Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Parkoanie przed czyimś domem

Parkoanie przed czyimś domem

Data: 2016-10-22 14:29:19
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

Data: 2016-10-22 16:45:07
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 14:29:19 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

Jeśli jest to strefa ruchu/strefa zamieszkania to dozwolone parkowanie
reguluje PoRD.

Co do żądania opuszczenia terenu przez właściciela, to z mojej wiedzy
wynika, że dotyczy tylko terenu ogrodzonego.

To żę chodnik a nawet jezdnia należy do nieruchomości to jak najbardziej
możliwe i zdarza się.

Data: 2016-10-22 10:12:44
Autor: przemek.jedrzejczak
Parkoanie przed czyimś domem
Nie potrzeba ogrodzenia ale teren prywatny powinien być oznakowany żeby uniknąć nieporozumień jeśli np auto odjedzie na lawecie ... no i kwestia formalna jak panna udowodni ze to faktycznie jej teren :-)

Data: 2016-10-22 19:24:47
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik

Nie potrzeba ogrodzenia ale teren prywatny powinien być oznakowany żeby uniknąć nieporozumień jeśli np auto odjedzie na lawecie ... no i kwestia formalna jak panna udowodni ze to faktycznie jej teren :-)
-- -
Jaki mógłby być z tym problem jeśli naprawdę to jej teren ?

Data: 2016-10-22 21:35:34
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 10:12:44 -0700 (PDT), przemek.jedrzejczak@gmail.com
napisał(a):

Nie potrzeba ogrodzenia ale teren prywatny powinien być oznakowany żeby uniknąć nieporozumień jeśli np auto odjedzie na lawecie ... no i kwestia formalna jak panna udowodni ze to faktycznie jej teren :-)

Z tego co wiem, wszelkie oznakowania inne niż płot formalnie nie działają.
Ustawa mówi o terenie "ogrodzonym".

Jeżeli to strefa ruchu, albo strefa zamieszkania to właściciel będący
zarządcą, może sobie na niej postawić zakaz ruchu albo zakaz zatrzymywania.

Natomiast oczywiście pozostaje jeszcze kwestia kultury i uszanowania
czyjejś własności.

Data: 2016-10-22 16:00:15
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Tomasz Pyra hellfire@spam.spam.spam ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

Jeśli jest to strefa ruchu/strefa zamieszkania to dozwolone parkowanie
reguluje PoRD.

Co do żądania opuszczenia terenu przez właściciela, to z mojej wiedzy
wynika, że dotyczy tylko terenu ogrodzonego.

To żę chodnik a nawet jezdnia należy do nieruchomości to jak
najbardziej możliwe i zdarza się.

Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie przepierdzielić.
Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował około 1 minuty :)

Data: 2016-10-22 18:14:40
Autor: tintin
Parkoanie przed czyimś domem

Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie
przepierdzielić.
Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował około
1 minuty :)


najbardziej w temacie:)
https://www.youtube.com/watch?v=7JAJSDpqXPY

Data: 2016-10-22 17:00:14
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik tintin nospam@oniet.com ...

Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie
przepierdzielić.
Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował
około 1 minuty :)

najbardziej w temacie:)
https://www.youtube.com/watch?v=7JAJSDpqXPY

Chyba nie złapałem podobienstwa. Mozesz wyjasnic?

Data: 2016-10-22 19:21:06
Autor: PiteR
Parkoanie przed czyimś domem
na  ** p.m.s **  tintin pisze tak:


Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała
sie przepierdzielić. Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku
mówiłem jej ze bede parkował około 1 minuty :)


najbardziej w temacie:)
https://www.youtube.com/watch?v=7JAJSDpqXPY


angielskie bydło

--
Ausfahrt. The biggest city in Germany.

Data: 2016-10-22 19:10:21
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

Jeśli jest to strefa ruchu/strefa zamieszkania to dozwolone parkowanie
reguluje PoRD.

Co do żądania opuszczenia terenu przez właściciela, to z mojej wiedzy
wynika, że dotyczy tylko terenu ogrodzonego.

To żę chodnik a nawet jezdnia należy do nieruchomości to jak
najbardziej możliwe i zdarza się.

Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie
przepierdzielić.
Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował około
1 minuty :)
-- -
Nie, nie miałeś prawa parkować. Jest tylko kwestia jakie środki mogła w stosunku do Ciebie użyć. Na ogrodzonym po prostu musiałbyś się zwinąć a tak możesz zaczekać aż Cię pozwie.

Data: 2016-10-23 12:12:40
Autor: Uzytkownik
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 2016-10-22 o 18:00, Budzik pisze:
Użytkownik Tomasz Pyra hellfire@spam.spam.spam ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?
Jeśli jest to strefa ruchu/strefa zamieszkania to dozwolone parkowanie
reguluje PoRD.

Co do żądania opuszczenia terenu przez właściciela, to z mojej wiedzy
wynika, że dotyczy tylko terenu ogrodzonego.

To żę chodnik a nawet jezdnia należy do nieruchomości to jak
najbardziej możliwe i zdarza się.

Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie
przepierdzielić.
Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował około
1 minuty :)

Może chciała się zaprzyjaźnić? :)

Poza tym wolno czy nie wolno trzeba też spojrzeć z drugiej strony - uciążliwości dla właściciela/lokatora. Spaliny, hałas, sprzątanie po kierowcach, którzy potrafią wyrzucać śmieci lub olej z nieszczelnego silnika. Niestety taki obowiązek sprzątania ciąży na właścicielu posesji, a jak ktoś się poślizgnie na plamie oleju to może dochodzić odszkodowania od właściciela posesji, że w porę nie posprzątał chodnika. Może Twoje auto nie chlapie olejem, ale może nie jesteś jedynym parkującym w tym miejscu.

Swego czasu mieszkałem w bloku na parterze, ale mieszkanie miałem 2-poziomowe. Nisko przy chodniku znajdowały się okna dolnego poziomu. Niestety bardzo często pod tymi oknami parkowali mi debile. Potrafili stanąć tyłem z rurą wydechową ustawioną wprost do okna oraz otworu wentylacyjnego (30-50cm) z włączonym silnikiem i przez kilkanaście czy kilkadziesiąt wdmuchując mi spaliny do mieszkania. Ponadto zastawiali przejście chodnikiem, bo ustawiali się w poprzek chodnika. Gdyby ustawiali się wzdłuż chodnika to pozostawałoby przejście pomiędzy ścianą, a samochodem ponad 1,5m, a spaliny nie leciałyby wprost do mieszkania. Co ciekawsze ok. 15m obok znajdował się duży parking, gdzie zawsze były wolne miejsca, ale w rozmowie z debilami tłumaczyli się, że oni tylko na chwilę. Tyle, że te chwile to nierzadko było kilkadziesiąt minut smrodzenia spalinami i kilka godzin wietrzenia mieszkania, żeby pozbyć się tego co te debile pozostawiali. Kilka razy dochodziło do ostrych sytuacji, kiedy zwracałem im uwagę i dopiero osobiste konfrontacje face to face przekonywało, żeby łaskawie przeparkowali auto i wyłączyli silnik.

Dlatego też spróbuj spojrzeć na to z tej drugiej strony, a nie tylko ze strony własnej wygody czy własnego, urażonego ego.

Data: 2016-10-23 12:50:26
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Uzytkownik adres@serwer.pl ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/
chodniku. Miała rację?
Jeśli jest to strefa ruchu/strefa zamieszkania to dozwolone
parkowanie reguluje PoRD.

Co do żądania opuszczenia terenu przez właściciela, to z mojej
wiedzy wynika, że dotyczy tylko terenu ogrodzonego.

To żę chodnik a nawet jezdnia należy do nieruchomości to jak
najbardziej możliwe i zdarza się.

Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie
przepierdzielić.
Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował
około 1 minuty :)

Może chciała się zaprzyjaźnić? :)

:) specyficznie w takim razie...

Poza tym wolno czy nie wolno trzeba też spojrzeć z drugiej strony - uciążliwości dla właściciela/lokatora. Spaliny, hałas, sprzątanie po kierowcach, którzy potrafią wyrzucać śmieci lub olej z nieszczelnego silnika. Niestety taki obowiązek sprzątania ciąży na właścicielu posesji, a jak ktoś się poślizgnie na plamie oleju to może dochodzić odszkodowania od właściciela posesji, że w porę nie posprzątał
chodnika. Może Twoje auto nie chlapie olejem, ale może nie jesteś
jedynym parkującym w tym miejscu.

No zycie normalnie...
Ale rozumiem - nie parkuje tak ludziom kiedy nie musze.
Ale tu musiałem i to była dosłownie 1 minuta.

Swego czasu mieszkałem w bloku na parterze, ale mieszkanie miałem 2-poziomowe. Nisko przy chodniku znajdowały się okna dolnego poziomu. Niestety bardzo często pod tymi oknami parkowali mi debile. Potrafili stanąć tyłem z rurą wydechową ustawioną wprost do okna oraz otworu wentylacyjnego (30-50cm) z włączonym silnikiem i przez kilkanaście czy
kilkadziesiąt wdmuchując mi spaliny do mieszkania. Ponadto zastawiali przejście chodnikiem, bo ustawiali się w poprzek chodnika. Gdyby ustawiali się wzdłuż chodnika to pozostawałoby przejście pomiędzy ścianą, a samochodem ponad 1,5m, a spaliny nie leciałyby wprost do mieszkania. Co ciekawsze ok. 15m obok znajdował się duży parking,
gdzie zawsze były wolne miejsca, ale w rozmowie z debilami tłumaczyli
się, że oni tylko na chwilę. Tyle, że te chwile to nierzadko było
kilkadziesiąt minut smrodzenia spalinami i kilka godzin wietrzenia
mieszkania, żeby pozbyć się tego co te debile pozostawiali. Kilka razy
dochodziło do ostrych sytuacji, kiedy zwracałem im uwagę i dopiero
osobiste konfrontacje face to face przekonywało, żeby łaskawie
przeparkowali auto i wyłączyli silnik.

Widziałem przy jednym bloku na ratajach oznaczanie: prosze parkować przodem do bloku - moze własnie ze wzlgeud na spaliny?

Dlatego też spróbuj spojrzeć na to z tej drugiej strony, a nie tylko
ze strony własnej wygody czy własnego, urażonego ego.

Zawsze tak robie.
Moje ego sie nie uraziło - usmiechnałem sie, powiedziałem minuta, załatwiłem i odjechałem.
Nie wiem skad wziałes te uwage o ego? Projekcja?

Data: 2016-10-23 15:13:32
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 14:50, Budzik pisze:

Widziałem przy jednym bloku na ratajach oznaczanie: prosze parkować przodem
do bloku - moze własnie ze wzlgeud na spaliny?

Zdecydowanie.
Kiedyś był nawet przepis, który zabraniał parkowania tyłem do budynku.

Data: 2016-10-23 16:30:26
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sun, 23 Oct 2016 15:13:32 +0200, Cavallino napisał(a):

W dniu 23-10-2016 o 14:50, Budzik pisze:

Widziałem przy jednym bloku na ratajach oznaczanie: prosze parkować przodem
do bloku - moze własnie ze wzlgeud na spaliny?

Zdecydowanie.
Kiedyś był nawet przepis, który zabraniał parkowania tyłem do budynku.

Teraz jest śmieszny przepis mówiący że parkując na chodniku można to zrobić
wjeżdżając kołami jednego boku, lub przodem na chodnik.
Nie wolno na chodnik wjechać tylko tyłem.

Co ciekawe jeżeli samochód jest osobowy (czyli nie kombi z kratką), to
można wjechać całym pojazdem na chodnik (i wtedy już można zaparkować
tyłem).

Data: 2016-10-23 15:15:22
Autor: PiteR
Parkoanie przed czyimś domem
na  ** p.m.s **  Budzik pisze tak:

Ale rozumiem - nie parkuje tak ludziom kiedy nie musze.
Ale tu musiałem i to była dosłownie 1 minuta.

Wiesz jak znaleźć właściciela samochodu? Zastawić go dosłownie na jedną  munutę. Właśnie wtedy będzie chciał gdzieś pojechać ;)

Baba już ma uraz jak tylko cień padnie na pokój. Byłeś dostawczym?

--
Ausfahrt. The biggest city in Germany.

Data: 2016-10-23 16:32:26
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik PiteR email@fauszywy.pl ...

Ale rozumiem - nie parkuje tak ludziom kiedy nie musze.
Ale tu musiałem i to była dosłownie 1 minuta.

Wiesz jak znaleźć właściciela samochodu? Zastawić go dosłownie na jedną  munutę. Właśnie wtedy będzie chciał gdzieś pojechać ;)

Baba już ma uraz jak tylko cień padnie na pokój. Byłeś dostawczym?

Tak, dostawczym.
Ja w takiej sytuacji (jeżeli odchodze na minute - włączam awaryjki zeby dac znac ze "zaraz wracam.

I ja rozumiem, ze ma uraz, tyle tylko, ze tutaj grzecznie powiedziałem, ze za minute wracam a ona dalej swoje.

Data: 2016-10-23 22:26:29
Autor: Robert Wańkowski
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 2016-10-23 o 18:32, Budzik pisze:
I ja rozumiem, ze ma uraz, tyle tylko, ze tutaj grzecznie powiedziałem, ze
za minute wracam a ona dalej swoje.
Pewnie byłeś siedemnastym, który mówił, że na minutę. :-)

Robert

Data: 2016-10-23 21:34:58
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Robert Wańkowski robwan@wp.pl ...

I ja rozumiem, ze ma uraz, tyle tylko, ze tutaj grzecznie
powiedziałem, ze za minute wracam a ona dalej swoje.

Pewnie byłeś siedemnastym, który mówił, że na minutę. :-)

Byc moze.
Ale gdybym jej w czyms przeszkadzał...

No ale jak ktos hobby nie ma i siedzi przed domem czepiajac sie to... cóz... ;-)

Data: 2016-10-24 00:35:43
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

....
No ale jak ktos hobby nie ma i siedzi przed domem czepiajac sie to...
cóz... ;-)
-- -
Reasumując, jest wariatką, kłótliwa i ma hobby. Jeszcze coś ?

Data: 2016-10-23 23:14:56
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

Reasumując, jest wariatką, kłótliwa i ma hobby. Jeszcze coś ?

Mam wrażenie ze 2 z 3 powyższych okreslen to sa Twoje słowa wiec mysle, ze powinienem ciebie zapytac.

Data: 2016-10-26 00:54:04
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Robert Wańkowski"

I ja rozumiem, ze ma uraz, tyle tylko, ze tutaj grzecznie powiedziałem, ze
za minute wracam a ona dalej swoje.
Pewnie byłeś siedemnastym, który mówił, że na minutę. :-)
-- -
I jeszcze dostawczakiem. Ale Budzik w pracy jest, nie wypada posłuchać kobiety jak mówi, że to jej teren i ma nie parkować na nim.

Data: 2016-10-26 18:00:41
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

I jeszcze dostawczakiem. Ale Budzik w pracy jest, nie wypada posłuchać kobiety jak mówi, że to jej teren i ma nie parkować na nim.

Akurat nie w pracy. Akurat nie dostawczakiem.
Ale jakie to ma znaczenie w tej dyskusji...?

Data: 2016-10-25 15:02:07
Autor: Uzytkownik
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 2016-10-23 o 14:50, Budzik pisze:

No zycie normalnie...
Ale rozumiem - nie parkuje tak ludziom kiedy nie musze.
Ale tu musiałem i to była dosłownie 1 minuta.

Wiesz, tą 1 min. parkowania to wsadź między bajki :)

Od chwili zatrzymania wyjdź z samochodu, zamknij, przejdź się dookoła samochodu, otwórz, wsiądź do auta i uruchom silnik, a okaże się, że minęło więcej niż 1 min.

Wiesz kiedyś jakiś idiota zastawił samochodem wejście do bloku. Akurat wracałem w tym czasie do domu nad ranem i pech chciał, że miałem do rozpakowania sporo sprzętu. Musieliśmy się dosłownie przeciskać pomiędzy wejściem, a tym samochodem. O mało nawet przez przypadek nie wybiliśmy szyby w tym aucie, kiedy drzwi poleciały domykane samodomykaczem i uderzyły w niesiony przeze mnie stojak. Ciężki sprzęt musieliśmy dźwigać ponad dachem tego auta, bo luka pomiędzy samochodem, a wystającymi ściankami (obudową drzwi) była zbyt mała.

Rozpakowaliśmy przyczepkę, co trwało ok. 40 min. Zdążyłem się wykąpać, wypić herbatę. Ponieważ rano miałem przewieźć inny sprzęt, korzystając z wypożyczonej przyczepki to trochę mnie denerwowało to auto, tym bardziej, że pomocnicy, którzy pomagali mi wcześniej  rozpakować auto już sobie pojechali i nie mogłem liczyć na ich pomoc.

Postanowiłem dać do zrozumienia kierowcy tego samochodu, że źle zrobił i nakleiłem mu na szybę kartkę samoprzylepną z napisem "Nie parkuj jak łoś". Położyłem się, aby jeszcze chwilę przespać, zanim pojadę dalej. Po ok. 2 godzinach się rozwidniło. Kierowca tego auta w końcu postanowił odjechać. Zobaczył kartkę i niestety urwane lusterko (lusterko to już nie było moje/nasze działo) zaczął drzeć ryja pod oknami robiąc mieszkańcom pobudkę: "co za pojebani ludzie tu mieszkają, człowiek zatrzyma się na kilka minut i te skurwysyny od razu urywają lusterka i oblepiają samochody". Darł tak ryja przynajmniej z 10 min. Dopiero jego żona go uciszyła. Ale w jego mniemaniu to tylko on był w porządku i tylko on był pokrzywdzony. On przecież zatrzymał się tylko na kilka minut.

Dodam tylko, że 2m dalej było wolne miejsce, gdzie mógł stanąć tak, aby nie zastawiać wejścia do bloku, a 15m obok był duży, prawie całkowicie pusty parking.

Widziałem przy jednym bloku na ratajach oznaczanie: prosze parkować przodem
do bloku - moze własnie ze wzlgeud na spaliny?

Uważasz, że bloki i prywatne budynki powinny być oblepione napisami: "nie smrodzić spalinami", "nie rzucać śmieci", "nie srać pod oknem", "nie drzeć ryja po nocy" itd.?
Twierdzisz, że kierowcy są bezmózgowcami?  Czy może uważasz, że to co nie jest wyraźnie napisane na ścianie to jest dozwolone?

Dlatego też spróbuj spojrzeć na to z tej drugiej strony, a nie tylko
ze strony własnej wygody czy własnego, urażonego ego.

Zawsze tak robie.
Moje ego sie nie uraziło - usmiechnałem sie, powiedziałem minuta,
załatwiłem i odjechałem.
Nie wiem skad wziałes te uwage o ego? Projekcja?

No to nie rozumiem nad czym się tak użalasz na grupie dyskusyjnej?

Data: 2016-10-25 18:00:46
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Uzytkownik adres@serwer.pl ...

No zycie normalnie...
Ale rozumiem - nie parkuje tak ludziom kiedy nie musze.
Ale tu musiałem i to była dosłownie 1 minuta.

Wiesz, tą 1 min. parkowania to wsadź między bajki :)

Niech ci bedzie minuta z dokładnoscia do minuty.

Od chwili zatrzymania wyjdź z samochodu, zamknij, przejdź się dookoła samochodu, otwórz, wsiądź do auta i uruchom silnik, a okaże się, że minęło więcej niż 1 min.

Spieszyłem się i wszystko biegiem.

Wiesz kiedyś jakiś idiota zastawił samochodem wejście do bloku. Akurat
wracałem w tym czasie do domu nad ranem i pech chciał, że miałem do rozpakowania sporo sprzętu. Musieliśmy się dosłownie przeciskać
pomiędzy wejściem, a tym samochodem. O mało nawet przez przypadek nie
wybiliśmy szyby w tym aucie, kiedy drzwi poleciały domykane
samodomykaczem i uderzyły w niesiony przeze mnie stojak. Ciężki sprzęt
musieliśmy dźwigać ponad dachem tego auta, bo luka pomiędzy
samochodem, a wystającymi ściankami (obudową drzwi) była zbyt mała.

Wzruszyła mnie Twoja historia, szkoda ze zupełnie nie na temat :)

Rozpakowaliśmy przyczepkę, co trwało ok. 40 min. Zdążyłem się wykąpać,
wypić herbatę. Ponieważ rano miałem przewieźć inny sprzęt, korzystając
z wypożyczonej przyczepki to trochę mnie denerwowało to auto, tym bardziej, że pomocnicy, którzy pomagali mi wcześniej  rozpakować auto już sobie pojechali i nie mogłem liczyć na ich pomoc.

Postanowiłem dać do zrozumienia kierowcy tego samochodu, że źle zrobił
i nakleiłem mu na szybę kartkę samoprzylepną z napisem "Nie parkuj jak
łoś". Położyłem się, aby jeszcze chwilę przespać, zanim pojadę dalej.
Po ok. 2 godzinach się rozwidniło. Kierowca tego auta w końcu
postanowił odjechać. Zobaczył kartkę i niestety urwane lusterko
(lusterko to już nie było moje/nasze działo) zaczął drzeć ryja pod
oknami robiąc mieszkańcom pobudkę: "co za pojebani ludzie tu
mieszkają, człowiek zatrzyma się na kilka minut i te skurwysyny od
razu urywają lusterka i oblepiają samochody". Darł tak ryja
przynajmniej z 10 min. Dopiero jego żona go uciszyła. Ale w jego
mniemaniu to tylko on był w porządku i tylko on był pokrzywdzony. On
przecież zatrzymał się tylko na kilka minut.
Ta historia naprawde nie ma nic wspolnego z moja sytuacja.

Dodam tylko, że 2m dalej było wolne miejsce, gdzie mógł stanąć tak,
aby nie zastawiać wejścia do bloku, a 15m obok był duży, prawie
całkowicie pusty parking.

A tam wolnego nie było.
Normalnie staje po drugiej stronie.
 
Widziałem przy jednym bloku na ratajach oznaczanie: prosze parkować
przodem do bloku - moze własnie ze wzlgeud na spaliny?

Uważasz, że bloki i prywatne budynki powinny być oblepione napisami: "nie smrodzić spalinami", "nie rzucać śmieci", "nie srać pod oknem", "nie drzeć ryja po nocy" itd.?
Twierdzisz, że kierowcy są bezmózgowcami?  Czy może uważasz, że to co nie jest wyraźnie napisane na ścianie to jest dozwolone?

To była tylko uwaga do uwagi przedpiscy.
Ale jak widac po tej tabliczce - czasami ludziom trzeba wprost.
I nie, nie uwazam, ze ludziom trzeba pisac, zeby nie srali po klatkach.

Dlatego też spróbuj spojrzeć na to z tej drugiej strony, a nie tylko
ze strony własnej wygody czy własnego, urażonego ego.

Zawsze tak robie.
Moje ego sie nie uraziło - usmiechnałem sie, powiedziałem minuta,
załatwiłem i odjechałem.
Nie wiem skad wziałes te uwage o ego? Projekcja?

No to nie rozumiem nad czym się tak użalasz na grupie dyskusyjnej?

Uzalasz? Ja tylko pytałem o stan prawno-formalny.

Data: 2016-10-26 01:00:14
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Uzytkownik"


No zycie normalnie...
Ale rozumiem - nie parkuje tak ludziom kiedy nie musze.
Ale tu musiałem i to była dosłownie 1 minuta.

Wiesz, tą 1 min. parkowania to wsadź między bajki :)

Od chwili zatrzymania wyjdź z samochodu, zamknij, przejdź się dookoła
samochodu, otwórz, wsiądź do auta i uruchom silnik, a okaże się, że
minęło więcej niż 1 min.
-- -
Daj spokój Budzik dostawczakiem przyjechał. Ważny jest.

Wiesz kiedyś jakiś idiota zastawił samochodem wejście do bloku. Akurat
wracałem w tym czasie do domu nad ranem i pech chciał, że miałem do
rozpakowania sporo sprzętu. Musieliśmy się dosłownie przeciskać pomiędzy
wejściem, a tym samochodem. O mało nawet przez przypadek nie wybiliśmy
szyby w tym aucie, kiedy drzwi poleciały domykane samodomykaczem i
uderzyły w niesiony przeze mnie stojak. Ciężki sprzęt musieliśmy dźwigać
ponad dachem tego auta, bo luka pomiędzy samochodem, a wystającymi
ściankami (obudową drzwi) była zbyt mała.

Rozpakowaliśmy przyczepkę, co trwało ok. 40 min. Zdążyłem się wykąpać,
wypić herbatę. Ponieważ rano miałem przewieźć inny sprzęt, korzystając z
wypożyczonej przyczepki to trochę mnie denerwowało to auto, tym
bardziej, że pomocnicy, którzy pomagali mi wcześniej  rozpakować auto
już sobie pojechali i nie mogłem liczyć na ich pomoc.

Postanowiłem dać do zrozumienia kierowcy tego samochodu, że źle zrobił i
nakleiłem mu na szybę kartkę samoprzylepną z napisem "Nie parkuj jak
łoś".
-- -
Ja rozumiem, ale jakbyś zwykłą kartkę zostawił to by nie zrozumiał ? Może ktoś powinien Ci wytłumaczyć ręcznie, że wystarczy zwykła kartka ?

Położyłem się, aby jeszcze chwilę przespać, zanim pojadę dalej. Po
ok. 2 godzinach się rozwidniło. Kierowca tego auta w końcu postanowił
odjechać. Zobaczył kartkę i niestety urwane lusterko (lusterko to już
nie było moje/nasze działo) zaczął drzeć ryja pod oknami robiąc
mieszkańcom pobudkę: "co za pojebani ludzie tu mieszkają, człowiek
zatrzyma się na kilka minut i te skurwysyny od razu urywają lusterka i
oblepiają samochody". Darł tak ryja przynajmniej z 10 min. Dopiero jego
żona go uciszyła. Ale w jego mniemaniu to tylko on był w porządku i
tylko on był pokrzywdzony. On przecież zatrzymał się tylko na kilka minut.
-- -
I widzisz, same problemy. Szkoda, że Ci jeszcze ręcznie nie wytłumaczył :-)

Dodam tylko, że 2m dalej było wolne miejsce, gdzie mógł stanąć tak, aby
nie zastawiać wejścia do bloku, a 15m obok był duży, prawie całkowicie
pusty parking.
-- -
Ale wiesz, to twój punkt widzenia, on może po prostu inną perspektywę ma.

Widziałem przy jednym bloku na ratajach oznaczanie: prosze parkować przodem
do bloku - moze własnie ze wzlgeud na spaliny?

Uważasz, że bloki i prywatne budynki powinny być oblepione napisami:
"nie smrodzić spalinami", "nie rzucać śmieci", "nie srać pod oknem",
"nie drzeć ryja po nocy" itd.?
Twierdzisz, że kierowcy są bezmózgowcami?  Czy może uważasz, że to co
nie jest wyraźnie napisane na ścianie to jest dozwolone?
-- -
Nieraz po prostu człowiek nie wpadnie na coś. Na pewnie też Ci się to zdarzyło i nawet nie zreflektowałeś się.

Data: 2016-10-26 22:32:42
Autor: Uzytkownik
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 2016-10-26 o 01:00, re pisze:

Ja rozumiem, ale jakbyś zwykłą kartkę zostawił to by nie zrozumiał ?

Jaka to jest zwykła kartka? W kratkę, w linie, czysta, a może miałem wysłać mu kartkę pocztową?
Poza tym skąd masz tą pewność, że gość by ją w ogóle przeczytał?

I widzisz, same problemy.

Ty zapewne byłbyś zadowolony z przymusu przeciskania się pomiędzy autem, a wejściem niosąc ponad dachem samochodu duże i ciężkie skrzynie transportowe, ważące po 60-80 kg, tylko dlatego, że jakiś debil zastawił wejście.

Może ktoś powinien Ci wytłumaczyć ręcznie, że wystarczy zwykła kartka ?

Szkoda, że Ci jeszcze ręcznie nie wytłumaczył :-)

A może szkoda, że to nie ja mu ręcznie wytłumaczyłem?

Twoje myślenie jest po prostu prostackie, na poziomie typowego gówniarza-awanturnika. Jestem przekonany, że Ty rzucał byś się od razu z piąstkami niezależnie po której stronie byś się znalazł - oczywiście tylko wtedy, kiedy zobaczył byś dużo słabszego od siebie przeciwnika. Myślę, że do mnie nie miał byś odwagi wystartować.

Ale wiesz, to twój punkt widzenia, on może po prostu inną perspektywę ma.

To nie powinien w ogóle wsiadać za kierownicę samochodu.

Nieraz po prostu człowiek nie wpadnie na coś. Na pewnie też Ci się to zdarzyło i nawet nie zreflektowałeś się.

No popatrz, akurat nie wpadłem na to, że można zwykłą kartkę powiesić zamiast popierdolonej. Faktycznie można było użyć kartki bez kleju i ją po prostu przybić gwoździami, albo przykręcić blachowkrętami. Jak czytam Twoje wypowiedzi to dochodzą do wniosku, że Ty tak byś zrobił.

Zwróć uwagę, że naklejając mu kartkę samoprzylepną nie uszkodziłem mu samochodu, ani nie wyrządziłem żadnej szkody. Korona z głowy też mu nie spadła od odklejania. Tak więc nie szukaj dziury w całym i nie porównuj mnie do prostaków, którzy konflikty załatwiają siłowo.

Data: 2016-10-26 23:18:07
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Uzytkownik"


Ja rozumiem, ale jakbyś zwykłą kartkę zostawił to by nie zrozumiał ?

Jaka to jest zwykła kartka? W kratkę, w linie, czysta, a może miałem
wysłać mu kartkę pocztową?
Poza tym skąd masz tą pewność, że gość by ją w ogóle przeczytał?
-- -
Masz tyle wątpliwości, że pewnie ktoś Ci to ręcznie wytłumaczy :-)


I widzisz, same problemy.

Ty zapewne byłbyś zadowolony z przymusu przeciskania się pomiędzy autem,
a wejściem niosąc ponad dachem samochodu duże i ciężkie skrzynie
transportowe, ważące po 60-80 kg, tylko dlatego, że jakiś debil zastawił
wejście.
-- -
Debil, no jestem pewien, że ktoś Ci to wytłumaczy.


Może ktoś powinien Ci wytłumaczyć ręcznie, że wystarczy zwykła kartka ?

Szkoda, że Ci jeszcze ręcznie nie wytłumaczył :-)

A może szkoda, że to nie ja mu ręcznie wytłumaczyłem?
-- -
Chcesz kogoś pobić bo nie pomyślał i zastawił Ci przejście ?


Twoje myślenie jest po prostu prostackie, na poziomie typowego
gówniarza-awanturnika. Jestem przekonany, że Ty rzucał byś się od razu z
piąstkami niezależnie po której stronie byś się znalazł - oczywiście
tylko wtedy, kiedy zobaczył byś dużo słabszego od siebie przeciwnika.
Myślę, że do mnie nie miał byś odwagi wystartować.
-- -
Moje ? To jest twój poziom.


Ale wiesz, to twój punkt widzenia, on może po prostu inną perspektywę ma.

To nie powinien w ogóle wsiadać za kierownicę samochodu.
-- -
A Ty chodzić po ulicach


Nieraz po prostu człowiek nie wpadnie na coś. Na pewnie też Ci się to zdarzyło i nawet nie zreflektowałeś się.

No popatrz, akurat nie wpadłem na to, że można zwykłą kartkę powiesić
zamiast popierdolonej. Faktycznie można było użyć kartki bez kleju i ją
po prostu przybić gwoździami, albo przykręcić blachowkrętami. Jak czytam
Twoje wypowiedzi to dochodzą do wniosku, że Ty tak byś zrobił.
-- -
Tak, przybijaj, przykręcaj. Niech tylko ktoś wytłumaczy Ci jaki błąd popełniasz :-)


Zwróć uwagę, że naklejając mu kartkę samoprzylepną nie uszkodziłem mu
samochodu, ani nie wyrządziłem żadnej szkody. Korona z głowy też mu nie
spadła od odklejania. Tak więc nie szukaj dziury w całym i nie porównuj
mnie do prostaków, którzy konflikty załatwiają siłowo.
-- -
A jak niby je załatwiasz ? Naprawdę zdziwiłbym się gdybyś życie przeżył i nie został skarcony.

Data: 2016-10-27 09:43:12
Autor: Uzytkownik
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 2016-10-26 o 23:18, re pisze:

Masz tyle wątpliwości, że pewnie ktoś Ci to ręcznie wytłumaczy :-)

Ja nie mam wątpliwości, że takich debili, którzy zastawiają wejścia do klatek należy pouczać.

Chcesz kogoś pobić bo nie pomyślał i zastawił Ci przejście ?

Ja nie pisałem o pobiciu. To Ty chcesz mnie pobić za to, że raczyłem zwrócić debilowi uwagę.
Widzę, że masz jakieś projekcje.

A Ty chodzić po ulicach

Bardziej idiotycznej odpowiedzi jeszcze nie czytałem.
Mogę zapytać: ile masz lat?

A jak niby je załatwiasz ?

Przede wszystkim perswazją, a jak ktoś usiłuje nabić mi guza to nie pozostaję mu dłużny.

Data: 2016-10-27 22:25:19
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Uzytkownik"

Masz tyle wątpliwości, że pewnie ktoś Ci to ręcznie wytłumaczy :-)

Ja nie mam wątpliwości, że takich debili, którzy zastawiają wejścia do
klatek należy pouczać.
-- -
Myślę, że Ciebie należy pouczać

Chcesz kogoś pobić bo nie pomyślał i zastawił Ci przejście ?

Ja nie pisałem o pobiciu. To Ty chcesz mnie pobić za to, że raczyłem
zwrócić debilowi uwagę.
Widzę, że masz jakieś projekcje.
-- -
Sam jesteś projekcja. Byłoby dobrze by ktoś Ci w końcu przylał, ale jakoś nikomu nie chce się.

A Ty chodzić po ulicach

Bardziej idiotycznej odpowiedzi jeszcze nie czytałem.
-- -
Większego tumana nie komentowałem

Mogę zapytać: ile masz lat?
-- -
Szukasz kolegi ?

A jak niby je załatwiasz ?

Przede wszystkim perswazją, a jak ktoś usiłuje nabić mi guza to nie
pozostaję mu dłużny.
-- -
Łochocho, zdaje się nikt Ci jeszcze nie przylał za nalepkę.

Data: 2016-10-28 08:29:22
Autor: Uzytkownik
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 2016-10-27 o 22:25, re pisze:

Myślę, że Ciebie należy pouczać

Tylko nie przesadzaj. Nie pisz tak górnolotnie o sobie "Myślę".

Bardziej idiotycznej odpowiedzi jeszcze nie czytałem.
-- -
Większego tumana nie komentowałem

Mogę zapytać: ile masz lat?
-- -
Szukasz kolegi ?

Z niedorozwiniętymi gówniarzami się nie zadaję. Tak więc nie licz na to, że zostaniemy kumplami :)

Byłoby dobrze by ktoś Ci w końcu przylał, ale jakoś nikomu nie chce się.

Łochocho, zdaje się nikt Ci jeszcze nie przylał za nalepkę.

Jesteś nudny z tą swoją "mantrą", a poza tym zbyt bojaźliwy jak ten ujadający kundelek, który spieprza, kiedy się nogą tupnie :)

Data: 2016-10-28 17:08:19
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Uzytkownik"


Myślę, że Ciebie należy pouczać

Tylko nie przesadzaj. Nie pisz tak górnolotnie o sobie "Myślę".
-- -
Skończ pieprzyć

Data: 2016-10-23 14:37:08
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sun, 23 Oct 2016 12:12:40 +0200, Uzytkownik napisał(a):

W dniu 2016-10-22 o 18:00, Budzik pisze:
Użytkownik Tomasz Pyra hellfire@spam.spam.spam ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?
Jeśli jest to strefa ruchu/strefa zamieszkania to dozwolone parkowanie
reguluje PoRD.

Co do żądania opuszczenia terenu przez właściciela, to z mojej wiedzy
wynika, że dotyczy tylko terenu ogrodzonego.

To żę chodnik a nawet jezdnia należy do nieruchomości to jak
najbardziej możliwe i zdarza się.

Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie
przepierdzielić.
Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował około
1 minuty :)

Może chciała się zaprzyjaźnić? :)

Poza tym wolno czy nie wolno trzeba też spojrzeć z drugiej strony - uciążliwości dla właściciela/lokatora. Spaliny, hałas, sprzątanie po kierowcach, którzy potrafią wyrzucać śmieci lub olej z nieszczelnego silnika. Niestety taki obowiązek sprzątania ciąży na właścicielu posesji, a jak ktoś się poślizgnie na plamie oleju to może dochodzić odszkodowania od właściciela posesji, że w porę nie posprzątał chodnika. Może Twoje auto nie chlapie olejem, ale może nie jesteś jedynym parkującym w tym miejscu.

Tym niemniej stan prawny jest taki, że jak sobie chcesz żeby na Twojej
drodze nie parkowano to trzeba teren ogrodzić.
Temu służą plastikowe szlabany na wjazdach do zamkniętych osiedli.

Data: 2016-10-23 10:56:00
Autor: przemek.jedrzejczak
Parkoanie przed czyimś domem
No daj juz spokój z tym ogradzaniem ;-) to ze jakiś kołek piszący ustawę nie zadał sobie trudu żeby zobaczyć jak robią to inni nie oznacza ze trzeba się tego ślepo trzymać ... w Europie praktykuje się w miarę czytelne oznakowanie i koniec żadnych fos,  okopow, ogrodzeń itp wynalazków ... zresztą na parkingach sklepowych np Netto tez nie ma żadnych szlabanów tylko info ze teren prywatny opłata za przekroczenie czasu wynosi x pln i koniec ... ten problem rozwiązano w UE jakieś 20 lat temu ale spoko może coś przełomowego tu wydumacie ;-)

Data: 2016-10-23 20:51:31
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sun, 23 Oct 2016 10:56:00 -0700 (PDT), przemek.jedrzejczak@gmail.com
napisał(a):

No daj juz spokój z tym ogradzaniem ;-) to ze jakiś kołek piszący ustawę nie zadał sobie trudu żeby zobaczyć jak robią to inni nie oznacza ze trzeba się tego ślepo trzymać ... w Europie praktykuje się w miarę czytelne oznakowanie i koniec żadnych fos,  okopow, ogrodzeń itp wynalazków ... zresztą na parkingach sklepowych np Netto tez nie ma żadnych szlabanów tylko info ze teren prywatny opłata za przekroczenie czasu wynosi x pln i koniec ... ten problem rozwiązano w UE jakieś 20 lat temu ale spoko może coś przełomowego tu wydumacie ;-)

No ale nie chodzi o to jak by być mogło, a jak jest.
Jest wiele, być może fajnych, rzeczy których zrobić się nie da, bo w
ustawie jest to co jest.
Można zawsze głosować na tych, którzy zmienią ustawę :)

Data: 2016-10-23 14:46:50
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 14:37, Tomasz Pyra pisze:

Tym niemniej stan prawny jest taki, że jak sobie chcesz żeby na Twojej
drodze nie parkowano to trzeba teren ogrodzić.

Jakaś podstawa prawna tego twierdzenia by się przydała....
Przypominam, że chodzi o (hipotetyczny) przypadek gdy jezdnia jest osobną nieruchomością i działką, a chodnik (czy cokolwiek leżącego obok jezdni) inną i z innym właścicielem.

Data: 2016-10-22 18:36:34
Autor: P.B.
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 14:29:19 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

Gówno miała, nie rację. To, że ma obowiązek odśnieżać ten chodnik, nie daje
jej żadnych praw! Jeżeli to jej teren, to niech go ogrodzi, albo spada na
szczaw.

--
Pozdrawiam,
Przemek

Data: 2016-10-22 19:19:57
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "P.B."

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

Gówno miała, nie rację. To, że ma obowiązek odśnieżać ten chodnik, nie daje
jej żadnych praw! Jeżeli to jej teren, to niech go ogrodzi, albo spada na
szczaw.
-- -
No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej zainteresuj się tematem.

Data: 2016-10-22 18:00:14
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale
nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej
zainteresuj się tematem.

A mogłbys ta teze odniesc do mojego pytania?

Data: 2016-10-22 21:34:55
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"


No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale
nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej
zainteresuj się tematem.

A mogłbys ta teze odniesc do mojego pytania?
-- -
Weźże zajrzyj do kodeksu cywilnego

Data: 2016-10-22 20:13:21
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...


No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale
nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej
zainteresuj się tematem.

A mogłbys ta teze odniesc do mojego pytania?
-- -
Weźże zajrzyj do kodeksu cywilnego

Mogłbys podac konkretne paragrafy?
Bo Tomek Pyra pisze, ze w ustawie jest o terenie ogrodzonym.

Data: 2016-10-22 22:33:13
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"


No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale
nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej
zainteresuj się tematem.

A mogłbys ta teze odniesc do mojego pytania?
-- -
Weźże zajrzyj do kodeksu cywilnego

Mogłbys podac konkretne paragrafy?
Bo Tomek Pyra pisze, ze w ustawie jest o terenie ogrodzonym.
-- -
To znajdź ten przepis

Data: 2016-10-23 00:54:10
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 18:00:14 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Użytkownik re re@re.invalid ...

No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale
nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej
zainteresuj się tematem.

A mogłbys ta teze odniesc do mojego pytania?

Jeśli chodzi o drogę to nie wydaje się żeby był obowiązek jej opuszczenia.

Kwestię terenu ogrodzonego reguluje art 193 KK.
Jeśli chodzi o rządanie opuszczenia terenu nieogroczonego, to art 157 KW
ogranicza to do lasu, pola, ogrodu, pastwiska, łąki lub grobli.

Dróg czy chodników tam nie ma.

Data: 2016-10-23 21:37:02
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Tomasz Pyra"

Dnia Sat, 22 Oct 2016 18:00:14 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Użytkownik re re@re.invalid ...

No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale
nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej
zainteresuj się tematem.

A mogłbys ta teze odniesc do mojego pytania?

Jeśli chodzi o drogę to nie wydaje się żeby był obowiązek jej opuszczenia.

Kwestię terenu ogrodzonego reguluje art 193 KK.
Jeśli chodzi o rządanie opuszczenia terenu nieogroczonego, to art 157 KW
ogranicza to do lasu, pola, ogrodu, pastwiska, łąki lub grobli.

Dróg czy chodników tam nie ma.
-- -
Bez związku :-) Co ma mir domowy do parkowania ? Co ma opuszczanie gruntu do opuszczania czegoś innego (parkingu czy tam drogi) ?

KC

"
Art. 222
§ 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.

§ 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń.
"

Data: 2016-10-23 21:34:58
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

KC

"
Art. 222
§ 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego
rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje
skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.

§ 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli
przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą,
przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z
prawem i o zaniechanie naruszeń.
"

A coś takiego jak służebnosc?

Data: 2016-10-24 00:40:48
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

KC

"
Art. 222
§ 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego
rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje
skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.

§ 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli
przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą,
przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z
prawem i o zaniechanie naruszeń.
"

A coś takiego jak służebnosc?
-- -
Przesyłu samochodu ???

Data: 2016-10-23 23:14:57
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

A coś takiego jak służebnosc?
-- -
Przesyłu samochodu ???

Rece opadaja...
A dlaczego akurat przesyłu?

Zresztą imo sensownie TP juz ci wytłumaczył, ze wyciągnałes przepisy dotyczace czegos innego, i pomimo tego, ze sa inne, bardziej na temat, ty chcesz dopisac sobie akurat te.
Spoko, nie wiem dlaczego, jakos TP brzmi mi wiarygodniej.
Sorry.

Data: 2016-10-24 01:42:29
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

A coś takiego jak służebnosc?
-- -
Przesyłu samochodu ???

Rece opadaja...
A dlaczego akurat przesyłu?
-- -
Dlatego, że jest najbardziej absurdalna ze wszystkich służebności :-)


Zresztą imo sensownie TP juz ci wytłumaczył, ze wyciągnałes przepisy
dotyczace czegos innego, i pomimo tego, ze sa inne, bardziej na temat, ty
chcesz dopisac sobie akurat te.
-- -
Chyba ja jemu, ale jak nie zrozumiałeś to raczej już nie zrozumiesz

Spoko, nie wiem dlaczego, jakos TP brzmi mi wiarygodniej.
Sorry.
-- -
No jeśli to kwestia wiary to możesz sobie nawet lampę alladyna przytulić :-)

Data: 2016-10-23 23:29:39
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sun, 23 Oct 2016 21:37:02 +0200, re napisał(a):

"
Art. 222
§ 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.

§ 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń.
"

Jeszcze musisz znaleźć dobry zespół prawników, którzy tak zamotają
sędziego, żeby uwierzył że ten artykuł odnosi się do parkowania na drodze.
Zwłaszcza że wymienione przezemnie artykuły wprost odnoszą się do żądań
związanych z posiadanym terenem, a ten odnosi się do rzeczy.

Data: 2016-10-24 00:34:24
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Tomasz Pyra"

"
Art. 222
§ 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą,
ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne
względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.

§ 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez
pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje
właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o
zaniechanie naruszeń.
"

Jeszcze musisz znaleźć dobry zespół prawników, którzy tak zamotają
sędziego, żeby uwierzył że ten artykuł odnosi się do parkowania na drodze.
-- -
Artykuł jest na okoliczność naruszenia własności. Okoliczności podane przez Budzika wskazują, że dokładnie o tym jest dyskusja.

Zwłaszcza że wymienione przezemnie artykuły wprost odnoszą się do żądań
związanych z posiadanym terenem, a ten odnosi się do rzeczy.
-- -
Kobieta skierowała swoje roszczenie do Budzika jako właścicielka nieruchomości. I na tę okoliczność właściwy jest przepis jak powyżej. Co z tego, że nieruchomość jest nieogrodzona i nie jest polem jak w podanych przez Ciebie artykułach ? Ano właśnie to, że te artykuły są zupełnie nie na temat.

Data: 2016-10-22 19:38:51
Autor: P.B.
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 19:19:57 +0200, re napisał(a):

Gówno miała, nie rację. To, że ma obowiązek odśnieżać ten chodnik, nie daje
jej żadnych praw! Jeżeli to jej teren, to niech go ogrodzi, albo spada na
szczaw.
-- -
No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej zainteresuj się tematem.

Jakich praw? Do publicznej drogi? Jak ziemia jest jej to niech ją sobie
ogrodzi. Ale to jest temat pomiędzy nią, a zarządca drogi - kierowcy nie
interesuje czyja jest to ziemia. Nie musi sprawdzać map geodezyjnych, żeby
przejechać albo zaparkować.

--
Pozdrawiam,
Przemek

Data: 2016-10-22 20:20:00
Autor: Irek.N.
Parkoanie przed czyimś domem
Jakich praw? Do publicznej drogi? Jak ziemia jest jej to niech ją sobie
ogrodzi. Ale to jest temat pomiędzy nią, a zarządca drogi - kierowcy nie
interesuje czyja jest to ziemia. Nie musi sprawdzać map geodezyjnych, żeby
przejechać albo zaparkować.


Droga publiczna, ale temat własności niekoniecznie musiał być załatwiony jak należy.
Byliśmy właścicielami nie tylko chodnika, ale i kawałka drogi przez dziesięciolecia chyba. Płot cofnięty, ale posesja na nim się nie kończyła. Różnie bywa.

Irek.N.

Data: 2016-10-22 21:30:13
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "P.B."

Gówno miała, nie rację. To, że ma obowiązek odśnieżać ten chodnik, nie daje
jej żadnych praw! Jeżeli to jej teren, to niech go ogrodzi, albo spada na
szczaw.
-- -
No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale nie
musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej zainteresuj się
tematem.

Jakich praw? Do publicznej drogi? Jak ziemia jest jej to niech ją sobie
ogrodzi. Ale to jest temat pomiędzy nią, a zarządca drogi - kierowcy nie
interesuje czyja jest to ziemia. Nie musi sprawdzać map geodezyjnych, żeby
przejechać albo zaparkować.
-- -
Ale jakie Ty masz wsparcie w prawie ? Bo to można znaleźć w KC.

Data: 2016-10-22 21:38:07
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 19:38:51 +0200, P.B. napisał(a):

Dnia Sat, 22 Oct 2016 19:19:57 +0200, re napisał(a):

Gówno miała, nie rację. To, że ma obowiązek odśnieżać ten chodnik, nie daje
jej żadnych praw! Jeżeli to jej teren, to niech go ogrodzi, albo spada na
szczaw.
-- -
No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej zainteresuj się tematem.

Jakich praw? Do publicznej drogi?

Droga prywatna nie jest publiczna.

Nie musi sprawdzać map geodezyjnych, żeby
przejechać albo zaparkować.

Przejechać albo zaparkować nie.
Ale z takich ciekawostek, to masz obowiązek zapoznać się z księgą wieczystą
każdego kawałka asfaltu po którym jedziesz, żebyś wiedział kiedy zjeżdżasz
z drogi prywatnej na publiczną (włączasz się wtedy do ruchu i musisz
ustąpić pierwszeństwo jadącym drogą publiczną) ;)

Data: 2016-10-22 23:23:57
Autor: Shrek
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 22.10.2016 o 21:38, Tomasz Pyra pisze:

Ale z takich ciekawostek, to masz obowiązek zapoznać się z księgą wieczystą
każdego kawałka asfaltu po którym jedziesz, żebyś wiedział kiedy zjeżdżasz
z drogi prywatnej na publiczną (włączasz się wtedy do ruchu i musisz
ustąpić pierwszeństwo jadącym drogą publiczną) ;)

Zapoznawać się nie musisz. Wystarczy że zastosujesz się do pierwszeństwa - jak do tego dojdziesz to twój problem.

Nie żartuje - taka jest interpretacja np statusu polskich norm. Ponieważ są wymieniane jak załączniki do przetargów publicznych, to ktoś (chyba nawet gmina) wystąpiła o uznanie ich za informację publiczną (wtedy musiałyby być darmowo dostępne). Sąd orzekł, że nie masz obowiązku sie z normami zapoznawać, masz jedynie obowiązek zgodnie z nimi wykonać produkt usługę;) Chyba sąd najwyższy określi status polskich norm jako utwory literackie;)

Shrek

Data: 2016-10-23 00:09:07
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 23:23:57 +0200, Shrek napisał(a):

W dniu 22.10.2016 o 21:38, Tomasz Pyra pisze:

Ale z takich ciekawostek, to masz obowiązek zapoznać się z księgą wieczystą
każdego kawałka asfaltu po którym jedziesz, żebyś wiedział kiedy zjeżdżasz
z drogi prywatnej na publiczną (włączasz się wtedy do ruchu i musisz
ustąpić pierwszeństwo jadącym drogą publiczną) ;)

Zapoznawać się nie musisz. Wystarczy że zastosujesz się do pierwszeństwa - jak do tego dojdziesz to twój problem.

No tak to oczywiście zgoda.
Ale w zasadzie nie ma innego miejsca gdzie w sposób pewny dowiesz się czy
dana droga jest publiczna czy nie.
Bo nawet gminny wykaz dróg publicznych (można czasami znaleźć w BUP)
niekoniecznie jest wiarygodny, bo znajduje się tam np. nazwa ulicy, która
gdzieś w środku między dwiema przecznicami należy do kogoś/czegoś i we
fragmencie nie jest drogą publiczną.

Generalnie nikt o tym nie wie, ale już np. ubezpieczyciel który ma wypłacić
odszkodowanie za stłuczkę w niepewnej okolicy może sprawdzić.

Nie żartuje - taka jest interpretacja np statusu polskich norm. Ponieważ są wymieniane jak załączniki do przetargów publicznych, to ktoś (chyba nawet gmina) wystąpiła o uznanie ich za informację publiczną (wtedy musiałyby być darmowo dostępne). Sąd orzekł, że nie masz obowiązku sie z normami zapoznawać, masz jedynie obowiązek zgodnie z nimi wykonać produkt usługę;) Chyba sąd najwyższy określi status polskich norm jako utwory literackie;)

Ale tak to jest chyba wszędzie na świecie - różne inne normy chyba też nie
są dostępne za darmo, a działają.

Swoją drogą może czas na projekt wiki-normy? :)

Data: 2016-10-23 07:24:30
Autor: Shrek
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23.10.2016 o 00:09, Tomasz Pyra pisze:

Ale tak to jest chyba wszędzie na świecie - różne inne normy chyba też nie
są dostępne za darmo, a działają.

Z tym, że skoro są przywołane w rozporządzeniu to powinny być darmowe. Tu sytuacja jest jeszcze ciekawsza bo ustawa o normach mówi, że są nieobowiązkowe, a minister sobie przywołuje w rozporządzeniach.

SHREK

Data: 2016-10-23 11:51:04
Autor: JaTy.CKmK
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23.10.2016 o 00:09, Tomasz Pyra pisze:

W dniu 22.10.2016 o 21:38, Tomasz Pyra pisze:


Ale w zasadzie nie ma innego miejsca gdzie w sposób pewny dowiesz się czy
dana droga jest publiczna czy nie.
Bo nawet gminny wykaz dróg publicznych (można czasami znaleźć w BUP)
niekoniecznie jest wiarygodny, bo znajduje się tam np. nazwa ulicy, która
gdzieś w środku między dwiema przecznicami należy do kogoś/czegoś i we
fragmencie nie jest drogą publiczną.


i to jest całkowita nieprawda - od 1 stycznia 1999 roku wszystkie pasy gruntu zajęte pod drogi publiczne (patrz: ustawa o drogach publicznych) - nie mylić dróg ogólnodostępnych nawet jeśli właścicielem jest gmina - są własnością albo Skarbu Państwa albo jednostki samorządu terytorialnego odpowiednio do statusu drogi i nie ma znaczenia czy "załatwione" czy nie. Własność ta przeszła z mocy samego prawa.
Ponieważ w stosunku do dróg są różne źródła prawa, stąd w wymagane ich oznaczenie (drogi wewnętrzne prywatne, wewnętrzne ogólnodostępne).
Skrzyżowania dróg gruntowych ogólnodostępnych z publicznymi też mają być odpowiednio oznaczone.
Jeśli jakąś ulica (nazwana) jest w ciągu drogi publicznej to ta jej część też ma status drogi publicznej - zgodnie z ustawą o drogach publicznych aby pas terenu był drogą publiczną to musi być odpowiednio ustanowiony i tu decydujący głos ma właściciel drogi i tak odpowiednio:
drogi krajowe i autostrady to Skarb Państwa;
drogi wojewódzkie to rada wojewódzka;
drogi powiatowe to rada powiatowa oraz
drogi gminne to rada gminy - dotyczy tylko dróg publicznych.
Istnieją jeszcze drogi wewnętrzne (właścicielem może być każda osoba prawna w tym również gmina) i na tych drogach obowiązują takie przepisy jakie ustali właściciel gruntu.

--
JaTy


-- -
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus

Data: 2016-10-23 12:07:01
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sun, 23 Oct 2016 11:51:04 +0200, JaTy.CKmK napisał(a):

Istnieją jeszcze drogi wewnętrzne (właścicielem może być każda osoba prawna w tym również gmina) i na tych drogach obowiązują takie przepisy jakie ustali właściciel gruntu.

Problemem jest to, że jak zjedziesz z przelotówki do jakiejś dzielnicy
mieszkaniowej, to nagle znajdujesz się w gąszczu przecięć dróg publicznych
(gminnych) z drogami wewnętrznymi należącymi do spółdzielni mieszkaniowych,
albo właścicieli działek przy tej drodze.
I nie są one w żaden sposób oznakowane, ani intuicyjnie do zgadnięcia która
jest która.
I pomimo braku oznakowania musisz wiedzieć kiedy włączasz się do ruchu, a
kiedy wjeżdżasz na skrzyżowanie równorzędne.
To nie jest temat dróg publicznych wybudowanych na czyimś terenie.

Data: 2016-10-23 15:24:12
Autor: JaTy.CKmK
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23.10.2016 o 12:07, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Sun, 23 Oct 2016 11:51:04 +0200, JaTy.CKmK napisał(a):

Problemem jest to, że jak zjedziesz z przelotówki do jakiejś dzielnicy
mieszkaniowej, to nagle znajdujesz się w gąszczu przecięć dróg publicznych
(gminnych) z drogami wewnętrznymi należącymi do spółdzielni mieszkaniowych,
albo właścicieli działek przy tej drodze.
I nie są one w żaden sposób oznakowane, ani intuicyjnie do zgadnięcia która
jest która.

to że nie są oznaczone to jedna sprawa - a to że powinny to "mówią" przepisy - D-46 i D-47, A-5 do A-6e.
i na nic tu gdybanie bo jak nie oznaczone lub są wątpliwości to z ostrożności procesowej pozostaje "reguła prawej ręki" albo prawidłowe współuczestnictwo w ruchu.

--
JaTy


-- -
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus

Data: 2016-10-23 16:24:18
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sun, 23 Oct 2016 15:24:12 +0200, JaTy.CKmK napisał(a):

W dniu 23.10.2016 o 12:07, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Sun, 23 Oct 2016 11:51:04 +0200, JaTy.CKmK napisał(a):

Problemem jest to, że jak zjedziesz z przelotówki do jakiejś dzielnicy
mieszkaniowej, to nagle znajdujesz się w gąszczu przecięć dróg publicznych
(gminnych) z drogami wewnętrznymi należącymi do spółdzielni mieszkaniowych,
albo właścicieli działek przy tej drodze.
I nie są one w żaden sposób oznakowane, ani intuicyjnie do zgadnięcia która
jest która.

to że nie są oznaczone to jedna sprawa - a to że powinny to "mówią" przepisy - D-46 i D-47, A-5 do A-6e.

No właśnie problem w tym że przepis nigdzie nie mówi że "powinny".
Takie znaki mogą, ale nie muszą być umieszczone na drogach wewnętrznych.
Często nie są.

i na nic tu gdybanie bo jak nie oznaczone lub są wątpliwości to z ostrożności procesowej pozostaje "reguła prawej ręki" albo prawidłowe współuczestnictwo w ruchu.

A właśnie popełniasz tu niebezpieczny błąd.
Rzeczy o których mówiasz obowiązują na _skrzyżowaniach_, przecięcie drogi
wewnętrznej z publiczną nie jest _skrzyżowaniem_.
Obowiązują dokładnie te same zasady (włączanie się do ruchu), co
wyjeżdżając np. ze stacji benzynowej na drogę publiczną.

O ile stacje benzynowe są dość intuicyjne i kierowca rozumie że nawet jak
nie ma znaków, to włącza się do ruchu, to w gąszczu publiczno-wewnętrznych
uliczek osiedlowych nie jest to już takie proste.



Kiedyś sądy interpretowały to jako "drogi publicznie dostępne" bez wnikania
w to kto jest właścicielem. Od stycznia zmieniła się definicja dróg
publicznych w PoRD i jest już konkretnie określone że droga publiczna to
conajmniej droga gminna, wszystkie pozostałe są drogami wewnętrznymi bez
względu na oznakowanie.

Data: 2016-10-23 17:10:55
Autor: JaTy.CKmK
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23.10.2016 o 16:24, Tomasz Pyra pisze:


Kiedyś sądy interpretowały to jako "drogi publicznie dostępne" bez wnikania
w to kto jest właścicielem. Od stycznia zmieniła się definicja dróg
publicznych w PoRD i jest już konkretnie określone że droga publiczna to
conajmniej droga gminna, wszystkie pozostałe są drogami wewnętrznymi bez
względu na oznakowanie.


nigdy nie było "dróg publicznych dostępnych" - klasyfikacja dróg z podziałem na publiczne i inne nie publiczne ale ogólnodostępne była już dokonana w 1985 r. - co do statusu drogi to w PoRD nie ma i nie będzie żadnych przepisów stanowiących - właśnie dlatego mamy taki galimatias z prawem, że np. kierowca czasem uważa, że jego obowiązuje tylko PoRD i jak w nim nie ma czegoś zabronionego tzn. że kierowcy wszystko wolno!

I dalej będzie Ci się myliło bo że droga jest drogą gminną (własność) to w cale nie znaczy, że jest publiczną a tylko na drogach publicznych można karać kierowców za "przekraczanie" przepisów mimo, że do zdarzeń nie doszło, za to na drogach innych niż publiczne (wg ustawy o drogach publicznych) winnego zdarzenia ustala się w ruchu ustala się wg PoRD - i tu może cię zaskoczę ale jadąc nawet traktorem po polu (wprawdzie jestem z KRK ale nie mam na myśli tylko podwórka) własnym gdy dojdzie do zdarzenia powodującego odpowiedzialność cywilną to winny też będzie ustalany wg PoRD w kontekście ruchu pojazdów.

Jeśli przepis prawny mówi, że coś powinno być zrobione to oznacza nałożenie obowiązku.

--
JaTy

-- -
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus

Data: 2016-10-23 18:39:29
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sun, 23 Oct 2016 17:10:55 +0200, JaTy.CKmK napisał(a):

W dniu 23.10.2016 o 16:24, Tomasz Pyra pisze:


Kiedyś sądy interpretowały to jako "drogi publicznie dostępne" bez wnikania
w to kto jest właścicielem. Od stycznia zmieniła się definicja dróg
publicznych w PoRD i jest już konkretnie określone że droga publiczna to
conajmniej droga gminna, wszystkie pozostałe są drogami wewnętrznymi bez
względu na oznakowanie.


nigdy nie było "dróg publicznych dostępnych" - klasyfikacja dróg z podziałem na publiczne i inne nie publiczne ale ogólnodostępne była już dokonana w 1985 r. - co do statusu drogi to w PoRD nie ma i nie będzie żadnych przepisów stanowiących - właśnie dlatego mamy taki galimatias z prawem, że np. kierowca czasem uważa, że jego obowiązuje tylko PoRD i jak w nim nie ma czegoś zabronionego tzn. że kierowcy wszystko wolno!

Do zeszłego roku definicja "drogi publicznej" znajdowała się wyłącznie w
ustawie o drogach publicznych. Ustawa PoRD takiej definicji nie zawierała
(zawiera dopiero od stycznia).

W tym roku zmieniła się definicja w PoRD i definicja skrzyżowania.

Wcześniej sądy mogły (znam jeden przypadek, ale sądzę że taka była
powszechna praktyka) uznać pierwszeństwo na przecięciu drogi gminnej z
nieoznakowaną prywatną (wewnętrzną) na podstawie art. 25.

Dziś nie ma już takiej możliwości, bo takie przecięcia nie są z mocy ustawy
skrzyżowaniem.

Kierowcy dalej nie bardzo mają skąd się o tym dowiedzieć jak drogi
wewnętrzne nie są oznakowane, ale obecna ustawa nie pozostawia tu pola do
interpretacji.

I dalej będzie Ci się myliło bo że droga jest drogą gminną (własność) to w cale nie znaczy, że jest publiczną

Droga gminna jest to jedna z kategorii dróg publicznych i wynika to wprost
z art. 2 ustawy o drogach publicznych, na którą powołuje się również
definicja w PoRD.

O ile nie każda droga będąca mająrtkiem gminy musi być drogą publiczną, to
w drugą stronę już to nie działa i każda droga gminna musi być własnością
gminy.
Dlateo nie jest możliwe żeby droga należąca do spółdzielni mieszkaniowej
czy jakiś właścicieli prywatnych była drogą publiczną. I przecięcie jej z
drogą publiczną nie może być skrzyżowaniem.
Natomiast ewentualnie pierwszeństwo może być ustalone znakami.


a tylko na drogach publicznych można karać kierowców za "przekraczanie" przepisów mimo, że do zdarzeń nie doszło, za to na drogach innych niż publiczne (wg ustawy o drogach publicznych) winnego zdarzenia ustala się w ruchu ustala się wg PoRD

Też nie jest to do końca prawdą.
Przepisy PoRD poza drogami/strefami stosuje się wyłącznie w zakresie
_koniecznym_ do uniknięcia zagrożenia _osób_.
Jeśli zarządca terenu wprowadzi własne regulacje bezpieczeństwa w zakresie
ruchu (co jest częste na terenach zakładów przemysłowych), to będą one
obowiązywać nawet jeśli byłyby niezgodne z obowiązującymi w PoRD.

Jeśli przepis prawny mówi, że coś powinno być zrobione to oznacza nałożenie obowiązku.

Napisałeś że przepisy określają powinność oznakowania dróg wewnętrznych z
pomocą znaków. Tak jednak nie jest. Nie ma takiego obowiązku - znaki są zdefiniowane, jednak nie ma obowiązku
oznakowania nimi każdej drogi wewnętrznej.
I często się tego nie robi.

Data: 2016-10-23 13:17:49
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 11:51, JaTy.CKmK pisze:
W dniu 23.10.2016 o 00:09, Tomasz Pyra pisze:

W dniu 22.10.2016 o 21:38, Tomasz Pyra pisze:


Ale w zasadzie nie ma innego miejsca gdzie w sposób pewny dowiesz się czy
dana droga jest publiczna czy nie.
Bo nawet gminny wykaz dróg publicznych (można czasami znaleźć w BUP)
niekoniecznie jest wiarygodny, bo znajduje się tam np. nazwa ulicy, która
gdzieś w środku między dwiema przecznicami należy do kogoś/czegoś i we
fragmencie nie jest drogą publiczną.


i to jest całkowita nieprawda - od 1 stycznia 1999 roku wszystkie pasy
gruntu zajęte pod drogi publiczne (patrz: ustawa o drogach publicznych)
- nie mylić dróg ogólnodostępnych nawet jeśli właścicielem jest gmina -
są własnością albo Skarbu Państwa albo jednostki samorządu
terytorialnego odpowiednio do statusu drogi i nie ma znaczenia czy
"załatwione" czy nie.

Przecież on właśnie to napisał, a pisał o drogach nie będących publicznymi.

Data: 2016-10-23 20:56:54
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Tomasz Pyra"

....
Nie żartuje - taka jest interpretacja np statusu polskich norm. Ponieważ
są wymieniane jak załączniki do przetargów publicznych, to ktoś (chyba
nawet gmina) wystąpiła o uznanie ich za informację publiczną (wtedy
musiałyby być darmowo dostępne). Sąd orzekł, że nie masz obowiązku sie z
normami zapoznawać, masz jedynie obowiązek zgodnie z nimi wykonać
produkt usługę;) Chyba sąd najwyższy określi status polskich norm jako
utwory literackie;)

Ale tak to jest chyba wszędzie na świecie - różne inne normy chyba też nie
są dostępne za darmo, a działają.

Swoją drogą może czas na projekt wiki-normy? :)
-- -
Z płatnym dostępem ? Bo oni twierdzą, że mają do nich prawa autorskie i sprzedają je.

Data: 2016-10-23 21:26:33
Autor: Mateusz Bogusz
Parkoanie przed czyimś domem
Jakich praw? Do publicznej drogi? Jak ziemia jest jej to niech ją sobie
ogrodzi. Ale to jest temat pomiędzy nią, a zarządca drogi - kierowcy nie
interesuje czyja jest to ziemia. Nie musi sprawdzać map geodezyjnych, żeby
przejechać albo zaparkować.

Ty to chyba w blokach całe życie mieszkasz, bo wydaje się jakbyś zupełnie nie znał realiów.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2016-10-22 19:33:50
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 22-10-2016 o 18:36, P.B. pisze:
Dnia Sat, 22 Oct 2016 14:29:19 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

Gówno miała, nie rację. To, że ma obowiązek odśnieżać ten chodnik, nie daje
jej żadnych praw!

A tego nie wiesz bez sprawdzenia księgi wieczystej danego terenu.
Nie raz się zdarzało, że miasto budowało drogę czy chodnik na nie swoim terenie, a później nie kwapiło się do przeniesienia własności (czyt. zapłaty za czyjąś ziemię).
Więc skąd bez szklanej kuli wiesz, że właścicielka nie miała racji i nie chodziło właśnie o taki przypadek?

Data: 2016-10-22 19:43:03
Autor: P.B.
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 19:33:50 +0200, Cavallino napisał(a):

A tego nie wiesz bez sprawdzenia księgi wieczystej danego terenu.
Nie raz się zdarzało, że miasto budowało drogę czy chodnik na nie swoim terenie, a później nie kwapiło się do przeniesienia własności (czyt. zapłaty za czyjąś ziemię).
Więc skąd bez szklanej kuli wiesz, że właścicielka nie miała racji i nie chodziło właśnie o taki przypadek?

Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi. Jeżeli miasto wybudowało drogę na jej
terenie, to niech się sądzi z miastem. A od prawidłowo parkujących
kierowców niech się odpierwiastkuje. --
Pozdrawiam,
Przemek

Data: 2016-10-22 20:24:34
Autor: Irek.N.
Parkoanie przed czyimś domem
Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi. Jeżeli miasto wybudowało drogę na jej
terenie, to niech się sądzi z miastem. A od prawidłowo parkujących
kierowców niech się odpierwiastkuje.
To faktycznie jest problem, bo kierowca nie musi wiedzieć a tym samym stosować się do ograniczeń jakie niesie granica posesji. Jeżeli miała z tym problem, to mogła chociażby jakąś tablicę wystawić. Prawne umocowanie pewnie żadne, ale przynajmniej kierowca mógł by sie o specyfice miejsca dowiedzieć.

Z moich doświadczeń - zawsze można się dogadać. Mnie irytuje jak ktoś parkuje równolegle do mojego, blokując tym samym całą drogę. Jak się to powtarza, to zostawiam karteczkę "proszę o kontakt". Raczej nikt nie dzwoni, a samochód widzę przeparkowany, więc wiadomo dlaczego prosiłem.

Irek.N.

Data: 2016-10-22 21:31:02
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "P.B."


A tego nie wiesz bez sprawdzenia księgi wieczystej danego terenu.
Nie raz się zdarzało, że miasto budowało drogę czy chodnik na nie swoim
terenie, a później nie kwapiło się do przeniesienia własności (czyt.
zapłaty za czyjąś ziemię).
Więc skąd bez szklanej kuli wiesz, że właścicielka nie miała racji i nie
chodziło właśnie o taki przypadek?

Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi. Jeżeli miasto wybudowało drogę na jej
terenie, to niech się sądzi z miastem. A od prawidłowo parkujących
kierowców niech się odpierwiastkuje.
-- -
Miasto zapłaci za twoje naruszanie ? Podaj przepis.

Data: 2016-10-23 08:41:54
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 22-10-2016 o 19:43, P.B. pisze:
Dnia Sat, 22 Oct 2016 19:33:50 +0200, Cavallino napisał(a):

A tego nie wiesz bez sprawdzenia księgi wieczystej danego terenu.
Nie raz się zdarzało, że miasto budowało drogę czy chodnik na nie swoim
terenie, a później nie kwapiło się do przeniesienia własności (czyt.
zapłaty za czyjąś ziemię).
Więc skąd bez szklanej kuli wiesz, że właścicielka nie miała racji i nie
chodziło właśnie o taki przypadek?

Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi.

Ale przecież wcześniej napisałeś, że wiesz i że na pewno kobieta nie mówiła prawdy.
Nie uważasz, że to sprzeczność?

Data: 2016-10-22 19:19:30
Autor: PiteR
Parkoanie przed czyimś domem
na  ** p.m.s **  Budzik pisze tak:

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja. Parkuje przed takim domem
na ulicy/chodniku. Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to
czesc jej posesji i ze mam przeparkowac auto.

Jeśli przyjadę po 20oo i nie ma miejsc to parkuje pod pałacami całym samochodem lub tylko prawymi kołami i nikt na razie się nie przywalił.
A towarzystwo szemrane. Ale czasem przyjeżdzają do nich goście
z Polski A i stawiają na naszych zatokach więc też moglibyśmy się przyczepić. Bardziej myślę o idących chodnikiem, że porysują bok albo urwa lusterko.

--
Ausfahrt. The biggest city in Germany.

Data: 2016-10-22 18:00:14
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik PiteR email@fauszywy.pl ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja. Parkuje przed takim domem
na ulicy/chodniku. Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to
czesc jej posesji i ze mam przeparkowac auto.

Jeśli przyjadę po 20oo i nie ma miejsc to parkuje pod pałacami całym samochodem lub tylko prawymi kołami i nikt na razie się nie przywalił.
A towarzystwo szemrane. Ale czasem przyjeżdzają do nich goście
z Polski A i stawiają na naszych zatokach więc też moglibyśmy się przyczepić. Bardziej myślę o idących chodnikiem, że porysują bok albo urwa lusterko.

To była kwestia parkowania 1 minute i zwykłe przyczepianie się dla samego przyczepiania.
Ale tak czy siak chciałbym wiedziec - jak sprawa wyglada formalnie.
Teren nieogrodzony, zadnej informacji poza oczywiście oralnym i nieweryfikowalnym w tamtym momencie oswiadczeniem babeczki.

Data: 2016-10-25 19:25:35
Autor: Mateusz Bogusz
Parkoanie przed czyimś domem
To była kwestia parkowania 1 minute i zwykłe przyczepianie się dla samego
przyczepiania.

Co Ty żeś się tej minuty uczepił? Skąd ona mogła wiedzieć, że będziesz stał tyle ile mówisz, jeżeli w kolejce do lekarza też wpuszczałem na minutę i robiło się 10 albo 20.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2016-10-25 19:00:47
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Mateusz Bogusz mabakay@o2.pl ...

To była kwestia parkowania 1 minute i zwykłe przyczepianie się dla
samego przyczepiania.

Co Ty żeś się tej minuty uczepił?

Bo ona pokazuje skale problemu...

Skąd ona mogła wiedzieć, że będziesz
stał tyle ile mówisz

Na słowo - w sumie z tego samego powodu co ja miałem jej uwierzyc ze:
- działka jest jej
- istnieja prawne uwarunkowania dajace jej prawo władania tym chodnikiem co do mozliwości parkowania innych osób.

jeżeli w kolejce do lekarza też wpuszczałem na minutę i robiło się 10 albo 20.

U lekarza to wiadomo, ze raczej potrwa wiecej niz minute.
Poza tym u lekarza jest inna sytuacja bo wpuszczasz kogos kosztem swojego czasu.
Natomiast w sytuacji z parkowaniem tak nie było - ta pani nie chciała am parkowac, ja jej nic nie blokowałem.

Data: 2016-10-22 19:36:51
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 22-10-2016 o 16:29, Budzik pisze:
Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i ze mam
przeparkowac auto.

Spytałeś o podstawę prawną tego twierdzenia?
W sensie czy ma akt własności, jakąś mapkę z wypisem właścicieli itd?
Bo może mieć (np. gdy miasto nie kupiło od niej jeszcze terenu wydzielonego pod chodnik) i wtedy jak najbardziej ma prawo Cię poprosić o opuszczenie jej terenu.

Ale domyślnie powinna Ci tą sytuację opisać, bo z założenia przyjmujesz jednak że jest dokładnie odwrotnie i działka z chodnikiem jest miejska i tylko przylega do jej posesji.

Data: 2016-10-22 19:00:15
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Spytałeś o podstawę prawną tego twierdzenia?
W sensie czy ma akt własności, jakąś mapkę z wypisem właścicieli itd?
Bo może mieć (np. gdy miasto nie kupiło od niej jeszcze terenu wydzielonego pod chodnik) i wtedy jak najbardziej ma prawo Cię
poprosić o opuszczenie jej terenu.

:)
Powiedziałem grzecznie, ze minute wracam i poszedłem.
Mowie, ze babka chciała sie pokłócic dla samej kłotni wiec nie było sensu dyskutowac.

Ale domyślnie powinna Ci tą sytuację opisać, bo z założenia
przyjmujesz jednak że jest dokładnie odwrotnie i działka z chodnikiem
jest miejska i tylko przylega do jej posesji.

Tak własnie założyłem.

Data: 2016-10-22 21:43:16
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Spytałeś o podstawę prawną tego twierdzenia?
W sensie czy ma akt własności, jakąś mapkę z wypisem właścicieli itd?
Bo może mieć (np. gdy miasto nie kupiło od niej jeszcze terenu
wydzielonego pod chodnik) i wtedy jak najbardziej ma prawo Cię
poprosić o opuszczenie jej terenu.

:)
Powiedziałem grzecznie, ze minute wracam i poszedłem.
Mowie, ze babka chciała sie pokłócic dla samej kłotni wiec nie było sensu
dyskutowac.
-- -
Co za debilne wnioski. Jeśli kobieta jest właścicielką to po prostu zwraca się do Ciebie o zaniechanie naruszania jej prawa.

Ale domyślnie powinna Ci tą sytuację opisać, bo z założenia
przyjmujesz jednak że jest dokładnie odwrotnie i działka z chodnikiem
jest miejska i tylko przylega do jej posesji.

Tak własnie założyłem.
-- -
Co Ci to da jak jest inaczej ?

Data: 2016-10-22 20:00:13
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Spytałeś o podstawę prawną tego twierdzenia?
W sensie czy ma akt własności, jakąś mapkę z wypisem właścicieli itd?
Bo może mieć (np. gdy miasto nie kupiło od niej jeszcze terenu
wydzielonego pod chodnik) i wtedy jak najbardziej ma prawo Cię
poprosić o opuszczenie jej terenu.

:)
Powiedziałem grzecznie, ze minute wracam i poszedłem.
Mowie, ze babka chciała sie pokłócic dla samej kłotni wiec nie było
sensu dyskutowac.
-- -
Co za debilne wnioski. Jeśli kobieta jest właścicielką to po prostu
zwraca się do Ciebie o zaniechanie naruszania jej prawa.

Pomijajac kwestie tego, ze w niczym jej nie przeszkadzałem, nic jej nie zrobiłem i po minucie odjechałem to:
skąd mam wiedziec, ze to nie była jakas wariatka?
Jak tobie ktos kaze przestawić auto to to robisz, bez weryfikacji czy ten ktos ma prawo zgłaszac do ciebie takie żadanie?

Data: 2016-10-22 22:32:15
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"


Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Spytałeś o podstawę prawną tego twierdzenia?
W sensie czy ma akt własności, jakąś mapkę z wypisem właścicieli itd?
Bo może mieć (np. gdy miasto nie kupiło od niej jeszcze terenu
wydzielonego pod chodnik) i wtedy jak najbardziej ma prawo Cię
poprosić o opuszczenie jej terenu.

:)
Powiedziałem grzecznie, ze minute wracam i poszedłem.
Mowie, ze babka chciała sie pokłócic dla samej kłotni wiec nie było
sensu dyskutowac.
-- -
Co za debilne wnioski. Jeśli kobieta jest właścicielką to po prostu
zwraca się do Ciebie o zaniechanie naruszania jej prawa.

Pomijajac kwestie tego, ze w niczym jej nie przeszkadzałem, nic jej nie
zrobiłem i po minucie odjechałem to:
skąd mam wiedziec, ze to nie była jakas wariatka?
Jak tobie ktos kaze przestawić auto to to robisz, bez weryfikacji czy ten
ktos ma prawo zgłaszac do ciebie takie żadanie?
-- -
Spoko, nie wystarczy, że chce się kłócić, jeszcze wariatką jest :-)

Data: 2016-10-22 22:39:58
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

Spoko, nie wystarczy, że chce się kłócić, jeszcze wariatką jest :-)

Dopisałes sobie, nie powiedziałem tego.
Za to nie odpowiedziałes na pytanie, czy na kazde zadanie przestawienia samochodu reagujesz pozytywnie.

Data: 2016-10-23 21:33:04
Autor: Mateusz Bogusz
Parkoanie przed czyimś domem
Jak tobie ktos kaze przestawić auto to to robisz, bez weryfikacji czy ten
ktos ma prawo zgłaszac do ciebie takie żadanie?

A jak Ty parkujesz auto to to robisz, bez weryfikacji czy parkowanie jest dozwolone? Nie stawiaj się w roli pokrzywdzonego.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2016-10-23 21:34:58
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Mateusz Bogusz mabakay@o2.pl ...

Jak tobie ktos kaze przestawić auto to to robisz, bez weryfikacji czy
ten ktos ma prawo zgłaszac do ciebie takie żadanie?

A jak Ty parkujesz auto to to robisz, bez weryfikacji czy parkowanie jest dozwolone? Nie stawiaj się w roli pokrzywdzonego.

No staram sie weryfikowac czy mozna parkowac patrzac na znaki.
Przyznaje ze do ksiag wieczystych nie zagladam.
A ty?

Data: 2016-10-25 19:27:49
Autor: Mateusz Bogusz
Parkoanie przed czyimś domem
No staram sie weryfikowac czy mozna parkowac patrzac na znaki.
Przyznaje ze do ksiag wieczystych nie zagladam.
A ty?

A ja gdy parkuje komuś pod domem i z niego ktoś wychodzi i prosi o przestawienie, to przestawiam. Zasadnicza większość nie przypieprza się dla nudy, tylko zazwyczaj ma swoje powody.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2016-10-25 19:00:46
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Mateusz Bogusz mabakay@o2.pl ...

No staram sie weryfikowac czy mozna parkowac patrzac na znaki.
Przyznaje ze do ksiag wieczystych nie zagladam.
A ty?

A ja gdy parkuje komuś pod domem i z niego ktoś wychodzi i prosi o przestawienie, to przestawiam. Zasadnicza większość nie przypieprza się dla nudy, tylko zazwyczaj ma swoje powody.

Chociaz w jendym sie zgadzamy - zasadnicza wiekszosc nie przypieprza sie z nudy.
Ale zdarzaja sie wyjatki.

Data: 2016-10-26 00:22:48
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

No staram sie weryfikowac czy mozna parkowac patrzac na znaki.
Przyznaje ze do ksiag wieczystych nie zagladam.
A ty?

A ja gdy parkuje komuś pod domem i z niego ktoś wychodzi i prosi o
przestawienie, to przestawiam. Zasadnicza większość nie przypieprza się
dla nudy, tylko zazwyczaj ma swoje powody.

Chociaz w jendym sie zgadzamy - zasadnicza wiekszosc nie przypieprza sie z
nudy.
Ale zdarzaja sie wyjatki.
-- -
Jesteś nudny

Data: 2016-10-26 19:48:15
Autor: Akarm
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 25.10.2016 o 21:00, Budzik pisze:

zasadnicza wiekszosc nie przypieprza sie z
nudy.
Ale zdarzaja sie wyjatki.

Kiedyś postawiłem motocykl na chodniku, koło ściany budynku Rondo 1 w Warszawie i ochroniarz dostał szału kiedy zobaczył mnie z kaskiem idącego do windy. Straszył policją, groził holowaniem lub blokadą, oświadczył że nie dostanę "wizytora" jeśli natychmiast nie przeparkuję na sąsiednią ulicę.
Według niego, nie wolno parkować na terenie przyległym do biurowca.
"Wizytora" nie potrzebowałem, więc tylko ostrzegłem ciecia, żeby nie próbował kombinować przy motocyklu i poszedłem załatwiać swoje sprawy w banku.

--
           Akarm
http://www.bykomstop.avx.pl
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2016-10-26 23:19:20
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Akarm"

zasadnicza wiekszosc nie przypieprza sie z
nudy.
Ale zdarzaja sie wyjatki.

Kiedyś postawiłem motocykl na chodniku, koło ściany budynku Rondo 1 w
Warszawie i ochroniarz dostał szału kiedy zobaczył mnie z kaskiem
idącego do windy. Straszył policją, groził holowaniem lub blokadą,
oświadczył że nie dostanę "wizytora" jeśli natychmiast nie przeparkuję
na sąsiednią ulicę.
Według niego, nie wolno parkować na terenie przyległym do biurowca.
"Wizytora" nie potrzebowałem, więc tylko ostrzegłem ciecia, żeby nie
próbował kombinować przy motocyklu i poszedłem załatwiać swoje sprawy w
banku.
-- -
Następny wojownik

Data: 2016-10-23 08:43:51
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 22-10-2016 o 21:00, Budzik pisze:
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Spytałeś o podstawę prawną tego twierdzenia?
W sensie czy ma akt własności, jakąś mapkę z wypisem właścicieli itd?
Bo może mieć (np. gdy miasto nie kupiło od niej jeszcze terenu
wydzielonego pod chodnik) i wtedy jak najbardziej ma prawo Cię
poprosić o opuszczenie jej terenu.

:)
Powiedziałem grzecznie, ze minute wracam i poszedłem.
Mowie, ze babka chciała sie pokłócic dla samej kłotni wiec nie było sensu
dyskutowac.

Ale mnie chodzi o Twoją ciekawość co do stanu faktycznego - a najlepiej to sprawdzić u źródła.
Czyli poprosić ją o jakiś papierek na potwierdzenie tego co mówi.
Nie musiałbyś potem pytać na grupie, bo byś wiedział z pierwszej ręki. ;-)


Ale domyślnie powinna Ci tą sytuację opisać, bo z założenia
przyjmujesz jednak że jest dokładnie odwrotnie i działka z chodnikiem
jest miejska i tylko przylega do jej posesji.

Tak własnie założyłem.


Data: 2016-10-23 11:00:51
Autor: Budzik
Parkowanie przed czyimś domem
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Spytałeś o podstawę prawną tego twierdzenia?
W sensie czy ma akt własności, jakąś mapkę z wypisem właścicieli
itd? Bo może mieć (np. gdy miasto nie kupiło od niej jeszcze terenu
wydzielonego pod chodnik) i wtedy jak najbardziej ma prawo Cię
poprosić o opuszczenie jej terenu.

:)
Powiedziałem grzecznie, ze minute wracam i poszedłem.
Mowie, ze babka chciała sie pokłócic dla samej kłotni wiec nie było
sensu dyskutowac.

Ale mnie chodzi o Twoją ciekawość co do stanu faktycznego - a
najlepiej to sprawdzić u źródła.
Czyli poprosić ją o jakiś papierek na potwierdzenie tego co mówi.
Nie musiałbyś potem pytać na grupie, bo byś wiedział z pierwszej ręki.
;-)
Ciekawośc a załatwienie sprawy na miejscu to dwie różne sprawy.
Wtedy ani nie miałem ochoty bo taka rozmowa mogłaby tylko eskalowac konflikt, ani nie miałem czasu a tak po minucie mnie tam nie było.

Załózmy jednak, ze pokazałaby mi akt własnosci?
I co?
Tomek Pyra pisze (podajac akty prawne) ze nawet jeżeli ten fragment chodnika jest jej, to ze wzgledu na to ze jest to droga publiczna a nie ogrodzona dzialka - i tak mam prawo tam parkowac.
re pisze ze jest odwrotnie ale on ze znanym sobie wdziekiem, od podania przepisów na ktore sie powołuje, sie wzbrania.

Data: 2016-10-23 13:20:30
Autor: Cavallino
Parkowanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 13:00, Budzik pisze:
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Spytałeś o podstawę prawną tego twierdzenia?
W sensie czy ma akt własności, jakąś mapkę z wypisem właścicieli
itd? Bo może mieć (np. gdy miasto nie kupiło od niej jeszcze terenu
wydzielonego pod chodnik) i wtedy jak najbardziej ma prawo Cię
poprosić o opuszczenie jej terenu.

:)
Powiedziałem grzecznie, ze minute wracam i poszedłem.
Mowie, ze babka chciała sie pokłócic dla samej kłotni wiec nie było
sensu dyskutowac.

Ale mnie chodzi o Twoją ciekawość co do stanu faktycznego - a
najlepiej to sprawdzić u źródła.
Czyli poprosić ją o jakiś papierek na potwierdzenie tego co mówi.
Nie musiałbyś potem pytać na grupie, bo byś wiedział z pierwszej ręki.
;-)

Ciekawośc a załatwienie sprawy na miejscu to dwie różne sprawy.
Wtedy ani nie miałem ochoty bo taka rozmowa mogłaby tylko eskalowac
konflikt, ani nie miałem czasu a tak po minucie mnie tam nie było.

Załózmy jednak, ze pokazałaby mi akt własnosci?
I co?
Tomek Pyra pisze (podajac akty prawne) ze nawet jeżeli ten fragment
chodnika jest jej, to ze wzgledu na to ze jest to droga publiczna

To że gdzieś jest chodnik, nie oznacza że jest to droga publiczna.

a nie
ogrodzona dzialka - i tak mam prawo tam parkowac.

I tym bardziej nie jestem taki pewien, że masz prawo parkować na każdym chodniku na którym uznasz to za stosowne, tylko dlatego, że to miejsce z wyglądu przypomina Ci drogę publiczną.

Data: 2016-10-23 12:50:26
Autor: Budzik
Parkowanie przed czyimś domem
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Załózmy jednak, ze pokazałaby mi akt własnosci?
I co?
Tomek Pyra pisze (podajac akty prawne) ze nawet jeżeli ten fragment
chodnika jest jej, to ze wzgledu na to ze jest to droga publiczna

To że gdzieś jest chodnik, nie oznacza że jest to droga publiczna.

a nie
ogrodzona dzialka - i tak mam prawo tam parkowac.

I tym bardziej nie jestem taki pewien, że masz prawo parkować na każdym chodniku na którym uznasz to za stosowne, tylko dlatego, że to miejsce z wyglądu przypomina Ci drogę publiczną.

Ulica z nazwa, asfalt, chodnik - jak to nie jest droga publiczna to ja juz nie wiem.

Data: 2016-10-23 15:14:24
Autor: Cavallino
Parkowanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 14:50, Budzik pisze:
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Załózmy jednak, ze pokazałaby mi akt własnosci?
I co?
Tomek Pyra pisze (podajac akty prawne) ze nawet jeżeli ten fragment
chodnika jest jej, to ze wzgledu na to ze jest to droga publiczna

To że gdzieś jest chodnik, nie oznacza że jest to droga publiczna.

a nie
ogrodzona dzialka - i tak mam prawo tam parkowac.

I tym bardziej nie jestem taki pewien, że masz prawo parkować na każdym
chodniku na którym uznasz to za stosowne, tylko dlatego, że to miejsce z
wyglądu przypomina Ci drogę publiczną.

Ulica z nazwa, asfalt, chodnik - jak to nie jest droga publiczna to ja juz
nie wiem.

Może tak być.
Tomka czytałeś wybiórczo - przecież też pisał, że wiele dróg nie jest drogą publiczną.

Data: 2016-10-23 16:32:26
Autor: Budzik
Parkowanie przed czyimś domem
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Załózmy jednak, ze pokazałaby mi akt własnosci?
I co?
Tomek Pyra pisze (podajac akty prawne) ze nawet jeżeli ten fragment
chodnika jest jej, to ze wzgledu na to ze jest to droga publiczna

To że gdzieś jest chodnik, nie oznacza że jest to droga publiczna.

a nie
ogrodzona dzialka - i tak mam prawo tam parkowac.

I tym bardziej nie jestem taki pewien, że masz prawo parkować na
każdym chodniku na którym uznasz to za stosowne, tylko dlatego, że
to miejsce z wyglądu przypomina Ci drogę publiczną.

Ulica z nazwa, asfalt, chodnik - jak to nie jest droga publiczna to
ja juz nie wiem.

Może tak być.
Tomka czytałeś wybiórczo - przecież też pisał, że wiele dróg nie jest drogą publiczną.

Staram sie czytac dokładnie ale zawsze moze cos umknac.

Niemniej z postów Tomka wywnioskowałem prosty i dosc logiczny wniosek - chcesz zeby ci nie parkowali - ogrodz, nawet jezeli to nie jest droga publiczna.

Data: 2016-10-23 19:51:07
Autor: Cavallino
Parkowanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 18:32, Budzik pisze:

Niemniej z postów Tomka wywnioskowałem prosty i dosc logiczny wniosek -
chcesz zeby ci nie parkowali - ogrodz, nawet jezeli to nie jest droga
publiczna.

Pytanie tylko czy to wniosek dla wygody (tak faktycznie najłatwiej, ale nie najtaniej), czy przymus dla właściciela.
Podstawy prawne nie padły, więc należy zakładać to pierwsze.

Data: 2016-10-23 20:01:05
Autor: Budzik
Parkowanie przed czyimś domem
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Niemniej z postów Tomka wywnioskowałem prosty i dosc logiczny wniosek -
chcesz zeby ci nie parkowali - ogrodz, nawet jezeli to nie jest droga
publiczna.

Pytanie tylko czy to wniosek dla wygody (tak faktycznie najłatwiej, ale nie najtaniej), czy przymus dla właściciela.
Podstawy prawne nie padły, więc należy zakładać to pierwsze.

Wydawało mi się ze padły podstawy prawne...

Data: 2016-10-23 22:15:45
Autor: re
Parkowanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

Niemniej z postów Tomka wywnioskowałem prosty i dosc logiczny wniosek -
chcesz zeby ci nie parkowali - ogrodz, nawet jezeli to nie jest droga
publiczna.

Pytanie tylko czy to wniosek dla wygody (tak faktycznie najłatwiej, ale
nie najtaniej), czy przymus dla właściciela.
Podstawy prawne nie padły, więc należy zakładać to pierwsze.

Wydawało mi się ze padły podstawy prawne...
-- -
Przeczytałeś w ogóle podane przepisy ? Chcesz by ktoś zrobił to za Ciebie i powiedział jak jest a Ty tylko mu przytakniesz albo nie ?

Data: 2016-10-23 22:32:02
Autor: Cavallino
Parkowanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 22:01, Budzik pisze:
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Niemniej z postów Tomka wywnioskowałem prosty i dosc logiczny wniosek -
chcesz zeby ci nie parkowali - ogrodz, nawet jezeli to nie jest droga
publiczna.

Pytanie tylko czy to wniosek dla wygody (tak faktycznie najłatwiej, ale
nie najtaniej), czy przymus dla właściciela.
Podstawy prawne nie padły, więc należy zakładać to pierwsze.

Wydawało mi się ze padły podstawy prawne...

A mnie, że nie padły.

Data: 2016-10-23 22:10:19
Autor: re
Parkowanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"


Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Załózmy jednak, ze pokazałaby mi akt własnosci?
I co?
Tomek Pyra pisze (podajac akty prawne) ze nawet jeżeli ten fragment
chodnika jest jej, to ze wzgledu na to ze jest to droga publiczna

To że gdzieś jest chodnik, nie oznacza że jest to droga publiczna.

a nie
ogrodzona dzialka - i tak mam prawo tam parkowac.

I tym bardziej nie jestem taki pewien, że masz prawo parkować na
każdym chodniku na którym uznasz to za stosowne, tylko dlatego, że
to miejsce z wyglądu przypomina Ci drogę publiczną.

Ulica z nazwa, asfalt, chodnik - jak to nie jest droga publiczna to
ja juz nie wiem.

Może tak być.
Tomka czytałeś wybiórczo - przecież też pisał, że wiele dróg nie jest
drogą publiczną.

Staram sie czytac dokładnie ale zawsze moze cos umknac.

Niemniej z postów Tomka wywnioskowałem prosty i dosc logiczny wniosek -
chcesz zeby ci nie parkowali - ogrodz, nawet jezeli to nie jest droga
publiczna.
-- -
Co to ma do twojego naruszenia własności ? Przeczytaj te przepisy. One nie dają Ci żadnych praw. I niestety nie możesz wyjść z założenia, że co nie jest zabronione to jest dozwolone bo KC wyraźnie mówi że właściciel może skierować do Ciebie takie roszczenie jakie kwestionowałeś.

Data: 2016-10-23 21:55:59
Autor: re
Parkowanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"


Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Spytałeś o podstawę prawną tego twierdzenia?
W sensie czy ma akt własności, jakąś mapkę z wypisem właścicieli
itd? Bo może mieć (np. gdy miasto nie kupiło od niej jeszcze terenu
wydzielonego pod chodnik) i wtedy jak najbardziej ma prawo Cię
poprosić o opuszczenie jej terenu.

:)
Powiedziałem grzecznie, ze minute wracam i poszedłem.
Mowie, ze babka chciała sie pokłócic dla samej kłotni wiec nie było
sensu dyskutowac.

Ale mnie chodzi o Twoją ciekawość co do stanu faktycznego - a
najlepiej to sprawdzić u źródła.
Czyli poprosić ją o jakiś papierek na potwierdzenie tego co mówi.
Nie musiałbyś potem pytać na grupie, bo byś wiedział z pierwszej ręki.
;-)

Ciekawośc a załatwienie sprawy na miejscu to dwie różne sprawy.
Wtedy ani nie miałem ochoty bo taka rozmowa mogłaby tylko eskalowac
konflikt, ani nie miałem czasu a tak po minucie mnie tam nie było.

Załózmy jednak, ze pokazałaby mi akt własnosci?
I co?
Tomek Pyra pisze (podajac akty prawne) ze nawet jeżeli ten fragment
chodnika jest jej, to ze wzgledu na to ze jest to droga publiczna a nie
ogrodzona dzialka - i tak mam prawo tam parkowac.
-- -
Te artykuły są w innym temacie i nie stwierdzają twojego prawa. Skomentowałem zresztą jego artykuł podając co jest adekwatne do sytuacji.

re pisze ze jest odwrotnie ale on ze znanym sobie wdziekiem, od podania
przepisów na ktore sie powołuje, sie wzbrania.
-- -
Miałeś poszukać. Podałem w jakim obszarze. Znowu nie chciało się ?

Data: 2016-10-22 19:44:31
Autor: Shrek
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 22.10.2016 o 16:29, Budzik pisze:
Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i ze mam
przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

IMHO jak rzeczywiście jej działka to miała prawo. Z tym że prawdopodobnie nie była to jej działka. W sumie się nie dowiesz.

Shrek

Data: 2016-10-22 19:00:15
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Shrek 1@wp.pl ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

IMHO jak rzeczywiście jej działka to miała prawo. Z tym że prawdopodobnie nie była to jej działka. W sumie się nie dowiesz.

No własnie - bo tu juz jest kwestia sprawdzenia tej własnosci.
Przychodzi ktos, mowi ze to jej teren, ze mam przeparkowac a ja ani nie wiem kto to ani czy posesja naprawde jest jej etc.
Jak jest ogrodzenie, jakas informacja to wtedy temat jest odrobine inny.

Data: 2016-10-22 21:51:14
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"


Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

IMHO jak rzeczywiście jej działka to miała prawo. Z tym że
prawdopodobnie nie była to jej działka. W sumie się nie dowiesz.

No własnie - bo tu juz jest kwestia sprawdzenia tej własnosci.
Przychodzi ktos, mowi ze to jej teren, ze mam przeparkowac a ja ani nie
wiem kto to ani czy posesja naprawde jest jej etc.
Jak jest ogrodzenie, jakas informacja to wtedy temat jest odrobine inny.
-- -
Jest inny, ale samej kwestii ewentualnego naruszenia przez Ciebie posiadania nie zmienia.

Data: 2016-10-22 20:54:05
Autor: Szumek
Parkoanie przed czyimś domem
to ja z drugiej strony
mam prywatną łąkę przy domu notoryczniena niej parkują klijencie przyległego warsztatu
o ile osobówki mogę przemilczeć , to tir z naczepą już mnie wkurzył utrudniając mi wjazd kierowcy nie widać
co mogę zrobić?
pozdrawiam

Data: 2016-10-22 20:00:13
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Szumek kszumek@interia.pl ...

to ja z drugiej strony
mam prywatną łąkę przy domu notoryczniena niej parkują klijencie
przyległego warsztatu
o ile osobówki mogę przemilczeć , to tir z naczepą już mnie wkurzył utrudniając mi wjazd kierowcy nie widać
co mogę zrobić?

Ogrodzic, opisać, wystawić cennik :) ?

Data: 2016-10-22 21:23:32
Autor: P.B.
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 20:54:05 +0200, Szumek napisał(a):

to ja z drugiej strony
mam prywatną łąkę przy domu notoryczniena niej parkują klijencie przyległego warsztatu
o ile osobówki mogę przemilczeć , to tir z naczepą już mnie wkurzył utrudniając mi wjazd kierowcy nie widać
co mogę zrobić?
pozdrawiam

Możesz ogrodzić.

--
Pozdrawiam,
Przemek

Data: 2016-10-22 21:04:16
Autor: Robert Wańkowski
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 2016-10-22 o 19:44, Shrek pisze:
W sumie się nie dowiesz.
Można wywnioskować.
http://mapy.geoportal.gov.pl
Właściciela nie poznasz :-) ale będzie widać, czy ulica należy do działki.

Robert

Data: 2016-10-22 20:13:22
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Robert Wańkowski robwan@wp.pl ...

W sumie się nie dowiesz.
Można wywnioskować.
http://mapy.geoportal.gov.pl
Właściciela nie poznasz :-) ale będzie widać, czy ulica należy do
działki.

Jeżeli linie sa dobrze nałożone na mape to z tej mapy wynika, ze chodniki i ulica nie sa w terenie działek na ktorych położone sa nieruchomości :)

https://megawrzuta.pl/download/e0b2c1f9ca0c57ceb9ae280ea3cd722c.html

Za to, jeżeli dobrze widze, kilka domów powiekszyło sobie ogród...

Dobrze czytam?

Data: 2016-10-22 23:25:58
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"


W sumie się nie dowiesz.
Można wywnioskować.
http://mapy.geoportal.gov.pl
Właściciela nie poznasz :-) ale będzie widać, czy ulica należy do
działki.

Jeżeli linie sa dobrze nałożone na mape to z tej mapy wynika, ze chodniki i
ulica nie sa w terenie działek na ktorych położone sa nieruchomości :)

https://megawrzuta.pl/download/e0b2c1f9ca0c57ceb9ae280ea3cd722c.html

Za to, jeżeli dobrze widze, kilka domów powiekszyło sobie ogród...

Dobrze czytam?
-- -
No raczej tak. Może się kobiecie coś wydawało.

Data: 2016-10-22 22:39:58
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

No raczej tak. Może się kobiecie coś wydawało.

Takie kłotliwe wyczuwam na kilometr :)

Data: 2016-10-23 20:55:47
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

No raczej tak. Może się kobiecie coś wydawało.

Takie kłotliwe wyczuwam na kilometr :)
-- -
A są jakieś niekłopotliwe ?

Data: 2016-10-23 20:01:05
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

No raczej tak. Może się kobiecie coś wydawało.

Takie kłotliwe wyczuwam na kilometr :)
-- -
A są jakieś niekłopotliwe ?
No te niekłotliwe... ;-)

Data: 2016-10-23 00:56:10
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 20:13:22 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Użytkownik Robert Wańkowski robwan@wp.pl ...

W sumie się nie dowiesz.
Można wywnioskować.
http://mapy.geoportal.gov.pl
Właściciela nie poznasz :-) ale będzie widać, czy ulica należy do
działki.

Jeżeli linie sa dobrze nałożone na mape to z tej mapy wynika, ze chodniki i ulica nie sa w terenie działek na ktorych położone sa nieruchomości :)

https://megawrzuta.pl/download/e0b2c1f9ca0c57ceb9ae280ea3cd722c.html

Za to, jeżeli dobrze widze, kilka domów powiekszyło sobie ogród...

Dobrze czytam?

Te małe prostokąciki przy działkach to nie jest chodnik?
Bo w sumie mało widać.

Ale faktycznie może być tak, że kiedyś jej straż miejska wlepiła mandat za
nieodśnieżenie chodnika i teraz ona myśli że to jej własność :)

Data: 2016-10-23 10:00:59
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Tomasz Pyra hellfire@spam.spam.spam ...

Te małe prostokąciki przy działkach to nie jest chodnik?
Bo w sumie mało widać.

One sa ewidetnie nałożone na teren ogrodzony, chyba, ze źle jest nałożone na mapkę.

Ale faktycznie może być tak, że kiedyś jej straż miejska wlepiła
mandat za nieodśnieżenie chodnika i teraz ona myśli że to jej własność
:)

Mozliwe. :)

Data: 2016-10-23 08:48:22
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 22-10-2016 o 22:13, Budzik pisze:
Użytkownik Robert Wańkowski robwan@wp.pl ...

W sumie się nie dowiesz.
Można wywnioskować.
http://mapy.geoportal.gov.pl
Właściciela nie poznasz :-) ale będzie widać, czy ulica należy do
działki.

Jeżeli linie sa dobrze nałożone na mape to z tej mapy wynika, ze chodniki i
ulica nie sa w terenie działek na ktorych położone sa nieruchomości :)

Ale mogą być nadal w posiadaniu ich pierwotnych właścicieli.
Tak dokładnie było jak kupowałem swoją działkę.
Między ulicą należącą do miasta, a moją działką, była jeszcze działka gościa który mi sprzedał działkę o szerokości z 5 m.
Miasto miało ją odkupić w celu poszerzenia drogi i jej wydzielenia, a le czy to się stało i kiedy to nie mam pojęcia.
Jakby należała do mnie, to też bym gonił z niej każdego intruza, zwłaszcza że do dzisiaj nic na niej nie zrobiono, więc urządziłem na niej trawniczek i ewentualni chętni na parkowanie niszczą tą trawę.

Data: 2016-10-23 11:00:51
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

W sumie się nie dowiesz.
Można wywnioskować.
http://mapy.geoportal.gov.pl
Właściciela nie poznasz :-) ale będzie widać, czy ulica należy do
działki.

Jeżeli linie sa dobrze nałożone na mape to z tej mapy wynika, ze
chodniki i ulica nie sa w terenie działek na ktorych położone sa
nieruchomości :)

Ale mogą być nadal w posiadaniu ich pierwotnych właścicieli.
Tak dokładnie było jak kupowałem swoją działkę.
Między ulicą należącą do miasta, a moją działką, była jeszcze działka gościa który mi sprzedał działkę o szerokości z 5 m.
Miasto miało ją odkupić w celu poszerzenia drogi i jej wydzielenia, a
le czy to się stało i kiedy to nie mam pojęcia.

W innym poscie podałem link do mapki.

Jakby należała do mnie, to też bym gonił z niej każdego intruza, zwłaszcza że do dzisiaj nic na niej nie zrobiono, więc urządziłem na niej trawniczek i ewentualni chętni na parkowanie niszczą tą trawę.

Niszczenie trawy to juz inny temat.
Tam był chodnik i niczego nie niszczyłem.

Data: 2016-10-23 13:15:21
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 13:00, Budzik pisze:
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

W sumie się nie dowiesz.
Można wywnioskować.
http://mapy.geoportal.gov.pl
Właściciela nie poznasz :-) ale będzie widać, czy ulica należy do
działki.

Jeżeli linie sa dobrze nałożone na mape to z tej mapy wynika, ze
chodniki i ulica nie sa w terenie działek na ktorych położone sa
nieruchomości :)

Ale mogą być nadal w posiadaniu ich pierwotnych właścicieli.
Tak dokładnie było jak kupowałem swoją działkę.
Między ulicą należącą do miasta, a moją działką, była jeszcze działka
gościa który mi sprzedał działkę o szerokości z 5 m.
Miasto miało ją odkupić w celu poszerzenia drogi i jej wydzielenia, a
le czy to się stało i kiedy to nie mam pojęcia.

W innym poscie podałem link do mapki.

Niewiele z niej widać.

Data: 2016-10-23 12:50:26
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

W sumie się nie dowiesz.
Można wywnioskować.
http://mapy.geoportal.gov.pl
Właściciela nie poznasz :-) ale będzie widać, czy ulica należy do
działki.

Jeżeli linie sa dobrze nałożone na mape to z tej mapy wynika, ze
chodniki i ulica nie sa w terenie działek na ktorych położone sa
nieruchomości :)

Ale mogą być nadal w posiadaniu ich pierwotnych właścicieli.
Tak dokładnie było jak kupowałem swoją działkę.
Między ulicą należącą do miasta, a moją działką, była jeszcze działka
gościa który mi sprzedał działkę o szerokości z 5 m.
Miasto miało ją odkupić w celu poszerzenia drogi i jej wydzielenia, a
le czy to się stało i kiedy to nie mam pojęcia.

W innym poscie podałem link do mapki.

Niewiele z niej widać.

?
Czego nie widzisz?
Wydaje mi się ze jest dośc czytelna.
O ile granice sa dobrze nałożone na mape to widac dokładnie, ze chodnik nie nalezy do posesji. O ile...

Data: 2016-10-23 15:17:00
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 14:50, Budzik pisze:
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

W sumie się nie dowiesz.
Można wywnioskować.
http://mapy.geoportal.gov.pl
Właściciela nie poznasz :-) ale będzie widać, czy ulica należy do
działki.

Jeżeli linie sa dobrze nałożone na mape to z tej mapy wynika, ze
chodniki i ulica nie sa w terenie działek na ktorych położone sa
nieruchomości :)

Ale mogą być nadal w posiadaniu ich pierwotnych właścicieli.
Tak dokładnie było jak kupowałem swoją działkę.
Między ulicą należącą do miasta, a moją działką, była jeszcze działka
gościa który mi sprzedał działkę o szerokości z 5 m.
Miasto miało ją odkupić w celu poszerzenia drogi i jej wydzielenia, a
le czy to się stało i kiedy to nie mam pojęcia.

W innym poscie podałem link do mapki.

Niewiele z niej widać.

?
Czego nie widzisz?

Nie widzę co miałyby oddzielać te linie.
Zakładam że nie trafiły w obrazek, to jest najbardziej prawdopodobne, jeśli to obok tej linii wzdłuż drogi to już istniejący chodnik.
Ale może  jest ok i ce wydzielenia tej działki był jakiś nie wynikający z tego zdjęcia.



Wydaje mi się ze jest dośc czytelna.
O ile granice sa dobrze nałożone na mape to widac dokładnie, ze chodnik nie
nalezy do posesji. O ile...

O ile to nie jest dodatkowa działka na poszerzenie ulicy w przyszłości i przeniesienie chodnika na nią.

Data: 2016-10-23 16:32:26
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

?
Czego nie widzisz?

Nie widzę co miałyby oddzielać te linie.
Zakładam że nie trafiły w obrazek, to jest najbardziej prawdopodobne, jeśli to obok tej linii wzdłuż drogi to już istniejący chodnik.
Ale może  jest ok i ce wydzielenia tej działki był jakiś nie
wynikający z tego zdjęcia.

Jeżeli nie trafiły i ten chodnik jest dodatkowa działką należaca (dla ułatwienia rozwazan załóżmy) do właścicela nieruchomosci to i tak jestesmy w sytuacji o ktorej Tomek pisał ze i tak jak nie chcesz zeby ci parkowano to ogrodz.
W sumie to byłby nawet dosc sensowny przepis, ze jak masz działkęw takim miejscu gdzie kazdy ma do niej dostep a chcesz zeby nie była uzytkowana to zrob cokolwiek, zeby ludzie wiedzieli o twoich oczekiwaniach. Moze chociaz tabliczka z informacja?

Wydaje mi się ze jest dośc czytelna.
O ile granice sa dobrze nałożone na mape to widac dokładnie, ze
chodnik nie nalezy do posesji. O ile...

O ile to nie jest dodatkowa działka na poszerzenie ulicy w przyszłości
i przeniesienie chodnika na nią.

Raczej nie bo tam sa garaze dochodzace do chodnika wiec w takiej sytuacji trzeba by je burzyc.

Data: 2016-10-23 19:48:15
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 18:32, Budzik pisze:

Jeżeli nie trafiły i ten chodnik jest dodatkowa działką należaca (dla
ułatwienia rozwazan załóżmy) do właścicela nieruchomosci to i tak jestesmy
w sytuacji o ktorej Tomek pisał ze i tak jak nie chcesz zeby ci parkowano
to ogrodz.

Pogadamy jak poda podstawę.

W sumie to byłby nawet dosc sensowny przepis, ze jak masz działkęw takim
miejscu gdzie kazdy ma do niej dostep a chcesz zeby nie była uzytkowana to
zrob cokolwiek, zeby ludzie wiedzieli o twoich oczekiwaniach. Moze chociaz
tabliczka z informacja?

Albo ew. właścicielka z informacją - tyle że ta opcja Tobie nie odpowiadała....


Wydaje mi się ze jest dośc czytelna.
O ile granice sa dobrze nałożone na mape to widac dokładnie, ze
chodnik nie nalezy do posesji. O ile...

O ile to nie jest dodatkowa działka na poszerzenie ulicy w przyszłości
i przeniesienie chodnika na nią.

Raczej nie bo tam sa garaze dochodzace do chodnika wiec w takiej sytuacji
trzeba by je burzyc.

Nie rozumiem, czyli też zakładasz, że linie są źle wrysowane?

Data: 2016-10-23 20:01:05
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

W sumie to byłby nawet dosc sensowny przepis, ze jak masz działkęw
takim miejscu gdzie kazdy ma do niej dostep a chcesz zeby nie była
uzytkowana to zrob cokolwiek, zeby ludzie wiedzieli o twoich
oczekiwaniach. Moze chociaz tabliczka z informacja?

Albo ew. właścicielka z informacją - tyle że ta opcja Tobie nie odpowiadała....

Ale skad ja mam wiedziec ze to włascicielka.
Jak wisi tablika, jest na niej jakas informacja to mozna załozyć, że informacja jest stała i warto ja weryfikowac.

Jak przychodzi ktos i cos mowi to dzis moze powiedziec, ze chodnik jest jej a jutro ze jest angielska królowa :)

Wydaje mi się ze jest dośc czytelna.
O ile granice sa dobrze nałożone na mape to widac dokładnie, ze
chodnik nie nalezy do posesji. O ile...

O ile to nie jest dodatkowa działka na poszerzenie ulicy w
przyszłości i przeniesienie chodnika na nią.

Raczej nie bo tam sa garaze dochodzace do chodnika wiec w takiej
sytuacji trzeba by je burzyc.

Nie rozumiem, czyli też zakładasz, że linie są źle wrysowane?

Nie wiem po co miałyby być te dodatkowe działki przy ulicy.
Mama w tym temacie mała wiedze, wiec trudno mi robić jakiekolwiek założenia/

Data: 2016-10-23 22:33:14
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 22:01, Budzik pisze:
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

W sumie to byłby nawet dosc sensowny przepis, ze jak masz działkęw
takim miejscu gdzie kazdy ma do niej dostep a chcesz zeby nie była
uzytkowana to zrob cokolwiek, zeby ludzie wiedzieli o twoich
oczekiwaniach. Moze chociaz tabliczka z informacja?

Albo ew. właścicielka z informacją - tyle że ta opcja Tobie nie
odpowiadała....

Ale skad ja mam wiedziec ze to włascicielka.

A skąd masz wiedzieć, że wbita tabliczka jest zgodna ze stanem faktycznym?
Przecież wbić ją może ta sama kobieta....

Data: 2016-10-23 21:34:58
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

W sumie to byłby nawet dosc sensowny przepis, ze jak masz działkęw
takim miejscu gdzie kazdy ma do niej dostep a chcesz zeby nie była
uzytkowana to zrob cokolwiek, zeby ludzie wiedzieli o twoich
oczekiwaniach. Moze chociaz tabliczka z informacja?

Albo ew. właścicielka z informacją - tyle że ta opcja Tobie nie
odpowiadała....

Ale skad ja mam wiedziec ze to włascicielka.

A skąd masz wiedzieć, że wbita tabliczka jest zgodna ze stanem
faktycznym? Przecież wbić ją może ta sama kobieta....

Może, ale wtedy jest to juz jakas stała informacja, mozna sprawdzic, odwołac się etc.
Ale masz racje - tabliczka tez moze byc lipna :)

Data: 2016-10-24 17:49:57
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 23:34, Budzik pisze:
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

W sumie to byłby nawet dosc sensowny przepis, ze jak masz działkęw
takim miejscu gdzie kazdy ma do niej dostep a chcesz zeby nie była
uzytkowana to zrob cokolwiek, zeby ludzie wiedzieli o twoich
oczekiwaniach. Moze chociaz tabliczka z informacja?

Albo ew. właścicielka z informacją - tyle że ta opcja Tobie nie
odpowiadała....

Ale skad ja mam wiedziec ze to włascicielka.

A skąd masz wiedzieć, że wbita tabliczka jest zgodna ze stanem
faktycznym? Przecież wbić ją może ta sama kobieta....

Może, ale wtedy jest to juz jakas stała informacja, mozna sprawdzic,
odwołac się etc.
Ale masz racje - tabliczka tez moze byc lipna :)


Dlatego next time zapytaj o podstawy prawne i papiery potwierdzające zeznania niby-właściciela.

Data: 2016-10-24 17:45:11
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

W sumie to byłby nawet dosc sensowny przepis, ze jak masz działkęw
takim miejscu gdzie kazdy ma do niej dostep a chcesz zeby nie była
uzytkowana to zrob cokolwiek, zeby ludzie wiedzieli o twoich
oczekiwaniach. Moze chociaz tabliczka z informacja?

Albo ew. właścicielka z informacją - tyle że ta opcja Tobie nie
odpowiadała....

Ale skad ja mam wiedziec ze to włascicielka.

A skąd masz wiedzieć, że wbita tabliczka jest zgodna ze stanem
faktycznym? Przecież wbić ją może ta sama kobieta....

Może, ale wtedy jest to juz jakas stała informacja, mozna sprawdzic,
odwołac się etc.
Ale masz racje - tabliczka tez moze byc lipna :)

Dlatego next time zapytaj o podstawy prawne i papiery potwierdzające zeznania niby-właściciela.

:)
Mysle, ze nastepnym razem zrobie jednak dokładnie tak samo - usmiech to podstawa.
Moze next time trafie na kogos mniej kłótliwego ;-P

Data: 2016-10-24 19:54:24
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

Może, ale wtedy jest to juz jakas stała informacja, mozna sprawdzic,
odwołac się etc.
Ale masz racje - tabliczka tez moze byc lipna :)

Dlatego next time zapytaj o podstawy prawne i papiery potwierdzające
zeznania niby-właściciela.

:)
Mysle, ze nastepnym razem zrobie jednak dokładnie tak samo - usmiech to
podstawa.
-- -
Mister Paździoch :-)

Moze next time trafie na kogos mniej kłótliwego ;-P
-- -
Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby

Data: 2016-10-25 07:00:47
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby

Juz ci pisałem - czytanie ze zrozumieniem się kłania...

Data: 2016-10-25 16:46:56
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby

Juz ci pisałem - czytanie ze zrozumieniem się kłania...
-- -
Skończ pieprzyć

Data: 2016-10-25 18:00:44
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby

Juz ci pisałem - czytanie ze zrozumieniem się kłania...
-- -
Skończ pieprzyć

Mamusia musi byc z ciebie bardzo dumna. Tak ładnie umiesz sie odszczeknac.
Pa.

Data: 2016-10-25 20:27:07
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 25-10-2016 o 20:00, Budzik pisze:
Użytkownik re re@re.invalid ...

Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby

Juz ci pisałem - czytanie ze zrozumieniem się kłania...
-- -
Skończ pieprzyć

Mamusia musi byc z ciebie bardzo dumna. Tak ładnie umiesz sie odszczeknac.
Pa.

Tak z ciekawości - co to za przygłup był?
Bo jakiś okupant mojego kibla, więc na szczęście nie musiałem go czytać.

Data: 2016-10-25 19:00:46
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

W dniu 25-10-2016 o 20:00, Budzik pisze:
Użytkownik re re@re.invalid ...

Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby

Juz ci pisałem - czytanie ze zrozumieniem się kłania...
-- -
Skończ pieprzyć

Mamusia musi byc z ciebie bardzo dumna. Tak ładnie umiesz sie
odszczeknac. Pa.

Tak z ciekawości - co to za przygłup był?
Bo jakiś okupant mojego kibla, więc na szczęście nie musiałem go
czytać.

No przeciez masz wrotke w moim poscie :)

Data: 2016-10-25 22:48:26
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 25-10-2016 o 21:00, Budzik pisze:
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

W dniu 25-10-2016 o 20:00, Budzik pisze:
Użytkownik re re@re.invalid ...

Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby

Juz ci pisałem - czytanie ze zrozumieniem się kłania...
-- -
Skończ pieprzyć

Mamusia musi byc z ciebie bardzo dumna. Tak ładnie umiesz sie
odszczeknac. Pa.

Tak z ciekawości - co to za przygłup był?
Bo jakiś okupant mojego kibla, więc na szczęście nie musiałem go
czytać.

No przeciez masz wrotke w moim poscie :)

Niby że to "re"?
Ja już nawet nie kojarzę takiego indywiduum, pewnie całe lata temu do kibla trafiło.

Data: 2016-10-26 18:00:40
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby

Juz ci pisałem - czytanie ze zrozumieniem się kłania...
-- -
Skończ pieprzyć

Mamusia musi byc z ciebie bardzo dumna. Tak ładnie umiesz sie
odszczeknac. Pa.

Tak z ciekawości - co to za przygłup był?
Bo jakiś okupant mojego kibla, więc na szczęście nie musiałem go
czytać.

No przeciez masz wrotke w moim poscie :)

Niby że to "re"?
Ja już nawet nie kojarzę takiego indywiduum, pewnie całe lata temu do kibla trafiło.

Ano, dokładnie ten.

Data: 2016-10-26 00:24:01
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Cavallino"


Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby

Juz ci pisałem - czytanie ze zrozumieniem się kłania...
-- -
Skończ pieprzyć

Mamusia musi byc z ciebie bardzo dumna. Tak ładnie umiesz sie odszczeknac.
Pa.

Tak z ciekawości - co to za przygłup był?
Bo jakiś okupant mojego kibla, więc na szczęście nie musiałem go czytać.
-- -
Mieszkasz w kiblu ?

Data: 2016-10-26 00:23:21
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby

Juz ci pisałem - czytanie ze zrozumieniem się kłania...
-- -
Skończ pieprzyć

Mamusia musi byc z ciebie bardzo dumna. Tak ładnie umiesz sie odszczeknac.
-- -
Odwal się od mojej mamy kutasie jebany

Data: 2016-10-26 18:00:41
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby

Juz ci pisałem - czytanie ze zrozumieniem się kłania...
-- -
Skończ pieprzyć

Mamusia musi byc z ciebie bardzo dumna. Tak ładnie umiesz sie
odszczeknac. -- -
Odwal się od mojej mamy kutasie jebany
I znów dajesz swiadectwo swojego wychowania... Cóz...

Data: 2016-10-26 22:39:14
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"


Strzeżcie się kłótkiwe wariatki z hobby

Juz ci pisałem - czytanie ze zrozumieniem się kłania...
-- -
Skończ pieprzyć

Mamusia musi byc z ciebie bardzo dumna. Tak ładnie umiesz sie
odszczeknac. -- -
Odwal się od mojej mamy kutasie jebany

I znów dajesz swiadectwo swojego wychowania... Cóz...
-- -
Chcesz coś gnoju od moich rodziców ?

Data: 2016-10-27 09:58:03
Autor: Uzytkownik
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 2016-10-26 o 22:39, re pisze:
Chcesz coś gnoju od moich rodziców ?

Powinni byli się wyskrobać w porę. :)

Jak widać brak Ci ogłady, wychowania oraz szacunku do rozmówców.

Data: 2016-10-27 22:27:15
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Uzytkownik"

....
Jak widać brak Ci ogłady, wychowania oraz szacunku do rozmówców.
-- -
Czemu tak sądzisz ? Budzik to gnój. Nie pierwszy raz puszcza kawałki o rodzicach. Ma napisać coś o twoich by dotarło ?

Data: 2016-10-26 23:19:11
Autor: Akarm
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 26.10.2016 o 20:00, Budzik pisze:

I znów dajesz swiadectwo swojego wychowania... Cóz...

Ty zaś niewiele od niego odbiegasz. Każdy człowiek o ilorazie inteligencji trochę wyższym niż IQ ślimaka, osobnika który wyraźnie wszystkich pozostałych lekceważy, po prostu ignoruje. Pozostali (niestety, trochę ich jest) potrafią takie ścierwo wyciągać na wierzch. :/

--
           Akarm
http://www.bykomstop.avx.pl
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2016-10-26 23:37:26
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Akarm"

I znów dajesz swiadectwo swojego wychowania... Cóz...

Ty zaś niewiele od niego odbiegasz. Każdy człowiek o ilorazie
inteligencji trochę wyższym niż IQ ślimaka, osobnika który wyraźnie
wszystkich pozostałych lekceważy, po prostu ignoruje. Pozostali
(niestety, trochę ich jest) potrafią takie ścierwo wyciągać na wierzch. :/
-- -
A Ty kto jesteAle, że A ja myślę, że to Ty z chlewika wyszedłeś. Nawet pomijając

Data: 2016-10-26 23:41:59
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Akarm"

I znów dajesz swiadectwo swojego wychowania... Cóz...

Ty zaś niewiele od niego odbiegasz. Każdy człowiek o ilorazie
inteligencji trochę wyższym niż IQ ślimaka, osobnika który wyraźnie
wszystkich pozostałych lekceważy, po prostu ignoruje. Pozostali
(niestety, trochę ich jest) potrafią takie ścierwo wyciągać na wierzch. :/

-- -
           Akarm
http://www.bykomstop.avx.pl
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
-- -
Ależ bogaty duchem ten Akarm ...

Data: 2016-10-23 22:33:24
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

W sumie to byłby nawet dosc sensowny przepis, ze jak masz działkęw
takim miejscu gdzie kazdy ma do niej dostep a chcesz zeby nie była
uzytkowana to zrob cokolwiek, zeby ludzie wiedzieli o twoich
oczekiwaniach. Moze chociaz tabliczka z informacja?

Albo ew. właścicielka z informacją - tyle że ta opcja Tobie nie
odpowiadała....

Ale skad ja mam wiedziec ze to włascicielka.
-- -
A jakie ma znaczenie skąd ? Ważne czy właścicielka a nie czy Ty to wiesz.

Jak wisi tablika, jest na niej jakas informacja to mozna załozyć, że
informacja jest stała i warto ja weryfikowac.
-- -
No nie, to tylko tabliczka. Ważne czy prawna :-)

http://niusy.pl/9tf

Jak przychodzi ktos i cos mowi to dzis moze powiedziec, ze chodnik jest jej
a jutro ze jest angielska królowa :)
-- -
Już dziś sprawdź czy nie naruszyłeś czyjegoś prawa :-)

Data: 2016-10-25 10:28:34
Autor: radekp@konto.pl
Parkoanie przed czyimś domem
Sun, 23 Oct 2016 15:17:00 +0200, w <nuid8a$j46$3@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

> Czego nie widzisz?

Nie widzę co miałyby oddzielać te linie.
Zakładam że nie trafiły w obrazek, to jest najbardziej prawdopodobne, jeśli to obok tej linii wzdłuż drogi to już istniejący chodnik.
Ale może  jest ok i ce wydzielenia tej działki był jakiś nie wynikający z tego zdjęcia.

Ale co tu deliberować? Aby droga była publiczna, to musi być własnością
miasta/gminy itd. Cała droga -- a nie tylko jezdnia. A na drogę składają się
m.in. chodniki.

Droga była publiczna czy wewnętrzna?

Data: 2016-10-25 10:30:37
Autor: radekp@konto.pl
Parkoanie przed czyimś domem
Sun, 23 Oct 2016 12:50:26 +0000 (UTC), w
<XnsA6AA949D72DDFbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1>, Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał(-a):

O ile granice sa dobrze nałożone na mape to widac dokładnie, ze chodnik nie nalezy do posesji. O ile...

A jest na tym portalu objaśnienie co to za działka np. 11/54?

Data: 2016-10-23 14:20:31
Autor: Jacek
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 22.10.2016 o 16:29, Budzik pisze:
Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i ze mam
przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?
Wydaje mi się, że chodnik jest "jej" w sensie takim, że ma go w zimie odśnieżać. Prawdopodobnie nie jest jej własnością. Rzadko się spotyka, żeby ktoś stawiał płot cofnięty od granicy i jeszcze budował chodnik.
Jacek

Data: 2016-10-23 14:44:27
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 14:20, Jacek pisze:
W dniu 22.10.2016 o 16:29, Budzik pisze:
Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i ze
mam
przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?
Wydaje mi się, że chodnik jest "jej" w sensie takim, że ma go w zimie
odśnieżać. Prawdopodobnie nie jest jej własnością. Rzadko się spotyka,
żeby ktoś stawiał płot cofnięty od granicy i jeszcze budował chodnik.

Tyle że każda konstrukcja którą ktokolwiek postawił trwale na jakiejś nieruchomości pozostaje częścią tej nieruchomości i w żaden sposób nie jest własnością tego kto ją zbudował.
Tylko właściciela tejże nieruchomości.

Co oznacza, że właściciel danej działki, wcale nie musiał zbudować chodnika, żeby go posiadać, wystarczy że ma prawa własności do danej działki.
A to gdzie sobie stawia płot to jego sprawa, przy czym tu jeśli już to chodzi o dwie działki - jedną z domem, a drugą między domem a ulicą, o ile w ogóle ulica też nie jest nadal prywatną własnością.

Data: 2016-10-23 18:27:19
Autor: Shrek
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23.10.2016 o 14:44, Cavallino pisze:

Co oznacza, że właściciel danej działki, wcale nie musiał zbudować
chodnika, żeby go posiadać, wystarczy że ma prawa własności do danej
działki.

Prawdopodobiestwo, że w dziale IV nie ma wtedy wpisanej służebności jest bliskie zera.

Shrek

Data: 2016-10-25 19:45:31
Autor: Mateusz Bogusz
Parkoanie przed czyimś domem
Rzadko się spotyka, żeby ktoś stawiał płot cofnięty od granicy i jeszcze
budował chodnik.

Nie widziałeś nigdy warunków do zabudowy z linią rozgraniczającą cofniętą w stronę działki od jej granicy? Przecież to jest częsty przypadek w nowo powstających osiedlach. Mamy ulicę z dwoma, trzema domami i 10-15 kolejnych działek wzdłuż jeszcze nie zagospodarowanych. I nagle rada gminy postanawia tam zbudować drogę, więc trzeba te 10m jakoś uzyskać. To łubudubu i każdy następny dostaje już warunki zabudowy z linią cofniętą o kilka metrów.

I ani terenu od Ciebie nie wykupią, bo na razie są plany na nie wiadomo kiedy (może rok, może 5 a może za 10 się dowiesz że się wycofali z pomysłu), ani zabetonowanych słupków postawić Ci na tym pasie już nie wolno. To ludzie robią normalne ogrodzenia cofnięte te 5m i żyją, wciąż będą właścicielami tego co po drugiej stronie.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2016-10-27 23:12:48
Autor: wlasti
Parkoanie przed czyimś domem
Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

```
na 99 nie miała racji
ale ona to musi sprzątać pod karami jakimiś
więc ten tego... jakieś prawa (domniemane przez siebie) ma...


u braciaka sąsiad skupuje złomy - ma już 7 skorup trudno nazwać samochodem
a miejsce na parkowanie 2 może 3... i tak parkuje po całej ulicy...
ludność jest nieziemsko kurwkowiona - ale chyba nie ma paragrafu żeby się czepić
ma przeglądy i takietam wszelkie papiery

Data: 2020-05-19 01:06:08
Autor: gorzowpodkasztanem
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu sobota, 22 października 2016 16:29:20 UTC+2 użytkownik Budzik napisał:
Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

WŁAŚCICIEL POSESJI KTÓRY JEST ZOBOWIĄZANY DO DBANIA O CHODNIK ZAWSZE MOŻE A WRĘCZ MA OBOWIĄZEK ZGŁOSIĆ POLICJI ŻE AUTO ZAPARKOWANE POD JEGO POSESJĄ UTRUDNIA MU WYWIĄZYWANIE SIĘ Z TEGO OBOWIĄZKU, A POLICJA ODHOLUJE AUTO. JUŻ TO PRZERABIAŁEM

Data: 2020-05-19 12:00:21
Autor: ąćęłńóśźż
Parkoanie przed czyimś domem
Mam zajady ze śmiechu.
No chyba że na wiosce szwagier komendantem.


-- -- -
POLICJA ODHOLUJE AUTO.

Parkoanie przed czyimś domem

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona