Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Parkoanie przed czyimś domem

Parkoanie przed czyimś domem

Data: 2016-10-22 18:36:34
Autor: P.B.
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 14:29:19 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

Gówno miała, nie rację. To, że ma obowiązek odśnieżać ten chodnik, nie daje
jej żadnych praw! Jeżeli to jej teren, to niech go ogrodzi, albo spada na
szczaw.

--
Pozdrawiam,
Przemek

Data: 2016-10-22 19:19:57
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "P.B."

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

Gówno miała, nie rację. To, że ma obowiązek odśnieżać ten chodnik, nie daje
jej żadnych praw! Jeżeli to jej teren, to niech go ogrodzi, albo spada na
szczaw.
-- -
No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej zainteresuj się tematem.

Data: 2016-10-22 18:00:14
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale
nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej
zainteresuj się tematem.

A mogłbys ta teze odniesc do mojego pytania?

Data: 2016-10-22 21:34:55
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"


No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale
nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej
zainteresuj się tematem.

A mogłbys ta teze odniesc do mojego pytania?
-- -
Weźże zajrzyj do kodeksu cywilnego

Data: 2016-10-22 20:13:21
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...


No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale
nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej
zainteresuj się tematem.

A mogłbys ta teze odniesc do mojego pytania?
-- -
Weźże zajrzyj do kodeksu cywilnego

Mogłbys podac konkretne paragrafy?
Bo Tomek Pyra pisze, ze w ustawie jest o terenie ogrodzonym.

Data: 2016-10-22 22:33:13
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"


No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale
nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej
zainteresuj się tematem.

A mogłbys ta teze odniesc do mojego pytania?
-- -
Weźże zajrzyj do kodeksu cywilnego

Mogłbys podac konkretne paragrafy?
Bo Tomek Pyra pisze, ze w ustawie jest o terenie ogrodzonym.
-- -
To znajdź ten przepis

Data: 2016-10-23 00:54:10
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 18:00:14 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Użytkownik re re@re.invalid ...

No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale
nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej
zainteresuj się tematem.

A mogłbys ta teze odniesc do mojego pytania?

Jeśli chodzi o drogę to nie wydaje się żeby był obowiązek jej opuszczenia.

Kwestię terenu ogrodzonego reguluje art 193 KK.
Jeśli chodzi o rządanie opuszczenia terenu nieogroczonego, to art 157 KW
ogranicza to do lasu, pola, ogrodu, pastwiska, łąki lub grobli.

Dróg czy chodników tam nie ma.

Data: 2016-10-23 21:37:02
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Tomasz Pyra"

Dnia Sat, 22 Oct 2016 18:00:14 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Użytkownik re re@re.invalid ...

No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale
nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej
zainteresuj się tematem.

A mogłbys ta teze odniesc do mojego pytania?

Jeśli chodzi o drogę to nie wydaje się żeby był obowiązek jej opuszczenia.

Kwestię terenu ogrodzonego reguluje art 193 KK.
Jeśli chodzi o rządanie opuszczenia terenu nieogroczonego, to art 157 KW
ogranicza to do lasu, pola, ogrodu, pastwiska, łąki lub grobli.

Dróg czy chodników tam nie ma.
-- -
Bez związku :-) Co ma mir domowy do parkowania ? Co ma opuszczanie gruntu do opuszczania czegoś innego (parkingu czy tam drogi) ?

KC

"
Art. 222
§ 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.

§ 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń.
"

Data: 2016-10-23 21:34:58
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

KC

"
Art. 222
§ 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego
rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje
skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.

§ 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli
przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą,
przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z
prawem i o zaniechanie naruszeń.
"

A coś takiego jak służebnosc?

Data: 2016-10-24 00:40:48
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

KC

"
Art. 222
§ 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego
rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje
skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.

§ 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli
przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą,
przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z
prawem i o zaniechanie naruszeń.
"

A coś takiego jak służebnosc?
-- -
Przesyłu samochodu ???

Data: 2016-10-23 23:14:57
Autor: Budzik
Parkoanie przed czyimś domem
Użytkownik re re@re.invalid ...

A coś takiego jak służebnosc?
-- -
Przesyłu samochodu ???

Rece opadaja...
A dlaczego akurat przesyłu?

Zresztą imo sensownie TP juz ci wytłumaczył, ze wyciągnałes przepisy dotyczace czegos innego, i pomimo tego, ze sa inne, bardziej na temat, ty chcesz dopisac sobie akurat te.
Spoko, nie wiem dlaczego, jakos TP brzmi mi wiarygodniej.
Sorry.

Data: 2016-10-24 01:42:29
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Budzik"

A coś takiego jak służebnosc?
-- -
Przesyłu samochodu ???

Rece opadaja...
A dlaczego akurat przesyłu?
-- -
Dlatego, że jest najbardziej absurdalna ze wszystkich służebności :-)


Zresztą imo sensownie TP juz ci wytłumaczył, ze wyciągnałes przepisy
dotyczace czegos innego, i pomimo tego, ze sa inne, bardziej na temat, ty
chcesz dopisac sobie akurat te.
-- -
Chyba ja jemu, ale jak nie zrozumiałeś to raczej już nie zrozumiesz

Spoko, nie wiem dlaczego, jakos TP brzmi mi wiarygodniej.
Sorry.
-- -
No jeśli to kwestia wiary to możesz sobie nawet lampę alladyna przytulić :-)

Data: 2016-10-23 23:29:39
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sun, 23 Oct 2016 21:37:02 +0200, re napisał(a):

"
Art. 222
§ 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.

§ 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń.
"

Jeszcze musisz znaleźć dobry zespół prawników, którzy tak zamotają
sędziego, żeby uwierzył że ten artykuł odnosi się do parkowania na drodze.
Zwłaszcza że wymienione przezemnie artykuły wprost odnoszą się do żądań
związanych z posiadanym terenem, a ten odnosi się do rzeczy.

Data: 2016-10-24 00:34:24
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Tomasz Pyra"

"
Art. 222
§ 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą,
ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne
względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.

§ 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez
pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje
właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o
zaniechanie naruszeń.
"

Jeszcze musisz znaleźć dobry zespół prawników, którzy tak zamotają
sędziego, żeby uwierzył że ten artykuł odnosi się do parkowania na drodze.
-- -
Artykuł jest na okoliczność naruszenia własności. Okoliczności podane przez Budzika wskazują, że dokładnie o tym jest dyskusja.

Zwłaszcza że wymienione przezemnie artykuły wprost odnoszą się do żądań
związanych z posiadanym terenem, a ten odnosi się do rzeczy.
-- -
Kobieta skierowała swoje roszczenie do Budzika jako właścicielka nieruchomości. I na tę okoliczność właściwy jest przepis jak powyżej. Co z tego, że nieruchomość jest nieogrodzona i nie jest polem jak w podanych przez Ciebie artykułach ? Ano właśnie to, że te artykuły są zupełnie nie na temat.

Data: 2016-10-22 19:38:51
Autor: P.B.
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 19:19:57 +0200, re napisał(a):

Gówno miała, nie rację. To, że ma obowiązek odśnieżać ten chodnik, nie daje
jej żadnych praw! Jeżeli to jej teren, to niech go ogrodzi, albo spada na
szczaw.
-- -
No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej zainteresuj się tematem.

Jakich praw? Do publicznej drogi? Jak ziemia jest jej to niech ją sobie
ogrodzi. Ale to jest temat pomiędzy nią, a zarządca drogi - kierowcy nie
interesuje czyja jest to ziemia. Nie musi sprawdzać map geodezyjnych, żeby
przejechać albo zaparkować.

--
Pozdrawiam,
Przemek

Data: 2016-10-22 20:20:00
Autor: Irek.N.
Parkoanie przed czyimś domem
Jakich praw? Do publicznej drogi? Jak ziemia jest jej to niech ją sobie
ogrodzi. Ale to jest temat pomiędzy nią, a zarządca drogi - kierowcy nie
interesuje czyja jest to ziemia. Nie musi sprawdzać map geodezyjnych, żeby
przejechać albo zaparkować.


Droga publiczna, ale temat własności niekoniecznie musiał być załatwiony jak należy.
Byliśmy właścicielami nie tylko chodnika, ale i kawałka drogi przez dziesięciolecia chyba. Płot cofnięty, ale posesja na nim się nie kończyła. Różnie bywa.

Irek.N.

Data: 2016-10-22 21:30:13
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "P.B."

Gówno miała, nie rację. To, że ma obowiązek odśnieżać ten chodnik, nie daje
jej żadnych praw! Jeżeli to jej teren, to niech go ogrodzi, albo spada na
szczaw.
-- -
No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale nie
musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej zainteresuj się
tematem.

Jakich praw? Do publicznej drogi? Jak ziemia jest jej to niech ją sobie
ogrodzi. Ale to jest temat pomiędzy nią, a zarządca drogi - kierowcy nie
interesuje czyja jest to ziemia. Nie musi sprawdzać map geodezyjnych, żeby
przejechać albo zaparkować.
-- -
Ale jakie Ty masz wsparcie w prawie ? Bo to można znaleźć w KC.

Data: 2016-10-22 21:38:07
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 19:38:51 +0200, P.B. napisał(a):

Dnia Sat, 22 Oct 2016 19:19:57 +0200, re napisał(a):

Gówno miała, nie rację. To, że ma obowiązek odśnieżać ten chodnik, nie daje
jej żadnych praw! Jeżeli to jej teren, to niech go ogrodzi, albo spada na
szczaw.
-- -
No nie, jeśli faktycznie jest właścicielką to ma szereg praw i wcale nie musi terenu grodzić by z nich skorzystać. Trochę bardziej zainteresuj się tematem.

Jakich praw? Do publicznej drogi?

Droga prywatna nie jest publiczna.

Nie musi sprawdzać map geodezyjnych, żeby
przejechać albo zaparkować.

Przejechać albo zaparkować nie.
Ale z takich ciekawostek, to masz obowiązek zapoznać się z księgą wieczystą
każdego kawałka asfaltu po którym jedziesz, żebyś wiedział kiedy zjeżdżasz
z drogi prywatnej na publiczną (włączasz się wtedy do ruchu i musisz
ustąpić pierwszeństwo jadącym drogą publiczną) ;)

Data: 2016-10-22 23:23:57
Autor: Shrek
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 22.10.2016 o 21:38, Tomasz Pyra pisze:

Ale z takich ciekawostek, to masz obowiązek zapoznać się z księgą wieczystą
każdego kawałka asfaltu po którym jedziesz, żebyś wiedział kiedy zjeżdżasz
z drogi prywatnej na publiczną (włączasz się wtedy do ruchu i musisz
ustąpić pierwszeństwo jadącym drogą publiczną) ;)

Zapoznawać się nie musisz. Wystarczy że zastosujesz się do pierwszeństwa - jak do tego dojdziesz to twój problem.

Nie żartuje - taka jest interpretacja np statusu polskich norm. Ponieważ są wymieniane jak załączniki do przetargów publicznych, to ktoś (chyba nawet gmina) wystąpiła o uznanie ich za informację publiczną (wtedy musiałyby być darmowo dostępne). Sąd orzekł, że nie masz obowiązku sie z normami zapoznawać, masz jedynie obowiązek zgodnie z nimi wykonać produkt usługę;) Chyba sąd najwyższy określi status polskich norm jako utwory literackie;)

Shrek

Data: 2016-10-23 00:09:07
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 23:23:57 +0200, Shrek napisał(a):

W dniu 22.10.2016 o 21:38, Tomasz Pyra pisze:

Ale z takich ciekawostek, to masz obowiązek zapoznać się z księgą wieczystą
każdego kawałka asfaltu po którym jedziesz, żebyś wiedział kiedy zjeżdżasz
z drogi prywatnej na publiczną (włączasz się wtedy do ruchu i musisz
ustąpić pierwszeństwo jadącym drogą publiczną) ;)

Zapoznawać się nie musisz. Wystarczy że zastosujesz się do pierwszeństwa - jak do tego dojdziesz to twój problem.

No tak to oczywiście zgoda.
Ale w zasadzie nie ma innego miejsca gdzie w sposób pewny dowiesz się czy
dana droga jest publiczna czy nie.
Bo nawet gminny wykaz dróg publicznych (można czasami znaleźć w BUP)
niekoniecznie jest wiarygodny, bo znajduje się tam np. nazwa ulicy, która
gdzieś w środku między dwiema przecznicami należy do kogoś/czegoś i we
fragmencie nie jest drogą publiczną.

Generalnie nikt o tym nie wie, ale już np. ubezpieczyciel który ma wypłacić
odszkodowanie za stłuczkę w niepewnej okolicy może sprawdzić.

Nie żartuje - taka jest interpretacja np statusu polskich norm. Ponieważ są wymieniane jak załączniki do przetargów publicznych, to ktoś (chyba nawet gmina) wystąpiła o uznanie ich za informację publiczną (wtedy musiałyby być darmowo dostępne). Sąd orzekł, że nie masz obowiązku sie z normami zapoznawać, masz jedynie obowiązek zgodnie z nimi wykonać produkt usługę;) Chyba sąd najwyższy określi status polskich norm jako utwory literackie;)

Ale tak to jest chyba wszędzie na świecie - różne inne normy chyba też nie
są dostępne za darmo, a działają.

Swoją drogą może czas na projekt wiki-normy? :)

Data: 2016-10-23 07:24:30
Autor: Shrek
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23.10.2016 o 00:09, Tomasz Pyra pisze:

Ale tak to jest chyba wszędzie na świecie - różne inne normy chyba też nie
są dostępne za darmo, a działają.

Z tym, że skoro są przywołane w rozporządzeniu to powinny być darmowe. Tu sytuacja jest jeszcze ciekawsza bo ustawa o normach mówi, że są nieobowiązkowe, a minister sobie przywołuje w rozporządzeniach.

SHREK

Data: 2016-10-23 11:51:04
Autor: JaTy.CKmK
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23.10.2016 o 00:09, Tomasz Pyra pisze:

W dniu 22.10.2016 o 21:38, Tomasz Pyra pisze:


Ale w zasadzie nie ma innego miejsca gdzie w sposób pewny dowiesz się czy
dana droga jest publiczna czy nie.
Bo nawet gminny wykaz dróg publicznych (można czasami znaleźć w BUP)
niekoniecznie jest wiarygodny, bo znajduje się tam np. nazwa ulicy, która
gdzieś w środku między dwiema przecznicami należy do kogoś/czegoś i we
fragmencie nie jest drogą publiczną.


i to jest całkowita nieprawda - od 1 stycznia 1999 roku wszystkie pasy gruntu zajęte pod drogi publiczne (patrz: ustawa o drogach publicznych) - nie mylić dróg ogólnodostępnych nawet jeśli właścicielem jest gmina - są własnością albo Skarbu Państwa albo jednostki samorządu terytorialnego odpowiednio do statusu drogi i nie ma znaczenia czy "załatwione" czy nie. Własność ta przeszła z mocy samego prawa.
Ponieważ w stosunku do dróg są różne źródła prawa, stąd w wymagane ich oznaczenie (drogi wewnętrzne prywatne, wewnętrzne ogólnodostępne).
Skrzyżowania dróg gruntowych ogólnodostępnych z publicznymi też mają być odpowiednio oznaczone.
Jeśli jakąś ulica (nazwana) jest w ciągu drogi publicznej to ta jej część też ma status drogi publicznej - zgodnie z ustawą o drogach publicznych aby pas terenu był drogą publiczną to musi być odpowiednio ustanowiony i tu decydujący głos ma właściciel drogi i tak odpowiednio:
drogi krajowe i autostrady to Skarb Państwa;
drogi wojewódzkie to rada wojewódzka;
drogi powiatowe to rada powiatowa oraz
drogi gminne to rada gminy - dotyczy tylko dróg publicznych.
Istnieją jeszcze drogi wewnętrzne (właścicielem może być każda osoba prawna w tym również gmina) i na tych drogach obowiązują takie przepisy jakie ustali właściciel gruntu.

--
JaTy


-- -
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus

Data: 2016-10-23 12:07:01
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sun, 23 Oct 2016 11:51:04 +0200, JaTy.CKmK napisał(a):

Istnieją jeszcze drogi wewnętrzne (właścicielem może być każda osoba prawna w tym również gmina) i na tych drogach obowiązują takie przepisy jakie ustali właściciel gruntu.

Problemem jest to, że jak zjedziesz z przelotówki do jakiejś dzielnicy
mieszkaniowej, to nagle znajdujesz się w gąszczu przecięć dróg publicznych
(gminnych) z drogami wewnętrznymi należącymi do spółdzielni mieszkaniowych,
albo właścicieli działek przy tej drodze.
I nie są one w żaden sposób oznakowane, ani intuicyjnie do zgadnięcia która
jest która.
I pomimo braku oznakowania musisz wiedzieć kiedy włączasz się do ruchu, a
kiedy wjeżdżasz na skrzyżowanie równorzędne.
To nie jest temat dróg publicznych wybudowanych na czyimś terenie.

Data: 2016-10-23 15:24:12
Autor: JaTy.CKmK
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23.10.2016 o 12:07, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Sun, 23 Oct 2016 11:51:04 +0200, JaTy.CKmK napisał(a):

Problemem jest to, że jak zjedziesz z przelotówki do jakiejś dzielnicy
mieszkaniowej, to nagle znajdujesz się w gąszczu przecięć dróg publicznych
(gminnych) z drogami wewnętrznymi należącymi do spółdzielni mieszkaniowych,
albo właścicieli działek przy tej drodze.
I nie są one w żaden sposób oznakowane, ani intuicyjnie do zgadnięcia która
jest która.

to że nie są oznaczone to jedna sprawa - a to że powinny to "mówią" przepisy - D-46 i D-47, A-5 do A-6e.
i na nic tu gdybanie bo jak nie oznaczone lub są wątpliwości to z ostrożności procesowej pozostaje "reguła prawej ręki" albo prawidłowe współuczestnictwo w ruchu.

--
JaTy


-- -
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus

Data: 2016-10-23 16:24:18
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sun, 23 Oct 2016 15:24:12 +0200, JaTy.CKmK napisał(a):

W dniu 23.10.2016 o 12:07, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Sun, 23 Oct 2016 11:51:04 +0200, JaTy.CKmK napisał(a):

Problemem jest to, że jak zjedziesz z przelotówki do jakiejś dzielnicy
mieszkaniowej, to nagle znajdujesz się w gąszczu przecięć dróg publicznych
(gminnych) z drogami wewnętrznymi należącymi do spółdzielni mieszkaniowych,
albo właścicieli działek przy tej drodze.
I nie są one w żaden sposób oznakowane, ani intuicyjnie do zgadnięcia która
jest która.

to że nie są oznaczone to jedna sprawa - a to że powinny to "mówią" przepisy - D-46 i D-47, A-5 do A-6e.

No właśnie problem w tym że przepis nigdzie nie mówi że "powinny".
Takie znaki mogą, ale nie muszą być umieszczone na drogach wewnętrznych.
Często nie są.

i na nic tu gdybanie bo jak nie oznaczone lub są wątpliwości to z ostrożności procesowej pozostaje "reguła prawej ręki" albo prawidłowe współuczestnictwo w ruchu.

A właśnie popełniasz tu niebezpieczny błąd.
Rzeczy o których mówiasz obowiązują na _skrzyżowaniach_, przecięcie drogi
wewnętrznej z publiczną nie jest _skrzyżowaniem_.
Obowiązują dokładnie te same zasady (włączanie się do ruchu), co
wyjeżdżając np. ze stacji benzynowej na drogę publiczną.

O ile stacje benzynowe są dość intuicyjne i kierowca rozumie że nawet jak
nie ma znaków, to włącza się do ruchu, to w gąszczu publiczno-wewnętrznych
uliczek osiedlowych nie jest to już takie proste.



Kiedyś sądy interpretowały to jako "drogi publicznie dostępne" bez wnikania
w to kto jest właścicielem. Od stycznia zmieniła się definicja dróg
publicznych w PoRD i jest już konkretnie określone że droga publiczna to
conajmniej droga gminna, wszystkie pozostałe są drogami wewnętrznymi bez
względu na oznakowanie.

Data: 2016-10-23 17:10:55
Autor: JaTy.CKmK
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23.10.2016 o 16:24, Tomasz Pyra pisze:


Kiedyś sądy interpretowały to jako "drogi publicznie dostępne" bez wnikania
w to kto jest właścicielem. Od stycznia zmieniła się definicja dróg
publicznych w PoRD i jest już konkretnie określone że droga publiczna to
conajmniej droga gminna, wszystkie pozostałe są drogami wewnętrznymi bez
względu na oznakowanie.


nigdy nie było "dróg publicznych dostępnych" - klasyfikacja dróg z podziałem na publiczne i inne nie publiczne ale ogólnodostępne była już dokonana w 1985 r. - co do statusu drogi to w PoRD nie ma i nie będzie żadnych przepisów stanowiących - właśnie dlatego mamy taki galimatias z prawem, że np. kierowca czasem uważa, że jego obowiązuje tylko PoRD i jak w nim nie ma czegoś zabronionego tzn. że kierowcy wszystko wolno!

I dalej będzie Ci się myliło bo że droga jest drogą gminną (własność) to w cale nie znaczy, że jest publiczną a tylko na drogach publicznych można karać kierowców za "przekraczanie" przepisów mimo, że do zdarzeń nie doszło, za to na drogach innych niż publiczne (wg ustawy o drogach publicznych) winnego zdarzenia ustala się w ruchu ustala się wg PoRD - i tu może cię zaskoczę ale jadąc nawet traktorem po polu (wprawdzie jestem z KRK ale nie mam na myśli tylko podwórka) własnym gdy dojdzie do zdarzenia powodującego odpowiedzialność cywilną to winny też będzie ustalany wg PoRD w kontekście ruchu pojazdów.

Jeśli przepis prawny mówi, że coś powinno być zrobione to oznacza nałożenie obowiązku.

--
JaTy

-- -
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus

Data: 2016-10-23 18:39:29
Autor: Tomasz Pyra
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sun, 23 Oct 2016 17:10:55 +0200, JaTy.CKmK napisał(a):

W dniu 23.10.2016 o 16:24, Tomasz Pyra pisze:


Kiedyś sądy interpretowały to jako "drogi publicznie dostępne" bez wnikania
w to kto jest właścicielem. Od stycznia zmieniła się definicja dróg
publicznych w PoRD i jest już konkretnie określone że droga publiczna to
conajmniej droga gminna, wszystkie pozostałe są drogami wewnętrznymi bez
względu na oznakowanie.


nigdy nie było "dróg publicznych dostępnych" - klasyfikacja dróg z podziałem na publiczne i inne nie publiczne ale ogólnodostępne była już dokonana w 1985 r. - co do statusu drogi to w PoRD nie ma i nie będzie żadnych przepisów stanowiących - właśnie dlatego mamy taki galimatias z prawem, że np. kierowca czasem uważa, że jego obowiązuje tylko PoRD i jak w nim nie ma czegoś zabronionego tzn. że kierowcy wszystko wolno!

Do zeszłego roku definicja "drogi publicznej" znajdowała się wyłącznie w
ustawie o drogach publicznych. Ustawa PoRD takiej definicji nie zawierała
(zawiera dopiero od stycznia).

W tym roku zmieniła się definicja w PoRD i definicja skrzyżowania.

Wcześniej sądy mogły (znam jeden przypadek, ale sądzę że taka była
powszechna praktyka) uznać pierwszeństwo na przecięciu drogi gminnej z
nieoznakowaną prywatną (wewnętrzną) na podstawie art. 25.

Dziś nie ma już takiej możliwości, bo takie przecięcia nie są z mocy ustawy
skrzyżowaniem.

Kierowcy dalej nie bardzo mają skąd się o tym dowiedzieć jak drogi
wewnętrzne nie są oznakowane, ale obecna ustawa nie pozostawia tu pola do
interpretacji.

I dalej będzie Ci się myliło bo że droga jest drogą gminną (własność) to w cale nie znaczy, że jest publiczną

Droga gminna jest to jedna z kategorii dróg publicznych i wynika to wprost
z art. 2 ustawy o drogach publicznych, na którą powołuje się również
definicja w PoRD.

O ile nie każda droga będąca mająrtkiem gminy musi być drogą publiczną, to
w drugą stronę już to nie działa i każda droga gminna musi być własnością
gminy.
Dlateo nie jest możliwe żeby droga należąca do spółdzielni mieszkaniowej
czy jakiś właścicieli prywatnych była drogą publiczną. I przecięcie jej z
drogą publiczną nie może być skrzyżowaniem.
Natomiast ewentualnie pierwszeństwo może być ustalone znakami.


a tylko na drogach publicznych można karać kierowców za "przekraczanie" przepisów mimo, że do zdarzeń nie doszło, za to na drogach innych niż publiczne (wg ustawy o drogach publicznych) winnego zdarzenia ustala się w ruchu ustala się wg PoRD

Też nie jest to do końca prawdą.
Przepisy PoRD poza drogami/strefami stosuje się wyłącznie w zakresie
_koniecznym_ do uniknięcia zagrożenia _osób_.
Jeśli zarządca terenu wprowadzi własne regulacje bezpieczeństwa w zakresie
ruchu (co jest częste na terenach zakładów przemysłowych), to będą one
obowiązywać nawet jeśli byłyby niezgodne z obowiązującymi w PoRD.

Jeśli przepis prawny mówi, że coś powinno być zrobione to oznacza nałożenie obowiązku.

Napisałeś że przepisy określają powinność oznakowania dróg wewnętrznych z
pomocą znaków. Tak jednak nie jest. Nie ma takiego obowiązku - znaki są zdefiniowane, jednak nie ma obowiązku
oznakowania nimi każdej drogi wewnętrznej.
I często się tego nie robi.

Data: 2016-10-23 13:17:49
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 23-10-2016 o 11:51, JaTy.CKmK pisze:
W dniu 23.10.2016 o 00:09, Tomasz Pyra pisze:

W dniu 22.10.2016 o 21:38, Tomasz Pyra pisze:


Ale w zasadzie nie ma innego miejsca gdzie w sposób pewny dowiesz się czy
dana droga jest publiczna czy nie.
Bo nawet gminny wykaz dróg publicznych (można czasami znaleźć w BUP)
niekoniecznie jest wiarygodny, bo znajduje się tam np. nazwa ulicy, która
gdzieś w środku między dwiema przecznicami należy do kogoś/czegoś i we
fragmencie nie jest drogą publiczną.


i to jest całkowita nieprawda - od 1 stycznia 1999 roku wszystkie pasy
gruntu zajęte pod drogi publiczne (patrz: ustawa o drogach publicznych)
- nie mylić dróg ogólnodostępnych nawet jeśli właścicielem jest gmina -
są własnością albo Skarbu Państwa albo jednostki samorządu
terytorialnego odpowiednio do statusu drogi i nie ma znaczenia czy
"załatwione" czy nie.

Przecież on właśnie to napisał, a pisał o drogach nie będących publicznymi.

Data: 2016-10-23 20:56:54
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "Tomasz Pyra"

....
Nie żartuje - taka jest interpretacja np statusu polskich norm. Ponieważ
są wymieniane jak załączniki do przetargów publicznych, to ktoś (chyba
nawet gmina) wystąpiła o uznanie ich za informację publiczną (wtedy
musiałyby być darmowo dostępne). Sąd orzekł, że nie masz obowiązku sie z
normami zapoznawać, masz jedynie obowiązek zgodnie z nimi wykonać
produkt usługę;) Chyba sąd najwyższy określi status polskich norm jako
utwory literackie;)

Ale tak to jest chyba wszędzie na świecie - różne inne normy chyba też nie
są dostępne za darmo, a działają.

Swoją drogą może czas na projekt wiki-normy? :)
-- -
Z płatnym dostępem ? Bo oni twierdzą, że mają do nich prawa autorskie i sprzedają je.

Data: 2016-10-23 21:26:33
Autor: Mateusz Bogusz
Parkoanie przed czyimś domem
Jakich praw? Do publicznej drogi? Jak ziemia jest jej to niech ją sobie
ogrodzi. Ale to jest temat pomiędzy nią, a zarządca drogi - kierowcy nie
interesuje czyja jest to ziemia. Nie musi sprawdzać map geodezyjnych, żeby
przejechać albo zaparkować.

Ty to chyba w blokach całe życie mieszkasz, bo wydaje się jakbyś zupełnie nie znał realiów.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

Data: 2016-10-22 19:33:50
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 22-10-2016 o 18:36, P.B. pisze:
Dnia Sat, 22 Oct 2016 14:29:19 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
Miała rację?

Gówno miała, nie rację. To, że ma obowiązek odśnieżać ten chodnik, nie daje
jej żadnych praw!

A tego nie wiesz bez sprawdzenia księgi wieczystej danego terenu.
Nie raz się zdarzało, że miasto budowało drogę czy chodnik na nie swoim terenie, a później nie kwapiło się do przeniesienia własności (czyt. zapłaty za czyjąś ziemię).
Więc skąd bez szklanej kuli wiesz, że właścicielka nie miała racji i nie chodziło właśnie o taki przypadek?

Data: 2016-10-22 19:43:03
Autor: P.B.
Parkoanie przed czyimś domem
Dnia Sat, 22 Oct 2016 19:33:50 +0200, Cavallino napisał(a):

A tego nie wiesz bez sprawdzenia księgi wieczystej danego terenu.
Nie raz się zdarzało, że miasto budowało drogę czy chodnik na nie swoim terenie, a później nie kwapiło się do przeniesienia własności (czyt. zapłaty za czyjąś ziemię).
Więc skąd bez szklanej kuli wiesz, że właścicielka nie miała racji i nie chodziło właśnie o taki przypadek?

Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi. Jeżeli miasto wybudowało drogę na jej
terenie, to niech się sądzi z miastem. A od prawidłowo parkujących
kierowców niech się odpierwiastkuje. --
Pozdrawiam,
Przemek

Data: 2016-10-22 20:24:34
Autor: Irek.N.
Parkoanie przed czyimś domem
Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi. Jeżeli miasto wybudowało drogę na jej
terenie, to niech się sądzi z miastem. A od prawidłowo parkujących
kierowców niech się odpierwiastkuje.
To faktycznie jest problem, bo kierowca nie musi wiedzieć a tym samym stosować się do ograniczeń jakie niesie granica posesji. Jeżeli miała z tym problem, to mogła chociażby jakąś tablicę wystawić. Prawne umocowanie pewnie żadne, ale przynajmniej kierowca mógł by sie o specyfice miejsca dowiedzieć.

Z moich doświadczeń - zawsze można się dogadać. Mnie irytuje jak ktoś parkuje równolegle do mojego, blokując tym samym całą drogę. Jak się to powtarza, to zostawiam karteczkę "proszę o kontakt". Raczej nikt nie dzwoni, a samochód widzę przeparkowany, więc wiadomo dlaczego prosiłem.

Irek.N.

Data: 2016-10-22 21:31:02
Autor: re
Parkoanie przed czyimś domem


Użytkownik "P.B."


A tego nie wiesz bez sprawdzenia księgi wieczystej danego terenu.
Nie raz się zdarzało, że miasto budowało drogę czy chodnik na nie swoim
terenie, a później nie kwapiło się do przeniesienia własności (czyt.
zapłaty za czyjąś ziemię).
Więc skąd bez szklanej kuli wiesz, że właścicielka nie miała racji i nie
chodziło właśnie o taki przypadek?

Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi. Jeżeli miasto wybudowało drogę na jej
terenie, to niech się sądzi z miastem. A od prawidłowo parkujących
kierowców niech się odpierwiastkuje.
-- -
Miasto zapłaci za twoje naruszanie ? Podaj przepis.

Data: 2016-10-23 08:41:54
Autor: Cavallino
Parkoanie przed czyimś domem
W dniu 22-10-2016 o 19:43, P.B. pisze:
Dnia Sat, 22 Oct 2016 19:33:50 +0200, Cavallino napisał(a):

A tego nie wiesz bez sprawdzenia księgi wieczystej danego terenu.
Nie raz się zdarzało, że miasto budowało drogę czy chodnik na nie swoim
terenie, a później nie kwapiło się do przeniesienia własności (czyt.
zapłaty za czyjąś ziemię).
Więc skąd bez szklanej kuli wiesz, że właścicielka nie miała racji i nie
chodziło właśnie o taki przypadek?

Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi.

Ale przecież wcześniej napisałeś, że wiesz i że na pewno kobieta nie mówiła prawdy.
Nie uważasz, że to sprzeczność?

Parkoanie przed czyimś domem

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona