Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Pech czy szczęście? ;)

Pech czy szczęście? ;)

Data: 2012-11-18 05:51:27
Autor: Rowerex
Pech czy szczęście? ;)
Wyjechałem dziś z domu. Po 1km podniosłem sobie tyłek z siodełka na
kilka chwil, po czym chciałem usiąść, a tu czuję, że coś mi wlazło na
siodełko, coś jakby duży kamień... A co to było? LAMPKA TYLNA!!

Na sztycy mam bagażnik, a na końcu bagażnika umocowana był lampka, do
siodełka miała jakieś 30cm i podobną odległość do opony. Jakimś cudem
lampka wyślizgnęła się z uchwytu  (uchwyt i lampka są OK, sprawdzałem
po powrocie), prawdopodobnie upadła na tylne koło, a koło podrzuciło
ją w górę akurat w momencie gdy po chwili jazdy na stojąco usiłowałem
usiąść na siodełku... Szczęka mi opadła, uśmiałem się, wsadziłem
lampkę do kieszeni i pojechałem dalej...

50m dalej usłyszałem chrobot - co się okazało? Otóż bagażnik mam z
tworzywa (stary model Zefala), zwykle woziłem na nim ciężki akumulator
kwasowy, z tym że przywiązywałem go mocnymi gumami do sztycy, tak że
nie był bardzo obciążany. Poprzedni bagażnik po ok 4 latach w końcu
pękł. Kupiłem nowy, (miałem szczęście z zakupem, bo to tary model) i
postanowiłem wzmocnić go stalową blachą o grubości 4mm, z tym że w
niektórych miejscach blacha ma duże otwory (coś z niej wykrawano). No
i skubana pękła, po niecałym miesiącu wożenia akumulatora mniej więcej
raz w tygodniu po jakieś 3,5 godziny, mimo że również używałem tych
samym gum tłumiącym drgania, to blach nie wytrzymała (dzisiaj jechałem
bez obciążenia na bagażniku!). Nie spodziewałem się, że tak gruba
blacha nie wytrzyma, z drugiej strony była cholernie twarda, bo miałem
kłopoty z wierceniem otworów, prawdopodobnie była też zbyt krucha....

Jedziemy dalej. Po godzinie coś zaczęło mi "latać" i się wiercić... No
i koszyk na bidon wziął i se pęknoł... Wożę w nim trochę ciężki
pojemnik z różnościami, a pęknoł, bo nie zauważyłem, że ześlizgnęły
się opaski które zapobiegają jego lataniu, więc polatał na wertepach i
rozwalił i tak nadwyrężony spaw na koszyku. Na szczęście po założeniu
opasek dało się jechać, ale koszyk jest do wymiany (mam
zapasowy :-)...

Jedziemy dalej... No i stukać cóś zaczęło przy  każdym mocniejszym
depnięciu... Podejrzewam, że to przez to, że zacząłem się udzielać w
wątku o suportach. Coś chyba w suporcie się poluzowało między miskami,
bo stuka głośno i upierdliwie...

Hmm....

Teraz czeka mnie zdejmowanie korb i przegląd suportu.... O naprawie
wzmocnienia bagażnika i wymianie koszyka już nie wspominam. Ale numer
z lampką mnie na tyle rozbawił, że się przestałem przejmować :)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-11-18 12:28:01
Autor: Ignac
Pech czy szczęście? ;)
W dniu niedziela, 18 listopada 2012 14:51:27 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:

Teraz czeka mnie zdejmowanie korb i przegląd suportu.... O naprawie

wzmocnienia bagażnika i wymianie koszyka już nie wspominam. Ale numer

z lampką mnie na tyle rozbawił, że się przestałem przejmować :)

Niewątpliwie trafiła Ci się jakaś kumulacja,szkoda tylko że nie w totku.

Ja z kolei miałem we czwartek kumulację,ale 6 na szczęście nie padła.
Udałem się kumplem na Wawel,bo Minister Kultury zafundował nam darmowe
wejściówki,no to jak nie skorzystać,nie pójść i Ministra obraźić.
Nasze bryczki zaparkowaliśmy tuż przed wejściem od strony ul.Kanoniczej
do antyparkingu rowerowego.Hulaliśmy po tym Wawelu z pięc godzin przychodzimy,a tu bryki stoją z tym że moje zapięcie/linka 12x1800 wyrwane,kolegi 15x1200 usiłowane być wyrwane i zatrzymał ich/go Lucek
którym spiąłem całość do antyparkingu,no i jak tu się nie cieszyć.
Podjąłem w związku z tym jedynie słuszną decyzję i z Luckiem się po prostu nie będę rozstawał.

Data: 2012-11-18 21:29:33
Autor: biodarek
Pech czy szczęście? ;)
W dniu 2012-11-18 14:51, Rowerex pisze:
Teraz czeka mnie zdejmowanie korb i przegląd suportu.... O naprawie
wzmocnienia bagaĹźnika i wymianie koszyka juĹź nie wspominam. Ale numer
z lampką mnie na tyle rozbawił, że się przestałem przejmować :)

O pechu to na pewno może mówić mój kolega, któremu tylne koło zdjęło zamocowaną na sztycy lampkę, rozebrało ją, a części posłało w kosmos. Nadal masz lampkę - więc szczęście. Bagażnik mógł pęknąć, gdy był na nim akumulator - to byłby pech. A suport mógł się zepsuć jakiemuś laikowi, a nie komuś, kto "zjadł zęby na suportach" :)
Nic, tylko się cieszyć :)

--
biodarek

Data: 2012-11-22 15:31:05
Autor: Miranda Veracruz de la Hoya Cardinal
Pech czy szczęście? ;)
Użytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisał w wiadomości news:40ce29cb-addb-4e83-b1a5-80d7e822ba72ez26g2000vbb.googlegroups.com...

Hmmm, ale po co wozisz akumulator na rowerze? Nie, nie próbuję być wścibska, tylko to mnie zafrapowało.

--
Miranda

Data: 2012-11-22 06:51:47
Autor: Rowerex
Pech czy szczęście? ;)
On 22 Lis, 15:31, "Miranda Veracruz de la Hoya Cardinal"
<Mira...@wp.pl> wrote:

Hmmm, ale po co wozisz akumulator na rowerze?

Bo jest ciemno? Do halogena 20W

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-11-22 07:08:09
Autor: rzymo
Pech czy szczęście? ;)
W dniu czwartek, 22 listopada 2012 15:51:48 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:
> Hmmm, ale po co wozisz akumulator na rowerze? Bo jest ciemno? Do halogena 20W

Przy współczesnych diodach - chce Ci się wozić taki balast? :) Jedna współczesna dioda, jeden amper (ze trzy i pół wata) i masz tyle samo światła...

Data: 2012-11-22 07:30:14
Autor: Rowerex
Pech czy szczęście? ;)
On 22 Lis, 16:08, rzymo <rzy...@gmail.com> wrote:
W dniu czwartek, 22 listopada 2012 15:51:48 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:

> > Hmmm, ale po co wozisz akumulator na rowerze?
> Bo jest ciemno? Do halogena 20W

Przy współczesnych diodach - chce Ci się wozić taki balast? :) Jedna współczesna dioda, jeden amper (ze trzy i pół wata) i masz tyle samo światła...

Chce mi się :)

Żarówka świeci, akumulator działa. A że ciężki? Taka ciekawostka, otóż
pomijając ciężkie podjazdy, mam wrażenie, że nieco lepiej jeździ się
rowerem który jest bardzo ciężki - jedzie jak czołg i nawet przy
mocnym wmordewindzie nie zwalnia przy byle podmuchu.

A czy dioda dorówna halogenowi Philips Masterline ES 20W/5stopni? Pod
względem ilości światła może, ale nie wiem czy pod względem barwy. Ten
halogen ma barwę idealną i bardzo przyjemną dla oka (współczynnik
oddawania barw Ra=100, cokolwiek to znaczy). Diody kojarzą mi się ze
światłem wpadającym w odcień niebieski, a tego nie lubię.

Zresztą, co miałbym z robić z akumulatorami (2x6V/12Ah), musiałbym je
oddać do utylizacji co by nie zatruwać środowiska ołowiem.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-11-22 08:56:07
Autor: rzymo
Pech czy szczęście? ;)
W dniu czwartek, 22 listopada 2012 16:30:14 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:
On 22 Lis, 16:08, rzymo <rzy...@gmail.com> wrote:
Chce mi się :)
Żarówka świeci, akumulator działa. A że ciężki? Taka ciekawostka, otóż
pomijając ciężkie podjazdy, mam wrażenie, że nieco lepiej jeździ się
rowerem który jest bardzo ciężki - jedzie jak czołg i nawet przy
mocnym wmordewindzie nie zwalnia przy byle podmuchu.

A czy dioda dorówna halogenowi Philips Masterline ES 20W/5stopni? Pod
względem ilości światła może

Obecnie żarówka niestety wypada blado :) Sam długi czas jeździłem z 10W Osramem 10*, ale odkąd się przekonałem, że ówczesne 3 "diodowe" waty były jaśniejsze od 10 "żarówkowych" watów, do tego przy podobnej barwie światła, to ostatecznie porzuciłem żarówki. Teraz ten stosunek jest jeszcze korzystniejszy dla diod (trzeba mniej niż dwa waty, żeby przebić halogen 10W).

oddawania barw Ra=100, cokolwiek to znaczy). Diody kojarzą mi się ze
światłem wpadającym w odcień niebieski, a tego nie lubię.

Też nie lubię, dlatego używam białych neutralnych lub ciepłych.
Oczywiście współczynnik Ra dla diod będzie gorszy.

Zresztą, co miałbym z robić z akumulatorami (2x6V/12Ah), musiałbym je
oddać do utylizacji co by nie zatruwać środowiska ołowiem.

Mógłbyś wozić jeden zamiast dwóch, czas pracy oświetlenia i tak byłby dłuższy :)

Data: 2012-11-22 08:57:25
Autor: rzymo
Pech czy szczęście? ;)
W dniu czwartek, 22 listopada 2012 16:30:14 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:
A czy dioda dorówna halogenowi Philips Masterline ES 20W/5stopni? Pod względem ilości światła może

Obecnie żarówka niestety wypada blado :) Sam długi czas jeździłem z 10W Osramem 10*, ale odkąd się przekonałem, że ówczesne 3 "diodowe" waty były jaśniejsze od 10 "żarówkowych" watów, do tego przy podobnej barwie światła, to ostatecznie porzuciłem żarówki. Teraz ten stosunek jest jeszcze korzystniejszy dla diod (trzeba mniej niż dwa waty, żeby przebić halogen 10W).
oddawania barw Ra=100, cokolwiek to znaczy). Diody kojarzą mi się ze światłem wpadającym w odcień niebieski, a tego nie lubię.

Też nie lubię, dlatego używam białych neutralnych lub ciepłych. Oczywiście współczynnik Ra dla diod będzie gorszy.
Zresztą, co miałbym z robić z akumulatorami (2x6V/12Ah), musiałbym je oddać do utylizacji co by nie zatruwać środowiska ołowiem.

Mógłbyś wozić jeden zamiast dwóch, czas pracy oświetlenia i tak byłby dłuższy :)

Data: 2012-11-22 09:57:57
Autor: Rowerex
Pech czy szczęście? ;)
On 22 Lis, 17:57, rzymo <rzy...@gmail.com> wrote:

Mógłbyś wozić jeden zamiast dwóch, czas pracy oświetlenia i tak byłby dłuższy :)

Zgadza sie. Myslalem nawet o kupnie ledowej lampki z Cree XML i
zasilaniu jej z 6V (taka z przetwornica podwyzszajaca chyba by nie
protestowala), ale zrezygnowalem po pierwszym w tym roku zaswieceniu
mojego Philipsa.

Planuje jeszcze zwiekszyc jego "moc" przez zastosowanie odblysnika
odbijajacego marnotrawione swiatlo. Lampka owszem, ma waski kat
swiecenia, ale poza glownym strumieniem daje sporo swiatla, ktorego
czesc idzie niepotrzebnie w niebo, a rowniez w oczy kierowcow.
Wystarczy nawet zrobic dlonia "daszek" nad lampką, a odbicie od dloni
juz jest widoczne na jezdni w postaci sporego rozjasnienia... Z tym ze
nie mam pomyslu z czego ow "daszek-odblysnik" wykonac

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-11-22 17:50:21
Autor: mbut
Pech czy szczęście? ;)
W dniu 12-11-22 16:30, Rowerex pisze:
On 22 Lis, 16:08, rzymo <rzy...@gmail.com> wrote:
W dniu czwartek, 22 listopada 2012 15:51:48 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:

Hmmm, ale po co wozisz akumulator na rowerze?
Bo jest ciemno? Do halogena 20W

Przy współczesnych diodach - chce Ci się wozić taki balast? :) Jedna współczesna dioda, jeden amper (ze trzy i pół wata) i masz tyle samo światła...

Chce mi się :)

Żarówka świeci, akumulator działa. A że ciężki? Taka ciekawostka, otóż
pomijając ciężkie podjazdy, mam wrażenie, że nieco lepiej jeździ się
rowerem który jest bardzo ciężki - jedzie jak czołg i nawet przy
mocnym wmordewindzie nie zwalnia przy byle podmuchu.

A czy dioda dorówna halogenowi Philips Masterline ES 20W/5stopni? Pod
względem ilości światła może, ale nie wiem czy pod względem barwy. Ten
halogen ma barwę idealną i bardzo przyjemną dla oka (współczynnik
oddawania barw Ra=100, cokolwiek to znaczy). Diody kojarzą mi się ze
światłem wpadającym w odcień niebieski, a tego nie lubię.

Zresztą, co miałbym z robić z akumulatorami (2x6V/12Ah), musiałbym je
oddać do utylizacji co by nie zatruwać środowiska ołowiem.

Pozdr-
-Rowerex

"Jedzie jak czołg", to ciekawy jestem ile on może ważyć(chyba z 20 kg),jak mój ma 12kg i ciągle myślę nad tym jak go uszczuplić;), bo na zawodach czy rajdach to raczej daleko byś nie zajechał,chyba, że masz tyle pary w nogach;)
Halogen istotnie ma dużo kandeli i dość sporo pobiera prądu w przeciwieństwie do świateł na ledach. Nie wszystkie ledy wpadają w odcień niebieski ja posiadam na swoim wyposażeniu 8-mio ledową lampkę, która ma 700 kandelii posiada odcień biały. Doskonale oświetla mi drogę leśną.
pozdr

Data: 2012-11-22 09:45:32
Autor: Rowerex
Pech czy szczęście? ;)
On 22 Lis, 17:50, mbut <m...@wp.pl> wrote:
bo na
zawodach czy rajdach to raczej daleko bys nie zajechal

Gwoli scislosci - mowa o nocnej jezdzie goralem po szosie (mocno
napompowane Kendy SBE).

Czesto jezdze po tej samej trasie rowniez w dzien, oczywiscie bez
takiego obciazenia na rowerze i stad dziwne odczucie, ze ciezki rower
jakby latwiej sie toczy (z gorki to na pewno :-), ale i pod wiatr
jakby lepiej...

Moze to po prostu autosugestia, moze wplyw adrenaliny, bo jednak
pedzenie noca rowerem ile pary w nogach po drodze na ktorej nie ma
nikogo i niczego, w wielu fragmentach po asfalcie bardziej rownym niz
na niejednej nowej autostradzie (a czasem wrecz przeciwnie), do tego
srodkiem lasu, robi swoje :)

Po terenie nocami nie jezdze. Na poczatku probowalem, ale zupelnie
mnie to nie bawilo - swiatlo za bardzo "lata" przed oczami, ale nie ze
względu na jakies kiepskie mocowanie, a w wyniku pracy amortyzatora,
nierownosci terenu, czestych zakretow itp - glowa od tego boli i jest
to nieprzyjemne.

Wyszlo wiec na to, ze noca najlepiej odpowiada mi szybka jazda po
asfalcie, drogami niemal zupelnie pozbawionymi ruchu kolowego i jak
wspomnialem wyzej czesciowo wiodacymi srodkiem lasu. Trzeba uwazac na
sarny (takie zderzenie zaliczylem i opisywalem na preclu), z tym ze
sarny sa najgrozniejsze poza lasem, bo pedza przez pola i drogi ile
wlezie, natomiast jesli po jednej i drugiej stronie jest las, to sa
spokojne.

Sytuacja zmienia sie w zimie po opadach sniegu, a choc wtedy trasa
nabiera cech terenowych, to urok mocno oswietlonego sniegu,
skrzypienie sniegu i chrupanie lodu pod kolami przycmiewaja wszystko -
jedzie sie jak w dzien. Zaczynam powoli tesknic za stabilna pokrywa
sniezna :)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-11-23 01:02:47
Autor: szaman (Baker)
Pech czy szczęście? ;)
On 11/18/2012 02:51 PM, Rowerex wrote::

Hmm....


Kumulacja!

Mi z kolei ostatnio koło bez zadnej zapowiedzi rozcentrowało się tak, że musiałem v-kę ściągnąć...
--
pozdrawiam,
Bartek "Baker" Piekaruś
www.schamane.cba.pl

Data: 2012-11-23 00:49:37
Autor: rmikke
Pech czy szczęście? ;)
W dniu piątek, 23 listopada 2012 01:02:48 UTC+1 użytkownik szaman (k-ce) napisał:

Mi z kolei ostatnio koło bez zadnej zapowiedzi rozcentrowało się tak, że musiałem v-kę ściągnąć...

Ale w sensie, że nie wystarczyło rozpiąć???

Data: 2012-11-27 01:51:42
Autor: szaman (Baker)
Pech czy szczęście? ;)
On 11/23/2012 09:49 AM, rmikke wrote::
W dniu piątek, 23 listopada 2012 01:02:48 UTC+1 użytkownik szaman (k-ce) napisał:

Mi z kolei ostatnio koło bez zadnej zapowiedzi rozcentrowało się tak, że
musiałem v-kę ściągnąć...

Ale w sensie, że nie wystarczyło rozpiąć???

nie. rozcenrowało się za bardzo:)
musialem ją przązać taśmą z budowy pobliskiej:)

--
pozdrawiam,
Bartek "Baker" Piekaruś
www.schamane.cba.pl

Pech czy szczęście? ;)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona