Data: 2010-08-10 10:06:07 | |
Autor: Rowerex | |
Pewien komentarz pod onetowym artykułem... | |
http://tinyurl.com/34el78y
Nie znam się na tym więc wydaje mi się, że gość mądrze pisze :p Zacytuję w całości jeśli link komuś nie wchodzi: "~NAPOLEONI dzisiaj, 13:44 Jest jedno słowo które na każdym kroku towarzyszy naszej ekstraklasie.. "Paradoks". Gdy nasza drużyna w europejskich drużynach trafia na ekipe z Azerbejdżanu można spodziewać się trudnej przeprawy. Jednak gdy w Polonii pojawił się reprezentant Azerbejdżanu (Sasza Yunisoglu) był za słaby na ekstraklase. Białorusini potrafią awansować do Champions League. My od dawna nie. Ale król strzelców na Białorusi u nas ma zero goli na koncie (Maycon). Mołdawianie grywają w fazie grupowej ligi Europejskiej. Ale król strzelców na Mołdawii u nas ustrzelił zero bramek (Ovseannicov). Litwini sprawiają nam problemy w pucharach i potrafią wyeliminować np. Glasgow Rangers. Ale u nas król strzelców z Litwy ustrzelił zero bramek (Luksys). Słowacy awansowali na mundial i grali w lidze mistrzów (Artmedia). W naszej lidze gra 3 graczy z Artmedii z czasów LM (Vascak, Straka, Stano), oraz 2 młodzieżowych (Cikos i Jarabica) reprezentantów Słowacji. Dinamo Zagrzeb, Partizan Belgrad, są uznawane za silne kluby, lepsze od naszych, ale do naszej ligi trafiają ich podstawowi zawodnicy (Knezevic, Vrdoljak). Bułgarzy są uznawani za lepszych od naszych. Ale ich król strzelców (Hristov), u nas strzelił całe zero goli. Mistrzowie świata Hiszpanie mają podobno najsilniejszą lige świata. Ale podstawowy piłkarz ich 2 ligi (rozegrał w poprzednim sezonie 36 spotkań), jest za słaby na naszą ligę (Descarga). Słoweńcy grali na mundialu, ale ich zawodnik jest rezerwowym w naszej lidze (Kirm), a jeden z najlepszych zawodników ich ligi siedzi na ławie w Bytomiu (Milenković). Belgia jest uznawana za zdecydowanie lepszą od piłkarskiej Polski, ale piłkarz który sporo strzelał w ich lidze u nas zero bramek (Dong Fangzhuo). Łotyszy boimy się od 2004 roku po pamiętnych eliminacjach i awansie Łotyszy na EURO.. Ale najlepszy pomocnik ich ligi okazuje się za słaby na Lechie (Laizans). Matańczycy są dla nas niewygodnym rywalem (Ruch-Valetta), ale ich wicekról strzelców u nas spada z ligi (Bueno). Czesi są dla nas za silni, najlepszy zawodnik ich ligi z 2005 roku u nas grywał w 2 lidze (Sedlacek). Rumunia bije nas na głowe, ale zawodnicy z ich ligi grający w ich młodzieżowych reprezentacjach są na nas za słabi (Chiacu, Varga). Australia to dla nas potęga grająca na mundialach, ale ich reprezentant z czasów gry w ekstraklasie jest na nas za słaby (Thwaite), a gwiazdy ich ligi nie zaistnieli w naszej lidze (Burns, Haliti). Honduras? Uczestnik Mundialu, ale topowy gracz ich reprezentacji i były król strzelców ligi u nas ławka (Costly). O Estończykach nie wspominam długo, bo niektórym Levadia źle się kojarzy. Ale ich reprezentant i były król strzelców nie nadaje się po testach na gre w Lechii (Konsa), a inny jest zasłaby na Legie. Czarnogórznanie? Też silny team, ale najlepszy bramkarz ich ligi u nas nawet nie zaistniał w ŁKSie (Sasza Ivanović). Paradoks. Paradoks że o tych narodów odstajemy w pucharach, a ich co niektórzy topowi gracze u nas w lidze okazują się za słabi. Taka silna ekstraklasa? Magia? Czy nieudolni działacze/trenerzy? " Koniec cytatu Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2010-08-10 19:32:21 | |
Autor: Marcin Kasperski | |
Pewien komentarz pod onetowym artykuĹem... | |
Paradoks. Paradoks Ĺźe o tych narodĂłw odstajemy w pucharach, a ich co A moĹźe nasza liga (rozumiana jako wspĂłlnota piĹkarzy, trenerĂłw, dziaĹaczy i sÄdziĂłw) umie stawiaÄ duĹźy opĂłr ;-) |
|
Data: 2010-08-10 19:41:35 | |
Autor: Cavallino | |
Pewien komentarz pod onetowym artykułem... | |
Użytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisał w wiadomości news:
Paradoks że o To co jest dobre we własnym sosie, wcale nie musi być dobre w połączeniu z naszym sosem. Dlatego od dawna mówię, że fakt iż ktoś się nawet sprawdził w innej lidze, w innych warunkach i z innym partnerami, nijak nie decyduje o tym że w naszej będzie wzmocnieniem. Może jeszcze w pierwszym roku, kiedy okres przygotowawczy zaliczał jeszcze gdzie indziej, ale im później tym gorzej. BTW: Może Lech wiedział co robi ściągając Rundevsa po przerwie letniej, a nie przed nią, bo już w pierwszym meczu było widać różnicę w przygotowaniu jego na tle reszty zespołu. Kirm rok temu to identyczny przypadek, ale potem gasł w oczach im dłużej trenował z naszymi. |
|
Data: 2010-08-10 20:36:40 | |
Autor: maciej | |
Pewien komentarz pod onetowym artykułem... | |
Cavallino napisał:
BTW: Może Lech wiedział co robi ściągając Rundevsa po przerwie letniej, a nie przed nią, bo już w pierwszym meczu było widać różnicę w przygotowaniu jego na tle reszty zespołu. Jak piłkarze przychodzą z zachodu i się dziwią, że w Polsce się tak lekko trenuje... jak tacy jak Ty wieszają psy na trenerach, którzy tych czołokopów chociaż trochę zagonią do roboty... jak po kilku kontuzjach słychać larum, że trener czołokopów "zajechał"... Takie są efekty. |
|
Data: 2010-08-10 20:01:00 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Pewien komentarz pod onetowym artykułem... | |
Dnia Tue, 10 Aug 2010 20:36:40 +0200, maciej napisaĹ(a):
/.../
Bo trzeba mieÄ 2 trenerĂłw przygotowania fizycznego: jednego dla naszych a drugiego dla obcych. |
|
Data: 2010-08-10 21:50:26 | |
Autor: yamma | |
Pewien komentarz pod onetowym artykułem... | |
Rowerex wrote:
Dinamo Zagrzeb, Partizan Powyższego zdania kompletnie nie rozumiem. Nawet nie pasuje do tezy bo ta dwójka nie rozegrała w polskiej lidze ani jednego meczu więc nie ma żadnych podstaw do oceny. Mistrzowie świata Hiszpanie mają Tutaj autor trochę pojechał po bandzie. Descarga w pierwszym meczu złapał dość poważną kontuzję, która go wykluczyła praktycznie z całej rundy. Ciężko powiedzieć jakby się wkomponował w zespół gdyby nie ten uraz. Choć faktem jest, że po wyleczeniu kontuzji nie potrafił przekonać Urbana do siebie. ligi siedzi na ławie w Bytomiu (Milenković). Belgia jest uznawana za A tutaj to już ostra jazda po bandzie. Dong w momencie przyjścia do Legii nie grał w Belgii od 4 lat, dla piłkarza to szmat czasu. Taki Wichniarek czy Żurawski 4 lata temu a dzisiaj to przepaść. nawet nie zaistniał w ŁKSie (Sasza Ivanović). Paradoks. Paradoks że o To nie jest paradoks tylko doskonały przykład na to, że ocena piłkarza w oderwaniu od zespołu jest niezbyt miarodajna. yamma |
|
Data: 2010-08-11 00:24:45 | |
Autor: Cavallino | |
Pewien komentarz pod onetowym artykułem... | |
Użytkownik "yamma" <yamma@wp.pl> napisał w wiadomości news:i3saii$fef$1inews.gazeta.pl...
Rowerex wrote: Z góry założyli że cudu nie będzie, czyli odwrotnie niż Ty. Obstawiam że mniej się pomylą. To nie jest paradoks tylko doskonały przykład na to, że ocena piłkarza w oderwaniu od zespołu jest niezbyt miarodajna. I kto to mówi? |
|
Data: 2010-08-11 11:37:45 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Pewien komentarz pod onetowym artykułem... | |
W dniu 2010-08-10 19:06, Rowerex pisze:
http://tinyurl.com/34el78y Proste - ważne kto gra, ale ważniejsze z kim. Co z tego, że w innej druzynie strzeliłes 30 goli? W Polsce masz marne szanse na to, że dostaniesz dobre podanie. A napastnicy z dobrych podań żyją. A obrońcy potrzebują być asekurowani ale nie w Polsce - w Polsce każdy gra w pojedynkę. W Polsce nie ma DRUŻYN. W Polsce są grupy kilkunastu facetów, z których 11 wychodzi na boisko i każdy gra swoje jak umie. Zero współpracy, zero taktyki, zero asekuracji - nic. Piłkarze za słabi na polską ligę? Tak. Bo w polskiej lidze wymaga się od nich, żeby w pojedynkę wygrywali mecze. Bez kitu, tu i Ronaldinho by nie poradził... -- "Jeśli pozwolisz, by robactwo się rozmnożyło rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać" A. de Saint-Exupery |