Data: 2009-11-01 13:25:13 | |
Autor: schizoidalna | |
Paranormal Activity | |
W związku z tym, że lubię te new horrory z trzęsawki z chęcią rzuciłam się na seans kolejnego kultowego za 5 dolarów filmu.
O ile Blair i Rec naprawdę dały mi do wiwatu, to przy PA może z dwa razy jakoś się przestraszyłam. Najlepszy jest początek i granie malutkimi szczegółami, tak klasycznymi dla horroru jak skrzypienie, niespodziewany ruch drzwi, ogólnie - niepokojące odgłosy. Potem film zaczyna być nudny <spoiler: fpurzng - xnzren-flcvnyavn fmloxb fvę hpvren. Mnpmlanwą ahżlć qlfxhfwr cnel tłójalpu obungreój, n nxpwn j flcvnyav ebmjvwn fvę oneqmb cbjbyv. Qbcvreb ebov fvę pvrxnjvrw cbq xbavrp - cbqboab wrfg xvyxn xbńpójrx - wn jvqmvnłnz gą, j xgóerw Xngvr fpubqmv an qół, xemlpml, Zvpnu ovrtavr qb avrw, fłlpunć xemlxv v Xngvr jenpn qb flcvnyav m mnxejnjvbalz abżrz fvnqn an cbqłbqmr. Xvjn fvę gnx nhglfglpmavr cemrm 24 tbqmval nż qb pungl jcnqn cbyvpwn, jgrql cnaan wnxol fvę jlohqmn v j fmbxh yrpv j fgebaę cbyvpwnagój clgnwąp fvę b fjrtb pułbcnxn. Tyval fgemrynwą, xbavrp svyzl. - koniec spilera> Fabuła jest nikła i przewidywalna, nie o to tu chodzi - chciałam się przestraszyć i warunki miałam ku temu znakomite. Ale jakoś się nie udało. Mimo wszystko pomysł fajny - wszystko nagrywane z kamery, nie na chama od samego początku do końca - czasem autorzy mieli wyczucie gdzie zagrać niedomówieniem zamiast trzęsącym obrazem z kamery. Ale w porównaniu ze skalą strachu w Blair i skalą grozy w Rec Paranormal Activity wypada ledwie nieco lepiej niż ponad średnią. Szkoda, a może siłą PA jest ta druga wersja zakończenia? Czytałam, że to właśnie na tej scenie ludzie umierali ze strachu w kinach. pzdr schizoidalna |
|
Data: 2009-11-01 11:25:01 | |
Autor: rs | |
Paranormal Activity | |
On Sun, 01 Nov 2009 13:25:13 +0100, schizoidalna <dont@email.me>
wrote: W związku z tym, że lubię te new horrory z trzęsawki z chęcią rzuciłam się na seans kolejnego kultowego za 5 dolarów filmu. tez te wersje widzialem, plus jeszcze, w miedzyczasie, przychodzi kumpela katie. Fabuła jest nikła i przewidywalna, nie o to tu chodzi - chciałam się przestraszyć i warunki miałam ku temu znakomite. no blair withch to to nie jest. ja tam nad stopniem straszenia sie nie wypowiadam, bo nie przewiduje, zeby mnie cos w kinie jeszcze przestraszylo. ogladalo mi sie to w miare dobrze, choc nie na tyle dobrze, zebym nie zauwazyl paru irytujacych rzeczy, ktore byc moze, nawet podpsuly mi atmosfere. Mimo wszystko pomysł fajny - wszystko nagrywane z kamery, nie na chama od samego początku do końca - czasem autorzy mieli wyczucie gdzie zagrać niedomówieniem zamiast trzęsącym obrazem z kamery. bardzo naturalnie zagrany, a to uwazam za duzy plus. Szkoda, a może siłą PA jest ta druga wersja zakończenia? Czytałam, że to właśnie na tej scenie ludzie umierali ze strachu w kinach. hmmm. z tego co pisze AD faktynie ta druga wersja wyglada na ciekawsza, ale nie wiem czy bede mial ochote przesiedziec jeszcze raz caly film, zeby obejrzec koncowke. <rs> |
|
Data: 2009-11-01 17:36:17 | |
Autor: Arkadiusz Dymek | |
Paranormal Activity | |
rs wrote:
No nie wiem, czy ona jest lepsza. Jest zbyt dosłowna - i nie pasuje do nastroju całej reszty, gdzie widz jest straszony dość inteligentnie. Tu mamy takie ordynarne "bu!". Może rozśmieszyć zamiast przestraszyć. Pozdrawiam, Arkadesh |
|
Data: 2009-11-01 12:43:14 | |
Autor: rs | |
Paranormal Activity | |
On Sun, 01 Nov 2009 17:36:17 +0100, Arkadiusz Dymek
<adresu@nie.bedzie> wrote: rs wrote: aaaa. no tak. to moze byc dysonans. <rs> |
|
Data: 2009-11-01 18:37:50 | |
Autor: schizoidalna | |
Paranormal Activity | |
rs pisze:
no blair withch to to nie jest. ja tam nad stopniem straszenia sie nie No ja muszę się przyznać, że tak przewidywałam i naprawdę na początku było mi straszno już chociaż nic się nie działo jeszcze:) Czyli atmosfera super i umiejętność budowania grozy, ale suma sumarum przestraszenia takiego, że po filmie wycieczka z pokoju do toalety to długa i mroczna kręta droga pełna niebezpieczeństw - nie przeżyłam:) |
|
Data: 2009-11-01 16:58:50 | |
Autor: Arkadiusz Dymek | |
Paranormal Activity | |
schizoidalna wrote:
W związku z tym, że lubię te new horrory z trzęsawki z chęcią rzuciłam się na seans kolejnego kultowego za 5 dolarów filmu. To ja w kinie widziałem inną: Qb crjartb zbzragh gb fnzb. Xngvr jenpn an tóeę. J fgebaę xnzrel pbś fmloxb yrpv - pvnłb pułbcnxn. Mn pujvyę j qemjvnpu jvqmvzl mnxejnjvbaą Xngvr, xgóen an pmjbenxnpu (j fglyh Evath) crłmavr xh xnzremr v jnyv wą m onavnxn. M ancvfój qbjvnqhwrzl fvę, żr avtql wrw avr manyrmvbab. Xbavrp. Mnie najbardziej jak zwykle w horrorach rozwalała psychika bohaterów. O ile jeszcze rozumiem nieracjonalne zachowania, gdy cała akcja trwa kilka godzin, to tu oni przecież mieli ładnych parę dni na przemyślenia... Pozdrawiam, Arkadesh |
|
Data: 2009-11-01 18:34:34 | |
Autor: schizoidalna | |
Paranormal Activity | |
Arkadiusz Dymek pisze:
Mnie najbardziej jak zwykle w horrorach rozwalała psychika bohaterów. O ile jeszcze rozumiem nieracjonalne zachowania, gdy cała akcja trwa kilka godzin, to tu oni przecież mieli ładnych parę dni na przemyślenia... No, Micah miał pomysły (dobre nawet) jak zaczepić ducha/demona. Ale żadne z nich nie miało pomysłu jak się pozbyć gościa. Dwa telefony do jakiś specjalistów w ciągu miesiąca - z czego jeden powiedział im jak się mniej więcej zachowywać (co Micah wykorzystał by właśnie zrobić na odwrót), a drugi nie odbierał. Ja bym zadzwoniła po trzeciego i czwartego. Do bólu, jeśli uznałabym, że nie poradzę sobie sama. W każdym razie to pewnie nie miało żadnego znaczenia (gdyby miało to kwestia pochodzenia gościa byłaby bardziej rozdmuchana). |
|
Data: 2009-11-01 18:51:30 | |
Autor: Arkadiusz Dymek | |
Paranormal Activity | |
schizoidalna wrote:
Arkadiusz Dymek pisze: No właśnie - zwłaszcza, że od pewnego momentu wyglądali na dość zdeterminowanych. Nie mówiąc, że dokupiłbym jeszcze parę kamer. W tym termowizyjną. I przeczytałbym więcej niż jedną książeczkę składającą się głownie z obrazków. Do tego mogliby wypróbować kilka popkulturowych sposobów radzenia sobie w takich przypadkach - w końcu oglądali chyba kiedyś jakieś horrory? A tak mamy bu w nocy, a w dzień właściwie nic nie robimy. Bawiło mnie też mocno to, że bohaterowie latają sobie po nocy po nawiedzonym domu, ale świateł nie zapalą. Pozdrawiam, Arkadesh |
|
Data: 2009-11-01 19:30:52 | |
Autor: schizoidalna | |
Paranormal Activity | |
Arkadiusz Dymek pisze:
Bawiło mnie też mocno to, że bohaterowie latają sobie po nocy po nawiedzonym domu, ale świateł nie zapalą. No tak, w profesjonalnym horrorze za grube miliony studia byłaby scena, że przełączniki nie działają i jeden z bohaterów mówi "chyba nie ma prądu". Ale to amatorska produkcja i trzeba wybaczyć :P ;) |
|
Data: 2009-11-15 23:30:58 | |
Autor: Grzegorz Brycki | |
Paranormal Activity | |
schizoidalna pisze:
W związku z tym, że lubię te new horrory z trzęsawki z chęcią rzuciłam się na seans kolejnego kultowego za 5 dolarów filmu. Moja opinia: klasyka opowiedziana w specyficzny sposób. Szczerze: oglądałem to w nocy, tak przypadkiem właśnie około 3.30 ;-), sam. Po 1410 (chyba to tak się nazywało Stivena Kinga) to bałem tyłka podnieść z sofy, a tutaj... Zawiedziony jestem. -- Grzegorz Brycki, http://beczkasoli.pl/GD298, a Ty? |