Data: 2016-06-02 15:21:47 | |
Autor: Artur Miller | |
Patrzcie w lusterka | |
W dniu 2016-06-02 o 14:42, J.F. pisze:
... bo rowerzysci sa wszedzie jak to mówią - dla tych co mieli pierwszeństwo są osobne miejsca na cmentarzach... a. |
|
Data: 2016-06-02 17:10:38 | |
Autor: Shrek | |
Patrzcie w lusterka | |
On 02.06.2016 15:21, Artur Miller wrote:
W dniu 2016-06-02 o 14:42, J.F. pisze: Hasło z lusterkami powoli robi się nudne i stało się symbolem jakieś debilnej świętej wojny. Na szczęście toczonej głównie na forach internetowych, bo w praktyce i na 2oo (zarówno rower jak i moto) i 4oo jeździ mi się bardzo dobrze jeśli chodzi o kulturę współużytkowników. Trochę słabiej z kulturą względem pieszych, ale i ta się poprawia - trzeba jeszcze wyeliminować wyprzedzających/omijających na pasach (sądząc z ilości artykułów w mediach w końcu się i za to wezmą - może nawet zaczną odbierać prawka na 3 miechy). Twoje podsumowanie jest niestety częściowo trafne - jak masz mniej blachy (lub wcale) to mimo kodeksu, o swoją dupę najlepiej dbać samemu. Ale z drugiej strony - co miałeś na myśli w tym konkretnym przypadku? Naprawdę jeżdzę sporo na rowerze i motocyklu co daje mi pewnego rodzaju 6 zmysł, ale takiego manewru ze strony dostawczaka raczej bym się nie spodziewał. Więc akurat w tym przypadku do rowerzystki nie można się przyczepić nawet "moralnie". Jadąc moto na pewno zapaliłaby mi się czerwona lampka z powodu kierunku ale też bym założył, że będzie skręcał na skrzyżowaniu, tym bardziej, że tak to wyglądało. Nawet jakbym go łykał z prawej strony (czego raczej nie robię motocyklem) to z nastawieniem zdziebko paranoicznym (choć pewnie wiele by mi nie pomogło). Ale rowerem po wydzielonym pasie? Po prostu kierowca dostawczaka średnio rozgarnięty był i tyle - jak zresztą w statystycznym wypadku/kolizji auto-cokolwiek innego. Dobrze że się tak skończyło, bo mógł ją kołami skasować a i przydzwonić dynką to cud że głowa i kręgosłup bez większych uszkodzeń... Shrek |
|
Data: 2016-06-02 18:23:40 | |
Autor: Artur Miller | |
Patrzcie w lusterka | |
W dniu 2016-06-02 o 17:10, Shrek pisze:
On 02.06.2016 15:21, Artur Miller wrote: dokładnie to co napisałeś niżej, czyli spodziewać się niespodziewanego, wiedzieć, że na drodze są idioci a nie zakładać, że skoro powinien ustąpić, to to zrobi. Naprawdę jeżdzę sporo na rowerze i motocyklu co daje mi pewnego rodzaju kiedyś poznałem bardzo fajne hasło: "assumption is the mother of all fuckups". sam fakt, że coś 10 razy większego i 20 razy cięższego może być ze mną na kursie kolizyjnym wystarcza, żeby trzymać się od tego w rozsądnej odległości. może paranoiczne, ale wolę taką paranoję niż wyciąganie spod dostawczaka. Nawet jakbym go może się narażę, ale... chyba kobiety tak mają ,że jak ktoś coś powinien, to zakładają, że on to zrobi. bo musi. zupełnie jakby to był warunek wystarczający... kiedyś, za moich początków kierowania pojazdami, moja kobieta bardzo chciała mi pomóc przy parkowaniu tyłem w ciasnym miejscu. więc stanęła dokładnie a tyłu, między zderzakiem a przeszkodą. na hasło "weź idź stamtąd, bo jak mi się noga ze sprzęgła omsknie, to będziesz o pół metra niższa" stwierdziła "no to niech ci się nie omsknie"... według dziwnej kobiecej logiki to wystarczyło, żeby się nie omskła... a. |
|
Data: 2016-06-02 18:55:05 | |
Autor: Shrek | |
Patrzcie w lusterka | |
On 02.06.2016 18:23, Artur Miller wrote:
Twoje podsumowanie jest niestety częściowo trafne - jak masz mniej Ostrożność ostrożnością, ale to już by była paranoja paranoidalna (w odróźnieniu od tej "zdrowej"). Co więcej powiem ci, że nadmiar paranoi jest po prostu niebezpieczny - jak się "boisz" to nie jesteś w stanie normalnie prowadzić. Po tym jak zaliczyłem szlifa moto w deszczu to miałem problem psychiczny, żeby jeździć normalnie, jak było mokro - normalnie znaczy jak wszyscy czyli zgodnie z ograniczeniami, tyle że na liczniku w milach;) Na szczęście szybko mi to minęło, bo nie było ani bezpieczne, ani zdrowe. Jesteś zawalidroga, jedziesz niepewnie, a inni przecież też coś zakładają na twój temat i do tego trochę się dostosowują. A zakładają, że skoro moto, to to będziesz jechał jak moto a nie skuter. A ty zostawiasz horendalne odstępy, zwaniasz nienaturalnie przed skrzyżowaniami i zakrętami, ogólnie jedzisz jak pizda i nieczytelnie dla innych- właśnie dlatego, że przesadzasz z paranoją;) Naprawdę jeżdzę sporo na rowerze i motocyklu co daje mi pewnego rodzaju No własnie nie - patrz wyżej. W mieście mijam lub wyprzedzam na moto pewnie koło 1000 wiekszych ode mnie puszek dziennie. Jak mam się ich trzymać z daleka? Jest jeszcze jeden problem - nawet jakbyśmy chcieli trzymać się z daleka od puszek, to kierowcy puszek się do nich zbliżają z własnej inicjatywy;) Niestety coś zakładać trzeba, bo to podstawa prowadzenia pojazdów. I o ile pewne rzeczy rzeczywiście da się przewidzieć (albo nawet jak trochę jeżdzisz zwłaszcza na moto, to po prostu czujesz, a nie przewidujesz), to pewnych nie da się przewidzieć i już. może paranoiczne, ale wolę taką paranoję niż No jak z domu nie wyjdziesz, to cię spod dostawczaka wyciagać nie będą. Ale w tym wypadku poza rezygnacją wychodzenia z domu, wyjścia nie widzę. Przecież nawet jakby go przepuściła, to zaraz będzie jechał następny, brama jest co chwila... Nawet jakbym go To pół biedy. Czasem zakładają, że powinien zrobic rzeczy, których wcale robić nie powinien;) Natomiast co do sytuacji z filmu - nie dało się IMHO tego przewidzieć. Jedynym wyjściem jest pozostanie w domu. Z drugiej strony wiekszość wypadków podobno zdarza się w domu;) Shrek |
|
Data: 2016-06-03 13:08:37 | |
Autor: SW3 | |
Patrzcie w lusterka | |
W dniu 02.06.2016 o 18:55 Shrek <1@wp.pl> pisze:
Z drugiej strony wiekszość wypadków podobno zdarza się w domu;) Ale nie komunikacyjnych. Chociaż... takie też się zdarzają. -- SW3 -- -- Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. /Bastiat |
|
Data: 2016-06-06 14:16:27 | |
Autor: Heraklit | |
Patrzcie w lusterka | |
Był sobie taki dzień: 3 czerwiec (piątek), gdy o godzinie 13:08 *SW3*
naskrobał(a): W dniu 02.06.2016 o 18:55 Shrek <1@wp.pl> pisze:jak Tir bez pukania Cię odwiedzi;) -- Pozdrawiam, Post stworzono 06-06-2016 14:15:46 |
|
Data: 2016-06-02 19:27:24 | |
Autor: ąćęłńóśźż | |
Patrzcie w lusterka | |
Moja tak zawsze staje, nawet nie pomagając, one widocznie już tak mają ;-))
-- -- - moja kobieta bardzo chciała mi pomóc przy parkowaniu tyłem w ciasnym miejscu. więc stanęła dokładnie a tyłu, między zderzakiem a przeszkodą. |
|
Data: 2016-06-02 18:36:40 | |
Autor: J.F. | |
Patrzcie w lusterka | |
Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nipi9a$t8l$1@node1.news.atman.pl...
On 02.06.2016 15:21, Artur Miller wrote: W dniu 2016-06-02 o 14:42, J.F. pisze: Hasło z lusterkami powoli robi się nudne i stało się symbolem jakieś debilnej świętej wojny. Na szczęście toczonej głównie na forach internetowych, bo w praktyce i na 2oo (zarówno rower jak i moto) i 4oo jeździ mi się bardzo dobrze jeśli chodzi o kulturę współużytkowników. Na moto bys jechal srodkiem pasa i by problemu nie bylo. No chyba, ze jednak bys jechal bokiem i bys kierowce zaskoczyl :-) Ale z drugiej strony - co miałeś na myśli w tym konkretnym przypadku? Naprawdę jeżdzę sporo na rowerze i motocyklu co daje mi pewnego rodzaju 6 zmysł, ale takiego manewru ze strony dostawczaka raczej bym się nie spodziewał. A przeciez wyraznie sygnalizowal :-) Więc akurat w tym przypadku do rowerzystki nie można się przyczepić nawet "moralnie". Nie chodzi mi o czepianie - ale bardziej o zagrozenie - chwila nie uwagi i wyrok gotowy ... Jadąc moto na pewno zapaliłaby mi się czerwona lampka z powodu kierunku ale też bym założył, że będzie skręcał na skrzyżowaniu, tym bardziej, że tak to wyglądało. Nawet jakbym go łykał z prawej strony (czego raczej nie robię motocyklem) to z Za to z lewej, srodkiem dwukierunkowej jezdni, po linii, to juz sie motocyklista zdarza. A kierowca skrecajacy w lewo tez by spogladal do przodu a nie w lusterko. Po prostu kierowca dostawczaka średnio rozgarnięty był i tyle - jak zresztą w statystycznym wypadku/kolizji auto-cokolwiek innego. No, czesty widok to tez rowerzysci pomykajacy prawa strona pasa bez DDR i przeciskajacy sie gdzies miedzy samochodami a kraweznikiem ... Swoja droga - czy mi sie wydaje, czy calkiem spora predkosc rowerzystka miala ? J. |
|
Data: 2016-06-02 19:09:11 | |
Autor: Shrek | |
Patrzcie w lusterka | |
On 02.06.2016 18:36, J.F. wrote:
Hasło z lusterkami powoli robi się nudne i stało się symbolem jakieś Dlatego jak już muszę, to staram się nawet to tym wąskim pasie, co go na srodku drogi dla motocyklistów namalowali;) niż z prawej. Przepisy przepisami, ale należy też jeżdzić w sposób przewidywalny;) Ale z drugiej strony - co miałeś na myśli w tym konkretnym przypadku? ;) Więc akurat w tym przypadku do rowerzystki nie można się przyczepić No ale tego nie unikniesz. Jadąc moto na pewno zapaliłaby mi się czerwona lampka z powodu No zdarza;) Sam napisałem, że mi się zdarza;) Powiem więcej - jak się nie zdarza, to byłoby dopiero dziwne:P A kierowca skrecajacy w lewo tez by spogladal do przodu a nie w lusterko. Jak już jadę w sposób powiedzmy "kontrowersyjny" to zakładam, że to na mnie spoczywa odpowiedzialność, żeby nie było "W". Czasem zapewne nic się nie da zrobić, ale w tym wypadku (jakbym brał go z lewej i skręcał w lewo) by się dało - jak ktoś ma wrzucony kierunek to nigdy (prawie) nie wyprzedzam/omijam z tej strony. Chyba że mam pewność, że on nie ma miejsca, żeby pojechać a ja mam i mnie widzi/słyszy oraz _spodziewa_ się po mnie takiego manewru. W innym przypadku, trudno stoję z innymi w korku. Ale tu było inaczej - laska po prostu jechała swoim pasem. Naprawdę, ja bym się nie domyślił, że tak to się może skończyć, a ty? Po prostu kierowca dostawczaka średnio rozgarnięty był i tyle - jak No częsty, ale co z tego? Sam tak robiłem (obecnie nawet rowerem robie to po motocyklowemu - z lewej). Ale co w tym złego - wolno im, po co mają stać w korku? W sumie lepiej byłoby jakby jeździli z lewej w korku, ale to dla lepszych wycinaków - do tego trzeba dojrzeć. Swoja droga - czy mi sie wydaje, czy calkiem spora predkosc rowerzystka IMHO wydaje ci się - obstawiam, że koło 20, max 25. Shrek |
|
Data: 2016-06-02 19:21:48 | |
Autor: J.F. | |
Patrzcie w lusterka | |
Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nipp7j$4g9$1@node1.news.atman.pl...
On 02.06.2016 18:36, J.F. wrote: Więc akurat w tym przypadku do rowerzystki nie można się przyczepić No ale tego nie unikniesz. A wystarczylo spojrzec w lusterko. Ale tu było inaczej - laska po prostu jechała swoim pasem. Naprawdę, ja bym się nie domyślił, że tak to się może skończyć, a ty? Dlatego puscilem posta - moze w przyszlosci ktos sie domysli. Swoja droga - czy mi sie wydaje, czy calkiem spora predkosc rowerzystka IMHO wydaje ci się - obstawiam, że koło 20, max 25. Zauwaz, ze jedzie jakby szybciej od samochodow na lewym pasie ... J. |
|
Data: 2016-06-02 19:31:16 | |
Autor: Shrek | |
Patrzcie w lusterka | |
On 02.06.2016 19:21, J.F. wrote:
Nie chodzi mi o czepianie - ale bardziej o zagrozenie - chwila nie uwagi Ale ona nie miała lusterka;) Ale tu było inaczej - laska po prostu jechała swoim pasem. Naprawdę, Nie domyśli się. Na tej zasadzie nie należy w ogóle z domu wychodzić. Przecież 50 metrów wcześniej będzie inna brama, 50 metrów dalej skrzyżowanie. Jakbyś zakładał, że jedziesz prosto swoim pasem, a ktoś się w ciebie wpierdala, to jaki masz sposób na unikniecie tego? Chyba że miałeś na myśli, że domyśli się kierownik dostawczaka;) Swoja droga - czy mi sie wydaje, czy calkiem spora predkosc rowerzystka Właśnie w momencie uderzenia dokładnie tak samo szybko jak ten czarny. Z tym że wcześniej zwalniały, bo widać mistrzowie szybkiego wrzucania jedynki dopiero ruszyli na zielonym:) To nie jest rower na którym da się jeżdzić 40 bez pedałowania i z jedną ręką na kierownicy (przynajmniej przez amatorów, a wycinacy raczej na takich i w takich ciuchach nie jeżdzą). Shrek. |
|
Data: 2016-06-03 09:45:44 | |
Autor: sirapacz | |
Patrzcie w lusterka | |
Naprawdę jeżdzę sporo na rowerze i motocyklu co daje mi pewnego rodzaju jak obejrzalem to karpika zrobilem - wpakowalbym się w tego busa tak samo jak i ona. jeszcze jak na złość porządna dziewczyna poprawnie sygnalizująca manewr (prawie nie widuję takich) co spowodowało wywrotkę Po prostu kierowca dostawczaka średnio rozgarnięty był i tyle - jak co gorsza uważam, że mógłbym zrobić dokładnie ten sam błąd co on zresztą w statystycznym wypadku/kolizji auto-cokolwiek innego. Dobrze że dziewczyna miała takiego farta, że już w totka nie ma co grać - limit farta wykorzystała na całe życie. Dobrze, że gość klepnął w hamulce szybko bo następny pojazd którym by się poruszała miałby też dwa koła, ale obok siebie. |
|
Data: 2016-06-03 10:13:01 | |
Autor: Shrek | |
Patrzcie w lusterka | |
On 03.06.2016 09:45, sirapacz wrote:
Po prostu kierowca dostawczaka średnio rozgarnięty był i tyle - jak Ja na szczęscie raczej nie - zawsze na skrętach w prawo, jak jest ścieżka (a często również jak nie ma) sprawdzam rowerzystów z tyłu przez obrócenie łba albo spytanie paxa. I obiektywnie - czasem jest ciężko ich dostrzec. Pytałem o to kiedyś znajomych przy piwie. Odpowiedź mnie rozwaliła - oni nie mają z tym problemów, po prostu rowerzyści w nich nie wjeżdzają... Shrek |
|
Data: 2016-06-03 11:20:37 | |
Autor: sirapacz | |
Patrzcie w lusterka | |
dostrzec. Pytałem o to kiedyś znajomych przy piwie. Odpowiedź mnie piękne:) u mnie problem wynika z innej przyczyny - w mojej okolicy i na trasach dzie jeżdżę nie występują takie pasy dla rowerów tylko są robione jak większość w małych miastach - kostką brukową. |
|
Data: 2016-06-04 12:32:07 | |
Autor: spider | |
Patrzcie w lusterka | |
W dniu 2016-06-03 o 09:45, sirapacz pisze:
Po prostu kierowca dostawczaka średnio rozgarnięty był i tyle - jak Wydaje mi się że kierowca pizda nawet nie spojrzał w prawe lusterko, w dostawczakach lusterka są duże i nie chce mi się wierzyć że była w martwej strefie. Trochę też miała niefart że prawą rękę zajętą sygnalizowaniem skrętu, bo odruchowo lewą nacisnęła na hamulec przedniego koła i salto gotowe. Gdyby hamowała tylko tylnym to by się może po bocznej masce prześlizgnęła, i nie znalazła by się pod podwoziem. Najlepiej w rowerze tak ustawić przedni hamulec by nie dało się nim zblokować koła, skutki przelecenia przez przednie koło zazwyczaj nie są za wesołe. |