Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Picuś-glancuś Tusk i jego drogi

Picuś-glancuś Tusk i jego drogi

Data: 2010-12-31 18:34:54
Autor: u2
Picuś-glancuś Tusk i jego drogi
... czekam na błyskotliwą ripostę Anatola, który wykaże że wszystko na
froncie robót drogowych jest OK :

http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/picus-glancus-i-jego-drogi,1577865

"Jeszcze stoją w całym kraju bilbordy z wypicowanym fotoszopem,
gładziuśkim Tuskiem i zapowiedzią (która sama w sobie obraża
inteligencję wyborcy), że nie będzie on robić polityki, tylko budować.
Zaledwie nieco ponad miesiąc minął od stanowczej zapowiedzi tegoż Tuska,
że choć co prawda trzeba znacząco ograniczyć budżet przeznaczony na
drogi, to budowa nowych dróg i autostrad w żaden sposób na tym nie ucierpi.

No i, jak od razu spodziewał się każdy, kto ma mózg nieco większy od
leminga - teraz okazuje się, że jednak ucierpi. Konkretnie ucierpi tak,
że rząd skasował wszystkie 45 przetargów na nowe odcinki dróg i
autostrad, które były jeszcze w takim stadium, że można je było zgodnie
z skasować łatwo i bez narażania się na odszkodowania.

Jest to kwintesencja panowania polityka, który z każdym kolejnym
miesiącem utrzymywania się u władzy okazuje się coraz bardziej
beznadziejnym picerem i bałaganiarzem, i przysparza Polsce coraz
większych szkód.

Rzecz nie w tym, że pieniędzy zabrakło, i że trzeba budowy odłożyć "na
świętej Nigdy". To się, przyznajmy tu nawet rację zajadłym obrońcom
Tuska, mogło jeszcze przydarzyć każdemu rządowi - choć w zestawieniu z
faktami tromtadracka propaganda sukcesu, jaką ta ekipa uprawia, jest po
prostu żałosna. Rzecz w tym, że wskutek pętackiej taktyki udawania do
ostatniej chwili, że wszystko jest świetnie albo jeszcze lepiej, w
istocie także te środki, które są, zostaną zmarnowane. Bez względu na
to, ile nowych kilometrów uda się Tuskowi i jego nienaruszalnemu
ministrowi infrastruktury zbudować - nie zbudują żadnej drogi. Ani
jednej. To już pewne.

Czy tak trudno to zrozumieć? Droga prowadzi odkądś dokądś. Droga
istnieje wtedy, jeśli skądś dokądś można nią dojechać. Dla gospodarki
istotne jest, żeby była to jazda z jednego węzła komunikacyjnego, czyli
dużego miasta, do drugiego - to, że na kawałku między Grzybkowem a
Pipkowem zrobiono drugi pas, znaczenia nie ma.

Otóż, jeśli droga między miastem A a miastem B wynosi 200 kilometrów, z
czego jest nowoczesnej drogi 50 kilometrów, a reszta się rozsypuje - to
możemy w przybliżeniu powiedzieć, że między tymi miastami drogi nie ma.
Jeśli wielkim wysiłkiem rząd zmodernizuje kolejnych 50, a nawet 100
kilometrów - to między tymi miastami nadal nie ma drogi. Nawet jeśli
nieprzejezdnych jest tylko 10 kilometrów, to nadal nie ma drogi między
miastami A i B!

Rząd Tuska uparcie podkreśla, że i tak, pomimo anulowanych przetargów,
wybuduje 1500 kilometrów. Udajmy, że wierzymy (choć tak naprawdę jak
będzie ich 500, to góra). Ale spójrzmy na mapę, którą rząd, słusznie
skądinąd, nie za bardzo się chlubi. Co widzimy? Jakby porozrzucane
przypadkiem robaczki - tu kilkanaście kilometrów, tu kilkadziesiąt. Nic
się z tego nie układa. Bo tych 45 fragmentów, które wypadło, to w
większości akurat fragmenty niezbędne do połączenia wszystkiego w całość.

Każde dziecko by wiedziało - jeśli się nagle okazuje, że nie mamy
pieniędzy na 2000 kilometrów, a tylko na 1000, to wybieramy te drogi,
które są najpilniejsze i najważniejsze. Łączymy na przykład Kraków z
Warszawą. Albo szyjemy polski odcinek Via Baltica.

Co robi ekipa Tuska? Robi wręcz przeciwnie. Rozprasza posiadane środki
bez żadnego sensu, tak, że w efekcie nie powstaje nic, żadne z istotnych
połączeń. Tu kawałek, tam kawałek. Oczywiście, usłużni propagandyści
będą się zachłystywać, ile to kilometrów, i o ile więcej niż wybudował
PiS, ale de facto - infrastruktury komunikacyjnej nadal nie ma.

Dlaczego? I tu jest istota sprawy. Można by odnieść wrażenie, że
wiadomość o braku funduszy na budowę autostrad spadła na rząd jak grom z
jasnego nieba, w ostatnich dniach. Otóż nie. O tym, że tych pieniędzy
zabraknie, wiadomo co najmniej od roku. Było mnóstwo czasu, żeby
dostosować zamiary do posiadanych zasobów, zastanowić się, którym
inwestycjom nadać w tej sytuacji priorytet. Ale żeby to zrobić, trzeba
by minimum odpowiedzialności.

Trzeba by się było przyznać, że z kasą nie jest tak różowo, że ta
"zielona wyspa" to, delikatnie mówiąc, efekt bardzo wybiórczego
potraktowania danych. Więc picuś-glancuś do ostatniej chwili łgał w żywe
oczy, że nie zabraknie, że będzie na pewno, że wszystko zbuduje...
Przyznaje się dopiero po wyborach. I zaraz po wyborach, licząc - ma ku
temu podstawy - że przez parę miesięcy wszystko frajerzy zapomną.

No, a skoro do ostatniej chwili udawano, to teraz trzeba kasować te
przetragi, które są jeszcze do skasowania - te dotąd nierozstrzygnięte,
a więc te, które były najbardziej skomplikowane. Czyli właśnie, tak się
składa, te kluczowe. Wszystko dla picu i pijaru, nic poza picem i
pijarem się dla picusia i jego dworu nie liczy.

Robi się już niedobrze od tych kłamstw. Przecież przez cały ten czas
rząd tłumaczył wysokość zadłużenia publicznego właśnie tym, że musiał
wziąć długi na budowę dróg, bo z tym się trzeba śpieszyć, dopóki Unia
dopłaca drugą połowę. Teraz oznajmia beztrosko, że budowę dróg odkłada
na "po 2015", czyli na czas, kiedy prawie na pewno Unia już dopłacać nie
będzie, bo tnie fundusze spójnościowe do kości. Ale długi, rzekomo
wzięte na drogi, zostają.

I znowu oszołomy miały rację, powtarzając, że nie na żadne drogi te
długi idą, tylko na zwykłe przeżarcie, na wyboczą kiełbasę. Robi się już
niedobrze od tych kłamstw - o euro, o kolejach, o OFE, o Smoleńsku...
Gdzie nie tknąć - kłamstwo, pic, propaganda, a nad tym wszystkim gładki
picuś-glancuś opowiadający frajerom bajeczki, że jest świetnie i coraz
świetniej.

Nie chcę się zbyt długo rozwodzić o tym, co oczywiste. Przez kilka
ostatnich lat przyjęło się uważać, że Tusk może wszystko, bo i tak go
ludzie wolą od Kaczyńskiego. Jaki Kaczyński jest, wiadomo, faktycznie
robi od dawna, co tylko można, żeby nie dać się lubić. A mimo to, mam
wrażenie, że w nadchodzącym roku sytuacja się odwróci.

Miara oszustwa, nieudolności, głupkowatej nieodpowiedzialności i
picusiowatej śliskości Tuska dochodzi do takich granic, że nagle nawet
upierdliwy, nadąsany i kłótliwy gnom wyda się Polakom miłą odmianą,
nawet patrząc tylko w kategoriach wizerunku.

Chciałbym Państwo życzyć w nadchodzącym roku czegoś lepszego, ale
alternatywa jest taka, jaka jest."

Data: 2010-12-31 18:42:02
Autor: pluton
Picuś-glancuś Tusk i jego drogi

Chciałbym Państwo życzyć w nadchodzącym roku czegoś lepszego, ale
alternatywa jest taka, jaka jest."



Zycz nam 3 milionow mieszkan.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2010-12-31 18:04:56
Autor: obserwator
Picuś-glancuś Tusk i jego drogi
pluton <zielonadupax@gazeta.pl> napisał(a):
Zycz nam 3 milionow mieszkan.

 po co ci mieszkanie, Tusk da ci Orliki i zielona trawke:))


--


Data: 2010-12-31 20:42:32
Autor: zinek
Picuś-glancuś Tusk i jego drogi

Użytkownik "obserwator " <darz_bor@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:ifl608$s40$1inews.gazeta.pl...
pluton <zielonadupax@gazeta.pl> napisał(a):


Zycz nam 3 milionow mieszkan.

po co ci mieszkanie, Tusk da ci Orliki i zielona trawke:))


trawke na orliki to kupili u znajomka drzewieckiego - kolejna afera sie szykuje.

Data: 2010-12-31 18:43:36
Autor: u2
Picuś-glancuś Tusk i jego drogi
W dniu 2010-12-31 18:42, pluton pisze:
ChciaÂłbym PaĂąstwo ÂżyczyĂŚ w nadchodzÂącym roku czegoÂś lepszego, ale
alternatywa jest taka, jaka jest."



Zycz nam 3 milionow mieszkan.



A po co 3 mln ? Mi wystarczy jedno.

Data: 2010-12-31 19:02:29
Autor: raff
Picuś-glancuś Tusk i jego drogi

"pluton" <zielonadupax@gazeta.pl> wrote in message news:ifl4kh$o96$1inews.gazeta.pl...

Chciałbym Państwo życzyć w nadchodzącym roku czegoś lepszego, ale
alternatywa jest taka, jaka jest."



Zycz nam 3 milionow mieszkan.

I Olimpiady w Zakopanem.

R.

Data: 2010-12-31 20:49:41
Autor: cytryna
Picuś-glancuś Tusk i jego drogi

Zycz nam 3 milionow mieszkan.

pozdrawiam

P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

*******************************

Musisz realizować program PiSu o treści jak niżej i będzie mieszkanko bo dla aktywistów PO znanych z afer i przewałów Państwo może zabezpiczyć tylko cele.
Ucz się na pamięć tego mądrego programu:
"Program mieszkaniowy Prawa i Sprawiedliwości &#8222;Rodzina na swoim&#8221; zakłada,
że każda rodzina powinna dysponować samodzielnym mieszkaniem:
własnym bądź wynajmowanym. Należy zatem wybudować w ciągu najbliższych 8 lat od 3 do 4 milionów mieszkań. PiS nie obiecuje gruszek na wierzbie. Tych mieszkań państwo nie będzie rozdawało. Skoncentruje się natomiast na tworzeniu warunków sprzyjających rozwojowi budownictwa mieszkaniowego. Będzie też wspomagać ten rozwój, bo społecznego problemu niedoboru mieszkań sam mechanizm
rynkowy nie rozwiąże. Rozmiary wspomagania finansowego ze strony państwa będą oczywiście zależały od sytuacji materialnej konkretnej rodziny."


--


Data: 2011-01-01 00:23:07
Autor: Kaczysta
Picuś-glancuś Tusk i jego drogi
Chyba ekipa Tuska już wię, że w 2012 nie będzie w Polsce żadnego Euro 2012!
AZ

Picuś-glancuś Tusk i jego drogi

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona