W dniu 2012-05-05 01:49, rmikke pisze:

Czytałem kiedyś _chyba_ na preclu, że można gdzieś zgłaszać pętle indukcyjne nie wyłapujące rowerów jako niedoróbki i nawet może ktoś to kiedyś poprawi. Pytanie: gdzie uderzać (w Warszawie) i jak napisać pismo?

Jakbyś mógł napisać jeszcze o które pętle chodzi, to może niektórzy mogliby wspomóc Cię w pisaniu.
Ja sprawdziłem, że pętla na skręcie w lewo z Marynarskiej w Postępu nie działa na rowery.

On Saturday, May 5, 2012 3:04:06 PM UTC+2, Michał Mhrok Kalida wrote:

W dniu 2012-05-05 01:49, rmikke pisze:
> Czytałem kiedyś _chyba_ na preclu, że można gdzieś zgłaszać pętle indukcyjne nie wyłapujące rowerów jako niedoróbki i nawet może ktoś to kiedyś poprawi. Pytanie: gdzie uderzać (w Warszawie) i jak napisać pismo?
Jakbyś mógł napisać jeszcze o które pętle chodzi, to może niektórzy mogliby wspomóc Cię w pisaniu.
Ja sprawdziłem, że pętla na skręcie w lewo z Marynarskiej w Postępu nie działa na rowery.

Skręt z Ostrobramskiej w lewo w Poligonową. Pętla ma, zdaje się, rok-dwa...

On 05.05.2012 15:04, "Michał \"Mhrok\" Kalida" wrote:

W dniu 2012-05-05 01:49, rmikke pisze:

Czytałem kiedyś _chyba_ na preclu, że można gdzieś zgłaszać pętle
indukcyjne nie wyłapujące rowerów jako niedoróbki i nawet może ktoś to
kiedyś poprawi. Pytanie: gdzie uderzać (w Warszawie) i jak napisać pismo?

Jakbyś mógł napisać jeszcze o które pętle chodzi, to może niektórzy
mogliby wspomóc Cię w pisaniu.
Ja sprawdziłem, że pętla na skręcie w lewo z Marynarskiej w Postępu nie
działa na rowery.

W wwie większość pętli 5lat+ nie wykrywa rowerów, a im starsze tym większe prawdopodobieństwo.
Radzę dopisać krótki opis Twojej trasy 100m przed światłami, np. "jechałem zgodnie z PoRD prawą stroną lewego pasa od jego początku, nie przecinałem żadnej linii ciągłej".
Zdarzyło mi się dostać odpowiedź typu "źle żeś jechał", choć tyczyło to detekcji wideo. Odpowiedź rzecz jasna na tyle późno, że już nawet nie pamiętałem jak jechałem...
Dopisz adres. A że obieg dokumentów w ZDM jest bardzo nowoczesny, tj. drukują Ci odpowiedź, podpisują i... wysyłają poleconym, to jeśli wolisz mailem dodaj "proszę o odpowiedź pocztą elektroniczną".

W dniu 2012-05-05 22:18, Kazimierz Uromski pisze:

Dopisz adres. A Ĺźe obieg dokumentĂłw w ZDM jest bardzo nowoczesny, tj.
drukują Ci odpowiedź, podpisują i... wysyłają poleconym, to jeśli wolisz
mailem dodaj "proszę o odpowiedź pocztą elektroniczną".

A to zależy. Od Pana Trzcińskiego dostaję emaile, za to od panów Michniewicza oraz Kazubka listy papierowe (od tego drugiego nawet polecone OIDP). To zależy od osoby, bo w ZMID i ZOM też wiedzą jak korzystać ze skanera.

W dniu 2012-05-05 22:32, "Michał \"Mhrok\" Kalida" pisze:

W dniu 2012-05-05 22:18, Kazimierz Uromski pisze:

Dopisz adres. A Ĺźe obieg dokumentĂłw w ZDM jest bardzo nowoczesny, tj.
drukują Ci odpowiedź, podpisują i... wysyłają poleconym, to jeśli wolisz
mailem dodaj "proszę o odpowiedź pocztą elektroniczną".

A to zależy. Od Pana Trzcińskiego dostaję emaile, za to od panów
Michniewicza oraz Kazubka listy papierowe (od tego drugiego nawet
polecone OIDP). To zależy od osoby, bo w ZMID i ZOM też wiedzą jak
korzystać ze skanera.

Tu nic nie zależy jeśli zamiast prosić ot tak sobie, zażąda się doręczenia drogą elektroniczną na podstawie art. 39^1 §1 ust. 1 kpa.
Polecam takie sprawy załatwiać przez ePUAP.

EOT.

On 2012-05-05 22:18:41 +0200, Kazimierz Uromski <legalnycyklista@dzimejl.kropka.kom> said:

W wwie większość pętli 5lat+ nie wykrywa rowerów,

Rowerów? One nawet motocykli nie łapią. Ktoś się kiedyś zafiksował, że po ulicach wyłącznie samochody jeżdżą i jak widać ten mit w głowach drogowców jest wciąż żywy.

--

Pozdrawiam
de Fresz

On Monday, May 7, 2012 10:27:43 AM UTC+2, de Fresz wrote:

On 2012-05-05 22:18:41 +0200, Kazimierz Uromski <legalnycyklista@dzimejl.kropka.kom> said:

> W wwie większość pętli 5lat+ nie wykrywa rowerów,

Rowerów? One nawet motocykli nie łapią. Ktoś się kiedyś zafiksował, że po ulicach wyłącznie samochody jeżdżą i jak widać ten mit w głowach drogowców jest wciąż żywy.

I dlatego należy coś z tym robić. Ja zamierzam marudzić urzędom.

On 2012-05-07 10:43:00 +0200, rmikke <spamcatch@mailinator.com> said:

Rowerów? One nawet motocykli nie łapią. Ktoś się kiedyś zafik

sował, że

po ulicach wyłącznie samochody jeżdżą i jak widać ten mit w

 głowach

drogowców jest wciąż żywy.

I dlatego należy coś z tym robić. Ja zamierzam marudzić urzędom.

Fajnie, że Ci się chce walić głową w beton. Serio.

--

Pozdrawiam
de Fresz

W dniu 2012-05-07 11:52, de Fresz pisze:

On 2012-05-07 10:43:00 +0200, rmikke <spamcatch@mailinator.com> said:

Rowerów? One nawet motocykli nie łapią. Ktoś się kiedyś zafik

sował, że

po ulicach wyłącznie samochody jeżdżą i jak widać ten mit w

głowach

drogowców jest wciąż żywy.

I dlatego należy coś z tym robić. Ja zamierzam marudzić urzędom.

Fajnie, że Ci się chce walić głową w beton. Serio.

Większość betonu bierze się stąd, że nikomu nie chce się weń walić.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
.................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ...................

On 2012-05-07 11:54:33 +0200, johnkelly <stara@maciejrozalski.eu> said:

I dlatego należy coś z tym robić. Ja zamierzam marudzić urzędom.

Fajnie, że Ci się chce walić głową w beton. Serio.

Większość betonu bierze się stąd, że nikomu nie chce się weń walić.

Bo to walenie wymaga wiele samozaparcia i anielskiej wręcz cierplwości (żeby nie powiedzieć - tolerancji na idiotów). Większości ludzi zwyczajnie szkoda na to życia.

--

Pozdrawiam
de Fresz

W dniu 2012-05-07 12:38, de Fresz pisze:

On 2012-05-07 11:54:33 +0200, johnkelly <stara@maciejrozalski.eu> said:

I dlatego należy coś z tym robić. Ja zamierzam marudzić urzędom.

Fajnie, że Ci się chce walić głową w beton. Serio.

Większość betonu bierze się stąd, że nikomu nie chce się weń walić.

Bo to walenie wymaga wiele samozaparcia i anielskiej wręcz cierplwości
(żeby nie powiedzieć - tolerancji na idiotów). Większości ludzi
zwyczajnie szkoda na to życia.

I tam. Jedyny faktyczny problem to poznać te przepisy i mieć problemowe miejsce na bieżącym "podglądzie" bo ciężko jest prowadzić sprawę dotyczącą miejsca w którym się praktycznie nie bywa. Drugim problemikiem jest to, że to trwa.

Dla mnie, na ten przykład, to forma rozrywki. Zwłaszcza jak urzędy sobie wzajemnie zaprzeczają i je ze sobą konfrontuję.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
.................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ...................

W dniu 2012-05-07 12:52, johnkelly pisze:

W dniu 2012-05-07 12:38, de Fresz pisze:

On 2012-05-07 11:54:33 +0200, johnkelly <stara@maciejrozalski.eu> said:

I dlatego należy coś z tym robić. Ja zamierzam marudzić urzędom.

Fajnie, że Ci się chce walić głową w beton. Serio.

Większość betonu bierze się stąd, że nikomu nie chce się weń walić.

Bo to walenie wymaga wiele samozaparcia i anielskiej wręcz cierplwości
(żeby nie powiedzieć - tolerancji na idiotów). Większości ludzi
zwyczajnie szkoda na to życia.

I tam. Jedyny faktyczny problem to poznać te przepisy i mieć problemowe
miejsce na bieżącym "podglądzie" bo ciężko jest prowadzić sprawę
dotyczącą miejsca w którym się praktycznie nie bywa. Drugim problemikiem
jest to, że to trwa.

Dla mnie, na ten przykład, to forma rozrywki. Zwłaszcza jak urzędy sobie
wzajemnie zaprzeczają i je ze sobą konfrontuję.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

Jak się nie przekroczy pewnej liczby pism to można spokojnie się wyrobić w godzinkę tygodniowo. Jakieś szczególnie ciekawe przypadki to faktycznie wychodzi więcej, ale jeżeli wnioskujesz jakąś dużą inwestycję to musisz być przygotowany na "walkę" z betonem. Dziury, skrajnia i inne niebezpieczne rzeczy są załatwiane szybko. Sprawdzone.

Urzędnicy mają wykształcone zaawansowane techniki zniechęcania np:
"Budowa omawianej ścieżki rowerowej powinna być poprzedzona pozyskaniem projektu technicznego, uwzględniającego m. in. kosztowną modernizację sygnalizacji świetlnych stosownie do wymogów Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dn. 3 lipca 2003 r. (Dz. U z r. 2003 nr 220, poz. 2181) dla przeprowadzenia ścieżki przez skrzyżowania[...]"
Tutaj musisz się wykazać albo dobrą znajomością tego rozporządzenia, albo odpisać jak ja, czyli: "Proszę o dokładne wskazanie powodów konieczności modernizacji sygnalizacji przy [...] zgodnie z Rozporządzeniem..."

I warto jest przewidzieć problemy, które mogą wymyślić Urzędnicy i uprać się z nimi we wniosku.

Ale jak już pisałem, to nie interesuje tych, co dziury chcą naprawić czy pętle doregulować ;)

Pozdrawiam.

W dniu 2012-05-08 20:53, "Michał \"Mhrok\" Kalida" pisze:

I tam. Jedyny faktyczny problem to poznać te przepisy i mieć problemowe
miejsce na bieżącym "podglądzie" bo ciężko jest prowadzić sprawę
dotyczącą miejsca w którym się praktycznie nie bywa. Drugim problemikiem
jest to, że to trwa.

Dla mnie, na ten przykład, to forma rozrywki. Zwłaszcza jak urzędy sobie
wzajemnie zaprzeczają i je ze sobą konfrontuję.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

Jak się nie przekroczy pewnej liczby pism to można spokojnie się wyrobić
w godzinkę tygodniowo. Jakieś szczególnie ciekawe przypadki to
faktycznie wychodzi więcej, ale jeżeli wnioskujesz jakąś dużą inwestycję
to musisz być przygotowany na "walkę" z betonem. Dziury, skrajnia i inne
niebezpieczne rzeczy są załatwiane szybko. Sprawdzone.

Nie na prowincji. U nas zwracanie uwagi na takie bzdety to krytykanctwo i sypanie kamieni w słusznie sprawną maszynę.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
.................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ...................

W dniu 2012-05-08 21:12, johnkelly pisze:

W dniu 2012-05-08 20:53, "Michał \"Mhrok\" Kalida" pisze:

I tam. Jedyny faktyczny problem to poznać te przepisy i mieć problemowe
miejsce na bieżącym "podglądzie" bo ciężko jest prowadzić sprawę
dotyczącą miejsca w którym się praktycznie nie bywa. Drugim problemikiem
jest to, że to trwa.

Dla mnie, na ten przykład, to forma rozrywki. Zwłaszcza jak urzędy sobie
wzajemnie zaprzeczają i je ze sobą konfrontuję.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

Jak się nie przekroczy pewnej liczby pism to można spokojnie się wyrobić
w godzinkę tygodniowo. Jakieś szczególnie ciekawe przypadki to
faktycznie wychodzi więcej, ale jeżeli wnioskujesz jakąś dużą inwestycję
to musisz być przygotowany na "walkę" z betonem. Dziury, skrajnia i inne
niebezpieczne rzeczy są załatwiane szybko. Sprawdzone.

Nie na prowincji. U nas zwracanie uwagi na takie bzdety to krytykanctwo
i sypanie kamieni w słusznie sprawną maszynę.

Jeszcze zapomniałem: podważanie wybitnych kwalifikacji projektantów i narażanie na szwank dobrego imienia urzędników. Albo odwrotnie.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
.................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ...................

On 7 Maj, 11:52, de Fresz <defr...@NOSPAMo2.pl> wrote:

On 2012-05-07 10:43:00 +0200, rmikke <spamca...@mailinator.com> said:

> I dlatego należy coś z tym robić. Ja zamierzam marudzić urzędom.

Fajnie, że Ci się chce walić głową w beton. Serio.

--

Pozdrawiam
de Fresz

Mówisz, że to walenie głową w beton.
Otóż nie. Pod domem mam już posadzone drzewa i rozwiązany problem
parkowania, pod pracą równy chodnik na przystanku gdzie wysiadam z
autobusu, na drodze do pracy (gdy jeżdżę rowerem) obniżone wszystkie
krawężniki. W parku gdzie czasem czytam książki, przestawione zdalna
od ławek pojemniki na psie gówna. Wszystko załatwiłem sobie sam, a na
mojej głowie niema nawet jednego guza. Oczywiście, są przypadki
odbicia się od ściany, ale wychodzę z założenia, że poco ja mam mieć
problem z otaczającą rzeczywistością, skoro to rzeczywistość może mieć
problem ze mną.