PiS, jak się zdaje, pogodził się z klęską w wyborach w Warszawie - wieczór wyborczy Jarosław Kaczyński spędzi nie w stolicy, lecz w Radomiu, jedynym z większych miast, gdzie kandydat PiS jest faworytem w wyborach na prezydenta.

Na finisz kampanii PiS wypuścił spot z prezesem stylizowany na orędzie. Jarosław Kaczyński w eleganckim gabinecie zachęca do głosowania, powołując się na pamięć o Lechu Kaczyńskim: "Kochany Leszku, będziemy realizować twój testament, będziemy budowali silne państwo, silną Polskę szczęśliwych obywateli". W reklamówce jest też seria zdjęć byłego prezydenta.



Za spot odpowiada wiceszef PiS Adam Lipiński. - Nie widzę w nim nic niestosownego, wręcz przeciwnie - Lech Kaczyński był założycielem PiS i naszym kandydatem na prezydenta - mówi "Gazecie" Lipiński.

Spot skomentował Donald Tusk. - Jeśli Jarosław Kaczyński uważa, że kampania to moment, gdy powinien się powoływać na pamięć o bracie i na testament, to jego wybór - powiedział premier.

- Jarosław Kaczyński ma prawo powoływać się na pamięć brata, ale to niezwykle ryzykowne. Ja bym się zawahał z tym nawet przed drugą wyborów prezydenckich, a co dopiero w samorządowych, które w dodatku zapowiadają się na klęskę - mówi "Gazecie" jeden ze sztabowców Kaczyńskiego z kampanii prezydenckiej, obecnie wspierający stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza Joanny Kluzik-Rostkowskiej.

Sondaż o szansach jej ewentualnej partii zrobił TVN 24. Prowadzi w nim PO (38 proc.), drugi jest PiS (26 proc.), a dalej SLD (11 proc.) i PSL (6 proc.). Polska Jest Najważniejsza przyciąga 4 proc., minimalnie poniżej progu wyborczego.

Kluzik-Rostkowska była wczoraj w Sosnowcu, gdzie wraz z europosłem Markiem Migalskim wspierała kandydata PiS do sejmiku śląskiego Andrzeja Rozpłochowskiego. - Niektórzy wspierają legendy "Solidarności", a inni, jak Zbigniew Ziobro, byłych szefów ABW - mówił Migalski. Rozpłochowski - w PRL opozycjonista - kandyduje z tej samej listy, na której jedynką jest były szef ABW i dobry znajomy Ziobry Bogdan Święczkowski.

Kluzik-Rostkowska mówiła: - Spotykam się ze sporą sympatią, mam nadzieję, że ta fala zainteresowania będzie przybierać na sile. I dodała: - Duże poparcie dla PO wynika z klinczu złych emocji między tą partią a PiS. PO nie ma też takiej opozycji, z którą mogłaby przegrać wybory. Ja bym chciała, żeby taka opozycja była. Przekonywała także, iż PO nie ma odwagi, by zmieniać kraj, a PiS nie ma na to siły.

Inny lider stowarzyszenia europoseł Michał Kamiński był w Małopolsce, kaptując tamtejszych działaczy PiS. Gra idzie z jednej strony o działaczy lokalnych, z drugiej - o posłów, którzy utworzą klub w Sejmie.

- Jestem przekonany, że klub powstanie, choć rozmowy z posłami są trudne, są zajęci kampanią samorządową. Ale chciałbym, żeby to było 15 obecnych posłów PiS, wolimy uniknąć wrażenia, że szukamy wsparcia na siłę. Dlatego, choć widzimy wśród nas, i to w ważnej roli, Ludwika Dorna, nie prowadzimy z nim teraz rozmów - opowiada nasz rozmówca.

- Obserwuję poczynania stowarzyszenia z życzliwą neutralnością i pewnym sceptycyzmem. Niech pokażą, co potrafią, a ja rozważę, co dalej - mówi "Gazecie" Dorn.

A co z poparciem dołów? Przyszła partia musi mieć struktury. - W niecałe dwa dni na naszej stronie poparło nas - z podaniem imienia, nazwiska, adresu mailowego - ponad 2700 osób - ujawnia polityk stowarzyszenia.




Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8684180,PiS_skonczy_w_Radomiu.html#ixzz15iC2xIIK



Przemysław Warzywny

--

Dupowaty Hitler już się potknął w swoim nieudolnym marszu do władzy,
 o Joannę Kluzik-Rostowską i chłopkę Elżbietę Jakubiak.

Użytkownik "Azor jest pedałem" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:ic59m5$dgp$1inews.gazeta.pl...

PiS, jak się zdaje, pogodził się z klęską w wyborach w Warszawie - wieczór wyborczy Jarosław Kaczyński spędzi nie w stolicy, lecz w Radomiu, jedynym z większych miast, gdzie kandydat PiS jest faworytem w wyborach na prezydenta.

Biedaczek. Został mu się jeno sznur!

d.