Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Pierwsza z 4 stron wywiadu z szefem CBA.

Pierwsza z 4 stron wywiadu z szefem CBA.

Data: 2009-10-18 08:31:43
Autor: cirrus
Pierwsza z 4 stron wywiadu z szefem CBA.
Użytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.kdami.net> napisał w wiadomości news:...
# Pierwszy wywiad nowego szefa CBA.- Jeżeli komuś w byciu dobrym
urzędnikiem  przeszkadzają poglądy polityczne, religijne czy inne
poglądy na życie, to  powinien się z urzędem rozstać. Rozmowa z Pawłem
Wojtunikiem p.o. szefa CBA ZOBACZ TAKŻE
Paweł Wojtunik: Wierzę w CBA
CBŚ dowodzi w CBA
Wojciech Czuchnowski, Bogdan Wróblewski: Przychodzi do pana
funkcjonariusz  CBA i mówi: Szefie, mamy nagranie: szef klubu PO
rozmawia przez telefon z  biznesmenami z branży hazardowej o projekcie
ustawy. Co pan robi?
Paweł Wojtunik: Wzywam go z przełożonym, sprawdzam, jak, w jakiej
formie, na  podstawie jakich zarządzeń i w jakiej sprawie informację
uzyskał. Sprawdzam  zarządzenia o kontroli operacyjnej pod względem
formalno-prawnym - czy nie  ma błędów - bo to potem jest bardzo ważne.
Rozmawiamy, co dalej. Kiedy mamy  materiał uzasadniający podejrzenie
popełnienia przestępstwa, kieruję całość,  w pakiecie z materiałami
operacyjnymi, przez kancelarię tajną do Prokuratury  Okręgowej w
Warszawie.
Nie idzie pan wcześniej do premiera?
- Nie. Ani razu jako szef CBŚ z komendantem głównym nie byliśmy w
podobnych  sprawach u ministra czy premiera. Premier nie jest organem
uprawnionym ani  do wiedzy, ani do dostępu do materiałów z podsłuchu.
Taki ruch b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego przy sprawie hazardowej był nieprofesjonalny?
- Ja bym nie poszedł do premiera.
A czy znając materiały w sprawie hazardowego lobbingu, złożyłby pan zawiadomienie do prokuratury?
- Do teczki tej sprawy jeszcze nie zajrzałem. Znając to, co
upubliczniono,  wahałbym się złożyć takie zawiadomienie. Do prokuratury
przekazuje się  materiały jednoznaczne, po to żeby wszcząć skutecznie
sprawę karną.
Czyli CBA powinno poczekać?
- Na optymalny moment, żeby materiał był jak najbardziej ewidentny, wskazywał na korupcję. Wtedy zawiadamiałbym prokuraturę. Przepisy ustawy
o  CBA są jednoznaczne -mówią o przekazaniu prokuraturze materiałów operacyjnych w przypadku uzyskania dowodów przestępstw lub materiałów mających znaczenie dla innego już toczącego się postępowania. Nie ma
mowy o  przypadku powzięcia wątpliwości czy przypuszczeń. Premier mógłby
się ode  mnie dowiedzieć o tej sprawie w momencie pierwszych zatrzymań,
bo ze względu  na osoby sprawa mogłaby wywołać sensację. Ale też bez
szczegółów. Takie są  też moje doświadczenia z kierowania Centralnym
Biurem Śledczym.
Może w CBŚ nie mieliście spraw tej rangi, na styku biznesu i polityków z najwyższych szczebli?
- Prawdziwą sprawę hazardową rozpoczęła policja i kontynuuje ją pod
nadzorem  Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku. My też - jako policja -
słuchamy  ciekawych rozmów. Ale niezależnie od tego, jak są ciekawe, czy
się jest  zbulwersowanym, czy to, co się słyszy, jest skandaliczne, czy
nie, dopóki  nie ma tam wyczerpującej informacji o przestępstwie, ten
materiał nie  istnieje. A jeśli jest informacja o popełnieniu
przestępstwa, to całość  podsłuchów przekazuje się do prokuratury. W
innym wypadku materiał się  niszczy i nigdy się go nie wykorzystuje w
żaden inny sposób.
Kamiński w sprawie sprzedaży majątku stoczni Katarczykom przed
prokuraturą  powiadomił najważniejsze osoby w państwie. Jak pan to ocenia?
- Bardzo radykalnie. Ustawa o CBA mówi, że takie materiały w formie niejawnej udostępnia się prokuraturze celem wszczęcia postępowania. Nie
znam  w polskim prawie trybu udostępniania materiałów z kontroli
operacyjnej innym  organom państwa niż prokuratura.
Kamiński popełnił błąd czy złamał prawo?
- Myślę, że to oceni prokuratura.
Jeżeli nie rozróżniono, co jest zdobyciem zaufania, a co stworzeniem zależności i więzi emocjonalnej, zaspokojeniem miłości, to niedobrze
Czy to, co się działo - licząc od konferencji prasowej Kamińskiego, który zarzucił kłamstwo premierowi - to był bunt służb?
- Jako szef CBA nie chciałbym tego oceniać. To było bardzo niefortunne
dla  Biura. Cały czas podchodzę do CBA jako instytucji państwowej, a nie
grupy  ludzi związanej z kimkolwiek - personalnie czy politycznie. Teraz
o CBA  myśli się jak o "dziecku" min. Kamińskiego, kojarzy się je z PiS,
ale to nie  jest problem wewnątrz instytucji. #
Cd n a stronie:
http://tnij.org/emht



--
stevep

Data: 2009-10-18 15:30:09
Autor: matusm
Pierwsza z 4 stron wywiadu z szefem CBA.

Użytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.kdami.net> napisał w wiadomości news:hbea11$gap$1news.vectranet.pl...
Użytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.kdami.net> napisał w wiadomości news:...
# Pierwszy wywiad nowego szefa CBA.- Jeżeli komuś w byciu dobrym
urzędnikiem  przeszkadzają poglądy polityczne, religijne czy inne
poglądy na życie, to  powinien się z urzędem rozstać. Rozmowa z Pawłem
Wojtunikiem p.o. szefa CBA ZOBACZ TAKŻE
Paweł Wojtunik: Wierzę w CBA
CBŚ dowodzi w CBA
Wojciech Czuchnowski, Bogdan Wróblewski: Przychodzi do pana
funkcjonariusz  CBA i mówi: Szefie, mamy nagranie: szef klubu PO
rozmawia przez telefon z  biznesmenami z branży hazardowej o projekcie
ustawy. Co pan robi?
Paweł Wojtunik: Wzywam go z przełożonym, sprawdzam, jak, w jakiej
formie, na  podstawie jakich zarządzeń i w jakiej sprawie informację
uzyskał. Sprawdzam  zarządzenia o kontroli operacyjnej pod względem
formalno-prawnym - czy nie  ma błędów - bo to potem jest bardzo ważne.
Rozmawiamy, co dalej. Kiedy mamy  materiał uzasadniający podejrzenie
popełnienia przestępstwa, kieruję całość,  w pakiecie z materiałami
operacyjnymi, przez kancelarię tajną do Prokuratury  Okręgowej w
Warszawie.
Nie idzie pan wcześniej do premiera?
- Nie. Ani razu jako szef CBŚ z komendantem głównym nie byliśmy w
podobnych  sprawach u ministra czy premiera. Premier nie jest organem
uprawnionym ani  do wiedzy, ani do dostępu do materiałów z podsłuchu.
Taki ruch b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego przy sprawie hazardowej był nieprofesjonalny?
- Ja bym nie poszedł do premiera.
A czy znając materiały w sprawie hazardowego lobbingu, złożyłby pan zawiadomienie do prokuratury?
- Do teczki tej sprawy jeszcze nie zajrzałem. Znając to, co
upubliczniono,  wahałbym się złożyć takie zawiadomienie. Do prokuratury
przekazuje się  materiały jednoznaczne, po to żeby wszcząć skutecznie
sprawę karną.
Czyli CBA powinno poczekać?
- Na optymalny moment, żeby materiał był jak najbardziej ewidentny, wskazywał na korupcję. Wtedy zawiadamiałbym prokuraturę. Przepisy ustawy
o  CBA są jednoznaczne -mówią o przekazaniu prokuraturze materiałów operacyjnych w przypadku uzyskania dowodów przestępstw lub materiałów mających znaczenie dla innego już toczącego się postępowania. Nie ma
mowy o  przypadku powzięcia wątpliwości czy przypuszczeń. Premier mógłby
się ode  mnie dowiedzieć o tej sprawie w momencie pierwszych zatrzymań,
bo ze względu  na osoby sprawa mogłaby wywołać sensację. Ale też bez
szczegółów. Takie są  też moje doświadczenia z kierowania Centralnym
Biurem Śledczym.
Może w CBŚ nie mieliście spraw tej rangi, na styku biznesu i polityków z najwyższych szczebli?
- Prawdziwą sprawę hazardową rozpoczęła policja i kontynuuje ją pod
nadzorem  Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku. My też - jako policja -
słuchamy  ciekawych rozmów. Ale niezależnie od tego, jak są ciekawe, czy
się jest  zbulwersowanym, czy to, co się słyszy, jest skandaliczne, czy
nie, dopóki  nie ma tam wyczerpującej informacji o przestępstwie, ten
materiał nie  istnieje. A jeśli jest informacja o popełnieniu
przestępstwa, to całość  podsłuchów przekazuje się do prokuratury. W
innym wypadku materiał się  niszczy i nigdy się go nie wykorzystuje w
żaden inny sposób.
Kamiński w sprawie sprzedaży majątku stoczni Katarczykom przed
prokuraturą  powiadomił najważniejsze osoby w państwie. Jak pan to ocenia?
- Bardzo radykalnie. Ustawa o CBA mówi, że takie materiały w formie niejawnej udostępnia się prokuraturze celem wszczęcia postępowania. Nie
znam  w polskim prawie trybu udostępniania materiałów z kontroli
operacyjnej innym  organom państwa niż prokuratura.
Kamiński popełnił błąd czy złamał prawo?
- Myślę, że to oceni prokuratura.
Jeżeli nie rozróżniono, co jest zdobyciem zaufania, a co stworzeniem zależności i więzi emocjonalnej, zaspokojeniem miłości, to niedobrze
Czy to, co się działo - licząc od konferencji prasowej Kamińskiego, który zarzucił kłamstwo premierowi - to był bunt służb?
- Jako szef CBA nie chciałbym tego oceniać. To było bardzo niefortunne
dla  Biura. Cały czas podchodzę do CBA jako instytucji państwowej, a nie
grupy  ludzi związanej z kimkolwiek - personalnie czy politycznie. Teraz
o CBA  myśli się jak o "dziecku" min. Kamińskiego, kojarzy się je z PiS,
ale to nie  jest problem wewnątrz instytucji. #
Cd n a stronie:
http://tnij.org/emht

Czyli czarno na bialym ze nadal,,,,,,,,,,,,,,,,,,
--
"Służba Bezpieczeństwa może i powinna kreować różne stowarzyszenia,
kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie głęboko infiltrować
istniejące gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym
i wojewódzkim, a także na szczeblach podstawowych, muszą być one
przez nas operacyjnie opanowane.Musimy zapewnić operacyjne możliwości
oddziaływania na te organizacje,kreowania ich działalnosci i kierowania
ich polityką." -- Czeslaw Kiszczak,luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa MSW -
Pozdrowienia
matusm

Pierwsza z 4 stron wywiadu z szefem CBA.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona