Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Partia Putina...

Partia Putina...

Data: 2011-01-05 16:25:26
Autor: D. J. MC Donald Musk
Partia Putina...
KOCIOŁ PUTINA
"Co się stało z premierem Donaldem Tuskiem, którego zawsze uważano za wzór powściągliwości i zdrowego rozsądku wśród polskich polityków?" - pyta dzisiejsza "Komsomolskaja Prawda" i podsuwa czytelnikom intrygującą odpowiedź:  "Czyżby tak przestraszył się kolejnych oskarżeń pod swoim adresem ze strony brata zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego - Jarosława?"
W tym samym czasie inna rosyjska gazeta - "Izwiestija" zauważyła że "na gruncie smoleńskiej tragedii w Polsce powstały najbardziej nieprawdopodobne wersje spiskowe". By nie pozostawiać wątpliwości, kto rozpowszechnia szkodliwe teorie gazeta precyzuje: "Do wyborców aktywnie próbuje je donieść partia Prawo i Sprawiedliwość, której lider Jarosław Kaczyński stracił brata-bliźniaka. Rządzącą Platformę Obywatelską oskarża on otwarcie o zdradę interesów narodowych".
W rosyjskich warunkach, tego rodzaju wystąpienia najważniejszych ośrodków propagandy ("Komsomolskaja Prawda" jest tubą Putina, "Izwiestia" organem Gazpromu) nie są oczywiście dziełem przypadku ani wynikiem dziennikarskiej refleksji, zaś zawarty w artykułach przekaz powinien być odebrany jako stanowisko Kremla. Również dlatego, że znajdujemy w nim te wszystkie elementy, które od wielu miesięcy wyznaczają strategię działania  władz rosyjskich wobec grupy rządzącej. Warto na słowa umieszczone w rosyjskich gazetach zwrócić uwagę, bo ich ciężar znacząco zaważył na skuteczności działań zmierzających do pułapki smoleńskiej oraz sposobie prowadzenia "polskiego śledztwa" w sprawie katastrofy.
Nie jest to strategia nazbyt skomplikowana, a o jej podstawach pisałem już wielokrotnie. Nieczęsto jednak  się zdarza, by Rosjanie w sposób tak spektakularny wskazywali na zasadniczy  składnik wielopiętrowej konstrukcji, na której opiera się władza układu rządzącego Polską.
Zbudowano go od dnia przegranych przez PO wyborów parlamentarnych, w roku 2005, po porażce Donalda Tuska w wyborach prezydenckich. To wówczas, podstawowym czynnikiem integrującym środowisko Platformy stała się nienawiść do wszystkiego co związane z partią Kaczyńskich. Ludzie PO żyjący w ideowej pustce musieli znaleźć formułę, która pozwoliłaby im dotrzeć do społeczeństwa. Ponieważ nie byli w stanie przedstawić koncepcji pozytywnej, pozostało odwołanie się do negatywnych skojarzeń i najniższych instynktów, tworzenie fałszywych obrazów, irracjonalnych fobii i lęków. Na nich zbudowano "pozycję startową" Platformy Obywatelskiej, wmawiając społeczeństwu, że wybór Tuska i spółki uchroni Polaków przed straszliwą katastrofą "kaczyzmu". Okres rządów PiS - głównie dzięki pracy ośrodków propagandy, upłynął na pogłębieniu tych lęków. Pojawił się również nowy, groźny dla establishmentu element, wywołany obnażeniem i częściową likwidacją układu środowiskowego WSI. Wielu polityków PO, biznesmenów, dziennikarzy i ludzi życia publicznego odczuło zagrożenie możliwością ujawnienia ich kontaktów i interesów prowadzonych pod dyktando wojskowej bezpieki. Naturalną reakcją był kolejny wybuch kampanii nienawiści, pomówień i kłamstw. Wkrótce też, nagromadzenie pod szyldem Platformy wszelkiego rodzaju renegatów, frustratów oraz "skrzywdzonej" rządami PiS-u agentury uczyniło z tego środowiska prawdziwy skansen agresywnych, twardogłowych typów złączonych wspólną nienawiścią i żądzą odwetu.
Zwiastunem późniejszych działań były słowa politycznego reprezentanta tego środowiska - Bronisława Komorowskiego z kwietnia 2007 roku, gdy padła wyraźna zapowiedź: "po zmianie władzy rozliczymy za raport o WSI".
Zwycięstwo wyborcze z roku 2007 otworzyło przed obecnym układem drogę do zagarnięcia jak największych obszarów władzy. Rosja powitała je słowami przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Rady FR senatora Michaiła Margielowa: "Problemów w stosunkach rosyjsko-polskich przy Jarosławie Kaczyńskim nagromadziło się wiele, a ich likwidacja będzie wymagać czasu".
Fakt, iż aneksję rozpoczęto od służb specjalnych wskazuje na rzeczywiste mechanizmy rządzące III RP. Szybko postępująca bondaryzacja sprawiła, iż model funkcjonowania służb specjalnych - jako "zbrojnego ramienia" grupy rządzącej oraz wspornika gwarantującego nienaruszalność jej interesów stał się "podstawą programową" ekipy Donalda Tuska. Jednocześnie zadbano o przywrócenie wpływów "rosyjskiego peryskopu" -  ludzi zlikwidowanych WSI oraz reaktywację układu stworzonego przez to środowisko.
Oparcie koncepcji istnienia Platformy na antynomii do PiS-u i nienawiści do uosabiających ideę IV RP braci Kaczyńskich, musiało prowadzić do świadomego niszczenia i dezintegracji struktur państwa, do zrywania więzów społecznych , brutalizacji języka politycznego, tworzenia trwałych i coraz głębszych podziałów, do walki z prawdą historyczną i propagowania zachowań antypaństwowych i amoralnych. Forsowano każdą brednię i niegodziwość, byle zbudować nieprzekraczalny mur między Polakami. Walczono ze  wszystkim, co mogło się kojarzyć z ideą budowania silnego i suwerennego państwa. Czy Rosja mogła nie wykorzystać tej sytuacji?
Bezpośrednim obrazem zabójczej koncepcji były ciągłe ataki na osobę Lecha Kaczyńskiego, ignorowanie jego pozycji i projektów politycznych, spory o reprezentacje i stanowiska. Towarzysząca im medialna kampania oszczerstw i nienawiści wzbudzała w Polakach najniższe instynkty i generowała antypaństwowe postawy. Jej kwintesencją będą ponownie słowa Bronisława Komorowskiego z 13 listopada 2009 roku: " Póki jest ten prezydent, nie da się dobrze rządzić" i wypowiedziane na trzy miesiące przed smoleńską tragedią życzenie "chciałbym skrócić zły okres prezydentury Lecha Kaczyńskiego".


reszta tu http://bezdekretu.blogspot.com/
--
 Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący, nazwijcie ich
 faszystami, nazistami albo antysemitami. Skojarzenie to, wystarczająco
 często powtarzane, stanie się faktem w opinii publicznej."
- dyrektywa Stalina z 1943 r. :-)
-- -- -- -- --
Co ty możesz zarzucić Urbanowi?
Przecież to najuczciwszy facet pod słońcem.*Idzikowski 2010.11.10

Partia Putina...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona