno z drugim nie popieprzyło."  Stephen King

Data: 2009-09-05 07:20:56
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

Może być folder reklamowy. :)

Może być, dlatego napisałem "jeśli nie masz nic".
Ale folderu na pewno nie przechowuje, gdyż jest on dużo większy
od paragonu ;)

hmm, no oczywiscie w formie elektronicznej...

Czyli kolejny obrazek o dyskusyjnej wartości.

ROTFL
To juz nawet ulotka ma dla ciebie w oryginale wieksza wartosc niz
jej skan?

Oczywiście! Wszystko w oryginale ma większą wartość niż kopia.
Jeżeli jest to ulotka wydrukowana techniką offsetową na papierze
którego normalnie nie ma w sklepach papierniczych itd. to jest
prawdopodobne, że jest to druk wielkonakładowy, prawdopodobnie
wydany przez gwaranta a nie fałszywka wyprodukowana jednostkowo
przez klienta chcącego wyłudzić świadczenie.

Data: 2009-09-05 06:19:58
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik Alek alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl ...

Może być folder reklamowy. :)

Może być, dlatego napisałem "jeśli nie masz nic".
Ale folderu na pewno nie przechowuje, gdyż jest on dużo większy
od paragonu ;)

hmm, no oczywiscie w formie elektronicznej...

Czyli kolejny obrazek o dyskusyjnej wartości.

ROTFL
To juz nawet ulotka ma dla ciebie w oryginale wieksza wartosc niz
jej skan?

Oczywiście! Wszystko w oryginale ma większą wartość niż kopia.
Jeżeli jest to ulotka wydrukowana techniką offsetową na papierze
którego normalnie nie ma w sklepach papierniczych itd. to jest
prawdopodobne, że jest to druk wielkonakładowy, prawdopodobnie
wydany przez gwaranta a nie fałszywka wyprodukowana jednostkowo
przez klienta chcącego wyłudzić świadczenie.

czy ty naprawde spotkałes sie kiedykolwiek z proba takiego wyłudzenia?
Bo widze, ze w twoich oczach kupujacy to zawsze oszust:
- paragon - na pewno podrobił
- warunki gwarancji - na pewno podrobił.
Tyle tylko, ze sam piszesz, ze kopii paragonu nie uznałbys bo trudno sprawdzic czy nie podrobiona. A kopii ulotki nie uznałbys bo? Przeciez tutaj juz nie ma problemu ze sprawdzeniem, sprzedawca jest chyba swiadomy tego czy udzielił gwarancji czy nie.

Data: 2009-09-04 20:52:22
Autor: spp
Paragon a prawo reklamacji
Alek pisze:

Jak myslisz - przekona sedziego, ze słusznie odrzucił relamacje?

Jest ryzyko.

Żadnego ryzyka - Sąd poprosi sprzedawcę o potwierdzenie bądź zaprzeczenie iż taka  transakcja miała miejsce i czy sprzedawca posiada w swoim archiwum paragon  którego skan został mu przedstawiony.

"Nie wiem Wysoki Sądzie, nie potrafię ani potwierdzić ani zaprzeczyć.
Nie mogę znaleźć tej rolki kontrolnej z kasy fiskalnej, gdzieś się
zawieruszyła."

Pozwany kpiny sobie robi?

--
spp

Data: 2009-09-04 21:08:18
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał

Żadnego ryzyka - Sąd poprosi sprzedawcę o potwierdzenie bądź zaprzeczenie iż taka  transakcja miała miejsce i czy sprzedawca posiada w swoim archiwum paragon  którego skan został mu przedstawiony.

"Nie wiem Wysoki Sądzie, nie potrafię ani potwierdzić ani zaprzeczyć.
Nie mogę znaleźć tej rolki kontrolnej z kasy fiskalnej, gdzieś się
zawieruszyła."

Pozwany kpiny sobie robi?

"Gdzieżbym śmiał! Ale skoro prokuraturom i sądom (nie tylko rejonowym)
giną akta poważnych spraw to i szaremu sklepikarzowi jakiś mało ważny
szpargał może się zapodziać, nie?"

Zresztą to niepoważne, żeby od pozwanego żądać dowodu przeciw niemu
samemu. To powód powinien dostarczyć dowody.

Data: 2009-09-04 21:14:57
Autor: spp
Paragon a prawo reklamacji
Alek pisze:

"Nie wiem Wysoki Sądzie, nie potrafię ani potwierdzić ani zaprzeczyć.
Nie mogę znaleźć tej rolki kontrolnej z kasy fiskalnej, gdzieś się
zawieruszyła."

Pozwany kpiny sobie robi?

"Gdzieżbym śmiał! Ale skoro prokuraturom i sądom (nie tylko rejonowym)
giną akta poważnych spraw to i szaremu sklepikarzowi jakiś mało ważny
szpargał może się zapodziać, nie?"

Zresztą to niepoważne, żeby od pozwanego żądać dowodu przeciw niemu
samemu. To powód powinien dostarczyć dowody.

Sąd zwróci się więc do US o skontrolowanie dokumentacji pozwanego*. :)

--
spp
* nawet nie wiem czy to możliwe ale może być wyjątkowo skuteczne. :)

Data: 2009-09-04 21:48:44
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał

Sąd zwróci się więc do US o skontrolowanie dokumentacji pozwanego*. :)

-- spp
* nawet nie wiem czy to możliwe ale może być wyjątkowo skuteczne. :)

Możliwe, sąd może powiadomić US. Każdy może powiadomić.
Ale ta kontrola nie byłaby prowadzona na zlecenie sądu
a jedynie na skutek tego "donosu", w ramach osobnego
postępowania prowadzonego przez US. I wątpię czy wynik
kontroli zostałby przekazany sądowi cywilnemu.
Nie wiem co grozi za niemanie takiej rolki. Zakładam,
że podatnik ma wszystkie raporty dobowe i okresowe,
pamięć fiskalna jest nienaruszona, księgowość prowadzona
prawidłowo itd. Pewnie skończyoby się na niczym.

Data: 2009-09-04 20:08:40
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

wyciałes bardzo intencyjnie cytat, wiec przypomne, ze pytanie
dotyczyło sie
snaku faktury, ktory, jak twierdzisz, tak samo jak skan paragonu
byłby
niewystarczajacy.
A moim zdaniem wystarczyłby w 100% i sprzedawca tylko by sie w moich
oczach
smieszył ,twierdzac, ze mu nie wystarczy.

Ja uważam, że skan jakiegokolwiek dokumentu jst wystarczający doputy,
dopóki druga strona tego nie zakwestionuje. Ze względu na łatwość
manipulacji nie ma mowy o wiarygodności. Stąd praktyka potwierdzania
zgodności kopii z oryginałem, również przez notariusza.

Skan nie różni się od obrazka narysowanego w programie graficznym.
Ja wolę oryginał.

Zrozum, ze nie o jego walory artystycze tu chodzi, tylko o zawartosc
merytoryczna.

Nie chodzi o estetykę a o wiarygodność. Skąd mam miec pewność,
że tej zawartości merytorycznej nie podretuszowałeś?

no tak sobie wyobrazam:
- składam reklamacje, sprzedawca odrzuca podajac jako powód brak
udowodnienia ze przedmiot kupiłem u niego.
- ide do sadu, załaczam skan paragonu
- rozprawa - w/w paragon, sedzia pyta, czy to skan paragonu z jego
sklepu.
- sprzedawca potwierdza, albo mowi (tak jak proponowałes) ze
sprawdzenie
tego jest dla niego pracochłonne.

Nie tak. Sprzedawca niczego nie potwierdza. On stwierdza, że nie
wie czy to jest skan czy rysunek czy kolaż czy jeszcze inne dzieło
sztuki graficznej. Jest za to pewien, że nie jest to paragon przez
niego wydany. Kropka.

Jak myslisz - przekona sedziego, ze słusznie odrzucił relamacje?

Jest ryzyko. Są sędziowie, którzy z zasady przyznają rację "słabszej"
stronie, czyli pracownikowi, kobiecie, konsumentowi itd. Ale są też
inni.

W takim przypadku masz kartę gwarancyjną, paragon nie wystarczy.

znowu mnie rozsmieszasz.
Mam np. materac, 10 lat gwarancji, zadnej karty.

Jeśli nie masz nic prócz paragonu to może się okazać,
że tylko ci się wydaje, że masz te 10 lat gwarancji.
Nie dowiesz się póki nie sprawdzisz ;)

Data: 2009-09-04 19:30:42
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

wyciałes bardzo intencyjnie cytat, wiec przypomne, ze pytanie
dotyczyło sie
snaku faktury, ktory, jak twierdzisz, tak samo jak skan paragonu
byłby
niewystarczajacy.
A moim zdaniem wystarczyłby w 100% i sprzedawca tylko by sie w moich
oczach
smieszył ,twierdzac, ze mu nie wystarczy.

Ja uważam, że skan jakiegokolwiek dokumentu jst wystarczający doputy,
dopóki druga strona tego nie zakwestionuje. Ze względu na łatwość
manipulacji nie ma mowy o wiarygodności. Stąd praktyka potwierdzania
zgodności kopii z oryginałem, również przez notariusza.

tak potwierdzanie zgodnosci z oryginałem jest własnie po to - przeciez w 70% nie ze wzgledu na biurokratyczne zaszłosci urzedników.
Przykład - idac do US musze wziac ze soba oryginał wpisu do ewidencji (zeby potwierdzic), ba, nawet jak juz raz potwierdziłem i maja mnie w systemie, składajac jakies aktualizacje znowu musze potiwerdzac to co juz potwierdziłem. Mało tego - cały czs potwierdzam to, co dla wszystkich urzedników jest jawne - przeciez ewidencje prowadzacych działalnosc gospodarcza sa do ogolnego wgladu.
Ale juz firmy funkcjonujace na normalnych zasadach nie maja takich problemów - np. zeby kupowac w hurtowni - wystarczy im ksero zaswiadczenia - nikt nie prosi mnie o oryginał.
Niemniej - wracajac do tego skanu faktury - chetnie przeprowadze taka przykładowa rozmowe.
Zaczne: dzien dobry, kupiłem u pana x i sie zepsuło. Oto potwierdzenie kupna (tu podaje ksero faktury). Prosze przyjac reklamacje.
Teraz ty: :)

Skan nie różni się od obrazka narysowanego w programie graficznym.
Ja wolę oryginał.

Zrozum, ze nie o jego walory artystycze tu chodzi, tylko o zawartosc
merytoryczna.

Nie chodzi o estetykę a o wiarygodność. Skąd mam miec pewność,
że tej zawartości merytorycznej nie podretuszowałeś?

mozesz sobie to sprawdzic w swoich dokumentach - ale ci sie nie chce.
W koncu klient wazny jest tylko wtedy jak cos u ciebie kupuje a nie jak przychodzi z reklamacja.

no tak sobie wyobrazam:
- składam reklamacje, sprzedawca odrzuca podajac jako powód brak
udowodnienia ze przedmiot kupiłem u niego.
- ide do sadu, załaczam skan paragonu
- rozprawa - w/w paragon, sedzia pyta, czy to skan paragonu z jego
sklepu.
- sprzedawca potwierdza, albo mowi (tak jak proponowałes) ze
sprawdzenie
tego jest dla niego pracochłonne.

Nie tak. Sprzedawca niczego nie potwierdza. On stwierdza, że nie
wie czy to jest skan czy rysunek czy kolaż czy jeszcze inne dzieło
sztuki graficznej. Jest za to pewien, że nie jest to paragon przez
niego wydany. Kropka.

Rozumiesz jednak, ze mowimy o sytuacji w ktorej paragon jest wydany przez tegoz sprzedawce.
Jezeli wiec nie wie - niech sprawdzi.
Jezeli sprawdził i okazuje sie ze to nie jego paragon - złapał oszusta na gorącym uczynku.

Jak myslisz - przekona sedziego, ze słusznie odrzucił relamacje?

Jest ryzyko. Są sędziowie, którzy z zasady przyznają rację "słabszej"
stronie, czyli pracownikowi, kobiecie, konsumentowi itd. Ale są też
inni.

Aha, i ci inni przyznaja racje sprzedawcy na podstawie czego? Tego ze dochował maksimum starannosci?

W takim przypadku masz kartę gwarancyjną, paragon nie wystarczy.

znowu mnie rozsmieszasz.
Mam np. materac, 10 lat gwarancji, zadnej karty.

Jeśli nie masz nic prócz paragonu to może się okazać,
że tylko ci się wydaje, że masz te 10 lat gwarancji.
Nie dowiesz się póki nie sprawdzisz ;)

mam zapis oferty w ktorej informacja o gwarancji sie pojawiła.
Mnie to wystarczy.


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Każdy samochód będzie ci mógł służyć do końca życia
jeśli będziesz wystarczająco szybko jeździł.

Data: 2009-09-04 08:28:09
Autor: Liwiusz
Paragon a prawo reklamacji
Alek pisze:

Zresztą jaki odsetek klientów byłby skłony w takiej sytuacji iść do sądu?

   To nie jest poprawny argument. Na jego podstawie w ogóle można by dowodzić, że każdą reklamację powinno się załatwiać odmownie "bo jaki odsetek klientów byłby skłonny w takiej sytuacji iść do sądu?"


No ile kupujesz rzeczy które ewentualnie możesz reklamować po takim
czasie? Bo chyba nie przechowujesz paragonów na art. spożywcze,
chemię, gazety itp.?

mam zaczac wymieniac?
ok: from the top of my head: ciuchy,

Reklamujesz skarpetę, w której po pół roku użykowania zrobiła się dziura? Albo T-shirt który po 30 praniach trochę się powyciągał?

   Tylko takie ciuchy kupujesz?



buty, wszelaki sprzet elektroniczny,
elektryczny i ogolnie mechaniczny, akumulatorki, zarówki, meble, materac do
lozka (chyba 10 lat gwaranacji - to tak a propos pytania - na jakiej
podstawie reklamowac cos po 3 latach).

W takim przypadku masz kartę gwarancyjną, paragon nie wystarczy.

   Jest bardzo wiele produktów, w tym elektronika, gdzie nie ma karty gwarancyjnej. Poza tym mijasz się z prawdą - paragon wystarczy, nie ma obowiązku reklamowania z tytułu gwarancji.



Tego juz robi sie troche. Ale niech
by to było tylko 50 paragonów. Wazne jest to, ze zdecydowanie łatwiej
znaleźc to potem w kompie, niz przeszukiwac teczki ze starymi, coraz mniej
czytelnymi paragonami.

50 paragonów to paczuszka wielkości kostki mydła. Straaaszny problem żeby to przechować. A skany możesz utracić w wypadku awarii dysku.

   Ale co Ci do tego jak kto będzie archiwizował paragony? Ważne jest, że paragon nie jest warunkiem koniecznym do reklamacji, wystarczy udowodnić zakup innymi metodami.

--
Liwiusz

Data: 2009-09-03 12:25:34
Autor: Herald
Paragon a prawo reklamacji
Dnia Thu, 3 Sep 2009 08:44:54 +0200, Alek napisał(a):


Swoją drogą ile ty masz tych paragonów czy faktur do przechowania,

Powiedz mi dlaczego ja, jako klient który kupił jakiś towar/rzecz zostaje
zmuszony do zakupu lodówki?
Zaraz rozdziawisz gębę i powiesz że mnie popierdoliło.
A ja ci właśnie udowodniam że mnie nie popierdoliło. Otóż zerknij sobie na
PARAGON po np. 10 miesiącach "leżakowania" razem z kartą gwarancyjną, w
zwykłym miejscu w skoroszycie w pokoju dziennym.
Niech kurwa każdy wydający paragony DRUKUJE je na normalnym papierze i w
technice najlepiej laserowej - wówczas problem przechowywania paragonów w
lodówce zniknie.
Jak ja mam udowodnić na popierdolonym paragonie po trzech latach - skoro
tam NIC NIE WIDAĆ!!!!! I właśnie bogaty w takie doświadczenie, kseruje
sobie świeżutki paragon i potem po tych przykładowych 3 latach dołączam go
do reklamacji. Będziesz miał jakieś wonty do tego?

Dupcys chopie jak mały kaziu po dupnym piwie.

Data: 2009-09-03 12:33:18
Autor: spp
Paragon a prawo reklamacji
Herald pisze:

Jak ja mam udowodnić na popierdolonym paragonie po trzech latach - skoro
tam NIC NIE WIDAĆ!!!!! I właśnie bogaty w takie doświadczenie, kseruje
sobie świeżutki paragon i potem po tych przykładowych 3 latach dołączam go
do reklamacji. Będziesz miał jakieś wonty do tego?


Tylko że po tych trzech latach okaże się, że jedyną formą uznania reklamacji jest ... zwrot gotówki. :) Życzę powodzenia bez oryginału paragonu. :(

--
spp

Data: 2009-09-03 12:38:14
Autor: Liwiusz
Paragon a prawo reklamacji
spp pisze:
Herald pisze:

Jak ja mam udowodnić na popierdolonym paragonie po trzech latach - skoro
tam NIC NIE WIDAĆ!!!!! I właśnie bogaty w takie doświadczenie, kseruje
sobie świeżutki paragon i potem po tych przykładowych 3 latach dołączam go
do reklamacji. Będziesz miał jakieś wonty do tego?


Tylko że po tych trzech latach okaże się, że jedyną formą uznania reklamacji jest ... zwrot gotówki. :) Życzę powodzenia bez oryginału paragonu. :(


   Podaj podstawę prawną, że do zwrotu gotówki (jeśli żądanie jest zasadne) konieczny jest paragon.

--
Liwiusz

Data: 2009-09-03 12:51:08
Autor: spp
Paragon a prawo reklamacji
Liwiusz pisze:

Tylko że po tych trzech latach okaże się, że jedyną formą uznania reklamacji jest ... zwrot gotówki. :) Życzę powodzenia bez oryginału paragonu. :(


  Podaj podstawę prawną, że do zwrotu gotówki (jeśli żądanie jest zasadne) konieczny jest paragon.

Nie ma takiego paragrafu ale klient nie musi o tym wiedzieć. :)

--
spp

Data: 2009-09-03 14:24:42
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik spp spp@op.pl ...

Tylko że po tych trzech latach okaże się, że jedyną formą uznania reklamacji jest ... zwrot gotówki. :) Życzę powodzenia bez oryginału paragonu. :(

  Podaj podstawę prawną, że do zwrotu gotówki (jeśli żądanie jest zasadne) konieczny jest paragon.

Nie ma takiego paragrafu ale klient nie musi o tym wiedzieć. :)

to teraz to juz zupelnie nic nie rozumiem, cały czas bronisz tezy, ze paragon jest potrzebny, a teraz mowisz ze nie jest, ale klienci o tym nie wiedza...?

Data: 2009-09-03 20:26:16
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Herald" <herald@onet.eu> napisał

Powiedz mi dlaczego ja, jako klient który kupił jakiś towar/rzecz zostaje
zmuszony do zakupu lodówki?
Zaraz rozdziawisz gębę i powiesz że mnie popierdoliło.
A ja ci właśnie udowodniam że mnie nie popierdoliło. Otóż zerknij sobie na
PARAGON po np. 10 miesiącach "leżakowania" razem z kartą gwarancyjną, w
zwykłym miejscu w skoroszycie w pokoju dziennym.

Mam trochę starych paragonów termicznych, najstarszy jaki teraz na szybko znalazłem jest z końca 2003 roku, wszytskie są czytelne. Jedne bardziej inne mniej ale wszystkie da się bez problemu odczytać.

Niech kurwa każdy wydający paragony DRUKUJE je na normalnym papierze i w
technice najlepiej laserowej - wówczas problem przechowywania paragonów w
lodówce zniknie.

Ewentualne pretensje kieruj do władzy, która pozwala na stosowanie takiej technologii a nie kontroluje jakości materiałów.
Zwracam uwagę, że tak samo drukowane są tasiemki kontrolne, które dla celów kontroli podatkowej należy przechowywac przez *sześć* lat i jakoś nie ma z nimi problemu.

Jak ja mam udowodnić na popierdolonym paragonie po trzech latach - skoro
tam NIC NIE WIDAĆ!!!!!

Chcesz składać reklamację po trzech latach? Na jakiej podstawie?

I właśnie bogaty w takie doświadczenie, kseruje
sobie świeżutki paragon i potem po tych przykładowych 3 latach dołączam go
do reklamacji. Będziesz miał jakieś wonty do tego?

Na miejscu sprzedawcy chętnie przyjąłym taką kserokopię.
Oczywiście jako dodatek do oryginalnego dokumentu.

Data: 2009-09-04 10:33:09
Autor: Herald
Paragon a prawo reklamacji
Dnia Thu, 3 Sep 2009 20:26:16 +0200, Alek napisał(a):


Jak ja mam udowodnić na popierdolonym paragonie po trzech latach - skoro
tam NIC NIE WIDAĆ!!!!!

Chcesz składać reklamację po trzech latach?

A w czym widzisz problem?

Na jakiej podstawie?

Na podstawie tego że dane urządzenie (np. moja side-by-side z kostkarką i
wszystko mająca chłodziarko-zamrażarka) ma defaultowo 3 lata gwarancji.
W Euro RTV-AGD możesz wykupić dodatkowo płatne rozszerzenie gwarancji nawet
do 5 lat (wiem że to ubezpieczyciel bierze na pewno ciężar na siebie) - ale
mnie jako klienta, konsumenta to przy pycie lata - mają mi naprawić
urządzenie i tyle :)

Na miejscu sprzedawcy chętnie przyjąłym taką kserokopię.
Oczywiście jako dodatek do oryginalnego dokumentu.

Pytanie za 101 punktów ;)
Przyjeżdża do Ciebie serwisant i naprawia urządzeni, z karty gwarancyjnej
odcina sobei kuponik - co mu dajesz do tego - oryginał paragonu czy
kserokopię tego paragonu?
Jeżeli oryginał - to co dołączysz do drugiej naprawy jeżeli taka wystąpi?
:)

Data: 2009-09-04 10:34:50
Autor: spp
Paragon a prawo reklamacji
Herald pisze:

Przyjeżdża do Ciebie serwisant i naprawia urządzeni, z karty gwarancyjnej
odcina sobei kuponik - co mu dajesz do tego - oryginał paragonu czy
kserokopię tego paragonu?

A dlaczego cokolwiek mam mu dawać?
Spisuje sobie dane z paragonu i tyle. :)

--
spp

Data: 2009-09-04 19:03:21
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Herald" <herald@onet.eu> napisał

Na podstawie tego że dane urządzenie (np. moja side-by-side z kostkarką i
wszystko mająca chłodziarko-zamrażarka) ma defaultowo 3 lata gwarancji.

Reklamujesz na podstawie gwarancji a nie niezgodności z umową,
czyli musisz okazać kartę gwarancyjną, paragon nie wystarczy.

Pytanie za 101 punktów ;)
Przyjeżdża do Ciebie serwisant i naprawia urządzeni, z karty gwarancyjnej
odcina sobei kuponik - co mu dajesz do tego - oryginał paragonu czy
kserokopię tego paragonu?

Ten kuponik z karty gwarancyjnej mu wystarczy.
Oczywiście oryginalnej, skanu/kserokopii na pewno nie uzna.

Data: 2009-09-04 17:45:41
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Na podstawie tego że dane urządzenie (np. moja side-by-side z kostkarką i
wszystko mająca chłodziarko-zamrażarka) ma defaultowo 3 lata gwarancji.

Reklamujesz na podstawie gwarancji a nie niezgodności z umową,
czyli musisz okazać kartę gwarancyjną, paragon nie wystarczy.

A zakładajac sytuacje, ze sprzedawca udzielił gwarancji, jednak nie wydawał kart gwarancyjnych a w warunkach gwarancji nie wspomniał nic o posiadaniu oryginału paraognu?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"W demokracji wolno głupcom głosować,
w dyktaturze wolno głupcom rządzić."  Bertrand Russell

Data: 2009-09-04 20:07:02
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

Reklamujesz na podstawie gwarancji a nie niezgodności z umową,
czyli musisz okazać kartę gwarancyjną, paragon nie wystarczy.

A zakładajac sytuacje, ze sprzedawca udzielił gwarancji, jednak nie wydawał
kart gwarancyjnych a w warunkach gwarancji nie wspomniał nic o posiadaniu
oryginału paraognu?

W jaki sposób udzielił tej gwarancji i w jakiej formie przekazał jej warunki?

Data: 2009-09-04 19:15:40
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Reklamujesz na podstawie gwarancji a nie niezgodności z umową,
czyli musisz okazać kartę gwarancyjną, paragon nie wystarczy.

A zakładajac sytuacje, ze sprzedawca udzielił gwarancji, jednak nie wydawał
kart gwarancyjnych a w warunkach gwarancji nie wspomniał nic o posiadaniu
oryginału paraognu?

W jaki sposób udzielił tej gwarancji i w jakiej formie przekazał jej warunki?
np. opisujac je na swojej stronie, na aukcji allegro, albo w ustaleniach mailowych. Albo  uwaga - hardcore - w rozmowie.


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każdy kiedyś osiągnie najwyższy stopień niekompetencji
Tylko że politycy go osiągają tuż po wyborach"

Data: 2009-09-04 22:02:21
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

W jaki sposób udzielił tej gwarancji i w jakiej formie przekazał jej
warunki?

np. opisujac je na swojej stronie, na aukcji allegro, albo w ustaleniach
mailowych. Albo  uwaga - hardcore - w rozmowie.

Tak, mógł tak zrobić. Ale ty możesz miec kłopot z udowodnieniem
tego. Więc póki on uznaje tę gwarancję to wszystko jest cacy,
ale jak zapomni lub "zapomni" co naobiecywał to klops.

Data: 2009-09-04 21:22:30
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

W jaki sposób udzielił tej gwarancji i w jakiej formie przekazał jej
warunki?

np. opisujac je na swojej stronie, na aukcji allegro, albo w ustaleniach
mailowych. Albo  uwaga - hardcore - w rozmowie.

Tak, mógł tak zrobić. Ale ty możesz miec kłopot z udowodnieniem
tego. Więc póki on uznaje tę gwarancję to wszystko jest cacy,
ale jak zapomni lub "zapomni" co naobiecywał to klops.

i teraz uwazaj - hardcore ^2 - rozmowe o takim temacie przechowam sobie w formie elektronicznej :)))
Oczywiscie wszystko powyzsze nie jest wazne - wazne jest to, ze powyzsze pokazało, ile warto sa twoje twierdzenia o reklamowaniu po 3 latach, koniecznosci posiadania kart gwarancyjnych itd. --
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają."  Frank Herbert

Data: 2009-09-05 07:28:59
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

Tak, mógł tak zrobić. Ale ty możesz miec kłopot z udowodnieniem
tego. Więc póki on uznaje tę gwarancję to wszystko jest cacy,
ale jak zapomni lub "zapomni" co naobiecywał to klops.

i teraz uwazaj - hardcore ^2 - rozmowe o takim temacie przechowam sobie w
formie elektronicznej :)))

Przypomnij sobie jakie problemy w analogicznej sytuacji miało pewne
zero. A teraz wyobraź sobie jakie będziesz miał ty, mały żuczek
mający małą i całkiem prywatną sprawę cywilną.

Oczywiscie wszystko powyzsze nie jest wazne - wazne jest to, ze powyzsze
pokazało, ile warto sa twoje twierdzenia o reklamowaniu po 3 latach,
koniecznosci posiadania kart gwarancyjnych itd.

Niczego nie podważyłeś. Po 9 latach prawdopodobnie nie będziesz
w stanie wskazać osoby której głos masz rzekomo nagrany a bez tego
analiza nagrania nic nie da. Poza tym taka ekspertyza kosztowałaby
cię wielokrotnie więcej niż wartość produktu który chcesz reklamować.

Zadajesz sobie sporo trudu żeby utrudnić sobie życie,
ale skoro masz takie hobby to baw się dobrze ;)

Data: 2009-09-05 06:19:56
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik Alek alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl ...

Tak, mógł tak zrobić. Ale ty możesz miec kłopot z udowodnieniem
tego. Więc póki on uznaje tę gwarancję to wszystko jest cacy,
ale jak zapomni lub "zapomni" co naobiecywał to klops.

i teraz uwazaj - hardcore ^2 - rozmowe o takim temacie przechowam sobie w
formie elektronicznej :)))

Przypomnij sobie jakie problemy w analogicznej sytuacji miało pewne
zero. A teraz wyobraź sobie jakie będziesz miał ty, mały żuczek
mający małą i całkiem prywatną sprawę cywilną.

hmm, przypomnij mi te problemy.

Oczywiscie wszystko powyzsze nie jest wazne - wazne jest to, ze powyzsze
pokazało, ile warto sa twoje twierdzenia o reklamowaniu po 3 latach,
koniecznosci posiadania kart gwarancyjnych itd.

Niczego nie podważyłeś. Po 9 latach prawdopodobnie nie będziesz
w stanie wskazać osoby której głos masz rzekomo nagrany a bez tego
analiza nagrania nic nie da. Poza tym taka ekspertyza kosztowałaby
cię wielokrotnie więcej niż wartość produktu który chcesz reklamować.

Po pierwsze - prosze aby druga osoba sie przedstawiła.
Po drugie - na razie jedynym sprzedawca ktory z moimi metodami ma problem jestes ty oraz pewna panienka z okienka w McDonalds - jej wytłumaczyłem.
Zostajesz ty...
A reklamowałem w rózny sposób:
- na allegro, nie posiadajac paragonu, ale posiadajac potwierdzenie wygrania aukcji
- w jednym z marketów, nie posiadajac paragonu, ale majac towar "wyprodukowany dla..." - tez probowano mnie zbyc, ale po 3 minutach konkretnej rozmowy okazało sie jednak, ze zgodzono sie z moimi twierdzeniami.

Zadajesz sobie sporo trudu żeby utrudnić sobie życie,
ale skoro masz takie hobby to baw się dobrze ;)

Jak na razie, bez problemów wszystko załatwiam. Jedyna reklamacja ktoram i se nie udała, to taka, gdzie miałem paragon i oczywiscie jak był potrzebny to zginał, a znalazł sie tydzien po okresie gwarancji.

Data: 2009-09-01 22:17:07
Autor: Liwiusz
Paragon a prawo reklamacji
Alek pisze:
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał

Na obrazku narysowanym w paincie też może być mnóstwo informacji,
ale nie jestem pewien czy czegoś dowodzą.

no ale przeciez sprzedawca moze sprawdzic, czy taki paragon rzeczywiscie
wystawił, jezeli ma watpliwosci co do autentycznosci skanu.

A jaki on ma interes w tym, żeby gnać do księgowości i przekopywać
się przez góry dokumentów?


   Taki, żeby nie narażać się na przegraną sprawę sądową.


A nawet jeśli to skan oryginalnego paragonu to można go wydrukować
sto razy i na tej podstawie reklamować sto par butów.

w jaki sposób?
paragony maja numery, daty wystawienia itd.
Jezeli na podstawie jednego z nich cos zareklamuje, sprzedawca ma
mozliwosc odnotowania sobie tego faktu i przy kolejnej reklamacji
wyłapania tegoz, prawda?

A jeśli nie ma takiej ewidencji to ma ją sobie stworzyć specjalnie
dla jednego klienta, który nie potrafi zadbać o swoje sprawy
a od innych oczekuje cudów?


   To problem sprzedawcy, że nie ma ewidencji. W sumie to dobry sposób na reklamacje załatwione odmownie: "klient dostarczył oryginał paragonu, ale nie uznałem reklamacji, bo na pewno taką samą usterkę dotyczącą tego samego produktu na podstawie tego samego paragonu reklamował już wcześniej. Co prawda nie wiem tego, bo nie prowadzę ewidencji reklamacji, ale to pretekst odmowy uznania reklamacji dobry jak każdy inny".


--
Liwiusz

Data: 2009-09-01 23:12:06
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał

A jaki on ma interes w tym, żeby gnać do księgowości i przekopywać
się przez góry dokumentów?

  Taki, żeby nie narażać się na przegraną sprawę sądową.

Na tej zasadzie powinien z góry uznawać wszystkie żądania klientów
oraz osób podających się za klientów i w ogóle wszyskich którzy
się nawiną.

  To problem sprzedawcy, że nie ma ewidencji. W sumie to dobry sposób na reklamacje załatwione odmownie: "klient dostarczył oryginał paragonu, ale nie uznałem reklamacji, bo na pewno taką samą usterkę dotyczącą tego samego produktu na podstawie tego samego paragonu reklamował już wcześniej.

Nonsens. Oryginał paragonu jest tylko jeden.
Jeśli reklamacja jest załatwiana poprzez zwrot ceny
to paragon zostaje u sprzedwcy.

Data: 2009-09-01 23:17:14
Autor: Liwiusz
Paragon a prawo reklamacji
Alek pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał

A jaki on ma interes w tym, żeby gnać do księgowości i przekopywać
się przez góry dokumentów?

  Taki, żeby nie narażać się na przegraną sprawę sądową.

Na tej zasadzie powinien z góry uznawać wszystkie żądania klientów
oraz osób podających się za klientów i w ogóle wszyskich którzy
się nawiną.

   To już sprawa sprzedawcy. Może uznawać, może nie uznawać, ważne jest to, że paragon nie jest konieczny do reklamacji z tytułu niezgodności z umową.


  To problem sprzedawcy, że nie ma ewidencji. W sumie to dobry sposób na reklamacje załatwione odmownie: "klient dostarczył oryginał paragonu, ale nie uznałem reklamacji, bo na pewno taką samą usterkę dotyczącą tego samego produktu na podstawie tego samego paragonu reklamował już wcześniej.

Nonsens. Oryginał paragonu jest tylko jeden.
Jeśli reklamacja jest załatwiana poprzez zwrot ceny
to paragon zostaje u sprzedwcy.


   Pod warunkiem, że paragon zostanie dostarczony.

--
Liwiusz

Data: 2009-08-31 08:10:26
Autor: Liwiusz
Paragon a prawo reklamacji
Alek pisze:

A nawet jeśli to skan oryginalnego paragonu to można go wydrukować
sto razy i na tej podstawie reklamować sto par butów.

   Już za drugim razem sprzedawca pozna, że paragon jest tym samym, co w poprzedniej reklamacji.

Jak reklamujesz buty to masz dostarczyć buty a nie ich fotografię
i dowód zakupu a nie jego fotografię.

   Dowód zakupu to nie tylko paragon.

--
Liwiusz

Data: 2009-09-01 21:34:40
Autor: Alek
Paragon a prawo reklamacji
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał

A nawet jeśli to skan oryginalnego paragonu to można go wydrukować
sto razy i na tej podstawie reklamować sto par butów.

  Już za drugim razem sprzedawca pozna, że paragon jest tym samym, co w poprzedniej reklamacji.

Oczywiście, bo w każdym sklepie pracuje tylko jeden sprzedawca
a klientów ma tak niewielu, że wszystkich zna po imieniu.

Jak reklamujesz buty to masz dostarczyć buty a nie ich fotografię
i dowód zakupu a nie jego fotografię.

  Dowód zakupu to nie tylko paragon.

Przed sądem - możliwe. W zwykłym obrocie dowodem sprzedaży jest
paragon, rachunek lub faktura.

Data: 2009-09-01 22:14:22
Autor: Liwiusz
Paragon a prawo reklamacji
Alek pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał

A nawet jeśli to skan oryginalnego paragonu to można go wydrukować
sto razy i na tej podstawie reklamować sto par butów.

  Już za drugim razem sprzedawca pozna, że paragon jest tym samym, co w poprzedniej reklamacji.

Oczywiście, bo w każdym sklepie pracuje tylko jeden sprzedawca
a klientów ma tak niewielu, że wszystkich zna po imieniu.

   To już jest problem sprzedawcy. Zresztą do tego nie trzeba być po imieniu, ani nie trzeba mieć niewielu klientów, ani nie trzeba nie mieć pracowników.


Jak reklamujesz buty to masz dostarczyć buty a nie ich fotografię
i dowód zakupu a nie jego fotografię.

  Dowód zakupu to nie tylko paragon.

Przed sądem - możliwe. W zwykłym obrocie dowodem sprzedaży jest
paragon, rachunek lub faktura.


   Nikt nie broni sprzedawcy być tak "opornym", najwyżej będzie ponadprzeciętnie często przegrywał sprawy sądowe.

--
Liwiusz

Data: 2009-08-29 19:24:31
Autor: Marcin Debowski
Paragon a prawo reklamacji
On 2009-08-29, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
Osobnik posiadający mail lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Kupuje buty, ktore przed uplywem dwóch at, pomimo uzytkowania
zgodnego z przeznaczeniem psują się.
Czy do reklamacji potrzebny jest mi oryginał paragonu czy wystarczy
np. skan tegoz paragonu?

   Prawo nie wymaga, aby do reklamacji z tytułu niezgodności z umową wymagany był paragon, albo faktura. Jednakże często jest to jedyny sposób, aby klient mógł udowodnić datę i miejsce zakupu.

dokładnie tak mi sie wydawało.
Czy w razie czego skan w zupelnosci wystarczy? Zakładam ze tak.

Myślę, że możesz tak założyć ale się nie zdziw jeśli sprzedawcy nie będzie się to do końca podobać i sprawa skończy się w sądzie. Jest jeszcze jedna, chyba ważniejsza rzecz którą powinieneś rozważyć - jeśli jak napisałeś zbliża się to do końca okresu 2ch lat po zakupie to ciężar udowodnienia istnienia wady w momencie wydania towaru będzie spoczywał na Tobie.

--
Marcin

Data: 2009-08-29 13:46:42
Autor: Liwiusz
Paragon a prawo reklamacji
Marcin Debowski pisze:
On 2009-08-29, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
Osobnik posiadający mail lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Kupuje buty, ktore przed uplywem dwóch at, pomimo uzytkowania
zgodnego z przeznaczeniem psują się.
Czy do reklamacji potrzebny jest mi oryginał paragonu czy wystarczy
np. skan tegoz paragonu?
   Prawo nie wymaga, aby do reklamacji z tytułu niezgodności z umową wymagany był paragon, albo faktura. Jednakże często jest to jedyny sposób, aby klient mógł udowodnić datę i miejsce zakupu.
dokładnie tak mi sie wydawało.
Czy w razie czego skan w zupelnosci wystarczy? Zakładam ze tak.

Myślę, że możesz tak założyć ale się nie zdziw jeśli sprzedawcy nie będzie się to do końca podobać i sprawa skończy się w sądzie. Jest jeszcze jedna, chyba ważniejsza rzecz którą powinieneś rozważyć - jeśli jak napisałeś zbliża się to do końca okresu 2ch lat po zakupie to ciężar udowodnienia istnienia wady w momencie wydania towaru będzie spoczywał na Tobie.


   Ale fakt niedostarczenia takiego dowodu przy składaniu reklamacji nie może być jedynym powodem jej odrzucenia. Ciężar dowodu ma zastosowanie bowiem dopiero podczas sporu sądowego. Tym samym sprzedawca nie może nie uznać reklamacji tylko dlatego, że klient nie wykazał, że wada tkwiła w momencie zakupu. Sprzedawca ma swoim sprawnym okiem ocenić jak jest, i na tej podstawie wydać decyzję.

--
Liwiusz

Data: 2009-08-29 20:12:46
Autor: Marcin Debowski
Paragon a prawo reklamacji
On 2009-08-29, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
   Ale fakt niedostarczenia takiego dowodu przy składaniu reklamacji nie może być jedynym powodem jej odrzucenia. Ciężar dowodu ma zastosowanie bowiem dopiero podczas sporu sądowego. Tym samym sprzedawca nie może nie uznać reklamacji tylko dlatego, że klient nie wykazał, że wada tkwiła w momencie zakupu. Sprzedawca ma swoim sprawnym okiem ocenić jak jest, i na tej podstawie wydać decyzję.

No odbędzie się to na zasadzie ryzyka - sprzedawca odrzuci w przekonaniu, że wady nie było lub jej istnienie w momencie wydania będzie niemożliwe do wykazania.

--
Marcin

Data: 2009-08-29 14:22:08
Autor: Liwiusz
Paragon a prawo reklamacji
Marcin Debowski pisze:
On 2009-08-29, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
   Ale fakt niedostarczenia takiego dowodu przy składaniu reklamacji nie może być jedynym powodem jej odrzucenia. Ciężar dowodu ma zastosowanie bowiem dopiero podczas sporu sądowego. Tym samym sprzedawca nie może nie uznać reklamacji tylko dlatego, że klient nie wykazał, że wada tkwiła w momencie zakupu. Sprzedawca ma swoim sprawnym okiem ocenić jak jest, i na tej podstawie wydać decyzję.

No odbędzie się to na zasadzie ryzyka - sprzedawca odrzuci w przekonaniu, że wady nie było lub jej istnienie w momencie wydania będzie niemożliwe do wykazania.


   Równie dobrze mógłby reklamację odrzucić, bo mu tak gwiazdy mówią. W obu przypadkach konsument będzie musiał iść do sądu i tam przedstawiać dowody.

   Jeśli jednak zastanawiamy się, czy na etapie reklamacji bawić się w kosztowne dowody, to nie jest to opłacalne. Zawsze reklamacja może zostać uznana (choćby poprzez brak odpowiedzi), a na ewentualne dowody przyjdzie czas później.

   Zresztą jeśli dowody "będą niemożliwe do wykazania", to tym bardziej nie przedstawi się ich podczas reklamacji.


--
Liwiusz

Data: 2009-08-30 21:06:13
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail agatekun@INVALID.ml1.net napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Jest jeszcze jedna, chyba ważniejsza rzecz którą powinieneś rozważyć - jeśli jak napisałeś zbliża się to do końca okresu 2ch lat po zakupie to ciężar udowodnienia istnienia wady w momencie wydania towaru będzie spoczywał na Tobie.

hmmm
czy np. rozklejenie sie butów, ktore były uzytkowane zgodnie z przeznaczeniem nie udowadnia samo w sobie, ze np. zastosowano zbyt słaby klej? (podkreslam - rozklejenie, nie rozerwanie czy rozmoczenie)

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Ze wszystkich rzeczy wiecznych - miłośc jest tą, która trwa najkrócej."
Molier

Data: 2009-08-31 05:50:45
Autor: Marcin Debowski
Paragon a prawo reklamacji
On 2009-08-30, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
czy np. rozklejenie sie butów, ktore były uzytkowane zgodnie z przeznaczeniem nie udowadnia samo w sobie, ze np. zastosowano zbyt słaby klej? (podkreslam - rozklejenie, nie rozerwanie czy rozmoczenie)

Niespecjalnie, bo raczej będzie cięzko Ci wykazać, że użytkowałeś te buty tak a nie inaczej, a twierdząc co twierdzisz będzie to konieczne do udowodnienia tezy.

--
Marcin

Data: 2009-08-30 22:51:11
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail agatekun@INVALID.ml1.net napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

czy np. rozklejenie sie butów, ktore były uzytkowane zgodnie z przeznaczeniem nie udowadnia samo w sobie, ze np. zastosowano zbyt
słaby klej? (podkreslam - rozklejenie, nie rozerwanie czy
rozmoczenie)

Niespecjalnie, bo raczej będzie cięzko Ci wykazać, że użytkowałeś te buty tak a nie inaczej, a twierdząc co twierdzisz będzie to konieczne
do udowodnienia tezy.

po pierwsze - to ja mam udowodnic, ze uzywałem zgodnie z przeznaczeniem, czy ewentualnie powodem odrzucenia reklamacji musiałoby byc udowodnienie mi ze uzywałem niezgodnie?
po drugie - ciekawi mnie, jakiez to niezdogne z przenzaczeniem uzywanie wskazałby gwarant np. w przypadku butów do kosza czy do biegania, albo w przypadku skórzanych polbutów (oczywiscie zakładam, ze buty nie sa przemoczone, upackane tynkiem itd)

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"W wannie historii prawdę trudniej jest utrzymać niż mydło,
i o wiele trudniej znaleźć..." - Terry Pratchett

Data: 2009-08-31 08:13:39
Autor: Marcin Debowski
Paragon a prawo reklamacji
On 2009-08-30, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
Osobnik posiadający mail agatekun@INVALID.ml1.net napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

czy np. rozklejenie sie butów, ktore były uzytkowane zgodnie z przeznaczeniem nie udowadnia samo w sobie, ze np. zastosowano zbyt
słaby klej? (podkreslam - rozklejenie, nie rozerwanie czy
rozmoczenie)

Niespecjalnie, bo raczej będzie cięzko Ci wykazać, że użytkowałeś te buty tak a nie inaczej, a twierdząc co twierdzisz będzie to konieczne
do udowodnienia tezy.
po pierwsze - to ja mam udowodnic, ze uzywałem zgodnie z przeznaczeniem, czy ewentualnie powodem odrzucenia reklamacji musiałoby byc udowodnienie mi ze uzywałem niezgodnie?

Ty masz udowodnić, że wada istniała w momencie wydania. Sam fakt rozklejenia się nie jest takim dowodem. Moze być 100 innych powodów. To, że twierdzisz, że obuwie było uzytkowane w takich a takich warunkach nie oznacza, że to jest prawda. Równie dobrze mogłbys powiedziec, że sprzedawca Ci powiedział, ze istniała wada i dlatego klej puścił.

po drugie - ciekawi mnie, jakiez to niezdogne z przenzaczeniem uzywanie wskazałby gwarant np. w przypadku butów do kosza czy do biegania, albo w przypadku skórzanych polbutów (oczywiscie zakładam, ze buty nie sa przemoczone, upackane tynkiem itd)

Ot chociażby długotrwałe wystawienie obuwia na działanie podwyższonych temperatur (kaloryfer, za szybą w samochodzie) lub przechowywanie w warunkach podwyższonej wilgotności. Mogłeś przechowywać w składziku z farbami, gdzie gromadzą się pary rozpuszczalników, mogłeś wreszcie na siłę oderwać tę podeszwę bo Ci się buty znudziły a okres ochrony się kończył.

--
Marcin

Data: 2009-08-31 06:21:15
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail agatekun@INVALID.ml1.net napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

czy np. rozklejenie sie butów, ktore były uzytkowane zgodnie z przeznaczeniem nie udowadnia samo w sobie, ze np. zastosowano zbyt
słaby klej? (podkreslam - rozklejenie, nie rozerwanie czy
rozmoczenie)

Niespecjalnie, bo raczej będzie cięzko Ci wykazać, że użytkowałeś te
buty tak a nie inaczej, a twierdząc co twierdzisz będzie to
konieczne do udowodnienia tezy.
po pierwsze - to ja mam udowodnic, ze uzywałem zgodnie z
przeznaczeniem, czy ewentualnie powodem odrzucenia reklamacji
musiałoby byc udowodnienie mi ze uzywałem niezgodnie?

Ty masz udowodnić, że wada istniała w momencie wydania. Sam fakt rozklejenia się nie jest takim dowodem. Moze być 100 innych powodów.
To, że twierdzisz, że obuwie było uzytkowane w takich a takich
warunkach nie oznacza, że to jest prawda. Równie dobrze mogłbys
powiedziec, że sprzedawca Ci powiedział, ze istniała wada i dlatego
klej puścił.

poprosze o tych 100 powodów - no niech bedzie pierwsze 20.
Co do prawdomównosci - oczywiscie, ze jak cos powiem, to nie oznacza to, ze jest to prawda. Ale jak miałoby wygladac przykładowe udowodnienie takiej wady?

po drugie - ciekawi mnie, jakiez to niezdogne z przenzaczeniem
uzywanie wskazałby gwarant np. w przypadku butów do kosza czy do
biegania, albo w przypadku skórzanych polbutów (oczywiscie zakładam,
ze buty nie sa przemoczone, upackane tynkiem itd)

Ot chociażby długotrwałe wystawienie obuwia na działanie podwyższonych
temperatur (kaloryfer, za szybą w samochodzie) lub przechowywanie w warunkach podwyższonej wilgotności. Mogłeś przechowywać w składziku z farbami, gdzie gromadzą się pary rozpuszczalników, mogłeś wreszcie na siłę oderwać tę podeszwę bo Ci się buty znudziły a okres ochrony się kończył.

w poprzednim poscie pisalem: nie zamoczone, nie rozerwane - załózmy ze same sie rozkleiły, ja nic nie oszukuje, nie kłamie [tak dla prostoty rozwazan - co ma zrobic uczciwy klient?]
Na info od przykładowych  moich butów nie ma informacji, ze nie mozna ich przechowywac na słoncu. Kupujac dostałem info ze do biegania - 2 razy w tygodniu do 45 minut. I tyle. --
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jeśli będąc w towarzystwie kobiety potrafisz z niej czytać jak z
książki, nie stosuj systemu Braille'a."  T. Bernard

Data: 2009-08-31 16:33:35
Autor: Marcin Debowski
Paragon a prawo reklamacji
On 2009-08-31, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
Osobnik posiadający mail agatekun@INVALID.ml1.net napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
poprosze o tych 100 powodów - no niech bedzie pierwsze 20.
Co do prawdomównosci - oczywiscie, ze jak cos powiem, to nie oznacza to, ze jest to prawda. Ale jak miałoby wygladac przykładowe udowodnienie takiej wady?

Dostałeś kilka przykładów. Wystarczy.
 
Na info od przykładowych  moich butów nie ma informacji, ze nie mozna ich przechowywac na słoncu. Kupujac dostałem info ze do biegania - 2 razy w

Nie ma też, że nie można zjeść. Podchodzi do tego emocjonalnie, rozumiem, ale mi się już nie chce tłumaczyć.

--
Marcin

Data: 2009-08-31 09:21:13
Autor: Budzik
Paragon a prawo reklamacji
Osobnik posiadający mail agatekun@INVALID.ml1.net napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

poprosze o tych 100 powodów - no
niech bedzie pierwsze 20. Co do prawdomównosci - oczywiscie, ze jak
cos powiem, to nie oznacza to, ze jest to prawda. Ale jak miałoby
wygladac przykładowe udowodnienie takiej wady?

Dostałeś kilka przykładów. Wystarczy.
 
podałes kilka, mowiłes o 100.
No ale fakt - mozna wymyslic 100 - zamrazanie w ciekłym azocie, rzucenie na pozarcie dzikom itd - moja wina ze zapomniałem powiedziec iz chodzi o zdroworozsadkowe.

Na info od przykładowych  moich butów nie ma informacji, ze nie mozna
ich przechowywac na słoncu. Kupujac dostałem info ze do biegania - 2
razy w

Nie ma też, że nie można zjeść. Podchodzi do tego emocjonalnie, rozumiem, ale mi się już nie chce tłumaczyć.

Wiesz, ja nie Amerykanin.
Nie trzeba mi mowic, ze jak zjem buty to nie moge reklamowac ze sie rozpadły. Tak samo jak je potne, zaleje kwasem solnym itp.
Ale jezeli producent uwaza, ze letnich butów nie powinienem wystawiac na słonce bo im wysoka temperatura szkodzi - IMO powinien o tym poinformowac.
(no i zeby znowu nie sprowadzac rozmowy do absurdów - wysoka, np. 40 stopni a nie 150...)


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Czy ty jesteœ normalny, czy tylko listonoszem?"
by Jenka

Paragon a prawo reklamacji

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona