Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Parszywa legenda "Matki Teresy"

Parszywa legenda "Matki Teresy"

Data: 2013-03-07 09:58:59
Autor: WW
Parszywa legenda "Matki Teresy"
W dniu 2013-03-06 22:31, Grzegorz Z. pisze:
Utrzymywane w tajemnicy konta bankowe Matki Teresy i nierozliczone miliony
dolarów ujawniają badania przeprowadzone przez naukowców z Kanady.


W przypadku tego "wyznania", ZAWSZE chodzi WYŁĄCZNIE o kasę.

Nie znam większego grzechu niż uciskanie słabszych w imieniu boga.
Mahatma Gandhi


Pozdrawiam
WW
„Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem
  Polska będzie wiochą a Polak burakiem”.

Data: 2013-03-07 10:49:56
Autor: Moriture
Parszywa i fałszywa legenda - czyli chr ześcijaństwo oparte na cierpieniu.
W dniu 07.03.2013 09:58, WW pisze:
W przypadku tego "wyznania", ZAWSZE chodzi WYŁĄCZNIE o kasę.

Albowiem sensem chrześcijaństwa jest cierpienie.

To religia epatująca cierpieniem, reklamująca cierpienie, krzycząca cierpieniem, męką, śmiercią, torturami... lubująca się w męce.
Epatująca męką człowieka na krzyżu wszędzie i gdzie tylko się da.
Promująca cierpienie.
Reklamująca cierpienie i męki.

Chcesz być dobrym chrześcijaninem? to cierp! martw się! bądź ubogi! zamartwiaj się, czołgaj się, klęcz, męcz się, płacz, kajaj się!
Przepraszaj!
Błagaj!
Kornie proś!
Syp głowę popiołem.

Albowiem jesteś GRZESZNY! Myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem!
Grzeszysz ciągle i nieprzerwanie!

A więc cierp i przepraszaj...

Albowiem wielka jest nagroda... kiedyś tam, gdzieś tam, jakoś tam. Nikt jej nigdy nie dostał, nikt jej nigdy nie widział, nie poczuł. Nikt tej nagrody nie zna, nie wie, jaka ona jest. Nie wiadomo nawet, czy jest.

Ale jest ona wielka.

Chrześcijanin musi być ubogi, biedny, cierpiący, męczony.
Dlatego cierpienie jest podstawą chrześcijaństwa.

Już sama Biblia skupia się wokół cierpień ludzkich, ucisków, wojen, morderstw, mąk, tortur, postów, umartwiań, epatuje opisami mąk, cierpień, płaczu itd.

Nie znam większego grzechu niż uciskanie słabszych w imieniu boga.
Mahatma Gandhi

Oczywiście zalecenie cierpienia nie dotyczy "włodarzy", czyli kapłanów.

Ci za to opływają w luksusie, albowiem dobry chrześcijanin odda całe swoje bogactwo... na kościół.

Chrześcijanin musi oddać wdowi grosz. Albowiem musi cierpieć, męczyć się, kajać, klęczeć i czołgać się w prochu.

Ale kapłan, biskup - nie. On może pławić się w bogactwach, budować potężne świątynie wprost ociekające złotem (i kiczem), ubierać się w złote szaty i bisiory, mieć złote pierścienie, być homoseksualistą, posuwać dzieci - jemu wolno wszystko.

Albowiem rolą kapłana jest uciskanie wiernych tak, aby cierpieli. Obecnie - głównie psychicznie. Ale i fizyczne uciskanie w sierocińcach prowadzonych przez siostry, czy braci...

Owieczkom należy wmawiać, że cierpienie jest dobre, że tak ma być. Głodzić ich, kazać klęczeć na grochu...

Dlatego kapłan, biskup, zakonnik - nie może pomagać biednym. Nie może zlikwidować ich cierpienia, bowiem cierpienie dla chrześcijanina (poddanego niewolnika) jest dobre i on MA cierpieć.

Nie oczekuj od kapłana pomocy, pieniędzy, wsparcia. Jemu zależy, abyś był biedny, cierpiał, ciągle się męczył... i modlił.

Dlatego kościół musi być jedynym depozytariuszem bogactwa. Wszyscy inni muszą być biedni i ubodzy.
Ci biedni i ubodzy MUSZĄ oddawać swoje ostatnie pieniądze, swoje skromne bogactwa na kościół. Albowiem człowiek bogaty - odwróci się od kościoła.

Należy od ust sobie odjąć, aby dać kapłanowi. Należy miesiąc pościć po to, aby kapłan miał złote szaty.

To jest prawdziwy sens chrześcijaństwa - uczynienie cierpienia i biedoty - cnotą, ale tylko wśród poddanych.

Dlatego kościół długo zwlekał z potępieniem niewolnictwa - co więcej, uważał, że niewolnictwo jest dobre... bo niewolnicy cierpią. A cierpienie jest cnotą.

Tymczasem ociekający bogactwem kapłani - stoją ponad poddanymi i godnie reprezentują wszystkie siedem grzechów głównych:

- nieposkromioną pychę
- nieposkromioną chciwość
- niepohamowaną nieczystość, nawet w odniesieniu do dzieci -> pedofilia
- ogromną zazdrość - w odniesieniu do innych wyznań, czy religii
- niepohamowanie w jedzeniu i piciu, obżarstwo
- duży gniew - grzmiąc w kazaniach o tym, że należy cierpieć
- totalne lenistwo - kapłan nie trudzi się pracą fizyczną

I nawet w tej kwestii nauczanie "kościoła" się zmieniło:

Katechizm, jak i współczesne nauczanie Kościoła, nie nazywa raczej powyższych grzechami, ale wadami, które powstają wskutek powtarzania tych samych czynów,

Nie są to już grzechy, ale wady. Kościół nie może się bowiem przyznać, że jest grzeszny... woli mieć wady.

Natomiast ty, dobry chrześcijaninie:

- cierp
- męcz się
- oddaj wszelkie, nawet najmniejsze bogactwo (wdowi grosz!) kościołowi!
- przepraszaj
- przebłagaj
- wyznawaj ciągle swoje grzechy (NIE WADY!!!!!!!)
- pokutuj za te grzechy
- myślisz grzesznie, mówisz grzesznie, czynisz grzesznie i zaniedbujesz grzesznie!! -> ciągle i ciągle GRZESZYSZ!!!
- słuchaj kapłana i nie kwestionuj jego słów (Kazanie to monolog, nie dialog! spowiedź to też tylko twoje wyznanie!)
- rzuć wszystko i służ wiernie kościołowi
- klęcz
- pość ściśle, w ramach łaski możesz dostać tzw. "dyspense"
- nie jedz mięsa w piątek
- możesz wykupić swoje grzechy za określoną kwotę
- możesz wykupić grzechy twoich zmarłych za określoną kwotę
- sakramenty dostaniesz za odpowiednią opłatą

Kościołowi w Polsce zależy na tym, aby Polska była biedna.
Wtedy będzie chrześcijańska.

Gdyby Polska była bogatsza - nie byłoby Rydzyka, nie byłoby problemu kościoła. Został by przegoniony na cztery wiatry.

Póki co Polska jest uboga - dlatego chrześcijaństwo ma się tutaj dobrze. I to w wersji ortodoksyjnej też.

Dlatego niestety nasze wysiłki, aby otworzyć niektórym oczy, skazane są na razie na niepowodzenie.
Nie znajdziemy posłuchu, albowiem kapłani przeciwstawią to i podburzą lud przeciwko nam. A on w imię cierpienia, w imię męczennictwa będzie z nami walczył, naszą obronę traktując ciągle jako atak na wiarę, na kościół i na boga.

Pozdrawiam
WW
„Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem
  Polska będzie wiochą a Polak burakiem”.

Moriture

Parszywa legenda "Matki Teresy"

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona