Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Pazerne i Ĺźarłoczne są te kurwy, ale...

Pazerne i żarłoczne są te kurwy, ale...

Data: 2020-06-23 11:01:32
Autor: Ed Pleva
Pazerne i żarłoczne są te kurwy, ale...

   https://images90.fotosik.pl/387/22e5a63eb462c5cc.jpg

  Znów nadszedł moment by odciąć ryje kurwom od koryta - skuteczne - jak w czerwcu '89.
Będzie piękny to widok, gdy szachraje, łajdacy i zwykłe kurwy z pis, obudzą się z ryjami w nocniku.

Szachrajom, krętaczom oraz łajdakom - taka kombinacja cech zazwyczaj łączy się w jednym ciele, a wśród miernych, lecz wiernych występuje nader często - trzeba patrzeć powiedzieć Mamy Dość!
I patrzeć skurwysynom na pazerne i złodziejskie łapy. Bo to są złodzieje!
- Wybory do Sejmu 26 października 1952 r. Głosuje operator Polskiej Kroniki Filmowej Karol Szczeciński. W tle godło Polski i portrety prezydenta Bieruta oraz Ruska Rokossowskiego
Niestety - historia uczy, że niekiedy patrzenie na ręce nie wystarczy.
Konstytucja z 1935 r., przepchnięta przez Sejm ewidentnym szwindlem sanacyjnej prawicy.
Wybory 1947 r., choć ich uczciwość gwarantowało wiele słów i zaklęć. Zostały przekręcone na chama pod czujnym okiem ruskich sołdatów i ubeckich speców od wyrywania paznokci.
A może szachrowali dlatego, że preferowali rymy oraz prozę Stanisława Ryszarda Dobrowolskiego - wieszcza. W 1947 r. ekscytował się Dobrowolski na piśmie siuchtami wyborczymi, w 1968 r. - jak ćwiczony posokowiec tropił syjonistów, zaś w 1976 r. wylansował w partyjnej propagandzie zwrot ,,warchoły z Radomia i Ursusa".
Tak właśnie jest zapamiętany, a nie z barykad powstania warszawskiego.

Aż przyszła ,,Solidarność", a po kilkunastomiesięcznym, głodnym karnawale zafundowano Polakom stan wojenny. Lecz karnawał to sprawa niebezpieczna, zostawia ślady w psychice, przewraca ludziom w głowach i zachęca do figlów. Gdy w 1984 r. władza zorganizowała wybory do udających samorząd rad narodowych, figiel urządziło czerwonym solidarnościowe podziemie - ludzie stali przed lokalami wyborczymi i rachowali wchodzących. Okazało się, że czerwoni dosypali do urn 14-20 proc. głosów, a i tak oficjalna frekwencja, w porównaniu z 99,9 proc. ze złotych lat ludowej władzy, wyniosła raptem 74 proc.

Rok później w czasie wyborów do Sejmu, również bojkotowanych przez ,,Solidarność", znów sprawdzono frekwencję w ten sam sposób i wyniki okazały się bardzo podobne. Dwa lata później wymyślono referendum nad ,,drugim etapem reformy", lecz uznano je oficjalnie za niewiążące, gdyż porachowano, że niewielu Polaków chce się tak wygłupiać.
Gdy Kuroń apelował przed wyborami 4 czerwca, żeby się "nie zesrać", nie szło o zgrabność wypowiedzi, lecz o Polskę.

Wreszcie pamiętny 1989 r., kiedy kartka wyborcza okazała się dla realnego socjalizmu laską dynamitu w dupie. Również patrzono szachrajom i łajdakom na ręce, lecz okazało się, że tak skołowacieli, iż niewiele (lub nic) nie kombinowali.
Od tego fantastycznego 4 czerwca przez trzy dekady wydawało się, że już na ręce nie trzeba będzie nikomu w Polsce patrzeć, przynajmniej w sprawach wyborczych.

Nastały czasy... jakie nastały. Z pomysłami, żeby np. wybory organizowali listonosze przy pomocy małoletnich lub podtatusiałych wojaków z Antka obrony terytorialnej, w dodatku pod nadzorem wieprza Sasina - stojącym, ma się rozumieć - na kombinatorstwie.
Z sądami, zwłaszcza najwyższymi rangą, powołanymi tak, by władza mogła nakazać, jak należy sądzić.
Z Państwową Komisją Wyborczą, która nie mogła obwieścić Polakom, że głosowanie przewidziane na 10 maja nie odbyło się, bo się nie odbyło.
Z rządem i większością sejmową, nie wykluczając z doborowej kompanii pełniącego urząd prezydenta Budynia, meldującym nam wszystkim, że jeśli po wyborach nie będzie, jak jest, to będzie kompletna bryndza. Jakby bryndzy już nie było, co zaświadczają twarzą, głosem i piórem pilni następcy wzmiankowanego już Stanisława Ryszarda..

Dlatego mniemam, że znów nadszedł moment na głosowanie skuteczne jak w czerwcu '89, żeby szachraje i łajdacy z kurwami skołowacieli. Ale przy okazji - przyglądać się, podpatrywać, pilnować portfela, a rękę podawać wyjątkowo ostrożnie, bo umieją zachachmęcić nawet palce.

Liczyć zgodnie z regułami elementarnej arytmetyki, wrzeszczeć, gdy dwa plus dwa da niektórym pięć i pół.
Zwłaszcza między turami wyborów i w drugiej turze, bowiem nad Wisłą moda na krętactwo nie przeminęła.

To piękny widok, gdy szachraje, kurwy i łajdacy odpłyną w niebyt - czyli, w PiSdu!

Data: 2020-06-23 13:42:40
Autor: Aleksander
Pazerne i żarłoczne są te kurwy, al e...
On 6/23/2020 12:01, Ed Pleva wrote:

    https://images


Znany kanadyjski pedofil Edward Lewandowski (Ed Pleva) szuka świeżego mięska w Polsce.
Edward Lewandowski (Ed Pleva) był wielokrotnie karany za pedofilie w kanadzie.

Pazerne i żarłoczne są te kurwy, ale...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona