Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   PiS-owskie sitwy są cacy.

PiS-owskie sitwy są cacy.

Data: 2014-08-05 04:41:15
Autor: stevep
PiS-owskie sitwy są cacy.
# Czy w Polsce są sitwy? Tak! Czy te sitwy wykorzystują wpływy polityczne  do instrumentalnego traktowania prawa i osiągania gigantycznych zysków,  kosztem państwa i obywateli? Tak! Czy – przynajmniej niektóre – sitwy  stały się tak potężne, że zagrażają samej istocie demokracji, co grozi, że  Polska stanie się republiką bananową? Tak!

Oto prawdopodobnie najgroźniejsza i najpotężniejsza sitwa: Władze krajowe  SKOK-ów oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości. Klasyczny przykład – by  użyć terminu, którym lubi się posługiwać Jarosław Kaczyński – kapitalizmu  korupcyjnego.

Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe miały być szlachetną, znaną z  czasów przedkomunistycznych, formą oszczędzania i dostawania kredytów:  niewielka grupa uczestników, często znająca się osobiście, wspólnie  gromadzi oszczędności i udziela sobie wzajemnie kredytów po kosztach dużo  niższych od kosztów banków i innych instytucji finansowych. Bo w  przedsięwzięciu uczestniczą ludzie, którzy mają do siebie zaufanie, a  kwoty udzielanych pożyczek nie są duże, więc odpada kosztowny system  nadzoru i gromadzenia rezerw na złe kredyty.

Taka była piękna teoria. Praktyka była – i jest – zupełnie inna. SKOK-i  szybko stały się molochem, kierowanym odgórnie, udzielającym pożyczek na  takich samych komercyjnych zasadach, ale za to korzystającym z ulgowej  taryfy przepisów. Równie szybko doszło do symbiozy finansowo-politycznej  między władzami SKOK-ów i Prawem i Sprawiedliwością oraz „Solidarnością”.  Sejm uchwalił kuriozalną ustawę, nakazującą wszystkim istniejącym w Polsce  kasom zrzeszyć się w Krajowej SKOK. A w Krajowej SKOK większość udziałów  (a więc i głosów) ma fundacja rządzona przez Grzegorza Biereckiego, jego  brata Grzegorza oraz Adama Jedlińskiego, przyjaciela Lecha Kaczyńskiego.  Gdy te kasy, które nie miały na to ochoty, zaskarżyły przepisy do sądu,  władze Krajowej SKOK przedstawiły ekspertyzę prawną napisaną przez… Lecha  Kaczyńskiego. Ekspertyzę oczywiście po myśli Grzegorza Biereckiego.

Posłowie „Solidarności” najpierw uchwalali korzystne dla Biereckiego  przepisy (zwalniające SKOK-i z nadzoru zewnętrznego i obowiązku płacenie  na Bankowy Fundusz Gwarancyjny), a potem dostawali u niego pracę.

Do roku 2012 jedyną instytucją kontrolującą poszczególne kasy była…  Krajowa Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo Kredytowa w Sopocie.

W zamian za to, SKOK-i finansują najrozmaitsze imprezy organizowane przez  Prawo i Sprawiedliwość, wielokrotnie opisywała to „Polityka” i „Gazeta  Wyborcza”.

Brak zewnętrznego nadzoru oraz sitwa finansowo-polityczna musiały się  skończyć nieszczęściem: Niecały miesiąc temu Komisja Nadzoru Finansowego  ogłosiła, że SKOK Wspólnota (druga co do wielkości taka kasa w Polsce)  jest bankrutem. Sprawa trafiła do prokuratury.

Oczywiście jest to nieszczęście wyłącznie dla tych, którzy ulokowali w tej  kasie swoje oszczędności. Bo odpowiedzialni za to politycy PiS mają się  świetnie. Przynajmniej na razie.

„Gazeta Wyborcza” przypomina, że trzy tygodnie wcześniej, na dorocznej  konferencji SKOK-ów, Maciej Łopiński – były szef gabinetu prezydenta Lecha  Kaczyńskiego, potem doradca władz Krajowej SKOK, a obecnie poseł PiS-u –  powiedział, że pierwszą decyzją po przejęciu przez PiS władzy będzie  przywrócenie dawnego stanu prawnego, sprzed nowelizacji z roku 2009, która  objęła SKOK-i takimi samymi rygorami jak normalne banki.

Gdy więc PiS wróci do władzy, możemy być pewni, że „kapitalizm korupcyjny”  będzie kwitł, a sitwie z PiS-u będzie się żyło jak w raju.

Jerzy Skoczylas #
Ze strony:
http://tnij.org/y81bebs

--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2014-08-05 11:10:13
Autor: T.
PiS-owskie sitwy są cacy.
W dniu 2014-08-05 04:41, stevep pisze:
SKOK Wspólnota



KNF właśnie zgłosiła wniosek o upadłość SKOK - Wspólnota i to pomimo, że wielki, dobrze zarządzany i mający zyski SKOK - Stefczyka chciał przejąć SKOK - Wspólnota i dokonać jego prawdziwej restrukturyzacji.

Coraz bardziej widać, że nadzorowi finansowemu w Polsce, którego upolitycznienie i symbioza z rządzącą ekipą jest szczególnie widoczna w ostatnich dniach, bardziej chyba na sercu leży wyeliminowanie z rynku finansowego ostatnich polskich podmiotów finansowych, niż próba realnej pomocy polskim spółdzielcom. Po opublikowaniu taśm hańby KNF błyskawicznie ukarał bardzo wysoką, finansową karą właściciela tygodnika Wprost, a następnie milionową karą przedsiębiorcę, właściciela spółki Hawe i Składy Węgla, teraz widocznie przyszedł czas na polskie SKOK-i. To przecież nie kto inny, tylko redaktorzy Gazety Bankowej ujawnili niezbyt chlubne kwestie związane z działalnością niektórych wysokich urzędników KNF. Nieomylni i nietykalni wysocy urzędnicy nadzoru finansowego, podlegający bezpośrednio premierowi D.Tuskowi są na razie praktycznie nieusuwalni i nie ponoszą żadnych konsekwencji za swe obecne działania. Nie byli jednak równie szybcy i stanowczy, nie tylko gdy idzie o skandaliczną i wielce kompromitującą kwestię nadużyć na szkodę polskich klientów, nabywających tzw. polisolokaty, a może tu chodzić o kwoty wielu miliardów złotych. Nie złożyli przecież wniosku o upadłość deweloperskiej spółki Gant, z której według ostatnich medialnych doniesień wyprowadzono blisko 800 mln zł nie mówiąc już o Amber Gold. Godna podziwu jest wyrozumiałość i życzliwość urzędników KNF w stosunku do sygnalizowanych, poważnych nieprawidłowości w sektorze bankowym w Polsce i to nie tylko w stosunku do polityki walutowych - kredytów mieszkaniowych, głównie we franku szwajcarskim. Chciałoby się powiedzieć; źle się panowie bawicie, próbując wyczuć w locie intencje obecnej władzy.

Raczej trudno jest pogodzić zasadę pełnego obiektywizmu i równego traktowania wszystkich uczestników rynku finansowego w Polsce i być jednocześnie karzącą ręką władzy. Coraz mniej polskich spółdzielców ma wątpliwości w co tak naprawdę gra dziś polski nadzór finansowy. Dla niektórych, co bardziej wnikliwych obserwatorów rynku te karcące decyzje polskiego nadzorcy wyglądają jakby zostały podjęte na polityczny obstalunek. Nie bardzo wiadomo czy niechęć do współpracy z Kasą Krajową SKOK w kwestii naprawy, ale nie poprzez likwidację, niektórych słabszych SKOK-ów, wynika z politycznego zamówienia czy też z czystej niechęci do tego spółdzielczego środowiska? Jak widać jednych dotykają najbardziej radykalne i bezwzględne decyzje, a inni w tym wielkie spółki giełdowe i banki latami drwią sobie z procedur, regulaminów, a nawet polskiego prawa. Jeśli w SKOK-ach jest zysk, to obecna władza PO -PSL przy pomocy MF, wyda kolejne 4-te rozporządzenia o zasadach rachunkowości, które zadbają już o to, by taki zysk był znacznie mniejszy lub by w ogóle go nie było. Obowiązuje więc zasada, jak nie kijem go to pałką, byle by tylko móc przy pomocy coraz bardziej restrykcyjnych zasad księgowania, tworzenia rezerw i odpisów, wyceny aktywów, które co ciekawe są bardzie restrykcyjne niż dla banków - publicznie zdyskredytować te ostatnie spółdzielcze podmioty finansowe.

Mało kto wie i o tym usłużne mainstreemowe media nie napiszą, ale w SKOK-u Stefczyka wskaźnik pokrycia zagrożonych kredytów, odpisami wynosi aż 92 proc. i jest dużo wyższy niż w wielu bankach komercyjnych, gdzie średnio wynosi nieco ponad 60 proc.

Obecna władza robi wszystko, by wynik finansowy netto SKOK-ów, nie tylko nie ulegał poprawie, by programy naprawcze dawały pozytywny efekt, ale właśnie o to by pogorszyć wynik, a komisaryczni zarządcy, by się zbytnio nie przemęczali i nie wykazywali nadmierną aktywnością. KNF nagminnie i zbiorowo wręcz napiętnuje SKOK-i za rzekomo niskie kapitały własne, gdy jednak pojawia się możliwość nowych ustawowych rozwiązań umożliwiających nabywanie przez polskie unie kredytowe tzw. obligacji wieczystych, które mogłyby znacząco powiększyć owe fundusze i kapitały SKOK-ów to właśnie polski nadzór finansowy; czytaj urzędnicy podlegli premierowi D.Tuskowi stawiają twarde veto. Jak widać nie pomoc tu chodzi i naprawę sytuacji i bazy kapitałowej SKOK-ów. Od 7-iu lat niszczenie ruchu spółdzielczego w Polsce, który ma tak wielką tradycję i piękną kartę właśnie za rządów PO-PSL przybrało ogromne rozmiary i wyjątkowe wręcz tempo. Spółdzielco, bój się władza czuwa! Nic dziwnego, że zdesperowani polscy spółdzielcy, w tym również przedstawiciele polskich SKOK-ów zwrócili się z dramatycznym apelem o pomoc i interwencję do Parlamentu Europejskiego, czując się we własnym kraju jak na podbitym terytorium. O co więc tak naprawdę chodzi w obecnej krucjacie przeciwko polskiej spółdzielczości, a szczególnie polskim SKOK-om, czy tylko o rzekomą stabilizację na rynku finansowym, pieniądze spółdzielców (17 mld zł) czy jest jeszcze jakieś drugie dno, o którym nie informuje się opinii publicznej? Czy chodzi o to by pomagać czy raczej szkodzić, bardziej psuć niż naprawiać, bardziej stawiać do kąta i dawać po łapach niż nawiązać dialog i profesjonalną współpracę.

Być może odbywa się to zgodnie ze sprawdzoną od lat zasadą funkcjonowania urzędników państwowych w Polsce p.t. „Nie oddamy panu palta i co nam pan zrobi”. Ostatnie działania wysokich urzędników KNF-u mogą więc rodzić poważne podejrzenia o coraz większe upolitycznienie tej instytucji. Tyle, że władza ma to do siebie, że jednak się zmienia.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- --



     W dniu 24 kwietnia 2009 r. o godzinie 8.30 w położonych w różnych częściach województwa dolnośląskiego 24 oddziałach oraz centrali Południowo-Zachodniej SKOK z siedzibą we Wrocławiu (obecnie SKOK Wspólnota z siedzibą we Wrocławiu) pojawili się jednocześnie przedstawiciele 9 kancelarii komorniczych w asyście Policji, którzy - jako prowadzący postępowania egzekucyjne przeciwko tej SKOK przystąpili do zajmowania gotówki w jej oddziałach; zajęciu gotówki, w ilości zaledwie kilkudziesięciu tysięcy złotych w poszczególnych placówkach towarzyszyły takie czynności jak przeszukanie kasjerek czy próby odebrania gotówki bezpośrednio od członków, dokujących wpłat na rachunki. Komornicy ci zdecydowali się na bardzo nietypowy, podważający zaufanie członków do SKOK, sposób egzekucji, jakim jest zajęcie gotówki w placówkach, pomimo, że na rachunkach SKOK znajdowało się w tym dniu ponad 90 mln. zł, oczywistym zatem i znacznie bardziej efektywnym sposobem egzekucji było w tym przypadku zajęcie tych rachunków.

Skoordynowany najazd na 24 placówki SKOK (!) w asyście policji - przedstawicieli organów Państwa? Kto wydał rozkaz zaangażowania tak potężnych sił Policji? Czy spodziewano się oporu? Kto wiedział o akcji? Czy aby ABW chroniło „ekonomiczne interesy państwa”? A może chodziło po prostu o wrogie przejęcie i synekury dla Platformersów?

Data: 2014-08-05 17:16:10
Autor: u2
PiS-owskie sitwy są cacy.
W dniu 2014-08-05 o 11:10, T. pisze:
Skoordynowany najazd na 24 placówki SKOK (!) w asyście policji -
przedstawicieli organów Państwa? Kto wydał rozkaz zaangażowania tak
potężnych sił Policji? Czy spodziewano się oporu? Kto wiedział o akcji?
Czy aby ABW chroniło „ekonomiczne interesy państwa”? A może chodziło po
prostu o wrogie przejęcie i synekury dla Platformersów?


to slugusy tusska podcinajace galaz na ktorej siedza, pierdoly od ch.. d... i kamieni kupy:)

--
Generał Skalski o żydach w UB :

"Różański, Żyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerową, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o żydach :

"Żydów gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, że są narodem
wybranym. Czują się oni upoważnieni do interpretowania wszystkiego,
także doktryny katolickiej. Cokolwiek byśmy zrobili, i tak będzie
poddane ich krytyce - za mało, że źle, że zbyt mało ofiarnie. W moim
najgłębszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Żydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, którzy używają słów 'antysemita',
'antysemicki', należy traktować jak ludzi niegodnych debaty, którzy
usiłują niszczyć innych, gdy brakuje argumentów merytorycznych. To oni
tworzą mowę nienawiści".

PiS-owskie sitwy są cacy.

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona