# Mija drugi dzień od niedzielnego podłego spektaklu nienawiści, który przygotował dla Polaków Jarosław Kaczyński. Mijają dni a propagandowa machina PiS, która przyzwyczaiła nas do pławienia się w przekuwanych na swój sukces porażkach milczy jak zaklęta. Obchody rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem, które miały przypieczętować wielkie propagandowe zwycięstwo Kaczyńskiego stały się porażką, której skutków nie da się już odwrócić. Kiepska frekwencja wśród zwolenników PiS oraz płynące ze wszystkich środowisk słowa krytyki i powszechnego oburzenia skandalicznym zachowaniem i wypowiadanymi w niedzielę słowami sprawiły, że prezes PiS zniknął w milczeniu wraz ze swoimi najbliższymi współpracownikami opracowując strategię wyjścia z tej trudnej sytuacji. Niezależni komentatorzy ludzie kultury nauki jak i zwykli obywatele podkreślają, że były to najbardziej pogardliwe wystąpienia wobec Polaków, jakie można było słyszeć w ostatnich latach z ust polityka wybranego w drodze demokratycznych wyborów. Zdecydowana większość społeczeństwa postrzega datę 10 kwietnia 2011 roku, jako dzień nienawiści i deptania uczuć rodzin ofiar, które oczekiwały uszanowania tego wyjątkowego dnia. Kaczyński nie uszanował niczego pozwalając sobie na zlekceważenie nawoływań Kościoła do spokoju skupienia i nastroju powagi.

Bardzo ostry ton towarzyszył wypowiedzi bp. Tadeusza Pieronka, który wyraził swoją dezaprobatę i oburzenie niedzielnymi wydarzeniami w Warszawie. Biskup Pieronek oceniając "demonstrantów" z Krakowskiego Przedmieścia powiedział, że to, co zobaczył jest wielkim dramatem, który nie ma nic wspólnego z zasadami obowiązującymi w państwie demokratycznym. Hierarcha przypomniał również, że samowolne wykorzystanie symboli religijnych do tego, aby za wszelką cenę zdobyć władzę w kraju jest niedopuszczalne i wysoce naganne. Podobne odczucia towarzyszyły dziennikarzom, którzy mieli możliwość obserwowania niedzielnych wydarzeń na żywo. Prawicowe i często nieprzychylne wobec rządu Tuska media skomentowały polityczny wiec nienawiści, jako wielki skandal. Niejednokrotnie pisze się i mówi o tym, że Kaczyński jest zdeprawowanym człowiekiem, dla którego nie ma takiej świętości, której nie przehandlował za swój powrót do władzy i który wykorzysta każdą okazję by odmówić prawomocności demokratycznie wybranej władzy sugerując jednocześnie, że katastrofa była mordem, za który tenże rząd jest odpowiedzialny. Skala płynącej krytyki spowodowała, że ludzie podlegli Kaczyńskiemu próbują stworzyć wrażenie odniesionego sukcesu, który jest kontynuowany poprzez nowe demonstracje urządzane przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu.
Partia Jarosława Kaczyńskiego próbując przeczekać okres najostrzejszej krytyki atakuje rząd Donalda Tuska za rzekomo ciężkie pobicie dwóch posłanek Prawa i Sprawiedliwości, które prowokując służby porządkowe szturmowały barierki okalające plac przed Pałacem. Poseł Mariusz Błaszczak przesłał histeryczne w swojej treści pisma do marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny oraz szefa Biura Ochrony Rządu gen. Janickiego, w których sugeruje, że posłanki, które zamiast czcić ofiary katastrofy wisiały na ustawionych przed Pałacem barierkach niczym małpy w pobliskim ZOO zostały mocno poturbowane a winni tego skandalicznego aktu nadużycia władzy muszą zostać natychmiast ukarani. Zasłona dymna postawiona przez PiS została uzupełniona o zastępczy temat wizyty prezydenta Komorowskiego w Smoleńsku i Katyniu. Rzecznik partii biega do wszystkich mediów i opowiada o tym jak to Polacy powinni głośno tupnąć przed Miedwiediewem i nie jechać na oficjalne obchody, w których uczestniczył prezydent Rosji wraz z małżonką. Poseł Adam Hofman unikający jak ognia wszelkich pytań dotyczących niedzielnego skandalu wywołanego przez prezesa PiS nazwał Bronisława Komorowskiego człowiekiem, który nie do końca rozumie, co oznacza prawdziwy pragmatyzm i nowoczesny polski patriotyzm.

Smoleńskie dzikie ludy krzyżowe pod kierownictwem Ewy Stankiewicz próbują sztucznie podtrzymać przy życiu zakończone już niedzielne jasełka. Zwolennicy Kaczyńskiego rozstawili namiot ogrodowy rozpoczynając tym samym okupację Krakowskiego Przedmieścia. Ekipa współautorki filmów, które szerzą smoleńskie teorie spiskowe żąda dymisji premiera Tuska oraz ministrów Millera, Sikorskiego, Arabskiego. Krzyżowcom nie spodobał się również polski akredytowany przy MAK Edmund Klich, który również ma natychmiast zrezygnować. Wśród postulatów postawionych przez mieszkańców namiotu należącego do Stankiewicz jest również natychmiastowa zgoda na ekshumację wszystkich ofiar katastrofy. Banda ulicznych zadymiarzy ukryta pod wymyśloną przez Jana Pospieszalskiego nazwą "Solidarni 2010" oświadczyła, że nie opuści ulicy dopóki rząd Tuska nie poda się do dymisji lub nie zostanie usunięta siłą. Władze przychyliły się do tej prośby i po sprawnej interwencji zlikwidowały koczowisko neutralizując przy pomocy pałek najbardziej krewkich lokatorów namiotu. Działacze "Stowarzyszenia Solidarni 2010" wrócili dziś na Krakowskie Przedmieście z nowym namiotem, który ku uciesze mijających go przechodniów będzie się przemieszczał niczym wielki żółw od Pałacu do Placu Zamkowego do czasu dymisji rządu. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hd23l

--
stevep

"cirrus" <cirrus@tinvalid.tkdami.net> wrote

# Mija drugi dzień od niedzielnego podłego spektaklu nienawiści, który przygotował dla Polaków Jarosław Kaczyński. Mijają dni a propagandowa Ze strony: http://tiny.pl/hd23l

Uwaga, GWno!

--
Smart questions to stupid answers

Użytkownik "brat_olin" <brat_olin@yahoo.com> napisał w wiadomości news:io4c22$cmf$1news.onet.pl...

"cirrus" <cirrus@tinvalid.tkdami.net> wrote

# Mija drugi dzień od niedzielnego podłego spektaklu nienawiści, który przygotował dla Polaków Jarosław Kaczyński. Mijają dni a propagandowa Ze strony: http://tiny.pl/hd23l

Uwaga, GWno!

Uwaga zaklęcie, na opinię pisowskiego leminga nie stać.

--
stevep