Data: 2009-02-26 08:43:37 | |
Autor: Przemysław Warzywny | |
Picowska "solidarnośc". | |
Działacze "S" wykluczyli ze związku posła Platformy Jana Kulasa. Głosował on za odrzuceniem prezydenckiego weta w sprawie pomostówek.
Kulas wstąpił do "S" zaraz po zarejestrowaniu związku w 1980 r. Potem przez 14 lat był etatowym pracownikiem Zarządu Regionu Gdańskiego. Jest autorem kilku opracowań dotyczących bohaterów "S" - m.in. biogramów Aliny Pieńkowskiej-Borusewicz czy Lecha Bądkowskiego. Był posłem Sejmu I kadencji (z listy "S") i III (AWS). W 2007 r. do parlamentu wszedł z listy PO i był jedynym posłem Platformy zaangażowanym równocześnie w pracę w partii i "S". - Wielu nie podobało się, że reprezentuje liberalną partię, ale tolerowaliśmy to - mówią anonimowo członkowie "S". Otwarty konflikt rozpoczął się w grudniu ub. roku, gdy związkowcy odwiedzali biura posłów PO w proteście przeciw rządowemu projektowi ustawy o emeryturach pomostowych. Przyszli i do Kulasa. - Wręczyli mi uchwałę przeciwko rządowym planom, a ja im broszurę przedstawiającą dokonania rządu - mówi poseł. To przesądziło. Dziesięć dni temu związkowcy z komisji zakładowej działającej przy Komisji Krajowej "S" złożyli wniosek o wykluczenie Kulasa. - "S" apelowała do wszystkich posłów o nieprzyjmowanie ustawy. A Jan Kulas, nasz członek, się do tego nie zastosował. To było niegodne działacza - uważa Tadeusz Grubich, szef komisji zakładowej "S". Kulas przygotowuje odwołanie. - Poseł jest reprezentantem narodu i nie może być związany instrukcjami związku. W obliczu kryzysu "S" powinna jak najbliżej współpracować z rządem - uzasadnia. Odwołanie rozpatrywać będzie szef gdańskiej "S" Krzysztof Dośla. - Poseł mógł się takiej decyzji spodziewać - mówi. - Związkowcom trudno zrozumieć, jak można być działaczem "S", a jednocześnie w Sejmie głosować w sprzeczności z uchwałami związku. Poseł musi dokonać wyboru. - W Platformie śmialiśmy się, że Jan Kulas to agent "S" - mówi poseł PO Arkadiusz Rybicki. - Związek popełnia błąd, pozbywając się go, bo to największy orędownik ich spraw. Teraz już nie będzie musiał nim być. http://wyborcza.pl/1,75478,6319586,_Solidarnosc__wyrzuca_posla_PO.html Jacek Kawecki -- "- Lech Kaczyński był daleko w tyle pod względem znaczenia i względem intelektualnym - on tylko był "przynieś, zanieś, pozamiataj" - stwierdził Lech Wałęsa". |
|