PiS nie wyklucza koalicji z PO, pod warunkiem odejścia lidera Platformy Donalda Tuska - taką niespodziewaną deklarację złożył dziś w TOK FM wpływowy polityk PiS Joachim Brudziński.

Brudziński odżegnywał się od koalicji z SLD. Przekonywał, że nie ma dwóch tak odległych od siebie partii jak PiS i SLD. Wytknął Grzegorzowi Napieralskiemu "antyklerykalną retorykę", a przy okazji przypomniał, że lider lewicy był niegdyś ministrantem. Dodał, że PiS wyciągnęło wnioski w egzotycznej koalicji z Samoobroną i LPR, i tak egzotycznej koalicji już nie będzie.

Dalej Brudziński przypomniał, że sam w 2002 r. doprowadził do koalicji z PO w Szczecinie. - W PO jest wielu bardzo sprawnych, ideowych polityków. To nie jest tak, że to jest jakaś wojna plemienna i nienawiść między nami - mówił Brudziński.


Jego zdaniem "problemem jest lider PO, Donald Tusk i jego najbliższe zaplecze". - Nie wykluczam takiej możliwości, że tym razem Donald Tusk wykaże więcej odwagi niż w 2005 r. i podda się weryfikacji kongresu PO. A kongres w sposób demokratyczny, zgodny ze statutem panu premierowi Tuskowi podziękuje. To oznaczałoby, że PO osiągnęłaby stan depersonalizacji partii, co mogłoby spowodować, że otworzyłoby się jakieś pole do współpracy z PiS - mówił Brudziński.





Szkoda, że redaktor Jan Wróbel nie wykazał się refleksem i nie przypomniał, że PiS nie osiągnął jeszcze stanu depersonalizacji, bo Jarosław Kaczyński przegrał chyba z pięć czy nawet sześć razy pod rząd, a prezesem jest nadal.

Jakoś nikt go z tych porażek nie rozliczył, za to leciały głowy innych, np. po porażce w wyborach prezydenckich winnymi okazali się sztabowcy z Joanną Kluzik-Rostkowską na czele.

Poseł Brudziński twierdzi, że nie ma wojny plemiennej między PiS a PO. Czyżby? A kto oskarża rząd PO o wywieszanie białej flagi, kto mówi o zdrajcach, o kłanianiu się Moskwie i Berlinowi? Tak mówi PiS, gdy zwraca się do swojego twardego elektoratu.

Gdy jednak trzeba obłaskawić tych mniej zdecydowanych, wahających się, Jarosław Kaczyński - jak mawia publicysta Waldemar Kuczyński - przeszczepia sobie twarz dobrotliwego, starszego pana. A Joachim Brudziński ociepla PiS-owski wizerunek przekonując, że nie ma w PiS nienawiści, jest za to chęć współpracy, spokojnej rozmowy.

Tylko ile razy można stosować ten sam trick?



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,10291148,Tusk_musi_odejsc__zeby_PO_rzadzila.html#ixzz1Y20c4auQ


Co ci kretyni z dwukrotnie mniejszymi notowaniami jeszcze wymyślą? Przykleiło się gówno do okrętu i mówi płyniemy. Może przedwyborcze odchudzanie Brudzińskiego wpłynęł negatywnie na jego i tak biezbyt sprawny mózg?



Przemek

--

Jarosław Kaczyński przeprosił na antenie TVP Info za swoją wypowiedź,
 jakoby posłowie PSL opowiedzieli się za legalizacją miękkich narkotyków.

Adam Hofman i Tomasz Poręba politycy PiS przyznają, że mówili nieprawdę twierdząc,
 iżPlatforma Obywatelska ma bądź to 'zerowy udział' w niektórych inwestycjach..

przeczytaj ze zrozumieniem co powiedzial Brudzinski, szczegolnie o samym
wodzusiu Tusku.

Gdyby w Polsce gazetka ktora tak czesto tu lansujesz nie mieszala sie do
polskiej polityki i nie popieraly jej matactw postkomunistyczne masmedia, to
spoleczenstwo rzetelnie poinformowane, mogloby samo zadecydowac o swoich
wyborach swiadomie.

PiS w warunkach az tak niesprzyjajacych i wrogich ze strony
postkomunistycznych masmediow, ma bardzo dobre wyniki.

To ze PiS przegrywa TYLKO minimalna roznica glosow, jest konsekwencja
klamliwej propagandy rozpowszechnianej przez m.innymi gazetke Michnika.

Ponadto gdybyc orientowal sie choc troche w politycznych bojach ktore maja
miejsce w panstwach uwazanych za *normalne*, to byc wiedzial, ze partie moga najpierw przegrywan wielokrotnie, ale przychodzi moment kiedy dochodza do
wladzy. I to jest NORMALNE.


--

 obserwator pisze na pl.soc.polityka w dniu czwartek 15 wrzesień 2011 17:12:

To ze PiS przegrywa TYLKO minimalna roznica glosow, jest konsekwencja
klamliwej propagandy rozpowszechnianej przez m.innymi gazetke Michnika.

No gdyby nie te media i kłamliwa propaganda to PiS przegrywałby z kretesem? Nie? :)

Przemysław W napisał:

PiS nie wyklucza koalicji z PO, pod warunkiem odejścia lidera Platformy Donalda Tuska - taką niespodziewaną deklarację złożył dziś w TOK FM wpływowy polityk PiS Joachim Brudziński.

Przypomniała mi się przepowiednia jasnowidza Jackowskiego że w tym roku
Prezes zrezygnuje z prezesowania i odpowiednik Miedwiediewa zainstaluje na
swoim miejscu, nadal kierując oczywiście picem z "tylnego siedzenia".


--
Socjalizm nigdy nie zapuścił w Ameryce korzeni bo biedni w tym kraju nie
uważają się za wyzyskiwany proletariat, tylko za milionerów w przejściowych
tarapatach. John Steinbeck

Użytkownik "Grzegorz Z." <jacksparrow@noname.com> napisał

Przypomniała mi się przepowiednia jasnowidza Jackowskiego że w tym roku
Prezes zrezygnuje z prezesowania i odpowiednik Miedwiediewa zainstaluje na
swoim miejscu, nadal kierując oczywiście picem z "tylnego siedzenia".

Po tym wszystkim co działo się przez ostatnie cztery lata, trzeba być skrajnym idiotą żeby wyskoczyć z czymś takim co Brudziński. Nawiązując do poprzedniego postu, Grzegorz przemyśl na kogo będziesz głosował ;-)


Przemek

--

Jarosław Kaczyński przeprosił na antenie TVP Info za swoją wypowiedź,
 jakoby posłowie PSL opowiedzieli się za legalizacją miękkich narkotyków.

Adam Hofman i Tomasz Poręba politycy PiS przyznają, że mówili nieprawdę twierdząc,
 iżPlatforma Obywatelska ma bądź to 'zerowy udział' w niektórych inwestycjach..

PiS nie wyklucza koalicji z PO, pod warunkiem odejścia lidera Platformy
Donalda Tuska - taką niespodziewaną deklarację złożył dziś w TOK FM

wpływowy

polityk PiS Joachim Brudziński.

Ja tez mysle, ze gdyby z pisy wypierdzielic takich kaczynskich, brudzinskich
i inne tempy, to PO moglo by nie wykluczyc koalicji z pisem.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification