Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Piekło Violetty Villas

Piekło Violetty Villas

Data: 2011-12-06 16:02:54
Autor: stevep
Piekło Violetty Villas
# Od zawsze chciała wyrwać się z Lewina. Żeby ją zatrzymać, rodzice wbrew  woli wydali ją za mąż w wieku 16 lat. Jako 17-latka urodziła dziecko. Gdy  osiągnęła pełnoletność, uciekła i tak.. W marcu 1961 r. zgłosiła się na  przesłuchanie do działu muzycznego Polskiego Radia. Przyszła spóźniona,  muzycy już pakowali instrumenty. Ubłagała, żeby dali jej szansę.  Zaśpiewała arię z „Cygańskiej miłości”, bo pozwalała zademonstrować pełną  skalę głosu – cztery oktawy. Gdy skończyła, w sali prób zapadła cisza.  Nikt nie miał wątpliwości, że narodził się wielki talent. Od tego momentu  jej kariera potoczyła się błyskawicznie. Kilka wygranych festiwali, a w  1966 r. występ w paryskiej Olimpii, podczas którego od jej głosu zadrżały  kryształowe żyrandole. Potem był kontrakt w Las Vegas. Miała występować  obok gwiazdy Line Renaud, ale po trzech tygodniach to ona była gwiazdą.  Nad Casino de Paris zaświecił wielki neon z jej nazwiskiem. Śpiewała z  Frankiem Sinatrą, Paulem Anką, Charles’em Aznavourem.

W Carnegie Hall dostała owację na stojąco. W Nowym Jorku, gdy nie można  było dostać biletów na jej koncert, wielbiciele wykradli je z kasy.  Wystąpiła w dwóch filmach, ale odrzuciła ofertę 8-letniego kontraktu z  Paramount Pictures. Za względu na chorobę matki postanowiła wrócić do  Polski.
Na opublikowanych ostatnio zdjęciach Violetta Villas rozczochrana,  nieumalowana, w rozciągniętych ciuchach i gumowcach targa ciężkie wiadra z  karmą. Gdy zobaczyła je w gazecie, wpadła w depresję.. Jeszcze szczelniej  zamknęła się w domu w obawie, czy za płotem nie czają się fotoreporterzy.  Przez ostatnich kilka lat rzadko opuszczała dom. Jej posesja w Lewinie  Kłodzkim leży na uboczu. Zakupy przywożą zaprzyjaźnieni sklepikarze. Gdy  wybiera się na koncert, do lekarza czy załatwić coś w miasteczku, szykuje  się kilka godzin. Mocny makijaż, loki, kapelusz, torebka, rękawiczki –  taką mają ją widzieć i zapamiętać ludzie.

Do domu ma wstęp tylko jedna osoba – Ela, nazywana przez dziennikarzy  garderobianą. Bo to nie jest dom gwiazdy. Setki zwierząt zmieniły go w  brudną, śmierdzącą norę. Na pięterku jest pokój, do którego zwierzęta nie  mają wstępu. Jak w kapliczce przechowuje tam pamiątki z przeszłości:  zdjęcia, stroje i ostatnie futro z białych norek. Ale zwierzęcy żywioł  wdziera się i tam. Kiedy wyciąga z szafy stare suknie, poplamione,  przesiąknięte zapachem odchodów, wspomina Las Vegas. Sztab projektantów  rysujących kreacje. Najdroższe materiały, najlepsi krawcy, podczas miary  stała i obracała się jak lalka. 10 kreacji, 15 par pantofelków na jeden  występ, jaguary, futra, biżuteria. Spełniony sen Kopciuszka. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hjhq4
--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2011-12-06 16:51:25
Autor: Leprechaun
Piekło Violetty Villas

Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.v52pe41n50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
# Od zawsze chciała wyrwać się z Lewina. Żeby ją zatrzymać, rodzice wbrew
woli wydali ją za mąż w wieku 16 lat. Jako 17-latka urodziła dziecko. Gdy
osiągnęła pełnoletność, uciekła i tak. W marcu 1961 r. zgłosiła się na
przesłuchanie do działu muzycznego Polskiego Radia. Przyszła spóźniona,
muzycy już pakowali instrumenty. Ubłagała, żeby dali jej szansę.

Swoje przeżyła. Schyłek zycia to smród, nędza i ubóstwo. Niech to stanowi ostrzeżenie dla dzisiejszych gwiazdek brylujących w pełniącej misję dziejową TVP i PR.

BomBel

Data: 2011-12-07 04:19:14
Autor: stevep
Pieko Violetty Villas
Dnia 06-12-2011 o 16:51:25 Leprechaun <brudy.polityczne@pralnia.tw>  napisa(a):


Uytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisa w wiadomoci  news:op.v52pe41n50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
# Od zawsze chciaa wyrwa si z Lewina. eby j zatrzyma, rodzice wbrew
woli wydali j za m w wieku 16 lat. Jako 17-latka urodzia dziecko. Gdy
osigna penoletno, ucieka i tak. W marcu 1961 r. zgosia si na
przesuchanie do dziau muzycznego Polskiego Radia. Przysza spniona,
muzycy ju pakowali instrumenty. Ubagaa, eby dali jej szans.

Swoje przeya. Schyek zycia to smrd, ndza i ubstwo. Niech to  stanowi ostrzeenie dla dzisiejszych gwiazdek brylujcych w penicej  misj dziejow TVP i PR.

BomBel
Marno nad marnociami.

--
stevep
Uywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2011-12-06 21:28:36
Autor: boukun
Piekło Violetty Villas

Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.v52pe41n50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
# Od zawsze chciała wyrwać się z Lewina. Żeby ją zatrzymać, rodzice wbrew
woli wydali ją za mąż w wieku 16 lat. Jako 17-latka urodziła dziecko. Gdy
osiągnęła pełnoletność, uciekła i tak. W marcu 1961 r. zgłosiła się na
przesłuchanie do działu muzycznego Polskiego Radia. Przyszła spóźniona,
muzycy już pakowali instrumenty. Ubłagała, żeby dali jej szansę.
Zaśpiewała arię z „Cygańskiej miłości”, bo pozwalała zademonstrować pełną
skalę głosu – cztery oktawy. Gdy skończyła, w sali prób zapadła cisza.
Nikt nie miał wątpliwości, że narodził się wielki talent. Od tego momentu
jej kariera potoczyła się błyskawicznie. Kilka wygranych festiwali, a w
1966 r. występ w paryskiej Olimpii, podczas którego od jej głosu zadrżały
kryształowe żyrandole. Potem był kontrakt w Las Vegas. Miała występować
obok gwiazdy Line Renaud, ale po trzech tygodniach to ona była gwiazdą.
Nad Casino de Paris zaświecił wielki neon z jej nazwiskiem. Śpiewała z
Frankiem Sinatrą, Paulem Anką, Charles’em Aznavourem.

W Carnegie Hall dostała owację na stojąco. W Nowym Jorku, gdy nie można
było dostać biletów na jej koncert, wielbiciele wykradli je z kasy.
Wystąpiła w dwóch filmach, ale odrzuciła ofertę 8-letniego kontraktu z
Paramount Pictures. Za względu na chorobę matki postanowiła wrócić do
Polski.
Na opublikowanych ostatnio zdjęciach Violetta Villas rozczochrana,
nieumalowana, w rozciągniętych ciuchach i gumowcach targa ciężkie wiadra z
karmą. Gdy zobaczyła je w gazecie, wpadła w depresję. Jeszcze szczelniej
zamknęła się w domu w obawie, czy za płotem nie czają się fotoreporterzy.
Przez ostatnich kilka lat rzadko opuszczała dom. Jej posesja w Lewinie
Kłodzkim leży na uboczu. Zakupy przywożą zaprzyjaźnieni sklepikarze. Gdy
wybiera się na koncert, do lekarza czy załatwić coś w miasteczku, szykuje
się kilka godzin. Mocny makijaż, loki, kapelusz, torebka, rękawiczki –
taką mają ją widzieć i zapamiętać ludzie.

Do domu ma wstęp tylko jedna osoba – Ela, nazywana przez dziennikarzy
garderobianą. Bo to nie jest dom gwiazdy. Setki zwierząt zmieniły go w
brudną, śmierdzącą norę. Na pięterku jest pokój, do którego zwierzęta nie
mają wstępu. Jak w kapliczce przechowuje tam pamiątki z przeszłości:
zdjęcia, stroje i ostatnie futro z białych norek. Ale zwierzęcy żywioł
wdziera się i tam. Kiedy wyciąga z szafy stare suknie, poplamione,
przesiąknięte zapachem odchodów, wspomina Las Vegas. Sztab projektantów
rysujących kreacje. Najdroższe materiały, najlepsi krawcy, podczas miary
stała i obracała się jak lalka. 10 kreacji, 15 par pantofelków na jeden
występ, jaguary, futra, biżuteria. Spełniony sen Kopciuszka. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hjhq4
stevep

Skomentować można krótko, w socjaliźmie była kimś, była gwiazdą, w kapitaliźmie została penerem...

boukun

Data: 2011-12-06 21:32:56
Autor: jadrys
Piekło Violetty Villas
W dniu 2011-12-06 21:28, boukun pisze:



Skomentować można krótko, w socjaliźmie była kimś, była gwiazdą, w kapitaliźmie została penerem...

boukun

I niestety takich ludzi zdegradowanych  przez kapitalizm jest w Polsce całkiem sporo.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Data: 2011-12-07 04:21:12
Autor: stevep
Pieko Violetty Villas
Dnia 06-12-2011 o 21:32:56 jadrys <Che@yahoo.com> napisa(a):

W dniu 2011-12-06 21:28, boukun pisze:



Skomentowa mona krtko, w socjalimie bya kim, bya gwiazd, w  kapitalimie zostaa penerem...

boukun

I niestety takich ludzi zdegradowanych  przez kapitalizm jest w Polsce  cakiem sporo.

Umysowo, jeste tego ywym przykladem.

--
stevep
Uywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2011-12-07 04:20:21
Autor: stevep
Piekło Violetty Villas
Dnia 06-12-2011 o 21:28:36 boukun <boukun@neostrada.pl> napisał(a):


Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości  news:op.v52pe41n50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
# Od zawsze chciała wyrwać się z Lewina. Żeby ją zatrzymać, rodzice wbrew
woli wydali ją za mąż w wieku 16 lat. Jako 17-latka urodziła dziecko. Gdy
osiągnęła pełnoletność, uciekła i tak. W marcu 1961 r. zgłosiła się na
przesłuchanie do działu muzycznego Polskiego Radia. Przyszła spóźniona,
muzycy już pakowali instrumenty. Ubłagała, żeby dali jej szansę.
Zaśpiewała arię z „Cygańskiej miłości”, bo pozwalała zademonstrować pełną
skalę głosu – cztery oktawy. Gdy skończyła, w sali prób zapadła cisza.
Nikt nie miał wątpliwości, że narodził się wielki talent. Od tego momentu
jej kariera potoczyła się błyskawicznie. Kilka wygranych festiwali, a w
1966 r. występ w paryskiej Olimpii, podczas którego od jej głosu zadrżały
kryształowe żyrandole. Potem był kontrakt w Las Vegas. Miała występować
obok gwiazdy Line Renaud, ale po trzech tygodniach to ona była gwiazdą.
Nad Casino de Paris zaświecił wielki neon z jej nazwiskiem. Śpiewała z
Frankiem Sinatrą, Paulem Anką, Charles’em Aznavourem..

W Carnegie Hall dostała owację na stojąco. W Nowym Jorku, gdy nie można
było dostać biletów na jej koncert, wielbiciele wykradli je z kasy.
Wystąpiła w dwóch filmach, ale odrzuciła ofertę 8-letniego kontraktu z
Paramount Pictures. Za względu na chorobę matki postanowiła wrócić do
Polski.
Na opublikowanych ostatnio zdjęciach Violetta Villas rozczochrana,
nieumalowana, w rozciągniętych ciuchach i gumowcach targa ciężkie wiadra  z
karmą. Gdy zobaczyła je w gazecie, wpadła w depresję.. Jeszcze szczelniej
zamknęła się w domu w obawie, czy za płotem nie czają się fotoreporterzy.
Przez ostatnich kilka lat rzadko opuszczała dom. Jej posesja w Lewinie
Kłodzkim leży na uboczu. Zakupy przywożą zaprzyjaźnieni sklepikarze. Gdy
wybiera się na koncert, do lekarza czy załatwić coś w miasteczku, szykuje
się kilka godzin. Mocny makijaż, loki, kapelusz, torebka, rękawiczki –
taką mają ją widzieć i zapamiętać ludzie..

Do domu ma wstęp tylko jedna osoba – Ela, nazywana przez dziennikarzy
garderobianą. Bo to nie jest dom gwiazdy. Setki zwierząt zmieniły go w
brudną, śmierdzącą norę. Na pięterku jest pokój, do którego zwierzęta nie
mają wstępu. Jak w kapliczce przechowuje tam pamiątki z przeszłości:
zdjęcia, stroje i ostatnie futro z białych norek. Ale zwierzęcy żywioł
wdziera się i tam. Kiedy wyciąga z szafy stare suknie, poplamione,
przesiąknięte zapachem odchodów, wspomina Las Vegas. Sztab projektantów
rysujących kreacje. Najdroższe materiały, najlepsi krawcy, podczas miary
stała i obracała się jak lalka. 10 kreacji, 15 par pantofelków na jeden
występ, jaguary, futra, biżuteria. Spełniony sen Kopciuszka. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hjhq4
stevep

Skomentować można krótko, w socjaliźmie była kimś, była gwiazdą, w  kapitaliźmie została penerem...

boukun
A ty, czy socjalizm, czy kapitalizm, czy jeszcze coś innego zawsze  pozostaniesz idiotą.

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2011-12-07 09:12:29
Autor: boukun
Piekło Violetty Villas

Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.v53nj7wf50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
Dnia 06-12-2011 o 21:28:36 boukun <boukun@neostrada.pl> napisał(a):


Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.v52pe41n50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
# Od zawsze chciała wyrwać się z Lewina. Żeby ją zatrzymać, rodzice wbrew
woli wydali ją za mąż w wieku 16 lat. Jako 17-latka urodziła dziecko. Gdy
osiągnęła pełnoletność, uciekła i tak. W marcu 1961 r. zgłosiła się na
przesłuchanie do działu muzycznego Polskiego Radia. Przyszła spóźniona,
muzycy już pakowali instrumenty. Ubłagała, żeby dali jej szansę.
Zaśpiewała arię z „Cygańskiej miłości”, bo pozwalała zademonstrować pełną
skalę głosu – cztery oktawy. Gdy skończyła, w sali prób zapadła cisza.
Nikt nie miał wątpliwości, że narodził się wielki talent. Od tego momentu
jej kariera potoczyła się błyskawicznie. Kilka wygranych festiwali, a w
1966 r. występ w paryskiej Olimpii, podczas którego od jej głosu zadrżały
kryształowe żyrandole. Potem był kontrakt w Las Vegas. Miała występować
obok gwiazdy Line Renaud, ale po trzech tygodniach to ona była gwiazdą.
Nad Casino de Paris zaświecił wielki neon z jej nazwiskiem. Śpiewała z
Frankiem Sinatrą, Paulem Anką, Charles’em Aznavourem.

W Carnegie Hall dostała owację na stojąco. W Nowym Jorku, gdy nie można
było dostać biletów na jej koncert, wielbiciele wykradli je z kasy.
Wystąpiła w dwóch filmach, ale odrzuciła ofertę 8-letniego kontraktu z
Paramount Pictures. Za względu na chorobę matki postanowiła wrócić do
Polski.
Na opublikowanych ostatnio zdjęciach Violetta Villas rozczochrana,
nieumalowana, w rozciągniętych ciuchach i gumowcach targa ciężkie wiadra  z
karmą. Gdy zobaczyła je w gazecie, wpadła w depresję. Jeszcze szczelniej
zamknęła się w domu w obawie, czy za płotem nie czają się fotoreporterzy.
Przez ostatnich kilka lat rzadko opuszczała dom. Jej posesja w Lewinie
Kłodzkim leży na uboczu. Zakupy przywożą zaprzyjaźnieni sklepikarze. Gdy
wybiera się na koncert, do lekarza czy załatwić coś w miasteczku, szykuje
się kilka godzin. Mocny makijaż, loki, kapelusz, torebka, rękawiczki –
taką mają ją widzieć i zapamiętać ludzie.

Do domu ma wstęp tylko jedna osoba – Ela, nazywana przez dziennikarzy
garderobianą. Bo to nie jest dom gwiazdy. Setki zwierząt zmieniły go w
brudną, śmierdzącą norę. Na pięterku jest pokój, do którego zwierzęta nie
mają wstępu. Jak w kapliczce przechowuje tam pamiątki z przeszłości:
zdjęcia, stroje i ostatnie futro z białych norek. Ale zwierzęcy żywioł
wdziera się i tam. Kiedy wyciąga z szafy stare suknie, poplamione,
przesiąknięte zapachem odchodów, wspomina Las Vegas. Sztab projektantów
rysujących kreacje. Najdroższe materiały, najlepsi krawcy, podczas miary
stała i obracała się jak lalka. 10 kreacji, 15 par pantofelków na jeden
występ, jaguary, futra, biżuteria. Spełniony sen Kopciuszka. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hjhq4
stevep

Skomentować można krótko, w socjaliźmie była kimś, była gwiazdą, w kapitaliźmie została penerem...

boukun
A ty, czy socjalizm, czy kapitalizm, czy jeszcze coś innego zawsze
pozostaniesz idiotą.
stevep
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
W kraju, rządzonym przez Żydów..., od czasu sanacji...

boukun

Data: 2011-12-07 14:48:52
Autor: stevep
Piekło Violetty Villas
Dnia 07-12-2011 o 09:12:29 boukun <boukun@neostrada.pl> napisał(a):


Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości  news:op.v53nj7wf50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
Dnia 06-12-2011 o 21:28:36 boukun <boukun@neostrada.pl> napisał(a):


Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości  news:op.v52pe41n50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
# Od zawsze chciała wyrwać się z Lewina. Żeby ją zatrzymać, rodzice  wbrew
woli wydali ją za mąż w wieku 16 lat. Jako 17-latka urodziła dziecko.  Gdy
osiągnęła pełnoletność, uciekła i tak. W marcu 1961 r. zgłosiła się na
przesłuchanie do działu muzycznego Polskiego Radia. Przyszła spóźniona,
muzycy już pakowali instrumenty. Ubłagała, żeby dali jej szansę.
Zaśpiewała arię z „Cygańskiej miłości”, bo pozwalała zademonstrować  pełną
skalę głosu – cztery oktawy. Gdy skończyła, w sali prób zapadła cisza.
Nikt nie miał wątpliwości, że narodził się wielki talent. Od tego  momentu
jej kariera potoczyła się błyskawicznie. Kilka wygranych festiwali, a w
1966 r. występ w paryskiej Olimpii, podczas którego od jej głosu  zadrżały
kryształowe żyrandole. Potem był kontrakt w Las Vegas. Miała występować
obok gwiazdy Line Renaud, ale po trzech tygodniach to ona była gwiazdą.
Nad Casino de Paris zaświecił wielki neon z jej nazwiskiem. Śpiewała z
Frankiem Sinatrą, Paulem Anką, Charles’em Aznavourem.

W Carnegie Hall dostała owację na stojąco. W Nowym Jorku, gdy nie można
było dostać biletów na jej koncert, wielbiciele wykradli je z kasy.
Wystąpiła w dwóch filmach, ale odrzuciła ofertę 8-letniego kontraktu z
Paramount Pictures. Za względu na chorobę matki postanowiła wrócić do
Polski.
Na opublikowanych ostatnio zdjęciach Violetta Villas rozczochrana,
nieumalowana, w rozciągniętych ciuchach i gumowcach targa ciężkie  wiadra  z
karmą. Gdy zobaczyła je w gazecie, wpadła w depresję. Jeszcze szczelniej
zamknęła się w domu w obawie, czy za płotem nie czają się  fotoreporterzy.
Przez ostatnich kilka lat rzadko opuszczała dom. Jej posesja w Lewinie
Kłodzkim leży na uboczu. Zakupy przywożą zaprzyjaźnieni sklepikarze. Gdy
wybiera się na koncert, do lekarza czy załatwić coś w miasteczku,  szykuje
się kilka godzin. Mocny makijaż, loki, kapelusz, torebka, rękawiczki –
taką mają ją widzieć i zapamiętać ludzie.

Do domu ma wstęp tylko jedna osoba – Ela, nazywana przez dziennikarzy
garderobianą. Bo to nie jest dom gwiazdy. Setki zwierząt zmieniły go w
brudną, śmierdzącą norę. Na pięterku jest pokój, do którego zwierzęta  nie
mają wstępu. Jak w kapliczce przechowuje tam pamiątki z przeszłości:
zdjęcia, stroje i ostatnie futro z białych norek. Ale zwierzęcy żywioł
wdziera się i tam. Kiedy wyciąga z szafy stare suknie, poplamione,
przesiąknięte zapachem odchodów, wspomina Las Vegas. Sztab projektantów
rysujących kreacje. Najdroższe materiały, najlepsi krawcy, podczas miary
stała i obracała się jak lalka. 10 kreacji, 15 par pantofelków na jeden
występ, jaguary, futra, biżuteria. Spełniony sen Kopciuszka. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hjhq4
stevep

Skomentować można krótko, w socjaliźmie była kimś, była gwiazdą, w  kapitaliźmie została penerem...

boukun
A ty, czy socjalizm, czy kapitalizm, czy jeszcze coś innego zawsze
pozostaniesz idiotą.
stevep
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
W kraju, rządzonym przez Żydów..., od czasu sanacji...

boukun

Chyba od urodzenia.
--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Piekło Violetty Villas

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona