W dniu 2013-03-07 20:37, Marcin N pisze:

Niesamowity. Tak pełen emocji, niepokoju, paniki wręcz.

I to pytanie nachodzące widza od pierwszej niemal minuty: "matko, a co
ja bym zrobił w tej sytuacji?".

Film się kończy a człowiek czuje się jak wybudzony z koszmaru... uff, to
nie było naprawdę.

Właśnie zajrzałem na Filmweb. Absolutnie NIE POLECAM sprawdzać, co to za film, ani tym bardziej czytać tamtejszych pożal się Boże recenzji. Za modę na streszczanie filmów w ramach ich oceniania powinni batożyć.


--
MN

Dnia 07.03.2013, o godzinie 20.44.17, na pl.rec.film, Marcin N napisał(a):

Niesamowity. Tak pełen emocji, niepokoju, paniki wręcz.

I to pytanie nachodzące widza od pierwszej niemal minuty: "matko, a co
ja bym zrobił w tej sytuacji?".

Film się kończy a człowiek czuje się jak wybudzony z koszmaru... uff, to
nie było naprawdę.

Właśnie zajrzałem na Filmweb. Absolutnie NIE POLECAM sprawdzać, co to za film, ani tym bardziej czytać tamtejszych pożal się Boże recenzji. Za modę na streszczanie filmów w ramach ich oceniania powinni batożyć.

Ale tu od początku wiadomo o co chodzi. Właściwie po utracie 2-go zmysłu
wszystko jest już jasne a po utracie pierwsze można się domyślić reszty. Uważam, że to ciekawy film, nieźle zagrany, z niewielkimi wkurzającymi
detalami (np. na zdjęciu wyglądają inaczej niż w trakcie robienia zdjęcia)
ale po prostu ciągnie się jak flaki z olejem. Nie każdemu się spodoba i
zachwycanie się nad nim jest dla mnie niezrozumiałe. Przy okazji ostrzegam przez 4:44. Jest fatalny. Jakby ktoś podglądał jakąś
parę, do niczego nie prowadzi i niczego z niego się nie dowiemy. Oczywiście
Tobie polecam. :)
Swoją drogą z filmów o "końcu świata" warto IMO strawić w lekko komediowym
tonie "Seeking a Friend for the End of the World". --
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

On 3/7/2013 3:48 PM, Habeck Colibretto wrote:

Dnia 07.03.2013, o godzinie 20.44.17, na pl.rec.film, Marcin N napisał(a):

Niesamowity. Tak pełen emocji, niepokoju, paniki wręcz.

I to pytanie nachodzące widza od pierwszej niemal minuty: "matko, a co
ja bym zrobił w tej sytuacji?".

Film się kończy a człowiek czuje się jak wybudzony z koszmaru... uff, to
nie było naprawdę.

Właśnie zajrzałem na Filmweb. Absolutnie NIE POLECAM sprawdzać, co to za
film, ani tym bardziej czytać tamtejszych pożal się Boże recenzji. Za
modę na streszczanie filmów w ramach ich oceniania powinni batożyć.

Ale tu od początku wiadomo o co chodzi. Właściwie po utracie 2-go zmysłu
wszystko jest już jasne a po utracie pierwsze można się domyślić reszty.
Uważam, że to ciekawy film, nieźle zagrany, z niewielkimi wkurzającymi
detalami (np. na zdjęciu wyglądają inaczej niż w trakcie robienia zdjęcia)
ale po prostu ciągnie się jak flaki z olejem. Nie każdemu się spodoba i
zachwycanie się nad nim jest dla mnie niezrozumiałe.
Przy okazji ostrzegam przez 4:44. Jest fatalny. Jakby ktoś podglądał jakąś
parę, do niczego nie prowadzi i niczego z niego się nie dowiemy. Oczywiście
Tobie polecam. :)

hehehe. jak sie ogląda ten film, to ma się wrażenie, bycia masochistą. ja nie powiem, ze jest fatalny, jest taki właśnie dla masochisty, któremu możne sprawić przyjemność. coś jak gore dla smakoszy, tego gatunku. przekonująco zagrany, dziwna dynamika ludzka, ktorej nie mozna zanegowac, choć faktycznie niczego nie wnosi, jednak z tego co reżyser mowil, to chciał pokazać wlasnie koniec swiata w inny sposob i dać ludziom material do przemyslenia, jak by sie zachowali gdyby otrzymali publicznie taka informacje. jak dzialalo by to na ich prywatne sprawy i relacje z najblizszymi. to mu się chyba udało. ile można pokazywać burdy uliczne, pladrowanie sklepow i podpalanie samochodow itp imprezy, co by chyba bylo jednak najlogiczniejszym rozwojem wypadkow.

Swoją drogą z filmów o "końcu świata" warto IMO strawić w lekko komediowym
tonie "Seeking a Friend for the End of the World".

tez mi sie podobal.  r

Dnia 07.03.2013, o godzinie 22.12.27, na pl.rec.film, rs napisał(a):

Niesamowity. Tak pełen emocji, niepokoju, paniki wręcz.

I to pytanie nachodzące widza od pierwszej niemal minuty: "matko, a co
ja bym zrobił w tej sytuacji?".

Film się kończy a człowiek czuje się jak wybudzony z koszmaru... uff, to
nie było naprawdę.

Właśnie zajrzałem na Filmweb. Absolutnie NIE POLECAM sprawdzać, co to za
film, ani tym bardziej czytać tamtejszych pożal się Boże recenzji. Za
modę na streszczanie filmów w ramach ich oceniania powinni batożyć.

Ale tu od początku wiadomo o co chodzi. Właściwie po utracie 2-go zmysłu
wszystko jest już jasne a po utracie pierwsze można się domyślić reszty.
Uważam, że to ciekawy film, nieźle zagrany, z niewielkimi wkurzającymi
detalami (np. na zdjęciu wyglądają inaczej niż w trakcie robienia zdjęcia)
ale po prostu ciągnie się jak flaki z olejem. Nie każdemu się spodoba i
zachwycanie się nad nim jest dla mnie niezrozumiałe.
Przy okazji ostrzegam przez 4:44. Jest fatalny. Jakby ktoś podglądał jakąś
parę, do niczego nie prowadzi i niczego z niego się nie dowiemy. Oczywiście
Tobie polecam. :)

hehehe. jak sie ogląda ten film, to ma się wrażenie, bycia masochistą. ja nie powiem, ze jest fatalny, jest taki właśnie dla masochisty, któremu możne sprawić przyjemność. coś jak gore dla smakoszy, tego gatunku. przekonująco zagrany, dziwna dynamika ludzka, ktorej nie mozna zanegowac, choć faktycznie niczego nie wnosi, jednak z tego co reżyser mowil, to chciał pokazać wlasnie koniec swiata w inny sposob i dać ludziom material do przemyslenia, jak by sie zachowali gdyby otrzymali publicznie taka informacje. jak dzialalo by to na ich prywatne sprawy i relacje z najblizszymi. to mu się chyba udało. ile można pokazywać burdy uliczne, pladrowanie sklepow i podpalanie samochodow itp imprezy, co by chyba bylo jednak najlogiczniejszym rozwojem wypadkow.

Pod takim kątem jaki opisujesz, to miał sens... taki jaki opisujesz. :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Użytkownik "Habeck Colibretto" <habeck@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:1uhekno5z5rk6.dlghabeck.pl...

Swoją drogą z filmów o "końcu świata" warto IMO strawić w lekko komediowym
tonie "Seeking a Friend for the End of the World".

przeczytałem, że tam gra Steve Carell i z automatu nie podchodziłem do niego. Nie trawię tego gościa ani jako aktora ani jako komika.

--
Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy.

Dnia 07.03.2013, o godzinie 21.56.33, na pl.rec.film, frank drebin
napisał(a):

Swoją drogą z filmów o "końcu świata" warto IMO strawić w lekko komediowym
tonie "Seeking a Friend for the End of the World".

przeczytałem, że tam gra Steve Carell i z automatu nie podchodziłem do niego. Nie trawię tego gościa ani jako aktora ani jako komika.

Ja go lubię coraz bardzie z filmu na film. Też za nim nie przepadałem. Jest cholernie bezpretensjonalny.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach