Data: 2009-12-15 23:36:44 | |
Autor: kszyhu fr@ckowiak | |
Pick One Challenge okiem "czuciowca" (troc hę długie wyszło) | |
Swego czasu przy okazji serii wpisów na zawszepopierwsze dotyczących FB, zapytałem o czas, jaki nań poświęcacie.
Wasze odpowiedzi utwierdziły mnie tylko w przekonaniu, że to zabawa nie dla mnie. Nawet gdyby znalazły się chęci i czas, to i tak nie miałem pojęcia od czego zacząć - ogarnięcie wszystkich składów, statystyk z ubiegłego roku i ustalenie własnego porządku w drafcie przekraczało moje możliwości. No i podstawowy problem - uważam się za "czuciowca", w koszykówkę gram, koszykówkę oglądam (coraz rzadziej niestety), a statystyki były do niedawna ciekawostką, dodatkiem. Na moje nieszczęście tuż przed rozpoczęciem sezonu Tomek Waszczyński zachęcał tutaj do udziału w Pick One Challenge. Kilka osób się dało namówić, ale przynajmniej w jednym przypadku zapał zgasł jeszcze przed pierwszym meczem (yes, Szczepan, i'm talking to you ;-). I ja, głupi, też dałem się wciągnąć, nieświadom, na co się piszę. Tylko pierwszego dnia wszystko wydawało się takie proste - na początek wystaw wszystkich najlepszych. Na pierwszy ogień poszli więc James, Wade, Roy, Paul, Nowitzki i Nash, czyli czołówka w punktach, zbiórkach i asystach w poprzednim sezonie. O ile James i Roy dali radę, to pozostali trochę mnie zawiedli. W dodatku zauważyłem, że spędzam za dużo czasu na przeglądaniu statystyk (głównie box-score'ów z poprzedniego sezonu). Należało zatem opracować jakąś Strategię. Szybko przestałem opierać się tylko na liście "PRA-best", zrezygnowałem z analizowania wszystkich par w danym dniu, skupiając się tylko na meczach drużyn z tych samych konferencji (trochę większa próbka :). Chociaż każdy gra na własny rachunek i nie rywalizujemy ze sobą bezpośrednio, to nie chcę całkowicie zdradzać swojego "warsztatu" (jest kilka reguł, których staram się trzymać). Zresztą wybory poszczególnych graczy są widoczne dla innych, więc każdy zainteresowany może sobie prześledzić moje picki i wysnuć własne wnioski. Trochę też ujawniam niżej. Podsumowując 1/4 sezonu, mniej więcej z co trzeciego wyboru jestem zadowolony. Patrząc na dzisiejsze średnie PRA, cieszy mnie na przykład 40 punktów Roy'a przeciwko Nuggets (jego aPRA na dzisiaj to 31), 35 - Barona Davisa przeciwko Thunder (27), 37 - Rondo przeciwko GSW (25), 50 - Collisona z Suns (26), 26 - Goodena z GSW (14) i też 26 - Dalemberta znowu przeciwko GSW (17). Mimo to, ta gra jest cholernie frustrująca. Bo od tych udanych picków dłużej pamięta się te kompletnie nietrafione - oj, te bardzo (mnie) bolą. Pierwszy był Noah (vs.Bucks) - aPRA Noah'a na dzisiaj to prawie 25 i na tyle liczyłem, dostałem 18. Cóż, najgorsze miało dopiero nadejść. Następny był Dantaj Dżons i nędzne 11 punktów z GSW. Washko stwierdził, że za bardzo kombinuję i powinienem wybierać spośród 200 lepszych. Upieram się jednak, że to był przemyślany wybór, bo PRA Jonesa z trzech wcześniejszych spotkań to odpowiednio 24, 32 i 28. Zgodzicie się chyba, że miałem prawo oczekiwać co najmniej podobnego wyniku (zwłaszcza, że Pacers grali wtedy z Warriors; na marginesie Jones zaliczył 33, 26 i 34 w 3 nastepnych meczach). Senkju Dantaj Dżons, ju saks, enyłej. To była nauczka na przyszłość - nie oczekuj, że "season's best" wypada zawsze w meczu przeciwko GSW. Mimo tej lekcji mój co piąty pick i tak przypada na mecz z Wojownikami. Później musiałem przełkąć 9 punktów Artesta przeciwko Suns, 7 - Crawforda z TrailBlazers i 0 - Udriha, który nie zagrał z Knicks z powodu wirusa (hamburger z colą przed meczem?!, to ma być dieta sportowca?!). Ale jak dotąd, najbardziej wkurzyli mnie (no, byłem wprost oburzony postawą, jak można zagrać na takim poziomie?) - w kolejności chronologicznej: -Josh Smith (14 PRA w ciągu 12 minut z Knicks zanim został wyrzucony z boiska, jeszcze mną trzęsie, gdy sobie wyobrażę, ile mógłby wykręcić w 35 minut), -Derrick Rose (14 PRA z Raptors, a wydawać by się mogło, że to idealny match-up), -Trevor Ariza (4 PRA - k..., CZTERY?! - znowu z Raptors), najgorsze w tym wszystkim jest to, że moim pierwszym pomysłem był Hedo, ale chyba zbyt wcześnie na niego wpadłem - im dłużej nad nim myślałem, tym bardziej byłem przekonany, że Ariza i Battier to zbyt wymagający przeciwnicy (to ja - "czuciowiec"). Nie był to pierwszy raz, kiedy wycofałem się z pierwotnego pomysłu na rzecz innego, zwykle gorszego. Nie pierwszy też raz obiecuję sobie, że to był ostatni raz :), jakkolwiek dziwnie to brzmi. Bycie konsekwentnym to dobry pomysł i mam nadzieję, że Ariza mi w tym pomoże :) Dlatego od początku sezonu (konsekwentnie) zamierzam "użyć" Bryanta w Nowym Jorku :), nie dopuszczam myśli, że może ugrać mniej niż 50 PRA (właściwie to liczę bardziej na 70; 50 to absolutne minimum :) Oprócz kategorii udanych i nietrafionych, są jeszcze picki, które ogólnie nazwałem "przeoczone" (czyli gracze, których nie wybrałem, kiedy był dla nich najlepszy moment). Tutaj od razu na myśl przychodzą mi Bynum i Blatche - ewidentnie przespane. Łudzę się, że sezon jest długi i przy odrobinie cierpliwości da się nimi coś ugrać. Tylko Odena trochę żal. Zazdroszczę (nie pamiętam już komu) wyboru Maynora, kiedy wykręcił dwa przyzwoite wyniki podczas nieobecności Derona (PRA dla rookie liczone są podwójnie). Zazdroszczę też 130 PRA Jenningsa - ja uznałem, że zagra życiówkę przeciwko NYK, za to że go nie wybrali w drafcie :) (to ja - "czuciowiec"), ale przyniósł mi marne 48 :(, a przecież wystarczyło sprawdzić, że kilka dni później Bucks grają z... GSW. Kończąc, podejrzewam, że dla starych FB-wyjadaczy Pick One Challenge jest tylko dodatkiem do dania głównego (na który większość z Was i tak pewnie nie ma ochoty). Dla mnie jest całkiem niezłym wstępem, jeśli kiedyś skuszę się na FB. Jeszcze rok temu wystarczyły mi skróty spotkań na nba.com niejako "do śniadania" i sprawdzenie "osiągów" Gortata. Ostatnio, pierwszą rzeczą, jaką robię, zanim dobrze otworzę oczy, jest sprawdzenie statsów na wap.nba. I trochę wstyd przyznać, ale kilka razy zdarzyło mi się przywitać dzionek donośnym "k... mać". Wciągnęło mnie na maksa. I nie żałuję. pzdr kszyhu -- Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|
Data: 2009-12-16 00:31:52 | |
Autor: Tomasz Waszczyński | |
Pick One Challenge okiem "czuciowca" (trochę d ługie wyszło) | |
On 15 Gru, 23:36, "kszyhu fr@ckowiak" <kszyhu_frackow...@gazeta.pl>
wrote: Swego czasu przy okazji serii wpisów na zawszepopierwsze dotyczących FB, Proszę, proszę. Nie spodziewałem się, że PickOne może być taki pasjonujący :) Ale to pewnie dlatego, że jak się ma dwie ligi fantasy, to już nie ma czasu na nic innego. Nie napisałeś tylko, która drużyna to Twoja? Mad Cows? Tak czy inaczej, ciekawie robi się dopiero w połowie sezonu, gdy na większość graczy, którzy pozostali, nigdy bym nawet nie spojrzał, a trzeba kogoś wybrać ;] No i ten problem z rookies. Wystawiać na początku, jak wydają się wymiatać, bo potem może być gorzej, czy czekać, bo się rozwiną i będzie lepiej? Pzdr. Washko |
|
Data: 2009-12-16 21:24:38 | |
Autor: kszyhu fr@ckowiak | |
Pick One Challenge okiem "czuciowca" (troc hę długie wyszło) | |
Dnia 16-12-2009 o 09:31:52 Tomasz Waszczyński <washko@washko.org> napisał(a):
[...]
Nie, frontzeck's team. Tak czy inaczej, ciekawie robi się dopiero w połowie sezonu, gdy na Wydawało mi się, że oszczędzam tych z czołówki, ale przed chwilą policzyłem - w pierwszej "50-tce" wg PRA mam jeszcze 20 graczy do wykorzystania. Czyli do połowy stycznia mam kogo wystawić, później trzeba będzie uważniej czytać IL. I tu niestety brakuje mi zdolności przewidywania, kto skorzysta najbardziej. Zeby daleko nie szukać - zastanawiałem się, kto dzisiaj zastąpi Arizę. I proszę - Budinger, okrągłe 40 minut, śliczne double-double (niestety, nie dla mnie). No i ten problem z rookies. Wystawiać na początku, jak wydają się wymiatać, bo potem może być gorzej, czy Ja na razie wystawiłem pięciu - Jenningsa, Collisona, Lawsona, Casspi i Jerebko. W najbliższym czasie będę musiał "użyć" Evansa, bo po powrocie KMarta jego statsy zapewne trochę spadną. Flynna i Curry'ego można wystawić w każdej chwili. Reszta musi poczekać, nie widzę w tej chwili nikogo ciekawego. pzdr kszyhu -- Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|
Data: 2009-12-16 23:11:57 | |
Autor: wiLQ | |
Pick One Challenge okiem "czuciowca" (troc aOogZLN1Z2llIHd5c3qzbyk | |
kszyhu fr@ckowiak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> Proszę, proszę. Nie spodziewałem się, że PickOne może być taki Mad Cows brzmi jak stare wcielenie Huberta ;-) > Tak czy inaczej, ciekawie robi się dopiero w połowie sezonu, gdy na Hmmm, teoretycznie wydaje sie to byc latwe, wersja na szybko to spojrz w aktualne depth chart druzyny, a dokladniejsza i dluzsza na rozklad minut w meczach gdy opuszczajacy zawodnik gral malo. No i ten problem z rookies. Wystawiać na> początku, jak wydają się wymiatać, bo potem może być gorzej, czy A Jrue Holiday i Taj Gibson? Okazje zdaje sie miec swietna... chociaz tego pierwszego trzeba bylo wystawic na Warriors pare dni temu ;-) DeJuan Blair i Hansbrough miewaja przeblyski, ale w ich przypadku pewnie trzeba poczekac na jakies kontuzje w druzynie. -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-12-17 03:34:27 | |
Autor: sooobi | |
Pick One Challenge okiem "czuciowca" (troc aOogZLN1Z2llIHd5c3qzbyk | |
A Jrue Holiday i Taj Gibson? Okazje zdaje sie miec swietna... chociaz Ogolnie pf'ow i centrow wystawiac na Sacramento, a cala reszte na GSW:) |
|
Data: 2009-12-16 00:49:45 | |
Autor: Rasheed | |
Pick One Challenge okiem "czuciowca" (trochę d ługie wyszło) | |
Użytkownik "kszyhu fr@ckowiak" <kszyhu_frackowiak@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:op.u4z3ribe1vanhv@frackowiak...
Wciągnęło mnie na maksa. Witamy w "rodzinie" :) Ucieczka od tego jest bardzo ciezka... Rasheed |
|
Data: 2009-12-16 09:35:10 | |
Autor: s | |
Pick One Challenge okiem "czuciowca" (troch ę długie wyszło) | |
(...)
Kończąc, podejrzewam, że dla starych FB-wyjadaczy Pick One Challenge jest tylko dodatkiem do dania głównego (na który większość z Was i tak pewnie nie ma ochoty). Skad my to znamy...:-) Bardzo fajny post. Twoj adres mailowy z posta nie bardzo dziala, moglbys zlapac mnie na priva? gg: 3110770 lub slmroz(at)wp.pl Pozdr S |
|
Data: 2009-12-16 23:11:27 | |
Autor: wiLQ | |
Pick One Challenge okiem "czuciowca" (troc aOogZLN1Z2llIHd5c3qzbyk | |
kszyhu fr@ckowiak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
Na moje nieszczęście tuż przed rozpoczęciem sezonu Tomek Waszczyński zachęcał tutaj do udziału w Pick One Challenge. Jak to? Przeciez ostrzegalismy! Chociaż każdy gra na własny rachunek i nie rywalizujemy ze sobą bezpośrednio, to nie chcę całkowicie zdradzać swojego "warsztatu" (jest kilka reguł, których staram się trzymać). Zresztą wybory poszczególnych graczy są widoczne dla innych, więc każdy zainteresowany może sobie prześledzić moje picki i wysnuć własne wnioski. Trochę też ujawniam niżej. Jonesowi nie wypadlo, ale komus z Pacers zapewne tak i calkiem serio, wydaje mi sie, ze najlepsza taktyka dla leniwych byloby wystawianie zawsze kogos przeciwko Warriors, Knicks lub Wolves. Oczywiscie najlepiej nie-centra z duzymi minutami. Mimo to, ta gra jest cholernie frustrująca. Bo od tych udanych picków dłużej pamięta się te kompletnie nietrafione - oj, te bardzo (mnie) bolą. Nie wszyscy tak maja ;-) (hamburger z colą przed meczem?!, to ma być dieta sportowca?!). Dietetyczna byla! Dlatego od początku sezonu (konsekwentnie) zamierzam "użyć" Bryanta w Nowym Jorku :), nie dopuszczam myśli, że może ugrać mniej niż 50 PRA Dlaczego nie? Przeciez moze byc blowout juz w 2 kwarcie... Dla mnie jest całkiem niezłym wstępem, jeśli kiedyś skuszę się na FB. Yup, typowe objawy, tak sie zaczyna ciezki nalog... -- pzdr wiLQ |