Data: 2009-07-17 09:37:03 | |
Autor: Czekista | |
Paweł Piskorski 138 razy pod rząd "rozbił bank"? | |
Zaświadczenie z kasyna o wygraniu 500 tys. zł przez polityka jest fałszywe - ujawniają prokuratorzy. Ale sprawę umorzyli, gdyż uległa przedawnieniu. Paweł Piskorski, były sekretarz generalny PO i europoseł, dziś lider Stronnictwa Demokratycznego, dotąd zwycięsko wychodził z potyczek z prokuraturą. Jednakże teraz śledczy mają dowody, które kładą się cieniem na jego wizerunku. - Na podstawie zeznań świadków ustaliliśmy, że dokument o wygranej w kasynie, jaki przedstawił Piskorski, został podrobiony - ujawnia Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Chodzi o wygraną w kasynie Jackpol w Gdyni w 1992 r. Kiedy w 1996 r. urząd skarbowy sprawdzał, czy majątek polityka ma pokrycie w jego dochodach, poprosił o dokumenty. Piskorski przedstawił wówczas m.in. zaświadczenie z gdyńskiego kasyna. Potwierdzało ono, że wygrał w ruletkę 4 mld 950 mln starych złotych (dziś to ok. 500 tys. zł). Prokuratorzy są pewni: dokument to fałszywka. - Wszyscy świadkowie wykluczyli możliwość takiej wygranej - mówi prokurator Martyniuk.- Kasyno nigdy nie wystawiło takiego zaświadczenia. Jego śladu nie ma w dokumentach - zeznał dyrektor Jackpola. Zaznaczył, że majątek trwały kasyna wynosił wtedy ok. 8 mld st. złotych. - Taką wygraną na pewno byśmy pamiętali - zeznał dyrektor. I on, i krupierzy stwierdzili, że kwota blisko 5 miliardów zł - jaką przedstawił Piskorski - była w ogóle niemożliwa do wygrania. Dlaczego? W gdyńskim kasynie można było jednorazowo obstawić na ruletce maksymalnie milion starych złotych. - Żeby wygrać tak dużą sumę, trzeba byłoby wygrać pod rząd 138 gier. I to przy założeniu, że za każdym razem obstawia się maksymalną stawkę i za każdym razem "rozbija bank - zeznał szef kasyna. Na fałszywym zaświadczeniu z kasyna, które urzędnikom pokazał Sikorski, są podpisy kasjerki i pracownika Sławomira P. Kasjerka zaprzeczyła, by był to jej podpis, natomiast P. śledczym nie udało się przesłuchać. - Od kilku lat jest poszukiwany za oszustwo przez prokuraturę w Wejherowie - mówią prokuratorzy. Jednak mimo dowodów polityk nie usłyszy zarzutów, bo sprawa się przedawniła. Majątek Piskorskiego zaczęto badać w ramach śledztwa dotyczącego gangu pruszkowskiego dopiero w 2006 r. Wtedy od Bogdana Tyszkiewicza, polityka związanego z mafią, śledczy dowiedzieli się o kontrowersyjnej wygranej i otrzymali z urzędu skarbowego kopię zaświadczenia, które dziesięć lat wcześniej przedstawił Piskorski. Śledczy badają też inne źródło majątku Piskorskiego. Polityk utrzymuje, że w latach 90. zarobił ok. miliona złotych na sprzedaży dzieł sztuki. Prokuratorzy sprawdzają umowę Piskorskiego z antykwariuszem. Życie Warszawy PS. Nie ulega wątpliwości że chłopaki z Platformy ostro wzieli się za eks kumpla z dawnych szeregów, a obecniepolitycznego konkurenta, który może być realnym zagrożeniem dla Tuska. Inna sprawa, że ujawnionodokument, który potwierdza jedynie to o czym mówiło się przed laty czemu ta sama Platforma zaprzeczała podobnie jak i sam zainteresowany. Cóż czasy się zmieniły i polityczne przyjaźnie także jak to w polityce. A jaka jest puenta? towarzysz Dzierżyński miał racje twierdząc: " nie ma ludzi niewinnych są tylko źle przesłuchani"., o czym także powinni pamiętać także dzisiejsi "tuzowie" Platformy, bo kto wie jak potoczą się ich losy za kilka lat.... Czekista -- |
|
Data: 2009-07-17 09:39:44 | |
Autor: rAzor | |
Paweł Piskorski 138 razy pod rzą d "rozbił bank"? | |
Użytkownik Czekista napisał:
Zaświadczenie z kasyna o wygraniu 500 tys. zł przez polityka jest fałszywe - To znaczy, że Lepper mówił prawdę?!! Ciekawe, ze dopiero teraz wychodzą takie fakciki, kiedy okazało się, ze komunistyczny agenciura Olechowski prosto z kanapy został wykreowany na poważnego rywala Donaldzioła. -- Zabrać Platformie media, a sama zdechnie. Dać PiSowi media - i sam się wykończy. he he he |
|
Data: 2009-07-17 09:42:50 | |
Autor: rAzor | |
Paweł Piskorski 138 razy pod rzą d "rozbił bank"? | |
Użytkownik rAzor napisał:
Użytkownik Czekista napisał: Btw - a gdzie jest niejaki funiek? Pytam, bo ten akurat miał dużo do powiedzenia i obśmiania w tej kwestii. -- Zabrać Platformie media, a sama zdechnie. Dać PiSowi media - i sam się wykończy. he he he |
|
Data: 2009-07-17 13:33:46 | |
Autor: Jan Kowalski | |
Przemowienie Leppera w Sejmie 29.11.2001 | |
Z przemówienia w Sejmie 29 listopada 2001 r. (zapis wg stenogramu):
Panie Pośle Piskorski! Czy prawdą jest, że w hotelu Victoria spotykał się pan czterokrotnie z niejakim panem S. Było to 7 marca 1998 r. i wtedy wręczył panu 50 tysięcy dolarów. Po raz drugi 16 lipca 1999 r. wręczy l panu 120 tysięcy dolarów. Trzeci raz, 23 października -110, czwarty raz, 17 kwietnia 2000 r. -150.... że pan Olechowski 17 listopada 2000 r. o godzinie osiemnastej w kawiarni czy restauracji u Grosslera... (Głos z sali: Gesslera.)Gresslera, tak, przepraszam. (Głosy z sali: Gesslera.) Obojętnie jak; wiemy, o co chodzi. (Głosy z sali: Wiadomo, o co chodzi?) To wiecie, o co chodzi? A, to dobrze, że wiecie, o co chodzi. (Wesołość na sali, oklaski) Myślałem, że nie wiecie. Wiecie, o co chodzi. Niech odpowie po prostu, bo prokurator spyta o to. Ja zwrócę się do prokuratora, boja, powtarzam, sędzią nie jestem.... przyjął kwotę około 2 milionów dolarów na kampanię wyborczą. Warn nie trzeba pieniędzy na partię. Wam na kampanię nie trzeba pieniędzy. No po co wam? Te billboardy to wam z nieba spadają. Aniołki płacą za to, tak? (Oklaski) Te kampanie to też ciekawa sprawa z waszej strony. Po co wam pieniądze? Wam nic nie trzeba. A czy jest prawdą, że również, no, niestety posłowie Sojuszu Lewicy... Też zapytam prokuratora. Pan minister Cimoszewicz w hotelu Victoria 4 marca 2001 r. Tak, kiwajcie głowami. Ja wiem, co mówię. Zapuszkujecie mnie. Pchajcie, znajdziecie dyspozycyjnych sędziów, tylko wysłuchajcie: 120 tysięcy dolarów. Następnie pan minister Szmajdziński....quot;Carringtona" pan zna. 50 tysięcy. Ja pytam: Czy tak było? Do sądu, do prokuratury te dokumenty trafią. Co zrobi prokuratura, zobaczymy. A może byście panowie tak pojechali razem: pan Szmajdziński, pan Tusk i pan Cimoszewicz, na mecz do Wrocławia, Śląsk Wrocław. Pojedźcie tam na ten mecz. Tam w hotelu Wrocław między godziną dziewiątą a dziewiątą trzydzieści, 20 kwietnia 2001 r., jeden z was (nie wiecie, który, to porozmawiajcie ze sobą) podobno, ja nie twierdzę, że tak było, podobno otrzymał kwotę 350 tysięcy dolarów od niejakiego pana S. Jeszcze pan Schetyna też widział to. Panie Tusk, sprawa spotkania pana z nieżyjącym...quot;Pershin-giem". Nie wiem, czy miała miejsce; może pan... Zaprzeczycie na pewno temu. 10 lipca 1998 r. podobno pożyczył panu 300 tysięcy zł. Ja kończę. Odpowiecie na to, że to nieprawda, że to jest niczym, to jest nieprawda, co ten Lepper opowiada... No pewnie, że tak odpowiecie. Natomiast te dokumenty na ten temat istnieją i mówię wam, że są zdeponowane w odpowiednich miejscach. Obojętnie, co by mi się stało (bo pogróżki już były), te dokumenty ujrzą światło dzienne. Ujrzą światło dzienne i zobaczymy, co wtedy powiecie. O kontach w bankach szwajcarskich nie będę mówił, ale Wysoka Izba wie dokładnie, że 5 miliardów dolarów jakoś zginęło z Polski. Prasa ogłosiła, że zostały wywiezione w torbach i walizkach. 5 miliardów dolarów. Co to jest? Czy ktoś się tym zajął? Czy ktoś odpowiedział napytanie, czyje to byty pieniądze? A może...quot;Super Express" kłamał? Może i kłamał. O mnie też kłamią nieraz. Ale tak poważną sprawę należało wyjaśnić, i to bardzo szybko. Tego nie zrobiono. Co do pana Cimoszewicza, który obraził się na mnie, ja swoje wykonałem, przeprosiłem, powtarzać tego nie będę. Natomiast chciałbym powiedzieć: Czy zna artykuły z...quot;Naszej Polski" i z...quot;Gazety Polskiej", która oczywiście dużo bzdur pisze, ale czy w tej sprawie, prestiżowej, swojego ojca, założył sprawy? Czy założył sprawy? Bo jeżeli nie, to marny syn, że nie broni ojca przed takimi pomówieniami. Marny syn. Czy zna decyzję kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych z 7października 1992 r.? To by było tyle mojego wykładu. Myślę, że wszystkim się bardzo podobał. (Oklaski) A teraz państwo podejmiecie decyzję, tylko jedną, odwołacie mnie ze stanowiska wicemarszałka Sejmu. I ja wam za to wszystkim serdecznie dziękuję. Dziękuję, panie marszałku. (Oklaski) Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jako wicemarszałek mam dostęp do wielu dokumentów i wielu ludzi z dokumentami przychodzi. Tego wcześniej nie było, bo nie mieli do kogo pójść, bo jak poszli, to dokumenty szły do szuflady. Teraz ludzie mają odwagę i ja wiem, już teraz wiem, że odcięcie mnie od dokumentów, od dostępu do nich to jest celem odwołania mnie. Dziękuję bardzo. (Oklaski) ............ |
|
Data: 2009-07-17 14:12:29 | |
Autor: zbig | |
Paweł Piskorski 138 razy pod rząd "rozbił bank"? | |
na dzisiejsze 100 zł!
Takie ograniczenie jest np. w kasynie w Gdyni obecnie |