Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Parkoanie przed czyimś domem

Parkoanie przed czyimś domem

Data: 2016-10-22 16:45:07
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 14:29:19 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

Jeśli jest to strefa ruchu/strefa zamieszkania to dozwolone parkowanie
reguluje PoRD.

Co do żądania opuszczenia terenu przez właściciela, to z mojej wiedzy
wynika, że dotyczy tylko terenu ogrodzonego.

To żę chodnik a nawet jezdnia należy do nieruchomości to jak najbardziej
możliwe i zdarza się.

Data: 2016-10-22 10:12:44
Autor: przemek.jedrzejczak
Parkoanie przed czyimś domem
Nie potrzeba ogrodzenia ale teren prywatny powinien być oznakowany żeby uniknąć nieporozumień jeśli np auto odjedzie na lawecie ... no i kwestia formalna jak panna udowodni ze to faktycznie jej teren :-)

Data: 2016-10-22 19:24:47
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik

Nie potrzeba ogrodzenia ale teren prywatny powinien być oznakowany żeby uniknąć nieporozumień jeśli np auto odjedzie na lawecie ... no i kwestia formalna jak panna udowodni ze to faktycznie jej teren :-)
-- -
Jaki mógłby być z tym problem jeśli naprawdę to jej teren ?

Data: 2016-10-22 21:35:34
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 10:12:44 -0700 (PDT), przemek.jedrzejczak@gmail.com
napisał(a):

Nie potrzeba ogrodzenia ale teren prywatny powinien być oznakowany żeby uniknąć nieporozumień jeśli np auto odjedzie na lawecie ... no i kwestia formalna jak panna udowodni ze to faktycznie jej teren :-)

Z tego co wiem, wszelkie oznakowania inne niż płot formalnie nie działają.
Ustawa mówi o terenie "ogrodzonym".

Jeżeli to strefa ruchu, albo strefa zamieszkania to właściciel będący
zarządcą, może sobie na niej postawić zakaz ruchu albo zakaz zatrzymywania.

Natomiast oczywiście pozostaje jeszcze kwestia kultury i uszanowania
czyjejś własności.

Data: 2016-10-22 16:00:15
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Tomasz Pyra hellfire@spam.spam.spam ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

Jeśli jest to strefa ruchu/strefa zamieszkania to dozwolone parkowanie
reguluje PoRD.

Co do żądania opuszczenia terenu przez właściciela, to z mojej wiedzy
wynika, że dotyczy tylko terenu ogrodzonego.

To żę chodnik a nawet jezdnia należy do nieruchomości to jak
najbardziej możliwe i zdarza się.

Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie przepierdzielić.
Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował około 1 minuty :)

Data: 2016-10-22 18:14:40
Autor: tintin
Parkoanie przed czyimś domem

Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie
przepierdzielić.
Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował około
1 minuty :)


najbardziej w temacie:)
https://www.youtube.com/watch?v=7JAJSDpqXPY

Data: 2016-10-22 17:00:14
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik tintin nospam@oniet.com ...

Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie
przepierdzielić.
Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował
około 1 minuty :)

najbardziej w temacie:)
https://www.youtube.com/watch?v=7JAJSDpqXPY

Chyba nie złapałem podobienstwa. Mozesz wyjasnic?

Data: 2016-10-22 19:21:06
Autor: PiteR
Parkoanie przed czyimś domem
na  ** p.m.s **  tintin pisze tak:


Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała
sie przepierdzielić. Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku
mówiłem jej ze bede parkował około 1 minuty :)


najbardziej w temacie:)
https://www.youtube.com/watch?v=7JAJSDpqXPY


angielskie bydło

--
Ausfahrt. The biggest city in Germany.

Data: 2016-10-22 19:10:21
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

Jeśli jest to strefa ruchu/strefa zamieszkania to dozwolone parkowanie
reguluje PoRD.

Co do żądania opuszczenia terenu przez właściciela, to z mojej wiedzy
wynika, że dotyczy tylko terenu ogrodzonego.

To żę chodnik a nawet jezdnia należy do nieruchomości to jak
najbardziej możliwe i zdarza się.

Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie
przepierdzielić.
Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował około
1 minuty :)
-- -
Nie, nie miałeś prawa parkować. Jest tylko kwestia jakie środki mogła w stosunku do Ciebie użyć. Na ogrodzonym po prostu musiałbyś się zwinąć a tak możesz zaczekać aż Cię pozwie.

Data: 2016-10-23 12:12:40
Autor: Uzytkownik
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 2016-10-22 o 18:00, Budzik pisze:
Użytkownik Tomasz Pyra hellfire@spam.spam.spam ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?
Jeśli jest to strefa ruchu/strefa zamieszkania to dozwolone parkowanie
reguluje PoRD.

Co do żądania opuszczenia terenu przez właściciela, to z mojej wiedzy
wynika, że dotyczy tylko terenu ogrodzonego.

To żę chodnik a nawet jezdnia należy do nieruchomości to jak
najbardziej możliwe i zdarza się.

Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie
przepierdzielić.
Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował około
1 minuty :)

Może chciała się zaprzyjaźnić? :)

Poza tym wolno czy nie wolno trzeba też spojrzeć z drugiej strony - uciążliwości dla właściciela/lokatora. Spaliny, hałas, sprzątanie po kierowcach, którzy potrafią wyrzucać śmieci lub olej z nieszczelnego silnika. Niestety taki obowiązek sprzątania ciąży na właścicielu posesji, a jak ktoś się poślizgnie na plamie oleju to może dochodzić odszkodowania od właściciela posesji, że w porę nie posprzątał chodnika. Może Twoje auto nie chlapie olejem, ale może nie jesteś jedynym parkującym w tym miejscu.

Swego czasu mieszkałem w bloku na parterze, ale mieszkanie miałem 2-poziomowe. Nisko przy chodniku znajdowały się okna dolnego poziomu. Niestety bardzo często pod tymi oknami parkowali mi debile. Potrafili stanąć tyłem z rurą wydechową ustawioną wprost do okna oraz otworu wentylacyjnego (30-50cm) z włączonym silnikiem i przez kilkanaście czy kilkadziesiąt wdmuchując mi spaliny do mieszkania. Ponadto zastawiali przejście chodnikiem, bo ustawiali się w poprzek chodnika. Gdyby ustawiali się wzdłuż chodnika to pozostawałoby przejście pomiędzy ścianą, a samochodem ponad 1,5m, a spaliny nie leciałyby wprost do mieszkania. Co ciekawsze ok. 15m obok znajdował się duży parking, gdzie zawsze były wolne miejsca, ale w rozmowie z debilami tłumaczyli się, że oni tylko na chwilę. Tyle, że te chwile to nierzadko było kilkadziesiąt minut smrodzenia spalinami i kilka godzin wietrzenia mieszkania, żeby pozbyć się tego co te debile pozostawiali. Kilka razy dochodziło do ostrych sytuacji, kiedy zwracałem im uwagę i dopiero osobiste konfrontacje face to face przekonywało, żeby łaskawie przeparkowali auto i wyłączyli silnik.

Dlatego też spróbuj spojrzeć na to z tej drugiej strony, a nie tylko ze strony własnej wygody czy własnego, urażonego ego.

Data: 2016-10-23 12:50:26
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Uzytkownik adres@serwer.pl ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/
chodniku. Miała rację?
Jeśli jest to strefa ruchu/strefa zamieszkania to dozwolone
parkowanie reguluje PoRD.

Co do żądania opuszczenia terenu przez właściciela, to z mojej
wiedzy wynika, że dotyczy tylko terenu ogrodzonego.

To żę chodnik a nawet jezdnia należy do nieruchomości to jak
najbardziej możliwe i zdarza się.

Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie
przepierdzielić.
Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował
około 1 minuty :)

Może chciała się zaprzyjaźnić? :)

:) specyficznie w takim razie...

Poza tym wolno czy nie wolno trzeba też spojrzeć z drugiej strony - uciążliwości dla właściciela/lokatora. Spaliny, hałas, sprzątanie po kierowcach, którzy potrafią wyrzucać śmieci lub olej z nieszczelnego silnika. Niestety taki obowiązek sprzątania ciąży na właścicielu posesji, a jak ktoś się poślizgnie na plamie oleju to może dochodzić odszkodowania od właściciela posesji, że w porę nie posprzątał
chodnika. Może Twoje auto nie chlapie olejem, ale może nie jesteś
jedynym parkującym w tym miejscu.

No zycie normalnie...
Ale rozumiem - nie parkuje tak ludziom kiedy nie musze.
Ale tu musiałem i to była dosłownie 1 minuta.

Swego czasu mieszkałem w bloku na parterze, ale mieszkanie miałem 2-poziomowe. Nisko przy chodniku znajdowały się okna dolnego poziomu. Niestety bardzo często pod tymi oknami parkowali mi debile. Potrafili stanąć tyłem z rurą wydechową ustawioną wprost do okna oraz otworu wentylacyjnego (30-50cm) z włączonym silnikiem i przez kilkanaście czy
kilkadziesiąt wdmuchując mi spaliny do mieszkania. Ponadto zastawiali przejście chodnikiem, bo ustawiali się w poprzek chodnika. Gdyby ustawiali się wzdłuż chodnika to pozostawałoby przejście pomiędzy ścianą, a samochodem ponad 1,5m, a spaliny nie leciałyby wprost do mieszkania. Co ciekawsze ok. 15m obok znajdował się duży parking,
gdzie zawsze były wolne miejsca, ale w rozmowie z debilami tłumaczyli
się, że oni tylko na chwilę. Tyle, że te chwile to nierzadko było
kilkadziesiąt minut smrodzenia spalinami i kilka godzin wietrzenia
mieszkania, żeby pozbyć się tego co te debile pozostawiali. Kilka razy
dochodziło do ostrych sytuacji, kiedy zwracałem im uwagę i dopiero
osobiste konfrontacje face to face przekonywało, żeby łaskawie
przeparkowali auto i wyłączyli silnik.

Widziałem przy jednym bloku na ratajach oznaczanie: prosze parkować przodem do bloku - moze własnie ze wzlgeud na spaliny?

Dlatego też spróbuj spojrzeć na to z tej drugiej strony, a nie tylko
ze strony własnej wygody czy własnego, urażonego ego.

Zawsze tak robie.
Moje ego sie nie uraziło - usmiechnałem sie, powiedziałem minuta, załatwiłem i odjechałem.
Nie wiem skad wziałes te uwage o ego? Projekcja?

Data: 2016-10-23 15:13:32
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 14:50, Budzik pisze:

Widziałem przy jednym bloku na ratajach oznaczanie: prosze parkować przodem
do bloku - moze własnie ze wzlgeud na spaliny?

Zdecydowanie.
Kiedyś był nawet przepis, który zabraniał parkowania tyłem do budynku.

Data: 2016-10-23 16:30:26
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sun, 23 Oct 2016 15:13:32 +0200, Cavallino napisał(a):

W dniu 23-10-2016 o 14:50, Budzik pisze:

Widziałem przy jednym bloku na ratajach oznaczanie: prosze parkować przodem
do bloku - moze własnie ze wzlgeud na spaliny?

Zdecydowanie.
Kiedyś był nawet przepis, który zabraniał parkowania tyłem do budynku.

Teraz jest śmieszny przepis mówiący że parkując na chodniku można to zrobić
wjeżdżając kołami jednego boku, lub przodem na chodnik.
Nie wolno na chodnik wjechać tylko tyłem.

Co ciekawe jeżeli samochód jest osobowy (czyli nie kombi z kratką), to
można wjechać całym pojazdem na chodnik (i wtedy już można zaparkować
tyłem).

Data: 2016-10-23 15:15:22
Autor: PiteR
Parkoanie przed czyimś domem
na  ** p.m.s **  Budzik pisze tak:

Ale rozumiem - nie parkuje tak ludziom kiedy nie musze.
Ale tu musiałem i to była dosłownie 1 minuta.

Wiesz jak znaleźć właściciela samochodu? Zastawić go dosłownie na jedną  munutę. Właśnie wtedy będzie chciał gdzieś pojechać ;)

Baba już ma uraz jak tylko cień padnie na pokój. Byłeś dostawczym?

--
Ausfahrt. The biggest city in Germany.

Data: 2016-10-23 16:32:26
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik PiteR email@fauszywy.pl ...

Ale rozumiem - nie parkuje tak ludziom kiedy nie musze.
Ale tu musiałem i to była dosłownie 1 minuta.

Wiesz jak znaleźć właściciela samochodu? Zastawić go dosłownie na jedną  munutę. Właśnie wtedy będzie chciał gdzieś pojechać ;)

Baba już ma uraz jak tylko cień padnie na pokój. Byłeś dostawczym?

Tak, dostawczym.
Ja w takiej sytuacji (jeżeli odchodze na minute - włączam awaryjki zeby dac znac ze "zaraz wracam.

I ja rozumiem, ze ma uraz, tyle tylko, ze tutaj grzecznie powiedziałem, ze za minute wracam a ona dalej swoje.

Data: 2016-10-23 22:26:29
Autor: Robert Wańkowski
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 2016-10-23 o 18:32, Budzik pisze:
I ja rozumiem, ze ma uraz, tyle tylko, ze tutaj grzecznie powiedziałem, ze
za minute wracam a ona dalej swoje.
Pewnie byłeś siedemnastym, który mówił, że na minutę. :-)

Robert

Data: 2016-10-23 21:34:58
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Robert Wańkowski robwan@wp.pl ...

I ja rozumiem, ze ma uraz, tyle tylko, ze tutaj grzecznie
powiedziałem, ze za minute wracam a ona dalej swoje.

Pewnie byłeś siedemnastym, który mówił, że na minutę. :-)

Byc moze.
Ale gdybym jej w czyms przeszkadzał...

No ale jak ktos hobby nie ma i siedzi przed domem czepiajac sie to... cóz... ;-)

Data: 2016-10-24 00:35:43
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

....
No ale jak ktos hobby nie ma i siedzi przed domem czepiajac sie to...
cóz... ;-)
-- -
Reasumując, jest wariatką, kłótliwa i ma hobby. Jeszcze coś ?

Data: 2016-10-23 23:14:56
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

Reasumując, jest wariatką, kłótliwa i ma hobby. Jeszcze coś ?

Mam wrażenie ze 2 z 3 powyższych okreslen to sa Twoje słowa wiec mysle, ze powinienem ciebie zapytac.

Data: 2016-10-26 00:54:04
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Robert Wańkowski"

I ja rozumiem, ze ma uraz, tyle tylko, ze tutaj grzecznie powiedziałem, ze
za minute wracam a ona dalej swoje.
Pewnie byłeś siedemnastym, który mówił, że na minutę. :-)
-- -
I jeszcze dostawczakiem. Ale Budzik w pracy jest, nie wypada posłuchać kobiety jak mówi, że to jej teren i ma nie parkować na nim.

Data: 2016-10-26 18:00:41
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

I jeszcze dostawczakiem. Ale Budzik w pracy jest, nie wypada posłuchać kobiety jak mówi, że to jej teren i ma nie parkować na nim.

Akurat nie w pracy. Akurat nie dostawczakiem.
Ale jakie to ma znaczenie w tej dyskusji...?

Data: 2016-10-25 15:02:07
Autor: Uzytkownik
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 2016-10-23 o 14:50, Budzik pisze:

No zycie normalnie...
Ale rozumiem - nie parkuje tak ludziom kiedy nie musze.
Ale tu musiałem i to była dosłownie 1 minuta.

Wiesz, tą 1 min. parkowania to wsadź między bajki :)

Od chwili zatrzymania wyjdź z samochodu, zamknij, przejdź się dookoła samochodu, otwórz, wsiądź do auta i uruchom silnik, a okaże się, że minęło więcej niż 1 min.

Wiesz kiedyś jakiś idiota zastawił samochodem wejście do bloku. Akurat wracałem w tym czasie do domu nad ranem i pech chciał, że miałem do rozpakowania sporo sprzętu. Musieliśmy się dosłownie przeciskać pomiędzy wejściem, a tym samochodem. O mało nawet przez przypadek nie wybiliśmy szyby w tym aucie, kiedy drzwi poleciały domykane samodomykaczem i uderzyły w niesiony przeze mnie stojak. Ciężki sprzęt musieliśmy dźwigać ponad dachem tego auta, bo luka pomiędzy samochodem, a wystającymi ściankami (obudową drzwi) była zbyt mała.

Rozpakowaliśmy przyczepkę, co trwało ok. 40 min. Zdążyłem się wykąpać, wypić herbatę. Ponieważ rano miałem przewieźć inny sprzęt, korzystając z wypożyczonej przyczepki to trochę mnie denerwowało to auto, tym bardziej, że pomocnicy, którzy pomagali mi wcześniej  rozpakować auto już sobie pojechali i nie mogłem liczyć na ich pomoc.

Postanowiłem dać do zrozumienia kierowcy tego samochodu, że źle zrobił i nakleiłem mu na szybę kartkę samoprzylepną z napisem "Nie parkuj jak łoś". Położyłem się, aby jeszcze chwilę przespać, zanim pojadę dalej. Po ok. 2 godzinach się rozwidniło. Kierowca tego auta w końcu postanowił odjechać. Zobaczył kartkę i niestety urwane lusterko (lusterko to już nie było moje/nasze działo) zaczął drzeć ryja pod oknami robiąc mieszkańcom pobudkę: "co za pojebani ludzie tu mieszkają, człowiek zatrzyma się na kilka minut i te skurwysyny od razu urywają lusterka i oblepiają samochody". Darł tak ryja przynajmniej z 10 min. Dopiero jego żona go uciszyła. Ale w jego mniemaniu to tylko on był w porządku i tylko on był pokrzywdzony. On przecież zatrzymał się tylko na kilka minut.

Dodam tylko, że 2m dalej było wolne miejsce, gdzie mógł stanąć tak, aby nie zastawiać wejścia do bloku, a 15m obok był duży, prawie całkowicie pusty parking.

Widziałem przy jednym bloku na ratajach oznaczanie: prosze parkować przodem
do bloku - moze własnie ze wzlgeud na spaliny?

Uważasz, że bloki i prywatne budynki powinny być oblepione napisami: "nie smrodzić spalinami", "nie rzucać śmieci", "nie srać pod oknem", "nie drzeć ryja po nocy" itd.?
Twierdzisz, że kierowcy są bezmózgowcami?  Czy może uważasz, że to co nie jest wyraźnie napisane na ścianie to jest dozwolone?

Dlatego też spróbuj spojrzeć na to z tej drugiej strony, a nie tylko
ze strony własnej wygody czy własnego, urażonego ego.

Zawsze tak robie.
Moje ego sie nie uraziło - usmiechnałem sie, powiedziałem minuta,
załatwiłem i odjechałem.
Nie wiem skad wziałes te uwage o ego? Projekcja?

No to nie rozumiem nad czym się tak użalasz na grupie dyskusyjnej?

Data: 2016-10-25 18:00:46
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik Uzytkownik adres@serwer.pl ...

No zycie normalnie...
Ale rozumiem - nie parkuje tak ludziom kiedy nie musze.
Ale tu musiałem i to była dosłownie 1 minuta.

Wiesz, tą 1 min. parkowania to wsadź między bajki :)

Niech ci bedzie minuta z dokładnoscia do minuty.

Od chwili zatrzymania wyjdź z samochodu, zamknij, przejdź się dookoła samochodu, otwórz, wsiądź do auta i uruchom silnik, a okaże się, że minęło więcej niż 1 min.

Spieszyłem się i wszystko biegiem.

Wiesz kiedyś jakiś idiota zastawił samochodem wejście do bloku. Akurat
wracałem w tym czasie do domu nad ranem i pech chciał, że miałem do rozpakowania sporo sprzętu. Musieliśmy się dosłownie przeciskać
pomiędzy wejściem, a tym samochodem. O mało nawet przez przypadek nie
wybiliśmy szyby w tym aucie, kiedy drzwi poleciały domykane
samodomykaczem i uderzyły w niesiony przeze mnie stojak. Ciężki sprzęt
musieliśmy dźwigać ponad dachem tego auta, bo luka pomiędzy
samochodem, a wystającymi ściankami (obudową drzwi) była zbyt mała.

Wzruszyła mnie Twoja historia, szkoda ze zupełnie nie na temat :)

Rozpakowaliśmy przyczepkę, co trwało ok. 40 min. Zdążyłem się wykąpać,
wypić herbatę. Ponieważ rano miałem przewieźć inny sprzęt, korzystając
z wypożyczonej przyczepki to trochę mnie denerwowało to auto, tym bardziej, że pomocnicy, którzy pomagali mi wcześniej  rozpakować auto już sobie pojechali i nie mogłem liczyć na ich pomoc.

Postanowiłem dać do zrozumienia kierowcy tego samochodu, że źle zrobił
i nakleiłem mu na szybę kartkę samoprzylepną z napisem "Nie parkuj jak
łoś". Położyłem się, aby jeszcze chwilę przespać, zanim pojadę dalej.
Po ok. 2 godzinach się rozwidniło. Kierowca tego auta w końcu
postanowił odjechać. Zobaczył kartkę i niestety urwane lusterko
(lusterko to już nie było moje/nasze działo) zaczął drzeć ryja pod
oknami robiąc mieszkańcom pobudkę: "co za pojebani ludzie tu
mieszkają, człowiek zatrzyma się na kilka minut i te skurwysyny od
razu urywają lusterka i oblepiają samochody". Darł tak ryja
przynajmniej z 10 min. Dopiero jego żona go uciszyła. Ale w jego
mniemaniu to tylko on był w porządku i tylko on był pokrzywdzony. On
przecież zatrzymał się tylko na kilka minut.
Ta historia naprawde nie ma nic wspolnego z moja sytuacja.

Dodam tylko, że 2m dalej było wolne miejsce, gdzie mógł stanąć tak,
aby nie zastawiać wejścia do bloku, a 15m obok był duży, prawie
całkowicie pusty parking.

A tam wolnego nie było.
Normalnie staje po drugiej stronie.
 
Widziałem przy jednym bloku na ratajach oznaczanie: prosze parkować
przodem do bloku - moze własnie ze wzlgeud na spaliny?

Uważasz, że bloki i prywatne budynki powinny być oblepione napisami: "nie smrodzić spalinami", "nie rzucać śmieci", "nie srać pod oknem", "nie drzeć ryja po nocy" itd.?
Twierdzisz, że kierowcy są bezmózgowcami?  Czy może uważasz, że to co nie jest wyraźnie napisane na ścianie to jest dozwolone?

To była tylko uwaga do uwagi przedpiscy.
Ale jak widac po tej tabliczce - czasami ludziom trzeba wprost.
I nie, nie uwazam, ze ludziom trzeba pisac, zeby nie srali po klatkach.

Dlatego też spróbuj spojrzeć na to z tej drugiej strony, a nie tylko
ze strony własnej wygody czy własnego, urażonego ego.

Zawsze tak robie.
Moje ego sie nie uraziło - usmiechnałem sie, powiedziałem minuta,
załatwiłem i odjechałem.
Nie wiem skad wziałes te uwage o ego? Projekcja?

No to nie rozumiem nad czym się tak użalasz na grupie dyskusyjnej?

Uzalasz? Ja tylko pytałem o stan prawno-formalny.

Data: 2016-10-26 01:00:14
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Uzytkownik"


No zycie normalnie...
Ale rozumiem - nie parkuje tak ludziom kiedy nie musze.
Ale tu musiałem i to była dosłownie 1 minuta.

Wiesz, tą 1 min. parkowania to wsadź między bajki :)

Od chwili zatrzymania wyjdź z samochodu, zamknij, przejdź się dookoła
samochodu, otwórz, wsiądź do auta i uruchom silnik, a okaże się, że
minęło więcej niż 1 min.
-- -
Daj spokój Budzik dostawczakiem przyjechał. Ważny jest.

Wiesz kiedyś jakiś idiota zastawił samochodem wejście do bloku. Akurat
wracałem w tym czasie do domu nad ranem i pech chciał, że miałem do
rozpakowania sporo sprzętu. Musieliśmy się dosłownie przeciskać pomiędzy
wejściem, a tym samochodem. O mało nawet przez przypadek nie wybiliśmy
szyby w tym aucie, kiedy drzwi poleciały domykane samodomykaczem i
uderzyły w niesiony przeze mnie stojak. Ciężki sprzęt musieliśmy dźwigać
ponad dachem tego auta, bo luka pomiędzy samochodem, a wystającymi
ściankami (obudową drzwi) była zbyt mała.

Rozpakowaliśmy przyczepkę, co trwało ok. 40 min. Zdążyłem się wykąpać,
wypić herbatę. Ponieważ rano miałem przewieźć inny sprzęt, korzystając z
wypożyczonej przyczepki to trochę mnie denerwowało to auto, tym
bardziej, że pomocnicy, którzy pomagali mi wcześniej  rozpakować auto
już sobie pojechali i nie mogłem liczyć na ich pomoc.

Postanowiłem dać do zrozumienia kierowcy tego samochodu, że źle zrobił i
nakleiłem mu na szybę kartkę samoprzylepną z napisem "Nie parkuj jak
łoś".
-- -
Ja rozumiem, ale jakbyś zwykłą kartkę zostawił to by nie zrozumiał ? Może ktoś powinien Ci wytłumaczyć ręcznie, że wystarczy zwykła kartka ?

Położyłem się, aby jeszcze chwilę przespać, zanim pojadę dalej. Po
ok. 2 godzinach się rozwidniło. Kierowca tego auta w końcu postanowił
odjechać. Zobaczył kartkę i niestety urwane lusterko (lusterko to już
nie było moje/nasze działo) zaczął drzeć ryja pod oknami robiąc
mieszkańcom pobudkę: "co za pojebani ludzie tu mieszkają, człowiek
zatrzyma się na kilka minut i te skurwysyny od razu urywają lusterka i
oblepiają samochody". Darł tak ryja przynajmniej z 10 min. Dopiero jego
żona go uciszyła. Ale w jego mniemaniu to tylko on był w porządku i
tylko on był pokrzywdzony. On przecież zatrzymał się tylko na kilka minut.
-- -
I widzisz, same problemy. Szkoda, że Ci jeszcze ręcznie nie wytłumaczył :-)

Dodam tylko, że 2m dalej było wolne miejsce, gdzie mógł stanąć tak, aby
nie zastawiać wejścia do bloku, a 15m obok był duży, prawie całkowicie
pusty parking.
-- -
Ale wiesz, to twój punkt widzenia, on może po prostu inną perspektywę ma.

Widziałem przy jednym bloku na ratajach oznaczanie: prosze parkować przodem
do bloku - moze własnie ze wzlgeud na spaliny?

Uważasz, że bloki i prywatne budynki powinny być oblepione napisami:
"nie smrodzić spalinami", "nie rzucać śmieci", "nie srać pod oknem",
"nie drzeć ryja po nocy" itd.?
Twierdzisz, że kierowcy są bezmózgowcami?  Czy może uważasz, że to co
nie jest wyraźnie napisane na ścianie to jest dozwolone?
-- -
Nieraz po prostu człowiek nie wpadnie na coś. Na pewnie też Ci się to zdarzyło i nawet nie zreflektowałeś się.

Data: 2016-10-26 22:32:42
Autor: Uzytkownik
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 2016-10-26 o 01:00, re pisze:

Ja rozumiem, ale jakbyś zwykłą kartkę zostawił to by nie zrozumiał ?

Jaka to jest zwykła kartka? W kratkę, w linie, czysta, a może miałem wysłać mu kartkę pocztową?
Poza tym skąd masz tą pewność, że gość by ją w ogóle przeczytał?

I widzisz, same problemy.

Ty zapewne byłbyś zadowolony z przymusu przeciskania się pomiędzy autem, a wejściem niosąc ponad dachem samochodu duże i ciężkie skrzynie transportowe, ważące po 60-80 kg, tylko dlatego, że jakiś debil zastawił wejście.

Może ktoś powinien Ci wytłumaczyć ręcznie, że wystarczy zwykła kartka ?

Szkoda, że Ci jeszcze ręcznie nie wytłumaczył :-)

A może szkoda, że to nie ja mu ręcznie wytłumaczyłem?

Twoje myślenie jest po prostu prostackie, na poziomie typowego gówniarza-awanturnika. Jestem przekonany, że Ty rzucał byś się od razu z piąstkami niezależnie po której stronie byś się znalazł - oczywiście tylko wtedy, kiedy zobaczył byś dużo słabszego od siebie przeciwnika. Myślę, że do mnie nie miał byś odwagi wystartować.

Ale wiesz, to twój punkt widzenia, on może po prostu inną perspektywę ma.

To nie powinien w ogóle wsiadać za kierownicę samochodu.

Nieraz po prostu człowiek nie wpadnie na coś. Na pewnie też Ci się to zdarzyło i nawet nie zreflektowałeś się.

No popatrz, akurat nie wpadłem na to, że można zwykłą kartkę powiesić zamiast popierdolonej. Faktycznie można było użyć kartki bez kleju i ją po prostu przybić gwoździami, albo przykręcić blachowkrętami. Jak czytam Twoje wypowiedzi to dochodzą do wniosku, że Ty tak byś zrobił.

Zwróć uwagę, że naklejając mu kartkę samoprzylepną nie uszkodziłem mu samochodu, ani nie wyrządziłem żadnej szkody. Korona z głowy też mu nie spadła od odklejania. Tak więc nie szukaj dziury w całym i nie porównuj mnie do prostaków, którzy konflikty załatwiają siłowo.

Data: 2016-10-26 23:18:07
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Uzytkownik"


Ja rozumiem, ale jakbyś zwykłą kartkę zostawił to by nie zrozumiał ?

Jaka to jest zwykła kartka? W kratkę, w linie, czysta, a może miałem
wysłać mu kartkę pocztową?
Poza tym skąd masz tą pewność, że gość by ją w ogóle przeczytał?
-- -
Masz tyle wątpliwości, że pewnie ktoś Ci to ręcznie wytłumaczy :-)


I widzisz, same problemy.

Ty zapewne byłbyś zadowolony z przymusu przeciskania się pomiędzy autem,
a wejściem niosąc ponad dachem samochodu duże i ciężkie skrzynie
transportowe, ważące po 60-80 kg, tylko dlatego, że jakiś debil zastawił
wejście.
-- -
Debil, no jestem pewien, że ktoś Ci to wytłumaczy.


Może ktoś powinien Ci wytłumaczyć ręcznie, że wystarczy zwykła kartka ?

Szkoda, że Ci jeszcze ręcznie nie wytłumaczył :-)

A może szkoda, że to nie ja mu ręcznie wytłumaczyłem?
-- -
Chcesz kogoś pobić bo nie pomyślał i zastawił Ci przejście ?


Twoje myślenie jest po prostu prostackie, na poziomie typowego
gówniarza-awanturnika. Jestem przekonany, że Ty rzucał byś się od razu z
piąstkami niezależnie po której stronie byś się znalazł - oczywiście
tylko wtedy, kiedy zobaczył byś dużo słabszego od siebie przeciwnika.
Myślę, że do mnie nie miał byś odwagi wystartować.
-- -
Moje ? To jest twój poziom.


Ale wiesz, to twój punkt widzenia, on może po prostu inną perspektywę ma.

To nie powinien w ogóle wsiadać za kierownicę samochodu.
-- -
A Ty chodzić po ulicach


Nieraz po prostu człowiek nie wpadnie na coś. Na pewnie też Ci się to zdarzyło i nawet nie zreflektowałeś się.

No popatrz, akurat nie wpadłem na to, że można zwykłą kartkę powiesić
zamiast popierdolonej. Faktycznie można było użyć kartki bez kleju i ją
po prostu przybić gwoździami, albo przykręcić blachowkrętami. Jak czytam
Twoje wypowiedzi to dochodzą do wniosku, że Ty tak byś zrobił.
-- -
Tak, przybijaj, przykręcaj. Niech tylko ktoś wytłumaczy Ci jaki błąd popełniasz :-)


Zwróć uwagę, że naklejając mu kartkę samoprzylepną nie uszkodziłem mu
samochodu, ani nie wyrządziłem żadnej szkody. Korona z głowy też mu nie
spadła od odklejania. Tak więc nie szukaj dziury w całym i nie porównuj
mnie do prostaków, którzy konflikty załatwiają siłowo.
-- -
A jak niby je załatwiasz ? Naprawdę zdziwiłbym się gdybyś życie przeżył i nie został skarcony.

Data: 2016-10-27 09:43:12
Autor: Uzytkownik
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 2016-10-26 o 23:18, re pisze:

Masz tyle wątpliwości, że pewnie ktoś Ci to ręcznie wytłumaczy :-)

Ja nie mam wątpliwości, że takich debili, którzy zastawiają wejścia do klatek należy pouczać.

Chcesz kogoś pobić bo nie pomyślał i zastawił Ci przejście ?

Ja nie pisałem o pobiciu. To Ty chcesz mnie pobić za to, że raczyłem zwrócić debilowi uwagę.
Widzę, że masz jakieś projekcje.

A Ty chodzić po ulicach

Bardziej idiotycznej odpowiedzi jeszcze nie czytałem.
Mogę zapytać: ile masz lat?

A jak niby je załatwiasz ?

Przede wszystkim perswazją, a jak ktoś usiłuje nabić mi guza to nie pozostaję mu dłużny.

Data: 2016-10-27 22:25:19
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Uzytkownik"

Masz tyle wątpliwości, że pewnie ktoś Ci to ręcznie wytłumaczy :-)

Ja nie mam wątpliwości, że takich debili, którzy zastawiają wejścia do
klatek należy pouczać.
-- -
Myślę, że Ciebie należy pouczać

Chcesz kogoś pobić bo nie pomyślał i zastawił Ci przejście ?

Ja nie pisałem o pobiciu. To Ty chcesz mnie pobić za to, że raczyłem
zwrócić debilowi uwagę.
Widzę, że masz jakieś projekcje.
-- -
Sam jesteś projekcja. Byłoby dobrze by ktoś Ci w końcu przylał, ale jakoś nikomu nie chce się.

A Ty chodzić po ulicach

Bardziej idiotycznej odpowiedzi jeszcze nie czytałem.
-- -
Większego tumana nie komentowałem

Mogę zapytać: ile masz lat?
-- -
Szukasz kolegi ?

A jak niby je załatwiasz ?

Przede wszystkim perswazją, a jak ktoś usiłuje nabić mi guza to nie
pozostaję mu dłużny.
-- -
Łochocho, zdaje się nikt Ci jeszcze nie przylał za nalepkę.

Data: 2016-10-28 08:29:22
Autor: Uzytkownik
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 2016-10-27 o 22:25, re pisze:

Myślę, że Ciebie należy pouczać

Tylko nie przesadzaj. Nie pisz tak górnolotnie o sobie "Myślę".

Bardziej idiotycznej odpowiedzi jeszcze nie czytałem.
-- -
Większego tumana nie komentowałem

Mogę zapytać: ile masz lat?
-- -
Szukasz kolegi ?

Z niedorozwiniętymi gówniarzami się nie zadaję. Tak więc nie licz na to, że zostaniemy kumplami :)

Byłoby dobrze by ktoś Ci w końcu przylał, ale jakoś nikomu nie chce się.

Łochocho, zdaje się nikt Ci jeszcze nie przylał za nalepkę.

Jesteś nudny z tą swoją "mantrą", a poza tym zbyt bojaźliwy jak ten ujadający kundelek, który spieprza, kiedy się nogą tupnie :)

Data: 2016-10-28 17:08:19
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Uzytkownik"


Myślę, że Ciebie należy pouczać

Tylko nie przesadzaj. Nie pisz tak górnolotnie o sobie "Myślę".
-- -
Skończ pieprzyć

Data: 2016-10-23 14:37:08
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sun, 23 Oct 2016 12:12:40 +0200, Uzytkownik napisał(a):

W dniu 2016-10-22 o 18:00, Budzik pisze:
Użytkownik Tomasz Pyra hellfire@spam.spam.spam ...

Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
ze mam przeparkowac auto.

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?
Jeśli jest to strefa ruchu/strefa zamieszkania to dozwolone parkowanie
reguluje PoRD.

Co do żądania opuszczenia terenu przez właściciela, to z mojej wiedzy
wynika, że dotyczy tylko terenu ogrodzonego.

To żę chodnik a nawet jezdnia należy do nieruchomości to jak
najbardziej możliwe i zdarza się.

Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie
przepierdzielić.
Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował około
1 minuty :)

Może chciała się zaprzyjaźnić? :)

Poza tym wolno czy nie wolno trzeba też spojrzeć z drugiej strony - uciążliwości dla właściciela/lokatora. Spaliny, hałas, sprzątanie po kierowcach, którzy potrafią wyrzucać śmieci lub olej z nieszczelnego silnika. Niestety taki obowiązek sprzątania ciąży na właścicielu posesji, a jak ktoś się poślizgnie na plamie oleju to może dochodzić odszkodowania od właściciela posesji, że w porę nie posprzątał chodnika. Może Twoje auto nie chlapie olejem, ale może nie jesteś jedynym parkującym w tym miejscu.

Tym niemniej stan prawny jest taki, że jak sobie chcesz żeby na Twojej
drodze nie parkowano to trzeba teren ogrodzić.
Temu służą plastikowe szlabany na wjazdach do zamkniętych osiedli.

Data: 2016-10-23 10:56:00
Autor: przemek.jedrzejczak
Parkoanie przed czyimś domem
No daj juz spokój z tym ogradzaniem ;-) to ze jakiś kołek piszący ustawę nie zadał sobie trudu żeby zobaczyć jak robią to inni nie oznacza ze trzeba się tego ślepo trzymać ... w Europie praktykuje się w miarę czytelne oznakowanie i koniec żadnych fos,  okopow, ogrodzeń itp wynalazków ... zresztą na parkingach sklepowych np Netto tez nie ma żadnych szlabanów tylko info ze teren prywatny opłata za przekroczenie czasu wynosi x pln i koniec ... ten problem rozwiązano w UE jakieś 20 lat temu ale spoko może coś przełomowego tu wydumacie ;-)

Data: 2016-10-23 20:51:31
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sun, 23 Oct 2016 10:56:00 -0700 (PDT), przemek.jedrzejczak@gmail.com
napisał(a):

No daj juz spokój z tym ogradzaniem ;-) to ze jakiś kołek piszący ustawę nie zadał sobie trudu żeby zobaczyć jak robią to inni nie oznacza ze trzeba się tego ślepo trzymać ... w Europie praktykuje się w miarę czytelne oznakowanie i koniec żadnych fos,  okopow, ogrodzeń itp wynalazków ... zresztą na parkingach sklepowych np Netto tez nie ma żadnych szlabanów tylko info ze teren prywatny opłata za przekroczenie czasu wynosi x pln i koniec ... ten problem rozwiązano w UE jakieś 20 lat temu ale spoko może coś przełomowego tu wydumacie ;-)

No ale nie chodzi o to jak by być mogło, a jak jest.
Jest wiele, być może fajnych, rzeczy których zrobić się nie da, bo w
ustawie jest to co jest.
Można zawsze głosować na tych, którzy zmienią ustawę :)

Data: 2016-10-23 14:46:50
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 14:37, Tomasz Pyra pisze:

Tym niemniej stan prawny jest taki, że jak sobie chcesz żeby na Twojej
drodze nie parkowano to trzeba teren ogrodzić.

Jakaś podstawa prawna tego twierdzenia by się przydała....
Przypominam, że chodzi o (hipotetyczny) przypadek gdy jezdnia jest osobną nieruchomością i działką, a chodnik (czy cokolwiek leżącego obok jezdni) inną i z innym właścicielem.

Parkoanie przed czyimś domem

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona