Data: 2015-12-25 17:28:30 | |
Autor: stevep | |
PiS-owskie pitu, pitu. | |
# Martin Schulz to taki gość, który jest szefem Parlamentu Europejskiego. A do tego Niemcem. A wiemy, kto Niemców nie lubi, bo nam nie spłacili reparacje wojenne, wielokrotnie większe niż pomoc unijna, dzięki której kwitnie Polska.
I ten Niemiec – nie zdziwiłbym się, gdyby jego jaszczur walczył pod Grunwaldem – śmiał powiedzieć, iż wydarzenia w Polsce mają „charakter zamachu stanu”. No wiecie, czyżby Schulz miał numer komórki do Mateusza Kijowskiego, albo do mnie. Ba, Schulz zapowiedział, iż w styczniu na sesji PE będzie poruszona kwestia niszczenia demokracji w Polsce. Kilka dni temu Schulz powiedział, w Polsce zaś zadrżało w PiS na Nowogrodzkiej, Beata Szydło pogroziła Schulzowi, iż z nim się spotka. Było to podane w takim tonie, że na miejscu Schulza włożyłbym maskę Hannibala Lectera, aby z gniewu „prawego i sprawiedliwego” nie być podrapanym. No i dzisiaj Szydło spotkała się z nim na marginesie Rady Europejskiej. Gębę otworzyłem, gdy czytałem, co też Europejka z PiS, Szydło, powiedziała. Gdybym był balonem, to teraz byłbym przebitym balonem, tak się napompowałem oczekiwaniem, ale też bojaźnią o kondycję Niemca. Szydło nie poruszyła tematu debaty w PE na remat sytuacji w Polsce, nie poruszyła „charakteru zamachu stanu”, poruszła za to kwestię „kontruktywnej współpracy” oraz „uczciwej komunikacji”.. To te słynne „dwa nagie miecze”? Pisowskie pitu-pitu perfekcyjnie podawane oralnie przez premier rządu PiS. A czy nie mogła Szydło z daleka pomachać ręką do Schulza i pod nosem sobie powiedzieć: „pamiętamy twojego jaszczura pod Grunwaldem”. Pismak prawicowy – a może jeszcze Paweł Wroński, który lubi „upokorzyć”, bo pyta jako niedworak – usłyszałby, a następnie wysmarowałby, jak to Szydło robiła w Brukseli za husarię, itd. Nie tylko Schulz widzi, iż w Polsce niszczona jest przestrzeń demokracji, wszystkie główne mediach na Zachodzie tak, czy siak ten „charakter zamachu stanu” opisały, opowiedziały. Wizerunek Polski został zdegradowany, już nie służymy dla innych przykładem, jak to było za Tuska. Zaś w Polsce Kijowski, który chyba nie ma telefonu do Schulza, nie chce żyć w atmosferze podrzędnego kabaretu, degradacji i zniszczenia. Szydło – cóż – może dzisiaj wie, kiedy Polska została członkiem UE, ale nie ma za wiele pojęcia o trudnej sztuce polityki, świadczą o tym jej wystąpienia (w tym sławetne „orędzie” nie trzymające się kupy), za to premier pasuje prezesowi do demolki kraju. To nie on zagrożony jest Trybunałem Stanu. I takie postaci, jak Szydło, robią Polaków w balona, w zwiędłego balona.# Ze strony: http://skroc.pl/ce9a2 -- stevep -- -- - |
|