Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   PiS, układ i śmierć Barbary Blidy.

PiS, układ i śmierć Barbary Blidy.

Data: 2011-06-15 08:15:26
Autor: Przemysław W
PiS, układ i śmierć Barbary Blidy.
Wnioski o Trybunał Stanu dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry oraz teza, że Barbara Blida nie popełniła samobójstwa - to główne elementy projektu raportu komisji badającej śmierć b. posłanki SLD

Wczoraj szef komisji Ryszard Kalisz (SLD) ogłosił oficjalnie projekt raportu. Ma być głosowany za miesiąc. Wiadomo, że poprze go komisyjna większość PO- SLD-PSL, a przeciw będzie dwoje posłów PiS.

Blida zginęła 25 kwietnia 2007 r. od strzału z własnego rewolweru, chwilę po wejściu do jej domu oficerów ABW z nakazem zatrzymania. Była wtedy w łazience razem z funkcjonariuszką Agencji Barbarą P.


Komisja badała sprawę śmierci byłej posłanki od jesieni 2007 r.

"Barbara Blida żyłaby, gdyby nie państwo PiS. Gdyby nie patologiczny mechanizm wiodący od góry do dołu. Na górze mieliśmy ludzi, którzy wierzyli w >układ < i którzy wierzyli, że jak >układ < pokażą Polakom, to Polacy ich pokochają"- to jedno z najmocniejszych zdań raportu.

Trybunał razy cztery

Projekt raportu liczy 259 stron. Komisja uznała, że zebrała mocne dowody przeciwko najwyższym urzędnikom rządu PiS, którzy wiedzieli o nadużyciach w sprawie Blidy lub podejmowali bezpośrednie decyzje.

Najdalej idą wnioski o postawienie przed Trybunałem Stanu ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Raport wymienia tu trzy elementy:

- bezprawnie zorganizował nieformalne narady, na których przedstawiciele resortu sprawiedliwości i ABW referowali m.in. śledztwo dotyczące tzw. mafii węglowej, podczas których ustalano, jak działać w tej sprawie (m.in czy zakładać Blidzie kajdanki).

- wydał niejawne rozporządzenia stawiające ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę ponad pozostałymi ministrami rządu w sprawach kryminalnych najwyższej wagi.

Zaskakująco daleko idzie trzeci z zarzutów wobec b. premiera: Kaczyński powinien ponieść konstytucyjną odpowiedzialność za to, że "realizując koncepcję wykluczenia dużych grup obywateli, stworzył system eliminowania przy zastosowania przepisów prawa karnego w stosunku do poszczególnych osób zaliczonych do tych grup, w szczególności w stosunku do Barbary Blidy".

Za to samo - czyli realizację w praktyce koncepcji wykluczenia grup społecznych - miałby odpowiadać przed Trybunałem Ziobro. Komisja chce też, aby poniósł konsekwencje kłamstwa w Sejmie, gdy po śmierci Blidy przedstawiał posłom okoliczności sprawy. Twierdził, że dowiedział się o szczegółach tego samego dnia, i przekonywał o winie Blidy. Z zebranych dowodów wynika, że znał ją dużo wcześniej, wiedział o planowanym zatrzymaniu a przed Sejmem ukrył, że część zarzutów wobec b. posłanki została wycofana. Kłamał też mówiąc, że seria zatrzymań dokonanych na Śląsku tego dnia, dotyczyła tej samej sprawy.

Żeby Kaczyńskiego i Ziobrę postawić przed TS potrzeba 115 podpisów pod wnioskiem. Za jest na pewno SLD, nie wiadomo, jak się zachowa PO. Komisja odpowiedzialności konstytucyjnej raport komisji może potraktować jako materiał dowodowy w sprawie zarzutów dla Kaczyńskiego i Ziobry oraz nie będzie musiała tracić czasu na przesłuchiwanie świadków. Potem wystarczy, aby komisja przegłosowała postawienie b. premiera i ministra sprawiedliwości w stan odpowiedzialności konstytucyjnej. Sam Trybunał zapewne nie zdąży się sprawą zająć przed wyborami.

Oprócz odpowiedzialności przed TS, zdaniem komisji, Ziobro winien ponieść odpowiedzialność karną za to, że po śmierci Blidy (już jako przewodniczący powołanego mocą rozporządzenia Kaczyńskiego Międzyresortowego Zespołu do Spraw Zwalczania Przestępczości Kryminalnej) wydał policji polecenie zbierania wszelkich materiałów, które mogłyby obciążyć b. posłankę.

Odpowiedzialność karną powinien też ponieść b. szef ABW Bogdan Święczkowski za ujawnienie podczas narady u Kaczyńskiego szczegółów śledztwa przeciwko Blidzie. Karne zarzuty komisja chciałaby postawić też jego zastępcy Grzegorzowi Ocieczkowi. Komisja zarzuca mu, że 25 kwietnia 2007 r. w domu Blidów "dopuścił do popełnienia wielu błędów".

Śledztwo pod presją

Projekt raportu drobiazgowo opisuje, jak z przeciętnej wagi śledztwa w sprawie gospodarczej zrobiono wielkie postępowanie, którym interesowali się najwyżsi urzędnicy w państwie. Pokazuje początki śledztwa, w którym pojawiło się nazwisko Blidy. Zaczęło się w 2004 r. w Prokuraturze Rejonowej Katowice-Centrum-Zachód od zbadania informacji o nadużyciach w handlu węglem, których dopuściła się znajoma Blidy, Barbara K. zwana "Alexis polskiego górnictwa". Sprawę prowadził prokurator Jacek Krawczyk. "Alexis" zatrzymano, ale już na tym etapie Krawczyk negatywnie zweryfikował pochodzące od b. posła SLD Ryszarda Zająca informacje, aby Alexis skorumpowała Blidę.

Blida wyjaśniła wątpliwości podczas dwóch przesłuchań. Sprawą interesował się przełożony Krawczyka prok. Grzegorz Ocieczek (gdy PiS doszedł do władzy awansował na wiceszefa ABW). Na Krawczyka zaczęli naciskać przełożeni, aby postawił Blidzie zarzuty. Gdy odmówił, sprawę przejęła katowicka prokuratura okręgowa, a czynności, które wcześniej wykonywała policja, zaczęła robić ABW. "Alexis" ponownie zatrzymano. Funkcjonariusze tajnych służb "pracowali" nad nią w areszcie, składając jej nieformalne, niezarejstrowane wizyty, namawiając do obciążenia Blidy. Gdy winy b. posłanki nie dopatrzył się kolejny prokurator Emil Melka i jemu odebrano to śledztwo.

Ostatecznie w Katowicach powołano czteroosobowy zespół śledczych, pod kierownictwem prok. Tomasza Balasa. Mieli wsparcie ABW. Co tydzień musieli referować sprawę kierownictwu. Balas jeździł też do Warszawy, gdzie dyscyplinowali go Ocieczek i szef ABW, Bogdan Święczkowski. Działając po taką presją, prokuratorzy podjęli decyzję, aby zatrzymać Blidę. Zarzut: pośrednictwo w przekazaniu łapówki. Postawiono go mimo słabych dowodów. O łapówce mówił tylko jeden świadek. Na dodatek z dokumentów wynikało, że cel jej wręczenia (odstąpienie od egzekucji odsetek w jednej ze spółek węglowych nie został osiągnięty). Zlecenie zatrzymania dostała ABW. Funkcjonariusze rozstawili przed domem Blidy kamerę. Zdjęcia wyprowadzanej posłanki miały trafić do telewizji i uatrakcyjnić konferencję prasową min. sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który zamierzał ogłosić sukces w walce z "układem". Plany te popsuła śmierć Barbary Blidy.

Komisja tak podsumowuje to śledztwo: "Nie zmierzało do osiągnięcia celów wytyczonych kodeksem postępowania karnego, lecz było zgodne z realizacją celów propagandowych, tj. dla uzyskania celów politycznych rządu PiS, czyli pokazaniu sukcesu w zwalczaniu tzw. układu.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,9784277,PiS__uklad_i_smierc_Barbary_Blidy.html#ixzz1PK3ahIAR



Przemek

--

"Szczególnie "masz błoto na twarzy, ty wielka hańbo" i "masz krew na twarzy
ty wielka hańbo" ryczące z głośników podczas gdy prezes plącze się pomiędzy
młodzieżówką było widokiem godnym najwyższych ukłonów poszanowania dla
profesjonalistów z PIS. No może jeszcze "Chłopie ty jesteś stary i biedny.

Wydaje się, że Kaczyński mógłby zniszczyć Platformę tylko w jeden jedyny sposób: wstępując do niej."

PiS, układ i śmierć Barbary Blidy.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona