Dlaczego PiS robi porzucił język umiaru? To pytanie zadają sobie w tych dniach wszyscy komentatorzy polityczni, zarówno życzliwi tej partii, jak i krytyczni wobec niej. I żaden nie potrafi znaleźć dobrej odpowiedzi. Bo Kaczyńskiemu wyszło z badań, że tego potrzebuje jego twardy elektorat? Bo poddał się chwilowemu przypływowi emocji, tłumionych w czasie kampanii? Bo jest w tym jakaś niespotykanie chytra chytrość i wyjątkowo przebiegła przebiegłość?

 mi PiS przypomina sukę mojej mamy, która z szaleńczą odwagą rzucała się na przejeżdżające samochody, próbując je ugryźć w koło. Nie przyjmowała biedaczka do wiadomości, że w tej wojnie jest skazana na przegraną i że najmądrzejsze, co mogłaby zrobić, to odpuścić.

PiS też ruszył na front, gdzie nie ma żadnych szans. Najpierw wszczął kampanię na rzecz ujawnienia całej prawdy o katastrofie Smoleńskiej i znalezienia winnych, czyli zgodnie z obowiązującą nomenklaturą - "osób, które mają krew na rękach". To samobójczy pomysł, ponieważ spośród wszystkich potencjalnych i domniemanych sprawców, mogących ponosić choćby pośrednią odpowiedzialność za tragedię, najwięcej poszlak przemawia przeciw Lechowi Kaczyńskiemu. To właśnie były prezydent w czasie pamiętnej wyprawy do ogarniętej wojną Gruzji wywierał presję na pilota tupolewa, próbując go zmusić do lądowania w Tbilisi - czego świadkiem był obecny na pokładzie dziennikarz "Newsweeka". Także teraz na światło dzienne wychodzą kolejne fragmenty nagrań, wskazujących, że piloci mogli lądować we mgle ze strachu przed gniewem prezydenta.

Po co PiS forsuje awanturę, która musi się zakończyć postawieniem Lecha Kaczyńskiego pod pręgierzem? Przecież nawet jego polityczni przeciwnicy, wstrząśnięci tragedią, gotowi byli spuścić na to zasłonę milczenia. Niepojęte.

A po co Jarosław Kaczyński i inni politycy PiS wznawiają dyskusję na temat prezydentury Lecha Kaczyńskiego? Opowiadają publicznie, że biedny prezydent był niesprawiedliwie poniewierany, zwalczany i atakowany za nic. To zmusza przeciwników do replikowania i przypomnienia, że Lech Kaczyński był bardzo złym prezydentem, który zaczął urzędowanie od deklaracji lojalności wobec brata i trzymał się tej linii do końca. Że przekształcił najwyższy urząd Rzeczpospolitej Polskiej w PiS-owskie okopy św. Trójcy. Że próbując wykroczyć poza zakres swoich konstytucyjnych uprawnień i blokując działania rządu ponosił główną odpowiedzialność za stałe awantury i decyzyjny paraliż kraju. Także na to polityczni przeciwnicy Kaczyńskiego, wstrząśnięci tragedią, gotowi byli spuścić zasłonę milczenia. A PiS to rozgrzebuje i samobójczo wszczyna spór na nowo. Niepojęte.

A najdziwniejsze, że wszystko to dzieje się po kampanii, która okazała się wielkim sukcesem Prawa i Sprawiedliwości. Umiarkowana, nieagresywna i rozsądna linia sprawiła, że Jarosław Kaczyński, startujący z poziomu kandydata praktycznie niewybieralnego, zdobył blisko połowę głosów. Dzisiaj PiS przemawia językiem ludzi wierzących, że prezydent Kaczyński zginął w wyniku rusko-platformianego spisku. Sondaże wskazują, że ten groteskowy pogląd podziela co dziesiąty Polak. Z poziomu partii ponadczterdziestoprocentowej PiS zamierza zejść do dziesięciu procent. Dziwne, prawda?

Wróćmy więc do pytania: dlaczego? Komentatorzy podsuwają różne możliwe wytłumaczenia. A mi się wydaje, że PiS postępuje tak z tych samych powodów, dla których suka mojej mamy gryzła samochody w koła. Po prostu ten typ tak już ma.




http://www.newsweek.pl/opinie/dlaczego-pis-rzuca-sie-na-auta,62024,1



Przemysław Warzywny


--

""Wychodząc z samolotu, [prezydent] powiedział do mnie krótkie zdanie: >Jeszcze się policzymy <" - opowiadał "Gazecie" Pietruczuk. Napiętnowali go potem posłowie PiS. Karol Karski doniósł prokuraturze, że nie wykonał rozkazu prezydenta. Przemysław Gosiewski w interpelacji sejmowej zarzucił pilotowi tchórzostwo."

On 2010-07-18 09:35, mkałrwan jest debilem wrote:

Dlaczego PiS robi porzucił język umiaru? To pytanie zadają sobie w tych
dniach wszyscy komentatorzy polityczni, zarówno życzliwi tej partii, jak i
krytyczni wobec niej. I żaden nie potrafi znaleźć dobrej odpowiedzi.

Odpowiedz jest prosta, bowiem ci, ktorzy zadaja te pytania i nie znajduja odpowiedzi, powinni sobioe ogolic jaja i przejsc powtorna edukacje ELEMENTARNA!!
Z dwoch powodow, pierwszy to ten, ze rzeczywiscie sa glabami do kwadratu (patrz rodzimy kalecki) i nie rokuja juz zadnych nadziei i drugi to ci, ktorzy uwazaja pozostalych za skonczonych debili, ktorym mozna wciskac tak prymitywna glupote
o niby braku owej odpowiedzi na ww pytania!!
Dlatego, oba te przypadki ludzkie wymagaja powtornego elementernego ksztalcenia,
a przypadki beznadziejne (patrz kalecki i inni kapusciani pasciarze) powinni
byc wykorzystani jako kompost pod zasiew np.., nowej generacji szlachty jerozolimskiej...



reszta ciach: pierdoly!

H

Użytkownik "HaMMeR" <tranzac@aster.pl> napisał w wiadomości news:i1ufgd$j91$1newsread1.aster.pl...

On 2010-07-18 09:35, mkałrwan jest debilem wrote:

..., nowej generacji szlachty

jerozolimskiej...

A co to jest ?
Jest coś takiego jak "szlachta jerozolimska" ?
To ci dezerterzy z armii polskiej w 39-tym ?

bolek

Dnia Sun, 18 Jul 2010 09:35:52 +0200, mkałrwan jest debilem napisał(a):

 mi PiS przypomina sukę mojej mamy, która z szaleńczą odwagą rzucała się na przejeżdżające samochody, próbując je ugryźć w koło. Nie przyjmowała biedaczka do wiadomości, że w tej wojnie jest skazana na przegraną i że najmądrzejsze, co mogłaby zrobić, to odpuścić.

Dobre :))))

--
Nasz bog to my i nasze idee.

On 2010-07-18 12:00, Grzegorz Z. wrote:

Dnia Sun, 18 Jul 2010 09:35:52 +0200, mkałrwan jest debilem napisał(a):

  mi PiS przypomina sukę mojej mamy, która z szaleńczą odwagą rzucała się na
przejeżdżające samochody, próbując je ugryźć w koło. Nie przyjmowała
biedaczka do wiadomości, że w tej wojnie jest skazana na przegraną i że
najmądrzejsze, co mogłaby zrobić, to odpuścić.

Dobre :))))

Masz dozgonna wdziecznosc kaleckiego.., jeszcze nigdy w zyciu, mu nikt
tak nie przykadzil..!;)))

H