Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.motocykle   »   Pierwsze bum.

Pierwsze bum.

Data: 2009-11-03 11:04:06
Autor: muzieh
Pierwsze bum.
Wyjechałem dzisiaj o 17 z pracy. Na dworze zimno, silnik zimny nie
spiesząc się jadę Alejami Jerozolimskimi od strony Centrum w
Warszawie. Zawsze skręcam w prawo na Trasę Toruńską. Przed
skrzyżowaniem dwa pasy. Samochody stoją i czekają na zielone. Jadę ze
30 na godzinę między nimi. Wyprzedzam stojący autobus i nagle przed
autobusem prosto pod moje koła wylatuje koleś na rowerze. Gość chciał
przeciąć prostopadle ulicę korzystając z okazji, że wszyscy stoją...
prawie wszyscy. Odruchowo przedni hebel niestety na maksa. Uślizg
przodu i bum.  Koleś chyba też się wywalił bo walnąłem jego przednie
koło, ale zanim wylazłem spod Bandita 600 był już gotowy do odjazdu..
Rzuciłem kilka bluzgów. W odpowiedzi usłyszałem, że to tak samo moja
wina jak i jego i nie ma co gadać tylko trzeba jechać ... i pojechał.
Ja zostałem z obtartym moto, połamanymi kierunkami i radością, która
przyszła już później, że nic mi się nie stało.

Data: 2009-11-03 11:24:19
Autor: Artur Zabroński
Pierwsze bum.
On 3 Lis, 20:04, muzieh <muz...@tlen.pl> wrote:
Wyjechałem dzisiaj o 17 z pracy. Na dworze zimno, silnik zimny nie
spiesząc się jadę Alejami Jerozolimskimi od strony Centrum w
Warszawie. Zawsze skręcam w prawo na Trasę Toruńską. Przed
skrzyżowaniem dwa pasy. Samochody stoją i czekają na zielone. Jadę ze
30 na godzinę między nimi. Wyprzedzam stojący autobus i nagle przed
autobusem prosto pod moje koła wylatuje koleś na rowerze. Gość chciał
przeciąć prostopadle ulicę korzystając z okazji, że wszyscy stoją...
prawie wszyscy. Odruchowo przedni hebel niestety na maksa. Uślizg
przodu i bum.  Koleś chyba też się wywalił bo walnąłem jego przednie
koło, ale zanim wylazłem spod Bandita 600 był już gotowy do odjazdu.
Rzuciłem kilka bluzgów. W odpowiedzi usłyszałem, że to tak samo moja
wina jak i jego i nie ma co gadać tylko trzeba jechać ... i pojechał.
Ja zostałem z obtartym moto, połamanymi kierunkami i radością, która
przyszła już później, że nic mi się nie stało.
Nawet jakby został to i tak za dużo byś nie zwojował no chyba że obił
mu mordę... Rower nie ma OC, więc nie ma z czego wypłacić, policja
pewnie mogłaby mu dać jakiś mandat i zrobić notatkę. No a później
ewentualnie mógłbyś wnieść sprawę cywilna co IMHO nie ma sensu.

No i jeszcze zostaje kwestia, co by było gdybyś miał ABS...
--
Artur
Zygzak 12

Data: 2009-11-03 20:53:34
Autor: Leszek Karlik
Pierwsze bum.
On Tue, 03 Nov 2009 20:24:19 +0100, Artur Zabroński  <artur.zabronski@gmail.com> wrote:

[...]
Rzuciłem kilka bluzgów. W odpowiedzi usłyszałem, że to tak samo moja
wina jak i jego i nie ma co gadać tylko trzeba jechać ... i pojechał.
Ja zostałem z obtartym moto, połamanymi kierunkami i radością, która
przyszła już później, że nic mi się nie stało.

No, dobrze że zdrowie OK. I że podczas wywrotki motocykl nie skasował
drzwi jakiegoś drogiego samochodu bo mogłoby być sporo ciągania się
po sądach. :-)

Nawet jakby został to i tak za dużo byś nie zwojował no chyba że obił
mu mordę... Rower nie ma OC, więc nie ma z czego wypłacić, policja
pewnie mogłaby mu dać jakiś mandat i zrobić notatkę. No a później
ewentualnie mógłbyś wnieść sprawę cywilna co IMHO nie ma sensu.

Ta, nakład czasu jaki trzeba by było poświęcić jest zupełnie niewspółmierny
do ceny kierunkowskazu (albo kleju czy spawania plastiku).

No i jeszcze zostaje kwestia, co by było gdybyś miał ABS...

I blendę, nie zapominaj o blendzie.

--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

Data: 2009-11-03 21:47:12
Autor: Sir Piernik
Pierwsze bum.
Artur Zabroński pisze:
....>8
Odruchowo przedni hebel niestety na maksa. Uślizg
przodu i bum. 

No i jeszcze zostaje kwestia, co by było gdybyś miał ABS...

Bylo by dokladnie to samo.
Jesli mial choc troszke skrecona kierownice - zadne ABS by mu nie pomoglo. Jesli zas mial kolo "na wprost" to czy ma ABS czy nie - zadna roznica. Slyszac "szum opony" zdazyl by odpuscic :)
Chyba za duzo jezdzisz autem.... Przemysl czy nie warto zostac na czterech kolkach?
Albo czy warto udzielac rad majac tak marne doswiadczenie?? Zdajesz sobie sprawe ze mozesz mocno zaszkodzic takimi radami??

Pozdrawiam
--
Sir Piernik
  Betvelwe

Data: 2009-11-03 13:09:09
Autor: Artur Zabroński
Pierwsze bum.
On 3 Lis, 21:47, Sir Piernik <dziadekpier...@poczta.onet.pl> wrote:

Bylo by dokladnie to samo.
Jesli mial choc troszke skrecona kierownice - zadne ABS by mu nie
pomoglo. Jesli zas mial kolo "na wprost" to czy ma ABS czy nie - zadna
roznica. Slyszac "szum opony" zdazyl by odpuscic :)
Chyba za duzo jezdzisz autem.... Przemysl czy nie warto zostac na
czterech kolkach?
Albo czy warto udzielac rad majac tak marne doswiadczenie?? Zdajesz
sobie sprawe ze mozesz mocno zaszkodzic takimi radami??

Ale to była ironia :-) Temat ostatnio dość głośny na preclach,
<http://groups.google.pl/group/pl.rec.motocykle/browse_thread/thread/
80a8d4e0c633fc3f/b00b7d0ad2aab192>

Trochę przydługie ale można się uśmiać :-)

--
Pozdrawiam,
Artur
Zygzak 12

Data: 2009-11-04 09:00:31
Autor: fv
Pierwsze bum.
Sir Piernik wrote:
Artur Zabroński pisze:
Odruchowo przedni hebel niestety na maksa. Uślizg
przodu i bum. 
No i jeszcze zostaje kwestia, co by było gdybyś miał ABS...
Bylo by dokladnie to samo.
Jesli mial choc troszke skrecona kierownice - zadne ABS by mu nie
pomoglo.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Co to znaczy "by nie pomogło"?

Albo czy warto udzielac rad majac tak marne doswiadczenie?? Zdajesz
sobie sprawe ze mozesz mocno zaszkodzic takimi radami??

Święte oburzenie nic nie pomoże na brak argumentów merytorycznych.

Zwłaszcza że sugerujesz, że ABS jest zbędnym bajerem za który nie warto płacić.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-11-04 09:53:25
Autor: Budyń
Pierwsze bum.
Użytkownik "Sir Piernik" <dziadekpiernik@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hcq4rj$ii1$1news.onet.pl...
No i jeszcze zostaje kwestia, co by było gdybyś miał ABS...

Bylo by dokladnie to samo.
Jesli mial choc troszke skrecona kierownice - zadne ABS by mu nie pomoglo. Jesli zas mial kolo "na wprost" to czy ma ABS czy nie - zadna

Pierniolu, a ty pojeżdziłes z abs-em troche? Bo ja, pojeździwszy, twierdze ze abs mógłby tu mocno pomóc.




b.

Data: 2009-11-04 18:35:41
Autor: Sir Piernik
Pierwsze bum.
Budyń pisze:
....>8
> Pierniolu, a ty pojeżdziłes z abs-em troche? Bo ja, pojeździwszy,
> twierdze ze abs mógłby tu mocno pomóc.

Po pierwsze - nie jezdzilem :) Ale nie kwestionuje jego przydatnosci (choc uwazam ze rozum daje wiecej ale tego nie da sie kupic).

Po drugie - nic nie pomoze ABS na MALEJ predkosci i przy skreconej kierownicy. I tu sie chyba ze mna zgodzisz?
Poprostu przy malej predkosci jakos inaczej sie motocykle zachowuje?

Pozdrawiam
--
Sir Piernik
  Betvelwe

Data: 2009-11-04 20:52:28
Autor: Budyń
Pierwsze bum.
Użytkownik "Sir Piernik" <dziadekpiernik@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hcse0a$b87$1news.onet.pl...
Po drugie - nic nie pomoze ABS na MALEJ predkosci i przy skreconej kierownicy. I tu sie chyba ze mna zgodzisz?

Na pewno bedzie lepiej niż bez. A to troche lepiej czasem pozwoli sie nie wyjebać :)

Poprostu przy malej predkosci jakos inaczej sie motocykle zachowuje?


Nie wiem, w ten sposób nie używałem :P



b.

Data: 2009-11-05 08:04:35
Autor: Tytus z fabryki
Pierwsze bum.
Siemka

***"Sir Piernik"
Po drugie - nic nie pomoze ABS na MALEJ predkosci i
przy skreconej kierownicy.

Nie wiem jak w moto ale w wiekszosci samochodow ABS aktywuje sie przy predkosci > 20 km/h.

T.

Data: 2009-11-05 10:07:08
Autor: fv
Pierwsze bum.
Tytus z fabryki wrote:
Nie wiem jak w moto ale w wiekszosci samochodow ABS aktywuje sie przy predkosci > 20 km/h.

Znaczy jak jedziesz 5km/h po lodzie i wciśniesz hamulce w podłogę to ci ABS nie zadziała?
To ja mam auto z mniejszości samochodów chyba, bo mi działa.

Podejrzewam niestety że ogromna większość kierowców posiada auto z tej samej grupy co ja, czyli
znaczy się IMHO chrzanisz.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-11-05 01:45:25
Autor: Artur Zabroński
Pierwsze bum.
On 5 Lis, 10:07, fv <f...@cybax.com> wrote:

Znaczy jak jedziesz 5km/h po lodzie i wciśniesz hamulce w podłogę to ci ABS nie zadziała?
To ja mam auto z mniejszości samochodów chyba, bo mi działa.

A jaki masz prędkościomierz? Analogowy? To kiedy widzisz, że jedziesz
5km/h?
Podejrzewam niestety że ogromna większość kierowców posiada auto z tej samej grupy co ja, czyli
znaczy się IMHO chrzanisz.

Przykładowo jeżeli chodzi o nowy C-ABS Hondy to zaczyna działać przy
prędkości ponad 6km/h, poniżej układ zachowuje się jak zwykły hamulec,
powyżej tej prędkości mamy już brake-by-wire.

--
Artur
Zygzak 12

Data: 2009-11-05 11:10:47
Autor: Tytus z fabryki
Pierwsze bum.
Siemka

*** "Artur Zabroński"
Przykładowo jeżeli chodzi o nowy C-ABS Hondy to zaczyna działać przy prędkości ponad 6km/h, poniżej układ zachowuje się jak zwykły hamulec,
powyżej tej prędkości mamy już brake-by-wire.

Musi byc jakas tolerancja - patrzylem w dokumentancje i ponizej 10 km/h ABS nie powienien sie aktywowac. Z tym ze prosze nie mylic aktywacji z dzialaniem - jesli bedziemy hamowac z 40km/h to ABS zadziala az do zatrzymania ale przy hamowaniu z 10-15 km/h raczej nie - ale moge sie mylic co do tych nowych systemow.
Podczas badan na rolkach krecacych sie 10-12 km/h nie zalacza sie.

T.

Data: 2009-11-05 10:29:20
Autor: Tytus z fabryki
Pierwsze bum.
Siemka
*** "fv"
Znaczy jak jedziesz 5km/h po lodzie i wciśniesz hamulce w podłogę to ci ABS nie zadziała? To ja mam auto z mniejszości samochodów chyba, bo mi działa.

Tak, a zalozymy sie ? - zapraszam do mnie na stacje.

T

Data: 2009-11-05 11:29:42
Autor: fv
Pierwsze bum.
Tytus z fabryki wrote:
Siemka
*** "fv"
Znaczy jak jedziesz 5km/h po lodzie i wciśniesz hamulce w podłogę to ci ABS nie zadziała? To ja mam auto z mniejszości samochodów chyba, bo mi działa.

Tak, a zalozymy sie ? - zapraszam do mnie na stacje.

Ale o co chcesz się zakładać? Że wiem jak działa ABS u mnie w samochodzie? No kaman!

Jadę po lodzie, w korku, na jedynce, ledwo się toczę. Cisnę hamulce w opór (dla zabawy w sumie) i
ABS mnie kopie w stopę. No działa po prostu. Co tu udowadniać? Że ABS reaguje zawsze jak się koła
zablokują nagle?

Dobra, może ja mam jakiś wyjątkowo dobry model (auto ma 12 lat, więc wątpię). Może ktoś inny się
wypowie?

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-11-05 09:58:13
Autor: Rafael
Pierwsze bum.
Sir Piernik <dziadekpiernik@poczta.onet.pl> napisał(a):
> No i jeszcze zostaje kwestia, co by było gdybyś miał ABS...

Bylo by dokladnie to samo.

Bullshit, w tej sytuacji ABS nie dopuściłby do zblokowania koła i upadku - nie
wiadomo jedynie czy zdążyłby wyhamować przed rowerem.
Może ja jestem słaby, ale IMO wykonanie "panic-stop" z 30km/h do zera bez
gleby na śliskiej nawierzchni jest ku..wsko trudne, a ABS załatwia sprawę za nas.
Dwa razy w zeszłym sezonie w podobnej sytuacji ABS uratował mi dupę.

Pozdro
Rafael, Szerszeń

--


Data: 2009-11-05 11:22:01
Autor: gildor
Pierwsze bum.
Rafael pisze:
Sir Piernik <dziadekpiernik@poczta.onet.pl> napisał(a):
No i jeszcze zostaje kwestia, co by było gdybyś miał ABS...
Bylo by dokladnie to samo.

Bullshit, w tej sytuacji ABS nie dopuściłby do zblokowania koła i upadku - nie
wiadomo jedynie czy zdążyłby wyhamować przed rowerem.
Może ja jestem słaby, ale IMO wykonanie "panic-stop" z 30km/h do zera bez
gleby na śliskiej nawierzchni jest ku..wsko trudne, a ABS załatwia sprawę za nas.
Dwa razy w zeszłym sezonie w podobnej sytuacji ABS uratował mi dupę.

i miałeś wtedy skręcone koło? wątpie

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2009-11-05 11:20:44
Autor: Rafael
Pierwsze bum.
gildor <gildor@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
i miałeś wtedy skręcone koło? wątpie

Jadąc w korku pomiędzy samochodami skręt kierownicy/pochylenie motocykla będą
na tyle małe że IMO ABS sobie poradzi, poza tym nawet jeśli mamy to
pochylenie/skręcenie to moment prostujący związany z hamowaniem najpierw
wyprostuje motocykl.
Żeby nie było że teoretyzuję - w sezonie 2008 zrobiłem około 12kkm po Wawie
głównie w korkach.

Pozdro
Rafael

--


Data: 2009-11-05 12:27:12
Autor: gildor
Pierwsze bum.
Rafael pisze:
gildor <gildor@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
i miałeś wtedy skręcone koło? wątpie

Jadąc w korku pomiędzy samochodami skręt kierownicy/pochylenie motocykla będą
na tyle małe

a co ma piernik do wiatraka? ta sytuacja awaryjna, to nie jazda w winklu.

że IMO ABS sobie poradzi,

nie ma nic do rzeczy. nie chodzi o uślizg, a o hamowanie przy skręconym kole.

poza tym nawet jeśli mamy to
pochylenie/skręcenie to moment prostujący związany z hamowaniem najpierw
wyprostuje motocykl.

jesteś pewien, że hamowałeś ze skręconym kolem przy niedużej prędkości awaryjnej kiedykolwiek?

Żeby nie było że teoretyzuję - w sezonie 2008 zrobiłem około 12kkm po Wawie
głównie w korkach.

no no, a ile w tym było awaryjnych hamowań przy niewielkiej prędkości ze skręconym kołem?

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2009-11-05 04:26:04
Autor: Artur Zabroński
Pierwsze bum.
On 5 Lis, 12:27, gildor <gil...@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

no no, a ile w tym było awaryjnych hamowań przy niewielkiej prędkości ze
skręconym kołem?

Gildor daj spokoj, nawet z wszystkimi preclami jestescie bez szans
przeciez juz jeden napisał.

--
Artur
Zygzak 12

Data: 2009-11-05 12:15:54
Autor: Rafael
Pierwsze bum.
gildor <gildor@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
> Jadąc w korku pomiędzy samochodami skręt kierownicy/pochylenie motocykla
będą na tyle małe

a co ma piernik do wiatraka? ta sytuacja awaryjna, to nie jazda w winklu.

piszę o tej konkretnej sytuacji, jak chcesz pogadać o hamowaniu w dużym
złożeniu to załóż nowy wątek,

> poza tym nawet jeśli mamy to
> pochylenie/skręcenie to moment prostujący związany z hamowaniem najpierw
> wyprostuje motocykl.

jesteś pewien, że hamowałeś ze skręconym kolem przy niedużej prędkości awaryjnej kiedykolwiek?

A co to jest "nieduża prędkość awaryjna"?
Nie słyszałeś nigdy o "momencie prostującym"?
oczywiście nie daję po heblach na maksa gdy jestem w złożeniu lub ze skręconym
kołem - nie jestem samobójcą.
> Żeby nie było że teoretyzuję - w sezonie 2008 zrobiłem około 12kkm po Wawie
> głównie w korkach.

no no, a ile w tym było awaryjnych hamowań przy niewielkiej prędkości ze skręconym kołem?

jw. nie zbaczaj z tematu - rozmawiamy o prędkości w korku około 30 km/h, Ty
jeździsz wtedy ze skręconym kołem? jeszcze taka ciekawostka socjologiczna: czemu tak krytycznie o ABS wypowiadają
się Ci którzy go nie mają? ;)

Pozdro
Rafael

--


Data: 2009-11-05 13:27:02
Autor: Monster
Pierwsze bum.
Rafael pisze:

jw. nie zbaczaj z tematu - rozmawiamy o prędkości w korku około 30 km/h, Ty
jeździsz wtedy ze skręconym kołem?
Udało mi się w ten sposób wywalić i to chyba nie raz,wielokrotnie ratowałem sie odbiciem z buta,koło nie musi być skręcone do ogranicznika,wystarczy minimalnie i pochylenie i mamy piękne jebuut jeśli koło złapie uślizg,czasem nawet nie potrzeba hamować-na rondzie np.wjechałem na plamkę błota,prędkość zerowa a przód sobie pojechał,więc jak ma ABS pomóc?
jeszcze taka ciekawostka socjologiczna: czemu tak krytycznie o ABS wypowiadają
się Ci którzy go nie mają? ;)
To że nie mam to nie znaczy że nie miałem.


--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

Data: 2009-11-05 12:39:31
Autor: Rafael
Pierwsze bum.
Monster <alpy2usun _to@op.pl> napisał(a):
jeśli koło złapie uślizg,czasem nawet nie potrzeba hamować-na rondzie np.wjechałem na plamkę błota,prędkość zerowa a przód sobie pojechał,więc jak ma ABS pomóc?

jakie znowu rondo? chłopak jechał prosto między samochodami, echhh

To że nie mam to nie znaczy że nie miałem.

Może warto sprawdzić ponownie bo co chwila wychodzą coraz lżejsze, doskonalsze
wersje ...

Pozdro
Rafael

--


Data: 2009-11-05 04:51:33
Autor: Artur Zabroński
Pierwsze bum.
On 5 Lis, 13:39, "Rafael" <rafal_mazurkiewicz.WYT...@gazeta.pl> wrote:

Może warto sprawdzić ponownie bo co chwila wychodzą coraz lżejsze, doskonalsze
wersje ...

To znaczy dodają 200% przyczepności?

--
Artur
Zygzak 12

Data: 2009-11-05 14:29:38
Autor: fv
Pierwsze bum.
Artur Zabroński wrote:
On 5 Lis, 13:39, "Rafael" <rafal_mazurkiewicz.WYT...@gazeta.pl> wrote:
Może warto sprawdzić ponownie bo co chwila wychodzą coraz lżejsze, doskonalsze
wersje ...
To znaczy dodają 200% przyczepności?

Zawstydziłeś TurboDymoMena. O to chodziło? No to brawo!

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-11-05 13:54:34
Autor: Monster
Pierwsze bum.
Rafael pisze:

jakie znowu rondo? chłopak jechał prosto między samochodami, echhh
Motocyklem nigdy nie jedzie się całkiem prosto,w korku również się skręca,no i często po białym.

To że nie mam to nie znaczy że nie miałem.

Może warto sprawdzić ponownie bo co chwila wychodzą coraz lżejsze, doskonalsze
wersje ...
Nie rozmawiamy o najnowszych,podejrzewam że również z nimi nie jezdzisz.

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

Data: 2009-11-05 14:48:50
Autor: Leszek Karlik
Pierwsze bum.
On Thu, 05 Nov 2009 13:54:34 +0100, Monster <"alpy2usun _to"@op.pl> wrote:

[...]
jakie znowu rondo? chłopak jechał prosto między samochodami, echhh
Motocyklem nigdy nie jedzie się całkiem prosto,w korku również się  skręca,no i często po białym.

Hm. No tak, z tego prosty wniosek że ABS w motocyklu prawie nigdy
nie zadziała, bo przednie koło zawsze zasuwa slalomem. Jak nie wciśniesz
klamki jak jest dokładnie prosto to wywrotka gotowa.

--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

Data: 2009-11-05 14:35:11
Autor: fv
Pierwsze bum.
Monster wrote:
czasem nawet nie potrzeba hamować-na rondzie
np.wjechałem na plamkę błota,prędkość zerowa a przód sobie pojechał,więc
jak ma ABS pomóc?

Ale wy fajni jesteście, ci protestujący przeciw ABS. Małe dzieci nawet wiedzą, że ABS ma pomagać gdy
się hamuje, a wy z uporem maniaka cały czas albo rondo albo olej albo jeszcze inne rzeczy -
niezwiązane z hamowaniem.

Z tym pochyleniem też zupełnie teoretyzujecie, próbując udowodnić że ABS jest bez sensu. Nie wiem,
może straciliście pieniążki na remont motocykli po poślizgu i teraz wam przykro że inni mają szanse
tego uniknąć..
Ale zastanówcie się, czy na pewno warto publicznie bredzić - ludzie wam to wyciągną za kilka lat i
będzie wstyd.
A za kilka lat większość z tych co teraz protestują, będą ABS chwalić i polecać początkującym...
Zwłaszcza jak wejdzie on do wyścigów motocyklowych, bo już bezczelności wam nie starczy, żeby
krytykować zawodników.

Skąd to się psiakrew bierze, że jak tylko ktoś ma inne zdanie to od razu z buta trzeba mu pojechać,
co? Skąd u was takie święte przekonanie o własnej racji... Załamujący jesteście, serio.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-11-05 06:37:39
Autor: Artur Zabroński
Pierwsze bum.
On 5 Lis, 14:35, fv <f...@cybax.com> wrote:

Ale wy fajni jesteście, ci protestujący przeciw ABS. Małe dzieci nawet wiedzą, że ABS ma pomagać gdy
się hamuje, a wy z uporem maniaka cały czas albo rondo albo olej albo jeszcze inne rzeczy -
niezwiązane z hamowaniem.

Mówiłeś coś o maniakach? To Ty ABS tłumaczysz jako system który
uratuje dupę z wszelkich tarapatów. W sytuacjach awaryjnych to ABS za
wiele nie pomaga bo równie dobrze przy uślizgu przodu na wprost można
odpuścić i się nie wyjebać - sprawdzone nie raz. ABS to Ci pomoże np.
przy hamowaniu na nieciekawym podłożu tzn. asfalt, asfalt i nagle jeb
piasek a klamka zaciśnięta. Jadąc (przykładowo!) rondem w pochyleniu
najeżdżając na piasek to gówno Ci da bo koło pojedzie sobie w bok,
nawet bez dotykania klami - więc gdzie tu rola ABS?
Z tym pochyleniem też zupełnie teoretyzujecie, próbując udowodnić że ABS jest bez sensu. Nie wiem,
może straciliście pieniążki na remont motocykli po poślizgu i teraz wam przykro że inni mają szanse
tego uniknąć..
Nie zupełnie, to Ty próbujesz powiedzieć, że ABS pomoże wszędzie vide
Twoje teorie o wjechaniu na lód, na lodzie gdy przyczepności prawie 0
to co ma Ci pomóc?
Skąd to się psiakrew bierze, że jak tylko ktoś ma inne zdanie to od razu z buta trzeba mu pojechać,
co? Skąd u was takie święte przekonanie o własnej racji... Załamujący jesteście, serio.

Jakie zdanie? Że ABS to panaceum na wszystko? Powiedz mi jakby mi ABS
pomógł, gdy przy hamowaniu przed światłami z pod samochodu przedemną
wyłoniła się zapadnięta (2-3cm) studzienka?

--
Artur
Zygzak 12

Data: 2009-11-05 20:24:37
Autor: fv
Pierwsze bum.
Artur Zabroński pisze:
Nie zupełnie, to Ty próbujesz powiedzieć, że ABS pomoże wszędzie vide
Twoje teorie o wjechaniu na lód, na lodzie gdy przyczepności prawie 0
to co ma Ci pomóc?

Dobra... starczy. Widocznie nie umiem przekazać tego o co mi chodzi.
Moja wina.

--
fv

Data: 2009-11-05 14:40:48
Autor: gildor
Pierwsze bum.
fv pisze:
Z tym pochyleniem też zupełnie teoretyzujecie, próbując udowodnić że ABS jest bez sensu.

jeśli i do mnie pijesz, to wybacz, ale ja nie o ABS pisze, a o hamowaniu. ja nie mam nic przeciwko ABS, żeby było jasne. byleby dało się go czasem wyłaczyć :)

Zwłaszcza jak wejdzie on do wyścigów motocyklowych, bo już bezczelności wam nie starczy, żeby
krytykować zawodników.

tu już pojechałeś. jak miałby wejść, to by już wszedł. z F1 nawet kontrolę trakcji wyjebali, a Ty im chcesz jeszcze ABS wcisnąć? nie przesadzasz odrobinę z tą wiarą w cuda techniki?

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2009-11-05 15:46:57
Autor: fv
Pierwsze bum.
gildor wrote:
Zwłaszcza jak wejdzie on do wyścigów motocyklowych, bo już
bezczelności wam nie starczy, żeby
krytykować zawodników.

tu już pojechałeś. jak miałby wejść, to by już wszedł.

Dlaczego?

z F1 nawet
kontrolę trakcji wyjebali,

Po pierwsze to NTG a po drugie w F1 to już sami nie wiedzą co zrobić, żeby "uatrakcyjnić". Nie
wywalili tego na pewno ze względu na skuteczność lub jej brak, bezpieczeństwo czy inne względy
techniczne. Ustalili taką zasadę i tyle.

a Ty im chcesz jeszcze ABS wcisnąć?

F1? Absolutnie nie. Ale coś mi się zdaje, że klasy typu Rookie czy Superstock mogą niedługo zobaczyć
te nowe Hondy z C-ABS. Do pewnego poziomu powtarzalność czasów okrążeń jest ważniejsza niż
wyciskanie absolutnego maksa z opon.

nie
przesadzasz odrobinę z tą wiarą w cuda techniki?

Szczerze? Pewnie trochę tak. I pewnie dlatego, że nie umiem sobie nawet wyobrazić jak trudne jest
hamowanie na granicy przyczepności motocyklem. Coś czego uczyłem się 5lat w samochodach, stanowi
niewyobrażalnie trudne wyzwanie w motocyklach. A że (oczywiście) uważam się za na prawdę zajebistego
kierowcę aut, to pewnie mam tendencję do uznawania za obiektywnie zajebiście trudne czegoś czego nie
umiem opanować tylko ja.

No to jak już to wiesz, to odpowiedz szczerze: na prawdę uważasz, że skręcone lekko przednie koło
zablokowałoby się przy ostrym hamowaniu gdyby w motocyklu był ABS? Pytam tylko o zablokowanie, nie o
wywalenie się czy uniknięcie wypadku.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-11-05 15:59:37
Autor: gildor
Pierwsze bum.
fv pisze:
gildor wrote:
Zwłaszcza jak wejdzie on do wyścigów motocyklowych, bo już
bezczelności wam nie starczy, żeby
krytykować zawodników.
tu już pojechałeś. jak miałby wejść, to by już wszedł.

Dlaczego?

to nie zauważyłeś, że nowinki do plebsu ida ze świata sportu? to jest poligon doświadczalny, dlatego firmy weń wpierdalają tyle kasy.
poza tym, sport to nie ulica. bezpieczny to tam ma być tor, a nie pojazd. oni się wyjebują przy uślizgu bocznym, a nie przednim.

z F1 nawet
kontrolę trakcji wyjebali,

Po pierwsze to NTG a po drugie w F1 to już sami nie wiedzą co zrobić, żeby "uatrakcyjnić". Nie
wywalili tego na pewno ze względu na skuteczność lub jej brak, bezpieczeństwo czy inne względy
techniczne. Ustalili taką zasadę i tyle.

nie, wyjebali, żeby było ciekawiej, bo kierowcy mieli już za łatwo. zobacz jaka ironia, utrudniają im, sprawiają, że jest bardziej niebezpiecznie, czyż nie?
w MotoGP kontrola trakcji weszła. kiedyś dostaniesz ją do motocykla, a potem wyjebia z GP ponownie, bo będzie za mało ciekawie.

a Ty im chcesz jeszcze ABS wcisnąć?

F1? Absolutnie nie. Ale coś mi się zdaje, że klasy typu Rookie czy Superstock mogą niedługo zobaczyć
te nowe Hondy z C-ABS. Do pewnego poziomu powtarzalność czasów okrążeń jest ważniejsza niż
wyciskanie absolutnego maksa z opon.

szybo z tego zrezygnują. ABS nie nada się na tor, z powodu iż tam przyczepność gwarantuje odpowiednia nawierzchnia i opona. ABS wydłuży im drogę hamowania. nie przypominam sobie, żebym widział na zbliżeniach uślizgi przednich kół. chyba że w bok do wyjebki :)

nie przesadzasz odrobinę z tą wiarą w cuda techniki?

Szczerze? Pewnie trochę tak. I pewnie dlatego, że nie umiem sobie nawet wyobrazić jak trudne jest
hamowanie na granicy przyczepności motocyklem. Coś czego uczyłem się 5lat w samochodach, stanowi
niewyobrażalnie trudne wyzwanie w motocyklach. A że (oczywiście) uważam się za na prawdę zajebistego
kierowcę aut, to pewnie mam tendencję do uznawania za obiektywnie zajebiście trudne czegoś czego nie
umiem opanować tylko ja.

No to jak już to wiesz, to odpowiedz szczerze: na prawdę uważasz, że skręcone lekko przednie koło
zablokowałoby się przy ostrym hamowaniu gdyby w motocyklu był ABS? Pytam tylko o zablokowanie, nie o
wywalenie się czy uniknięcie wypadku.

nie zablokowało by się, bo po to jest ABS, chyba że uślizg byłby boczny, to by się nie włączył prawdopodobnie. nie wiem. ja nie o takiej sytuacji pisze cały czas, tylko o takiej gdzie nie ma uślizgu przedniego koła nawet bez ABS. turlasz się powoli, masz jakiś plan i nagle error, predkosc znikoma, praktycznie stoisz, kiera z jakiegoś powodu w prawo i hebelek. nie ma uślizgu, ale percepcja plus fizyka powoduje utratę równowagi, motocykle leci na prawą stronę. odruch - wystawiasz prawą nogą i albo utrzymasz jak bardzo wolno i lekka maszyna, albo poleci na bok i poszlifuje trochę.
brak uślizgu - nie zadziała ABS.
jak już pisałem, taka parkingówka, zdarzała mi się wielokrotnie, ale kończyła się zwykle dobrze naciągnietymi ściegnami nogi.

ale wiesz... ja nie położyłem motocykla nawet na błocie, jak miałem skręcone koło i wklepałem hebel. nazywam to fartem, nie umiejętnościami wrodzonymi.

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2009-11-05 16:01:03
Autor: gildor
Pierwsze bum.
gildor pisze:
poza tym, sport to nie ulica. bezpieczny to tam ma być tor, a nie pojazd.

no, trochę pojechałem z tym. szczególnie w kontekście F1 :)
ale wybaczcie.

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2009-11-05 15:22:08
Autor: Ivam
Pierwsze bum.
Ale wy fajni jesteście, ci protestujący przeciw ABS.

Kto protestuje przeciw ABS? Ja widze tylko ludzi powtarzajacych jak mantre:
- jakby mial ABS to by sie nie wyjebal
oraz z drugiej strony, tez mantra, ale troszeczke inna:
- ABS pomaga, ale nie zawsze i zamias wierzyc w jego magie, lepiej myslec

Ja sadze, ze warto doplacic jak sie ma wybor, ale jesli podoba mi sie maszyna, w ktorej nie ma mozliwosci dokupienia, to nie bede z tego tytulu plakal i szukal innej maszyny, bo MUSI miec ABS, inaczej nawet do domu nie dojade bez wyjebki.

Zwłaszcza jak wejdzie on do wyścigów motocyklowych, bo już bezczelności wam nie starczy, żeby
krytykować zawodników.

Bez jaj. W wyscigach chodzi o to, zeby byc najszybszym, a nie najbezpieczniejszym.

--
pozdrawiam:
Ivam

Data: 2009-11-05 15:38:04
Autor: fv
Pierwsze bum.
Ivam wrote:
Ale wy fajni jesteście, ci protestujący przeciw ABS.

Kto protestuje przeciw ABS? Ja widze tylko ludzi powtarzajacych jak mantre:
- jakby mial ABS to by sie nie wyjebal

A wiesz czemu mantrują? Bo by nie wyjebał. Może by przywalił w rower i się przewrócił, ale nie
wywaliłby się po prostu od hamowania. Całkowicie bez znaczenia jest to czy koło było skręcone czy
nie, ponieważ ABS nie dopuściłby do poślizgu i tyle. Co nie znaczy że zawodnik by finalnie uniknął
wypadku.

oraz z drugiej strony, tez mantra, ale troszeczke inna:
- ABS pomaga, ale nie zawsze i zamias wierzyc w jego magie, lepiej myslec

Nie, absolutnie. Mantra drugiej strony brzmi: ABS nic nie daje, lepiej myśleć że nic nie daje.

Myślenie schodzi tu na drugi plan, ponieważ stronie krytykującej ABS brakuje dobrej woli.

Ja sadze, ze warto doplacic jak sie ma wybor, ale jesli podoba mi sie
maszyna, w ktorej nie ma mozliwosci dokupienia, to nie bede z tego
tytulu plakal i szukal innej maszyny, bo MUSI miec ABS, inaczej nawet do
domu nie dojade bez wyjebki.

Tu cię rozumiem, bo poszedłem tą drogą ;-)

Zwłaszcza jak wejdzie on do wyścigów motocyklowych, bo już
bezczelności wam nie starczy, żeby
krytykować zawodników.
Bez jaj. W wyscigach chodzi o to, zeby byc najszybszym, a nie
najbezpieczniejszym.

Tak, ale równocześnie trzeba dojechać do mety. Nic ci nie da nawet okrążenie przewagi jak w końcówce
wyścigu wywalisz na hamowaniu. Przypominam z uporem maniaka tegoroczne Moto GP z Węgier.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-11-05 06:50:47
Autor: Artur Zabroński
Pierwsze bum.
On 5 Lis, 15:38, fv <f...@cybax.com> wrote:

A wiesz czemu mantrują? Bo by nie wyjebał. Może by przywalił w rower i się przewrócił, ale nie
wywaliłby się po prostu od hamowania. Całkowicie bez znaczenia jest to czy koło było skręcone czy
nie, ponieważ ABS nie dopuściłby do poślizgu i tyle. Co nie znaczy że zawodnik by finalnie uniknął
wypadku.

No poślizgu by pewnie nie było, było by skręcenie kierownicy w opór w
stronę która była skręcona i może jakaś fajna figura. Sprawdź sam.

Jak spadł pierwszy śnieg, po pracy wracałem do domu i na parkingu było
miejscami trochę chlapy, hamowałem lekko i skręcałem w prawo na swoje
miejsce akurat kołem wjechałem w taką ciapę - skręciło mi kierownicę
do oporu i pojechało prosto. Na szczęście było bardzo wolno i
podparłem się nogami a właściwie jedną - prawą.

Zadanie domowe - opisz powyższe z ABS.
--
Artur
Zygzak 12

Data: 2009-11-05 15:59:53
Autor: fv
Pierwsze bum.
Artur Zabroński wrote:
On 5 Lis, 15:38, fv <f...@cybax.com> wrote:
nie, ponieważ ABS nie dopuściłby do poślizgu i tyle. Co nie znaczy że zawodnik by finalnie uniknął
wypadku.

No poślizgu by pewnie nie było, było by skręcenie kierownicy w opór w
stronę która była skręcona i może jakaś fajna figura. Sprawdź sam.

Tak.

Jak spadł pierwszy śnieg, po pracy wracałem do domu i na parkingu było
miejscami trochę chlapy, hamowałem lekko i skręcałem w prawo na swoje
miejsce akurat kołem wjechałem w taką ciapę - skręciło mi kierownicę
do oporu i pojechało prosto. Na szczęście było bardzo wolno i
podparłem się nogami a właściwie jedną - prawą.

Zadanie domowe - opisz powyższe z ABS.

Moim zdaniem efekt dokładnie taki sam, zwłaszcza jeśli ta ciapa to byłyby mokre liście. ABS pomoże
tylko przy dodatniej przyczepności nawierzchni. Mokre liście to chyba ujemną mają ;-)

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-11-05 07:23:33
Autor: Artur Zabroński
Pierwsze bum.
On 5 Lis, 15:59, fv <f...@cybax.com> wrote:

Moim zdaniem efekt dokładnie taki sam, zwłaszcza jeśli ta ciapa to byłyby mokre liście. ABS pomoże
tylko przy dodatniej przyczepności nawierzchni. Mokre liście to chyba ujemną mają ;-)

Aha... czyli Twoja teoria z lodem jest już nieaktualna? :-) No to więc
zgadzasz się, że przy małej prędkości + skręcone koło ABS ma mało do
gadania bo hamowanie skończy się skręceniem koła i ewentualną glębą
jak nogi nie dadzą rady?

--
Artur
Zygzak 12

Data: 2009-11-05 20:20:38
Autor: fv
Pierwsze bum.
Artur Zabroński pisze:
On 5 Lis, 15:59, fv <f...@cybax.com> wrote:
Moim zdaniem efekt dokładnie taki sam, zwłaszcza jeśli ta ciapa to byłyby mokre liście. ABS pomoże
tylko przy dodatniej przyczepności nawierzchni. Mokre liście to chyba ujemną mają ;-)

Aha... czyli Twoja teoria z lodem jest już nieaktualna? :-)

Teoria z lodem dotyczy auta.

No to więc
zgadzasz się, że przy małej prędkości + skręcone koło ABS ma mało do
gadania bo hamowanie skończy się skręceniem koła

ABS zapobiegnie poślizgowi koła, niezależnie od jego pozycji.

i ewentualną glębą
jak nogi nie dadzą rady?

Gleba nie jest zależna od tego czy koło jest zablokowane czy nie. Można
wyglebić z ABS jak się po prostu straci równowagę. ABS po prostu pomoże
utrzymać równowagę w sytuacji, gdy jeszcze coś można zrobić. Wjazd ze
skręconym kołem na mokre liście albo lód nie jest sytuacją którą można
uratować. Nie zostało przyczepności do wykorzystania.

--
fv

Data: 2009-11-05 11:32:10
Autor: Artur Zabroński
Pierwsze bum.
On 5 Lis, 20:20, fv <f...@cybax.com> wrote:
> Aha... czyli Twoja teoria z lodem jest już nieaktualna? :-)

Teoria z lodem dotyczy auta.

Tak? A to co jest:
<http://groups.google.pl/group/pl.rec.motocykle/msg/f7bfa2f900a760ed>
??
> No to więc
> zgadzasz się, że przy małej prędkości + skręcone koło ABS ma mało do
> gadania bo hamowanie skończy się skręceniem koła

ABS zapobiegnie poślizgowi koła, niezależnie od jego pozycji.

Ciekawe... Powiedz nam tu wszystkim jak ABS zapobiegnie poślizgowi
koła w bok (przy skręceniu)?

Gleba nie jest zależna od tego czy koło jest zablokowane czy nie. Można
wyglebić z ABS jak się po prostu straci równowagę. ABS po prostu pomoże
utrzymać równowagę w sytuacji, gdy jeszcze coś można zrobić. Wjazd ze
skręconym kołem na mokre liście albo lód nie jest sytuacją którą można
uratować. Nie zostało przyczepności do wykorzystania.

Ty już chyba sam nie wiesz o co Ci chodzi...

--
Artur
Zygzak 12

Data: 2009-11-05 23:06:06
Autor: gildor
Pierwsze bum.
fv pisze:
ABS po prostu pomoże utrzymać równowagę w sytuacji, gdy jeszcze coś można zrobić.

no to pojechałeś znuff. ABS to Buk i Aniou Srusz.

--
- gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2009-11-05 15:45:07
Autor: gildor
Pierwsze bum.
fv pisze:
Ivam wrote:
Ale wy fajni jesteście, ci protestujący przeciw ABS.
Kto protestuje przeciw ABS? Ja widze tylko ludzi powtarzajacych jak mantre:
- jakby mial ABS to by sie nie wyjebal

A wiesz czemu mantrują? Bo by nie wyjebał. Może by przywalił w rower i się przewrócił, ale nie
wywaliłby się po prostu od hamowania. Całkowicie bez znaczenia jest to czy koło było skręcone czy
nie, ponieważ ABS nie dopuściłby do poślizgu i tyle. Co nie znaczy że zawodnik by finalnie uniknął
wypadku.

hehe
to ja powtórze, nie ma uślizgu, a możesz przewrócić motocykl na skręconym kole. czy wtedy ABS coś zmieni?
czy ja niewyraźnie pisze czy co? może mam w kolorze to zrobić?

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2009-11-05 15:49:37
Autor: Ivam
Pierwsze bum.
fv napisal:

Całkowicie bez znaczenia jest to czy koło było skręcone czy
nie, ponieważ ABS nie dopuściłby do poślizgu i tyle. Co nie znaczy że zawodnik by finalnie uniknął
wypadku.

Gowno prawda;)

Nie zawsze potrzeba sie slizgac, zeby sie wywalic. Powaznie - wez wsiadz na rower (jesli moto Ci szkoda) i przy niewielkiej predkosci, z mocno skrecona kierownica zahamuj. Najlepiej popros jeszcze kogos, zeby to sfilmowal. A potem obejrzyj sobie wideo z relacja Twojego upadku, przy zupelnie niezablokowanym kole. Jesli zablokowales kolo, to powtorz z mniejsza sila hamowania. Tak samo sie wywalisz - no chyba, ze zareagujesz prawidlowo i nie bedziesz hamowal do konca.

Tak, ale równocześnie trzeba dojechać do mety. Nic ci nie da nawet okrążenie przewagi jak w końcówce
wyścigu wywalisz na hamowaniu. Przypominam z uporem maniaka tegoroczne Moto GP z Węgier.

Czyli sugerujesz, zeby wyscigi przestaly byc emocjonujace, a zaczela sie zabawa pt. kto bez ryzyka dojedzie jak najszybciej? Poogladaj sobie wyscigi endurance - tam bym sie nie zdziwil gdyby wprowadzili ABS, ale w motoGp stawka jest zbyt wysoka, zeby jezdzic zachowawczo i uzywac ABS'u.

--
pozdrawiam:
Ivam

Data: 2009-11-05 15:56:33
Autor: fv
Pierwsze bum.
Ivam wrote:
fv napisal:

Całkowicie bez znaczenia jest to czy koło było skręcone czy
nie, ponieważ ABS nie dopuściłby do poślizgu i tyle. Co nie znaczy że
zawodnik by finalnie uniknął
wypadku.

Gowno prawda;)

Nie zawsze potrzeba sie slizgac, zeby sie wywalic. (...)

Ale czytaj uważnie, przecież napisałem że NIE ZNACZY że by uniknął wypadku.

Tak, ale równocześnie trzeba dojechać do mety. Nic ci nie da nawet
okrążenie przewagi jak w końcówce
wyścigu wywalisz na hamowaniu. Przypominam z uporem maniaka tegoroczne
Moto GP z Węgier.

Czyli sugerujesz, zeby wyscigi przestaly byc emocjonujace, a zaczela sie
zabawa pt. kto bez ryzyka dojedzie jak najszybciej?

Zdawało mi się, że na tym polega zdobycie mistrzostwa świata właśnie ;-)
I że taka taktyka wielokrotnie zaowocowała wieńcem laurowym...

A że Rossi nie pozostawia wyboru to i wyścigi ciekawe. Albo ryzykujesz albo wąchasz spaliny. Może
dlatego taki jest popularny, ceniony czy wręcz uwielbiany...

Poogladaj sobie
wyscigi endurance - tam bym sie nie zdziwil gdyby wprowadzili ABS, ale w
motoGp stawka jest zbyt wysoka, zeby jezdzic zachowawczo i uzywac ABS'u.

Bardzo możliwe, nie roszczę sobie prawa do bycia ekspertem w tej dziedzinie. Po prostu mam cichą
nadzieję, że za kilka lat ABS będzie już tak dobry, że pojawi się nawet w poważnym sporcie
motocyklowym. Z drugiej strony, skoro przez tyle lat nie wszedł do wyścigów samochodowych...

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

Data: 2009-11-05 16:44:46
Autor: Ivam
Pierwsze bum.
Użytkownik "fv" <fake@cybax.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hcup3r$gel$1@inews.gazeta.pl...

Ale czytaj uważnie, przecież napisałem że NIE ZNACZY że by uniknął wypadku.

Pozwole sobie zacytowac calosc Twojej wypowiedzi:
A wiesz czemu mantrują? Bo by nie wyjebał. Może by przywalił w rower i się przewrócił, ale nie
wywaliłby się po prostu od hamowania.
Całkowicie bez znaczenia jest to czy koło było skręcone czy
nie, ponieważ ABS nie dopuściłby do poślizgu i tyle. Co nie znaczy że zawodnik by finalnie uniknął
wypadku.

Odebralem to (pierwsza czesc) jako ochrone (przez ABS) przed wywaleniem sie przy skreconej kierownicy. Moze niefortunnie wczesniej zacytowalem, ale caly ten akapit odbieram jako:
- ABS chroni przed wyjebka
- nawet ze skrecona kiera i przy niskiej predkosci
- motocyklista wywalil by sie od uderzenia w rower

Z jedna rzecza sie zgadzam: niezaleznie od ABS'u moglby sie wywalic.

Jednak IMHO czy mialby ABS, czy nie, gdyby nie uderzyl w rowerzyste to i tak by sie wyjebal i to z duza szansa, ze przednie kolo nawet by milimetra slizgu nie zaliczylo.

Powtorze to co wczesniej napisalem, jednakowoz uzupelnione;)

Nie zawsze potrzeba sie slizgac, albo w cos uderzyc, zeby sie wywalic. Majac skrecone kolo i niska predkosc, moze dojsc do upadku bez poslizgu.


--
pozdrawiam:
Ivam

Data: 2009-11-05 19:33:42
Autor: Sir Piernik
Pierwsze bum.
fv pisze:
....>8
> Z tym pochyleniem też zupełnie teoretyzujecie, próbując udowodnić
> że ABS jest bez sensu. Nie wiem, może straciliście pieniążki
> na remont motocykli po poślizgu i teraz wam przykro że inni mają
> szanse tego uniknąć..

Nic mnie tak nie wkurza jak robienie mniej doswiadczonym albo o krotszym stazu na dwoch kolkach, wody z mozgu.
Czlowieku, nie zrozumiales o czym mowimy a gadasz jak jaki autorytet...
Kto tu kiedy powiedzial w tym watku ze ABS jest bez sensu, jest niepotrzebny?? (zwlaszcza w Nissanie??):)
Mowa w watku jest zupelnie o czyms innym, czego widac nie zauwazyles broniac ABS (swoja droga, ciekawe studium psychologiczne) :)
W watku chodzilo o to ze przy bardzo malych predkosciach, mniejszych niz magiczne 30 km/h zahamowanie przednim hamulcem przy nawet lekko skreconej kierownicy konczy sie (w najlepszym przypadku) naciagnietymi miesniami w naogach jak to ktos napisal :)
Lub polozeniem motocykla.
Tyle i tylko tyle.
Bez poslizgu kola jesli nie doczytales lub nie zrozumiales (wtedy ABS nie dziala)!!
Nie wyzlosliwial bym sie gdybys sam nie zaczal. Narazie lagodnie zostales potraktowany :)

Pozdrawiam
Sir Piernik
  Betvelwe

Data: 2009-11-05 13:35:52
Autor: gildor
Pierwsze bum.
Rafael pisze:
gildor <gildor@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
Jadąc w korku pomiędzy samochodami skręt kierownicy/pochylenie motocykla będą na tyle małe
a co ma piernik do wiatraka? ta sytuacja awaryjna, to nie jazda w winklu.

piszę o tej konkretnej sytuacji, jak chcesz pogadać o hamowaniu w dużym
złożeniu to załóż nowy wątek,

nie ustosunkowałes się do pytania i odbiegasz od tematu.

poza tym nawet jeśli mamy to
pochylenie/skręcenie to moment prostujący związany z hamowaniem najpierw
wyprostuje motocykl.
jesteś pewien, że hamowałeś ze skręconym kolem przy niedużej prędkości awaryjnej kiedykolwiek?

A co to jest "nieduża prędkość awaryjna"?

skrót myślowy. nieduża prędkość i hamowanie awaryjne.

Nie słyszałeś nigdy o "momencie prostującym"?

a jak Ty myślisz?

oczywiście nie daję po heblach na maksa gdy jestem w złożeniu lub ze skręconym
kołem - nie jestem samobójcą.

"jak chcesz pogadać o hamowaniu w dużym złożeniu to załóż nowy wątek"

Żeby nie było że teoretyzuję - w sezonie 2008 zrobiłem około 12kkm po Wawie
głównie w korkach.
no no, a ile w tym było awaryjnych hamowań przy niewielkiej prędkości ze skręconym kołem?

jw. nie zbaczaj z tematu - rozmawiamy o prędkości w korku około 30 km/h, Ty
jeździsz wtedy ze skręconym kołem?

jak hamujesz awaryjnie, to nigdy nie próbujesz odbić od kierunku jazdy, szczególnie jak przeszkoda jest przed Tobą i mobilna? to nie ja zbaczam z tematu. podpowiem, wątkotwórca nie pisał że rozbił przy okazji jakieś auto? daje do myślenia czy pomóc rozjaśnić?

jeszcze taka ciekawostka socjologiczna: czemu tak krytycznie o ABS wypowiadają
się Ci którzy go nie mają? ;)

bo ja nie pisałem o ABS tylko o hamowaniu?

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2009-11-05 12:59:59
Autor: Rafael
Pierwsze bum.
gildor <gildor@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
jak hamujesz awaryjnie, to nigdy nie próbujesz odbić od kierunku jazdy, szczególnie jak przeszkoda jest przed Tobą i mobilna? to nie ja zbaczam

odbijanie podczas hamowania awaryjnego? ciekawe,
jeśli dobrze zrozumiałem wątkotwórcę, to napisał on że nie miał czasu ani
szans na inną reakcję oprócz złapania za klamkę przedniego hamulca,

z tematu. podpowiem, wątkotwórca nie pisał że rozbił przy okazji jakieś auto? daje do myślenia czy pomóc rozjaśnić?

zgaduję: może akurat tak się szczęśliwie złożyło że się zmieścił?
swoją drogą jeśli to prawda to musiało być tam naprawdę sporo miejsca jak na
miejskie warunki :)

> jeszcze taka ciekawostka socjologiczna: czemu tak krytycznie o ABS wypowiadaj
ą
> się Ci którzy go nie mają? ;)

bo ja nie pisałem o ABS tylko o hamowaniu?

faktycznie, można odnieść wrażenie że promujesz kupno motocykla z ABS,

Jak obserwuję Twoje zachowanie na grupie Gildorze to widzę że nawet gdy Twoja
racja jest wątpliwa to i tak musisz mieć ostatnie zdanie a jako że
powiedziałem już co miałem do powiedzenia to EOT.

Pozdro
Rafael

--


Data: 2009-11-05 14:20:41
Autor: gildor
Pierwsze bum.
Rafael pisze:
gildor <gildor@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
jak hamujesz awaryjnie, to nigdy nie próbujesz odbić od kierunku jazdy, szczególnie jak przeszkoda jest przed Tobą i mobilna? to nie ja zbaczam

odbijanie podczas hamowania awaryjnego? ciekawe,

odruch taki. nie każdy jest, miszczem walki z przeszkodami po 12k w sezonie w korkach. a Piernik pisał o hamowaniu przy lekkim skręcie przodu.

jeśli dobrze zrozumiałem wątkotwórcę, to napisał on że nie miał czasu ani
szans na inną reakcję oprócz złapania za klamkę przedniego hamulca,

no. przypomniało mi się coś. ale Twój post dot. postu Piernika i o tym rozmawialiśmy.

z tematu. podpowiem, wątkotwórca nie pisał że rozbił przy okazji jakieś auto? daje do myślenia czy pomóc rozjaśnić?

zgaduję: może akurat tak się szczęśliwie złożyło że się zmieścił?

brawo. czyli miał trochę miejsca, co?

swoją drogą jeśli to prawda to musiało być tam naprawdę sporo miejsca jak na
miejskie warunki :)

bo jest. jeśli dobrze kojarzę, to są 2 dość szerokie pasy.

jeszcze taka ciekawostka socjologiczna: czemu tak krytycznie o ABS wypowiadają
się Ci którzy go nie mają? ;)
bo ja nie pisałem o ABS tylko o hamowaniu?

faktycznie, można odnieść wrażenie że promujesz kupno motocykla z ABS,

ja?

Jak obserwuję Twoje zachowanie na grupie Gildorze to widzę że nawet gdy Twoja
racja jest wątpliwa to i tak musisz mieć ostatnie zdanie a jako że
powiedziałem już co miałem do powiedzenia to EOT.

w zasadzie powinienem zaprzestać, ale jak chcesz robić EOT, to rób to na początku, a skoro już mi odpisujesz, to przynajmniej dokończ, a nie się zrywasz.
racje jakie mam takie mam, ale nie wydaje mi się, żeby ABS miał jakikolwiek wpływ na uratowanie sytuacji awaryjnego hamowania przy niewielkiej prędkości ze skręconym kołem (do tego właśnie się odnosiłeś podpinając sie pod post Piernika, a ja do tego się odnosiłem). jak nie położysz motocykla, to co najmniej naciągniesz sobie dość silnie ściegna podpierając się odruchowo nogą próbując utrzymac motocykl. miałem takie sytuacje wielokrotnie na różnych motocyklach i nigdy mi się przy tym koło nie uślizgnęło. ergo, jak się nie ślizga to ABS nie zadziała. tak czy nie?

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2009-11-05 06:27:24
Autor: Artur Zabroński
Pierwsze bum.
On 5 Lis, 14:20, gildor <gil...@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

bo jest. jeśli dobrze kojarzę, to są 2 dość szerokie pasy.

Dobrze kojarzysz, pasy są na tyle szerokie że jadąc środkiem to jakbyś
jechał po trzecim pasie. Także można pomanewrować, wyjebać się a i tak
o nic nie zahaczyć.

--
Artur

Data: 2009-11-06 08:33:40
Autor: Rafael
Pierwsze bum.
Nie dałem rady się powstrzymać - tym razem to będzie naprawdę EOT :).

gildor <gildor@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
> odbijanie podczas hamowania awaryjnego? ciekawe,

odruch taki. nie każdy jest, miszczem walki z przeszkodami po 12k w sezonie w korkach. a Piernik pisał o hamowaniu przy lekkim skręcie przodu.

Lepiej przejechać 12k w mieście niż napisać 12k postów na preclach ...

Sir Piernik wymyślił, że wątkotwórca mógł mieć skręcone koło. Wątkotwórca
wyraźnie napisał że jechał około 30km/h a wiemy że samochody stały i dla mnie
jest to realne bo faktycznie 30 km/h pomiędzy samochodami które stoją to jest
IMO optymalna prędkość - w sam raz nie za szybko żeby zareagować na zagrożenie
tym bardziej że tam jest szeroko - aczkolwiek w tym przypadku zagrożenie
pojawiło się z najmniej oczekiwanej strony :).
Nie da się jechać ze skręconym kołem 30 km/h - to chyba oczywiste. A cały
wywód Sir Piernika był na tym oparty. A całym swoim postem wyraził pogląd że w
tym przypadku ABS by nic nie zmienił - co wg mnie jest bzdurą bo ABS zmienił
by sytuację znacznie.
A propos hamowania przy bardzo małej prędkości ze skręconym kołem - wiadomo że
wtedy motocykl zacznie się walić na glebę. Opisujecie tutaj że w tej sytuacji
popieracie się nogą. To tak na poważnie? Przecież próba przytrzymania walącego
się ciężkiego motocykla drogowego na nodze to proszenie się o kalectwo. Chyba
lepiej mieć poobijane moto niż połamaną nogę. Ja przynajmniej wole mieć obity
motocykl.
Opisując takie swoje zachowanie na grupie dodatkowo przedstawiając to jako
pozę "ale jestem twardziel" promujecie niewłaściwe zachowanie mogące skutkować
kalectwem.
Oczywiście są takie sytuacje kiedy da się utrzymać na nodze ale nie wolno tego
robić za wszelką cenę.
 
> faktycznie, można odnieść wrażenie że promujesz kupno motocykla z ABS,

ja?

kpina z mojej strony?

racje jakie mam takie mam, ale nie wydaje mi się, żeby ABS miał jakikolwiek wpływ na uratowanie sytuacji awaryjnego hamowania przy niewielkiej prędkości ze skręconym kołem (do tego właśnie się odnosiłeś podpinając sie pod post Piernika, a ja do tego się odnosiłem).

Nieprawda, sprawdź DOKŁADNIE jak się odniosłem do postu Sir Piernika.

położysz motocykla, to co najmniej naciągniesz sobie dość silnie ściegna podpierając się odruchowo nogą próbując utrzymac motocykl. miałem takie sytuacje wielokrotnie na różnych motocyklach i nigdy mi się przy tym koło nie uślizgnęło. ergo, jak się nie ślizga to ABS nie zadziała. tak czy nie?

IMHO odruch wystawiania nóg podczas hamowania to błąd

Pozdro
Rafael

--


Data: 2009-11-06 09:56:51
Autor: gildor
Pierwsze bum.
Rafael pisze:
Nie dałem rady się powstrzymać - tym razem to będzie naprawdę EOT :).

no ale pytania zadajesz.

gildor <gildor@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
faktycznie, można odnieść wrażenie że promujesz kupno motocykla z ABS,
ja?

kpina z mojej strony?

ironia. no i dobrze, bo ja nic nie mam do ABS.

IMHO odruch wystawiania nóg podczas hamowania to błąd

odruch to odruch. pewne odruchy można sobie wyrabiać ćwicząc, ale wystarczy spojrzeć na MotoGP co chłopaki robią przy ostrych dohamowaniach.
nie chodzi o kładzenie motocykla na nodze, tylko podparcie się przed upadkiem. siebie, nie motocykla. motocykl leci na bok (nie w szlif, tylko kładzie się). wystawiasz nogę, bo tak jest. ale ciągle się trzymasz kierownicy i jak mocno nie leci, to utrzymasz, co mi się zdarzało bardzo często. położyłem raz. a nie, dwa razy.

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2009-11-06 15:44:51
Autor: Marcin N
Pierwsze bum.

Użytkownik "Rafael" <rafal_mazurkiewicz.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hd0n14$rk$1inews.gazeta.pl...
Nie dałem rady się powstrzymać - tym razem to będzie naprawdę EOT :).

gildor <gildor@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):

> odbijanie podczas hamowania awaryjnego? ciekawe,

odruch taki. nie każdy jest, miszczem walki z przeszkodami po 12k w
sezonie w korkach. a Piernik pisał o hamowaniu przy lekkim skręcie przodu.

Lepiej przejechać 12k w mieście niż napisać 12k postów na preclach ...

Sir Piernik wymyślił, że wątkotwórca mógł mieć skręcone koło. Wątkotwórca
wyraźnie napisał że jechał około 30km/h a wiemy że samochody stały i dla mnie
jest to realne bo faktycznie 30 km/h pomiędzy samochodami które stoją to jest
IMO optymalna prędkość - w sam raz nie za szybko żeby zareagować na zagrożenie
tym bardziej że tam jest szeroko - aczkolwiek w tym przypadku zagrożenie
pojawiło się z najmniej oczekiwanej strony :).

Twoim zdaniem  różnica 30 km/h jest optymalna - moim to za dużo. Jak widać nie jest optymalna, skoro doszło do wypadku. Wszystko inne jest rzeczą wtórną. Najważniejszy wniosek z tego zdarzenia: jechać w takiej sytuacji wolniej.

MN

Data: 2009-11-06 15:52:12
Autor: gildor
Pierwsze bum.
Marcin N pisze:
Użytkownik "Rafael" <rafal_mazurkiewicz.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w
Sir Piernik wymyślił, że wątkotwórca mógł mieć skręcone koło. Wątkotwórca
wyraźnie napisał że jechał około 30km/h a wiemy że samochody stały i dla mnie
jest to realne bo faktycznie 30 km/h pomiędzy samochodami które stoją to jest
IMO optymalna prędkość - w sam raz nie za szybko żeby zareagować na zagrożenie
tym bardziej że tam jest szeroko - aczkolwiek w tym przypadku zagrożenie
pojawiło się z najmniej oczekiwanej strony :).

Twoim zdaniem  różnica 30 km/h jest optymalna - moim to za dużo. Jak widać nie jest optymalna, skoro doszło do wypadku. Wszystko inne jest rzeczą wtórną. Najważniejszy wniosek z tego zdarzenia: jechać w takiej sytuacji wolniej.

a dlaczego nie szybciej? rozumiem, że jak wolniej, to sytuacja była by dużo przed nim, ale jak szybciej, to rowerzysta wyjechałby dużo za nim. czyż nie?

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2009-11-06 07:09:26
Autor: AZ
Pierwsze bum.
On 6 Lis, 15:52, gildor <gil...@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

a dlaczego nie szybciej? rozumiem, że jak wolniej, to sytuacja była by
dużo przed nim, ale jak szybciej, to rowerzysta wyjechałby dużo za nim.
czyż nie?

Gildor jak Ty nic nie rozumiesz, co Ty w ogole wiesz o jezdzie w
korku?

--
Artur
Zygzak 12

Data: 2009-11-06 16:19:16
Autor: Arni
Pierwsze bum.
AZ pisze:
On 6 Lis, 15:52, gildor <gil...@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:
a dlaczego nie szybciej? rozumiem, że jak wolniej, to sytuacja była by
dużo przed nim, ale jak szybciej, to rowerzysta wyjechałby dużo za nim.
czyż nie?

Gildor jak Ty nic nie rozumiesz, co Ty w ogole wiesz o jezdzie w
korku?

mam 100% pewności, że nie widzialeś na youtube filmiku produkcji chyba UK na ktorym dowiedziono, że zwiększenie prędkości pozwoliło uniknąć w ogole wypadku :)

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

Data: 2009-11-06 07:24:56
Autor: AZ
Pierwsze bum.
On 6 Lis, 16:19, Arni <a...@NO.spam> wrote:

mam 100% pewności, że nie widzialeś na youtube filmiku produkcji chyba
UK na ktorym dowiedziono, że zwiększenie prędkości pozwoliło uniknąć w
ogole wypadku :)

Nie... ja po prostu mam ubaw czytajac posty Marcina N :-)

--
Artur
Zygzak 12

Data: 2009-11-06 16:26:43
Autor: Arni
Pierwsze bum.
AZ pisze:
On 6 Lis, 16:19, Arni <a...@NO.spam> wrote:
mam 100% pewności, że nie widzialeś na youtube filmiku produkcji chyba
UK na ktorym dowiedziono, że zwiększenie prędkości pozwoliło uniknąć w
ogole wypadku :)

Nie... ja po prostu mam ubaw czytajac posty Marcina N :-)

Przepraszam, nie załapałem aluzji :)

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

Data: 2009-11-06 22:49:03
Autor: gildor
Pierwsze bum.
Arni pisze:
AZ pisze:
On 6 Lis, 15:52, gildor <gil...@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:
a dlaczego nie szybciej? rozumiem, że jak wolniej, to sytuacja była by
dużo przed nim, ale jak szybciej, to rowerzysta wyjechałby dużo za nim.
czyż nie?

Gildor jak Ty nic nie rozumiesz, co Ty w ogole wiesz o jezdzie w
korku?

mam 100% pewności, że nie widzialeś na youtube filmiku produkcji chyba UK na ktorym dowiedziono, że zwiększenie prędkości pozwoliło uniknąć w ogole wypadku :)

e, ironia. taka forma wypowiedzi. no.

--
- gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2009-11-04 08:49:51
Autor: grzech
Pierwsze bum.
Rower nie ma OC, więc nie ma z czego wypłacić, <

nie do końca, rower może nie mieć ale rowerzysta już tak.
Ja mam i z chęcią bym pomógł w podobnej sytuacji - bo i po co ubezpieczycielowi tyle kasy na kącie?;)

zulus
VL800

Data: 2009-11-03 21:45:37
Autor: Marcin N
Pierwsze bum.

Użytkownik "muzieh" <muzieh@tlen.pl> napisał w wiadomości news:f66d6afa-0dbc-4cb4-935f-11b46d65b52515g2000yqy.googlegroups.com...
Wyjechałem dzisiaj o 17 z pracy. Na dworze zimno, silnik zimny nie
spiesząc się jadę Alejami Jerozolimskimi od strony Centrum w
Warszawie. Zawsze skręcam w prawo na Trasę Toruńską. Przed
skrzyżowaniem dwa pasy. Samochody stoją i czekają na zielone. Jadę ze
30 na godzinę między nimi. Wyprzedzam stojący autobus i nagle przed
autobusem prosto pod moje koła wylatuje koleś na rowerze.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Znaczy w ogóle nie czujesz się winny?

Omijanie korka z prędkością 30 km/h wydaje się rozsądne? Dla mnie to proszenie się o kłopoty.

MN

Data: 2009-11-03 12:56:00
Autor: Nikanor
Pierwsze bum.
On 3 Lis, 21:45, "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:
Znaczy w ogóle nie czujesz się winny?
Omijanie korka z prędkością 30 km/h wydaje się rozsądne? Dla mnie
to proszenie się o kłopoty.

A nie boisz się w ogóle wychodzić z domu?

--
Nikanor [DL650, DR350, Agility125]

Data: 2009-11-03 13:14:27
Autor: Artur Zabroński
Pierwsze bum.
On 3 Lis, 21:45, "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:

Znaczy w ogóle nie czujesz się winny?

A czemu ma być winny? Że jebnął rowerzystę którego nie powinno tam
być?
Omijanie korka z prędkością 30 km/h wydaje się rozsądne? Dla mnie to
proszenie się o kłopoty.

A Ty ilę jedziesz? Czy może stoisz jak wszyscy bo w korku to
niebezpiecznie?

--
Artur
Zygzak 12

Data: 2009-11-03 14:03:20
Autor: muzieh
Pierwsze bum.
On 3 Lis, 21:45, "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:
Znaczy w ogóle nie czujesz się winny?

Omijanie korka z prędkością 30 km/h wydaje się rozsądne? Dla mnie to
proszenie się o kłopoty.

MN

Marcin N,
Nie wiem czy jeździsz motocyklem, czy to może zwykła prowokacja.
Dzisiaj nauczyłem się, że generalnie jazda motocyklem to proszenie się
o kłopoty. Nieważne jak bardzo byś uważał i tak może ci się trafić
taki koleś na rowerze i jeśli tak na to spojrzeć to rzeczywiście czuję
się winny. Nawet jeśli jechałbym 10 na godzinę i tak bym w gościa
wjechał.

Data: 2009-11-03 22:01:29
Autor: Wieca
Pierwsze bum.
Marcin N napisał(a) :
Użytkownik "muzieh" <muzieh@tlen.pl> napisał w wiadomości news:f66d6afa-0dbc-4cb4-935f-11b46d65b52515g2000yqy.googlegroups.com...
Wyjechałem dzisiaj o 17 z pracy. Na dworze zimno, silnik zimny nie
spiesząc się jadę Alejami Jerozolimskimi od strony Centrum w
Warszawie. Zawsze skręcam w prawo na Trasę Toruńską. Przed
skrzyżowaniem dwa pasy. Samochody stoją i czekają na zielone. Jadę ze
30 na godzinę między nimi. Wyprzedzam stojący autobus i nagle przed
autobusem prosto pod moje koła wylatuje koleś na rowerze.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Znaczy w ogóle nie czujesz się winny?
Omijanie korka z prędkością 30 km/h wydaje się rozsądne? Dla mnie to proszenie się o kłopoty.


Ty nie przesadzaj. 30 km/h to żadna prędkość. Poza tym znając życie jechał nie 30 a 10 albo 5 km/h. Niskie prędkości się ciężko ocenia bo rzadko z nich korzystamy. To tak jak kiedyś wpadłem samochodem do rowu na zakręcie. Ubezpieczycielowi podałem prędkość 60 km/h bo tak mi się wydawało. Sytuacja miała miejsce w zimie na doskonale mi znanym zakręcie w okolicy. Po czym po naprawie samochodu zauważyłem że ten zakręt zawsze przejeżdżam przy góra 50 km/h jeśłi warunki są doskonałe, a normalnie to ja tam jadę 30 km/h (zakręt jest wredny - nierówny asfalt, wąska droga zakręt 100 st, słaba widoczność, zawsze brudny bo krzyżuje się z drogą gruntową), więc przy tamtym zdażeniu nie mogłem mieć więcej niż 20-30 km/h.


--
Pozdrawiam
Marcin Więckowski
Więca Computers

Data: 2009-11-03 22:03:35
Autor: Magic
Pierwsze bum.
Marcin N pisze:

Znaczy w ogóle nie czujesz się winny?

Omijanie korka z prędkością 30 km/h wydaje się rozsądne? Dla mnie to proszenie się o kłopoty.


Ale moturem to Ty kiedys jechałeś, tak ?

--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/vfr800.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

Data: 2009-11-03 22:07:16
Autor: Kuczu
Pierwsze bum.
Magic pisze:

Ale moturem to Ty kiedys jechałeś, tak ?

Pewnie na plejstejszyn

--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C 666 Edition
www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

Data: 2009-11-03 22:06:23
Autor: kakmar
Pierwsze bum.
Dnia 03.11.2009 Marcin N <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> napisał/a:

Znaczy w ogóle nie czujesz się winny?

Omijanie korka z prędkością 30 km/h wydaje się rozsądne? Dla mnie to proszenie się o kłopoty.

Napisz koniecznie ile to ta rozsądna prędkość omijania korku, i
dlaczego właśnie taka.

--
kakmaratgmaildotcom

Data: 2009-11-03 21:57:31
Autor: Tytus
Pierwsze bum.
Siemka
 "muzieh"
Wyjechałem dzisiaj o 17 z pracy. Na dworze zimno, silnik zimny nie
spiesząc się jadę Alejami Jerozolimskimi od strony Centrum w
Warszawie. Zawsze skręcam w prawo na Trasę Toruńską. Przed
skrzyżowaniem dwa pasy. Samochody stoją i czekają na zielone. Jadę ze
30 na godzinę między nimi. Wyprzedzam stojący autobus i nagle przed
autobusem prosto pod moje koła wylatuje koleś na rowerze.

Te a gdzie on tam pomykal??? bo tam nie ma przejscia ani sciezki rowerowej.
Chyba lekko Cie dymnal, co???
Ale dobrze ze nie lejonek :)

--
       Tytus
żółte najszybsze

BTW kto hamuje widzac rowerzyste??? (no chyba zeby mial uszkodzic owiewke - to rozumiem)

Data: 2009-11-03 14:12:23
Autor: muzieh
Pierwsze bum.
On 3 Lis, 21:57, "Tytus" <tyt...@gazeta.pl> wrote:
Te a gdzie on tam pomykal??? bo tam nie ma przejscia ani sciezki rowerowej.
Chyba lekko Cie dymnal, co???
Ale dobrze ze nie lejonek :)

       Tytus
żółte najszybsze

BTW kto hamuje widzac rowerzyste??? (no chyba zeby mial uszkodzic owiewke -
to rozumiem)
Tytus,
Gościu prawdopodobnie jechał chodnikiem koło zachodniego, a później
nie pojechał do przejścia podziemnego w stronę ochoty (które było 50
metrów dalej) tylko od razu chciał przejechać przez Rondo Zesłańców
Syberyjskich na Bitwy Warszawskiej. Co do hamowania to następnym razem
postaram się dokładniej rozważyć zyski i straty. A najbardziej
wkurzyłem się na siebie, że pomimo wiedzy teoretycznej o awaryjnych
manewrach jedyne co zrobiłem to hamulec do końca i szeroko otwarte
oczy. Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć...

Data: 2009-11-03 23:50:56
Autor: Jacot
Pierwsze bum.
muzieh <muzieh@tlen.pl> wrote:

Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć...

Ot i wszystko.

--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.stokrotka.ath.cx/

Data: 2009-11-04 03:32:40
Autor: Paweł Kiljan
Pierwsze bum.
On 3 Lis, 23:12, muzieh <muz...@tlen.pl> wrote:
A najbardziej
wkurzyłem się na siebie, że pomimo wiedzy teoretycznej o awaryjnych
manewrach jedyne co zrobiłem to hamulec do końca i szeroko otwarte
oczy. Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć...

jasne ze cwiczyc, tylko starsznie trudno  nalapac rowerzystow do tych
cwiczen.

KJ

Data: 2009-11-04 03:40:25
Autor: Artur Zabroński
Pierwsze bum.
On 4 Lis, 12:32, Paweł Kiljan <kjsilas...@gmail.com> wrote:

jasne ze cwiczyc, tylko starsznie trudno  nalapac rowerzystow do tych
cwiczen.

W czym problem? Wjeżdzasz na ścieżkę rowerową i ćwiczysz, ćwiczysz,
ćwiczysz.

--
Artur
Zygzak 12

Data: 2009-11-04 05:56:39
Autor: Tytus
Pierwsze bum.
Siemka
***"muzieh"
Gościu prawdopodobnie jechał chodnikiem koło zachodniego, a później
nie pojechał do przejścia podziemnego w stronę ochoty (które było 50
metrów dalej) tylko od razu chciał przejechać przez Rondo Zesłańców
Syberyjskich na Bitwy Warszawskiej.

Wiem - tam jest ta slynna sciezka rowerowa zakonczona schodami - mi rowniez sie nie chce lazic po nich wiec przelatuje gora jak jade rowersem...

***Co do hamowania to następnym razem
postaram się dokładniej rozważyć zyski i straty. A najbardziej
wkurzyłem się na siebie, że pomimo wiedzy teoretycznej o awaryjnych
manewrach jedyne co zrobiłem to hamulec do końca i szeroko otwarte
oczy. Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć...

Ano teoria to jedno a praktyka swoje. Niestety takie sytuacje nawet u starych jezdzoc koncza sie podobnie bo przeciez i tak nie miales jak go minac...
ale hamowanie warto cwiczyc - nawet jezdzac normalnie po miescie - wyznaczajac sobie miejsca do ktorego musisz sie zatrzymac - mozna sie zdziwic co potrafia hample i opony w naszych sprzetach :).

--
       Tytus
żółte najszybsze

Data: 2009-11-04 07:27:00
Autor: Sybi
Pierwsze bum.
Użytkownik "Tytus" napisał:
ale hamowanie warto cwiczyc - nawet jezdzac normalnie po miescie - wyznaczajac sobie miejsca do ktorego musisz sie zatrzymac - mozna sie zdziwic co potrafia hample i opony w naszych sprzetach :).


Zawsze troche mnie troche mdli jak slysze jak ktos znowu nawoluje
do cwiczenia hamowania, trzeba: cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc!!
Wytlumaczcie mi co znaczy cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc!!!?
Tak jakby to bylo jakies antidotum na wszystko!! A gówno!
Mialem w swoim zyciu w pyte hamowan i nie raz sie spocilem i nie raz
przod mi uciekal co do stanu przedzawalowego mnie doporowadzalo.
Po prostu w zaleznosci od sytuacji wyda albo nie wyda. Raz mi nie wydalo,
odhamowalem i widze ze tym razem to dupa zbita... zwiekszalem nacisk
do uzyskania potrzebnego opoznienia ale w pewnym momencie oponka
powiedziala ni huhu i na dupie pojechalem ostatni odcinek drogi.
Cale szczescie ze przy wywrotce ulegla lekko trajektoria lotu i ominalem
przeszkode ale i tak nie moge powiedziec, ze bylem wygrany w tej sytuacji.
Mozemy sobie cwiczyc cwiczyc i cwiczyc ale i tak nie zmienimy praw fizyki!
To jedno nalezy sobie powtarzac przed kazdym wyjazdem.
Powiedzcie mi z reka na sercu ile godzin w swojej motocyklowej histirii
poswieciliscie tylko na cwiczenia, cwiczenia i cwiczenia?;)
--
Pozdr
Sybi
Straszyn
Super Blackbird

Data: 2009-11-03 22:37:52
Autor: muzieh
Pierwsze bum.
Powiedzcie mi z reka na sercu ile godzin w swojej motocyklowej histirii
poswieciliscie tylko na cwiczenia, cwiczenia i cwiczenia?;)
--
Pozdr
Sybi

Z ręką na sercu. Od kiedy trafiłem na jazdy doszkalające do pro-motor
do Marka Godlewskiego od czasu do czasu jadę na jakiś placyk i ćwiczę.
Niestety nie miałem jeszcze na kursie awaryjnego hamowanie ;). Masz
oczywiście rację, że ćwiczenie na placyku nie daje 100% bezpieczeństwa
na drodze, ale każdy procent to i tak sporo.

Pozdro.

Data: 2009-11-04 08:04:52
Autor: Tytus z fabryki
Pierwsze bum.
Siemka

***"Sybi"
Zawsze troche mnie troche mdli jak slysze jak ktos znowu nawoluje do cwiczenia hamowania, trzeba: cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc!!

Bo Ty stary ramol jestes, masz ABS i jeszcze cos na D na dodatek...
A nie ma nic przyjemniejszego niz przejazdzka wieczorowa pora po cieplym dniu tak od swiatelek do swiatelek - zwlaszcza w kilka moto. I mnie nie przekonasz ze to nie cwiczenie startow i hamowania...

T.
P.S. Kiedy ostatnio zrobiles stoppie z Boguska ???

Data: 2009-11-04 22:15:08
Autor: Sybi
Pierwsze bum.
Użytkownik "Tytus z fabryki" napisał:
Bo Ty stary ramol jestes, masz ABS i jeszcze cos na D na dodatek...

Sam jestes ramol i sam masz ABS!;)
A dual nie zwieksza przyczepnosci opon


A nie ma nic przyjemniejszego niz przejazdzka wieczorowa pora po cieplym dniu tak od swiatelek do swiatelek - zwlaszcza w kilka moto. I mnie nie przekonasz ze to nie cwiczenie startow i hamowania...

Czyli po prostu praktyka.  Powinno byc: "jezdzic jezdzic jezdzic';))


P.S. Kiedy ostatnio zrobiles stoppie z Boguska ???
Jeszcze nigdy. Raz niechcacy wheelie mi wyszlo ale tak mnie
okrzyczala, ze juz wiecej nie ryzykuje;)
--
Pozdr
Sybi
Straszyn
Super Blackbird

Data: 2009-11-05 05:57:31
Autor: Tytus
Pierwsze bum.
Siemka

**** "Sybi"
Sam jestes ramol i sam masz ABS!;)
 A dual nie zwieksza przyczepnosci opon

No to zes mi nawsadzal teraz - i jak ja sie pokaze motocyklowi...

***Czyli po prostu praktyka.  Powinno byc: "jezdzic jezdzic jezdzic';))

Znaczy sie mamy inna nomenklature slowna ale chodzi o to samo...z tym ze mozna jezdzic tirli tirli a mozna wziuuuuu

***P.S. Kiedy ostatnio zrobiles stoppie z Boguska ???
 Jeszcze nigdy. Raz niechcacy wheelie mi wyszlo ale tak mnie
 okrzyczala, ze juz wiecej nie ryzykuje;)

Eeee stopie jest znacznie bezpieczniejsze dla pasazera - no i okazuje sie jak bardzo na Ciebie leci :)

--
       Tytus
żółte najszybsze

Data: 2009-11-05 07:33:42
Autor: Sybi
Pierwsze bum.
Użytkownik "Tytus" napisał:
Znaczy sie mamy inna nomenklature slowna ale chodzi o to samo...z tym ze mozna jezdzic tirli tirli a mozna wziuuuuu



Prawda.
Jak to kiedys napisal pj w jakims watku o wypadkach:
"sa jezdzcy ostrozni i zachowawczy, ktorzy nigdy nie poznaja
mozliwosci swoich moto i sa badacze granic".
Najgorsze jest to ze i jedno i drugie postepowanie
jest poprawne a kazda ze "stron" uwaza swoja prawde za jedynie sluszna!;)
--
Pozdr
Sybi
Straszyn
Super Blackbird

Data: 2009-11-04 09:12:03
Autor: gildor
Pierwsze bum.
Sybi pisze:
Zawsze troche mnie troche mdli jak slysze jak ktos znowu nawoluje
do cwiczenia hamowania, trzeba: cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc!!
Wytlumaczcie mi co znaczy cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc!!!?
Tak jakby to bylo jakies antidotum na wszystko!! A gówno!
Mialem w swoim zyciu w pyte hamowan i nie raz sie spocilem i nie raz
przod mi uciekal co do stanu przedzawalowego mnie doporowadzalo.

no, bo nie ćwiczyłeś, ćwiczyłeś, ćwiczyłeś. a jakbyś ćwiczył, ćwiczył, ćwiczył...

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2009-11-04 10:38:32
Autor: kakmar
Pierwsze bum.
Dnia 04.11.2009 Sybi <sybi@go2.pl> napisał/a:
Zawsze troche mnie troche mdli jak slysze jak ktos znowu nawoluje
do cwiczenia hamowania, trzeba: cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc!!
Wytlumaczcie mi co znaczy cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc!!!?
Tak jakby to bylo jakies antidotum na wszystko!! A gĂłwno!
Mialem w swoim zyciu w pyte hamowan i nie raz sie spocilem i nie raz
przod mi uciekal co do stanu przedzawalowego mnie doporowadzalo.

No ćwiczy (hehe) się właśnie m.innymi po to żeby się przyzwyczaić.

Po prostu w zaleznosci od sytuacji wyda albo nie wyda. Raz mi nie wydalo,
odhamowalem i widze ze tym razem to dupa zbita... zwiekszalem nacisk
do uzyskania potrzebnego opoznienia ale w pewnym momencie oponka
powiedziala ni huhu i na dupie pojechalem ostatni odcinek drogi.

Zawsze się może zdarzyć że niewyda niezależnie od tego jak dużo się niby umi. Ale im więcej się niby umi tym rzadziej się zdarza że nie wyda.

Cale szczescie ze przy wywrotce ulegla lekko trajektoria lotu i ominalem
przeszkode ale i tak nie moge powiedziec, ze bylem wygrany w tej sytuacji.

Zwykle czarnym do dołu się lepiej skręca, omija i hamuje, ale w życiu
róşnie bywa.

Mozemy sobie cwiczyc cwiczyc i cwiczyc ale i tak nie zmienimy praw fizyki!
To jedno nalezy sobie powtarzac przed kazdym wyjazdem.

Nie zmienimy, ale warto wykorzystać to co jest, bo niestety to z reguły
się samemu daje dupy, potem gdy jeszcze się można uratować, znowu daje
się dupy i dopiero wtedy jest bum. Te wyjątki (piszę o cywilnej jeździe po drogach) które się zdarzają, i są nie do ogarnięcia, to naprawdę wyjątkowe i rzadko zdarzające się sytuacje.

Powiedzcie mi z reka na sercu ile godzin w swojej motocyklowej histirii
poswieciliscie tylko na cwiczenia, cwiczenia i cwiczenia?;)

Nie wiem, bo nie liczę, (notatek też nie mam) ale co najmniej raz w
miesiącu, z reguły częściej, tak czy inaczej, raczej ponad sto kilometrów
miesięcznie dla samego treningu. A oczywiście nie na drodze, w ruchu.

--
kakmaratgmaildotcom

Data: 2009-11-04 13:31:30
Autor: Jacot
Pierwsze bum.
"Sybi" <sybi@go2.pl> wrote:

Wytlumaczcie mi co znaczy cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc!!!?
Tak jakby to bylo jakies antidotum na wszystko!! A gówno!
....
Mozemy sobie cwiczyc cwiczyc i cwiczyc ale i tak nie zmienimy praw fizyki!
To jedno nalezy sobie powtarzac przed kazdym wyjazdem.
Powiedzcie mi z reka na sercu ile godzin w swojej motocyklowej histirii
poswieciliscie tylko na cwiczenia, cwiczenia i cwiczenia?;)

Wiesz.. w sensie, ze kazdy wyjazd jest cwiczeniem, tez moze byc. W
koncu idzie tylko o to, zeby nabyc prawidlowych odruchow. To ze
generalnie jeszcze jakos zyje zawdzieczam tylko temu, ze skads mi
takie nienajgorsze odruchy sie wziely. Fakt, nigdy nie cwiczylem tak
jak np. radzil Rychter 60 lat temu:
http://jacot.ath.cx/ine/wrychter.htm , chociaz... w czasach tak
dawnych, ze juz nie pamietam rozne rzeczy sie wyprawialo, nie tylko na
rowerze. A idea tego jest taka, jak on tam pisal: coby panowac nad
motorem w wiekszosci sytuacji. --
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.stokrotka.ath.cx/

Data: 2009-11-04 07:29:47
Autor: Nikanor
Pierwsze bum.
On 4 Lis, 13:31, Jacot <ja...@meostrada.pl> wrote:
Fakt, nigdy nie cwiczylem tak jak np. radzil Rychter 60 lat
temu:http://jacot.ath.cx/ine/wrychter.htm

To mi zwłaszcza podziałało na wyobraźnię: "jazda po łukach w pozycji
(...) siedząc na siodle z nogami opartymi na kierowniku. Oczywiście
podczas wszystkich tych pozycji kierownik należy trzymać normalnie
obiema rękami". To by była pozycja "na Bibliotekarza".

--
Nikanor [DL650, DR350, Agility 125]

Data: 2009-11-04 17:20:15
Autor: Jacot
Pierwsze bum.
Nikanor <pawel.dondzillo@gmail.com> wrote:

To mi zwłaszcza podziałało na wyobraźnię: "jazda po łukach w pozycji
(...) siedząc na siodle z nogami opartymi na kierowniku. Oczywiście
podczas wszystkich tych pozycji kierownik należy trzymać normalnie
obiema rękami". To by była pozycja "na Bibliotekarza".

Ja to nawet nie probowalem sobie wyobrazac... skora mie cierpnie juz
pare ewolucji wczesniej.
Na wyobraznie to powinno dzialac:
" Jeżeli opanujemy wszystkie wyżej przytoczone manewry, to będziemy mogli uważać siebie za
  należących do dobrej klasy, a bezpieczeństwo normalnej jazdy motocyklem wzrośnie. Będziemy dokładnie znali granice
  nachyleń, poślizgi i możliwości motocykla, będziemy umieli dać sobie z nim radę nawet w tych wypadkach, w których
  przeciętny motocyklista ulega katastrofie. "

Czytaloby sie pote mniej postow w rodzaju: wyjebalem, bo nie
przewidzialem, ze motor sie tak zachowa...
Swoja droga ciekawe, do jakiej klasy motocyklistow zaliczylaby siebie
wiekszosc pisujacych na te grupe?;)

--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.stokrotka.ath.cx/

Data: 2009-11-04 17:39:39
Autor: Leszek Karlik
Pierwsze bum.
On Wed, 04 Nov 2009 17:20:15 +0100, Jacot <jacot@meostrada.pl> wrote:

[...]
Ja to nawet nie probowalem sobie wyobrazac... skora mie cierpnie juz
pare ewolucji wczesniej.

Ta, stunt opisuje całkiem niezły, ale jakoś stoppie i wheelie nie ma.
Ciekawe dlaczego. ;-)

[...]
Swoja droga ciekawe, do jakiej klasy motocyklistow zaliczylaby siebie
wiekszosc pisujacych na te grupe?;)

No ja bym swoje umiejętności techniczne ocenił dość nisko, dlatego
staram się mieć oczy dookoła głowy i nie zapieprzać. :-)

--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

Data: 2009-11-04 21:48:17
Autor: Sybi
Pierwsze bum.
Użytkownik "Jacot" napisał:
Wiesz.. w sensie, ze kazdy wyjazd jest cwiczeniem, tez moze byc. W
koncu idzie tylko o to, zeby nabyc prawidlowych odruchow. To ze
generalnie jeszcze jakos zyje zawdzieczam tylko temu, ze skads mi
takie nienajgorsze odruchy sie wziely. Fakt, nigdy nie cwiczylem tak
jak np. radzil Rychter 60 lat temu:


Wlasnie mi o to chodzi Jacek.
Uczylismy sie na wlasnej skorze, zreszta spowalniacze moich pierwszych
ujezdzanych w zyciu motycykli nie mialy szans na zerwanie przyczepnosci;))
--
Pozdr
Sybi
Straszyn
Super Blackbird

Data: 2009-11-05 08:06:20
Autor: Tytus z fabryki
Pierwsze bum.
Siemka

***"Jacot"  Fakt, nigdy nie cwiczylem tak
 jak np. radzil Rychter 60 lat temu:

Martwi mnie ze na 50 lat moze okazac sie ze Rossi i spolka wszystko robia nie tak... :)

T.

Data: 2009-11-05 14:17:29
Autor: Jacot
Pierwsze bum.
"Tytus z fabryki" <vtr1000f@o2.pl> wrote:

Martwi mnie ze na 50 lat moze okazac sie ze Rossi i spolka wszystko robia nie tak... :)

A nie turbuj sie az tak bardzo;) Dopokad motor ma dwa kola (glownie;)
to pewne kwestie sa ponadczasowe:) Nie jestem pewien kim jest Rossi ale sadze, ze maszyne ma opanowana w
stopniu jesli nie najwyzszym to co najmniej zaawansowanym:) Na torze
chyba wystarcza. A tylko to chodzi, o panowanie.


--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.stokrotka.ath.cx/

Data: 2009-11-05 17:09:33
Autor: (pj)
Pierwsze bum.
Jacot pisze:
A tylko to chodzi, o panowanie.

eeeno o to chodzi wszedzie i glownie (zwlaszcza samcom alfa), zaden tam moto-wyjatek... ;-)

--
pozdr
pj
gsx1300r
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

Data: 2009-11-04 15:10:35
Autor: de Fresz
Pierwsze bum.
On 2009-11-04 07:27:00 +0100, "Sybi" <sybi@go2.pl> said:

Użytkownik "Tytus" napisał:
ale hamowanie warto cwiczyc - nawet jezdzac normalnie po miescie -
wyznaczajac sobie miejsca do ktorego musisz sie zatrzymac - mozna sie
zdziwic co potrafia hample i opony w naszych sprzetach :).

Zawsze troche mnie troche mdli jak slysze jak ktos znowu nawoluje
do cwiczenia hamowania, trzeba: cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc!!
Wytlumaczcie mi co znaczy cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc!!!?
Tak jakby to bylo jakies antidotum na wszystko!! A gówno!

Oczywiście że nie jest to antidotum, ale jest baaardzo pomocne.


Po prostu w zaleznosci od sytuacji wyda albo nie wyda.

Zgadza się, ale ćwicząc zwiększasz szansę na tn pierwszy wariant.


Raz mi nie wydalo,
odhamowalem i widze ze tym razem to dupa zbita... zwiekszalem nacisk
do uzyskania potrzebnego opoznienia ale w pewnym momencie oponka
powiedziala ni huhu i na dupie pojechalem ostatni odcinek drogi.

Nooo. Ja np. z ćwiczenia (zbyt rzadkiego niestety) wyniosłem naukę odpuszczania hebla w momencie początku uślizgu. Niby fajnie, już kilka razy się przydało, ale wyszedł mi jeden haczyk. Odpuszczam na tyle mocno i na tyle długo, że droga hamowania rośnie w pip. Czyli jak by mi się zdarzyło ostro heblować przed przeszkodą i bym tak zrobił, to jest szansa że wycedzę. Ciężko powiedzieć co lepsze.
Rozwiązaniem może być dużo bardziej intensywne ćwiczenie, żeby wyczuwać dokładnie granicę poślizgu i odpuszczać na moment wcześniej. Tylko to jest o tyle trudne, że dość mocno się zmienia od warunków otoczenia i te granice są dość płynne - miałem ze 2 hamowania gdy byłem pewny że oponki popłyną, bo wszystkie wcześniejsze doświadczenia za tym świadczyły. A one nic. Jakieś jebane czary (znaczy pewnie jakiś prawidziwy asfalt musiał być, fluidy i cośtam jeszcze).


Powiedzcie mi z reka na sercu ile godzin w swojej motocyklowej histirii
poswieciliscie tylko na cwiczenia, cwiczenia i cwiczenia?;)

Ja zwykle robię sobie parogodzinną sesyjkę w maju/czerwcu oraz dość często wieczorkami na pustych ulicach intesywnie hebluję.


--
Pozdrawiam
de Fresz

Data: 2009-11-04 21:54:48
Autor: Sybi
Pierwsze bum.
Użytkownik "de Fresz" napisał:
Rozwiązaniem może być dużo bardziej intensywne ćwiczenie, żeby wyczuwać dokładnie granicę poślizgu i odpuszczać na moment wcześniej. Tylko to jest o tyle trudne, że dość mocno się zmienia od warunków otoczenia i


Przydal by sie jeszcze jakis straszy motocykl wyposazony
w mega solidne gmole;))
Ciekawym kto "cwiczy, cwiczy i cwiczy" na powaznie hamowanie
swoim wypieszczonym, prawie nowym motorkiem zakupionym
niedawno za wszystkie uciulane przez lata pieniadze;)
--
Pozdr
Sybi
Straszyn
Super Blackbird

Data: 2009-11-04 22:53:39
Autor: Leszek Karlik
Pierwsze bum.
On Wed, 04 Nov 2009 21:54:48 +0100, Sybi <sybi@go2.pl> wrote:

[...]
Przydal by sie jeszcze jakis straszy motocykl wyposazony
w mega solidne gmole;))
Ciekawym kto "cwiczy, cwiczy i cwiczy" na powaznie hamowanie
swoim wypieszczonym, prawie nowym motorkiem zakupionym
niedawno za wszystkie uciulane przez lata pieniadze;)

Dlatego nie warto kupować wypieszczonych motocykli, człowieka
serce boli jak się taki poobija ;-)

--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

Data: 2009-11-04 05:09:45
Autor: smoq
Pierwsze bum.
Dnia Tue, 03 Nov 2009 11:04:06 -0800, muzieh napisał(a):

Wyjechałem dzisiaj o 17 z pracy. Na dworze zimno, silnik zimny nie
spiesząc się jadę Alejami Jerozolimskimi od strony Centrum w Warszawie.
Zawsze skręcam w prawo na Trasę Toruńską. Przed skrzyżowaniem dwa pasy.
Samochody stoją i czekają na zielone. Jadę ze 30 na godzinę między nimi.
Wyprzedzam stojący autobus i nagle przed autobusem prosto pod moje koła
wylatuje koleś na rowerze. Gość chciał przeciąć prostopadle ulicę
korzystając z okazji, że wszyscy stoją... prawie wszyscy. Odruchowo
przedni hebel niestety na maksa. Uślizg przodu i bum.  Koleś chyba teĹź
się wywalił bo walnąłem jego przednie koło, ale zanim wylazłem spod
Bandita 600 był już gotowy do odjazdu. Rzuciłem kilka bluzgów. W
odpowiedzi usłyszałem, że to tak samo moja wina jak i jego i nie ma co
gadać tylko trzeba jechać ... i pojechał. Ja zostałem z obtartym moto,
połamanymi kierunkami i radością, która przyszła już później, że nic mi
się nie stało.


Dobrze że Ci się nic nie stało, co do rowerzysty trzeba było go złapać i zabrać mu rower, albo gościa przytrzymać i dzwonić po pały, niezależnie czy ma OC czy go nie ma, to jego wina i on ponosi odpowiedzialność za Twoje straty.
Powinieneś (powinniście) sprawdzić, czy tego typu szkody nie są objęte jakąś umową ubezpieczenia,która dotyczy tego rowerzysty np. odpowiedzialności cywilnej przy ubezpieczeniu mieszkania. Również ubezpieczenia nazywane przez Zakłady ubezpieczeń: OC w życiu Prywatnym przeważnie obejmują ochroną zdarzenia związane z prowadzeniem pojazdów niemechanicznych (rowery, hulajnogi, deskorolki). Pamiętaj również, że ubezpieczenia OC w życiu prywatnym obejmują ochroną zarówno osobę
ubezpieczonego jak i wspólnie z nim zamieszkujące osoby bliskie. --
pzdr smoq

Data: 2009-11-04 21:34:22
Autor: Luis
Pierwsze bum.
czerwony bandzior z remusem?

--
Luis

Data: 2009-11-05 17:11:49
Autor: Tytus
Pierwsze bum.
Siemkas
Zajebiscie sie watek rozwinal - czlowiek sie cale zycie uczy...
Dowiedzialem sie ze sa motocyklisci ktorzy potrafia jechac w korku miedzy puchami 30 km/h ze skreconym kolem przednim (zeby bylo 300 na gumie to bym zrozumial). BTW skret kola przy 30 to pewna wyjebka chyba ze sie jedzie takim niemieckim gasienicowym motongiem
Dowiedzialem sie rowniez ze znaczna czesc piszacych tu nie jarzy ze uslizg kola przedniego konczacy sie wyjebka to jest uslizg boczny a nie w osi kola (gdzie to dziala magiczne lekarstwo na wszystko zwane ABS).
Ale spoko te wlasnie wyjebki ucza jak to wyglada i ile trwa w realu. Niestety nie dziala na to moje motto "ucz sie na bledach - ale innych".

--
       Tytus
żółte najszybsze

Pierwsze bum.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona