Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Parszywa dziesiątka. Specsłużby za rządu PiS śledziły czołówkę dziennikarzy!

Parszywa dziesiątka. Specsłużby za rządu PiS śledziły czołówkę dziennikarzy!

Data: 2010-10-07 22:09:58
Autor: Jarek nie obronił kżyża
Parszywa dziesiątka. Specsłużby za rządu PiS śledziły czołówkę dziennikarzy!
"Gazeta Wyborcza" ujawni jutro informacje ze śledztwa w sprawie inwigilacji mediów w latach 2005-2007.
Wynika z nich, że ABW i CBA zbierały dane na temat rozmów telefonicznych co najmniej dziesięciorga dziennikarzy. Inwigilowano w ten sposób Monikę Olejnik (TVN 24 i Radio ZET), Cezarego Gmyza ("Rzeczpospolita"), Bogdana Wróblewskiego ("Gazeta Wyborcza"), Macieja Dudę ("Rzeczpospolita", "Newsweek"), Romana Osicę (RMF), Marka Balawajdra (RMF), Piotra Pytlakowskiego ("Polityka"), Wojciecha Czuchnowskiego ("Gazeta Wyborcza"), Andrzeja Stankiewicza ("Newsweek") i Bertolda Kittela ("Rzeczpospolita")

Śledztwo w tej sprawie prowadziła prokuratura w Zielonej Górze. W maju tego roku zakończyło się umorzeniem "z powodu niewykrycia przestępstwa". Jednak materiały, które zostały po tej sprawie, pokazują bulwersujące praktyki służb specjalnych. Np. ABW ściągnęła dane na temat połączeń telefonicznych Moniki Olejnik za prawie dwa lata.



Nie wiadomo do czego służbom specjalnym były potrzebne te informacje. W przypadku dziennikarzy Radia RMF tylko w 2007 r. różne komórki ABW 20 razy pobierały dane do kogo dzwonili, kto się z nimi kontaktował i w jakich stacjach bazowych logowały się ich telefony.

Billingami dziennikarza "Gazety Wyborczej" Bogdana Wróblewskiego interesowało się CBA. Na zlecenie tej służby ściągnięto wykazy jego kontaktów z sześciu miesięcy podczas których pisał o spektakularnych akcjach tej służby, m. o zatrzymaniu dr Mirosława G.

Bulwersujące szczegóły operacji przeciw dziennikarzom czytaj jutro w "Gazecie Wyborczej".


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8480370,Parszywa_dziesiatka__Specsluzby_za_rzadu_PiS_sledzily.html#ixzz11hntcMPH


Wydaje mi się, że dupowaty Hitler mówił ostatnio o demokracji. Tfu!


Przemysław Warzywny

--

Publicysta Cezary Michalski o Jarosławie Kaczyńskim: nasz dupowaty Hitler już o Henrykę Krzywonos może się potknąć w swoim nieudolnym marszu do władzy".

Data: 2010-10-07 22:19:42
Autor: awe
Parszywa dziesiątka. Specsłużby za rządu PiS śledziły czołówkę dziennikarzy!
Nie przesadzaj agentura sie ma dobrze w PL. Stara tradycja jeszcze za caratu
awe

Data: 2010-10-08 00:09:44
Autor: wekon
W tej sprawie prowadzone było śledztwo. Jednak prokuratura w Zielonej Górze umorzyła je z powodu "niewykrycia przestępstwa".


"Jarek nie obronił kżyża" <Brońmy RP przed pisem@..pl> wrote in message news:i8l9eq$mf3$1inews.gazeta.pl...
"Gazeta Wyborcza" ujawni jutro informacje ze śledztwa w sprawie inwigilacji mediów w latach 2005-2007.
Wynika z nich, że ABW i CBA zbierały dane na temat rozmów telefonicznych co najmniej dziesięciorga dziennikarzy. Inwigilowano w ten sposób Monikę Olejnik (TVN 24 i Radio ZET), Cezarego Gmyza ("Rzeczpospolita"), Bogdana Wróblewskiego ("Gazeta Wyborcza"), Macieja Dudę ("Rzeczpospolita", "Newsweek"), Romana Osicę (RMF), Marka Balawajdra (RMF), Piotra Pytlakowskiego ("Polityka"), Wojciecha Czuchnowskiego ("Gazeta Wyborcza"), Andrzeja Stankiewicza ("Newsweek") i Bertolda Kittela ("Rzeczpospolita")

Śledztwo w tej sprawie prowadziła prokuratura w Zielonej Górze. W maju tego roku zakończyło się umorzeniem "z powodu niewykrycia przestępstwa". Jednak materiały, które zostały po tej sprawie, pokazują bulwersujące praktyki służb specjalnych. Np. ABW ściągnęła dane na temat połączeń telefonicznych Moniki Olejnik za prawie dwa lata.



Nie wiadomo do czego służbom specjalnym były potrzebne te informacje. W przypadku dziennikarzy Radia RMF tylko w 2007 r. różne komórki ABW 20 razy pobierały dane do kogo dzwonili, kto się z nimi kontaktował i w jakich stacjach bazowych logowały się ich telefony.

Billingami dziennikarza "Gazety Wyborczej" Bogdana Wróblewskiego interesowało się CBA. Na zlecenie tej służby ściągnięto wykazy jego kontaktów z sześciu miesięcy podczas których pisał o spektakularnych akcjach tej służby, m. o zatrzymaniu dr Mirosława G.

Bulwersujące szczegóły operacji przeciw dziennikarzom czytaj jutro w "Gazecie Wyborczej".


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8480370,Parszywa_dziesiatka__Specsluzby_za_rzadu_PiS_sledzily.html#ixzz11hntcMPH


Wydaje mi się, że dupowaty Hitler mówił ostatnio o demokracji. Tfu!


Przemysław Warzywny

--

Publicysta Cezary Michalski o Jarosławie Kaczyńskim: nasz dupowaty Hitler już o Henrykę Krzywonos może się potknąć w swoim nieudolnym marszu do władzy".

Data: 2010-10-08 08:37:40
Autor: Jarek nie obronił kżyża
W tej sprawie prowadzone było śledztwo. Jednak prokuratura w Zielonej Górze umorzyła je z powodu "niewykrycia przestępstwa".



"Mimo tak oczywistych nadużyć prokuratura w Zielonej Górze dwa razy - latem 2009 i w maju 2010 - umorzyła sprawę. Treść umorzenia, podobnie jak większość materiałów ze śledztwa, jest tajna.

Prokurator Marcin Baworowski, który zebrał najważniejsze dowody, został od niej odsunięty. Nie pracuje już w prokuraturze okręgowej, lecz w niższej rangą prokuraturze rejonowej."


Źródło: Gazeta Wyborcza


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75478,8480752,Parszywa_dziesiatka.html?as=2&startsz=x#ixzz11kLvmFsu



Przemysław Warzywny

--

Publicysta Cezary Michalski o Jarosławie Kaczyńskim: nasz dupowaty Hitler już o Henrykę Krzywonos może się potknąć w swoim nieudolnym marszu do władzy".

Data: 2010-10-08 08:47:42
Autor: Tomek
Parszywa dziesiątka. Specsłużby za rządu PiS śledziły czołówkę dziennikarzy!
Dziwnym trafem te pisowskie służby "paliły" PiS - choćby sprawa Leppera czy Lipca. A przecieki raczej były, chyba że mi wmówisz, że Lepper to kryształowy człowiek, a Krauzego po nocy odwiedzały krasnoludki. Wg mnie próbowano ustalić, kto tych przecieków dokonywał.
Kolejna sprawa - jak wykazały sprawy np. p. Marszałek i Kittela - mieli informacje niedostępne dla przecietnego śmiertelnika (np. w sprawie Szeremietiewa). Skąd taka wiedza? Ktoś ze służb te teksty inspirował, przekazując odpowiednio spreparowane materiały. Może CBA próbowała dotrzeć do źródła przez dziennikarzy?
Artkuł traktuje tylko o kilku osobach, a znam więcej dziennikarzy piszących krytycznie o tamtych rządach. Dlaczego tylko te osoby podejrzewano? Może były jakieś przesłanki? A niektórzy dziennikarze to wyglądają na ewidentną ruską agenturę...
Tomek

Data: 2010-10-08 09:21:28
Autor: Jarek nie obronił kżyża
Parszywa dziesiątka. Specsłużby za rządu PiS śledziły czołówkę dziennikarzy!

Użytkownik "Tomek" <tentom@tlen.pl> napisał

Dziwnym trafem te pisowskie służby "paliły" PiS - choćby sprawa Leppera czy Lipca. A przecieki raczej były, chyba że mi wmówisz, że Lepper to kryształowy człowiek, a Krauzego po nocy odwiedzały krasnoludki. Wg mnie próbowano ustalić, kto tych przecieków dokonywał.
Kolejna sprawa - jak wykazały sprawy np. p. Marszałek i Kittela - mieli informacje niedostępne dla przecietnego śmiertelnika (np. w sprawie Szeremietiewa). Skąd taka wiedza? Ktoś ze służb te teksty inspirował, przekazując odpowiednio spreparowane materiały. Może CBA próbowała dotrzeć do źródła przez dziennikarzy?
Artkuł traktuje tylko o kilku osobach, a znam więcej dziennikarzy piszących krytycznie o tamtych rządach. Dlaczego tylko te osoby podejrzewano? Może były jakieś przesłanki? A niektórzy dziennikarze to wyglądają na ewidentną ruską agenturę...


Najwyraźniej nasłuchałeś się bzdur, które wygadywał wczoraj Andrzej Dera.


Przemysław Warzywny

--

Publicysta Cezary Michalski o Jarosławie Kaczyńskim: nasz dupowaty Hitler już o Henrykę Krzywonos może się potknąć w swoim nieudolnym marszu do władzy".

Data: 2010-10-08 15:50:20
Autor: cirrus
Parszywa dziesiątka. Specsłużby za rządu PiS śledziły czołówkę dziennikarzy!
Użytkownik "Tomek" <tentom@tlen.pl> napisał w wiadomości news:4caec112$0$22809$65785112news.neostrada.pl...
Dziwnym trafem te pisowskie służby "paliły" PiS - choćby sprawa Leppera
czy  Lipca. A przecieki raczej były, chyba że mi wmówisz, że Lepper to kryształowy człowiek, a Krauzego po nocy odwiedzały krasnoludki. Wg mnie próbowano ustalić, kto tych przecieków dokonywał.
Kolejna sprawa - jak wykazały sprawy np. p. Marszałek i Kittela - mieli informacje niedostępne dla przecietnego śmiertelnika (np. w sprawie Szeremietiewa). Skąd taka wiedza? Ktoś ze służb te teksty inspirował, przekazując odpowiednio spreparowane materiały. Może CBA próbowała
dotrzeć  do źródła przez dziennikarzy?
Artkuł traktuje tylko o kilku osobach, a znam więcej dziennikarzy
piszących  krytycznie o tamtych rządach. Dlaczego tylko te osoby
podejrzewano? Może  były jakieś przesłanki? A niektórzy dziennikarze to
wyglądają na ewidentną  ruską agenturę...
Tomek

Leper to na tyle "niekryształowy" człowiek, że PiS zawiązał z nim koalicje.

--
stevep

Parszywa dziesiątka. Specsłużby za rządu PiS śledziły czołówkę dziennikarzy!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona