Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Paranoja w Warszawie

Paranoja w Warszawie

Data: 2012-11-04 15:08:47
Autor: u2
Paranoja w Warszawie
.... w sumie to nic dziwnego kiedy rzadzi bufetowa :

http://niezalezna.pl/34461-nasz-wywiad-co-dalej-ze-szpitalem-praskim

To straszne, że słowo „pieniądz” ma zastąpić słowa „zdrowie i życie”.
Miasto pozbyło się kłopotu, a w szpitalu zamiast naprawdę szukać
oszczędności zatrudnia się nowych ludzi na korzystniejszych warunkach –
mówi o przekształceniu w spółkę Szpitala Praskiego w Warszawie Jacek
Sałkowski, szef szpitalnej „Solidarności” w rozmowie z Niezależną.

Od 1 stycznia przyszłego roku Szpital Praski w Warszawie przekształca
się w spółkę. Pan jako lekarz przepracował tu 40 lat, całe życie
zawodowe w jednym szpitalu. Komercjalizacja to szansa dla placówki?

Jestem naprawdę złych myśli. Widzę niechęć władz Warszawy wobec tego
szpitala, a do tego działania szkodliwe lub brak działań. Kiedyś byliśmy
chlubą miasta, tutaj zaczynało wielu późniejszych wybitnych lekarzy,
pracowali profesorowie piszący podręczniki dla studentów medycyny. Potem
staliśmy się szpitalem typowo miejskim, nazywanym placówką dla biednych
ludzi z prawobrzeżnej Warszawy B. Ale zawsze tworzyliśmy społeczność,
taką jedną rodzinę, co był korzystne dla pacjenta. Teraz, zanim jeszcze
PO podjęła decyzję o przekształceniu szpitala w spółkę, udało się ten
zespół ludzi rozbić.

Na czym to polega?

Pielęgniarki walczą o swoje, technicy RTG o swoje itd. Zadziałało stara
zasada „dziel i rządź”. Ludzie przestali sobie ufać. Najgorsze jest to,
że ludzie „wyrywają” pieniądze z kieszeni swoim kolegom. Walczą między
sobą, każdy pilnuje swojego interesu. Wszystkie grupy zawodowe, oprócz
lekarzy, naprawdę słabo tu zarabiają. Ale zespół ludzi, którzy kiedyś
tworzyli Szpital Praski po prostu już się rozpadł. W dodatku ludzie boją
się własnego cienia. Nie wstawią się za kolegą, bo to może ich kosztować
utratę pracy. Taka doskonała forma niewolnictwa. A przy tym szuka się
powodów, by zwolnić pracowników. Jak się nie da inaczej, to
dyscyplinarnie, wręczając wilczy bilet.  Dotyczy to np. osób,  które są
tuż przed osiągnięciem wieku emerytalnego lub ochronnego. Teraz jest
taka moda, że każdą likwidację nazywa się restrukturyzacją. Zawczasu
wiemy, kiedy na jakimś oddziale szykuje się afera. Bo ludzie którym
grozi utrata pracy zapisują się do związku, szukając u nas ochrony.

Szpital ma też potężny dług – ponad 100 mln zł na koniec tego roku.
Zarządza nim od dwóch lat p.o. dyrektora, mająca doświadczenie ze
spółdzielni mleczarskiej. Gdzie szukane są oszczędności?

Do końca tego roku miało być zwolnionych 100 pracowników. Na dziś pracę
straciło 86 osób. Ale – i tu jest całkowita paranoja – przyjęto w tym
samym czasie 96 osób! Oczywiście na innych, lepszych warunkach, niż
poprzednicy. O co tutaj chodzi? Tak ma wyglądać szukanie oszczędności?
Pomijając już fakt, że zarobki pracowników naprawdę nie są znaczącą
pozycją w całym bilansie finansowym szpitala.

Wracając do szpitala jako spółki, czy powstaje ona – najkrócej mówiąc –
dla dobra pacjenta?

Obawiam się, że będziemy mieli do czynienia z dalszym ciągiem zwijania
szpitala. Zawężania jego działalności. Jeżeli już próbowano zlikwidować
ginekologię z położnictwem jako oddział niedochodowy, to nie łudźmy się,
że sprawa nie wróci po 1 stycznia 2013. Dzieje się straszna rzecz. W
języku obiegowym słowo „pieniądz” zastępuje słowa „zdrowie i życie”. Jak
można w ogóle to przeliczać na złotówki? Być może ekonomicznie po
oddłużeniu szpitala będzie chwila oddechu. Ale krajowe statystyki
dotyczące szpitali publicznych zamienionych w spółki są nieubłagane. Po
trzech latach co najmniej jedna trzecia z nich ponownie się zadłuża albo
ma już długi na wcześniejszym poziomie. Nie oszukujmy ludzi, że Szpital
Praski będzie zarabiał na leczeniu pacjentów, którzy płacą. W spółce
jaką jest już inny warszawski szpital – Bródnowski ta kwota to zaledwie
8 – 10 tys. zł miesięcznie! Większość dzisiejszych pacjentów Szpitala
Praskiego ma kłopoty z wykupieniem recept. Takie są realia. I przestańmy
się oszukiwać, używając choćby argumentu, że na Pradze będą się leczyć
cudzoziemcy. Jeżeli chodzi o Wietnamczyków to już się leczą... Prawda
jest taka, że rządzone przez Platformę miasto pozbyło się olbrzymiego
problemu. Od stycznia będzie spółka i wszystko, co złe, będzie można
zrzucić na jej działalność.

Paranoja w Warszawie

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona