Właśnie obserwowałem, jak auto zaparkowało na miejscu dla niepełnosprawnych, wyszedł z niego byczek, wysportowanym ruchem ręki wyjął z kieszeni niebieską kartę inwalidzką, włożył kartę ją za przednią szybę, zamknął auto i wysportowanym ruchem oddalił się od auta, w sumie dość kpiąco na mnie patrząc gdy szczena mi opadała.
Na karcie (przynajmniej z tej strony widocznej przez szybę) jest długi numer cyferkowy i data ważności, nie ma numeru rej. pojazdu ani imienia i nazwiska uprawnionego.
Pytania: Jak to wygląda od strony prawnej? Czy karty wydawane są na osobę, czy na pojazd? Czy są wydawane dla osób nie posiadających pojazdu? A jeśli ktoś powie, że posługuje się kartą mamusi dla zaparkowania pod jej blokiem żeby codziennie pieska wyprowadzać?

W dniu 2019-06-17 o 09:21, ń pisze:

Właśnie obserwowałem, jak auto zaparkowało na miejscu dla niepełnosprawnych, wyszedł z niego byczek, wysportowanym ruchem ręki wyjął z kieszeni niebieską kartę inwalidzką, włożył kartę ją za przednią szybę, zamknął auto i wysportowanym ruchem oddalił się od auta, w sumie dość kpiąco na mnie patrząc gdy szczena mi opadała.
Na karcie (przynajmniej z tej strony widocznej przez szybę) jest długi numer cyferkowy i data ważności, nie ma numeru rej. pojazdu ani imienia i nazwiska uprawnionego.
Pytania: Jak to wygląda od strony prawnej? Czy karty wydawane są na osobę, czy na pojazd? Czy są wydawane dla osób nie posiadających pojazdu? A jeśli ktoś powie, że posługuje się kartą mamusi dla zaparkowania pod jej blokiem żeby codziennie pieska wyprowadzać?

Samo to zachowanie nie oznacza jeszcze nieprawidłowości - bo może to jest rodzic / opiekun osoby niepełnosprawnej.

--
Liwiusz

W dniu 2019-06-17 o 09:21, ń pisze:
> Pytania: Jak to wygląda od strony prawnej?

Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, nie jestem też wysportowanym byczkiem, ale odwożąc czasem siostrę a potem ja odbierając używam jej karty by zaparkować w miejscu pozwalającym ją odebrać i nie wyobrażam sobie innego rozwiązania w takiej sytuacji.
Karta jest imienna na osobę niepełnosprawną, nie ma tam wpisanego numeru auta.

Fakt, jest tu spore pole do nadużyć, ale jakoś nie widzę możliwości kontroli na miejscu.
Przykład:
- Dowożę gdzie osobę niepełnosprawną, parkuję na niebieskiej kopercie, odprowadzam tę osobę, wracam do auta a tam aktywista z policją.
I co, wożę potem niepełnosprawną przez tydzień na przesłuchania do komisariatu gdzie siedzimy po 3h?

Jedyne co mi przychodzi do głowy to kontrolerzy jeżdżący za osobą podejrzaną o nadużycia i dokumentujący pełne przejazdy bez osoby niepełnosprawnej.

--
AWa.

Użytkownik "Andrzej W."  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d074790$0$523$65785112@news.neostrada.pl...

Karta jest imienna na osobę niepełnosprawną, nie ma tam wpisanego numeru auta.
Fakt, jest tu spore pole do nadużyć, ale jakoś nie widzę możliwości kontroli na miejscu.
Przykład:
- Dowożę gdzie osobę niepełnosprawną, parkuję na niebieskiej kopercie, odprowadzam tę osobę, wracam do auta a tam aktywista z policją.
I co, wożę potem niepełnosprawną przez tydzień na przesłuchania do komisariatu gdzie siedzimy po 3h?

A jak Ty dowiozles, a odwozi ktos inny ?
Dwie karty ?

J.

W dniu 17.06.2019 o 18:26, J.F. pisze:

- Dowożę gdzie osobę niepełnosprawną, parkuję na niebieskiej kopercie,
odprowadzam tę osobę, wracam do auta a tam aktywista z policją.
I co, wożę potem niepełnosprawną przez tydzień na przesłuchania do
komisariatu gdzie siedzimy po 3h?

A jak Ty dowiozles, a odwozi ktos inny ?
Dwie karty ?

Ale potrafisz wskazać co to za osoba i gdzie ją zawiozłeś? Co za problem
podejść i sprawdzić?

Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d07d34e$0$522$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 17.06.2019 o 18:26, J.F. pisze:

- Dowożę gdzie osobę niepełnosprawną, parkuję na niebieskiej kopercie,
odprowadzam tę osobę, wracam do auta a tam aktywista z policją.
I co, wożę potem niepełnosprawną przez tydzień na przesłuchania do
komisariatu gdzie siedzimy po 3h?

A jak Ty dowiozles, a odwozi ktos inny ?
Dwie karty ?

Ale potrafisz wskazać co to za osoba i gdzie ją zawiozłeś?

Tak, Mama, tu do szpitala czy domu.

Co za problem podejść i sprawdzić?

No jak - przeciez to sprzeczne z przepisami.
Nie ma podchodzenia i sprawdzania, albo kierowca ma karte parkingowa, albo nie ma i placi :-)

No chyba, ze policja przeszla na wyzszy poziom kultury ... no i SM/G.

J.

W dniu 17.06.2019 o 20:09, J.F. pisze:

Co za problem podejść i sprawdzić?

No jak - przeciez to sprzeczne z przepisami.
Nie ma podchodzenia i sprawdzania, albo kierowca ma karte parkingowa,
albo nie ma i placi :-)
No chyba, ze policja przeszla na wyzszy poziom kultury ... no i SM/G.

Pisałem o weryfikacji podstaw posłużenia się kartą parkingową. Niue
każdej osobie niepełnosprawnej taka przysługuje. Przyznaje ją komisja i
policjant nie jest organem powołanym do orzekania w takiej sprawie.

Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d07dbcc$0$520$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 17.06.2019 o 20:09, J.F. pisze:

Co za problem podejść i sprawdzić?

No jak - przeciez to sprzeczne z przepisami.
Nie ma podchodzenia i sprawdzania, albo kierowca ma karte parkingowa,
albo nie ma i placi :-)
No chyba, ze policja przeszla na wyzszy poziom kultury ... no i SM/G.

Pisałem o weryfikacji podstaw posłużenia się kartą parkingową. Niue
każdej osobie niepełnosprawnej taka przysługuje. Przyznaje ją komisja i
policjant nie jest organem powołanym do orzekania w takiej sprawie.

skoro delikwent ma karte parkingowa, to widac komisja ja przyznala, a delikwent raczej wie komu.
Albo moze z karty odczytac.
I zawsze moze powiedziec, ze odwozil do domu, lekarza, rehabilitanta, a chocby i do krawca.

Ale ja mialem inna sytuacje na mysli - odwoze mame na badania,
a np brat ja przywozi po.
Musze karte bratu przekazac ... najprosciej byloby mamie dac, ale wtedy przez chwile auto na kopercie bez karty.

Albo np wioze do lekarza i z powrotem a jutro brat powiezie.
A pod domem jest koperta.

I znow - wniesc mame do mieszkania, zejsc, przeparkowac, zaniesc karte do mieszkania, wrocic do samochodu i odjechac ?

Albo inna sytuacja - zerwalem wiezadla w kolanie, zoperowano, zwolnienienie na 2-3 miesiace, bo tyle sie zrasta,
chodze o kulach ... ale karta mi nie przysluguje bo nie jestem inwalida ...

J.

W dniu 2019-06-17 o 22:37, J.F. pisze:

Ale ja mialem inna sytuacje na mysli - odwoze mame na badania,
a np brat ja przywozi po.
Musze karte bratu przekazac ... najprosciej byloby mamie dac, ale wtedy przez chwile auto na kopercie bez karty.

Albo np wioze do lekarza i z powrotem a jutro brat powiezie.
A pod domem jest koperta.

I znow - wniesc mame do mieszkania, zejsc, przeparkowac, zaniesc karte do mieszkania, wrocic do samochodu i odjechac ?

Jak chwilę auto bez karty postoi a załapie się na kontrolę Policji czy SM, to pewnie da się wytłumaczyć, ewentualnie znowu kartę od mamy "wypożyczyć" i wyłgać się lub nie przyjąć mandatu i iść do sądu.
Gorzej jak ktoś obfotografuje samochód bez karty, prześle zdjęcia odpowiednim służbom i wtedy trzeba się tłumaczyć czy mama z kartą była na pokładzie samochodu czy nie.

Albo inna sytuacja - zerwalem wiezadla w kolanie, zoperowano, zwolnienienie na 2-3 miesiace, bo tyle sie zrasta,
chodze o kulach ... ale karta mi nie przysluguje bo nie jestem inwalida ...

Nie trzeba być od razu inwalidą, żeby przysługiwała karta, można być niepełnosprawnym i to nawet na czas określony, nawet te 2-3 miesiące.
Problem w tym, że procedura przyznania karty może trwać kilka miesięcy, a nawet lat, sam znam taki przypadek. A w tym czasie, to i odcięta kończyna może odrosnąć.

W dniu 17.06.2019 o 22:37, J.F. pisze:

Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d07dbcc$0$520$65785112@news.neostrada.pl... W dniu
17.06.2019 o 20:09, J.F. pisze:

Co za problem podejść i sprawdzić?

No jak - przeciez to sprzeczne z przepisami. Nie ma podchodzenia
i sprawdzania, albo kierowca ma karte parkingowa, albo nie ma i
placi :-) No chyba, ze policja przeszla na wyzszy poziom kultury
... no i SM/G.

Pisałem o weryfikacji podstaw posłużenia się kartą parkingową.
Niue każdej osobie niepełnosprawnej taka przysługuje. Przyznaje ją
komisja i policjant nie jest organem powołanym do orzekania w
takiej sprawie.

skoro delikwent ma karte parkingowa, to widac komisja ja przyznala,
a delikwent raczej wie komu. Albo moze z karty odczytac. I zawsze
moze powiedziec, ze odwozil do domu, lekarza, rehabilitanta, a chocby
i do krawca.

No to idziesz do krawca i sprawdzasz, czy jest inwalida.

Ale ja mialem inna sytuacje na mysli - odwoze mame na badania, a np brat ja przywozi po. Musze karte bratu przekazac ... najprosciej byloby mamie dac, ale wtedy przez chwile auto na kopercie bez karty.

Stajesz poza kopertą. Idziesz po kartę i przeparkowujesz na kopertę.

Albo np wioze do lekarza i z powrotem a jutro brat powiezie. A pod domem jest koperta.
I znow - wniesc mame do mieszkania, zejsc, przeparkowac, zaniesc karte do mieszkania, wrocic do samochodu i odjechac ?

,
Tak powinieneś uczynić.

Albo inna sytuacja - zerwalem wiezadla w kolanie, zoperowano, zwolnienienie na 2-3 miesiace, bo tyle sie zrasta, chodze o kulach ... ale karta mi nie przysluguje bo nie jestem inwalida ...

Tu już trzeba by było ustawę zmienić. Na to nic nie poradzę.

On 2019-06-17, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

W dniu 17.06.2019 o 22:37, J.F. pisze:

Albo np wioze do lekarza i z powrotem a jutro brat powiezie. A pod domem jest koperta.
I znow - wniesc mame do mieszkania, zejsc, przeparkowac, zaniesc karte do mieszkania, wrocic do samochodu i odjechac ?

,
Tak powinieneś uczynić.

A jak wyglądałoby posługiwanie się wierną lub niewierną wizualnie kopią? Uprawnienie do postoju istnieje, zakładając, że nie jest użyte w tym samym czasie w innym miejscu? --
Marcin

Gdzie na karcie jest imię i nazwisko?
Na spodniej stronie?
Są jeszcze inne dane (np. adres czy Pesel)?


-- -- -

skoro delikwent ma karte parkingowa, to widac komisja ja przyznala, a delikwent raczej wie komu.
Albo moze z karty odczytac.

On 2019-06-18, ń <n@n.n> wrote:

Gdzie na karcie jest imię i nazwisko?
Na spodniej stronie?
Są jeszcze inne dane (np. adres czy Pesel)?

https://www.google.com/search?ei=QqcIXdGtCo6xrgS49ojADA&q=wzór+karty+parkingowej+osoby+niepełnosprawnej&oq=wzór+karty+parkingowej

--
Wojciech Bańcer
wojciech.bancer@gmail.com

W dniu 17.06.2019 o 09:21, ń pisze:

Jak to wygląda od strony prawnej?

Należało poczekać, z kim wróci. Ja często woziłem tatę do lekarza.
Ponieważ był dość samodzielny, wiec czasem go zostawiałem i wracałem,
jak zadzwonił. Zwłaszcza, gdy robił jakieś tam badania i wiadomo było,
że kilka godzin posiedzi.

On 2019-06-17, ń <n@n.n> wrote:

Właśnie obserwowałem, jak auto zaparkowało na miejscu dla niepełnosprawnych, wyszedł z niego byczek, wysportowanym ruchem ręki wyjął z kieszeni niebieską kartę inwalidzką, włożył kartę ją za przednią szybę, zamknął auto i wysportowanym ruchem oddalił się od auta, w sumie dość kpiąco na mnie patrząc gdy szczena mi opadała.

1. W dużej ilości przypadków to są opiekunowie osób niepełnosprawnych.
2. Nie każdy "wygląda" na niepełnosprawnego.
3. Posiadanie niepełnosprawności nie oznacza że nie można o siebie dbać.
4. Zazdrość to brzydka cecha, oducz się jej.

--
Wojciech Bańcer
wojciech.bancer@gmail.com

Znajomy ma taką kartę trzeba przyznać że ułatwia życie. Chłopaki z serwisu opon też mają parę stów kosztuje. Jak się nie przegina to wpadka nie grozi ale znajomy ze 2 razy takse po tatke wysyłał bo na cierpliwych strażników trafił ;-) najprostsze rozwiązanie to monitoring, topowe miejscówki w centrum są oblegane ;-)

W dniu 17.06.2019 o 09:21, ń pisze:

Właśnie obserwowałem, jak auto zaparkowało na miejscu dla niepełnosprawnych, wyszedł z niego byczek,

Bo mamy takie prawo. Ważna jest karta parkingowa, a nie człowiek.
Może "byczek" ma kogoś niepełnosprawnego w rodzinie i korzysta z karty. Może faktycznie kogoś podwoził, a może nadużywał? Nie wiemy.
Ja kiedyś zapłaciłem mandat, gdy podwoziłem osobę lat 93 poruszającą się z "balkonikiem" pod urząd, gdzie miała jakąś sprawę urzędową do załatwienia. Karty parkingowej nie miałem, a SM ma siedzibę w tym samym budynku, więc szybko wyczuli interes do zrobienia. Na nic było tłumaczenie, że niepełnosprawnośc widać gołym okiem.
Karta parkingowa jest wydawana na osobę, nie na samochód.
Jacek

Użytkownik "ń"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:qe7f2h$9jc$1@node2.news.atman.pl...

Pytania: Jak to wygląda od strony prawnej? Czy karty wydawane są na osobę, czy na pojazd? Czy są wydawane dla osób nie posiadających pojazdu? A jeśli ktoś powie, że posługuje się kartą mamusi dla zaparkowania pod jej blokiem żeby codziennie pieska wyprowadzać?

A jesli po to, zeby mamusie zawiezc na rehabilitacje ?

J.