Data: 2011-08-08 11:03:56 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
Pas rowerowy w Łodzi | |
Oczywiście ten przy Lutomierskiej, bo to pierwszy i jedyny jak dotąd.
Jechał ktoś może? I ma może jakąś opinię o? Pytam, bo chciałbym wiedzieć, czy tylko mnie się wydawa, że to kolejna prezentacja, jak kosztem wiaderka farby stworzyć „ułatwienie dla rowerzystów”, które ni cholery nic nie ułatwia i zostało zlokalizowane tam, gdzie ni cholery nie było potrzebne. Pas asfaltu tam szeroki, prawie na dwa pasy w rozumieniu PoRD, ale samochody zawsze jadą tylko jednym rządkiem, z prawej zostawało w pytę miejsca dla rowerzysty, który ani nikomu nie przeszkadzał, ani jemu nikt w drogę nie wchodził, wypadków z udziałem rowerzystów tam AFAIK nie bywało, ułatwienia żadne na skrzyżowaniach się przy okazji tego „pasowania” nie pojawiły (fakt, że akurat na przebiegu tego pasa nie były potrzebne, ale podobnie sam pas, który zresztą ma paręset metrów długości i kończy się tam, gdzie ulica się zwęża i może nawet by się zaczął przydawać, wymuszając pozostawienie trocha miejsca dla rowerzystów). Nie wie ktoś, czy to był samodzielny pomysł zarządcy drogi, czy inicjatywa łódzkich środowisk rowerowych? A jeśli to drugie, to kto konkretnie o sprawę walczył? Bo bym chciał go zapytać, o co mu właściwie chodziło, co chciał osiągnąć i jakie problemy ten pas rozwiązuje. W zasadzie jedyny, jaki dostrzegam, skutek istnienia tego malowidła ulicznego to zmuszenie rowerzystów do jechania po tym pasie, bez wychylania ku środkowi drogi, gdzie nie ich miejsce, tylko prawdziwych pojazdów. A czego nie dostrzegam, to w jaki sposób mnie, jako rowerzyście, pomaga kolejne takie „ułatwianie przez ograniczanie”. -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2011-08-08 22:09:49 | |
Autor: Paweł Olaszek | |
Pas rowerowy w Łodzi | |
W dniu 2011-08-08 11:03, Tomasz Minkiewicz pisze:
Pytam, bo chciałbym wiedzieć, czy tylko mnie się wydawa, że to kolejna To jest pas na miarę naszych możliwości. My tym pasem otwieramy oczy niedowiarkom! Mówimy: to jest nasz pas, przez nas zrobiony i to nie jest nasze ostatnie słowo. BPNMSP -- pozdrawiam, Pawel |
|
Data: 2011-08-08 22:33:26 | |
Autor: Marcin Gryszkalis | |
Pas rowerowy w odzi | |
Tomasz Minkiewicz wrote:
Nie wie kto, czy to by samodzielny pomys zarzdcy drogi, czyhttp://rowerowalodz.pl/aktualnosci/456-pierwszy-pas-rowerowy pozdrawiam -- Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3 jabber jid:mg@fork.pl, gg:2532994 http://the.fork.pl |
|
Data: 2011-08-09 10:52:11 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
Pas rowerowy w Łodzi | |
On Mon, 08 Aug 2011 22:33:26 +0200
Marcin Gryszkalis <mg@fork.pl> wrote: Tomasz Minkiewicz wrote: O, dzięki. Pełnomocnik prezydenta do spraw polityki rowerowej to „oficer rowerowy”, nie? Zaraz go wyguglam i zainterpeluję, co chciał tym pasem powiedzieć. BTW: wczoraj, po deszczu, miałem okazję w pełni docenić, jakie ułatwienia dla rowerzystów wiążą się z obecnością tego pasa – kałuże na niektórych odcinkach pokrywały go w całości, a linia oddzielająca go od pasa ogólnego jest ciągła. Ponieważ wyrosłem już z wieku, gdy się radośnie przejeżdża rowerem każdą kałużę, złamałem przepisy coś kilkanaście razy na niespełna półkilometrze. Dobra rzecz, taki pas. Pomocna. -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2011-08-11 15:17:53 | |
Autor: Michał Pysz | |
Pas rowerowy w Łodzi | |
Ja tam jednak jestem za takimi pasami.
Jest wielu rowerzystów, którzy mają (słusznie bądź nie) obawę przed poruszaniem się ulicami. Taki pas to jest pokazanie, że oni też mogą się tu poruszać, że mają swój wydzielony bezpieczny kawałek. Takie zaproszenie do poruszania się rowerem po mieście. Argument o kałużach do mnie nie przemawia, przecież nie ma zakazu omijania kałuż. Tak jak i nie ma zakazu omijania śmieciarki blokującej przejazd chociaż wymaga to przekroczenia czasem linii ciągłej. mp. Pełnomocnik prezydenta do spraw polityki rowerowej to „oficer |
|
Data: 2011-08-11 18:33:44 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
Pas rowerowy w Łodzi | |
On Thu, 11 Aug 2011 15:17:53 +0200
Michał Pysz <pysz.michal@wp.pl> wrote: Ja tam jednak jestem za takimi pasami. No to się chyba nie dogadamy, bo wygląda na to, że mamy fundamentalnie różne poglądy na miejsce ruchu rowerowego na drogach. Moim zdaniem należy dążyć do integracji, nie apartheidu i większość ruchu powinna odbywać się razem, a rozwiązania prorowerowe powinny być lokalne i spełniać w każdym przypadku konkretną funkcję. A jeśli ktoś nie umie się odnaleźć w ogólnym ruchu, to sorry Winnetou – obowiązku korzystania z dróg nie ma. że mają swój wydzielony bezpieczny kawałek. A wyjaśnisz, co czyni taki pas „bezpiecznym” kawałkiem? Serio pytam – nie wiem, co ma sprawić, że będę bezpieczniejszy na wydzielonym pasie rowerowym, niż na pasie ogólnym wystarczająco szerokim dla roweru, samochodu i metrowego odstępu przy wyprzedzaniu, na którym przepisy (choć fakt, że niekoniecznie realia) zapewniają mi np. prawo wygodnego podejścia do lewoskrętu. Skanalizowanie rowerów na oddzielnym pasie zmusza do wykonywania najpierw dodatkowego manewru zmiany pasa, a – choć może jestem mało spostrzegawczy – zupełnie nie widzę, jak wymuszenie tego manewru podnosi bezpieczeństwo rowerzysty. Przy czym ja nie jestem jakoś fanatycznie przeciw pasom w ogóle. Np. taki pas zakończony śluzą przed skrzyżowaniem ze światłami może być nienajgorszym rozwiązaniem. Ale pas, którego jedyną funkcją jest powiedzieć rowerzyście „wolno ci jechać tylko tu i nigdzie więcej po tej drodze” to nie ułatwienie, to szykana. Takie zaproszenie do poruszania się rowerem po mieście. No to zapraszajmy. Jestem cały za. Ale tworząc rozwiązania drogowe rzeczywiście coś ułatwiające. Np. śluzy przy skrzyżowaniach, rozległe strefy uspokojonego ruchu, czy niechby nawet te nieszczęsne pasy i DDRki, ale tworzące jakąś sieć. Ale nie tak, jak ten pas, który zaczyna się parędziesiąt metrów od poprzecznej ulicy, wzdłuż której biegnie DDRiP (zresztą fatalna), ale nie ma absolutnie żadnego legalnego sposobu przeskoczenia na niego z tej DDRiPy (a są po tej samej stronie). No to po co taki pas? IMO to wyłącznie alibi, żeby móc mówić że się rozwiązania dla rowerzystów tworzy. A że te rozwiązania zupełnie nic nie rozwiązują, to się potem dyskretnie przemilcza. Argument o kałużach do mnie nie przemawia, przecież nie ma zakazu omijania kałuż. Tak jak i nie ma zakazu omijania śmieciarki blokującej przejazd chociaż wymaga to przekroczenia czasem linii ciągłej. Czemu ma być zakaz omijania śmieciarek? Jest zakaz przekraczania ciągłej i to wystarcza. Nie przypominam sobie zapisu, że obecność śmieciarki ten zakaz wyłącza. A jeśli jednak wyłącza, to czemu tylko śmieciarka? Dlaczego zamiast śmieciarki nie może być rowerzysta jadący 15 kmph i no wiem, panie policjancie, że tam była ciągła, ale co miałem robić? tak się za nim wlec? no bądźmy poważni. -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2011-08-12 01:49:55 | |
Autor: Marek | |
Pas rowerowy w odzi | |
[OT]
Oczywicie widz w tytule wtku d, nie d, ale trudno si oprze skojarzeniom :). http://imageshack.us/f/31/o03e.jpg/ -- Marek |
|
Data: 2011-08-13 02:06:52 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Pas rowerowy w Łodzi | |
On Thu, 11 Aug 2011, Micha Pysz wrote:
Tak jak i nie ma zakazu omijania mieciarki blokujcej przejazd chocia wymaga to przekroczenia czasem linii cigej. Nie, to jest "praktyka raczej nie groca ukaraniem zgodnie z prawem", a nie "jazda zgodnie z prawem". Mona po prawdzie powoa si na art.3 PoRD tudzie opis do ktrego mandatu w cenniku :> (minister przewidzia "za zmuszenie innch kierujcych...") FORMANIE, to przy pojedzie (lub czymkolwiek innym - np. robotach) w sposb planowany blokujcy przejazd powinna by uprawniona osoba kierujca ruchem, ktra wskae Ci e masz zmieni pas. Moe by "urzdzenie" (znaki+sygnalizator). Na pewno *na jezdni* takie osoby widywae. Widziae tak osob przy "zajciach" pasw rowerowych? No to tyle o przestrzeganiu prawa w .pl (przez dokonujcych "zajcia", ale chyba bardziej przez ustawodawc ktry mg takie prawo zapisa a priori w ustawie i tyle). FYI: tak, oczywiscie, rwnie korzystam z owej "praktycznej niekaralnoci", np. w zimie khm... "legalnie" jed drog przy ktrej jest zasypana mieszka, bez nadkadania drogi :) Ale to nie jest "prawnie poyteczna" metoda. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-08-13 00:43:21 | |
Autor: Pawe Wjcik | |
Pas rowerowy w odzi | |
On 8 Sie, 11:03, Tomasz Minkiewicz <tomm...@gmail.com> wrote:
(fakt, e akurat na przebiegu tego pasa nie To ja moe wyjani:P. Na przykad zdaniem lubelskich urzdnikw - a miem twierdzi, e bardzo si nie rni od urzdnikw innych miast - w imi bezpieczestwa rowerzystw (!) pasy rowerowe powinny powstawa tylko w miejscach bezpiecznych dla tyche; bro Boe tam, gdzie jest due natenie ruchu samochodowego. Wzruszajca troska, nieprawda:P? |