Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   PiS i El-Assir czyli jak krytykować samego siebie.

PiS i El-Assir czyli jak krytykować samego siebie.

Data: 2009-12-22 14:10:24
Autor: Roger Perejro
PiS i El-Assir czyli jak krytykować samego siebie.
To rząd PiS zaczął rokowania w sprawie zakupu majątku polskich stoczni przez konsorcjum, które reprezentował Libańczyk El-Assir. Dlaczego teraz potępia ten kontrakt, a El-Assira nazywa przestępcą?
Z informacji zebranych przez "Gazetę" wynika, że od listopada 2006 r. do czerwca 2007 r. wysocy urzędnicy Ministerstwa Skarbu oraz prezydencki minister Robert Draba prowadzili w Polsce i w Kuwejcie intensywne rokowania w sprawie zakupu majątku polskich stoczni. Pośredniczył w nich Rahman Abdul El-Assir, od 1978 r. realizujący kontrakty z polskim przemysłem zbrojeniowym.

Reprezentował konsorcjum SPF Communication Team związane z holenderskim Fortis Bankiem. Ale stał za nim biznes wywodzący się z Kuwejtu i Kataru. Ten sam, który jako konsorcjum United International Trust N.V wiosną 2009 r. jako jedyny stanął do przetargu na polskie stocznie, obiecał je kupić. Jednak ostatecznie nie zapłacił.

Minister Jasiński zadowolony ...

Od jesieni 2006 do wiosny 2007 r. wiceministrowie skarbu - Paweł Piotrowski, Ireneusz Dąbrowski i Sławomir Urbaniak - jeździli do Kuwejtu, by omawiać właśnie m.in. sprawę zakupu stoczni. El-Assir - jeden z najbliższych współpracowników i przyjaciół przywódcy Kuwejtu księcia Mubaraka - uczestniczył w tych rozmowach.

Zaczęło się podczas wizyty Piotrowskiego w listopadzie 2006 r. W ramach "Dni polskich" namawiali biznesmenów z Kuwejtu do udziału w polskich prywatyzacjach - sektora energetycznego, placówek służby zdrowia. I przemysłu stoczniowego.

Wiceminister Dąbrowski w Kuwejcie spędził dwa dni (24-26 kwietnia 2007 r.). Przygotowywał wizytę ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego (nie doszło do niej, bo rozpadła się koalicji PiS-Samoobrona-LPR).

W Ministerstwie Skarbu zachowało się bardzo mało materiałów mówiących o przebiegu tych wizyt.

Są np. tablice z prezentacjami naszej gospodarki i strategii prywatyzacyjnej, którą w Kuwejcie robił Piotrowski. Jest też notatka z 14 grudnia 2006 r. ze spotkania ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego z Khaledem Al-Shaibanim, ambasadorem Kuwejtu w Warszawie. Czytamy w niej: "Ambasador wspomniał o zainteresowaniu strony kuwejckiej (...) przekształceniami własnościowymi w sektorze stoczniowym. Minister Jasiński z zadowoleniem przyjął te informacje i zachęcił stronę kuwejcką do złożenia konkretnych ofert związanych z wolą inwestowania w polskim sektorze stoczniowym".

Wkracza Kancelaria Prezydenta

W marcu 2007 r. do rozmów z El-Assirem włączyła się Kancelaria Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Libańczyka miał zarekomendować jeden z przywódców stoczniowych związków zawodowych. Dotąd znany był tylko wątek pomocy El-Assira w sprzedaży do Gruzji polskich rakiet typu Grom.

W czerwcu 2007 r. w tej sprawie El-Assir leciał do Gruzji z prezydenckim ministrem Robertem Drabą. ABW - na polecenie koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna - badała przeszłość El-Assira. Agencja nie znalazła niczego, co mogłoby go kompromitować jako partnera w interesach z polskimi władzami.

Według naszych informacji El-Assir był sprawdzany również dlatego, że z Drabą załatwiał kontrakt stoczniowy. Pierwszy raz Draba w tej sprawie poleciał do Kuwejtu na przełomie kwietnia i maja 2007 r. W rozmowach z El-Assirem towarzyszył mu b. prezes Bumaru Roman Baczyński wcześniej współpracujący z Libańczykiem przy kontraktach zbrojeniowych.

Potem była seria wizyt i rewizyt. El-Assir był w Warszawie 28 maja, 8 i 18 czerwca. Spotykał się z Drabą i prezesem Agencji Rozwoju Przemysłu. 6 czerwca do Kuwejtu (znów z Baczyńskim) poleciał Draba.

Maciej Wewiór, obecny rzecznik resortu skarbu, mówi, że po kuwejckich delegacjach nie zostały prawie żadne dokumenty.

Draba w firmach El-Assira

Robert Draba latem 2007 r. odszedł z Kancelarii Prezydenta. Dziś zasiada w zarządzie telekomunikacyjnej spółki Cellcom. Jest też prezesem firmy MD Capital zajmującej się m.in. wydobyciem ropy naftowej. Współwłaścicielem obu jest Rabih El-Assir, brat Rahmana.

- El-Assir był pewny, że rozmowy o zakupie polskich stoczni, ale także o kontraktach na broń i gaz będą po zmianie rządów kontynuowane. Draba miał reprezentować jego interesy w Polsce - mówi nam osoba znająca szczegóły negocjacji z 2007 r.

Draba nie odpowiedział na nasze prośby o kontakt. A Kancelaria Prezydenta nie chciała komentować informacji o relacjach Draby z El-Assirem.

O co chodzi PiS-owi?

O ofercie zakupu polskich stoczni, która wpłynęła z Kuwejtu za czasów rządów PiS, mówił jesienią 2008 r. w TVN CNBC Biznes obecny szef resortu skarbu Aleksander Grad. - To jest największy grzech zaniechania, jaki znalazłem w pracach mojego poprzednika. I dodał, że Jasiński "powinien się wytłumaczyć, dlaczego nie rozpatrzył tej oferty na poważnie".

Jasiński zaprzeczał: - Minister Grad mija się z prawdą. W czerwcu 2007 r. do resortu skarbu nie wpłynęła oferta holenderskiego Fortis Banku dotycząca stoczni. Było sondowanie różnych inwestorów, które nie zakończyło się złożeniem ofert.

Grad w rozmowie z "Gazetą" mówi, że nie wiedział, jak intensywne były zabiegi o włączenie biznesmenów z Kuwejtu w polskie prywatyzacje: - Przychodząc do ministerstwa, nie zastałem pozaczynanych projektów, ale gdy przystąpiliśmy do rozmów o stoczniach, okazało się, że bardzo dużo jest już zrobione.

Ostatecznie do transakcji stoczniowej przystąpiło konsorcjum. United International Trust N.V., również reprezentowane przez El-Assira.

Kiedy we wrześniu tego roku okazało się, że mimo wpłacenia wadium konsorcjum nie kupi stoczni, PiS nie posiadał się z oburzenia. Krytykowano nie tylko samą transakcję. Antoni Macierewicz i Zbigniew Wassermann (byli ministrowie rządu PiS) mówili, że El-Assir jest przestępcą zamieszanym w interesy z terrorystami (po tych wystąpieniach Libańczyk wynajął adwokatów, by bronić swojego dobrego imienia).

Dlaczego zatem w 2007 r. PiS zapoczątkował transakcję z El-Assirem ?

Jasiński: jakiś Arab chciał rozmawiać....

Wojciech Jasiński, w 2007 r. minister skarbu, najpierw kategorycznie zaprzecza, by były jakieś rozmowy z El-Assirem o stoczniach: - Ministerstwo takich rozmów nie prowadziło. Ja na pewno nie. I żaden z wiceministrów też nie. Nic mi o tym nie mówili, nie mieli zresztą ode mnie upoważnienia do takich rozmów.

Ale jego zastępca Paweł Szałamacha jest już mniej stanowczy: - Niewykluczone, że odbyłem w imieniu ministra Jasińskiego spotkanie z przedstawicielem Fortis Banku w sprawie stoczni. Ale nie był to El-Assir. Sformułowano wtedy wstępną propozycję - mówi "Gazecie". Przypomina sobie, że przy sprawie stoczni "pojawił się Robert Draba".

Gdy przypominamy Jasińskiemu, że jego wiceministrowie jeździli do Kuwejtu i tam rozmawiali z El-Assirem o stoczniach, mówi tylko: - Aha.

Więc przypominany dalej: chodzi o Piotrowskiego, Dąbrowskiego, Urbaniaka, którzy do Kuwejtu latali między jesienią 2006 a wiosną 2007 r.

Udało się, odświeżyliśmy nieco ministrowi pamięć: - Tak, wiem, że oni tam jeździli i rozmawiali, ale w istocie nie wiem z kim. Nazwisko El-Assira nie zachowało mi się w pamięci. Zresztą nie uważałem tych rozmów za poważne.

To były negocjacje z El-Assirem o sprzedaży polskich stoczni czy nie? - dopytujemy.

Jasiński: - Jeśli wiceministrowie pojechali do Kuwejtu, to z całym szacunkiem, ale co to były za negocjacje?!

Jeśli nie negocjacje, to co?

- Ja tych rozmów nie pamiętam. Wiem tylko, że wiceministrowie mówili mi, że jest zainteresowanie stoczniami. Z naszej strony była odpowiedź, to proszę złożyć ofertę. Ale praktycznie żadnego odzewu nie było. To niby miałyby być negocjacje?

A pańska rozmowa z ambasadorem Kuwejtu w Warszawie? W Ministerstwie Skarbu zachowała się z tej rozmowy notatka.

- Nie, nie było takiej rozmowy. Musiałbym zobaczyć tę notatkę.

Dlaczego teraz politycy PiS się oburzają, że rząd Tuska chciał sprzedać stocznie handlarzowi bronią, czyli właśnie El-Assirowi, skoro rozmowy z nim o sprzedaży stoczni rozpoczął pański rząd?

- Z dokumentów może wynikać tylko to, że w czasie wizyty w Kuwejcie jakiś Arab chciał rozmawiać o stoczniach. I tyle. Proszę mi nie wmawiać, że negocjowaliśmy z El-Assirem.


http://wyborcza.pl/1,75248,7389118,PiS_i_El_Assir_czyli_jak_krytykowac_samego_siebie.html?as=1&ias=2&startsz=x


Przemek

--

- PiS stał się niewydolny jak realny socjalizm w okresie późnego Breżniewa. Taka jest cena braku wewnętrznej debaty, i otaczania się potakiwaczami - pisze w liście otwartym do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego Jacek Świetlicki, Przewodniczący Klubu Radnych PiS w Sejmiku Województwa Śląskiego. I ogłasza odejście z partii, w której był od początku jej powstania.

Data: 2009-12-22 05:15:46
Autor: Mariusz Merta
proszę czytać ze zrozumieniem tekstu.
zwłaszcza lista świadków jaką zamierzają powołać...
czy wy tam naprawdę już tak gonicie w piętkę ?
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/28878

Mariusz Merta

Data: 2009-12-22 16:40:58
Autor: pluton
PiS i El-Assir czyli jak krytykować samego siebie.
To rząd PiS zaczął rokowania w sprawie zakupu majątku polskich stoczni
przez
konsorcjum, które reprezentował Libańczyk El-Assir. Dlaczego teraz potępia
ten kontrakt, a El-Assira nazywa przestępcą?

Bo jak PiS negocjowac Traktata Lizbonata to byc zajebisty sukcesior,
a jak PiS podpisywac Traktata Lizbonata to zdrada i klenska
narodowa.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

PiS i El-Assir czyli jak krytykować samego siebie.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona