Tak, książki nikt nie chciał wydać bojąc się procesów z opisanymi tam firmami, instytucjami, ludźmi.
Trochę dęte to tłumaczenie. Wystarczy dać jakiemuś grafikowi do składu, a gotowy PDF wysłać do dowolnej drukarni, która nie wnika, co drukuje (o ile nie jest to dziecięce porno). I to cała filozofia owego "wydawania". Więc doskonale mógł to sam zrobić, pod własnym nazwiskiem.
T.
Data: 2013-01-10 17:48:55
Autor: u2
Patologia biznesu
W dniu 2013-01-10 09:38, T. pisze:
Tak, książki nikt nie chciał wydać bojąc się procesów z opisanymi tam
firmami, instytucjami, ludźmi.
Trochę dęte to tłumaczenie. Wystarczy dać jakiemuś grafikowi do składu,
a gotowy PDF wysłać do dowolnej drukarni, która nie wnika, co drukuje (o
ile nie jest to dziecięce porno). I to cała filozofia owego "wydawania".
Więc doskonale mógł to sam zrobić, pod własnym nazwiskiem.
T.
Wlasnie kupilem w formie e-booka.
Data: 2013-01-10 18:10:51
Autor: Grzegorz Z.
Patologia biznesu
u2 napisał:
Wlasnie kupilem w formie e-booka.
No to lu!
Data: 2013-01-10 18:34:41
Autor: mkarwan
Patologia biznesu
Użytkownik "Grzegorz Z." <szurszurszur@umarli.org> napisał w wiadomości news:kcmsms$stp$1dont-email.me...
Z listów Grzegorza Z. tchórzliwie ukrywającego się za anonymizerem