Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   PiS dodatkowo pogrążyły ostatnie wypowiedzi jej lidera.

PiS dodatkowo pogrążyły ostatnie wypowiedzi jej lidera.

Data: 2011-10-06 18:59:40
Autor: Przemysław W
PiS dodatkowo pogrążyły ostatnie wypowiedzi jej lidera.
Gdy w końcówce kampanii brakuje mocnego akordu - takiego jak zwycięska debata z przeciwnikiem, wówczas partia grzęźnie w defensywie. PiS dodatkowo pogrążyły ostatnie wypowiedzi jej lidera.

Ostatnie dni kampanii to szczególny test dla polityków. Na wytrzymałość psychiczną, zwartość szeregów partyjnych i przywiązanie wyborców do ich formacji. Jeden błąd może spowodować, że misternie budowana strategia leży w gruzach i zamiast stawiania konkurentów pod ścianą trzeba zatykać wyrwę we własnym przekazie. Niektórzy śnią też o "strzale życia" - wykreowaniu wydarzenia, które pognębi głównego przeciwnika i doda własnemu ugrupowaniu kilka punktów.

Fundamentalne błędy zdarzają się niezwykle rzadko, podobnie jak "strzał życia". Przykład to debata Donalda Tuska z Jarosławem Kaczyńskim sprzed czterech lat. Prezes PiS nie powinien był do niej dopuścić, bo ciągłe powtarzał, że Tusk jest jedynie "pomocnikiem Aleksandra Kwaśniewskiego". Z pychy, że już wygrał, i z wiary swojego sztabu, że ich przywódca "rozłoży Donalda lewą ręką" - do debaty doszło.


Z dobrym skutkiem dla dzisiejszego premiera. Tusk pokonał Kaczyńskiego, dzięki czemu dodatkowo zmotywował miliony młodych ludzi i mieszkańców wielkich miast, by odsunąć PiS od władzy.

Wspomnienie owej katastrofy było na tyle silne, że w tegorocznej Kaczyński jak ognia unikał bezpośredniej konfrontacji z Tuskiem. Początkowo było to działanie racjonalne, bo nie miał sposobu, by ukryć mizerię własnego zaplecza w sprawach gospodarczych i zbudować własną oś kampanii.

Udało się dzięki wprowadzeniu Zyty Gilowskiej do gry i daru, jakim okazało się pytanie producenta papryki: "Jak żyć, panie premierze?", skierowane do Tuska oraz początkowy etap objazdu kraju przez szefa rządu, w którym zderzył się z Polską biedną i bezradną.

Sondaże PiS ruszyły w górę, w dół zaś notowania PO. Dodatkowym bonusem dla Kaczyńskiego stał się marsz Janusza Palikota do Sejmu. Może straszyć Kościół i konserwatywnych wyborców wizją sojuszu gorzelnianego potentata z Biłgoraja i jego dawnej partii.

Do pełni szczęścia Kaczyńskiemu brakowało momentu przełamania - starcia z premierem. Strach przed debatą okazał się jednak silniejszy. Zamiast starcia z Tuskiem prezes PiS wybrał sparing z Tomaszem Lisem. I wygrał. Ale nie zyskał niczego. Wierzących w niego umocnił w wierze, lecz nie przekonał większej liczby wyborców wciąż niezdecydowanych. Lis to nie Tusk, by prezes PiS na potyczkach z nim zyskiwał dodatkowe punkty. Nie zasiał też strachu w obozie przeciwnika, bo Lis to nie Tusk.

Gdy w końcówce kampanii brakuje mocnego akordu - takiego jak zwycięska debata z przeciwnikiem, wówczas partia grzęźnie w defensywie. PiS dodatkowo pogrążyły ostatnie wypowiedzi jej lidera. Kaczyński idiotycznie zaatakował kanclerz Niemiec Angelę Merkel, a we wtorek TVN jako stację niemiecką. Przeciwnicy na powrót odzyskali

wiarygodność, i mogą przestrzegać przed Kaczyńskim jako "farbowanym lisem", który nie ma niczego ciekawego do zaoferowania Polsce oprócz własnych obsesji.

Dzięki błędom PiS Tusk odzyskał równowagę. Przemawia jak premier, który dalej chce rządzić. Mówi o ważnych sprawach dla ludzi i dla kraju. Gasi pożary, jak w sprawie pójścia sześciolatków do szkół, i zaprowadza porządek mocnymi słowami o karaniu winnych pobicia policjantek w Zielonej Górze. Tusk z powrotem znalazł się w centrum polityki polskiej jako jej główny organizator i punkt odniesienia.

Ostatnie dni kampanii to czas zbierania urodzaju z dawno zasianych pól. Wyborców, którzy już wiedzą, na kogo zagłosują, nikt i nic nie odwiedzie od tego zamiaru. Większość niezdecydowanych rejestruje nowe wydarzenia i komunikaty, lecz mają one coraz mniejszy wpływ na decyzję, która dojrzewa od dłuższego czasu pod wpływem podsumowania czterolecia rządów koalicji PO-PSL i przedstawienia przez opozycję rozwiązań alternatywnych.

Wniosek z tego płynie taki, że wybory wygra PO, PiS musi zadowolić się drugim miejscem, trzeci będzie PSL lub SLD, zaś "czarny koń" Palikot wejdzie do Sejmu z własnym klubem parlamentarnym.

Na podsumowanie tegorocznej kampanii przyjdzie czas po wyborach. Nie była nudna, jak prorokowało wielu obserwatorów. Miała ciekawe zwroty akcji oraz intrygę, jaką był los Palikota. Tusk i koalicja PO-PSL otrzymają legitymację do dalszego kierowania krajem. Być może z jedną korektą - potrzebą wejścia w sojusz z ugrupowaniem lewicowym w sprawach światopoglądowych, bo po latach dominacji konserwatystów Polska laicka coraz mocniej dopomina się o swoją polityczną obecność.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,10419221,Ostatnia_prosta_przed_urna.html#ixzz1a1PhXVqq



Przemek

--

"Głos na Jarosława Kaczyńskiego będzie głosem na kandydata najwyższego ryzyka dla kraju.
Będzie głosem przeciwko Polsce!"

http://www.youtube.com/watch?v=K2isBQSYTl0

Data: 2011-10-06 21:15:31
Autor: Leprechaun
PiS dodatkowo pogrążyły ostatnie wypowiedzi jej lidera.

Użytkownik "Przemysław W" <brońmy RP przed pisem@op.pl> napisał w wiadomości news:j6kmpt$o6f$1news.onet.pl...
Gdy w końcówce kampanii brakuje mocnego akordu - takiego jak zwycięska debata z przeciwnikiem, wówczas partia grzęźnie w defensywie. PiS dodatkowo pogrążyły ostatnie wypowiedzi jej lidera.


Właśnie oglądam jak właściciel Saby nastawia dupy za prezesa. Żenada.

BomBel

Data: 2011-10-06 21:26:21
Autor: Przemysław W
PiS dodatkowo pogrążyły ostatnie wypowiedzi jej lidera.

Użytkownik "Leprechaun" <brudypolityczne@pralnia.tw> napisał

Właśnie oglądam jak właściciel Saby nastawia dupy za prezesa. Żenada.



Dorn to jest chodzące nieszczęście. Tak naprawdę nigdy się od picu ta sejmowa pijaczyna nie oderwała. Oglądać go to czas stracony.


Przemek

--

"Głos na Jarosława Kaczyńskiego będzie głosem na kandydata najwyższego ryzyka dla kraju.
Będzie głosem przeciwko Polsce!"

http://www.youtube.com/watch?v=K2isBQSYTl0

PiS dodatkowo pogrążyły ostatnie wypowiedzi jej lidera.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona