Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Pieluszkowe zapalenie mózgu

Pieluszkowe zapalenie mózgu

Data: 2016-08-21 10:12:04
Autor: PeJot
Pieluszkowe zapalenie mózgu
Czołem. Choroba z topika jest znaną przypadłością świeżo upieczonych rodziców, ale niestety z czasem potrafi przekształcić się w rowerową odmianę, którą wypadało by jakoś nazwać, stąd mój post. Polega to na tym, że taki rowerowy tatuś, albo mamusia poruszają się zawiadując całym stadem, niespecjalnie przejmując się całym światem.  I oto na przedzie peletonu, całą dostępną szerokością jedzie dzieciak nr 1, któremu głowa się kręci o 360 stopni. Dzieciak nr 2 zwykle śpi i jest wieziony w foteliku albo w przyczepce, zaś dzieciak nr 3 z językiem na wierzchu zamyka peleton. Całością grupy zawiaduje rodzic sztuk 1, który wielozadaniowość ma na miarę Windowsa.  Pół biedy spotkać takie stado na DDRce, ale niestety coraz częściej widuję takie towarzystwa na drodze. Ja wiem, moda i takie tam, swoje dzieci 15 lat temu też woziłem w foteliku, ale nigdy bym się nie odważył na taki multitasking.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2016-08-21 10:49:17
Autor: Tomasz
Pieluszkowe zapalenie mózgu
W dniu 21.08.2016 o 10:12, PeJot pisze:
Czołem. Choroba z topika jest znaną przypadłością świeżo upieczonych

(...)

foteliku, ale nigdy bym się nie odważył na taki multitasking.


Jakby co, zrobią nowe.
Tomek

Data: 2016-08-21 10:51:14
Autor: m
Pieluszkowe zapalenie mózgu
On 21.08.2016 10:12, PeJot wrote:
Czołem. Choroba z topika jest znaną przypadłością świeżo upieczonych rodziców, ale niestety z czasem potrafi przekształcić się w rowerową odmianę, którą wypadało by jakoś nazwać, stąd mój post. Polega to na tym, że taki rowerowy tatuś, albo mamusia poruszają się zawiadując całym stadem, niespecjalnie przejmując się całym światem.  I oto na przedzie peletonu, całą dostępną szerokością jedzie dzieciak nr 1, któremu głowa się kręci o 360 stopni. Dzieciak nr 2 zwykle śpi i jest wieziony w foteliku albo w przyczepce, zaś dzieciak nr 3 z językiem na wierzchu zamyka peleton. Całością grupy zawiaduje rodzic sztuk 1, który wielozadaniowość ma na miarę Windowsa.  Pół biedy spotkać takie stado na DDRce, ale niestety coraz częściej widuję takie towarzystwa na drodze. Ja wiem, moda i takie tam, swoje dzieci 15 lat temu też woziłem w foteliku, ale nigdy bym się nie odważył na taki multitasking.

Bardzo mi ten post przypomina post ąćęłńó.... o psach i ich przewodnikach.

p. m.

Data: 2016-08-21 11:34:36
Autor: Akarm
Pieluszkowe zapalenie mózgu
W dniu 2016-08-21 o 10:12, PeJot pisze:
Pół biedy spotkać takie stado na
DDRce,

Nie. To nie jest pół biedy.
To bezmózgie bydło najgorszego sortu nie dość, że naraża dzieciaki, to jeszcze i normalnie jadącego rowerzystę na uszkodzenie roweru o dziecko wyskakujące nagle na lewą stronę DDR. A często bywa, że po zwróceniu uwagi, opiekun wyjeżdża z takim słownictwem, że dzieciom uszy więdną. Kilka razy już byłem zmuszony do zejścia z roweru, ale wtedy jakoś tatusiom odchodziła chęć "dania w ryj", co chwilę wcześniej ochoczo deklarowali.

Ja wiem, moda i takie tam, swoje dzieci 15 lat temu też woziłem w
foteliku

Co innego dziecko w foteliku, a co innego dziecko na rowerku/hulajnodze/wrotkach/jeździku poruszające się poza chodnikiem, najczęściej właśnie DDR. Dotąd zaledwie kilka razy na kilkaset, po zwróceniu uwagi usłyszałem dziękuję i dziecko zjechało na chodnik. Najczęściej trafiam na chamów. O co w Warszawie nie trudno, nazjeżdżało się tego sporo... :/
--
           Akarm
http://www.bykomstop.avx.pl
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelkiej maści

Data: 2016-08-23 17:32:31
Autor: qrt
Pieluszkowe zapalenie mózgu

ogólnie takie czasy. Kto by przypuszczał iż quadwocy czy crosowcy w lesie beda sie zachowywać bardziej przyzwoicie od rowerzystów?

Ostatnio spotkałem taka zmotoryzowaną ekipę to jak piewszy mnie zobaczył od razu zwolnił i podniósł łapę w górę tak iż reszta gromady również sie przygotowała na bezpieczne ominięcie. Dla odmiany z kolei jak spotkałem grupe rowerzystów co zapieprzali cała szerokością leśnej drogi w wszyscy musieli uciekać na boki. Bo oni przecież SPORT UPRAWIAJĄ. Jak potem ich potkałem przy autach i zwróciłem uwagę to tylko pyskowali ze przecież mogą jeżdzić po lesie... ehhh

Data: 2016-08-24 09:39:35
Autor: Coaster
Pieluszkowe zapalenie mĂłzgu
qrt wrote:
ogólnie takie czasy. Kto by przypuszczał iż quadwocy czy crosowcy w lesie beda sie zachowywać bardziej przyzwoicie od rowerzystów?

Ostatnio spotkałem taka zmotoryzowaną ekipę to jak piewszy mnie zobaczył od razu zwolnił i podniósł łapę w górę tak iż reszta gromady również sie przygotowała na bezpieczne ominięcie. Dla odmiany z kolei jak spotkałem grupe rowerzystów co zapieprzali cała szerokością leśnej drogi w wszyscy musieli uciekać na boki. Bo oni przecież SPORT UPRAWIAJĄ. Jak potem ich potkałem przy autach i zwróciłem uwagę to tylko pyskowali ze przecież mogą jeżdzić po lesie...

"Dawni" quadowcy przesiedli sie na rowery a "dawni" rowerzysci na quady... ;-)

--
PoZdR

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Don't try any other colors, red's the only one that works."

- Sheldon Brown, 1944-2008

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2016-08-24 09:57:20
Autor: bans
Pieluszkowe zapalenie mózgu
W dniu 2016-08-23 o 17:32, qrt pisze:

ogólnie takie czasy. Kto by przypuszczał iż quadwocy czy crosowcy w lesie
beda sie zachowywać bardziej przyzwoicie od rowerzystów?

Ostatnio spotkałem taka zmotoryzowaną ekipę to jak piewszy mnie zobaczył od
razu zwolnił i podniósł łapę w górę tak iż reszta gromady również sie
przygotowała na bezpieczne ominięcie.

Mało mnie obchodzą rytuały, dopóki słyszę ryk silnika i czuję smród spalin...

To bydło może nawet ratować w tym lesie sarenki ze złamanymi nogami a i tak to nie zmieni faktu że są tam nielegalnie.

A ty dajesz się kupić machnięciem ręki..

--
bans

Data: 2016-08-24 10:38:53
Autor: qrt
Pieluszkowe zapalenie mózgu
Dnia Wed, 24 Aug 2016 09:57:20 +0200, bans napisał(a):

W dniu 2016-08-23 o 17:32, qrt pisze:

ogólnie takie czasy. Kto by przypuszczał iż quadwocy czy crosowcy w lesie
beda sie zachowywać bardziej przyzwoicie od rowerzystów?

Ostatnio spotkałem taka zmotoryzowaną ekipę to jak piewszy mnie zobaczył od
razu zwolnił i podniósł łapę w górę tak iż reszta gromady również sie
przygotowała na bezpieczne ominięcie.

Mało mnie obchodzą rytuały, dopóki słyszę ryk silnika i czuję smród spalin...

jesli zachowanie bezpiczeeństwa i poszanowanie innych użytkowników jest dla
ciebie mało istotnym rytuałem to chyba nie ma o czym dalej gadać.

Data: 2016-08-25 09:29:34
Autor: ąćęłńóśźż
Pieluszkowe zapalenie mózgu
Też ostatnio obserwuję i nawet podziwiam.
3/4-latek na czele lub na końcu rowerowego rodzinnego peletonu, po chodniku obok jezdni (bez pasa zieleni).
M.in. po tym samym chodniku (przejechali 15 sekund przede mną), na którym wpie.....ł się na mnie "góral" z trawnika.
Dziecko by zmiótł na jezdnię, jeżdżą tam autobusy, lub rozwalił na miejscu (ja jeszcze nie doszedłem do siebie)
Oczywiście idioci (mam tu na myśli nieuważnych rowerzystów/pieszych/wyprowadzanych przez psy/kierowców), nie rowerowe rodziny) sa wszędzie - i na ścieżkach, i w parku, i w lesie.

BTW właśnie się zastanawiam, czy i jak dać radę z dwoma fotelikami na raz ;-))
Coś mi się wydaje, że w naszych (nie holenderskich i nie duńskich) warunkach to jednak nadmierne ryzyko.
W razie upadku czy innego zonka mając jedno dziecko możesz podświadomie je ratować swoim kosztem, przy dwojgu to już chyba się nie da, procesor między uszami nie wytrzyma obciążenia w czasie rzeczywistym.


-- -- -
Choroba z topika jest znaną przypadłością świeżo upieczonych rodziców, ale niestety z czasem potrafi przekształcić się w rowerową odmianę, którą wypadało by jakoś nazwać, stąd mój post.
Polega to na tym, że taki rowerowy tatuś, albo mamusia poruszają się zawiadując całym stadem, niespecjalnie przejmując się całym światem.
I oto na przedzie peletonu, całą dostępną szerokością jedzie dzieciak nr 1, któremu głowa się kręci o 360 stopni.
Dzieciak nr 2 zwykle śpi i jest wieziony w foteliku albo w przyczepce, zaś dzieciak nr 3 z językiem na wierzchu zamyka peleton.
Całością grupy zawiaduje rodzic sztuk 1, który wielozadaniowość ma na miarę Windowsa.
Pół biedy spotkać takie stado na DDRce, ale niestety coraz częściej widuję takie towarzystwa na drodze.
Ja wiem, moda i takie tam, swoje dzieci 15 lat temu też woziłem w foteliku, ale nigdy bym się nie odważył na taki multitasking.

Pieluszkowe zapalenie mózgu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona