Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Patrz Numerku jak się robi "sprawiedliwość"

Patrz Numerku jak się robi "sprawiedliwość"

Data: 2010-06-25 17:11:55
Autor: Grzegorz Z.
Patrz Numerku jak się robi "sprawiedliwość"
Sekretarz Episkopatu Polski bp Stanisław Budzik powiedział, że nie widzi
potrzeby odwoływania z Komisji Majątkowej jednego z przedstawicieli strony
kościelnej - Krzysztofa W. Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty
poświadczenia nieprawdy w dokumentach Komisji.

- Nie jest to jeszcze oskarżenie, ale na razie Krzysztof W. jest osobą
podejrzaną, a dopóki jest w stanie podejrzenia, nie ma takiej potrzeby,
żebyśmy go odwoływali ze tego stanowiska - stwierdził bp Budzik. Podkreślił
jednocześnie, że Krzysztofa W. zna od kilku lat i ma do niego duże
zaufanie.

Dodał, że ceni go jako "człowieka uczciwego, a jako prawnik jest uważany za
osobę kompetentną". - Bardzo trudno mi sobie wyobrazić, żeby Krzysztof W.
rzeczywiście mógł świadomie popełnić jakiś czyn niezgodny z prawem -
powiedział sekretarz Episkopatu.

Komisja Majątkowa decyduje o zwrocie Kościołowi katolickiemu nieruchomości
Skarbu Państwa. Zarzuty postawione m.in. jej członkom dotyczą sprawy
przekazania zakonowi elżbietanek gruntów w warszawskiej dzielnicy
Białołęka.

Biskup Budzik podkreślił, że zarzuty jakie usłyszał Krzysztof W. mają
charakter formalny. - Zarzut dotyczy tego, że dokument ten został podpisany
nie w tym samym czasie, w którym podpisała strona rządowa. Gdyby strona
rządowa go nie podpisała, wówczas dokument byłby nieważny i nie byłoby
całej sprawy - zaznaczył sekretarz Episkopatu.

Sekretarz Episkopatu za nieporozumienie uznał medialne zarzuty pod adresem
Komisji, jakoby wycena gruntu, przekazanego elżbietankom była zaniżona.

- Prasa ciągle powtarza, że ten grunt był wart 240 mln zł. Tego nigdy
komisja szacunkowa (która wycenia nieruchomości) nie stwierdziła. Natomiast
Komisja Majątkowa nie ma możliwości zamawiania tzw. operatu ani możliwości
kontrolowania wyceny. Ona przyjmuje jako dowód w sprawie wycenę komisji
szacunkowej. Jeżeli rzeczywiście ten grunt został źle wyceniony, to powinni
ponieść konsekwencje ci ludzie, którzy w ten sposób wycenili - stwierdził
biskup Budzik. Wyraził też przekonanie, że Komisja działała zgodnie z
obowiązującymi przepisami.

W ocenie sekretarza Episkopatu Polski, w całej sprawie wokół Komisji
Majątkowej, Kościół jest pokrzywdzony podwójnie. - Pierwszy raz, kiedy
zostały odebrane mu dobra, którymi dysponował, a które służyły prowadzeniu
dzieł charytatywnych, edukacyjnych. Obecnie znów jest oskarżany i atakowany
przez media, że się bogaci, że zabiera, niemal, że kradnie to, co do niego
nie należy - podkreślił biskup Budzik.

Dodał, że ta sytuacja jest bardzo trudna i biskupi wielokrotnie na
zebraniach plenarnych Episkopatu Polski oraz na zebraniach Rady Stałej KEP
apelowali, żeby "jak najszybciej dokończyć działalność Komisji Majątkowej,
nawet jeżeli tych problemów nie da się rozwiązać, to Kościół gotów jest z
nich zrezygnować". Sekretarz Episkopatu podkreślił jednocześnie, że -
Kościół pragnie w ten sposób uciąć całą tę kampanię, która bardzo
niekorzystnie odbija się na obrazie Kościoła w mediach i jest bardzo
niesprawiedliwa wobec niego - zaznaczył biskup Budzik.

W połowie czerwca prokuratura poinformowała o postawieniu siedmiu osobom
zarzutów poświadczenia nieprawdy w dokumentach dotyczących orzeczenia
Komisji, przekazującego nieruchomości zakonowi elżbietanek. Prokuratura
odmówiła podania szczegółów, nie ujawniła czy podejrzani przyznali się do
winy. Wobec wszystkich podejrzanych zastosowano poręczenia majątkowe do
wysokości 30 tys. zł. Grozi im do 5 lat więzienia.

Dzień później szef MSWiA Jerzy Miller odwołał z Komisji dwie osoby, które
zostały objęte zarzutami - przedstawiciela strony rządowej i jej
protokolantkę.

Wcześniej media podawały, że zarzuty poświadczenia nieprawdy dotyczą m.in.
dwóch przedstawicieli strony kościelnej w Komisji Majątkowej - ks.
Mirosława P. i adwokata Krzysztofa W. (podano ich pełne nazwiska). Ks. P.,
dyrektor finansowy archidiecezji katowickiej, przez wiele lat był
wiceszefem Komisji, z której odszedł w listopadzie 2009 r. Zastąpił go mec.
Krzysztof W.

Jak podawała "Rzeczpospolita", orzeczenie o przekazaniu gruntów
elżbietankom podpisał czteroosobowy zespół członków Komisji Majątkowej.
Powołując się na mec. W., gazeta podała, że prokuratura prawdopodobnie
podejrzewa, iż orzeczenie podpisali tylko przedstawiciele strony
kościelnej, a przedstawiciele strony rządowej zrobili to w innym terminie.

Od września 2008 r. trwa śledztwo w sprawie domniemanego działania na
szkodę Skarbu Państwa przez członków Komisji oraz nierzetelnej wyceny
47-hektarowej działki w warszawskiej dzielnicy Białołęka. Chodzi o ziemię,
którą zakon sióstr elżbietanek dostał od Komisji Majątkowej jako
rekompensatę za grunty odebrane im w PRL. Następnie za ponad 30 mln zł (na
tyle ekspert Komisji wycenił działkę) siostry sprzedały ją biznesmenowi z
Pomorza (nabywca wciąż nie zapłacił).

Władze dzielnicy Białołęka twierdziły, że ziemia jest warta 240 mln zł.
Mając zastrzeżenia do wyceny sporządzonej na zlecenie elżbietanek, złożyły
doniesienie do prokuratury. Czynności śledcze powierzono ABW, która ma
ustawowe kompetencje do prowadzenia spraw o "znaczną szkodę" w mieniu
Skarbu Państwa - w ramach "obrony interesów ekonomicznych państwa".

http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/kosciol-nie-widzi-problemu-w-zarzutach-prokuratury,1497877

--
Nasz bog to my i nasze idee.

Patrz Numerku jak się robi "sprawiedliwość"

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona