Data: 2010-01-29 09:26:59 | |
Autor: s | |
Patrzę na boxscore i nie wierze - TwinTowers w Orlando | |
W dniu 2010-01-29 09:03, Hubertus Blues pisze:
Witajcie, Jak Tys to policzyl?:-) Pozdr Slawek |
|
Data: 2010-01-29 09:35:26 | |
Autor: Hubertus Blues | |
Patrzę na boxscore i nie wierze - TwinTowers w Orlando | |
W dniu 2010-01-29 09:26, s pisze:
W dniu 2010-01-29 09:03, Hubertus Blues pisze: Łatwizna ;) 4 razy 12 równa się 48. Zgadza się? Potem od max na C 48 odjąłem 32 Howarda, to mam 16. Zgadza się? Następnie te 16 wolnych minut na C zostały przeze mnie odjęte od tych 27 ile grał Gortat, czyli mam 11. I na tym niestety nie pozostałem ;) Więc dodałem jeszcze współczynnik muzyczny równy 10 i mam 21 minut. "Prawie jedna kwarta" brzmi dla mnie za mało optymistycznie, więc zrobiłem z tego na szybko "Więcej niż jedną kwartę ciągiem". Lepiej brzmi nie? ;P Jak już to wysłałem to przyjrzałem się play-by-play i okazało się, że Gortat grał dużo w pierwszej połowie, gdy Howard siedział. Potem w 3kw Gortat całą przesiedział a Howard całą grał. TwinTowers wyszli dopiero na ostatnią kwartę, gdy Magic mieli minus 11. Howard grał całą kwartę a Gortat zszedł na 1:21 przed końcem i wszedł jeszcze na 13 bodajże sekund. -- pozdrawiam Hubertus Blues "... z szaconkiem bo się może skończyć źle..." |
|
Data: 2010-01-29 09:43:21 | |
Autor: s | |
Patrzę na boxscore i nie wierze - TwinTowers w Orlando | |
Jak Tys to policzyl?:-) No ba! Jak moze gorzej brzmiec wspolczynnik muzyczny :-) Pozdr Slawek |
|
Data: 2010-01-29 14:42:45 | |
Autor: lorak | |
Patrzę na boxscore i nie wierze - TwinTowers w Orlando | |
Hubertus Blues pisze:
TwinTowers wyszli dopiero na ostatnią kwartę, gdy Magic mieli minus 11. Howard grał całą kwartę a Gortat zszedł na 1:21 przed końcem i wszedł jeszcze na 13 bodajże sekund. na koniec to były tylko zmiany wynikające z tego, że SVG używał różnych piątek, w zależności czy magic mieli bronić czy atakować. Howard z Gortatem wyglądali rewelacyjnie, najlepiej ich współpracę podsumowuje jedna akcja, gdy któryś w wysokich celtics grał pod koszem z Marcinem na plecach, jakoś udało mu się przerzucić na Gortatem i wtedy z pomocy wyskoczył Dwight. nie dało się tam zdobywać punktów z pomalowanego pod koszem magic. jeśli chodzi o Gortata, to miał nawet jedną akcję, której nikt się po nim nie spodziewał - w końcówce trafił jumperka od tablicy... atmosfera była jak w playooffs. |