Data: 2017-06-04 06:51:35 | |
Autor: Pszemol | |
Passat B5.5 - najczęstrze problemy | |
"Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> wrote in message news:og710n$rva$1dont-email.me...
Od paru dni jestem szczęśliwym posiadaczem 2004 Passat GLX porzuconego 3 Ha, ha - przypadkiem trafiłem na to wideo o passatach B5 & B5.5, 1998-2005: https://www.youtube.com/watch?v=_Hz-9OQaluY Facet z (modną ostatnio) arabską brodą jedzie po najczęstrzych problemach: 1. wycieki oleju zewsząd: od pokrywki zaworów poprzez liczne uszczelniacze aż do miski olejowej... wycieki tak liczne i tak częste że mechanicy dostawali pozwolenie na robotę tylko tych większych wycieków na gwarancji aby fabryka nie poszła z torbami :-) 2. wlewanie się wody deszczowej do kabiny pasażera z komory silnika przez wlot powietrza, filtr pyłkowy. Grube wyściółki gąbki pod dywanem akumulowały tą wodę i nie pozwalały jej wyschnąć - pleśń, smród i mogiła. Do tego pod dywanem ukryte są dwa układy elektroniczne z wtyczkami i grubymi wiązkami przewodów: układ sterowania "komfortem" (grzanie i klima) umieszczony pod dywanem z przodu pod kierowcą oraz sterownik automatycznej skrzyni biegów w plastikowej puszce pod dywanem pasażera. 30-40-pinowe wtyczki i wiązki przewodów zalane wodą - nie jest to coś co tygrysy lubią najbardziej... Właśnie to suszę teraz w moim pasku :-) 3 four-link suspension: wadliwe zawieszenie... do tego stopnia że wyskakiwało przy dużym skręcie z gniazda, i dowidzenia... Drogie części. A do tego skomplikowane (czytaj: drogie) ustawianie geometrii zawieszenia. 4. problem najczęstrzy w wersji z silnikiem 1.8T: szlam olejowy. VW rekomendował dłuższe interwały między wymianami oleju, nie rekomendował olejów syntetycznych, miał małą objętość skrzyni korbowodowej i do tego usterki w odpowietrzaniu obudowy wału korbowego - efekt: konieczność rozkręcenia miski olejowej, wyczyszczenie wymiana ssaka pompy olejowej - oraz wymiana filtru oleju na większy, aby dać więcej przestrzeni na olej. Przestroga: wymieniajcie częściej olej! :-) 5. ostatni z najczęstrzych problemów: szybkie zużycie hamulców tylnych. Klienci zgłaszali się do naprawy tylnych hamulców po 20-30 tysiącach mil (30-45 tys km) i oprócz wymiany klocków trzeba było wymieniać też tarcze, bo są bardzo ciękie i nie można było ich toczyć/szlifować... A potem szybka litania innych częstych usterek w przyspieszonym tempie :-))) |
|